Przesłanie Liturgii Słowa dzisiejszej Niedzieli dotyka jednego najbardziej charakterystycznych aspektów misji Jezusa i tym samym także chrześcijańskiego życia. Ukazuje się to zarówno w słowach, jakie około dwa i pół tysiąca lat temu skierował do Izraelitów Prorok Ezechiel oraz niespełna dwa tysiące lat temu św. Paweł. To przeżył też na sobie sam Jezus Chrystus w całym swoim Wcieleniu aż po rzeczywistość krzyża. Z historii Jego ziemskiego życia jest ukazany w dzisiaj czytanej Ewangelii bardzo szczególny moment, jakim było Jego spotkanie z Jego ziomkami w synagodze w Nazarecie

Ezechiel – poznać, że prorok jest poród ludu

Bóg skierował proroka do ludu, który przebywał na wygnaniu. W planach Bożych to wygnanie było tylko przejściowe i miało uleczyć myślenie Izraelitów. Mieli naocznie przekonać o prawdziwości Słowa Bożego i konsekwencjach lekceważenia i brak zachowania tego Słowa. Mieli się przekonać o wierności Boga, który ostatecznie wyzwala z niewoli i z zagubienia.

Zawsze jednak pozostaje możliwość odrzucenia Bożego Słowa. Dlatego Pan Bóg zapewnia proroka słowami:

A oni, czy będą słuchać, czy też zaprzestaną
– są bowiem ludem opornym –
przecież będą wiedzieli, że prorok jest wśród nich.

Niezależnie od postawy Izraelitów: czy przyjmą, czy odrzucą Słowo do nich skierowane, będą odkrywać i poznawać, że jest kto, kto do nich przemawia w imieniu Boga, że jest wśród ludu prorok. Ten i takie prorok, którego czasem przyjmują i słuchają, a kiedy indziej odrzucają i wprost prześladują. Ten prorok jednak jest i mówi do nich prawdę. Prawdę, która się sprawdza i urzeczywistnia. Nie zmienia tej prawdy w zależności od okoliczności, nie próbuje przypodobać się komukolwiek, lecz stale odnosi wszystko do jedynego Boga – Pana historii.

Św. Paweł – doświadczenie działania Pana Boga

Paweł Apostoł  był świadom wielkości i nadzwyczajności swego wybrania. Z Prześladowcy Kościoła i Chrystusa stał się Jego wyznawcą apostołem. Dla utrzymanie w nim tej świadomości działania Pana Boga w nim i w jego posłudze, potrzebne było, aby miał udział w „udrękach Chrystusa” (zob. Kol 1,24). Musiał bowiem dla utrzymania swego statusu ucznia i apostoła Chrystusa, doświadczać tego, czego doświadczył i co przeżył w sobie i na sobie sam Jezusa Chrystus. Było to bolesne przeżywanie trudnej i bolesnej historii.

Sam św. Paweł o tym świadczy, że trzykrotni prosił Pana Boga, aby były mu oszczędzone te „szatańskie” doświadczenia, które Pan na niego dopuścił. Piszę – precyzując – że te doświadczenia „ościenia” to było przede wszystkim to wszystko, z czym św. Paweł się borykał ze względu na trudności w głoszeniu Ewangelii pochodzące ze strony jego przeciwników i przeciwników Chrystusa. Były to oskarżycielskie, fałszywe, złośliwe i krzyżujące jego ludzkie plany działania ze strony innych ludzi. Nie były one jednak bezużyteczne. Służyły pogłębieniu i umocnieniu związku Pawła z Chrystusem i jeszcze pełniejszego rozumienia Bożego zamysłu i życia Kościoła.

Paweł musiał na sobie i w sobie doświadczyć przemiany i mocy Boga właśnie z powodu tego „ościenia”. Nie został mu odjęty ten „oścień”, ale otrzymał moc życia i działania mimo tego „ościenia” a nawet przy okazji tego „ościenia”. Było to wychodzenie z ludzkich planów i sposobów służenia Panu Bogu, by przyjmować Boże działanie i być Jego narzędziem.

Człowiek bowiem niejednokrotnie myśli, że czyni dobrze, bo czyni po swojemu (tak jak on widzi dobro) i po swojemu chce służyć Panu Bogu. Potrzebne jest wyzwolenie z tego rodzaju myślenia. Temu właśnie ma służyć ów „oścień” – by doświadczając własnej słabości poznać moc Boga. Dlatego ów. Paweł mówi wprost o tym, jak go pouczy sam Pan:

Wystarczy ci mojej łaski.
Moc bowiem w słabości się doskonali

Dzięki temu doświadczeniu św. Paweł daje jakby propozycję nowego sposobu służenia Bogu i rozgłaszania Jego mocy. Jest to jakby program apostolski i misyjny. Jest to program mesjański.

Odważa się to tak nazwać i sformułować wbrew poglądom i oczekiwaniom świata (ostatecznie szatana), który „proponuje” budować wszystko na łatwym (pozornie) sukcesie, na poklasku, na zwyciężaniu nad drugim, na wykorzystaniu drugiego i przeprowadzaniu własnej woli. Dzięki poznaniu Jezusa Chrystusa i Jego prawdy oraz Jego logiki życia Bożego w ludzkim ciele otwiera się nowa perspektywa, którą św. Paweł przedstawia w słowach:

Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości,
aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa.
Dlatego mam upodobanie w moich słabościach,
w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach,
w uciskach z powodu Chrystusa.

Albowiem ilekroć niedomagam,
tylekroć jestem mocny.

Doświadczenie ludzkiej niemocy jest okazją do objawienia się mocy samego Boga działającego w człowieku.

Taki jest Jezus Chrystus i taki nas zaprasza na swoją drogę

Taka koncepcja życia nie pochodzi od człowieka, lecz jest owocem Wcielenia Słowa Bożego. Jest owocem i darem Jezusa Chrystusa. Taki jest po prostu Jezus narodzony w Betlejem, niezrozumiany chociaż podziwiany przez swoich współziomków w Nazarecie a potem opuszczony przez najbliższych i powieszony na krzyżu.

To on stał się słaby ze względu na nas, byśmy mogli wykorzystać nie tylko nasze zdolności i wszelkiego rodzaju umiejętności oraz sposoby radzenia sobie w życiu po swojemu i według naszych kategorii osiągnięć czy sukcesów, lecz od Niego uczyli się wykorzystać wszystkie sytuacje, w których doświadczamy słabości i niemocy, czasem krzywdy i niesprawiedliwości. To On też zapowiedział, że takie życie czeka Jego uczniów. Powiedział przecież: „Mnie prześladowali i was będą prześladować” (J 15,20). Powiedział też:

Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was,
i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was.

Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie.
Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami
(Mt 5,11n)

Pozwólmy Jezusowi, naszemu jedynemu Panu na to, by nas wciągał w tę swoją Tajemnicę życia, byśmy umieli w prawdzie i radości przeżywać wszystko, co nas spotyka niezależnie od tego czy jest to po myśli ludzkiej i czy nam odpowiada. Korzystajmy z Jego mocy, gdy dotykają nas trudności i słabości.

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

8 komentarzy

  1. „Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was,
    i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was.

    Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie.
    Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami (Mt 5,11n)”
    ……….
    Jeżeli jestem prześladowana / w rozmowach / z powodu wiary w Trójcę Świętą,nie mam urazy do rozmówców ale wzbudzają oni we mnie żal i współczucie, że są ślepi i głusi….
    ………
    „….Korzystajmy z Jego mocy, gdy dotykają nas trudności i słabości.” Bp ZbK

    ………
    Jeśli dotykają mnie trudności i moje słabości, jest mi także smutno i wtedy liczę na Bożą Moc , że mnie z tego stanu wyprowadzi i … tak się zawsze dzieje…
    Czy słabości można pokonać? – zależy jak silnym jest człowiek, jak silna jestem , ale tę siłę , dostaję od Parakleta, który jest
    n i e z a w o d n y 🙂 🙂 🙂

    #1 niezapominajka
  2. Patrząc na Jezusa Chrystusa lżej mi znosić wszystkie przeciwności, bo kimże jestem by nie cierpieć…
    Wierząc w sens cierpienia łączonego z Synem Bożym,
    gotowa jestem przyjmować wszystko, mimo, że czasami mam pokusy , by zejść z krzyża….
    O ile krzyż jest łatwiejszy do dżwigania gdy go zaakceptuję i okazuję miłość do męża, synowej, braci,pomimo zranień… Uczę się stale empatii do innych ale i do siebie 🙂
    Mam to szczęście , by przebywać często wśród anielskich dusz, ludzi czystego serca…. 🙂
    Takie prezenty dostaję od Boga Ojca…
    Kocham ludzi ale…mam problemy z pokochaniem totalnej, zakłamanej opozycji i osób walczących z Bogiem …

    #2 niezapominajka
  3. Patrząc na Jezusa Chrystusa lżej mi znosić wszystkie przeciwności, bo kimże jestem by nie cierpieć…
    Wierząc w sens cierpienia łączonego z Synem Bożym,
    gotowa jestem przyjmować wszystko, mimo, że czasami mam pokusy , by zejść z krzyża….
    O ile krzyż jest łatwiejszy do dżwigania gdy go zaakceptuję i okazuję miłość do męża, synowej, braci,pomimo zranień… Uczę się stale empatii do innych ale i do siebie 🙂
    pozdrawiam
    Mam to szczęście , by przebywać często wśród anielskich dusz, ludzi czystego serca…. 🙂
    Takie prezenty dostaję od Boga Ojca…
    Kocham ludzi ale…mam problemy z pokochaniem totalnej, zakłamanej opozycji i osób walczących z Bogiem …

    #3 niezapominajka
  4. Trzeba mieć mądrość w sobie, by lubić słuchać i słyszeć mądrzejszych od siebie.
    Ludzie zazwyczaj tego nie lubią, stąd urąganie.

    #4 Ka
  5. Ja ostatnio miałem dziwną sytuacje gdy oglądałem kolarstwo i tam była dość duża kraksa i nagle poczułem , że mi bardzo smutno. Nawet jakby głos mi się łamał.
    Nie wyrażałem emocji zewnętrznie w stylu „O Boże”, tylko przezywałem to wewnątrz, w swoim duchu. Nie wiem dlaczego aż tak bardzo to przeżyłem.
    Przy niektórych kraksach nic ze mną się nie dzieje.
    Może o to chodzi w wierze też, żeby nie przeżywać ją tylko zewnętrznie ale bardziej wewnętrznie.
    Nie wiem co bardziej Bogu się podoba – to co na zewnątrz, czy to co w środku człowieka jest?
    ” Nierozumni! Czyż Stwórca zewnętrznej strony nie uczynił także wnętrza?”
    [Łk 11,40]

    #5 chani
  6. Szczęść Boże Czcigodny Ojcze Biskupie … jak dobrze Ojcze, że … Jesteś z nami … ! Dziękuję za Lekcję Przebaczenia … w sobie … za, brak szukania racji, tak po ludzku. Jezus Nauczał w Prawdzie i Świetle … w Miłosierdziu zanurzał skruszonych sercem …
    Czcigodny Ojciec Biskup powiedział : „ potrzebujemy natchnienia ze Słowa Jezusa Chrystusa żebyśmy nie robili po swojemu” (30 wrze.2015 Legnica Wykład DLP’90)
    W minionym tygodniu bardzo cierpiał Duch we mnie i nie miał ulgi w niczym, a nawet wciąż dostawałam nowe udręki. Wiedziałam jednak skąd one pochodzą … nie mogłam uwolnić się od tego stanu i wciąż pozostawałam jakby zanurzona w wydarzeniach których stałam się uczestnikiem żyłam wydarzeniem bolesnym … trudnym … i, nie zapomnianym jeszcze wciąż.
    To był, Tydzień, w którym przeżywałam Paschę Jezusa … dzień, po dniu… wydarzenie i słowo w Jego Słowie.
    Ożywa obraz kiedy Jezus został uderzony po twarzy, jest poniżany, staje fałszywie oskarżony przed Sanhedrynem … i, milczy … z, Miłości nieograniczonej. Jezus milczał, przed nie chcącymi nawiązać dialogu zmierzającego do prawdy … Oni myślą: … „Lepiej żeby zginął jeden człowiek a nie cały naród” … Sformułowane oskarżenie nie dowodziło Jego żadnej winy, tylko ukazało logikę Miłości, której oni nie widzieli w Samarytaninie z Miłosierdziem, który pochylił się nad tym … którego „tamci” pozostawili bez pomocy.
    Jakże, dziś trudno przychodzi dobrać słowo odpowiednie do tej chwili, które byłoby pokrzepieniem w trudnościach ucisku, w prześladowaniu, sądzeniu, nadużyciu władzy wobec … „Drugiego” … Ale! … wobec ludzkiej bezsilności … dziś, jak zawsze pojawia się Paraklet -Duch Obrońca … Mecenas przemowy Światła Słowa Bożego … Prawdy, o której dzisiejsza Ewangelia, a … „Prorok jest pośród was” …
    „Wstąpił we mnie duch, gdy do mnie mówił, i postawił mnie na nogi; potem słuchałem Tego, który do mnie mówił. Powiedział mi:
    «Synu człowieczy, posyłam cię do synów Izraela, do ludu buntowników, którzy Mi się sprzeciwili. Oni i przodkowie ich występowali przeciwko Mnie aż do dnia dzisiejszego. To ludzie o bezczelnych twarzach i zatwardziałych sercach; posyłam cię do nich, abyś im powiedział: Tak mówi Pan Bóg. A oni, czy będą słuchać, czy też zaprzestaną – są bowiem ludem opornym – przecież będą wiedzieli, że prorok jest wśród nich».
    Pan Bóg posyła do mnie/nas Słowo-Radę na „czas teraz” … po to, aby w doświadczaniu ucisku powiedzieć za Pawłem … :
    „Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości,
    aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa.
    Dlatego mam upodobanie w moich słabościach,
    w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach,
    w uciskach z powodu Chrystusa.
    Albowiem ilekroć niedomagam,
    tylekroć jestem mocny”
    Dziękuję Panu Bogu, za miejsce spotkania. To miejsce odkrywam w Jego Sercu. Tak właśnie czuję w swoim sercu z wdzięcznością wspominając „Rozmowy”… jako w całości Boże Dzieło Relacji i Bożego Działania wyrażone troską, o nas przez, nieustanną Naukę … po to, aby człowiek mógł, stawać się… a nie tyko był.
    W dniu 19 czerwca w Katedrze Legnickiej na rozpoczęciu uroczystej Mszy Świętej Czcigodny Ojciec Biskup dziękował Bogu sobą, całym życiem swoim zatopionym w Jezusie … by, żyjąc dla, Boga … powiedział Czcigodny Ojciec Biskup : „Bogu wyrazić wdzięczność za Łaskę odkrywania posłuszeństwa Ewangelii – Eucharystia” … i ponadto, już bez słowa … tak to zapamiętałam.
    Za ubogacające rozważanie Słowa, z serca dziękuję. Proszę w modlitwie niech Dobry Bóg, Ojciec Niebieski nieustannie prowadził Czcigodnego Ojca Biskupa ku poznaniu Woli Bożej obdarzając Ojca wszelkimi Łaskami, a też zdrowiem i siłami … jedynie na większą chwałę Bożą.
    danuta

    #6 miłosierna samarytanka
  7. Niektórzy widać lubią słuchać jak inni plują jadem na drugich ale ja taki nie jestem.
    Ja lubię tylko dobro i tylko nim się interesuje.
    (…)

    #7 chani
  8. #7
    Nasz kolega Heniu na politechnice na takich mowil: „tylko w ramke I nad lozko”.

    #8 Jurek

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php