Wtorek, 14 lutego, siódmy dzień naszych rekolekcji. Przeżyliśmy go przed południem w Betlejem a późne jego popołudnie w Jerozolimie.

W Betlejem udaliśmy się najpierw na Pole Pasterzy. Była tam katecheza o zwiastowaniu Dobrej Nowiny Pasterzom. „Nie bójcie się! Zwiastuję wam radość wielką” (euangelizomai hymin charan megalen), która będzie udziałem całego narodu (Łk 2,10).

Znamienne jest to, że to pierwsze obwieszczenie narodzenia Zbawiciela, Mesjasza zostało skierowane do pasterzy z pól betlejemskich. Ci pasterze, w kategoriach ludzkich, moralnych i społecznych nie byli wcale jakąś zasługującą cząstko ówczesnego społeczeństwa. Byli to nie tylko ludzie prości, ale także w pewnym zakresie prymitywni i nie zawsze moralnie przejrzyści. Po części byli utożsamiani z rozbójnikami. Takich właśnie Bóg wybiera jako pierwszych odbiorców Dobrej Nowiny. Kojarzy się z tym scena z ostatnich chwili życia Jezusa, mianowicie scena z łotrem nawracającym się na krzyżu. To on był pierwszym, który usłyszał i zaakceptował obwieszczenie zbawienia. Dziś będziesz ze Mną w raju. Dalsza analogia to Maria Magdalena, która pierwsza otrzymuje objawienie się Jezusa Zmartwychwstałego i otrzymuje polecenie obwieszczenia tego uczniom Jezusa. Jest to bardzo wymowne, do kogo najpierw jest skierowana Dobra Nowina oraz kto ją przyjmuje i dalej obwieszcza.

W przypadku pasterzy jest bardzo znamienny fakt, że Ewangelista Łukasz zazanacza, że znaleźli, jak im było powiedziane. Jest wskazanie na spełnianie się zapowiedzi i obetnicy.

Eucharystię sprawowaliśmy w jednej z grót pod Bazyliką Narodzenia.

Odwiedziliśmy miejsce dalszego pobytu Najświętszej Rodziny – kościół Matki Bożej karmiącej. To na tym miejscu, wg tradycji, Józef otrzymał we śnie polecenie udania się do Egiptu.

Po południ: Gestemani, Kościół Wniebowzięcia NMP i Mur Płaczu.

Pozdrawiam i zapewniam o pamięci modlitewnej

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

4 komentarze

  1. #1 basa
  2. Ad Maruda,
    pyta mnie Pan o sprawy związane z diecezją Siedlecką. Stawia wiele zarzutów odnośnie postępowania księży, którzy mają po kilka domów i z zachrystii urządzili „własny swoisty folwerk”.
    Stawia Pan zarzuty księdzu biskupowi, że nic z tym nie robi, że jest fałszywy itd. Pyta mnie Pan co ja o tym myślę.
    Nie mam nic do ukrycia i odpowiadam. Po pierwsze nie wiem jakie kanony regulują poruszone przez Pana sprawy.
    Po drugie nie podzielam Pańskiego tonu, ale nie należę do osób, których zbytnio by raził ten awangardowy styl, nie będę bardziej purytański od świętych. Dostrzegam wiele pragnień i chęci, które trzeba by przekuć w czyn.
    CO do diecezji i djecezjan myślę, że mamy ludzi o wielkich pragnieniach, także kapłanów, a to co spotykamy to trąd – bardzo zaraźliwy.
    Człowiek chce i nie może sprostać wyzwaniom i często poddaje się. Chce być jak Bóg – zapominając o tym, że Bóg stał się człowiekiem.
    Co do biskupa – słucham Jego Ekscelencji. Kiedyś opowiadał jak uczył się przy świeczkach i ciężko pracował za młodu.
    Myślę, że wielkie pragnienia przekuł praktycznie i nie ma się co dziwić.
    Jak ureguluje sprawy diecezji, sprawy kleru?
    Pewnie to o wiele trudniejsze niż nauka – prowadzić lud Boży?
    Ciężkie pole uprawne. Ale każdemu dany krzyż według Jego miary. Tak sobie myślę, że powiniśmy się zastanowić kiedy chcemy pomóc a kiedy li tylko biadolimy i urągamy. Myślę, że ten synod, któy jest w waszej diecezji przyczyni się do tego aby biskup wsłuchał się w głos ludu Bożego. To, co robi jest już znakiem, że chce się wsłuchiwać i chyba się wsłuchuje.

    #2 pawelpiotr
  3. Dziekujemy za modlitwe i dzienniki z pielgrzymki oraz zdjecia. Chrzest w Jordanie był wyjatkowy i jest znakiem dla nas.

    #3 Jacek
  4. To słowo znajduje oddźwięk w moim sercu, znajduje tę radość, że Bóg kocha mnie grzesznika, że nie przekreśla mnie to, co u ludzi przekreśla.
    I jeszcze to, że spełniają się Jego zapowiedzi, to także dla mnie jest dziś nadzieją i radością.
    Pozdrawiam

    #4 AnnaK

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php