W Domu Biskupim zgromadziło się dziś około 50 osób. W tym kilka rodzin z dziećmi. Celebrowaliśmy Jutrznię, czyli Chwalbę Boga. Jest to oficcjalna poranna liturgiczna modlitwa Kościoła. Jest ona związana z przekazem wiary, jakie czyni starsze pokolenie młodszemu. Konkretnie – ojcowie swoim dzieciom.
Zachęcam tych, którzy uczestniczyli do podzielenia się swoimi doświadczeniem. Zachęcam także wszystkich do wypowiedzi na temat wspólnej liturgicznej modlitwy Kościoła, jaką jest Liturgia Godzin oraz do wypowiedzi na temat przekazywnania wiary.
Bp ZbK
43 odpowiedzi na “Jutrznia w Swięto Męczennika św. Szczepana”
Uważam, że to wspaniale – modlić się rodzinnie Liturgią Godzin ! Nie da się tego przecenić.
Akurat ostatnio czytałam sobie Ogólne Wprowadzenie do LG, mogę się więc podzielić tym, co mnie poruszyło w treści, np. :
– Syn Boży jest jedynym Zbawcą swego Ciała. On sam modli się za nas i w nas, a i do Niego my się modlimy.
Rozpoznajmy więc w Nim nasze głosy, a Jego głos w nas samych.
– Jedność modlącego się Kościoła jest dziełem Ducha św.
– Celem LG jest uświęcenie dnia i ludzkiej działalności
– Liturgia Godzin uświęca człowieka
c.d.n. 🙂
do administratora tej strony:
czy te reklamy na blogu (linki wstawiane pod niektóre słowa tekstu), to świadomie zostały umieszczone? Bo trochę jest to trochę irytujące…
przepraszam, trochę się pospieszyłem, problem jest u mnie.
#1 Miriam
O tak, modlić się LG jest wspaniale. Lubię to formę modlitwy nawet – kiedyś już napisałem – od różańca.
Super jest sprawa modlić się Liturgią Godzin we wspólnocie. U mas niestety nie ma tej formy modlitwy, a szkoda. W domu to na razie tylko ja sam odmawiam Brewiarz i to czasami staram się odmówić całą LG.
W ogóle mam swoje ulubione Księgi Pisma świętego i do nich nalezą właśnie Psalmy.
c.d. o LG
– Sama zaś modlitwa liturgiczna, zwłaszcza wtedy, gdy gromadzi jakąś wspólnotę, wyraża prawdziwą naturę modlącego się Kościoła i staje się rzeczywistym jego znakiem
– Chrystus bowiem jest obecny, kiedy zbiera się wspólnota, gdy głosi się słowo Boże i gdy Kościół się modli i śpiewa psalmy
– LG nie jest czynnością prywatną, lecz całego Ciała Kościoła”.
Przyznam się, myślałam, że może Ksiądz Biskup zbyt wiele wymaga od swoich diecezjan zapraszając na wspólną LG, ale dziś doczytałam sobie… :
– Wszędzie, gdzie jest to możliwe, główne Godziny powinny być odprawiane w kościele także i przez inne wspólnoty wiernych, a przede wszystkim parafialne. Wierni wezwani na LG i na niej zebrani w jedności serc i głosów, czynią widocznym Kościół sprawujący misterium Chrystusa.
– Wypada wreszcie, by i w rodzinie(…)” – nie chcę zabierać tyle miejsca, chętni niech dalej sobie doczytają, warto 🙂
Ach, zazdroszczę Wam – diecezjanie siedleccy – tego Księdza Biskupa Zbigniewa, który do takich dzieł Was zachęca 🙂
Ten wpis pobudził mnie do refleksji o przekazie wiary w mojej rodzinie.
Mogę je zebrać w trzech punktach.
1. gdy byłam dzieckiem, nikt nie przekazywał mi wiary… Przekazywano mi zwyczaje, wpajano reguły, uczono tekstów, ale nie słyszałam, żeby starsi mówili o tym, jak wierzą, w jakiego Boga wierzą, co w ich życiu znaczy wierzyć w Boga. Byłam przy śmierci Babci. Pamiętam Jej ostatnie słowa. Powiedziała do mnie: … boję się…
To moje doświadczenie przekazu wiary w domu…
2. przekaz wiary w domu, który tworzę…
Nie oszukujmy się – nie przekazałam wiary moim małym dzieciom, powtórzyłam błędy moich rodziców, uczyłam reguł, nie życia spójnego z wiarą.
Ale przecież nie można przekazać czegoś, czego samemu się nie ma.
Dziś myślę, że mam co przekazać swoim dzieciom. Problem jest tylko w tym, że teraz nie bardzo chcą mnie słuchać.
3. zazdroszczę tym rodzicom, którzy dziś wiedzą o tym, jak ważny jest przekaz wiary (nie formuł i zwyczajów, ale wiary). Zazdroszczę im, że wspólnie z dziećmi modlą się Liturgią Godzin.
…
I na tym mogłabym zakończyć.
Niezbyt optymistycznie, prawda?
Refleksje prowadzące do załamania…
A ja nie czuję się załamana.
Mam nadzieję…
Napisałam to zdanie i pomyślałam, czy czasem nie jestem szalona?
Mieć nadzieję w mojej sytuacji?
Na szczęście sieć szybko podała mi zdania Benedykta XVI:
„W tym samym sensie mówi on (św. Paweł) do Tesaloniczan: Nie powinniście smucić się, «jak wszyscy ci, którzy nie mają nadziei» (1 Tes 4, 13).
Także tu jawi się jako element wyróżniający chrześcijan, fakt, że oni mają przyszłość: nie wiedzą dokładnie, co ich czeka,
ale ogólnie wiedzą, że ich życie nie kończy się pustką.
Tylko wtedy, gdy przyszłość jest pewna jako rzeczywistość pozytywna, można żyć w teraźniejszości.
Tak więc możemy stwierdzić: chrześcijaństwo nie było jedynie «dobrą nowiną» – przekazem treści do tej pory nieznanych.
Używając naszego języka, trzeba powiedzieć, że chrześcijańskie orędzie nie tylko «informuje», ale również «sprawia». Oznacza to: Ewangelia nie jest jedynie przekazem treści, które mogą być poznane, ale jest przesłaniem, które tworzy fakty i zmienia życie. Mroczne wrota czasu, przyszłości, zostały otwarte na oścież.
Kto ma nadzieję, żyje inaczej; zostało mu dane nowe życie” (Spe Salvi, 2)
Zaraz zaraz, zdanie
„Tylko wtedy, gdy przyszłość jest pewna jako rzeczywistość pozytywna, można żyć w teraźniejszości” to przewodnie zdanie moich letnich rekolekcji…
Moja nadzieja to może ich owoc…
Pozdrawiam 🙂
Dlaczego kilka rodzin?
Wspólny śpiew i recytacja buduje zgromadzenie wokół Słowa.
Odpowiedzi na to Słowo są tak różne! (każdy miał mozliwość swobodnej wypowiedzi), a jednak nie dzielą zgromadzenia, a wzbogacają je.
Zapalona świeca na stole pokazuje to Światło jedno i takie samo dla ojca rodziny, dziecka, dziewczyny po przejściach czy też porzuconej żony.
Psalmy są tekstami narzuconymi (w pewnym sensie), ale czy projektant budynku dyskutuje z prawami fizyki, czy stosuje je z ufnością, że dzięki ich zrozumieniu budynek będzie trwały i bezpieczny?
#7
Mądry jesteś Grzegorzu.
Dużo wnosisz.
#8 Ka
Owszem, myślę, że Ty TAKŻE Ka 🙂 i każdy kto podzieli się z serca swoim doświadczeniem, wiarą, myśleniem, życiem – ubogaci nas wszystkich. Dla Boga każdy pojedynczy człowiek jest tak ważny, jak wszechświat cały ! :)Ja w to wierzę.
#4 Chani
A może mógłbyś zainicjować wspólną modlitwę LG w swojej wspólnocie ?
#10 Miriam
Może i mógłbym, mój proboszcz pewnie też, ale…
Zawsze musi być jakieś ale 🙂
#9
Och,dziękuję Ci, Miriam.
Ja niestety nie posiadam tej co inni wiedzy /ale uczę się pilnie na ile mój mózg pozwoli :D/.
Jak napisałaś – każdy wnosi mądrego coś i wzbogaca.
I za to wszystkim – piękne dzięki.
#12 Ka
Nie napisałam : „wnosi coś mądrego”, lecz : „dzieli się z serca…”- a to wielka różnica 🙂 Nie chodzi o „mądre”, lecz „własne”, które czasem może być i mądre, ale nie to jest najważniejsze w dzieleniu się (według mnie oczywiście).
Szczęść Boże.
Ks. Biskupie!
Jestem po pasterce w parafii św. Józefa. Jestem zażenowany. Piękna noc aż do momentu kiczu muzycznego naszego organisty, który włączył jakiś podkład muzyczny z syntezatora (dzwoneczki, bębenki itp) do którego śpiewał nasz chór.,. a ja tu czytam list ks. Biskupa o muzyce na pogrzebach i ślubach i takie wzniosłe rzeczy o tej muzyce podczas Mszy…
Tak samo o ciszy… tyle razy już słyszałem i czytałem, że ważną częśia Mszy jest Słowo Boże i żźe potrzebna jest cisza aby to Slowo moglo dotrzeć do człowieka, jak ma dotrtzeć jak ksiądz nawet na pół sekundy nie siądzie tylko od razu zaczyna modlitwę. Niestety tak jest nie tylko u nas (bywam też w innych parafiach).
Pisze bo jest mi po prostu smutno w moim Kościele Katolickim…
Ad #14 Andrzej
Skoro tak było, jak piszesz to i mnie przykro z tego powodu.
Powiedz o tym Proboszczowi.
Ja to uczynię także.
Dziękuję za przytoczenie tutaj tej sprawy.
Wiem, jak wiele jest na tym polu jeszcze do zrobienia i jak brakuje często zrozumienia i właściwego podjeścia do liturgii zgodnie z przepisami i z duchem, jakim winna być ożywiona.
Bp ZbK
Dzięki Bogu, że należę do parafii katedralnej! Mogę nie tylko od święta, ale codziennie uczestniczyć w pięknie sprawowanej liturgii.Podczas Pasterki wydawało mi się, że jestem w Bazylice św. Piotra. Bóg zapłać za wszystko.
Do Miriam.
Święta, święta i po świętach…
Szanowna Pani zapomniałaś o mnie….
Ja złapałem pomyślne wiatry i Sylwestra będę spędzał ze swą sympatią w Paryżu,,,, Jak chcesz Maryśka odwiedzić Biskupa w Siedlcech, to możemy Cię zabrać po drodze powrotnej, tylko napisz na tym blogu, pod którą katedrę podjechać w Waszej diecezji. Z chęcią chciałbym ćię poznać, no i nie musisz kupować boeinga…Pozdro dla Wszyskich:}
W żaden sposób nie jestem w stanie przekazać wiary młodszemu pokoleniu- zbuntowanemu, zatraconemu w zle pojmowanej wolności,żyjącemu chwilą obecną na emigracji.Własnym dzieciom , dla których brakło miejsc pracy we własnym kraju.
O przekazie -takim jaki sama otrzymałam, czyli z tradycji ,całkowicie zapominają , a nawet lekceważą
Chociaż dziwne jest to ,że na czas Świat Bożego Narodzenia gromadnie wszyscy zjeżdżają , bo jak mówią – tam nie ma klimatu światecznego.Paradoks.
Zadaję wiec im pytanie – co właściwie chcą świetować …….
Jeśli chodzi o LG to dopiero sama zaczęłam odkrywać piękno tej modlitwy.Nawet przyszła mi taka myśl – dlaczego Kościół „jakby skrywał” tę modlitwę tylko dla osób konsekrowanych.Tak dotychczas to postrzegałam , bo nikt do niej włąściwie nie zachęcał .
A może Pan Bóg „skrywa” się właśnie w tym pięknym przekazie , aby człowiek mógł dochodzić do tego z pewnym trudem tj. z dojrzałą wiarą .
Chyba tak – najpierw inicjacja chrześcijańska , a pozniej otwierają się oczy i uszy na to co Bóg chce przekazać Modlitwą Ludu Bożego.
#17 Panie Maruda,
jak mogło Ci przez myśl nawet przemknąć, że o Tobie zapomniałam ! 🙂 No przecież był ten szum najpierw, a potem to Tyś, Panie się nie odzywał zaraz po Pasterce, myślałam, żeś już Pan poszybował w inną cyber przestrzeń…
Strasznie miło z Twojej strony, że chciałbyś mnie podwieźć do Ekscelencji, kochany Pan jesteś. Mogę powiedzieć Ci na ucho jeszcze tylko tyle, że ma katedra (piękna) stoi nad samą Odrą w stolicy Dolnego Śląska, a co do reszty – secretum meum…
Dziękuję Ci, Panie Maruda, pomacham Wam, jak będziecie mknąć z Zachodu na Wschód, no i oczywiście pozdrów Pan potem i uściskaj ode mnie Księdza Biskupa 🙂 – ciekawe co napisze w tym roku o rodzinie ?
Ja wybieram się wirtualnie za Ekscelencją teraz do Madrytu.
Ps. I wymyśl Pan, pomyśl, jak moglibyśmy się lepiej poznać na innej drodze 🙂 No to tymczasem, Pozdro !
#18 Tereska,
1. Teresko, na pewno przekazujesz wiarę. Ten, kto wierzy nie może NIE przekazywać wiary. Czyni to po prostu, bez wysiłku. Dzieci patrząc na Ciebie wiedzą, co to znaczy wierzyć. Może teraz nie chcą przyjąć tego przekazu. Ale dobrze, że go mają od Ciebie. Wiedzą, gdzie mogą szukać prawdy o sobie i świecie i Bogu, a to jest najważniejsze.
2. Czy Kościół skrywał modlitwę Liturgią Godzin?
Od początku tak nie było…
Liturgia Godzin była modlitwą wspólnoty Kościoła sprawowaną pod przewodnictwem swojego biskupa. Ale z czasem z wielu przyczyn zmniejszyło się jej znaczenie. W końcu stała się modlitwą duchowieństwa i zakonników.
Widząc w tym błąd papież Pius XII w encyklice „Mediator Dei et hominum” (1947 r.) zachęcał
„Usilnie upominamy, Czcigodni Bracia, was i wiernych waszych, aby ten pobożny zwyczaj nie wychodził z użycia, a jeśli gdzie został zaniedbany, aby go wedle możności wznowiono. A to się bez wątpienia wtedy ku zbawiennemu pożytkowi powiedzie, jeżeli nieszpory będą odprawiane nie tylko godnie i okazale, lecz również tak, aby rozmaitymi sposobami miło przyciągały pobożność wiernych.”
Natomiast Konstytucja o liturgii – dokument uchwalony przez Drugi Sobór Watykański (1963 r.) w punkcie 100 zaleca:
„Duszpasterze niech się starają w niedziele i uroczyste święta odprawiać w kościołach z udziałem wiernych główne godziny, zwłaszcza nieszpory. Zaleca się, aby i świeccy odmawiali brewiarz czy to z kapłanami, czy na swoich zebraniach, czy nawet indywidualnie”
3. Tyle dokumenty Kościoła, natomiast kapłani, których znałam kiedyś, nie wspominali o pięknie tej modlitwy. Raczej opowiadali żarty o tym, że jest ona dla nich ciężarem i trudem, jak nieznośna żona dla małżonka…
Pozdrawiam Cię serdecznie 🙂
#14 Andrzej
Odnośnie kiczu muzycznego na Pasterce –
już Benedykt XVI, jeszcze jako kard. Ratzinger tak mówił o tych współczesnych, powiedzmy, przemianach : „Zjawiskiem kuriozalnym i sprzecznym samym w sobie jest to, że znoszeniu tradycyjnych kościelnych chórów i orkiestr niejednokrotnie towarzyszy zakładanie zespołów nowych, grających „duchowy” jazz, które mimo nie mniejszej od swoich tradycyjnych poprzedników elitarności, nie podlegają równie zaciekłej krytyce”.
Dobrze, że w ogóle pojawia się ta krytyka, że Ksiądz Biskup, może nie w sposób zaciekły :), ale reaguje i gdzie może – interweniuje.
„Zobowiązana wobec słowa i prowadząca do ducha, muzyka sakralna podlega surowszym niż świecka wymogom”.
Lineamenta tak wiele mówią na temat przekazu wiary. Np. : „Znakiem wiary zakorzenionej i dojrzałej jest właśnie naturalność, z jaką przekazujemy ją innym. Nie można przekazywać Ewangelii, jeśli u podstaw tego nie leży z Jezusem (…), z drugiej zaś strony doświadczenie skłania do zwiastowania, głoszenia, dzielenia się tym, co się przeżyło, doświadczyło jako dobrego, pozytywnego i pięknego”.
Uważam, że rodzina ma tu swoją pierwszą, niezastępowalną żadną późniejszą wspólnotą, rolę. Moja rodzina takiego pierwszego przekazu mi nie dała, z konieczności rolę tę musiały przejąć inne osoby, czy wspólnoty. Na szczęście Pan Bóg znajdzie sobie drogę do człowieka, gdy zawiodą naturalne drogi.
#22 uzupełnienie
Nie wiem dlaczego, ale komputer nie skopiował dokładnie mojego wpisu.
Miało być „… u podstaw tego nie leży PRZEBYWANIE z Jezusem” i : „…doświadczenie PRZEBYWANIA skłania…c.d. bez zmian 🙂 Przepraszam
Ad 21 i 22 i 19 Pani Miriam.
Dziekuje za cieple slowa, no wlasnie ja chce yaloyzc tyz rodzine, ale w moim wieku nie jest to latwe. Sluchalem tez audzcji z ta rodyina Wroblewskich zaprosyonzch przey Nasyego Biskupa. Ich wzpowiedzi bylz ciekawe i takie od serca, a ja jeszcze w tych sprawach jestem w lesie, a co mowic tzle dzieci. szkoda .ze tego nie sluchalas, po prostu Nasz Ordznarusz dal pryzkled dla wielu, kto ma pierwszenstwo w Kosciele.czyli podstawowa komorka, jka jest rodzina i to wielodzietna, pomysl i Ty o tym, a noz kogos znajdziesz, poydrawiam Wszystkich i zycze dobrego tzgodnia.
#20 Julio dziękuję
Pozdrawiam Cię serdecznie
Próby stworzenia reprodukcji wizerunku Chrystusa wykazały – relacjonuje „L’Osservatore Romano” – że do takiego eksperymentu na całej powierzchni płótna o rozmiarach 4,36 na 1,10 metra należałoby użyć mocy 34 bilionów watów. „To moc, która uniemożliwia odtworzenie całego wizerunku z Całunu przy użyciu tylko jednego lasera, gdyż nie wytwarza jej żadne źródło ŚWIATŁA VUV (promieniowanie ultrafioletowe w próżni)” – stwierdza gazeta, przytaczając konkluzje włoskich naukowców.
„L’Osservatore Romano”: Całun Turyński niemożliwy do podrobienia
Australia zapotrzebowanie krajowe mocy maksymalne zima 2008 – 09 (11 czerwca 2009 r.) 32 094 MW1 = 32 GW
„To moc, która uniemożliwia odtworzenie całego wizerunku z Całunu przy użyciu tylko jednego lasera, gdyż nie wytwarza jej żadne źródło”
#24 Maruda
Siedemdziesiątki jeszcze nie masz chyba ? U kobiet to trochę inaczej… Żeby mieć tyle dzieci muszą trochę wcześniej założyć rodzinę. Gdybym kilkanaście lat temu wiedziała to, co teraz (i tak wierzyła), i gdybym spotkała kogoś, kto myśli tak, jak naucza Ksiądz Biskup, to teraz miałabym już z mężem ładną gromadkę dzieci. W moim wieku trudno już by było o np. 9-ę 🙂
Ad 28
Pani Miriam.
Znowu Pani nadinterpretujesz moje slowa. Zacznij Pani od jednego dziecka, a do tego potrzeba mezczyzny, tzn szukaj Pani Milosci swego zycia,,,W moim przypadku to troche inaczej, choc bakuje mi trzy miesiace do „siedemdziesiatki”, to mysle o dwunastu apostolach, bo u mezczyzn z tymi sprawami to troche inaczej…(he,he,he]; Nie moge sie rozpisywac, bo umowiony na randke na Polach Elizejskich i pojdziemy z moja Pania pod Luk Tryumfalny, pozdawiam Pania {kombinuj dziewczyno}.
PARIS, Plac Pigall, 29 dec jeszcze 2011r.
p.s. Mnie tyz ciekawi , co Nasz Biskup napisze na SSwieto Swietej Rodziny…CDN
#28 Maruda
Teraz też nie mogę dać Ci ,Panie, odpowiedniej rzeczy słowo, spieszę się na swoją „randkę” i życzę Ci cudownych pochodów tryumfalnych, tudzież i po polach, czy placach… Pozdrów Pan gorąco swoją Mademoiselle (pewnie jest dużo młodsza, skoro Pan chcesz Wieczernik tworzyć :} Merci.
Bawcie się dobrze, trzymam kciuki-Twa Marie 🙂
Ja się tak czasami zastanawiam, co to by było jakbym wyparł się Boga? Kim wtedy bym był? Św. Paweł nazywa siebie „Poronionym płodem”, bo prześladował chrześcijan, a ja kim bym był?
„gdyby Pan nie był
po naszej stronie,
gdy ludzie przeciw nam powstawali,
wtedy połknęliby nas żywcem,
gdy ich gniew przeciw nam zapłonął” (Ps 124,2-3)
Zginąłbym na tym świecie.
Teraz Bóg jest ze mną, to któż przeciwko mnie. Dziękuję Mu za to, że jestem tym czym jestem, że jestem niepełnosprawny, nieśmiały i dlatego miałem mało kolegów i nie wpadłem w złe towarzystwo i nie zatraciłem mojej wiary, tak jak mój brat.
Dziękuję Ci Boże i ufam, że mnie uzdrowisz.
Nie za ladnie o nas swiadczy, zuzywamy 32 GW o 30% wiecej, a jest nas prawie 2 x mniej 22,328,800 – 2010
Wystarczy spojrzec na Melbourne City w nocy
Polska statystyki Wolumen [GW]
Minimum 17
Maksimum 25
Średnia 21
[Dlaczego my Polacy, gdzie srednia pensja jest 4- 6.3 Eu, w Grecji 14 Eu, a we Wloszech ponad 20 Eu mamy na nich placic, wlasnie slysze (2011-12-30 10:41)]
#19 Miriam i Maruda
Jeśli wasza chęć spotkania jest rzeczywista a nie tylko taka gra słowna, to jedno z was powinno podać swój mail tutaj, aby drugie mogło napisać.
A potem możecie sobie pogadać na skypie. 🙂
Ja już się gubię w tych waszych potyczkach słownych…
#29 Maruda
A Boga to ty w tym Paryżu spotkałeś?
#31 Chani
Przepraszam, teraz rozumiem już lepiej Twoje „ale”.
#33
Ja się boję, że odwrotnie zinterpretuję Pana Marudę.
Blog jest w tym względzie bezpieczny :}
#35 Miriam
A ja się czasami tak zastanawiam, czy Bożą wolą nie jest żebym jeszcze poczekał. Moja „ja” chce ju pójść do Niej, ale może Bóg mówi: „zaczekaj”.
Naprawdę nie wiem.
Tak czy siak wiem, że będziemy razem i to pewnie już niedługo 🙂
#37 Chani
Tak czy inaczej życzę Ci, Wam ! szczęścia 🙂
#36 Miriam
Odwagi. 🙂
Przyznam Ci się do czegoś.
Parę lat temu ja i Fasola ( szkoda, że już nie pisze na blogu) zaczęłyśmy chyba zbyt zaciekle dyskutować na blogu na temat św. Teresy od Dzieciątka Jezus. 🙂
I wtedy ktoś zniecierpliwiony tymi naszymi sporami poradził nam, abyśmy to robiły poza blogiem. I Pan Bóg tak tym pokierował, że Ona rzeczywiście napisała do mnie. 🙂 To było dla mnie bardzo pouczające doświadczenie. Miło było także poznać Fasolę bliżej. 🙂 I ciekawie było z Nią dyskutować o Bogu. Chociaż czasami było na prawdę ostro. Ale Fasola ma tą dobrą cechę, że umie przebaczać. 🙂 Szkoda, że przestała do mnie pisać…
I w ogóle poznałam dzięki blogowi wiele osób także w rzeczywistości. 🙂
Odwagi. Gdybyś podała swój adres, to może i chani by z niego skorzystał i mogłabyś mu pomóc. 🙂
P.S.
Przy okazji też mogłyśmy z Fasolą wyjaśniać sobie nasze wzajemne niezrozumienia. 🙂
#37 To bardzo miła w Nowym Roku dla mnie wiadomość Chani 😀
#39 basa
Dziękuję za troskę około naszego zbliżenia z Panem Marudą /nie wiem, co Ty, Panie, na to ???/,
ale z ważnych względów nie chcę upubliczniać swojego adresu, wybaczcie.
Adres zna tylko Ksiądz Biskup Zbigniew. A w razie czego Pan Maruda wie, gdzie i jak mnie znaleźć ;),
zresztą nie wiem, czy i On się znowu nie „boi” mojej nadinterpretacji 🙂 Ja i tak tylko w miarę możliwości mogę się pojawiać na tym gościnnym blogu. Serdecznie pozdrawiam !
#38 Miriam; #41 Ka
Dziękuję 🙂