Dzisiejsza niedziela wprowadza nas w bardzo istotny moment naszej wiary. Jest to kreślenie przed naszym oczami figury Jezusa – Sługi Bożego.

To On jest tym, który wykonał dzieło naszego zbawienia. Dokonał tego dzieła na sobie samym i daje nam siebie, abyśmy korzystali z tej Jego posługi.

Arcykapłan

List do Hebrajczyków ukazuje Jezusa jako Arcykapłana, który jest – z jednej strony – przedstawiony jako ten ma moc i kwalifikacje przechodzenia przez niebiosa. Tak można rozwinąć i interpretować wyrażenie greckie. Ujmując je w języku familiarnym, można powiedzieć: który w niebie czuje się jak w swoim domu, czyli: jak u siebie. Z drugiej strony ten Arcykapłan jest doświadczonego we wszystkim na nasze ludzkie podobieństwo, z wyjątkiem grzechu. I możemy czy nawet musimy to tak ująć, że podobnie jak Jezus był  (i jest) w niebie jak u siebie w domu, to tak też całkowicie wszedł w sytuację ludzi grzesznych i wśród nich czuł się też jak u siebie – mimo że żadnego grzechu nie popełnił i po prostu nie było w Nim grzechu.

To On przyjął i ma wszystko, co nasze. Przyjął to wszystko, aby nas wyzwolić z tego, co przez grzech tak bardzo stało się nasze, że od tego się uzależniliśmy. Popadliśmy w niewolę siebie, swojego myślenia, swoich planów, także swojego posiadania itp. udziałem naszej egzystencji w grzechu labo inaczej: przez grzech.

Jezus, jako Arcykapłan wszedł w naszą sytuację i stał się wykonawcą Bożego planu pojednania człowieka z Bogiem. On stał się człowiekiem i wszedł całkowicie w sytuację człowieka grzesznego zachowując swój związek z Bogiem Ojcem, czyli wolność od grzechu, bezgrzeszność. To Jego przyjęcie ludzkiej natury i niejako „utożsamienie” się z człowiekiem dotkniętym grzechem, musiało w Nim spowodować to, co było konsekwencją grzechu, mianowicie śmierć. On umarł śmiercią niesprawiedliwą, abyśmy jako grzesznicy mogli przyjmować śmierć, jako drogę do usprawiedliwienia i zbawienia naszego życia.

Sługa

Jest to przedziwna tajemnica, która ma swoje źródło w miłości Boga, że dał swojego Syna jako narzędzie wybawienia człowieka ze zniewolenia, które człowiek sobie sam zgotował i stałe w nim brnie coraz głębiej. Skoro człowiek nie był w stanie sam wrócić do Boga, uczynił to Bóg stając sią człowiekiem. Dokonał tego właśnie przez tę przedziwną tajemnicę posługi uniżenia. Izajasz ujął i wyraził to słowami pełnymi dramatu.

 

Spodobało się Panu zmiażdżyć Go cierpieniem.
Jeśli On wyda swe życie na ofiarę za grzechy,
ujrzy potomstwo, dni swe przedłuży,
a wola Pańska spełni się przez Niego.

Po udrękach swej duszy, ujrzy światło
i nim się nasyci.
Zacny mój Sługa usprawiedliwi wielu,
ich nieprawości On sam dźwigać będzie.

Perspektywa nowego pojmowania życia

Po co to zmiażdżenie Sługi Boga. Czemu to zmiażdżenie miało służyć? Komu było potrzebne?

Gdy wrócimy do początków historii zbawienia, odkryjemy przedziwną obietnicę, jaką Bóg daje ludzkości po grzechu pierwszych rodziców.

Wtedy to powiedział do szatana – węża, który uwiódł Ewę:

 

Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę,
pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej:
ono zmiażdży ci głowę,
a ty zmiażdżysz mu piętę». (Rdz 3,15).

 

Potrzebny był taki Sługa, Potomek zrodzony z niewiasty, który za cenę doświadczenia przeciwności, co wyraża „zmiażdżenie pięty” zmiażdży szatanowi głowę. To oznacza, że szatan, że jego przebiegłość, jego podstęp zostaną pozbawione mocy.

Każdy, kto uwierz w tego Sługę Pańskiego, w tego Jezusa doświadczanego aż do śmierci na krzyżu, będzie miał drogę wyzwolenia się spod podstępu i całej mentalności szatana.

Tylko w ten sposób mamy dostęp do nowego życia, dostęp do tronu łaski. Dzięki temu coraz mniej boimy się trudnych doświadczeń, jakie spotykają nas w naszym życiu, bo wiemy, że każde takie doświadczenie jest okazją do zmiażdżenia głowy węża. Inaczej mówiąc: tej mentalności, jaką odziedziczyliśmy w grzechu pierworodnym.

Dziękujemy Bogu Ojcu, za dzieło dokonane w Jego synu Jezusie Chrystusie. W Nim bowiem także my możemy w naszych doświadczeniach odkrywać drogę do Boga jako naszego Ojca.

To jest dla nas stale aktualna perspektywa nowości życia.

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

18 komentarzy

  1. „Tylko w ten sposób mamy dostęp do nowego życia, dostęp do tronu łaski.”
    te nowe życie jest według św. Pawła zgorszeniem dla żydów. Dlaczego? Bo według tej mentalności działaniu łaski potrzebny jest jeszcze czyn. tak jakby zbawienie było niepełne lub człowiek dokonywał je własnym wysiłkiem. wspomina o tym ksiądz biskup, że powrót o własnych siłach nie był możliwy. działanie łaski nie jest samozbawieniem, nową etyką, dlatego i filozofia Greków wydaje się głupstwem . Obraziłoby to zapewne tych, którzy zachwycili się systemem etycznym Platona. Przyjęcie łaski to ogołocenie siebie. szczególnie to widać wtedy kiedy uczniowie są bezradni a Jezus mówi o poście i modlitwie, bynajmniej nie chodzi tu o to by własną mocą i wysiłkiem wyrzucać złe duchy i leczyć, ale pokazuje to słabą ufność apostołów w moc Boga. wysiłek tyle o ile ma sens jeżeli jest skierowany na odkrywanie Boga, jest różnica pomiędzy etyczną doskonałością a świętością. Syn przyszedł dać okup za wielu, wyrywa się we mnie serce by być w chwale po prawej lub lewej stronie, aniżeli przyjąć ową łaskę i orędzie zbawienia.

    #1 pawelpiotr
  2. …”Dziękujemy Bogu Ojcu, za dzieło dokonane w Jego synu Jezusie Chrystusie. W Nim bowiem także my możemy w naszych doświadczeniach odkrywać drogę do Boga jako naszego Ojca.

    To jest dla nas stale aktualna perspektywa nowości życia.” Ks.Bp

    Straciłam kontakt z dwoma, długoletnimi znajomymi, /koleżanki/ z powodu różnic poglądów politycznych i światopoglądowych. Bardzo przykre doświadczenie lecz mając ufność i oparcie w wierze w Trójcę Świętą i wszystko ,co z tego wynika, nie załamuje swojego serca…
    Pocieszeniem dla mnie w tym świecie , są ludzie o takich samych poglądach, daje to mi dużą radość.
    Spotykam ateistów, smutnych i zagubionych oraz rozpaczających gdy nadchodzi koniec tego życia…
    Ostatnio rozmawiałam z panią chorą na raka,katoliczkę – jak piękne daje świadectwo swojego odchodzenia do Pana, budujące…
    Osobiście odejście z tego świata mnie nie smuci, ale boję się cierpienia, tak po ludzku…
    O Panie, zniosę zapewne z Twoją pomocą wszystko, co przewidujesz i dla mnie, tylko by szybko znależć się w Twoim Niebie , przed Obliczem Ojca … 🙂

    #2 niezapominajka
  3. Czcigodny Ojcze Biskupie …

    Człowiek jest Bożym stworzeniem i Boga dzieckiem, dlatego chwali i dziękuje Swojemu Ojcu.
    Bóg zawsze chciał aby Jego Stworzenie dążyło do Źródła … do Życia … do Doskonałości w Nim.
    Człowiek w powołaniu życia okrywa Ducha Bożego, zaczyna coraz bardziej zagłębiać się w Tajemnicę powołania i danego życia i odkrywa to, że całkowicie zależy od Boga w „swoim” myśleniu … w dobrym czynie i, w błądzeniu. Człowiek „musi” … przeżyć swoje życie tak jak chce Stwórca, czasem okazuje swoją wolę w myśleniu … w działaniu, bo poszukuje wygody i łatwości.
    Tymczasem, odkrywa ze zgrozą, że jest sam i zagubił się. Czuje strach. Widzi wszystko czarno. Nie widzi drogi ani światła.
    Zbawienie Duszy oddala się.
    Bóg, podaje rękę temu który prosi.
    Usłyszałam dobrą radę: …upokorz się i, poproś.
    Proszę więc, nie z pychy lecz w ducha pokorności.
    Cierpienie jakie znosił Jezus, Boży Syn, było niewspólne cierpieniu mojemu, ale boję się cierpienia … może tak wielce jak Bóg Jezus.
    Przejmuje mnie myśl o śmierci, bo czasem to chwila, a czasem długie konanie prowadzi nas do śmierci cielesnej.
    Czasem myślę … z, prośbą … abym mogła zachować odwagę na tę chwilę, aby nie zapomnieć o Jezusie.
    ON, zniósł dla mnie … dla wielu … Życie jak człowiek … Cierpiał, człowiek … Umarł, jak człowiek …
    … a Zmartwychwstał za Dotykiem Bożego Ducha … i jako Bóg zrodzony z Boga Ojca, powrócił na Jego Łono.
    Taka jest nasza droga do Domu Ojca. Nie ma innej.

     Ksiądz Biskup: „Skoro człowiek nie był w stanie sam wrócić do Boga, uczynił to Bóg stając sią człowiekiem. Dokonał tego właśnie przez tę przedziwną tajemnicę posługi uniżenia”. 

    Ojcze Biskupie pozdrawiam i dziękuję
    Pozdrawiam Wszystkich
    danuta

    #3 miłosierna samarytanka
  4. W wolności człowieka rozgrywa się ostatecznie postać bycia człowiekiem. Powiedz mi jak rozumiesz swoją wolność a ja ci powiem jaką postać życia na co dzień prowadzisz. Jesteśmy prawdziwymi podmiotami, które są zdolne do suwerennego myślenia, które mają suwerenną, duchową i nieśmiertelną pamięć. Mamy jeszcze niezwykły dar nazywany wolną wolą. Wolna wola uprawnia nas do relacji z Bogiem, z Aniołami, z innymi ludźmi. Dlaczego Pan Bóg stworzył człowieka jako istotę wolną? Wieczne bycie wolnym jest w Panu Bogu, który z tej dobrej wolności postanawia stworzyć wolnego człowieka, który nie tylko będzie w stanie poznać prawdę, lecz w swojej wolności będzie mógł powiedzieć każdej prawdzie „tak”. Chcę ciebie. To jest najkrótsza definicja Boga. Chcieć każdej choćby najmniejszej prawdy bo wtedy właśnie realizuje się dobro. Nasza wolność ma początek w wolności Boga ale nie ma kresu bycia wolnym. Nasze człowieczeństwo jako wolne jest zaproszone do przeżywanie tej wolności jako dobra na wieki. Zależy to od tego jak tutaj na ziemi zrealizujemy swoją wolność, czy w oparciu o dobro czy w oparciu o zło. Od tego będzie zależeć nasze istnienie w wieczności. janusz

    #4 baran katolicki
  5. #1 pawelpiotre,
    wolność człowieka względem wolności Boga jest fundamentalną prawdą człowieczego bytowania. To czy staniemy się dziedzicami Domu Bożego nie zależy od naszego rozumu dlatego, że w rozumie człowiek definiuje prawdę ale nie podejmuje w nim ostatecznej decyzji o własnym stosunku do prawdy. Ta decyzja zapada w wolnej woli człowieka, czyli w samym duchu człowieka. Czy warto być wolnym? Niektórzy twierdzą/nie wiem jak myśli Ksiądz Biskup/,że człowiek rajski miał do wyboru zarówno dobro jak i zło. Czyli nie ta najgłębsza wolność charakteryzowała człowieka rajskiego, że on był wolny do dobra lecz, że miał wolność wyboru dobra i zła. Dla „katolickich” teologów procesualnych człowiek może stać się dobry tylko wtedy gdy najpierw doświadczy zła. Kiedy najpierw uczyni zło i zatopi się w złu. Co więcej, są nawet tacy ideolodzy, którzy mówią, że nawet dobry Bóg objawiony w Jezusie Chrystusie zawdzięcza swoje dobro szatanowi. Mówią, że tylko dlatego, że istnieje szatan to dobry Bóg objawiony może zaistnieć. To jest ten świat protestanckiego myślenia. Pierwotnie w raju dobry wiecznie i absolutnie dobry Pan Bóg stworzył człowieka i każde stworzenie bardzo dobre. Nie stworzył Pan Bóg najmniejszego zła bo wtedy byłby sprzeczny w Swojej dobroci. Serwuje się dzisiaj nam taką wolność, która ma prawo wybierać zło. To jest na wa bank pułapka szatańska, w której nie ma najmniejszego dobra.
    janusz

    #5 baran katolicki
  6. #3 miłosierna samarytanka.
    Piszesz, że człowiek odkrywa swoją całkowitą zależność od Boga /…w „swoim” myśleniu … w dobrym czynie i, w błądzeniu. Człowiek „musi” … przeżyć swoje życie tak jak chce Stwórca, czasem okazuje swoją wolę w myśleniu … w działaniu, bo poszukuje wygody i łatwości/.
    Skąd Twoja dusza to wzięła? Jak rozumiesz swoją całkowitą zależność od Stwórcy?
    janusz

    #6 baran katolicki
  7. #3 miłosierna samarytanka
    Sporo piszesz o relacji z Panem Bogiem, a jak przeżywasz relację z bliźnimi?
    Czy ich kochasz?

    #7 Mirosława
  8. Szczęść Boże Ojcze Biskupie
    Pozdrawiam Wszystkich
    Januszu, to trudne pytanie na krótką odpowiedż. Jak każdy kto narodził się jestem grzesznikiem, jeszcze widoczna jest ta prawda … widoczna i czytelna dla Kapłana, który widzi/potrafi dostrzec Ducha wiary płomień … biorący swoją jasność zdecydowanie dzięki otrzymanej Bożej Łasce.
    Chrzest z wody i przyjęcie Ducha Świetego oczyścił mnie z grzechu pierworodnego. Łaska zbawienia od tego bierze początek…
    Łaska, to oczyszczająca moc dla Duszy, która rozlewając Tchnienia Bożej Woli, czyni przemianę w całej istocie, wprowadza otwartość serca … przejrzystość myśli … chęć działania dobra …

    Życie dostaję od Stwórcy, Człowiekiem jestem nowym, a w pewnym sensie i paradoksalnie dawnym pozostaję.
    Nowy człowiek pragnie żyć nie dla siebie, lecz wszystko czyni na Bożą Radość i Chwałę.
    Stare, pozostało … małe i słabe, ale potrafi budzić niepokój Duszy. Zasmuca serce. Odrywa od Boga.

    Budzi się pragnienie … gorącego i szczerego serca, a jednocześnie tęsknota ku dalszemu nawróceniu Duszy i postawienia Ducha przed Bogiem w prawdzie i … w pokory stanie.
    Czuję i rozumiem inaczej … głębiej. Chociaż niczego nie muszę, to już poprzez Słowo/Ewangelię zostałam porwana i jest we mnie nadal jednocześnie wolność.

    Powołanie … Czas … Wybranie do zadania … Posłanie, przez Boga … do „Kogoś” …

    Ten czas wybrany, cenny mi w życiu w jakim Dusza moja doświadcza obecności Bożej Osoby.
    Pan Jezus jest blisko … to On, podarował mi czas i Swoją bliskość i to miejsce … Swój, Kościół.

    Mogę wiele, lecz … to czuje Duch … rozeznaję … to wszystko od Boga pochodzić może …
    … czy, potrafię znieść w pokorze tą atmosferę „ćwiczenia” … i, tego dalszego obserwowania … oceny … badania serca …
    Można inaczej ? … pewnie tak… bo „jest wiele dróg” i Każde serce inne a zwrócone na Ewangelię.
    Pozdrawiam.
    danuta

    #8 miłosierna samarytanka
  9. Czcigodny Ojcze Biskupie.

    Pozwala nam/mi Tu napisać to co myślę z serca. Może, błądzę … może, mylę się w rozumieniu tematu … albo, jeszcze nie wiem nic o sobie … Przepraszam …

    Mirosławo, dziękuję za pytanie. Długo zastanawiałam się jak Tobie odpowiedzieć, bo dla mnie … „ … pytanie o Miłość jest pytaniem o Życie” … nie jestem pewna skąd znam to zdanie, lub kto je wypowiedział …
    Wiem … czuję … i piszę to, co czuję i potrafię odebrać … przyjąć … ofiarować. To, jak i czy potrafię Kochać Ludzi to trudne do oceny, szczególnie we mnie. Szczerze, wydaje się że, jestem nie taka jak już, byłam … choć, człowieka dawnego w sobie jeszcze pamiętam, to dziś nie chcę już nim być. Jestem, uparta już mniej, ale byłam bardzo uparta. Sama nie wiem, jak to się stało, że nieustannie potrafię zmienić się, i jakby niezależnie od tego jaką ja chcę być, staję się taka jakiej ja, nawet nie mogłabym wyobrazić sobie. Zaskakuje mnie, pragnienie Świętości … a, może co tak postrzegam, jest to u moich bliskich i we wszystkich po prostu, zwykła dobroć codzienna i Miłość codzienna … zwyczajna i potrzebna ….wyczekiwana …
    Oczywiście …!
    … na pytanie, o Miłość …
    Czy, Kocham … ?
    … Miłość … ?
    Tak … Tak … Tak … zawsze, gdy … „Ktoś” … pyta, o Miłość …
    Święty Paweł, pięknie czuł … i wyczerpał Istotę Życia Duszy …
    Dusza … i, człowiek bez Miłości, umiera … jest, niczym.
    Piszę tak, bo doświadcza mnie, Miłość często Mocna, aż Miłosierna, od Boga … tu, i teraz … a, też od ludzi.
    Jeśli tak, to jak mam nie pragnąć mieć Miłość w sobie… jak, jej nie wydzielać z Duszy i w sercu nie mieć.
    Żyję dla drugiego człowieka … choć, nie ma „Go” przy mnie fizycznie, lecz otacza mnie świat pełen ludzi. Spotykam człowieka, który jest miły … a, też który na mnie nie popatrzy życzliwie, wtedy jest mi ciężko, ale rozumiesz, nic złego nie powiem.
    Może, Miłość nie dojrzała w Nim … albo, we mnie … bo, nie umiem popatrzeć tak jak … Jezus … z Miłością Wielką.
    Uczę, się wszystkiego.
    Jestem, stara … a, uczę się życia nie dla siebie lecz jednak … dla, Życia … dla, Miłości …Bóg, Jest.
    Dlatego, tak wiele mówię o Bogu … bo, zrozumiałam, na ile dane mi jest … że, Miłość oczekuje na moją Miłość.
    Jakkolwiek by to opisywać … wielce dziękuję, Panu Bogu, za Dar Życia i doświadczenia Bożej Miłości …
    … za, głos …
    … za, wszystko …

    Czcigodny Ojcze Biskupie
    Pozdrawiam ciepło.
    Wszystkim błogosławię.
    danuta

    #9 miłosierna samarytanka
  10. #8 Danuta.
    Piszesz, że „jesteś grzesznikiem” jak każdy. Dla mnie taka informacja jest dość jasna. Jesteś grzesznikiem bo grzeszysz? Czy grzeszysz bo jesteś grzesznikiem?
    Danusiu, po co mówić i widzieć siebie jako grzesznika? „JESTEM grzesznikiem” dla świadomego Katolika to dobry moment by skorzystać z Sakramentu Pokuty i Pojednania. Spowiedź sakramentalna to nieustanne wracanie do mentalności chrzcielnej gdzie nowy człowiek już „nie JEST grzesznikiem”.
    Danusiu, proszę Cię zapomnij o swoim grzechu. Miłość nie pamięta złego. Po co zatruwać swoją duszę pamięcią zdeformowaną/grzeszną/. Czy nie lepiej mówić i pamiętać „JESTEM święta”?
    Pozdrawiam
    janusz

    #10 baran katolicki
  11. Szczęść Boże Ojcze Biskupie.
    … Wszystkim Błogosławię.

    Januszu … zawstydzasz, niejako we mnie przykładając grzesznika do grzechu i na równi grzech do grzesznika … ale, tak czy tak, to źródło działania grzechu na grzesznika jest w słabości samego grzesznika. To, nieposłuszeństwo Bożym Tchnieniom, oraz z człowieka wszelka słabość … niekonsekwencja … uległość woli własnej.
    To … niewiara, i … słaba wiara …
    A po drugiej stronie pojawiająca się nieustannie potrzeba Duszy … z Duszy Pragnieniem Przebaczenia Sobie dawnych spraw.
    Ja mam nawroty odnowienia oskarżania siebie/grzesznika za jakiego się uważam. Jednak …!? …
    Kiedy, dostaję Łaskę Nowego Patrzenia … Słuchania Słowa Bożego …
    Kiedy „Ktoś” …przemówi do mnie tak dobitnie, a jednocześnie czule/z Miłością Wielką jak uczynił to Jezus …
    Gdy, Łaska rozpali serce miłością do Jezusa, tak głęboko żałuję.
    Na nowo żałuję, bo jestem/staję się od nowa … jestem, Nowym Człowiekiem … i nadal staję się. Nowym Człowiekiem stając się, czuję jak nieustannie odradza się Jezus ze Swoim Nowym Życiem.
    … ale ja … ? jeszcze nie czuję godna Łaski po życiu całym … myśl taka przyszła…
    Może do dziś, Boża Łaska została we mnie związana podszeptem niepewności … lęku przed odrzuceniem, obawą nieodwracalnego cierpienia w karze za winy.
    Nikomu Łaski nie zazdroszczę i nie stanę się inna niż postanowione. Jednak, Ojciec Bóg Dobry ma wobec tych Dusz Łaskę Nadzwyczajną.
    To … Miłosierdzie ..
    Doskonały Akt … Miłości!
    „Coś” … Lekarstwo na rany i blizny spowodowane przez grzech.
    Mam doświadczenie blizny i powiem, że trudniejsze są do uleczenia od rany głębokiej.
    Blizna, zawsze pozostaje, choćby była przypudrowana … jest.
    Rana, daje się leczyć.
    Jezus, Dobry Lekarz … Przewodnik Duchowy Uzdrawia wszystkie rany … bez, śladu …
    Jednak dziękuję gdyż, zauważony został problem co nurtuje Duszę moją licznymi niepotrzebnymi skrupułami .
    Januszu, wiesz, jak zadziałał Bóg w tej sprawie ?
    Posłał mi Świętą Faustynę, żeby Ona Swoimi nieustannymi przykładami Miłosierdzia Boga Ojca i zapewnieniami Jezusa o niezmierzonej Mocy Miłosierdzia … mówiła … o ! … Nieskończonym Miłosierdziu Boga.
    Całą noc słuchałam na Yutube „Dzienniczka” Świętej Siostry.
    Pan Jezus mawiał; … Córko Moja, idź i mów nieustannie … głoś nieustannie o Moim Miłosierdziu.
    Cała noc upłynęła mi na słuchaniu … Jezusa.
    Aż … Pan Jezus powiedział do św. Siostry Faustyny że: … każdego grzesznika, nawet największego, On może w Swoim Miłosierdziu wybielić … dając szatę białą … powołując go do Życia. I ważne ! … to, ofiarowanie Bogu cierpienia z własnej choroby … albo jakiegoś wyśmiewania, poniżenia, niesprawiedliwości jaką doświadczamy, co też sprawia ból Duszy.
    Ze spowiedzi korzystam, ale nie mam spowiednika …a,widzę że moja Dusza na tym Etapie ma tę potrzebę.
    Dziękuję za Słowo/Motto na wszystkie dni życia: „Jestem Święta.
    Przyjmuję … bo, czasem człowiek drepcze w miejscu i potrzeba, aby „Ktoś” po prostu walnął go w plecy i powiedział: … obudź się i nie stój tak … bo, innym przeszkadzasz.
    Później ujął za rękę i zaprowadził do Jezusa.
    „Jestem Święta” … !
    Tu, Wszyscy są Święci …!
    Dziękuję …
    Ojcze Biskupie …
    … Januszu…
    Pozdrawiam. Danuta

    #11 miłosierna samarytanka
  12. Januszu,
    „A przy tym Pan Bóg dał człowiekowi taki rozkaz: «Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania; ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz»”Rdz.2,16-17
    Twój pogląd jakoby Bóg stworzył człowieka wolnym nie wytrzymuje krytyki.

    #12 grzegorz
  13. ad. świętości w #10 warto chyba poznać, co Janusz uważa za świętość.
    Kiedyś Janusz zadał mi pytanie:
    – Czy ty jesteś święta?
    Znając go, zanim odpowiedziałam, spytałam:
    – A co wg ciebie oznacza, że ktoś jest święty?
    – Aktualnie nie ma grzechu ciężkiego – odpowiedział.
    W tym kluczu należy odczytywać jego post.

    #13 basa
  14. Z jednej strony mamy:”…ono zmiażdży ci głowę,
    a ty zmiażdżysz mu piętę, a z drugiej strony:”spodobało się Panu zmiażdżyć Go cierpieniem…” Jak Biblia rozumie „piętę”? Co Ksiądz Biskup myśli nabożeństwie do Świętego Michała Archanioła? Kościół ukazuje Go nam jako zwycięzcę, który miażdży głowę szatana. Co myślicie o wizji Papieża Leona XIII, który 13 października 1884 roku „widział” Chrystusa rozmawiającego z szatanem. W objawieniu tym szatan zarzekał się, że w ciągu stu lat uda mu się zniszczyć Kościół! Wybrał dla tego celu XX wiek, a efekty diabelskiej działalności są nam doskonale znane – dwie krwawe wojny światowe, przerażająca plaga aborcji, rewolucja seksualna…Jednak Boży Kościół wciąż trwa i będzie trwać! Leon XIII wiedział, że Chrystus nieprzypadkowo obdarował go wizją. Natychmiast po jej ujrzeniu papież spisał treść modlitwy, którą nakazał odmawiać wszystkim kapłanom po zakończeniu Mszy Świętej i każdemu wiernemu indywidualnie. Nie możemy ustawać w tym dziele – musimy bronić Kościoła modlitwą! „Święty Michale Archaniele, broń nas w walce; a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg po gromić raczył, pokornie o to prosimy: a Ty, Książę niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen”. Czy w diecezji Legnickiej modlicie się za wstawiennictwem Archanioła Michała?
    Pozdrawiam
    janusz

    #14 baran katolicki
  15. #12
    Grzegorzu, wolność człowieka ma swoje granice i musi zatrzymać się przed „drzewem poznania dobra i zła”. Poznanie zła nie jest człowiekowi do szczęścia potrzebne. Jesteśmy wolni tylko wtedy gdy wybieramy dobro.
    janusz

    #15 baran katolicki
  16. #13
    Basiu, tak jest. Święty Katolik to ten przyobleczony w łaskę uświęcającą/ bez grzechu ciężkiego/. To jest klucz do zbawienia.
    Pozdrawiam
    janusz

    #16 baran katolicki
  17. #11
    Danusiu, Łaska nas uświęca. Tą Łaską jest Chrystus Pan. Nie jest to łaska obca, na zewnątrz nas lecz jest to łaska uświęcająca, która jest w wlana w naszą duszę by nas przemieniać/uświęcać/. Mając łaskę uświęcającą JESTEŚ świętą.
    Pozdrawiam
    janusz

    #17 baran katolicki
  18. Wielce Czcigodny Ojcze Biskupie pozdrawiam.
    Wszystkich pozdrawiam.
    Basiu i Grzegorzu …
    Ośmielam sie jeszcze napisać z potrzeby dzielenia.
    Wypowiedziane słowo ma moc i wiąże …staje się w nas.
    (Lb 14,2)Izraelici szemrali przeciwko Mojżeszowi i Aaronowi. Całe zgromadzenie mówiło do nich: «Obyśmy byli pomarli w Egipcie albo tu na pustyni!…”
    Dlatego postanawiam … nie będę wypowiadała słów które mogą stać się ciężarem dla Duszy.
    Wszystkie wysiłki Duszy, przysparzają jej Bożej Łaski.
    Świętość, to wolność Duszy, jej stan Łaski.
    Świętość, to Dzieło Boże przyjęte i utrzymywane … niepowstrzymane w pędzie/pragnieniu do Boga.
    Bóg, żąda świętości. Ja sama to poznaję, że różne są drogi do świętości. Przez dziecięctwo ze Stwórcą wszystko dzieje się w wolności, ale i tęsknoty ażeby być z Nim w każdym działaniu i we wszystkim.
    Trudno o tym pisać, lecz wiem, że inna Dusza, która jest w tym samym stanie postawiona, potrafi w Drugim poznać Istotę …Ducha Samego Boga. Jest Pokora … uniżenie … i, zadanie … i upór.
    Pełni się, Wola. Pomyślałam …….. o czymś …
    Jak, to zaczęło się …?
    Święty Paweł napisał:Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, co Bóg przygotował dla nas w Niebie.
    Święta Siostra Faustyna wyznawała: Bóg dla mnie jest wszystkim.
    Poznanie Bożych Zamiarów jest pierwsze. To, samodzielnie jest możliwe, ale dobrze jest móc porozmawiać z tym „Kimś”….
    Ksiądz Biskup napisał: Dziękujemy Bogu Ojcu, za dzieło dokonane w Jego synu Jezusie Chrystusie. W Nim bowiem także my możemy w naszych doświadczeniach odkrywać drogę do Boga jako naszego Ojca.
    To jest dla nas stale aktualna perspektywa nowości życia.
    Chwalmy Miłosierdzie Boga.
    Niedawno przekonałam się że, bycie z Bogiem, osiągamy należąc do … Wspólnoty.
    Człowiek buduje wiarę, poprzez obcowanie z drugim człowiekiem. Przebywanie z samym sobą prowadzi do pewnego rodzaju duchowego dziwactwa. Mogę być źle odbierana … nierozumiana …
    jestem wychowywana … to, nadal i zawsze pozostaje konieczne.

    Błogosławię Ojcu Biskupowi.
    Pozdrawiam Wszystkich.
    danuta

    #18 miłosierna samarytanka

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php