W najbliższą niedzielę obchodzimy Uroczystość św. Apostołów Piotra i Pawła. Tego dnia rozpoczyna się też rok poświęcony św. Pawłowi, Apostołowi Narodów. Można zaryzykować takie stwierdzenie, że tym, co najbardziej charakteryzuje tego Apostoła, jest fakt i sposób przeżywania przez niego swego nawrócenia. Tak się składa, że na to znamię tego świętego możemy spojrzeć w ramach naszego cyku o nawróceniu. Będzie to jednocześnie przyczynek wprowadzający w przeżywanie rozpoczynającego się Roku św. Pawła. Do tej postaci będziemy w tym roku częściej wracać.
Wydaje mi się, że dobry dostęp do właściwego poznania i rozumienia osoby św. Pawła oraz przeżywanej i głoszonej przez niego Ewangelii umożliwia nam pewien klucz. Jest nim właśnie pojęcie nawrócenia jako poznania i przyjęcia całkowitej i bezwarunkowej darmowości zbawienia, które obejmuje całego człowieka – i to w sposób bardzo radykalny. Dokonuje się to na bazie przeżytego własnego fiaska w dziedzinie polegania na sobie co do możliwości wypełniania Prawa. Człowiek religijny bowiem, jakim był Szaweł przed nawróceniem, rozumie zazwyczaj wypełnianie Prawa przez siebie – chociaż nie bez jakiegoś uciekania się do pomocy Boga – jako jedyną możliwą droga służenia Bogu (czasem granicząca z wykluczaniem czy prześladowaniem innych). Tak było w życiu Szawła przed jego nawróceniem; tak było w życiu tylu jemu współczesnych uczonych w Piśmie i faryzeuszy; tak też bywa często w życiu wielu chrześcijan, mimo że przyjęli chrzest. Nie zawsze bowiem odkryli prawdę Ewanglii a często też nie dali się tej prawdzie odkryć, tzn zdemakować w sobie starego człowieka i wejść w nawrócenie.
Kiedy tutaj i teraz mówimy o nawróceniu – i czynimy to z odniesieniem do osoby św. Pawła, jesteśmy (winniśmy być) świadomi, że nie chodzi o jakąkolwiek zmianę czy przemianę moralną w sensie pewnej poprawy życia: odrzucenia (niektórych) grzechów i spełnienia (jakichś) dobrych czynów. Chodzi o tak rozumiane nawrócenie, które jest całkowitą przemianą, a właściwie jest nowym stworzeniem. Chodzi o nową wizję człowieka, według której pewna forma życia zostaje całkowicie pozostawiona, a jest stworzony nowy człowiek, to znaczy zupełnie inny w swoim wnętrzu. Zostaje odrzucone to, co do tej pory stanowiło bazę życia (także w dziedzinie zdobywania dóbr duchowych – ale w kluczu życia dla siebie), i nie przyjmuje się już tamtej rzeczywistości jako konstytutywnej, lecz opiera się na nowej, darmowo otrzymanej i utrzymującej człowieka w darmowości. Jeśli zaś poprzednia rzeczywistość i jej strata miałaby mieć jakieś znaczenie, to tylko jako swoista ruina i gruzy, na których może zostać zbudowana nowa rzeczywistość, ale już z całkowice nowym planem i przez innego Budowniczego. Trzeba zauważyć, że owa doświadczona strata nie jest pozbawiona sensu, ponieważ na niej, jakoby na jej zgliszczach (ruinie) jest budowana zupełnie nowa rzeczywistość. Tak rozumiane nawrócenie jest cudem; jest dziełem Boga w człowieku. To przeżył Szaweł u bram Damaszku jako bolesny ale zarazemy wyzwalający dar . To był cud jego nawrócenia. On w dalszym swoim życiu żył i działał mając jakby swoje korzenie w tym wydarzeniu nawrócenia, w tym doświadczeniu łaski, gdy z prześladowcy w imię Prawa, stał się tym, kto był gotów znieść jakiekolwiek prześladowania z powodu otrzymanej i głoszonej Ewangelii.
Na ruinach faryzeusza Szawła, na dostrzeżeniu przez niego fałszu pokładania nadziei w swoich zasługach ze względu na zachowywane Prawo (tak, jak je rozumiał) i szukaniu powodów do chluby (które po nawróceniu są przez niego postrzegane jako śmieci) rodzi się nowy człowiek – Paweł, który poznał i poznaje inną rację (usprawiedliwienie) życia, czyli Chrystusa. Poznać Chrystusa i być poznanym przez Niego od tej chwili znaczy dla Pawła wszystko. Dlatego ten, kto poznał Chrystusa, staje się jak On: żyję ja, już nie ja, lecz żyje we mnie Chrystus (Ga 2,20). Rzeczywistość „starego człowieka” zostaje zburzona, a powołane jest do istnienia nowe życie, nowość życia (por. Rz 6). Przemiana ta jest radykalna i polega na spotkaniu i konwersji „przeciwieństw”.
Możemy, odnosząc się głównie do Flp 3, przy pomocy pewnego schematu (naturalnie uproszczonego) pokazać to nawrócenie dokonane w Faryzeuszu z Tarsu, posługując się przeciwstawnymi pojęciami:
SZAWEŁ – PAWEŁ
Ja, który prześladowałem Chrystusa – Nie ja, ale Chrystus we mnie, który pozwala mi znosić prześladowania
Prawo – Ewangelia
Zasługa – Łaska
Zysk – Strata
Śmierć/życie – Życie/śmierć
Szaleństwo – Mądrość
Wstyd – Chluba
Upokorzenie – Wywyższenie
Słabość -Moc
To zestawienie „skrajności” w sferze nawrócenia mogłoby być kontynuowane w odniesieniu do wielu jeszcze dziedzin życia. Należy podkreślić tu całkowitą inność i nowość postaw, które są owocem tego nawrócenia. Jest to nowe stworzenie zapowiadane w tekstach Starego Testamentu. Istotne jest przy tym zrozumienie, że to, co przychodzi jako nowe i stanowi owoc nawrócenia, to znaczy przyjęcia działania Boga, jest inne niż to, co było „wypracowane” przez człowieka; po prostu nowe nie jest takie jak stare (por. Jr 31,21n, 31-34; w szczeg. w. 32).
To nowe stworzenie jaśnieje i rozbłyska w świecie, a tym samym ewangelizuje świat poprzez podarowanie ludziom tego świata szansy wejścia w tę samą rzeczywistość nawrócenia i uczestnictwa w nowej rzeczywistości spełnionej przez Boga w Chrystusie. Sw Paweł jest jednym z najlepszych przykładów tego, co dzieje się w człowieku i z człowiekiem i czego Bóg dokonuje przez człowieka, którego dotknie łaską nawrócenia, a ten człowiek nie odrzucie jej, lecz pozwoli, by mocą tej łaski dokonała się w nim przemiana, nowe stworzenie – nawrócenie.
BpZbK
Komentarze
12 odpowiedzi na „Nawrócenie (7) – przykład św. Pawła”
Ależ,niemożliwym by było nie wejść /stać się/ w „nowe” po TAKIM doświadczeniu jakie doświadczył Szaweł.Chrystus oczyszcza,oświeca i …myślę że …nadal stojąc na łódce, łowi.Tym razem człowieka,by wyrwać z bolesnej opresji.
Szczęść Boże :-).Właśnie dzisiaj otrzymałam zamówione wydanie pamiątkowe „Rok Świętego PAWŁA”. Przepięknie wydany album z płytką CV na której aktorzy Teatru Starego z Krakowa czytają Listy św. Pawła.Słuchałam w zachwycie nad żarliwością, mądrością i miłością wprost emanującą z tych świętych tekstów.Św. Paweł…to od jakiegoś czasu, mój ulubiony, ukochany Apostoł.Nasz syn ma na imię Piotr Paweł 🙂 i to z myślą o nim zamówiłam 2 eg. (drugi ofiaruję Kapłanowi z naszej parafii z okazji jego imienin).Sukcesywnie gromadzę dzieła Jana Pawła oraz przepięknie wydawaną w pojedyńczych tomach BIBLIĘ a wszystko to z myślą o naszym dziecku by „budował na skale”.To będzie prezent najpiękniejszy i najbardziej cenny bo zawierający całą MĄDROŚĆ. I tak czasami się zastanawiam … dlaczego np. w naszej parafii nie ma punktu w którym można wypożyczyć wartościowe książki ?. Jest tyle wpaniałych, mądrych pozycji książkowych umacniających nas…wiernych w wierze. Sama mam ich całe mnóstwo i pożyczam swoim znajomym. Książkę „ON i ja” Gabrieli Bossis zamówiłam w 22 egzemplarzach, które się rozeszły jak świeże bułeczki.Nie wszystkich jednak stać na kupno bo książki są dość drogie.Przepraszam bo być może nie jest to właściwe miejsce na takie pytanie….ale czy mogę porozmawiać o tym z naszm Ks. proboszczem ?. Pozdrawiam serdecznie 🙂
#2 Kasia
Kasiu, w niektórych Parafiach są biblioteki prowadzone przez wolontariuszy w uzgodnieniu czy pod okiem Księdza Proboszcza. Tam, gdzie ich nie ma, a są ludzie gotowi się tym zająć, to dobrze byłoby, aby to zostało podjęte. Jest to inicjatywa godna pochwały. Nie tylko więc możesz, ale powinnaś porozmawiać z Księdzem Proboszczem. Podobnie, zachęcam wszystkich, którzy ten problem czują. W wielu Parafiach znajdą się osoby przygotowane do tego, aby w tej dziedzinie służyć pomocą.
Zachęcam do wgłębiania się w myśl św. Pawła. Tekst, który podałem, jest może trochę trudny. Dotyka bardzo istotnego problemu naszego życia, jakim jest nawrócenie. To widać bardzo dobrze w życiu i działaniu św. Pawła. To, co przez niego zostałe przeżyte i zapisane, zostało uczynione także dla nas. Warto zobaczyć, co sam Paweł pisze w swojej refleksji nad wydarzeniami z życia Abrahama i jak odnosi to do nas (zob. Rz 4,22-25 w całym kontekście). Jest to propozycja dla nas.
Pozdrawiam!
Bp ZbK
W wywiadzie dla watykańskiego dziennika prał. Marini odnosi się także do problemu udzielania podczas papieskich ceremonii Komunii św. bezpośrednio do ust wiernym pozostającym w postawie klęczącej. Zaznacza, że norma ta obowiązuje w całym Kościele, a postawa stojąca i przyjmowanie na rękę odbywa się na mocy indultu Stolicy Apostolskiej. Zdaniem prał. Mariniego, przyjmując Eucharystię do ust i na klęcząco, jaśniej wyrażamy prawdę o realnej obecności Chrystusa w Sakramencie Ołtarza, pogłębiamy pobożność i poczucie misterium.
bardzo lubię św. Pawła 🙂
Aga, jestem ciekawa, za co konkretnie lubisz św. Pawła? Mnie zadziwia w nim właśnie ta jego radykalna przemiana, o której pisze Ksiądz Biskup. Jako faryzeusz bardzo był związany z Prawem i spotkanie z Chrystusem tak go przemieniło, że stał się zupełnie innym człowiekiem. To, co św. Paweł pisze w swoich listach na temat łaski, darmowości świadczy o zupełnie innym niż legalistyczne, rozumieniu relacji człowieka do Boga. Myślę, że Kościół bardzo wiele zawdzięcza św. Pawłowi w dziedzinie zrozumienia i głoszenia Ewangelii. Również ja osobiście wiele mu zawdzięczam, bo dzięki Listom św. Pawła otrzymałam wiele światła na moje życie. Pozdrawiam.
Księże Biskupie!
Przyjęłam postawę procesyjną przy przyjmowaniu Eucharystii jako właściwą i zrozumiałą /dodatkowo jakże „praktyczną” w sensie sprawności i porządku /,bardzo dziwi mnie,że nie we wszystkich kościołach w Siedlcach ,jest to praktykowane. Od czego, czy raczej od kogo to zależy?
Druga sprawa: Znane mi są przypadki, gdzie osoby doznawały cudu nawrócenia tak jak Św, Paweł,jednakże by tej Łaski nie zaprzepaścić, należy….cały czas być otwartym na tę Łaskę i pozwalać się prowadzić i tu /przepraszam,że się ośmielam tak pisać/można pokonywać lęk i strach,umacniać się w słabościach, przyjmować ktytykę bez obrażania się oraz poniżanie czy obmowę….z mocą Bożą jest taka autentyczność bez obłudy,możliwa….
Z serca pozdrawiam
#6 sara i #5 Agata
Jednym z takich bardzo przekonywujących momentów w życiu – a w szczególności w nawróceniu św. Pawła było niewątpliwie to, że nie cofnął się wobec bardzo trudnego wyzwania, które było dla niego bardzo upokarzające. To, że ono to przyjął, świadczy o autentyczności przeżycia, tego co stało się pod Damaszkiem i o wielkości tego Człowieka jakim był Szaweł-Paweł. Wyraża się to zasadniczo w tej krótkie wymianie zdań, jak nam to przekazują Dzieje Apostolskie, gdy Szaweł – na swoje pytanie: «Kto jesteś, Panie?» – usłyszał odpowiedź: «Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz». Następnie otrzymał polecnie: «Wstań i wejdź do miasta (do Damaszku, do Ananiasza), tam ci powiedzą, co masz czynić». Trzeba sobie wyobrazić, co to mogło kosztować tego człowieka, by pójść do tych, których miał prawo i obowiązek – jak uważał – prześladować jako sektę przeciwną oficjalnej religii i zwyczajom i pytać ich o to, co ma czynić. To był kompletny przewrót: kapitulacja i powstanie.
Można dokonać takiego stwierdzenia: kto ma w sobie moc (kto taką moc otrzyma i jej nie odrzuci), by pójść do tych, o których się myśli, że nie mają racji, że są gorsi, że można ich odrzucić czy wprost prześladować, i ich pytać: co mam czynić?, w tym dokonała się wielka przemiana, dokonało się nawrócenie, dokonało się uznanie, że ktoś inny niż on sam (ja sam) jest PANEM!
Warto czasem zapytać samego siebie, czy mnie na coś takiego stać, czy jestem gotów coś takiego przeżyć, czy widzę, że tego rodzaju przeżycie może mieć sens w moim życiu itp.
Szaweł to przeżył i skorzystał z tej szansy. Nasze przyglądanie się św. Pawłowi i rozważanie jego nawrócenia jest szansą dla każdego z nas, jest szansą w chwilach mojego zagubienia się we mnie, zagubienia się w moich przekonaniach i racjach itp.
Dobrze, że mamy św. Pawła i możemy się wpatrywć w niego, a przez niego w PANA i jego dzieło – także to, jakiego On dokonuje w nas!
Bp ZbK
Liturgia ostatniej niedzieli św. Piotra i Pawła również nawiązuje do tego wydarzenia – nawrócenia jako poznania Boga. Pierwsze dwa czytania mówią o Bogu, który wybawia i potem pojawia się pytanie Jezusa „za kogo mnie uważacie?” Jest ono trochę jak zimny prysznic początkowo, bo widzę, że Go nie doceniam. Ale przecież Jezus nie robi tu nikomu wyrzutów – Jego intencja jest inna. On wskazuje na to inne poznanie, objawienie Boga, które pochodzi od Ojca w niebie. Tę tajemnicę wiary, że Chrystus umarł, zmartwychwstał i powróci, którą każdy odkrywa sam we własnym życiu. Poznajemy, kiedy odpuszcza nam grzechy, i to jest bardzo wielka rzecz, lecz w tej radości, naszej radości i pragnieniu służenia, naszym pragnieniu, jesteśmy jeszcze skierowani na siebie. Przychodzi taki dzień, kiedy się to nie udaje i podnosimy oczy na Niego, który przychodzi i daje siebie, miłość, czułość, radość, ogień w sercu. To pokazuje czym jest chrześcijaństwo – nie pustynią, unicestwieniem pragnień, kiedy człowiek jest jak wydajna maszyna, lecz szczęściem w głębi serca. W drugim czytaniu, liście do Tymoteusza św.Paweł pisze o swoim odejściu, że „na koniec odłożono dla niego wieniec sprawiedliwości, jak i dla wszystkich, którzy umiłowali pojawienie się Jego”. To właśnie brzmi jak u Abrahama, o jego usprawiedliwieniu i dlatego myślę, że moja radość jest cenna w oczach Boga i liczy się dla Niego.
Anno, a ja mam czasem wrażenie, że On wręcz nie chce moich cierpień, ale właśnie tej radości. Nie wiem, co o tym myśleć.
W Dniu Urodzin życzę dużo samej tylko radości Ks. Biskupowi i zapomnienia o wszystkim, co smutne. Oczywiście zdrowia i tego, by Pan spełnił wszystkie zamiary i pragnienia Ks. Biskupa.
Pozdrawiam serdecznie.
Dołączam się do życzeń – wszelakiego dobra…i długich lat życia w dobrym zdrowiu, na chwałę Pana Boga i pożytku niesfornych owieczek…dla Ks. Biskupa, nie tylko ode mnie i mojej rodziny, ale i od wielu osób, które są zbyt nieśmiałe, by odezwać się samemu…
/ Gertruda z rodziną, Jagoda z rodziną, Halina z rodziną /