W szóstą Niedzielę Wielkanocną roku B czytamy fragmenty opowiadania z Dziejów Apostolskich o bardzo znamiennym wydarzeniu, jakie miał miejsce w Cezarei, w domu setnika Korneliusza. Ludzkim protagonistą tego wydarzenia jest św. Piotr. Właściwym zaś jest Duch Święty. To wydarzenie jest w pewnym sensie ukoronowaniem działalności św. Piotra w sposobie, jak przedstawia św. Łukasz w Dziejach Apostolskich rozwój Kościoła. Po niedługim czasie od opowiedzianych tutaj wydarzeń ludzkim protagonistą opowiadań św. Łukasza w Dziejach stanie się św. Paweł.

To, co stało się w Cezarei, przedstawia bardzo znaczące wydarzenie nie tylko dla św. Piotra, ale także dla całego Kościoła. W czytaniu niedzielnym słyszymy tylko bardzko krótkie fragmenty opowiadania o tym wydarzeniu. Kto chce zapoznać się z całym opowiadaniem, winien sięgnąć do 10 rozdziału Dziejów.

Kiedy Piotr jeszcze mówił,
Duch Święty zstąpił na wszystkich, którzy słuchali nauki.
I zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego,
którzy przybyli z Piotrem,
że dar Ducha Świętego wylany został także na pogan.
Słyszeli bowiem, że mówią językami i wielbią Boga (Dz 10,44nn).

 

Zdumieli się, bo widzieli, co się stało. Zstąpił bowiem Duch Święty na pogan. Piotr miał z tym sam trudności. Po pierwsze dlatego, że wszedł do domu poganina. Po drugie, że zobaczył, iż jego dotychczasowe przekonania religijne ‑ co do tego, kto może być obdarzony darami Bożymi, w szczególności Duchem Świętym – zostały zachwiane. Zaczął bowiem dostrzegać, że te Boże dary nie są tylko dla narodu wybranego, bo – jak to sformułuje później sam Piotr – Bóg nie ma względu na osoby.

 

1. Pięćdziesiątnica pogan

Wydarzenie w domu setnika Korneliusza w Cezarei jest wydarzenie analogicznym do tego, jakie miało miejsce w dniu Piećdziesiątnicy w Jerozolimie w wieczerniku. Nie było to łatwe dla przyjęcia przez Piotra chrześcijan pochodzenia żydowskiego. Oznaczało to bowiem otwarcie bramy zbawienia dla wszystkich ludzi – niezależnie od pierwotnego wybrania, jakim cieszył się Naród Wybrany. Oznaczało to także, że wybranie Narodu, a więc potomków Abrahama a w szczególności potomków tych, którzy otrzymali przymierze pod Synajem, było służebne w stosunku do zbawienia wszystkich ludzi.

Do „zrozumienia” i przyjęcia tego wydarzenia Piotr został przygotowany w specjalnej wizji, gdy otrzymał polecenie spożywania pokarmów niezależnie od przepisów prawa judaistycznego (Dz 10,9-16). Gdy się nad tym zastanawiał, wówczas przyszli do niego wysłańcy setnika Korneliusza i prosili o przybycie do Cezarei, do domu Korneliusza. Dzięki temu został przygotowany na to, by wejść do domu poganina i być świadkiem i poniekąd narzędziem tego, co wówczas się w tym domu stało.

2. Gest Piotra – spełnienie obietnic

Dokonało się spełnienie obietnic zapowiadanych przez proroków, które nie zawsze były chętnie zrozumiane i nie zawsze znajdowały właściwe miejsce w mentalności Narodu Wybranego. Takim znakiem przemiany są słowa, jakie św. Piotr kieruje do setnika Korneliusza, gdy ten – witając Piotra – pada przed nim do jego stóp. Wtedy to Piotr podniósł go ze słowami: Wstań, ja też jestem człowiekiem.

Te słowa uzyskują swoją wielką wymowę, gdy przypomnimy sobie, jakie były relacje między Żydami i poganami. Wejście do domu poganina było dla Żyda zaciągnięciem nieczystości. A tutaj Piotr ujmuje za rękę poganina, setnika, a więc przedstawiciela okupacyjnego wojska i go podnosi. W słowach: Ja też jestem człowiekiem, można nawet dopatrywać się echa tego, co to znaczy być człowiekiem na obraz i podobieństwo Boga.

Być człowiekiem na obraz i podobieństwo Boga to znaczy być w jedności z drugim człowiekiem w oddaniu się i poddaniu się Bogu. To znaczy dalej być wspólnie zwróconym do Boga, by żyć zgodnie z Jego wolą i Go wychwalać. W tym geście Piotra jest zawarta i wyrażona wielka prawda przezwyciężenia podziału (owego muru rozdzielającego – wrogości, o czym mówi św. Paweł w Ef 2).

 

3. Mówili językami i wielbili Boga – nowe oblicze ziemi

Mówienie językami to jeden z przejawów obecności Ducha Świętego w ludziach i w ich wspólnocie. Może okazywać się jako faktyczne wypowiadania się w różnych językach niedostępnych dla tych, którzy tego daru nie mają. Takie zjawiska są znane z przeszłości i teraźniejszości. Jednakże św. Paweł zaleca w tym ostrożność. Ten dar bowiem może nie zostać właściwie zastosowany i wy korzystany. O tym mówi szeroko św. Paweł w 1 Kor 12 – 14.

Mówienie językami to także odkrywanie jedynego i uniwersalnego języka, jakim jest język przebaczenia i język bezinteresownej miłości pokonującej wszelkie bariery i podziały. Tak było po Zesłaniu Ducha Świętego w Jerozolimie i tak stało się w Cezarei. Tak też dzieje się wszędzie, gdzie ludzie słuchający orędzia Chrystusa zmartwychwstałego przynoszonego przez obwieszczających Ewangelię (kerygmat) stają się otwarci na drugiego człowieka.

Znakiem obecności Ducha św. w życiu człowieka i we wspólnocie ludzi, którzy wchodzą w jedność, jest zdolność wychwalania Boga w każdej sytuacji i we wszystkich okolicznościach. Bierze się to ze świadomości, z wiary i z doświadczenia, że to Pan Bóg przez swego Ducha Świętego – Ducha Jezusa Chrystusa kieruje wszystkim i w każdej sytuacji daje właściwe rozwiązanie.

To właśnie odkrycie i doświadczenie tego, że Bóg daje zdolność do jedności – czyli uzdalnia wierzącego w Chrystusa i niosącego Ewangelię do „wejścia” do domu poganina (tzn.  odmiennego, wykluczonego, czasem odrzucanego i wzgardzonego) i ujęcia go za rękę oraz powiedzenie mu: wstań, ja też jestem człowiekiem, tylko człowiekiem jak ty, jestem człowiekiem grzesznym, który jednak spotkał Zbawiciela pozwalającego przekraczać wszelkie progi i podziały. To zmienia całkowicie sytuacje, relacje. Zmienia oblicze ziemia. Jest to przeżywania zesłania Ducha Świętego, który zmienia i odnawia oblicze ziemi, czyli oblicze ludzkich relacji.

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

54 komentarze

  1. Wczoraj napisaliśmy komentarz do II czyt. i Ewangelii. Jeśli Biskup pozwoli wkleję je tutaj.
    ——

    W drugim czytaniu Apostoł Jan przypomina nam, że mamy się miłować, tak jak Bóg mas umiłował. Prawdziwa miłość ( Agape) nie wyrządza krzywdy bliźniemu, nie obmawia ich, nie plotkuje, nie mówi złego słowa. Po takiej miłości możemy poznać, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Przeto miłość jest najwspanialszą cnotą i trzeba ją pielęgnować. Miłość też jest najdoskonalszym wypełnieniem Prawa danego nam przez Boga. Prawdziwa miłość jest cierpliwa, pokorna, uległa, posłuszna, nie unosi się pychą. Taka miłość jest na pewno trudna, ale z pomocą Boga wykonalna. Prośmy więc Ducha Świętego żeby wlał w nasze serca taką właśnie miłość.

    ——–
    W Ewangelii usłyszymy słowa Jezusa mówiące, że kto trwa w miłości trwa w Bogu. Miłość tworzy z nas jedno z Bogiem i drugim człowiekiem. Jezus mówi, że „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich.” I my też powinniśmy oddawać swoje życie za innych. Jezus nazywa nas przyjaciółmi, jeśli zachowujemy Jego naukę, a Jego naukę możemy streścić jednym słowem: „miłość”.

    #1 chani
  2. I Prośby:

    • Módlmy się za Kościół Święty, aby głosił radosną nowinę, która będzie słyszana po krańce ziemi,
    • Módlmy się za rządzących, aby w życiu kierowali się miłością,
    • Módlmy się za chorych, aby miłość do innych pokonała ich chorobę,
    • Módlmy się za nasze wspólnoty, abyśmy wzrastali we wzajemnej miłości i tak się miłowali jak nas Jezus umiłował,

    #2 chani
  3. Życzę wszystkim realne dotknięcie Ducha Św.Znikną wówczas tak ulubione przez człowieka podziały /wynikające z pychy,a pycha z nędzy/.Człowiek pojmie – wartość.I nad przeszłością zapłacze /zmaże/.

    #3 Ka
  4. Ewangelia jest Dobrą Nowiną. Ostatnio bardzo trafiło do mnie porównanie obwieszczania kerygmatu do sytuacji, kiedy śmiertelnie chory człowiek dowiaduje się, że jest zdrowy, wyleczony, że nie umrze. Taką moc ma głoszenie kerygmatu. Gdy jest obwieszczany, a ja mam otwarte ucho i pokornie go przyjmuje, to Słowo ma moc przemiany mojego wnętrza, rozświetla moją egzystencjalną ciemność, łamie mój egoizm. Ktoś napisał mi ostatnio w emailu, że widzi, jak Słowo Boże otwiera jego serce na zupełnie nowe horyzonty. Chociaż znał już dobrze historię Abrahama, to ostatnio to Słowo odmieniło jego serce, dało nadzieję. I wcale nie musiał się wysilać, nie musiał wertować teologicznych książek, ale Bóg objawił mu się właśnie w tym Słowie, w całej swojej prostocie. Wystarczy wiernie słuchać…

    #4 g
  5. Chani spytał w poprzednim temacie: Czy pamiętacie Hioba?
    Ja pomiętam jeszcze jednego Hioba. Kiedyś napisał na blogu bardzo poruszający post.
    Dla niego/przez niego po raz pierwszy podałam mój mail na blogu. Dzięki niemu ja przestałam się bać wchodzić w rzeczywiste relacje z innymi blogowiczami.
    Pozdrawiam wszystkie osoby, które poznałam blizej dzięki blogowi. 🙂

    #5 basa
  6. Hiob
    Pamiętam o tobie. Czasami myślę o tobie. Mam nadzieję, że Pan Bóg w swojej dobroci, wyprowadził cię z tej trudnej sytuacji, i że w gruncie rzeczy okazała się ona dla ciebie dobra. 🙂
    Serdecznie cię pozdrawiam.
    Jeśli zaglądzasz tu jeszcze czasami, napisz coś.

    #6 basa
  7. „Być człowiekiem na obraz i podobieństwo Boga to znaczy być w jedności z drugim człowiekiem” (słowa ks. Biskupa z dzisiejszego rozważania)
    Bardzo one mnie poruszyły. Przypomniały mi artykuł, który czytałam ostatnio w katolickiej prasie.
    Tej jedności od nas oczekuje Pakistańska Chrześcijanka, matka pięciorga dzieci, Asia Bibi, skazana na karę śmierci przez powieszenie za wyznawanie swojej wiary. Podpisy pod petycją w obronie Asii Bibi można składać na stronie http://www.callformercy.com

    #7 Karolina2
  8. Uczestniczę czasem w spotkaniach Odnowy w Duchu Świetym ,gdzie doświadczylam daru języków.

    Nie wiem jak to rozumieć , że „dar języków może nie
    zostać właściwie zastosowany i wykorzystany”.
    Mógłby Ks Biskup trochę przybliżyć ?

    #8 Tereska
  9. #8 Tereska
    O darze języków mówi św. Paweł w 1 Liście do Koryntian w 14 rozdziale. Może to pomoze ci zrozumieć?
    Mi wiele wyjaśniło. 🙂

    #9 basa
  10. „Być człowiekiem na obraz i podobieństwo Boga to znaczy być w jedności z drugim człowiekiem w oddaniu się i poddaniu się Bogu.” –
    Małgosiu, jeśli zaglądasz na ten blog to odezwij się do mnie proszę Cię, nie obrażaj się, kocham Cię 🙂
    Krzysztof

    #10 chani
  11. Dzisiejsze czytanie z Dziejów Apostolskich uzmysławia mi na nowo i przypomina to czego doświadczałem; ja i moi bliscy. Bóg wielokrotnie dokonuje zdarzeń na wzór tego w domu setnika Korneliusza z Cezarei. Nawracani zostają przez Niego ludzie, których ja/my „na miejscu Pana Boga” zwyczajnie odpuścilibyśmy sobie. Ale Bóg nie ma względu na osobę, jej wygląd, strój czy włosy, przynależność, poglądy polityczne, pozycję społeczną, grzeszną przeszłość itd.
    A Jego łaska może napełnić każdego, kto w skrytości swego wnętrza uniży się przed Nim.
    ***
    Są takie wydarzenie w Piśmie Świętym, w których czuje swoje korzenie, jakbym tam był
    … jako chrześcijanin z narodu, który był wtedy pogański. A takie były wtedy przecież wszystkie ludy poza narodem wybranym.
    Szczególnie dwa wydarzenia: wspominane w Uroczystość Objawienia Pańskiego przyjęcie pogan przez Noworodka Bożego oraz dzisiejsza Pięćdziesiątnica Pogan. W tych wydarzeniach zachwyca mnie, że Bóg pamiętał o mnie, zanim zostałem poczęty – ja potomek pogan znad Wisły.
    Czy nie budzi w Was to wdzięczności i potrzeby uwielbienia Jego … ?

    #11 mały
  12. #4 g
    Tak, potwierdzam, tak się dzieje naprawdę, kiedy słucha się kerygmatu.
    To jest chyba najcudowniejsze na świecie doświadczenie! 🙂
    Dla mnie takie jest. Dokładnie tak, jak piszesz : śmiertelnie chory dowiaduje się, że jest zdrowy! Nie umrze!
    Moc Słowa stwarza, na nowo. Nowe, szczęśliwe życie.

    #12 Miriam
  13. „wybranie Narodu, a więc potomków Abrahama a w szczególności potomków tych, którzy otrzymali przymierze pod Synajem, było służebne w stosunku do zbawienia wszystkich ludzi”
    Moje wybranie przez Boga jest SŁUŻEBNE w stosunku do zbawienia żyjących obok mnie.
    Tego się trzymam!
    Pozdrawiam 🙂

    #13 julia
  14. Tym szczęściem chciałabym się podzielić z moimi znajomymi.
    Czy mógłby mi ktoś pomóc odnaleźć fragment katechezy Księdza Biskupa o „KARCIE KREDYTOWEJ” ?
    Ostatnio słuchałam, ale już nie pamiętam, gdzie, (na której płytce?) była o tym mowa…

    #14 Miriam
  15. #14 Miriam
    to pierwsza płyta programu Chrzest w życiu i misji Kościoła
    🙂

    #15 julia
  16. Niech Ci Błogosławi Pan Ks.Bpie , Niechaj Cię strzeże …..z serdecznym pozdrowieniem i wdzięcznościa za wszystko co dla nas robisz

    #16 ....
  17. #9 Basa
    dziękuję , rzeczywiście wiele wyjaśnia

    Czy jednak ten dar nie jest nadużywany we wspolnotach Odnowy? Kiedyś słyszalam zachętę – otwórzcie usta , mówcie ,nawet jak nie rozumiecie.

    W kontekście I Kor 14- widzę tu sprzeczność

    #17 Tereska
  18. #15 Julio, dziękuję Ci 🙂
    też w imieniu tych, którzy mnie o tę katechezę prosili. Usłyszeli rok temu i do dziś wspominają, a ja „posiadam” już źródło (płytkę)
    Pozdrawiam 🙂

    #18 Miriam
  19. „Bóg daje zdolność do jedności – czyli uzdalnia wierzącego w Chrystusa i niosącego Ewangelię do „wejścia” do domu poganina (tzn. odmiennego, wykluczonego, czasem odrzucanego i wzgardzonego) i ujęcia go za rękę oraz powiedzenie mu: wstań, ja też jestem człowiekiem, tylko człowiekiem jak ty, jestem człowiekiem grzesznym, który jednak spotkał Zbawiciela pozwalającego przekraczać wszelkie progi i podziały. To zmienia całkowicie sytuacje…”
    Mnie Pan Bóg codziennie zaprasza do wejścia do domu Odmiennego, Wykluczonego, Wzgardzonego…Nieraz nie mam najmniejszej ochoty tam wejść… ale On zaprasza to On – Zbawiciel tam jest. I jestem w stanie tylko, gdy wierzę.

    #19 Miriam
  20. Dlaczego miłość do wybranej sercem osoby, potrafi uskrzydlać? Zakochana osoba z wzajemnością,potrafi być radosna, usmiechnieta i pomocna dla wszystkich wokół.To tajemnica zauroczenia wzajemnego. Jak łatwo wtedy podejmować decyzję na całe życie – ślub koscielny.
    Jak trudno jednak zachować to uczucie gdy przyjdą
    trudne, bolesne doświadczenia.Jak bardzo głęboko tkwi w człowieku chęć miłowania i bycia miłowanym… Czym zatem jest miłość do człowieka?

    Czy miłość, zauroczenie Bogiem jest silniejsza od uczucia do człowieka? Podobno i napewno tak, mając na uwadze świadectwa ludzi : apostołów,proroków, różnych świetych czy przeżywających nawrócenie.
    ” Pan Bóg , nie ma względów na osoby ”
    Czym zatem jest miłość do Boga Ojca?!!!- to stale można odkrywać!!!
    …”To właśnie odkrycie i doświadczenie tego, że Bóg daje zdolność do jedności – czyli uzdalnia wierzącego w Chrystusa i niosącego Ewangelię do „wejścia” do domu poganina (tzn. odmiennego, wykluczonego, czasem odrzucanego i wzgardzonego) i ujęcia go za rękę oraz powiedzenie mu: wstań, ja też jestem człowiekiem, tylko człowiekiem jak ty, jestem człowiekiem grzesznym, który jednak spotkał Zbawiciela pozwalającego przekraczać wszelkie progi i podziały. To zmienia całkowicie sytuacje, relacje. Zmienia oblicze ziemi. Jest to przeżywanie zesłania Ducha Świętego, który zmienia i odnawia oblicze ziemi, czyli oblicze ludzkich relacji.”
    Posyłaj Panie wszędzie ludzi zakochanych w Tobie mocą Twojego Ducha,
    by swoim życiem i żarliwą miłością do Ciebie i ludzi, nieśli światu świadectwo działania Dobrej Nowiny dla grzeszników, by móc z mocą mówić,
    ” mogę wszystko w Tym, który mnie umacnia…”

    #20 anka
  21. #21 chani
  22. „Duch Święty zstąpił” rozumiem w ten sposób, że jako Osoba Boska uczynił to z własnej woli „na wszystkich, którzy słuchali nauki” czyli na tych którzy słuchając akceptowali naukę.
    J 15;10 Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. Miłość Jezusa dana jest każdemu człowiekowi a priori, lecz aby być kochanym muszę słuchać Jego naukę i stosować bez przymusu w życiu.

    #22 lemi58
  23. W moim mieście Odnowa w Duchu Świętym została wykorzystana przez sektę do wyprowadzenia kilku osób z Kościoła Katolickiego.

    #23 lemi58
  24. Jeśli ktoś jest zainteresowany to podaje link do relacji z Diecezjalnego Dnia rodziny: http://podlasie24.pl/wiadomosci/diec.-siedlecka/diecezjalny-dzien-rodziny-w-parczewie-a47a.html

    #24 chani
  25. Czy dary Pana są tylko dla wybranych? Czy Pan wybiera kogo chce? Już Mojżesz mówił o tym, kiedy dwaj starsi wezwani, nie przyszli do namiotu, i w obozie wpadli w uniesienie prorockie. Kiedy Jozue nakłaniał go, żeby im zabronił prorokować, on odparł:«Czyż zazdrosny jesteś o mnie? Oby tak cały lud Pana prorokował, oby mu dał Pan swego ducha!»
    Myślę, że pamiętając o tym, że ten duch otwartości na drugiego, więcej niż duch proroctwa, jest darem Pana, dobrze jest prosić o niego i przyjmować, ale też dobrze jest nie wymagać, by ktoś drugi taki był. Przyjmować ludzi takimi, jakimi oni są, dawać siebie, ale bezinteresownie, bez oczekiwania, że będą myśleli podobnie. Przecież to nie od nich zależy, to jest Dar Pana!

    #25 AnnaK
  26. #17 Tereska
    Moim zdaniem, jeśli ktoś ma na prawdę ten dar, to nie wykorzysta go. Nie będzie mógł tego zrobić.
    Zobacz, z jaką pokorą św. Paweł o nim pisze. To jest coś jak cenna perła, którą nie szasta się na prawo i lewo.
    Nie wiem, co mają na myśli wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym mówiąc o darze języków. Może coś innego?
    Ale chyba najłatwiej poznać, czy coś prawdziwe, czy nie po owocach.

    #26 basa
  27. Jak rozpoznac Chrystusa dzisiaj? Czy dzisiaj Chrystus jest rozpoznawalny? Wiele lat szukałem Chrystusa wśród dobrych ludzi, bo przecież Chrystus to dobry człowiek/bez grzechu/. Wszystko niby się zgadza jednakże nie taka jest prawda jaką poznałem na własnej skórze/życiu/. Pół wieku szukałem po omacku i nie dostrzegałem swojej ślepoty. Tak jak powiada Sebastian, Duch Święty próbuje nas ogołocic z siebie/z grzechu/ i pragnie nas napełnic Sobą/Chrystusem/. To wszystko jest świętą PRAWDĄ, która zaprasza mnie na drogę w stronę OJCA. Jest możliwe, że przestanę grzeszyc ale to jeszcze nie jest Chrystus tylko moja religijnośc. Chrystus, zaczyna życ we mnie w momencie kiedy zaczynam brac grzechy innych na siebie. Oczywiście na miarę mojej bezgrzeszności. Chrystus to nie tyle dobry człowiek/bez grzechu/ ale to przede wszystkim/proszę mnie dobrze zrozumiec/ ŚMIECIARZ, który sprząta po mnie ,sprząta moje grzechy biorąc je na siebie i w Sobie je neutralizuje. Chrystus to jedyny program antywirusowy na moje grzeszne życie. Chrystus zmartwychwstaje we mnie na tyle na ile ja umieram dla siebie. Chrystus zmartwychwstaje we mnie nie dla mnie ale dla Ciebie. janusz

    #27 baran katolicki
  28. #21 Dzięki Tobie przeczytałam.No cóż,absolutnie nie zabraniam innym uderzać we mnie jak wg.ich zdania w najgorszego grzesznika /kto dał im prawo niszczenia człowieka???/.
    Skoro daje to im satysfakcję?Trudno,tylko niech pamiętają o końcu.Ich końcu /bo mną niech się nie przejmują/.
    Proch.Wszystko to proch.I wymachiwanie kijkami niepotrzebne.

    #28 Ka
  29. #28 Ka
    Ależ Ty fajnie piszesz 🙂

    #29 chani
  30. W dzisiejszym I czytaniu są takie słowa: „O północy Paweł i Sylas modlili się śpiewając hymny Bogu. A więźniowie im się przysłuchiwali.” – z tego fragmentu można wysnuć wniosek, że nawet w obliczu cierpienia, w więzieniu, można wychwalać Boga.
    Wychwalanie Boga hymnami, pieśniami pełnymi Ducha, daje radość serca, tą radość, którą może dać tylko Bóg (ktoś oglądał „Tajemnice Słowa” z niedzieli? – link na moim blogu). Ja ciągle chce Go wychwalać.

    #30 chani
  31. #29 Chani … hehehe 😀
    To dusza.Tylko dusza 🙂

    #31 Ka
  32. Teresko
    Napisałaś w #8, że doświadczyłaś daru języków.
    Pomyślałam, że to ty mogłabyś nam powiedzieć, czy ten dar się da niewłasciwie wykorzystać?

    #32 basa
  33. #26 Dar jest DAREM i obojętne gdzie sie go otrzymuje(chodzi mi o wspolnotę)Masz w zupełności rację,że to PERŁA jak każda zresztą łaska,dar otrzymaana od Ducha Świętego.Jednak jeżeli jest to DAR od DŚ (dar języków)to druga osoba winna we wspolnocie otrzymać DAR ZROZUMIENIA..ODCZYTANIA tej modlitwy…i to na tym polega i mozna poznać czy to DAR od DŚ czy tez symulacja.Sytuację jaką przedstawiła Teresa czasem się zdarza.. prośba odpowiedzialnego aby wszyscy,, otwierali,, się na ten DAR w trakcie uwielbienia… J.Boshabora w swym świadectwie bardzo barwnie i z żartem olpisał ten moment…zatykał sobie usta chcąc pochamować,,potok,,słów płynących z jego ust nie zdając sobie sprawy, że to jest DAR JĘZYKÓW . PO OWCACH, PO OWOCACH POZNACIE…..

    #33 Ba
  34. # 27 Aż mi chce się krzyczeć…Janusz mów, do mnie mów… żebś Ty wiedział jak Twoje komentarze,,przemawiają,, i poruszają moje serce..to z pewnością częściej byś gościł na blogu i ,,wypowiadał,, się… Ks Bp powiedział,że ten może głosić Ewangelię kto ma Ją w sobie…kto Nią żyje… NIECH CI PAN BÓG BŁOGOSŁAWI….

    #34 Ba
  35. #32 Basa
    Nie bez powodu prosiłam o dopowiedzenie.
    Będąc na takim spotkaniu byliśmy zachęcani do „próbowania- otwierania ust” nawet jak się nie rozumie.Uzasadnieniem było -że to wielki dar.W pewnym momencie dołączyłam i uważalam to za dar.Teraz mam wątpliwości,dlatego zadalam powyższe pytanie.
    W L Kor 14 ,4 napisane jest „Ten kto mówi językami buduje samego siebie,kto zaś prorokuje buduje Kościół”.
    „Jeżeli korzysta ktoś z daru języków , to niech mówią kolejno dwaj , najwyżej trzej , a jeden niech tłumaczy” /14,27/ ,albo
    „Jeżeli nie bedę rozumiał co jakieś słowo znaczy,będę barbarzyńcą dla przemawiającego , a przemawiający dla mnie” /14,11/

    W tym kontekście mam wątpliwości , bo ani sama nie rozumialam co mówiłam , ani nikt nie tłumaczył .
    Czy to nie znaczy /co mówi Ks Bp/ ,że ten dar nie został przez mnie właściwie zastosowany i wykorzystany?
    Owszem , zdarzyło się tłumaczone proroctwo , ale mówiących było mnóstwo a proroctwo tylko jedno.

    #35 Tereska
  36. Dzisiaj jako Psalm responsoryjny mamy Psalm 34 to jeden z moich ulubionych Psalmów.
    „Chcę błogosławić Pana w każdym czasie, na ustach moich zawsze Jego chwała. Dusza moja będzie się chlubiła w Panu, niech słyszą pokorni i niech się weselą! Uwielbiajcie ze mną Pana, imię Jego wspólnie wywyższajmy! Szukałem Pana, a On mnie wysłuchał i uwolnił od wszelkiej trwogi.”(Ps 34:2-5)
    Jakie piękne jest Słowo Boże 🙂

    #36 chani
  37. #36
    Rzecz w tym ,że On zawsze wysłuchuje , nawet wtedy kiedy ,nie uwalnia od wszelkiej trwogi.

    Słowo jest piękne , ale Jego zrozumienie przerasta nasz umysł i bez Jego światła jest po ludzku nie do przyjęcia.

    #37 Tereska
  38. Jeśli chodzi o „języki” to trzeba zauważyć odmienne spojrzenie św. Łukasza i św. Pawła. Apostoł Narodów pisze do wspólnoty, w której doszło do nadużyć – w Koryncie posiadanie charyzmatów zaczęto uznawać za dowód bycia „człowiekiem duchowym”, który już rozpoczął jakiś rodzaj „niebańskiej egzystencji”. Apostoł reaguje i mówi, że to miłość i jedność są przejawem życia wiecznego w człowieku i wogóle znakiem przyjęcia Ewangelii. Św. Łukasz w Dz opisuje odmienne sytuacje: dar języków był narzędziem, którym posłużył się Duch Święty, aby poprowadzić Kościół właściwą drogą – do pogan. Zauważymy, że dar ducha, „jęzki” pojawiły się PRZED chrztem, co jest wyjątkowym zdarzeniem, jeśli spojrzymy na całość tekstu Dz. Ten fakt rozwiał wątpliwości św. Piotra. A najważniejsza jest jedność! Dar języków w domu Korneliusza posłużył temu celowi – aby wyjść do drugiego, do poganina, ad gentes. Nie skupiajmy się na tym charyzmacie, ale na miłości do drugiego. Pozdr

    #38 dk Michał
  39. #35 Tereska
    Ja myślę, że dar jest zawsze Darem, jak napisała Ba. Zgadzam się też z nią, że to można poznać po owocach. Więc nie martw się tym, jeśli są/będą owoce był to dar prawdziwy. 🙂
    Ja dużo myślałam o tym rozdziale. Kiedyś dostałam wprowadzenie do niego i stanęłam przed zadaniem wytłumaczenia tego mojej wspólnocie.
    Św. Paweł napisał:„Ten kto mówi językami buduje samego siebie,kto zaś prorokuje buduje Kościół”.
    Ale św. Paweł nie uważa daru języków za coś złego. Sam zresztą go miał. Myślę, że chodziło o to, że Pan Bóg przez dar języków „buduje” tego człowieka, którego nim obdarza. Dar języków służy do komunikowania się z Bogiem. Bóg przez Ducha Świętego mówi mu rzeczy tajemne. Dlatego osoby z zewnątrz słysząc taką rozmowę człowieka z Bogiem, mogą jej nie rozumieć.
    Tak, jak ja czasami słyszę, jak rozmawiają moi bracia, którzy są elektronikami ( czyli wtajemniczeni w tej dziedzinie) – nie rozumiem, o czym oni mówią. Potrzebuję wyjaśnienia.
    Ponieważ dar języków służy głównie obdarowanemu, św. Paweł uważa dar prorokowania za ważniejszy, gdyż pozwala na budowanie Kościoła i przynosi korzyść także innym.
    Dlatego tez św. Paweł mówi też: „Jeśli więc ktoś korzysta z daru języków, niech się modli, aby potrafił to wytłumaczyć”. Bo to, co dla niego może być zrozumiałe, bo jest wtajemniczony, nie jest takie dla innych.
    To zrozumienie jest bardzo ważne, bo to buduje Kościół. Dlatego dar prorokowania, który jest zrozumiały, jest większy niż dar języków, gdy ten przez innych „niewtajemniczonych” nie jest rozumiany. Chyba, że jest ktoś, kto ten dar potrafi przetłumaczyć na język zrozumiały dla innych. Wtedy także on może służyć budowie Kościoła.
    Też mogę się powołać na przykład z życia. Jestem lekarzem. My też jesteśmy w pewnej dziedzinie wtajemniczeni. Jednak nie każdy lekarz potrafi wytłumaczyć pacjentowi jego chorobę tak, aby ten zrozumiał. Często przychodzą do mnie pacjenci i proszą, abym im wytłumaczyła coś, co powiedział inny lekarz. On to bardzo dobrze rozumiał. Pacjent nie zrozumiał. A ja też nie zawsze potrafię odgadnąć, co tamten lekarz miał na myśli i wytłumaczyć. Ale dla leczenia, to zrozumienie jest bardzo ważne. Bo cóż pacjentowi po tym, że usłyszał, a nie wie, o co chodzi?
    A więc cóż po tym, że usłyszę dar języków, ale nie będę wiedziała, o co chodzi? Potrzebuję wyjaśnienia. Potrzebuję proroka. 🙂
    Mniej więcej ja to tak rozumiem. To raczej nadaje się na bezpośrednią rozmowę niż próbowanie, aby to napisać. 🙂
    Mam takie wrażenie, że ja to jakoś tak bardziej przeczuwam niż sama rozumiem.
    Dlatego jeszcze raz chciałabym podkreślić, że to są tylko moje przemyślenia na ten temat, ale może moje rozumowanie trochę Ci pomoże Teresko?
    I na koniec jeszcze:
    Napisałaś: „W tym kontekście mam wątpliwości , bo ani sama nie rozumiałam co mówiłam , ani nikt nie tłumaczył .
    Czy to nie znaczy /co mówi Ks Bp/ ,że ten dar nie został przez mnie właściwie zastosowany i wykorzystany?”
    Jeśli to jest prawdziwy dar, to ja myślę, że on będzie w tobie działał, ciebie przemieniał, a owocem jego działania będziesz ty działająca pod jego wpływem dla dobra Kościoła.
    Ale to nie ty będziesz go wykorzystywała, to on będzie motorem twojego działania.

    #39 basa
  40. Ale dużo napisałam!!!!!!!!!!
    Nie wiem, czy ktoś znajdzie siły, aby to przeczytać…
    Pozdrawiam wszystkich wytrwałych, jeśli się tacy znajdą. 🙂

    #40 basa
  41. Wiesz Teresko, Pan Bóg w pewnym okresie mojego życia uczył mnie przyjmować to, co niezrozumiałe. To dla mnie było bardzo trudne, bo ja chcę rozumieć.
    Teraz mogę powiedzieć, że służyło to nauce zaufania. Przez to On uczył mnie ufać Jemu mimo tego, że czegoś, co się akurat dzieje nie rozumiem. Bo to On jest ponad moim zrozumieniem i daje mi to zrozumienie. Zresztą najczęściej już po fakcie. 🙂
    A więc ufaj mimo swojego niezrozumienia. Kiedyś być może poznasz znaczenie tego zdarzenia.
    I dobrze, że masz te wątpliwości. Przy prawdziwym darze podobno tak jest. Wie się, że pochodzi on od Boga, ale jednocześnie jest ten niepokój, czy jest prawdziwy. Nie wiem, czy dobrze to tłumaczę, ale czytałam o tym chyba u św. Katarzyny.

    #41 basa
  42. # 40
    Ja przeczytalam , dziekuję za dopowiedzenia i podziwiam za dociekliwość.
    Zachęciłaś mnie w ten sposób do wiekszej wnikliwości.

    #42 Tereska
  43. #40 basa
    Ale pięknie napisałaś 🙂

    Ja też mogę powiedzieć, że coś napiszę i później sobię tak myślę „ja to napisałem?”. I czasami się uśmiecham, śmieje się z siebie.

    #43 chani
  44. Dużo się mogłam od Was dowiedzieć 🙂 Dziękuję.
    Jak każdy chrześcijanin może i powinien przeżywać „trzeźwe upojenie Duchem”?
    – czytam w książce-wywiadzie :
    „Myślę, że to „trzeźwe upojenie Duchem” przychodzi poprzez umieranie dla siebie, czyli przez picie „wina” krzyża Chrystusowego (Ef 5,18). Drogi Boga i Jego sposoby działania mogą okazać się bardziej proste i zwyczajne niż drogi świata, ale też mogą wydawać się dziwne i nietuzinkowe, jak mówienie językami przez ludzi, którzy normalnie popełniają błędy we własnym języku!” /Saverio Gaeta i O.R. Cantalamessa/

    #44 Miriam
  45. #41 basa
    „A więc ufaj mimo swojego niezrozumienia. Kiedyś być może poznasz znaczenie tego zdarzenia”
    – jaką piękną sentencję napisałaś! – prawdziwą 🙂

    #45 Miriam
  46. #35 Tereska odsylam cie do komentarza Monika 16 w ,,Przygotowanie do Synodu,, jasno i precyzyjnie wyjaśniła, iż w Kościele jest wiele wspolnot i kazdy ma ,,szansę,, znależć COŚ dla siebie :-). Twoje dylematy wskazują,że znalazlaś sie tam przypadkowo… o ile pamiętam należysz do NEOKATECHUMENATU.

    #46 Ba
  47. Dziękuję Ci Baso!!!
    Kiedyś zwróciłam Ci uwagę ,że za bardzo „drążysz”.Teraz zrozumialam ,że czynisz to dla dobra drugiego człowieka.Wkładasz wiele zaangażowania i serca.
    Z pewnością doświadczyłaś wiary pentekostalnej.
    Mnie wyrażnie Duch Świety prowadzi , ale bardzo powoli.Ostatnio dość boleśnie, pokazując mi przez rozne wydarzenia jaka naprawdę jestem .Trudno przyjąć prawdę o sobie , dlatego proszę o wsparcie modlitewne na nadchodzący czas PENTEKOSTE.
    Będę w łączności modlitewnej

    serdecznie pozdrawiam Ciebie i Twoją wspolnotę .

    #47 Tereska
  48. #46 Ba
    Nie wiem gdzie szukać tego komentarza.

    Tak , jestem na DN od paru lat , ale wcześniej mialam kontakt z Odnową i dalej sporadycznie uczestniczę w spotkaniach z Nimi. Ale priorytetową wspolnotą stała się dla mnie Droga Neokatechumenalna.
    Wierzę ,że to Duch Świety wysłał mnie w drogę /DN/ i jestem Mu wdzięczna.
    pozdrawiam

    #48 Tereska
  49. Dzisiaj rano przed odmówieniem jutrzni strasznie zgrzeszyłem i właśnie w I ant. tej godziny są słowa: „Ufaj, synu, * twoje grzechy są ci odpuszczone. / Alleluja.”.
    Aż się ucieszyłem, gdy to przeczytałem 🙂

    #49 chani
  50. #48 Tereska
    Ten komentarz jest na następnej stronie, o Synodzie (#16). Monika dobrze zauważyła, że w Kościele jest wiele wspólnot, dróg nawracania się. To wielkie bogactwo Kościoła! Jedność w różnorodności. Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest, jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich. W mistycznym Ciele Chrystusa wszyscy mamy swoje miejsce, ale jesteśmy sobie bardzo nawzajem potrzebni.
    Aktualnie doświadczam tego. Bracia i siostry z innej wspólnoty pomagają mi „uzupełnić braki”. Jestem im wdzięczna za otwartość.

    #50 Miriam
  51. # 47 Tereska
    Nie wiem, co to jest wiara pentakostalna, więc nie wiem, czy jej doświadczyłam.
    Natomiast na codzień doświadczam miłości Pana Boga. 🙂
    I czasami Pan Bóg posługuje się mną jako swoim prorokiem. Czasam daje mi dar prorokowania, czyli tłumaczenia pewnych trudnych spraw. Ja wtedy to czuję, że ja nie mówię moją mocą. Moi bracia też to tak odbierają, ale poza tym jestem zupełnie taka sama jak wszyscy. I mnie Pan Bog prowadzi bardzo powoli. 🙂
    Ale On przecież wie, co jest dla mnie dobre. 🙂
    I dla ciebie. 🙂
    „Chwalcie Pana z niebios.
    Chwalcie Go!
    Chwalcie Go na wysokości nieba.
    Uwielbiajcie Go!
    …….
    Chwalcie imię Pana
    Chwalcie Go!
    bo tylko Jego imię jest wzniosłe
    Uwielbiajcie Go!
    Jego chwała jaśnieje na ziemi i w niebie
    Chwalcie Go!
    On pomnaża moc swojego ludu.
    Uwielbiajcie Go!
    Jest to pieśń pochwalna dla wszystkich Jego wiernych,
    Chwalcie Go!
    dla synów Izraela, ludu, który On miłuje.
    Uwielbiajcie Go!”
    Chwalmy Pana z niebios! 🙂

    #51 basa
  52. Tereska, powinnaś wybrac albo Odnowę w Duchu Świętym alb Drogę Neokatechumenalną. To tak jakbyś miała dwóch „chłopów” na raz. Pozdrawiam Cie serdecznie janusz

    #52 baran katolicki
  53. #52
    Zle mnie zrozumialeś , ja dokonalam wyboru.

    Też Cię pozdrawiam

    #53 Tereska
  54. Czy mamy taką wiarę jakiej doświadczyli Apostołowie wraz z Maryją w Wieczerniku w Dniu Pięćdziesiątnicy /PENTEKOSTE/ ?
    Czy z taką wiarą -aż po męczeństwo idziemy
    głosić Dobrą Nowinę ?
    Przed nami kolejna szansa – Pan wstępuje do Nieba aby nam Zesłać Swego Ducha na miarę naszej dobrej woli.

    Tak to rozumiem .

    #54 Tereska

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php