Triduum Paschalne – 2012

by bp Zbigniew Kiernikowski

Przeżywamy Święte Triduum Paschalne. W liturgii przez słuchanie Słowa i sprawowanie znaków celebrujemy Tajemnicę Męki, Śmierci i Zmartwychwstania naszego Pana Jezusa Chrystusa. Dokonujemy tych świątecznych obrzędów by przez nie – jak przez bramę – mieć dostęp do udziału w owocach Tajemnicy Paschalnej. Mamy okazję poddać nasze serca, umysły, wolę, siły uczucia i całe nasze jestestwo temu Duchowi, który ożywiał i prowadził Jezusa podczas wydarzeń Męki. Mam też okazję odwracać się od wszelkiego rodzaju postaw, które prowadziły do Jego Męki, a które były przejawem ludzkiej słabości a czasem złości i przewrotności.

Życzę wszystkim Blogowiczom obfitego czerpania z łask i darów wysłużonych przez naszego Zbawiciela – Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego Pana. Niech owoce Jego Męki i Światło Jego Zmartwychwstania pomogą nam lepiej rozumieć siebie jako Kościół – wspólnotę ludzi stale gromadzonych z rozproszenia. Niechaj to się przejawi w komunii i jedności ponad wszelkimi podziałami wyznaczanymi przez różnego rodzaju logiki tego świata. Obyśmy nie marnowali tej łaski – daru Kościoła z powodu jakichkolwiek partykularnych interesów. Tylko prawdziwy udział każdego z nas w tajemnicy Męki, Śmierci i Zmartwychwstania oraz Zesłania Ducha Świętego może zaradzić potrzebom każdego człowieka i każdej społeczności.

Zachęcam do wymiany myśli w takim właśnie duchu

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

63 komentarze

  1. Wielki Czwartek nauczył mnie, że jedyną postawą, jaką mogę przyjąć ZAWSZE i wobec KAŻDEGO – miłego mi i nie – jest postawa służby. Na wzór Chrystusa.
    W ten Wielki Piątek zrozumiałam, że nie tyle idę oddać cześć Krzyżowi przez ukłon czy pocałunek, ile oddaję Mu cześć przez to, że idę w Jego kierunku, że dziś deklaruję wobec bliźnich, że od Niego nie ucieknę.

    Oby to nie była tylko chwilowa refleksja, ale program na moje życie…

    #1 aneta
  2. Ks. Biskupowi i wszystkim Blogowiczom życzę :
    niech Zmartwychwstały Chrystus daje siłę i moc w głoszeniu ewangelii a Duch Swięty niech umacnia wasze serca i prowadzi do ludzi.Alleluja!

    #2 Józef
  3. U mnie pięknie Kościoły wprowadziły zadumę nad wydarzeniami.
    Pomyślałam że z powodu zawartego piękna w celebracji,smutek został jakby rozproszony.Wyraźnie odczuwało się niesamowitą głębię – hołdu.
    Jestem dumna z mojego Kościoła Parafialnego /i nie tylko/.

    #3 Ka
  4. Aaa, dziękuję za życzenia.
    Wsystkim – pełnych radości,cudownych Świąt.

    #4 Ka
  5. Wejście w komunię z drugim jest możliwe wtedy, gdy daję się mu zaskoczyć. Niczego od niego nie oczekuję, nie spodziewam się i nie planuję (to trudne…). I tę niespodziankę przyjmuję jako dar dla mnie. Od Tego, który wie lepiej, co jest dla mnie konieczne do zbawienia tu i potem.

    Taką ewangelię przyniosła mi Wigilia Paschalna.

    #5 aneta
  6. CHRYSTUS ZMARTWYCHWSTAŁ – życzę wszystkim rozpoznania Go we wszystkich wydarzeniach codziennego życia.
    „Mam okazję odwracać się od wszelkiego rodzaju postaw,które prowadziły do Jego męki, a które były przejawem ludzkiej słabości,a czasem złości i przewrotności” – Ks Bp.

    Dziękuję za te słowa, bo wiele było takich postaw w moim zyciu nawet w czasie postu.
    To mobilizuje mnie do podjęcia postanowień.
    Mam jednak świadomość, że o własnych siłach niczego nie dokonam.
    Jego zmartwychwstanie daje mi więc pewność, że z Jego pomocą – KTÓRY ŻYJE i JEST OBOK MNIE wszystko jest możliwe.

    #6 Tereska
  7. cd. 1 i 5
    Dać się prowadzić Duchowi (którego mam) i:
    – służyć
    – iść w kierunku Krzyża
    – wszystko przyjmować jako dar…

    #7 aneta
  8. Czy to nie fantastyczne, że są nadal „szaleńcy”, którzy biegną z radością od Pustego Grobu z radością, że Pan ŻYJE! Takiej radosnej wiary, że po przyjęciu KRZYŻA, z takiego Krzyża zdejmie nas Chrystus i udziel nam Swego Ducha do życia dla MIŁOŚCI.
    Pozdrawiam

    Ps. nie wiem dlaczego, ale nie 'widzę’ wszystkich Rozważań Czcigodnego Autora.

    #8 ze
  9. Jezus w czasie ostatniej wieczerzy po umyciu uczniom nóg powiedział: „[…] Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? Wy Mnie nazywacie Nauczycielem i Panem i dobrze mówicie, bo nim jestem. Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem.” (J 13,12-15). Czy postępujemy tak jak On nakazał? Chcemy mieć Jezusa za Pana i Króla naszego życia, to powinniśmy służyć innym. On nie potrzebuje naszych zapewnień, że my Go nigdy nie opuścimy. On chce żebyśmy szli Jego śladami, żebyśmy umieli służyć innym, żeby nie liczyło się moje „ja”, ale właśnie druga osoba, bo i Chrystus nie myślał o sobie, ale o innych, nawet zapłakał nad miastem – Jerozolimą. Postępujmy jak On postępował.

    Właśnie w te święta życzę wszystkim blogowiczom takiej właśnie służby, żebyśmy na wzór Jezusa umierali dla innych, dla grzechu, a rodzili się na nowo, żebyśmy mieli udział w uczcie Baranka, na którą będą zaproszeniu tylko ci z szatą godową, a zatem ci, którzy opłukali szaty we krwi Baranka. Jak można opłukać szaty we krwi Baranka? A właśnie postawą służby innym: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili.” [Mt 25,40]; „Kto poda kubek świeżej wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego że jest uczniem, zaprawdę powiadam wam, nie utraci swojej nagrody.” [Mt 10,42].
    I taki cytat: ” […] Przestań się lękać! Jam jest Pierwszy i Ostatni i żyjący. Byłem umarły, a oto jestem żyjący na wieki wieków i mam klucze śmierci i Otchłani.” [Ap 1,17-18]

    #9 chani
  10. Księdzu Biskupowi, oraz wszystkim bywającym w tym miejscu życzę wielu łask od Zmartwychwstałego Pana: siły, radości, nadziei.
    Pax 🙂

    #10 Monika
  11. Życzę wszystkim radości ze spotkania Zmartwychwstałego!
    Alleluja!

    #11 Miriam
  12. Dzisiaj jest druga rocznica Katastrofy Smoleńskiej.
    Pamiętajmy w modlitwie o jej ofiarach i prośmy Boga o opiekę nad naszą Ojczyzną.
    Bóg Honor i Ojczyzna!

    #12 fabio
  13. Po pierwsze…
    .. chcę podziękować ks Biskupowi za życzenia i także życzyć wszystkim …Wesołego Alleluja !.. Niech Zmartwychwstały Chrystus, który żyje pośród nas obdarza swoimi łaskami i prowadzi ku prawdzie i światłości…wciąż na nowo …
    Po drugie…
    Refleksja z obchodzonego Triduum Paschalnego – Po co TO wszystko BYŁO ?… Tyle bólu i cierpienia .. dlaczego tak , a nie inaczej ? Odkupienie człowieka aby dopełnić sprawiedliwości.. Ofiara Boga … Jego Miłosierdzie …abym miała ŻYCIE WIECZNE…
    i radość tu na ziemi z bycia dzieckiem Bożym…
    A ja tej radości ciągle szukam , gubię i znajduję : )
    Po trzecie….
    to chce podziekować ks. Biskupowi za to, że blog …ŻYJE …dziś zajrzałam i taka niespodzianka …po pewnej przerwie … )

    „Wie­rzę w słońce nawet wtedy, gdy nie świeci.

    Wie­rzę w miłość nawet wtedy, gdy jej nie czuję.

    Wie­rzę w Boga nawet wtedy, gdy milczy”.

    #13 owieczka
  14. …”Niechaj to się przejawi w komunii i jedności ponad wszelkimi podziałami wyznaczanymi przez różnego rodzaju logiki tego świata. Obyśmy nie marnowali tej łaski – daru Kościoła z powodu jakichkolwiek partykularnych interesów.”…
    Dla mnie jest to odpowiedż, a Ty , Patrioto, czy zrozumiałeś?!!!

    #14 anka
  15. Ja w tym roku najbardziej przeżyłam odnowienie przyrzeczeń chcielnych. 🙂
    Byłam bardzo wdzięczna Bogu, że przez chrzest dał się mi poznać i wprowadził do Swojego Kościoła.
    Całą duszą śpiewałam więc pieśń „Com przyrzekł Bogu…” z zwłaszcza słowa:
    „O Panie Boże, dzięki Ci,
    Żeś mi Kościoła otwarł drzwi.
    W nim żyć, umierać pragnę.”

    #15 basa
  16. Taka refleksja z dzisiejszej Ewangelii:
    Zastanówmy się dlaczego uczniowie nie rozpoznali Jezusa w drodze do Emaus?
    Dlaczego oni byli tak nieskorzy do wierzenia?
    I odpowiedzmy sobie na pytanie: Czy ja nie jestem do nich podobny? Czy rozpoznaje Jezusa w drugim człowieku? Czy wierzę w Prawdę objawioną w Piśmie Świętym?
    Ja nie zawsze rozpoznaje osoby. Moje oczy są jakby na uwięzi.

    #16 chani
  17. Dawno mnie tu nie było!

    Pusty grób w moim życiu skłonił mnie do napisania. Bóg ulitował się nade mną i zatrzymał się Tej Nocy przy mnie. Uwolnił mnie od projekcji, którą miałam na swoje życie i dziwiłam się, że Bóg nie słyszy żadnej mojej modlitwy, że milczy. Ta projekcja/wizja uniemożliwiała mi pełnić wolę Bożą. Teraz doświadczam / widzę ogromną łaskawość Boga, Jego delikatność i precyzyjność w faktach jakie mi daje: odpowiada na głębokie pragnienia mojego serca; po kolei na każde. To jest dla mnie Dobra Nowina tegorocznej Paschy Jezusa.
    Bogu niech będą dzięki za pomoc, jaka została mi dana przez Drogę Neokatechumenalną!

    #17 Agnieszka CS
  18. Tegoroczna Pascha była dla mnie bardzo mocnym przeżyciem drogi z Chrystusem, w Jego Tajemnicach.
    Zrodziło się we mnie takie pytanie.
    Zmartwychwstanie było dla uczniów czymś tak samo realnym jak Krzyż. Było to doświadczenie niezaprzeczalne.
    Dlaczego więc w moim życiu Krzyż jest codziennie wręcz namacalny, wiem, że jest obecny a doświadczenie zmartwychwstania już nie tak samo??
    Dlaczego nie jest ono dla mnie tak bardzo realne?

    #18 Miriam
  19. #17 Agnieszka CS
    Cieszę się, że znowu jesteś.

    #19 basa
  20. #18
    Zadawalam sobie podobne pytanie.
    I otrzymałam odpowiedz poprzez rózne przykre wydarzenia w moim życiu.
    Odpowiedz jest jednoznaczna – to ja POTRZEBUJĘ NAWRÓCENIA, a nie moi bliscy nad którymi tak boleję . To ja mam odpowiedzieć milością na Miłość.
    To Jego Miłość we mnie może być dla nich lekarstwem i uzdrawiać nasze relacje.

    Chrystus Zmartwychwstał i przywołał mnie do opamietania – od nowa

    #20 Tereska
  21. Ad #18 Miriam
    Myślę, że to zależy od naszej wiary. Na ile poruszona Słowem z wiarą w Zmartwychwstanie przyjmuję mój krzyż, na tyle odnajduję radość i to, że on(krzyż) mnie nie niszczy wcale. Kiedy jednak dopadnie mnie nowe doświadczenie, a ja patrzę na swoją słabość, wtedy ogarnia mnie smutek. Czasami dopiero gdy szemrzę, a czasami od razu walczę w modlitwie wołając do Pana. Myślę, że ciągle sobie chcę ułożyć nowe moje prawo, jak to teraz ma w życiu być i chcę to mieć po mojemu 🙂 jak to mówi Ksiądz Biskup. A przecież podobnie jak Ty, potrzebuję doświadczać mocy Zmartwychwstania, czuć to… Tegoroczna Pascha pomaga mi w nawróceniu, poszłam mimo długiej choroby i złego samopoczucia, ryzykując. Najbardziej przeżyłam to czytanie o wyjściu Izraelitów z niewoli. Zobaczyłam Pana Boga jak zwycięski kroczy na czele, prowadzi ich i wszystkie przeszkody odrzuca na bok, na prawo i lewo! Potem pojechałam rano do mojej mamy i dalszy czas świąt był dla mnie wyjątkowo radosny i spokojny. Dzięki Bogu.
    Pozdrawiam

    #21 AnnaK
  22. #18 Miriam,bo człowiek od człowieka zasadniczo się nie różni.Krzyż nam /wszystkim/przydzielono TU.

    #22 Ka
  23. Ka.#18.Święta prawda widziana tylko w blasku zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Od krzyża do zmartwychwstania. Od śmierci do życia. janusz

    #23 baran katolicki
  24. Ad. Tereska, AnnaK, Ka
    Bardzo Wam dziękuję za odpowiedź, za osobiste świadectwo przeżywania Paschy w swoim życiu. Tak Ka, chodzi o to TU.
    Mojemu doświadczeniu serca to jednak nie wystarczyło, ciągle jeszcze czegoś brakowało, by zmartwychwstanie dotknęło i mnie…
    Pan Bóg mnie zaskoczył swą dobrocią, niespodzianie odpowiedział!
    Dzięki, Chani, za ten link do Wielkiego Czwartku 🙂 To właśnie wtedy przypadkiem kliknęłam na katechezę do sióstr zakonnych (10 kwietnia) i tam właśnie Ksiądz Biskup wyjaśniał Ewangelię o Marii Magdalenie. I wtedy – stało się! Pojęłam! Jest to tak wspaniała Nowina dla mnie, na tę moją sytuację w życiu, że za siódmym razem słuchania tej katechezy – zapisałam sobie 🙂

    #24 Miriam
  25. Chrystus zmartwychwstał Alleluja!
    Tym pozdrowieniem chciałbym przywitać wszystkich blogowiczów.
    Pragnę bardziej zrozumieć liturgię Triduum Paschalnego. W naszej parafii komentarze przed liturgią prowadził diakon. W komentarzach tych pojawiło się pojęcie „liturgii Wielkiej Soboty”. Zdziwiła mnie bardzo niespójność tego komentarza. Na początku było powiedziane, że w Wielką Sobotę nie ma liturgii eucharystycznej, a potem liturgia wieczornej eucharystii była określona jako „liturgia Wielkiej Soboty”. Czy mógłby mi ktoś wytłumaczyć jak to właściwie jest?
    W oktawie świąt Zmartwychwstania Pańskiego życzę wszystkim wielu łask płynących od żyjącego Boga.

    #25 Marcin
  26. czytam:
    „Często słyszę, że księża boją się wspólnot…
    – To prawda. Sam niejednokrotnie słyszałem: nie chcę wspólnot, bo nie chcę kłopotów. Boimy się emocjonalnego przeżywania wiary. Lepiej to wszystko uładzić, pogłaskać, przyczesać. Tyle że nie widać dziś żadnej innej alternatywy. Albo będziesz miał „kłopoty” ze wspólnotą, albo za kilka lat pusty kościół” – z wywiadu z ks. Leszkiem Misiarczykiem.

    #26 aneta
  27. Moim zdaniem wspólnoty są potrzebne jak:/kościoły domowe,spotkania wspólne ludzi i.t.p./bo jest w tym szansa poznania Słowa Bożego.
    Pan Bóg przemawia przez ludzi.Na wspólnotach jest więcej swobody i można zadawać pytania.
    Na mszy tego po prostu nie ma,trzeba siedzieć i tylko słuchać /brak dialogu/,moim zdaniem księża powinni być otwarci do ludu po to ich mamy.

    #27 Józef
  28. #22
    Tak sobie jeszcze myślałam o tym TU i doszłam do wniosku, że zmatwychwstanie też dano nam TU. 🙂

    #28 basa
  29. poruszyły mnie słowa bp Grzegorza Rysia z wielkanocnego nr Tygodnika powszechnego:
    „Pierwsze zdanie, jakie Apostołowie usłyszeli po wyjściu z Wieczernika. Po Ostatniej Wieczerzy. Po pierwszej Mszy świętej, która była jednocześnie Mszą ich święceń („To czyńcie na Moją pamiątkę”). Pierwsze zdanie (!), które dopiero co wyświęconym kapłanom/biskupom przepowiadało w sposób otwarty i zdecydowany ich grzech. I zdradę. I to zaraz. Tej samej nocy. Ciekawe, czy którykolwiek biskup odważyłby się powiedzieć podobne słowa swoim neoprezbiterom – w chwilę po wyjściu z katedry, po udzieleniu im święceń…
    Czy nie wiedział tego trzy godziny wcześniej? Wtedy, gdy sprawował z nimi pierwszą Eucharystię i gdy celebrował z nimi sakrament święceń? Czy nie znał tej zapowiedzi proroka (Zachariasza)? Nie wiedział, że zbliża się moment jej wypełnienia? Czy nie wiedział, że Go za chwilę zostawią, i że w Niego zwątpią?

    Wiedział!

    Nie zrozumiał tego przecież dopiero po wyjściu z Wieczernika…

    Wiedział – i mimo to ich wyświęcił?!

    Tak! Święcąc ich – czyniąc ich kapłanami, jakby zapomniał nie tylko o ich przeszłości, ale także o ich przyszłości. Pewność co do tego, że już za progiem się nie sprawdzą, nie odebrała Mu przekonania o słuszności i sensie ich powołania. Nie odebrała Mu wiary i zaufania co do tego, że się na tej drodze zbawią. I że pomogą w zbawieniu wielu, wielu innym.
    Gdybyśmy mieli taką wiedzę (jak On) o przyszłości – swojej, naszej, drugiej osoby – czy w ogóle stać by nas było na podjęcie jakiejkolwiek pozytywnej decyzji?”
    Niesamowite jest Boże Miłosierdzie.Bóg wszystko o nas wie a jednak tak bardzo nas kocha, dlaczego tak trudno w to uwierzyć!

    #29 jadwiga
  30. #24
    …zapisałam sobie, żeby ciągle do tego wracać, że TUTAJ – jak mówi Ksiądz Biskup – „Zmartwychwstanie to rzeczywistość dla człowieka nieuchwytna. Widzenie nie wystarczy (Maria M. też widziała ogrodnika, ale nie wiedziała, że to był Jezus). Jest coś jeszcze innego, bardzo istotnego. Jest ta RELACJA OSOBOWA, która DOKONUJE SIĘ przez SŁOWO. To słowo spowodowało w niej COŚ.
    Zmartwychwstanie to wejście w inny sposób egzystencji (…)To Imię Jahwe jest DLA człowieka i dotyka człowieka”.
    „Powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go zabiorę” J 20,15
    ON JEST w tej sytuacji, gdy mi się wydaje, że Go nie ma.
    Nie muszę się już bać tego, co jest „zabraniem”, „pustką” w moim życiu, a jest to codzienne moje doświadczenie. Bo On Jest i mówi „Mario!”

    #30 Miriam
  31. #25 Marcin
    Jeśli chcesz bardziej zrozumieć liturgię Triduum Paschalnego możesz posłuchać objaśnień do poszczególnych dni tu :
    http://archiwum.radiopodlasie.pl/?cat=31
    A odnośnie Wielkiej Soboty, to Ks. Biskup wyjaśniał to także na tym spotkaniu z nauczycielami, że – nie ma liturgii W.Soboty tylko liturgia Wigilii Paschalnej.

    #31 Miriam
  32. #26 Aneta
    „Boimy się emocjonalnego przeżywania wiary”.
    Odpowiedziałabym na to : dążmy więc do formowania się, swego życia, do wiary dojrzałej. Jako ludzie posiadamy emocje, to też jest potrzebne i dobre, i może być pomocne 🙂 ale to tylko jedna z wielu płaszczyzn przeżywania wiary.
    Sama wgryzam się teraz w „Fides et ratio” i bardzo mi to pomaga naprostować moje rozumienie wiary (jeszcze niedojrzałej we mnie).
    „Wiara domaga się, aby jej przedmiot został poznany przy pomocy rozumu; rozum, osiągając szczyt swoich poszukiwań, uznaje, jak konieczne jest to, co ukazuje mu wiara. Wiara opiera się na rozumie i go doskonali. Wiara przyjmuje Bożą prawdę taką, jaka jest, natomiast cechą daru mądrości jest to, że osądza wedle Bożej prawdy” /FR, rozdział 4/

    #32 Miriam
  33. „Ponieważ dostęp do prawdy jest dobrem, które pozwala dotrzeć do Boga, wszyscy muszą mieć możność przejścia tej drogi.
    Nadal istnieje wiele dróg wiodących do prawdy; ponieważ jednak prawda chrześcijańska ma wartość zbawczą, można iść każdą z tych dróg pod warunkiem, że doprowadzi ona do ostatecznego celu, to znaczy do objawienia Jezusa Chrystusa” /FR,38/
    Czy dzisiaj ludzie szukają prawdy? Prawdy absolutnej?
    Czy szukają najwyższej wartości, poza którą nie ma już i nie może być dalszych pytań ani innych punktów odniesienia?
    Człowiek nie może przecież oprzeć swego życia na czymś nieokreślonym, na niepewności albo na kłamstwie…

    #33 Miriam
  34. #25 Marcinie,
    1. problemem nie jest, wydaje mi się, „jak to właściwie jest”.
    Wystarczy zajrzeć do dokumentów Kościoła, np. do Listu okólnego o przygotowaniu i obchodzeniu świąt paschalnych (http://www.koszalin.ofmconv.opoka.org.pl/czytelnia/triduum01.html), gdzie czytam:
    „73. W Wielką Sobotę Kościół trwa przy Grobie Pańskim, rozważając Mękę i Śmierć Chrystusa oraz Jego zstąpienie do otchłani, a także w modlitwie i poście oczekuje na Jego Zmartwychwstanie.
    75. Dzisiaj Kościół powstrzymuje się zupełnie od sprawowania Ofiary Mszy świętej”

    2. natomiast problemem jest, że diakon (po kilku latach studiowania w seminarium) przygotowuje komentarz nieprawdziwy, wprowadzający zamęt. Do tego prezbiter nie sprawdza tego komentarza i nie dokonuje sprostowania…
    A ty, Marcinie, zamiast pytać swojego Księdza Proboszcza o wyjaśnienia – pytasz na blogu…
    Nie oceniam Cię… Rozumiem…

    dodam jeszcze:
    78. „Wszystkie obrzędy Wigilii Paschalnej (nie wieczornej Eucharystii) odbywają się w nocy: nie wolno ich rozpocząć, zanim nie zapadnie noc, a należy je zakończyć przed świtem niedzieli”

    Pozdrawiam 🙂

    #34 julia
  35. Na Forum Gościa Niedzielnego w dość niewybredny sposób atakowana jest Droga Neokatechumenalna. Krytykantami są jak zwykle zwolennicy Tradycji Łacińskiej. Czy te osoby nie maja przypadkiem złej formacji lub nawet jej braku? Czy taka krytyka to nie jest przypadkiem rozbijania Kościoła od wewnątrz? Obecnie Kościół atakowany jest przez środowiska antyklerykalne i masońskie, do tego dokładają się również zwolennicy mszy w nadzwyczajnym rycie…Szatan zaciera ręce…

    #35 Elka
  36. #31 Miriam,
    Wielka Sobota ma swoją liturgię. W Wielką Sobotę sprawuje się Liturgię godzin. Wyczytałam, że jako jedyna z sobót roku liturgicznego ma swoje własne nieszpory.
    Natomiast nie należy nazywać liturgii Wigilii Paschalnej (która rozpoczyna się wg naszego liczenia czasu w sobotę) liturgią Wielkiej Soboty. I o tym zapewne mówił Ksiądz Biskup podczas spotkania z nauczycielami.

    #36 aneta
  37. #34 Julia,proszę zauważyc, że noc w Biblii symbolizuje świat doczesny oczekujący zbawienia, często okrutny i przynoszący wiele cierpienia. Światło i dzień to Bóg, który wkracza w mroki tego świata.W Starym i Nowym Testamencie oraz we współczesnej liturgii uroczystości, czyli główne święta liturgiczne, rozpoczynają się wieczorem dnia poprzedzającego święto. Po zapowiedzi i rozpoczęciu świętowania nastaje noc, zachodzi słońce. Nastanie nocy każe nam oczekiwać i jednocześnie czyni nadejście dnia nowego wydarzeniem jeszcze bardziej radosnym. Ten obraz odnosi się też do naszej egzystencji. Obietnica zbawienia jest poprzedzona czasem doświadczeń, prób, cierpienia i śmierci. Nadejście Chrystusa, gwiazdy porannej, rozprasza te ciemności i jest eksplozją radości. Symbolika dnia i nocy podkreśla, że czas jest w rękach Boga i że po trudnych doświadczeniach życia, które czasem wydają się nie mieć końca, nastanie, bez cienia wątpliwości, nowy dzień – dzień, w którym słońce już nigdy nie zajdzie. janusz

    #37 baran katolicki
  38. Teresa napisała:
    To przeciez po niej rozpoznajemy księdza i wówczas pozdrawiamy w nm Pana Boga, mówiąc : „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”

    No właśnie! Dziś na ulicy bardzo trudno rozpoznać księdza, porobili nam się cywile, a bardzo modne jest powiedzenie „Szczęść Boże”

    (…) Nie mogę odłożyć pióra, zanim nie dotknę tu jeszcze jednej sprawy, która ma dla wspólnoty kleru większe, niż się wydaje znaczenie, a dla Ludu Bożego jest społecznym wyznaniem wiary. Mam na myśli sutannę kapłańską. Sutanna nie jest ubiorem w szeregu innych strojów, ale jest wyznaniem wiary przed ludźmi, jest odważnym świadectwem danym Chrystusowi, jest przyznaniem się do Kościoła. Kiedy raz przybrałem ten strój, muszę nie tylko pytać siebie, czy go noszę, ale w rachunku sumienia pytać – jeśli to miałoby się zdarzyć – dlaczego zdjąłem znak wiary i kapłaństwa. Czy z lęku? Ze słabości? Nie! Zdjęcie stroju duchownego to to samo, co usunięcie krzyża przydrożnego, aby już nie przypominał Boga. (…)

    Stefan kard. Wyszyński, List do moich kapłanów, Paryż 1969 r., tom III, s. 76–77

    #38 wierny
  39. „Nie zgadzam się z tym, co dzisiaj się mówi, że księża powinni zrezygnować z sutanny czy habitu i wtopić się bardziej w tłum, żeby nie robić zamieszania. Ja mówię wprost przeciwnie. Wierzący mają prawo wiedzieć, kto jest między nimi. To tak jak żonaty mężczyzna nosi obrączkę i wiadomo, że jest zajęty, tak samo chcemy, żeby ksiądz nie musiał wstydzić się tego, że jest duchownym i chyłkiem przemykać się jako niby-to-świecki. Księdza w cywilu nietrudno zresztą poznać po niepewnym zachowaniu, a i rozmowa z nim jest kuśtykająca dopóki nie powie, że jest księdzem. Ludzie świeccy powinni wiedzieć, że mają do czynienia z księdzem, który ma koloratkę, a jeżeli nie, to sutannę czy habit.

    Księża często nie zdają sobie sprawy z tego, że takie zdejmowanie sutanny przy byle okazji jest pomaganiem laicyzacji. To na tym między innymi polega, żeby usuwać z przestrzeni publicznej znaki religijne. Podobnie, jak niewygodny jest krzyż w przestrzeni publicznej, tak możemy doprowadzić do tego, że będzie się wymagać od osób duchownych, żeby nie pokazywali się w sutannie, gdyż jest to drażnienie niewierzących i brak szacunku do mniejszości. To nie jest wolność, ale raczej nowa forma terroryzmu.

    Apelujemy więc do księży, żeby zastanowili się nad tym, że strój duchowny jest rodzajem czeku, weksla – nieomylnego i pewnego. Żeby było wiadomo, gdy widzimy kogoś w sutannie, jest to człowiek absolutnie dobry, uczciwy, życzliwy dla drugiego, chętny do pomocy i angażujący się w tę pomoc.

    A jeżeli sutanna służy tylko do posługi w kościele, a po wyjściu z niego jest zdejmowana, to wydaje się, że ksiądz za nic już potem nie odpowiada, jest jak każdy zwykły człowiek. To jest to chyba jakiś konflikt z powołaniem!” o.Leon Knabit

    #39 wierny
  40. #27 Józef
    Całkowicie podzielam Twoje zdanie 🙂
    „Co dzisiaj Słowo Boże mówi do mnie i do ciebie?” –
    chciałabym, żeby kapłani głosili w ten sposób…
    Mam za duże oczekiwania?
    „Spotkania wspólne ludzi” – też bym pragnęła tego,
    nie każde bowiem spotkanie tworzy wspólnotę…

    #40 Miriam
  41. #36 Aneta
    Dziękuję za uściślenie – ważne! 🙂
    Ksiądz Biskup powiedział tak : „W Wielką Sobotę nie ma żadnej liturgii POZA Liturgią Godzin”
    Przepraszam, że nie przytoczyłam całej wypowiedzi dokładnie. Ja miałam na myśli liturgię eucharystyczną tylko odpisując Marcinowi.
    Cenna też Twoja uwaga co do Nieszporów w Wielką Sobotę 🙂

    #41 Miriam
  42. #35 Elka,
    jestem czytelniczką Gościa Niedzielnego od lat. Zaskoczona jestem tym, co napisałaś.
    Wiele razy czytałam tu artykuły przybliżające wspólnotę Drogi Neokatechumenalnej.
    Były wywiady z katechistami, relacje ze spotkań DN z papieżem.
    Dziennikarze tego tygodnika przyznają się do sympatyzowania z tą wspólnotą.
    Zajrzałam na stronę internetową tego tygodnika i nie znalazłam ataków na DN.
    Może podasz bliższe namiary?
    A zwolennikom Tradycji Łacińskiej nie podobają się przede wszystkim zmiany w Kościele po drugim Soborze Watykańskim.
    Nie dziwi więc, że atakują DN…

    #42 aneta
  43. \39 wierny
    Zgadzam się z tą opinią.

    #43 niezapominajka
  44. Irytuje mnie przenoszenie wielkanocnej mszy rezurekcyjnej z niedzielnego poranka na sobotni wieczór. To świadczy o rozchwianiu tradycji oraz o odejsciu od wiekowych zwyczajów. To własnie wczesnie rano do grobu Jezusa przybyli kobiety i uczniowie , którzy stwierdzili brak ciała i poskładane chusty. To cały sens wiary i specyfika atmosfery radosnego Alleluja. Dlaczego więc to zmieniać? Tylko po to by uderzyć w tradycje? Dawniej by to było nie do pomyślenia!

    #44 wierny
  45. Przenoszenie wielkanocnej mszy rezurekcyjnej z niedzielnego poranka na sobotni wieczór świadczy o rozchwianiu tradycji oraz o odejsciu od wiekowych zwyczajów. To własnie wczesnie rano do grobu Jezusa przybyli kobiety i uczniowie , którzy stwierdzili brak ciała i poskładane chusty. To cały sens wiary i specyfika atmosfery radosnego Alleluja. Dlaczego więc to na siłe chce sie zmieniać? Po to by uderzyć w tradycje, która jest tym smym zródłem Objawienia co Ewangelia.

    #45 wierny
  46. W sobotę przeżywałam duży konflikt z mężem. Potrzebowałam wyciszenia i poszłam do kościoła gdzie odbywał się czyjś ślub.Usłyszane Słowo z czytań – było na moją sytuację bardzo wymowne –
    na ile w każdej sytuacji jestem wierna Jezusowi Chrystusowi?!!! Nie jutro i gdzieś ale tu i teraz.
    Wyśpiewany pięknie był @Chymn o miłości@, który upominał mnie czy aby napewno darzę mężą taką miłością?!!
    Na kolejnej mszy przystąpiłam do sakramentu spowiedzi i modliłam się aby Pan Bóg odmienił moje zatwardziałe w ostatnich dniach serce do męża.
    W niedzielę o świcie gdy przebudziłam się, przyszły mi we wspomnieniach te chwile od początku naszego małżeństwa, w których mocno raniłam często nieświadomie , własnego mężą.
    Ogarnął mnie żal, łzy smutku, wręcz rozpaczy…
    Przepraszałam mężą i prosiłam o wybaczenie za te chwile a szczególnie ostatnie dni.
    Przez wiele lat wzajemnego ranienia się , zgubiliśmy siebie. Nie wiem czy odnajdziemy jeszcze to co najpiękniejsze – wzajemną miłość …?!!!…

    #46 niezapominajka
  47. Komentarz z 2 niedzieli WPostu
    1. Proszę Księdza Biskupa! ja w całkiem innej sprawie (…)
    karolina
    (. . . )

    #47 karolina
  48. Ad #47 karolina
    Karolino!
    Rozmawiałem z kilkoma osobami z Parafii.
    Nie wszyscy tak to widzą, jak piszesz.
    Będę się tą sprawą nadal interesował.
    Najlepiej, gdybyś się do mnie zgłosiła osbiście – sama bądź też z kimś jeszcze.
    Bp ZbK

    #48 bp Zbigniew Kiernikowski
  49. #45 wierny…
    1. nie mogę uwierzyć… od razu zarzucasz złą intencję, chyba dlatego, że wszystko wiesz najlepiej…
    A widać, że nie wiesz wszystkiego…

    2. zachęcam do lektury:
    * Listu okólnego Kongregacji Kultu Bożego o przygotowaniu i obchodzeniu świat paschalnych, gdzie zapisano:
    „78. „Wszystkie obrzędy Wigilii Paschalnej odbywają się w nocy: nie wolno ich rozpocząć, zanim nie zapadnie noc, a należy je zakończyć przed świtem niedzieli”. Zasada ta musi być interpretowana ściśle. Przeciwne jej nadużycia i tu i ówdzie praktykowane zwyczaje sprawowania Wigilii Paschalnej o godzinie, w której zwykło się antycypować Mszę niedzielną, zasługują na odrzucenie”…

    – nie mów więc, wierny, o mszy rezurekcyjnej w sobotę wieczorem…

    * Listu pasterskiego Biskupa Siedleckiego o przeżywaniu Tajemnicy Paschalnej.
    Tam przeczytasz:
    „33. Liturgia Wigilii Paschalnej, sprawowana w nocy z Soboty na Niedzielę, jest najważniejszym momentem roku liturgicznego. Jest uważana za matkę wszystkich świętych wigilii i wszelkiej liturgii Kościoła. To właśnie tej nocy Kościół najpełniej przeżywa swoją tożsamość i swoją misję jako wspólnota zrodzona z tajemnicy Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa. Tej nocy Kościół czuwając oczekuje Zmartwychwstania Pańskiego i sprawuje je w sakramentach chrześcijańskiego wtajemniczenia. Tym samym, sprawując te tajemnice, przeżywa samego siebie, odniesienie do swego źródła oraz swoją żywotność, wynikającą z odkrycia sensu śmierci i umierania widzianych w blasku Zmartwychwstałego”
    * artykułu ks. Czesława Krakowiaka Liturgia Wielkiego Postu, w którym czytam m.in.:
    „W KOŚCIELE PIERWOTNYM (!!!) akcentowano jedność całego misterium paschalnego Chrystusa. Jedynym świętem chrześcijan była Pascha, czyli Wielkanoc. Z czasem poszczególne dni Triduum poświęca się różnym aspektom tego misterium: Wielki Piątek — Męka, Wielka Sobota — spoczynek w grobie, noc Wigilii Paschalnej — Zmartwychwstanie. Sięgająca VI w. koncepcja Triduum Sacrum związana była już z pewną izolacją pamiątki śmierci Chrystusa od Jego Zmartwychwstania. Według św. Augustyna Triduum nie jest przygotowaniem do święta zmartwychwstania, lecz razem z nim tworzy jeden obchód tajemnicy paschalnej. Wydarzenia od męki aż po chwalebne zmartwychwstanie są ze sobą ściśle związane i razem stanowią Paschę Pana, przejście od uniżenia do wywyższenia, ze śmierci do życia”
    – tu mowa jest, wierny, o tradycji…
    oraz:
    „Jak Triduum paschalne jest centrum całego roku kościelnego, tak Wigilia Paschalna stanowi ośrodek Triduum Sacrum. Z tej racji dokumenty Kościoła poświęcają bardzo dużo uwagi jej znaczeniu i celebracji liturgii w noc paschalną, która rozpoczyna już obchód uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego i upamiętnia świętą noc Jego powstania z martwych. Kościół nawiązuje w ten sposób do tradycji Paschy żydowskiej, która była figurą prawdziwej Paschy Chrystusa, a więc nocy prawdziwego wyzwolenia, w którą Chrystus skruszywszy więzy śmierci, jako zwycięzca wyszedł z otchłani.

    Obchód Wigilii Paschalnej jest już świętowaniem Paschy, która jest „uroczystością nad uroczystościami””

    3. można by cytować wiele…

    Pozdrawiam 🙂

    #49 julia
  50. #45 wierny
    Drogi wierny, msza rezurekcyjna a procesja rezurekcyjna, to dwie różne rzeczy.
    W Ewangelii według św. Jana czytamy: „A pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno…” (J 20,1), zwróć uwagę na słowa: „gdy jeszcze było ciemno”. O szóstej, kiedy zazwyczaj jest procesja rezurekcyjna, jest już stosunkowo za widno. Więc zgodnie z Pismem, powinno być wtedy ciemno.
    A jeśli chodzi o Msze rezurekcyjną, to u Papieża jest ona odprawiana o 10 – tej. Tak nazywa się pierwszą Mszę w poranek zmartwychwstania.

    #50 chani
  51. #46 niezapominajka
    Ufaj Bogu. Spróbujcie z mężem wspólnie odmawiać Brewiarz na głosy, przeczytać Pieśń nad pieśniami. To na pewno pomoże.

    #51 chani
  52. #50 chani,
    resurrectio (ex mortuis) to powstanie z martwych

    W czasach średniowiecza zaczęto przesuwać rozpoczęcie Wigilii Paschalnej z nocy na późne popołudnie, potem na jeszcze wcześniejsze godziny. Stąd zaistniała potrzeba odprawienia drugiej Mszy św. w niedzielę, by podkreślić zmartwychwstanie Chrystusa. Zaleca się, by była to jednak nocna celebracja. Bo w nocy świętujemy Zmartwychwstanie Chrystusa i śpiewamy „Alleluja” – tyle liturgista ks. Tomasz Bać.

    Msza święta rezurekcyjna to PIERWSZA Msza święta ogłaszająca Zmartwychwstanie Chrystusa, więc to raczej jest Msza święta Wigilii Paschalnej (celebrowana w sposób zgodny z przepisami, czyli kończąca się przed świtem)…

    Pozdrawiam 🙂

    #52 julia
  53. AD 49 Julia.”„78. „Wszystkie obrzędy Wigilii Paschalnej odbywają się w nocy: nie wolno ich rozpocząć, zanim nie zapadnie noc, a należy je zakończyć przed świtem niedzieli”. Zasada ta musi być interpretowana ściśle. Przeciwne jej nadużycia i tu i ówdzie praktykowane zwyczaje sprawowania Wigilii Paschalnej o godzinie, w której zwykło się antycypować Mszę niedzielną, zasługują na odrzucenie”…Julio, proszę zejść na ziemie i zobaczyć ducha tego świata, który cały sobą jest nocą,ciemnością. Jakie to ma dzisiaj znaczenie czy za oknem, na zewnątrz jest idealna noc. W Wigilii Paschalnej biega o noc, która jest w nas, w naszych sercach. Proszę nie bądźmy literalni i nie trzymajmy się faryzejskiej/zewnętrznej/ nocy lecz szukajmy Paschy w nas a nie na zewnątrz. Osobiście jestem w parafii gdzie „rządzą” Księża Salezjanie i wcale mi nie przeszkadza Pascha rozpoczęta wieczorem o osiemnastej. Pozdrawiam janusz

    #53 baran katolicki
  54. #51 chani
    To nie takie proste w naszym małżeństwie…
    Jest taka fraszka ” Bo w tym cały jest ambaras, aby dwoje chciało na raz”
    Pozdrawiam

    #54 niezapominajka
  55. #45 wierny –
    tradycji czy Tradycji?
    Poruszyłeś istotny temat.
    „Od Tradycji apostolskiej należy odróżnić „tradycje” teologiczne, dyscyplinarne, liturgiczne i pobożnościowe, jakie uformowały się w ciągu wieków w Kościołach lokalnych. Stanowią one szczególne formy, przez które wielka Tradycja wyraża się stosownie do różnych miejsc i różnych czasów. W jej świetle mogą one być podtrzymywane, modyfikowane lub nawet odrzucane pod przewodnictwem Urzędu Nauczycielskiego Kościoła /KKK 83/.
    Kiedyś blogowy Józef mówił o pewnych zmianach w tradycji Kościoła, i rzeczywiście – powyższy tekst takowych nie wyklucza! jeśli Urząd Nauczycielski Kościoła tak by postanowił. I Ksiądz Biskup do niego należy, do tego Urzędu, w komunii z Biskupem Rzymu.

    #55 Miriam
  56. #54 niezapominajka
    Też prawda :)a

    #56 chani
  57. „Ponadto, słowa zmieniają swoje znaczenie w ciągu historii i trudno zaprzeczyć, że nasze religijne formuły, w tym wiele będących w stałym użyciu przez stulecia, stale narażone są na niebezpieczeństwo korozji. W konsekwencji przekazywanie wiecznych tematów we wciąż nowym języku należy do ważnych obowiązków Kościoła, co znaczy, że Kościół musi co jakiś czas na nowo przemyśleć i sformuować treść swojej wiary”/Międzynarodowy komentarz do Pisma świętego/.
    A`propos tego – wczoraj przeczytałam w jednym z wywiadów, że nie mówi się dzisiaj : Bóg cię miłuje, bo miłował to On w XIX wieku, ale – Bóg cię kocha 🙂
    „Kościół podporządkowuje się autorytetowi Pisma Świętego, aby zachować czystość swojej wiary i móc przeprowadzić krytykę wszystkich innych opinii, tendencji i ideologii. W ten sposób cała posługa słowu jest podporządkowana Pismu Świętemu”.
    A już dla mnie najważniejsza to jest ta aktualizacja Słowa Bożego.
    Na tym blogu można jej także doświadczyć 🙂

    #57 Miriam
  58. #53 Januszu,
    proszę, nie posądzaj Kongregację Kultu Bożego o faryzeizm. Liturgia posługuje się znakami i powinny być one czytelne.
    Jak można cieszyć się światłem Chrystusa (odwołuję się do wezwania diakona podczas wnoszenia paschału do kościoła), gdy wokół jest światło dnia…
    Januszu, mnie też się kiedyś wydawało, że nie ma większego znaczenia pora rozpoczęcia liturgii Wigilii Paschalnej.
    Gdy jednak przeżyłam Wigilię Paschalną sprawowaną, zgodnie ze wskazaniami „Listu okólnego”, w nocy, gdy paschał jest wnoszony do kościoła pogrążonego w ciemności, a która kończy się tuż przed świtem procesją z płonącymi świecami – wiem, że dla takich przeżyć warto taką właśnie liturgię przygotować i sprawować.

    Dziwię się Salezjanom, że lekceważą wskazania Kongregacji…
    A Ciebie pozdrawiam 🙂

    #58 julia
  59. Julio, nie bądźmy przesadnie literalni i nie traktujmy liturgii jako spektakl gdzie wszystko jest dosłowne. Światło Chrystusa to Słońce dla ducha nie ciała. Wielu z tego świata,żyje w ciemności, która jest skutkiem zaślepienia wewnętrznego. Kiedyś będąc na DN nie potrafiłem wejść w świat dziwnej estetyki, w którą ubierana była każda liturgia. Czy krzyż jest estetyczny dla człowieka w dosłownym tego słowa znaczeniu? Czy Pascha jest dla ciała czy ducha? Pozdrawiam janusz

    #59 baran katolicki
  60. #59 Janusz
    Proszę Cię, nie dziel człowieka, który jest integralną jednością.
    Kłania się antropologia chrześcijańska 😉

    #60 Miriam
  61. #59 Januszu,
    nie jesteśmy literalni i nie traktujemy liturgii jak spektakl.
    KAŻDA Eucharystia jest pamiątką Paschy Chrystusa. Uobecnia się ona w znakach, które ustanowił sam Chrystus i powierzył je Kościołowi.
    KAŻDA, więc ta o godzinie ósmej rano i jedenastej wieczorem KAŻDEGO dnia.
    A jednak niedzielna Msza św., jako sprawowana w dniu zmartwychwstania Chrystusa, ma bardziej uroczysty charakter.
    Kościół zaleca, aby JEDNA Msza św. w roku miała szczególnie uroczysty charakter, ponieważ jest sprawowana w szczególnym dniu – w rocznicę zmartwychwstania Chrystusa.

    Msza św. sprawowana w dni powszednie nie wymaga ciemności za oknami.
    Przepisy Kościoła określają czas tylko JEDNEJ liturgii w roku.
    Dlatego zarzut, że liturgia, sprawowana zgodnie z przepisami Kościoła, jest traktowana jak spektakl i zbyt literalnie, jest wg mnie mocno przesadzone.
    Pozdrawiam Cię 🙂

    #61 julia
  62. #61 A ja jaj, Julio. Czy Chrystus to tylko Paschał,a światło Chrystusa to blask świecy Paschalnej? Dobrze wiemy, że tu chodzi o realną obecnośc Chrystusa, o spotkanie z żywym Chrystusem, króry ma moc pokonac każdą naszą śmierc. By zakończyc nasza polemikę posłuchajmy tych słów:”Nie wystarczy więc zewnętrzne przygotowanie liturgii, choć ono jest
    nieodzowne i wymaga wiele troski i wysiłku, aby celebracja była piękna i
    przemawiała bogactwem tak wielu znaków. Konieczne jest uświadomienie
    wiernym, że to wiara wprowadza nas w wydarzenie paschalne. Celebrowanie
    tych znaków bez wiary będzie pozbawione sensu i mało przemawiające.
    Chodzi o wiarę, która nas oświeca, przeprowadza przez śmierć i łączy z
    Chrystusem wychodzącym z grobu”. Pozdrawiam janusz

    #62 baran katolicki
  63. #62 Januszu,
    piękny cytat…
    „aby celebracja była piękna i przemawiała bogactwem tak wielu znaków”…
    Pozdrawiam 🙂

    #63 julia

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php