Prorok wzbudzony dla Prawdy (4 Ndz B 2012)

by bp Zbigniew Kiernikowski

W czwartą Niedzielę roku B jako pierwsze czytanie mamy fragment z księgi Powtórzonego Prawa. Jest to Księga, w które są zawarte mowy Mojżesza, poczynione przed wejściem do Ziemi Obiecanej. Są one jednak zapisane później, już w świetle doświadczenia wygnania i są poczynione z punktu widzenia proroków. W szczególności znajdujemy wiele punktów stycznych z prorokiem Jeremiaszem.

Fragment czytany w dzisiejszą Niedzielę odwołuje się do sytuacji spod góry Horeb (Synaj),  gdzie zostało zawarte Przymierze. Wówczas to lud prosił, aby Bóg nie przemawiał bezpośrednio do całego ludu, ale tylko do Mojżesza. Mojżesz też miał świadomość, że nie on jest ostateczny prorokiem. Dlatego też, prowadząc Lud do Ziemi Obiecanej, ma na uwadze perspektywę, która idzie poza wymiary geograficzne. Odnosi się ostatecznie do Jezusa Chrystusa

Tak należy rozumieć jego słowa skierowane do ludu w imieniu samego Boga:

 

Pan, Bóg twój, wzbudzi ci proroka spośród braci twoich,
podobnego do mnie.
Jego będziesz słuchał.

Włożę w jego usta moje słowa,
będzie im mówił wszystko, co rozkażę.
Jeśli ktoś nie będzie słuchać moich słów, które on wypowie w moim imieniu,
Ja od niego zażądam zdania sprawy  (Pwt 18,15.18n).

Prorok mówi w imieniu Boga. Prorok jest wzięty spośród ludu. Obwieszcza jednak nie swoje prawdy i plany i nie mówi dla zadowolenia ludu, lecz obwieszcza prawdę Bożą. Kto nie posłucha tego proroka, nie tylko nie będzie we właściwej relacji z Bogiem ale nawet w jakiś sposób zaciągnie wobec Boga karę – będzie musiał zdać z tego sprawę.

 

1. Prorok jest spośród braci

Takim był sam Mojżesz. Był Hebrajczykiem, chociaż cudownie uratowanym przez córkę faraona i wychowanym na dworze faraona. Poznał też, co to znaczy stawać w obronie braci według swojego planu i zamysłu i swoimi siłami. Z tego powodu musiał uciekać i na sobie samym doświadczyć tego, co doświadczał cały lud w niewoli. Dopiero z owej ucieczki Pan  go powołał, aby wrócił do Egiptu i tam wypełnił polecenia wyprowadzenia uciemiężonego ludu z niewoli faraona.

Okazał się więc prorokiem i wybawicielem nie wtedy, kiedy próbował to uczynić swoimi siłami, ale dopiero wtedy, gdy wrócił do swoich braci na polecenie samego Boga. Wrócił, jako niejako uwolniony od siebie. Był on więc jednym z nich, ale miał na sobie i w sobie doświadczenie, które pochodziło od Boga wybawiciela.

 

2. Mówił w imieniu Boga

Kiedy Mojżesz stanął przed faraonem musiał doświadczyć niejako swej słabości i jednocześnie mocy Boga. Wyrażają to wszystkie sceny pojawienia się Mojżesza wraz z Aaronem przed Faraonem i jego dworem, kiedy wskutek tych interwencji u faraona sytuacja ludu jeszcze się pogorszała.

Dopiero wtedy, gdy Bóg dotknął śmiercią wszystkich pierworodnych w Egipcie, okazało się, że moc, jako reprezentuje Mojżesz – prorok mówiący w imieniu Boga – była większa od mocy faraona.

Później na pustyni Mojżesz też musiał przeżyć wiele momentów trudności i upokorzeń. Wszystko to zmierzało, aby się okazało, że on był tylko narzędziem w ręku Boga. Bóg posługiwał się nim, aby przeprowadzić plan zbawienia.

 

3. Jezus – Prorok Boży z ludu

To wszystko, co było zawarte w wydarzeniach związanych z Mojżeszem, zapowiadało przyjście Jezusa Chrystusa – Proroka, który nie tylko objawi zapowiadając dzieła Boże, ale w Nim i przez Niego dokona się objawienie tych dzieł przez to, że wszystko się spełni.

Kiedy więc Jezus, jako Wcielone Słowo Boga, widziany i odbierany prze ludzi jako człowiek, jeden z nas, stanął i zaczął mówić nie tylko o Bogu ale w imieniu Boga i zaczął dokonywać Bożych dzieł wypędzając złe duchy, ludzie, pytali „Co to jest?”

Tak rozpoczęło sią objawienie ostatecznego Proroctwa – obecności Boga między ludźmi przez Tego, kto stał się jednym z nas: człowiekiem. Był On jednak stale Bożym Słowem. Mówieniem Boga do człowieka i to mówieniem dokonywanym z mocą.

Dla okazania tej mocy nie wystarczyły „spektakularne” uwolnienia opętanych przez złe duchy. To było potrzebne jako wstępne działanie, które wskazywało na Tego, kto ma władzę. Ta władza jednak okazała się w pełni, kiedy – jako Syn Człowieczy przyjął na siebie całkowicie sytuację ludu i został pośród ludu ukrzyżowany.

Paradoks tkwi w tym, że lud nie chciał mieć Jezusa za swego proroka. Wybrał za króla Cesarza. Jezusa zaś przy pomocy władcy Cesarza, namiestnika Piłata; ukrzyżował. Bóg jednak tego odrzuconego Jezusa wzbudził jako jedynego Proroka pośród ludu.

Jezus, Ukrzyżowany i Zmartwychwstały, jest stałą mową prorocką Boga do swego ludu. Jest to nauka z mocą , która zmienia wnętrze człowieka.

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

72 komentarze

  1. Ja jak przygotowywałem komentarz do drugiego czytania tak sobie pomyślałem, że celibat sam w sobie nie jest zły – jak niektórzy mówią, ale św. Paweł też mówi: „Lecz jeśli nie potrafiliby zapanować nad sobą, niech wstępują w związki małżeńskie. Lepiej jest bowiem żyć w małżeństwie, niż płonąc.” (W Biblii św. Pawła jest jeszcze dodane słowo „pożądliwością”) (1Kor 7,9) – Paweł mówił też to do tych, co nie żyją w małżeństwie, może wtedy nie było tylu skandali z molestowaniem.
    Takie jest moje zdanie.
    Ale zawsze powinniśmy służyć Bogu.

    #1 chani_vel_czupytek
  2. Człowiek nie ceni dobra ponad czasu ziemskiego.Człowiek ceni korzyść tu i teraz,najlepiej jednostkowo i natychmiastowo.Niewielu sięga szerzej,a napewno jest to zdecydowana mniejszość,więc po ludzku – przegrywa.Do czasu.BÓG JEST.A kim jest Bóg ? Kwintesencją czasowego tu i ponadczasowego dalej,/ odrzucanego przez grzech/ dobra.
    Czekajmy więc spokojnie.BÓG JEST.

    #2 Ka
  3. Być może dziwne to pytanie ale spróbujcie znaleźć na nie odpowiedź. Czy celibat ma rację bytu w małżeństwie? No bo dlaczego jednym wolno nie brać udziału w prokreacji a inni są duchowo i fizycznie zmuszani do rodzenia dzieci? Czy celibat to nie jest formą fizycznej antykoncepcji/ucieczką od prokreacji/? Pozdrawiam janusz

    #3 baran katolicki
  4. Odpowiadam Panu Marudzie i po części jest to mój stosunek do Kościoła.
    Jest takie przysłowie: „Kto ma księdza w rodzie tego bieda nie ugodzie”
    Według wskazań z listu św. Pawła, żeby służyć Panu i jemu się podobać, wielu księży niestety z parafii zrobiło swoisty folwark, nie podobało mi się to już jak byłem w seminarium – dlatego wybrałem zakon i tu też się rozczarowałem bo wielu zakoników zbyt przesiąknięta tym światem. Przydałoby się wszystkim proboszczom zabrać pienbiądze, powyganiać ich kuzynki, szwagrów itd – całe finanse kościoła przekazać do dyspozycji radą parafialnym. Ale czy coś to zmieni – radykalilizm nie służy chyba po to, żeby wymagać od innych a od siebie.
    Są takie słowa w Ewangeli, któe znakomicie to oddają kiedy Matka zwraca się do Syna, że uczynił jej ból.
    Podobnie jest jak się wychowuje dzieci i one się nie słuchają – zadają nam ból – i można wychowywać na dwa sposoby ograniczać, karać a nawet bić te dzieci, żeby nauczyły się posłuszeństwa. A można rozmawiać i mówić: córko wielką przykroś mi uczyniłaś swoim zachowaniem i nieposłuszeństwem – pierwszy sposób jest szybki a drugi otwiera serce. Nie jest proste jak spotykamy się ze słabością, prawdziwie właściwie działać.
    Zobacz Maruda na działanie świętego Pawła – udziela rad, napomnień, nie zraża się obłudą i grzechami. Myślę, że na tyle jest On doświadczony że rozumie, że normalnością jest błądzenie człowieka ale w gruncie rzeczy człowiek jest dobry, radykalizm stosuje wobec siebie i siebie daje za przykład, a wszystko dzięki Chrystusowi. Zalecenia jego są stosowane i rady – i to jest problem współczesnego Kościoła – słuchamy a nie robimy.
    Podzielam Pana troskę o Kościół i zbawienie ludzi – znam kilku proboszczów, któzy bardziej dbają o swoje rodziny i im pobudowali domy itd. niż o zbawienie ludzi – trzeba by się zapytać za św. Pawłem: komu chcemy się podobać – dochodzą mnie głosy aczkolwiek nie potwierdzone, że i hierarchowie w Kościele postępują podobnie.
    Co do osobistego dramatu niech się Pan nie poddaje i wytrwa aż do rozwiązanie trudności

    #4 pawelpiotr
  5. „Paradoks tkwi w tym ,że lud nie chciał mieć Jezusa za proroka”/Ks Bp/
    A jakże często ja też nie chcę mieć Jezusa za proroka, szczególnie w tych wydarzeniach i ludziach,w ktorych moje zranienia nie pozwalają mi Go widzieć .
    Najchętniej sama wybralabym sobie takiego proroka , który spełniałby moje oczekiwania, który by mnie pochwalił , a nawet dał misję ,ale taką jaką bym sama wybrala.

    Wciąż dostrzegam swoją słabą wiarę , brak pokory,miłości oraz posłuszenstwa .
    Mogę żyć tylko NADZIEJĄ na darmowość Boga- taką jaką On chce i kiedy zechce.

    #5 Tereska
  6. #4 Ta troska materialna o najbliższych,wynika z czyto ziemskiej /niezbyt zadowolonej z dokonanego wyboru/ dedukcji.Skoro ja poświęciłem /łam swoje życie dla Kościoła,zrezygnowałem/łam z własnej rodziny i dzieci,to niechże ta rodzina ma coś z faktu że PRACUJĘ w Kościele.Jedni więc dla najbliższych pracują pod przykrywką Kapłaństwa ,inni Bogu i ludziom cichutko służą.Zazwyczaj niewiele posiadają z dóbr,bo by ich zwyczajnie zmęczyły /inny rodzaj duszy/.

    #6 Ka
  7. Janusz nie jest celibat atykoncepcją – tylko formą życia ze względu na Chrystusa – poświęceniem Jemu – radykalizmem ewangeilicznym.
    Czy ta forma życia ma racje bytu w dzisiejszym świecie, pytałem o to kiedyś?
    Opierając sie na doświadczeniu rozmowach i obserwacjach (także z kapłanami, którzy odeszli)
    myślę, że do tego procesu poświęcenia się wyłacznie Bogu w tej formie życia trzeba dorastać poprzez małżeństwo, żeby jak pisał święty Paweł nie płonąć. Kiedyś rozmawiałem na szkole policji o tym zagadnieniu z panią psycholog, teraz jest seksuologiem – twierdzi ona, że brak doświadczenia seksualnego prowadzi do kompulsacji a także różnych zboczeń.
    Z drugiej strony życie małżeńskie też prowadzi do różnych nadużyć i zboczeń.
    Z jednej strony dostrzegam jak wielki darem jest czystość i celibat z drugiej jak wielkim darem uporządkowana miłość w małżeństwie. sam już nie wiem co o tym myśleć i czy to nie jest proces, na pewno jest potrzebna rozmowa na ten temat. Bo nie wyobrażam sobie księży bez celibatu.

    #7 pawelpiotr
  8. Chciałbym powrócić jeszcze do katechezy sprzed tygodnia i Proroka Jonasza. Gdy jego proroctwo nie wypełniło się pomimo, że pochodziło od Boga, Jonasz zgodnie z prawem Mojżeszowym rozczarowany przed bramą miasta czekał na śmierć. Pwt.18.20 Lecz jeśli który prorok odważy się mówić w moim imieniu to, czego mu nie rozkazałem, albo wystąpi w imieniu bogów obcych – taki prorok musi ponieść śmierć».
    21 Jeśli pomyślisz w swym sercu: «A w jaki sposób poznam słowo, którego Pan nie mówił?» – 22 gdy prorok przepowie coś w imieniu Pana, a słowo jego będzie bez skutku i nie spełni się, [znaczy to, że] tego Pan do niego nie mówił, lecz w swej pysze powiedział to sam prorok. Nie będziesz się go obawiał.

    #8 lemi58
  9. „Prorok… obwieszcza prawdę Bożą”, te słowa prowokują mnie do zastanowienia się nad odpowiedzialnością za głoszone treści i interpretacje Biblii przez ludzi. Bardzo często jest to swobodna twórczość, wydawałoby się bez konsekwencji. Ta indywidualna interpretacja czasami prowadziła do rozłamów w Kościele, powstania sekt lub usprawiedliwiania siebie. Jednakże Bóg mówi jednoznacznie:” 20 Lecz jeśli który prorok odważy się mówić w moim imieniu to, czego mu nie rozkazałem, albo wystąpi w imieniu bogów obcych – taki prorok musi ponieść śmierć”. Czy jest to tylko śmierć fizyczna?

    #9 lemi58
  10. Pawelpiotrze nadal obmawiasz, oczerniasz i w dodatku nawet nie rozumiesz istoty przytoczonego przysłowia. Bo widzisz powołanie rodzi się w rodzinie i jest jej wspaniałym owocem. Takie owoce widocznie podobają się Bogu, gdyż jego Błogosławieństwo spływa także na tych , którzy współuczestniczyli w jego wydaniu. To Błogosławieństwo powoduje, że w tej rodzinie „darzy się w domu i oborze”, a może też dlatego, że oprócz tabliczki mnożenia znają jeszcze tabliczkę dzielenia. Tak dla przykładu: Pewien Pan, sam żyjący skromnie z rodziną, 20 lat temu oddał swojemu bratu misjonarzowi nowy samochód do pracy na wschodzie, opłacał podatki, ubezpieczenia i naprawy. Samochód wrócił do właściciela wyjeżdżony. Inny przykład: Brat z bratową byłemu szanowanemu proboszczowi dużej parafii przez kilka lat jego choroby dowozili wikt, opierunek, pochowali go i postawili grobowiec. Mogę mnożyć przykłady z życia, gdy rodzina nic nie dostawała od kapłana a sama pomagała z całego serca.

    #10 lemi58
  11. #7.pawelpiotr.Celibat (łac. caelebs – bez żony, samotny).Antykoncepcja (anty- + łac. conceptio „poczęcie”) – metody i techniki zapobiegające zapłodnieniu. Tą nazwą określa się także środki, które przeciwdziałają trwałemu zagnieżdżeniu się embrionu ludzkiego[1] wewnątrz macicy, czym powodują jego obumarcie. Więc jak to się ma do katechez Księdza Biskupa,który tak powiada:”Potrzeba zaradzenia samotności Adama
    6. Człowiek-Adam, będąc sam, sam dla siebie, nie mając odpowiedniej relacji do nikogo drugiego, nie był jeszcze obrazem Boga. Bóg wyraża to w słowach: Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam (Rdz 2,18a). Powiedzieliśmy już, że nie chodzi tutaj o człowieka jako mężczyznę, ale o człowieka-Adama, o człowieka wziętego z ziemi i już obdarzonego życiem, którego jednak Bóg przewiduje jako kogoś większego, mianowicie na swój obraz i podobieństwo. Do tej pory, na tym etapie ten Adam jeszcze takim nie jest.
    Bóg zatem, poprzez kolejne etapy, przygotowuje tego człowieka-Adama, człowieka z ziemi, by mógł stać się człowiekiem noszącym Jego obraz, obraz Boga. Do tej chwili bowiem jest to człowiek jeszcze nie w pełni „ukończony”. Człowiek sam, nie mający odpowiednika, jako taki nie jest jeszcze i nawet nie może być nosicielem podobieństwa Bożego. Stąd Boże postanowienie: uczynię mu odpowiednią dla niego pomoc (Rdz 2,18b).
    Z całego kontekstu wynika, że ta odpowiednia pomoc to taka, która człowiekowi umożliwi bycie na obraz i podobieństwo Boga. Chodzi o taki „odpowiednik”, dzięki któremu mogłyby urzeczywistniać się podobne relacje, jakie istnieją w samym Bogu; chodzi o obronę tożsamości i godności człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boga, tzn. by nie pozostał sam dla siebie, lecz by był broniony przed życiem dla siebie, przed zamknięciem się w sobie.” Celibatariusz to człowiek samotny ale czy to człowiek ukończony? janusz

    #11 baran katolicki
  12. #11 Januszu
    Moim zdaniem upraszczasz sprawę. Można być w małżeństwie i nie być na obraz i podobieństwo Boga, być samemu dla siebie. Traktować drugiego przedmiotowo, dla zaspokojenia siebie.
    Można być w celibacie i wchodzić w relacje z drugim człowiekiem, dawać mu siebie i przez to stawać się na obraz i podobieństwo Boga.
    Na stronie http://www.chrzest.siedlce.pl/katecheza.php znajdziesz katechezę Ks. Biskupa na temat stworzenia człowieka. Jest też takze w formie dźwiękowej.

    #12 basa
  13. #11 Januszu
    Moim zdanie upraszczasz problem.
    Można żyć w małżeństwie i nie być na obraz i podobieństwo Boga, być dla siebie, traktować drugiego przedmiotowo, dla zaspokojenia siebie.
    Można żyć w celibacie i wchodzić w relacje z innym człowiekiem, dawać mu siebie, swoje życie i stawać się na podobieństwo Boga.
    Na stronie http://www.chrzest.siedlce.pl/katecheza.php znajdziesz katechezę Ks. Biskupa na temat stworzenia człowieka. Można tam też posłuchać pliku dźwiękowego na ten temat.
    Jakość relacji ma znaczenie. 🙂

    #13 basa
  14. #11 Januszu,
    pytasz, czy celibatariusz to człowiek ukończony.
    W biblijnym języku symboli : żadne zwierzę nie istnieje „wobec” człowieka w takim znaczeniu, że gdyby go nie było, człowiek czułby się samotny(Rdz 2,20).Tylko równorzędna kobieta może „być” wobec mężczyzny, tak by nie był samotny. Nie są oni z tego powodu niepełnymi częściami, które musiałyby się uzupełnić. Są samodzielnymi osobami, które dla siebie nawzajem mają być „pomocą”. Ten obraz i podobieństwo Boga, to pragnienie spotkania i wzajemnego obdarowania swoim życiem. Drugiego człowieka odkrywam więc jako tego, kto dopełnia moje pragnienie bliskości i przynależności, otwiera też na miłość samego Boga.
    Nie wiem, co chcesz powiedzieć, jak rozumieć słowo „ukończony”?
    Wiem, że jako człowiek nie jestem samowystarczalna i potrzebuję pomocy : w zakresie fizycznym, psychicznym i duchowym.
    I rodzi mi się jeszcze wobec powyższego pytanie. Czy do obrony przed życiem dla siebie potrzebny jest mi mężczyzna ?

    #14 Miriam
  15. Tak zwanym przypadkiem natknęłam się na temat celibatu w Kościele katolickim. Odpowiem więc Józefowi, który wcześniej o to pytał :}
    W Listach do Tymoteusza (zob.1Tm 3,2-3) oraz Tytusa(Tt 1,6) sformuowany jest wymóg, by prezbiterzy byli mężami jednej żony, dobrymi ojcami rodziny, itd. Należy jednak podkreślić, że był to okres próby, gdy Kościół organizował się dopiero i „wypróbowywał” różne dyscypliny stanów życia, by określić, która z nich lepiej odpowiada ideałowi zaproponowanemu przez Pana Jezusa. Jednak doświadczenie i refleksja prowadzą stopniowo do ukształtowania się dyscypliny celibatu i do powszechnego przyjęcia go (nie jest podane kiedy) w Kościele zachodnim na mocy prawodawstwa kanonicznego.
    A powody obrania takiego kierunku to : Mt 22, 30 ; Mt 19,29; Łk 18,29; Mt 19,10-12

    #15 Miriam
  16. #11 Januszu,
    „Rdzeń łacińskiego słowa caelibatus pochodzi od słowa caelum (niebo), co wskazuje, że jest to fenomen „niebiański”. Chrystus żył bezżennie, dając świadectwo, jaki porządek będzie panował w Królestwie Bożym: małżeństwo nie będzie miało tam znaczenia. (…) Dla kapłana życie w celibacie jest wyzwaniem: trzeba dojrzeć duchowo, aby nie przeżywać go jako bezpłodności i ograniczenia swobody. W Liście do kapłanów na Wielki Czwartek 1984 r. Ojciec Święty pisał o wspaniałym darze celibatu, który – ofiarowany Chrystusowi – jest drogą do budowania Kościoła, a także osobistego uświęcenia kapłanów. Natomiast w adhortacji „Pastores dabo vobis” (nr 29) Jan Paweł II nazwał celibat darem z siebie i wskazał na teologiczną motywację kościelnego prawa o celibacie: „Kościół jako oblubienica Chrystusa pragnie, aby kapłan miłował go w sposób całkowity i wyłączny, tak jak umiłował go Jezus Chrystus Głowa i Oblubieniec” – to Michał Gryczyński.
    „Celibat ma być znakiem, że kapłan związany jest i oddany nie tylko jednej osobie lub swojej rodzinie, lecz wspólnocie Kościoła, podobnie jak Chrystus, który – ściśle zjednoczony ze swoim Mistycznym Ciałem, Kościołem – stale się o niego troszczy, ożywia go i umacnia. Przez „celibat zachowywany ze względu na Królestwo Niebieskie prezbiterzy są poświęceni Chrystusowi z nowych i wyjątkowych powodów, łatwiej niepodzielnym sercem trwają przy Nim, z większą swobodą w Nim i przez Niego poświęcają się służbie Boga i ludzi, sprawniej służą Jego Królestwu i dziełu nadprzyrodzonego odrodzenia i stają się w ten sposób zdatniejszymi do przyjęcia szerszego ojcostwa w Chrystusie… Stają się oni ponadto żywym znakiem tego przyszłego świata, obecnego już przez wiarę i miłość, w którym synowie zmartwychwstania ani nie wychodzą za mąż, ani się żenią” (DK 16). Życie w celibacie nie może jednak wypływać z pogardy dla małżeństwa, które przecież jest również sakramentem, drogą do świętości i stanowi także jedną z form budowania Kościoła” – tak pisze ks. Michał Kaszowski
    „Czy mają rację ci, którzy mówią, że celibat w jakiś sposób ogranicza i „tłamsi” człowieka i że nie da się przeżyć życia bez zaspokojenia potrzeb ciała związanych z płciowością?

    Jest wiele różnych rzeczy, które mogą człowieka ograniczać i „tłamsić” – niekoniecznie celibat. W celibacie najważniejsze jest pytanie o to, w jaki sposób się go przeżywa. Należy zawsze zapytać z jakiego powodu ktoś decyduje się zostać kapłanem i przyjąć celibat. Czy robi to rzeczywiście ze względu na Boga, czy też jest w tym np. jakiś motyw ucieczki, poszukiwania wygody, a może przymusu ze strony rodziny. Jeśli człowiek wybiera kapłaństwo ze względu na Boga, to szybko staje się człowiekiem o zintegrowanej osobowości i wtedy rezygnacja z życia seksualnego nie niesie ze sobą represji ani zahamowań.

    Pytanie o to, czy w każdym człowieku, który decyduje się na kapłaństwo, motywacja nadprzyrodzona jest pierwszoplanowa, pozostaje otwarte. Ale warto pamiętać, że również w małżeństwie ludzie mają problemy z seksem. W małżeństwie też nie jest łatwo, trudno jest bowiem wpisać płciowość w miłość i to w miłość najwyższego gatunku, czyli kochanie drugiego człowieka ze względu na Pana Boga. Jeżeli takiej miłości w małżeństwie zabraknie, to również tam może dojść do manipulowania sobą nawzajem, do posługiwania się drugim wyłącznie dla zaspokojenia swoich namiętności. Jeżeli nie ma rozwoju miłości, to także w małżeństwie płciowość może zniszczyć człowieka. Kiedy człowiek jest całkowicie oddany Bogu, jest również w stanie zintegrować w sobie sprawy związane z płciowością” – odpowiada Wojciech Giertych OP.
    A teraz ode mnie:
    Każdy człowiek ma w sobie potencjał, by być „ukończonym”, tzn. być obrazem Boga.
    Być obrazem Boga to kochać drugiego. Być DLA DRUGIEGO, nie dla siebie.
    Być dla drugiego można będąc celibatariuszem, można będąc w małżeństwie.
    I będąc w małżeństwie można żyć tylko dla siebie, realizować swoje cele, nie biorąc pod uwagę drugiego.
    Pozdrawiam 🙂

    #16 julia
  17. Czytając powyższe wpisy chciałbym zapytac ks. Biskupa a może ktoś z kurialnych urzędników też się wypowiedzieć jakie pieniądze są do dyspozycji parafii a jakie wyłącznie dla ,,proboszcza,, i kto tymi parafialnymi powinien zarządzać ?

    #17 ciekawy
  18. Ad #15 ciekawy
    Przygotowujemy II Synod Diecezjalny.
    Będzie otwarty w czerwcu. Będzie to praca na kilka lat.
    Tam zostaną poruszone wspomnanie sprawy. Będziesz mógł nie tylko zaspokoić swoją ciekawość, ale także się wypowiedzieć i w jakiś sposób współdecydować.
    Zgłoś się do swego Proboszcza, wejdź do któregoś z zespołów synodalnych.
    Postulaty można było już zgłaszać w odniesieniu do Lineamenta. Mam nadzieję, że słyszałeś juś coś o tym w swojej Parafii.
    Bp ZbK

    #18 bp Zbigniew Kiernikowski
  19. AD. 10 – Czy ten czy inny ksiądz będzie wierny, czy będzie zwykłym zaprzańcem – nie robi mi to różnicy pozostanę wierny kościołowi katolickiemu.
    Skończyła się w mieście wizyta duszpasterska i aż huczy od tego co zrobił proboszcz – wikary obszedł 4 mieszkania proboszcz w tym czsie 60 mieszkań. Ciężko mi logicznie wytłumaczyć ten swoisty „wzrost pobożności i wiary” po wizycie duszpasterskiej.
    Boleję nad tym i szukam przyczyn i motywacji takiego działania- swoistego modus operandi.
    Dla porównania niedługo będzie audycja w radiu podlasie o narkotykach – jako żę często byłem w różnych szkołach, przeprowadzałem rozmowy z uczniami przy pani pedagog, miałem do czynienia z dilerami – to jest poważny problem w ostatnich klasach gimnazjum i szkole średniej – to co słyszałem jest naprawdę zatrważające, palenie trawki jest tak powszechne jak za moich czasów palenie Zefirów.
    CZy podobnie ma się rzecz z kapłaństwem. Czytając listy św. Pawła widzę, że zuważał o nie tylko takie problemy o jakich tu mówimy i dawał zalecenia, rady i wskazówki. Pewnie tak jest, że nałóg zaczyna się od jednego papierosa, od piwa, trawki, nieuporządkowanej miłości. A kończy na dramacie osobistym kapłana czy osoby świeckiej jako człowieka. Czytałem opracowania jezuitów, gdzie mówi się o tym, że 85 % przystępujących na drogę kapłaństwa to osoby niedojrzałe – jak ten proces formacji przebiega i jakie jest sito w swoistych „szklarniach-seminariach” a później w zetknięciu z życiem. Ilu kapłanów dojrzewa do stanu niebo? Czy biskup nie robi krzywdy wyświęcając tych w których nie widać owoców dojrzałości?
    Nie jest dobrze jak ludzie umacniają się w swojej niewierze , odchodzą od praktyk religijnych i zatracają zmysł wiary.
    Inaczej do Jezuitów po testach psychologicznych, rozmowach, naradach ojców, rekolekcjach – przyjęto nas 12 – ojcami zostało 2.
    W parafi po ks. Piotrze, o którym kiedyś pisałem już nigdy w życiu nie widziałem i spotkałem podobnego kapłana. Pewnie jakby on jeden został na ziemi pomógłby setką a może i tysiącą odnaleść Chrystusa i powołanie. Co więcej to co on stworzył trwa do dzisiaj a niektóre dzieła zanikły jak młodzież KSM bo brakuje nowych młodych i kontynuacji.
    To jest tylko jedna strona medalu – łatwo nam przychodzi widzieć winnych a usprawiedliwiać swoje postępowanie – tylko, że ja nie ma co usprawiedliwiać, bo jestem grzesznikiem i Bóg zna moje serce.

    #19 pawelpiotr
  20. Ale żeby o czymś dyskutować to trzeba znać stan faktyczny jaki jest na dzien dzisiejszy także myślę że nie jest to tajemnica a napewno nie powinna być i myślę że ta wiedza w wielu parafiach by się przydała by nie dopuścić do wyniszczenia a zgłosić się do swojego proboszcza jakoś nie zdążam bo wiecznie go nie ma.

    #20 ciekawy
  21. #17 Pawlpiotr
    Spodobało mi się to określenie – „stan niebo” 🙂
    Oj tak, dojrzewa się długo do tego stanu, w każdym chyba stanie życia :} Uważam, że i w małżeństwie i w celibacie jest to zdecydowanie PROCES.
    No właśnie, Pana Marudy nie ma jeszcze, a ja utkwiłam w Veritatis Splendor na konsekwencjalizmie i proporcjonalizmie, a dobrze byłoby to rozwinąć, kiedy mowa tutaj na blogu o względności różnych wartości.

    #21 Miriam
  22. A ja mam takie pytanie: Jeśli ktoś na ziemi jest związany małżeństwem, to tym bardziej będziemy nim w królestwie niebieskim, dobrze myślę? Będziemy mieli ciała, ale podobne do ciała Jezusa po zmartwychwstaniu, czyli nadal będziemy mężczyzną i kobietą.

    #22 chani_vel_czupytek
  23. I taka refleksja z wczorajszej Ewangelii: Duchy nieczyste wiedziały kim jest Jezus, że jest świętym Boga, a ja czy wiem Kim on jest? I czy wszystko robię, żeby wieść o Nim rozeszła się po miejscach gdzie przebywam?

    #23 chani_vel_czupytek
  24. Pawelpiotrze te wszystkie pomyje jakie wylewasz na stan kapłański biorą się u Ciebie stąd, że masz głęboki żal do … za pozbawienie Ciebie kapłaństwa. Wygoń z serca diabła i wybacz lub zacznij leczyć się na nogi.

    #24 lemi58
  25. Ad. Ciekawy: Wszystkie pieniądze które składamy po kolędzie i „księdzu na tacę” przeznaczone są na remonty Świątyni, budynków parafialnych, nowe inwestycje, ogrzewanie, prąd i inne media, podatki i płace kościelnego,organisty, komunikanty itd. Nie idą one do kieszeni księdza. Nie dając na tacę zaniedbujemy NASZ kościół, doprowadzając jego do ruiny. Natomiast dochodem Kapłana zatrudnionego w parafii są intencje mszalne, częściowo ofiary za ślub i pogrzeb oraz wynagrodzenie za naukę religii w szkole. Kapłan płaci z własnych pieniędzy podatek za siebie, opłaty za media (prąd, wodę, ogrzewanie itd), składki na kurię, emerytalną, kupuje jedzenie. Nie tak dawno temu na blogu księża skarżyli się, że w małych parafiach nie są wstanie pokryć wszystkich zobowiązań. Mit o ogromnych dochodach księży jest głoszony przez wrogów kościoła i pawelpiotra.

    #25 lemi58
  26. #20 chani
    Może te słowa dadzą Ci odpowiedź?: „Przy zmartwychwstaniu więc, gdy powstaną, którego z nich będzie żoną? Bo siedmiu miało ją za żonę». Jezus im rzekł: «Czyż nie dlatego jesteście w błędzie, że nie rozumiecie Pisma ani mocy Bożej? 25 Gdy bowiem powstaną z martwych, nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, ale będą jak aniołowie w niebie.” Mk 12, 23-25

    #26 basa
  27. #20 Chani,
    Julia napisała powyżej, że w Królestwie Bożym małżeństwo nie będzie miało znaczenia…
    Będziemy jak aniołowie (?)
    To chyba tajemnica Boska…

    #27 Miriam
  28. #21 Duchy nieczyste „pali” żar czystości,więc gdyby mogły zrobiłyby wszystko by czystość usunąć.Niezwykle jednak w sprycie dbają by przy okazji w samospaleniu póki się da nie spłonąć.
    Spokojnie Chani,wieść o Jezusie dotarła już chyba dzięki misjonarzom wszędzie,a naruszać wolę człowieka to chyba niezbyt ładne i konieczne.Skoro Bóg pozostawił człowiekowi wolną wolę /po coś/to i my szanujmy ją w drugim człowieku,dokąd owa wola nie wyrządza krzywdy /w tym i społecznej/.

    #28 Ka
  29. # 13 Miriam
    Dziękuje za wypisy bardzo mi pomogły w rozeznaniu na czym polegał ten celibat.Pozdrawiam.Józef.

    #29 Józef
  30. #25 Miriam,
    nigdy nie będziemy aniołami.
    Aniołowie to stworzenia zupełnie różne od nas – ludzi.
    To stworzenia czysto duchowe, niecielesne, niewidzialne i nieśmiertelne. Nie mają doświadczenia bycia „w ciele”… (por. KKK 328-336)
    (Pewien zamęt wprowadzają napisy na niektórych grobach: Powiększył(a) grono aniołków. O to chodzi, że nie powiększył(a)…)
    Pozdrawiam 🙂

    #30 julia
  31. AD Lemi 58 – powiem więcej – jeden z proboszczów zadłużył parafie na remot organów i budowę plebani – – może powód jego szybkiej wizyty jest taki – żeby w końcu komornik nie zamknął Kościoła, no i jak on będzie wyglądał wtedy przed współbraćmi. Wielki bob budowniczy okazał się nieudacznikiem. Zanim zaczniesz doszukiwać się diabła w moim sercu i obalać mity, wiedź że ja też to samo czynię chcąc żyć w prawdzie. Co do Kapłaństwa uczestnicze w kapłaństwie powszechnym i zamiast cierpieć z Chrystusem bardziej obrażam go grzechami, daleko mi do zjednoczenia się z Chrystusem w Jego kapłańskiej misji – czego pragnę.
    Jednakże od pragnienia do realizacji daleka droga, trzeba do tego dojrzeć, czy Chrystus pozwoli mi oddać życie za wiarę – nawet nie wiesz jak ja kocham to życie i jaki trudny byłby to wybór. Prosić za grzeszników i za nich umierać to rzeczywiście trzeba się leczyć na nogi – jak mówisz.

    #31 pawelpiotr
  32. Ad. lemi58 : Nie wiem czy piszesz zgodnie z przepisami kościoła bo pewnie takie są – nie znam się na tym , ale w jakimś sensie pokrywa to się z moją niewielką wiedzą i można się z tym zgodzić ale gdybyś jeszcze dodał kto i czy razem z proboszczem decyduje o losach pieniędzy z kolędy czy z tacy , czy robi to proboszcz z radą parafialną czy robi to sam jak powinno być czy jeśli proboszcz kupi sobie np. z kolędy i z tacy samochód lub komplet wypoczynkowy to będzie to ,,nowa inwestycja czy remont ,, i czy wogóle takie zachowanie może mieć miejsce . Nie piszę tego by jątrzyć i daleki jestem od tego by być wrogiem kościoła . Jeśli tego typu informacje będą dostępne parafianom to myślę że nie będzie niedomówień na co idą pieniądze bo nikt nie chce decydowac o prywatnych księdza ale o tych parafialnych to wydaje mi się że wiedza powinna być ogólno dostępna i rozmawiajmy o tym co jest dziś by zmieniać na lepsze a nie zaklinać rzeczywistość i jeszcze czy ma obowiązek proboszcz ogłosić ile zebrał po kolędzie np.z ambony jak się to mówi czy może przed radą parafialną.Pewnie w kolejnym wpisie napiszę dlaczego to piszę i się pytam , bo pytam się radnych w swojej parafii to nic nie wiedzą a należe jak mi się wydaje do osób dbających o swoją parafię.

    #32 ciekawy
  33. Czasem jest tak ,że proboszczowie sami czynią parafię „martwą”.Od początku należę do parafii Ducha św i z przerażeniem patrzę na to co się stało z tej wspaniałej pełnej zycia wspólnoty.W kościele panuje dziwna atmosfera,proboszcz unika parafian przemyka ze spuszczoną głową do konfesjonału i z powrotem.Jedyna rzecz jaka ma do zakomunikowania wiernym w ogłoszeniach/których juz nawet nie przekazuje osobiscie jak na poczatku/ to prosba o pieniądze/ostatnio 270tys.na okna-w obiektywnie patrzac nowym kościele/.Na mszach dzieciecych organista gra pieśni które tylko on sam umie śpiewać,a jeszcze kilka lat temu przy ołtarzu tłoczyła sie gromada rozspiewanych dzieci z gitarami ,które jak zaspiewały to nie raz łzy wzruszenia napływały do oczu,w kosciele na tej mszy nie było gdzie palca wcisnąć.Moje młodsze dziecko przygotowuje się do pierwszej komuni.Na spotkaniach z ks.Biskupem mówi ksiadz o tym jak wiele w tych przygotowaniach zależy od proboszcza,nasze dzieci proboszcza jeszcze nie widziały i nie słyszały.Pamiętam z jaką serdecznością przygotowywał starsze dziecko ks.proboszcz Kornas wraz z ks.Karolem ,ileż było rozmów życzliwości.A teraz??Dziękuję Bogu za to że przynajmniej ks.Łukasz stara się jak może i jestem mu wdzięczna.Bo dzięki niemu tylko te niedzielne msze maja rzeczywiście radosny charakter.Szczękamy zębami w zimnym kościele ale jesteśmy bo to nasza parafia,ale coraz bardziej pusty ten kościół….Smutno

    #33 BEA
  34. #24 basa
    Ja wiem o tym, ale tu bardziej chodzi o to, że po zmartwychwstaniu o nic już nie będziemy się troszczyć, nawet o założenie rodziny, ale jeśli ktoś jest już w małżeństwie to będzie nim i tam. (chyba) 🙂

    #34 chani_vel_czupytek
  35. #25 Miriam
    A ja myślę, że będzie.
    Adm i Ewunia żyli w raju, w społeczności z Bogiem.
    A czym jest raj? Nie czymś podobnym do królestwa Bożego?
    W tymże królestwie będziemy jak aniołowie, czyli nie będziemy się o nic troszczyć.

    #35 chani_vel_czupytek
  36. Ad #28 julia
    No, nie wiem, sprzeczasz się z Panem Jezusem? Może w niebie będziemy jak aniołowie, a On ludziom pokazywał się tak, żeby mogli Go zobaczyć? Zresztą Maryja też zobaczyła Archanioła kiedy przyszedł zwiastując je te nowiny…

    #36 AnnaK
  37. #32 chani
    Nie wiem, jak będzie w Niebie…
    Ona miała 7 mężów. A więc, w kórym małżeństwie tam będzie?
    Moim zdaniem tam są inne relacje…

    #37 basa
  38. #34 Aniu,
    nie chcę się sprzeczać z Panem Jezusem.

    W czasopiśmie michalitów (zgromadzenia św. Michała Archanioła) „Któż jak Bóg” nalazłam odpowiedź na pytanie:
    „Czy to prawda, że ludzie, którzy po śmierci idą do nieba, stają się aniołami i mogą pełnić funkcję aniołów stróżów swoich bliskich?

    Pogląd, że ludzie po śmierci stają się aniołami jest błędny, aczkolwiek dość rozpowszechniony. Zgodnie z chrześcijańską teologią człowiek nie może zostać aniołem, anielstwa także nie można zdobyć na drodze dokonywania dobrych uczynków. Koncepcja pośmiertnego „przeanielenia” ludzkiej duszy jest sprzeczna z nauką Kościoła, gdyż aniołowie powstali przed stworzeniem człowieka. Są to zupełnie inne kategorie bytów niż ludzie. Aniołowie nie są ludźmi bez ciał, tak jak ryby nie są ptakami bez skrzydeł. Są innym rodzajem, innym gatunkiem umysłu, czy inteligencji, tak jak człowiek jest innym gatunkiem zwierzęcia niż ryba. Po śmierci nie stajemy się aniołami. Nie zmieniamy gatunków. Nie ewoluujemy w kierunku aniołów, nawet jeśli przeszliśmy ewolucję od małp, ponieważ ewolucja jest tylko teorią dotyczącą pochodzenia gatunków biologicznych.

    „Będą jak aniołowie”

    Prawdopodobnie wpływ na taki pogląd miało błędne rozumienie słów Jezusa. Na pytanie saduceuszów, którzy chcieli zapędzić Jezusa w kozi róg i domagali się, aby wyjaśnił, czyją żoną będzie po zmartwychwstaniu kobieta, która po śmierci męża ponownie wyszła za mąż, Jezus odpowiedział: „Gdy powstaną z martwych, nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, ale będą jak aniołowie w niebie” (Mk 12, 25). Będą jak aniołowie, nie oznacza jednak, że będą aniołami!

    Jak zatem należy rozumieć słowa Jezusa, że będziemy jak aniołowie?
    Musimy spojrzeć na kontekst. Saduceusze, którzy zadali Jezusowi pytanie, nie wierzyli w niebo, życie po śmieci, aniołów, cuda ani siły nadprzyrodzone. Pytanie, które zadali Jezusowi, dotyczyło małżeństwa. Wydawało im się, że wyśmiewają koncepcję zmartwychwstania, zadając Jezusowi pytanie o to, czyją żoną byłaby kobieta, która miała kolejno siedmiu mężów. W odpowiedzi Jezus po prostu stwierdził, że w niebie nikt się nie żeni. To właśnie w tym sensie będziemy jak aniołowie”

    Pozdrawiam 🙂

    #38 julia
  39. Ad. 29
    W pierwszych dwóch zdaniach swojego wpisu zawarłeś posądzenie kapłana, pomówienie, czarną wizję przyszłości oraz obrzuciłeś proboszcza niewybrednym epitetem. W tym co piszesz nie ma troski o dobro Kościoła Chrystusowego lecz przeciwnie, ziejesz nienawiścią do Kościoła Katolickiego i następców Jezusa Chrystusa.

    #39 lemi58
  40. Ad. Ciekawy.
    Każdy ma prawo interesować się finansami swojej parafii i nie Ciebie miałem na myśli pisząc o wrogach kościoła. Mogę Cię zapewnić, że finanse parafii podlegają systematycznie kontroli Kurii a nasz Biskup rygorystycznie wymaga, by wydatki były uzgadniane z Radą Parafialną. Ponieważ przychody i wydatki Parafii muszą być udokumentowane fakturami, rachunkami lub rozliczeniem kolędy przez poszczególnych księży jest wręcz niemożliwe by Proboszcz dokonał sprzeniewierzenia pieniędzy kupując sobie samochód lub kanapę.
    W relacjach Proboszcz – Parafianie coraz częściej iskrzy, ponieważ my nie szanujemy naszych pasterzy, nie darzymy zaufaniem i bardzo łatwo posądzamy o wszystko co najgorsze. Jest to efekt stałej nagonki w mediach laickich, gdzie kapłana oplują, posądzą, oczernią a gdy sprawa się wyjaśni to nie przeproszą. Jeśli proboszcz ograniczy ogrzewanie, oświetlenie lub uczyni podobny krok to daje WAM parafianom znać, że źle jest z poczuciem odpowiedzialności za Waszą Świątynię. Jeszcze raz podkreślam: NIE DAJEMY „KSIĘDZU NA TACĘ”, LECZ SĄ TO PIENIĄDZE NA UTRZYMANIE ŚWIĄTYNI.

    #40 lemi58
  41. #35 basa
    Ja tam myślę, że relacje mąż-żona pozostaną.
    W Księdze Tobiasz też mamy podobną sytuację:
    Sara też siedem razy za mąż wychodziła, ale jej mężowie umierali w noc poślubną. Dopiero Tobiasz został jej prawowitym mężem i mieli potomstwo. Może o to chodzi – o potomstwo.

    #41 chani_vel_czupytek
  42. AD Lemi – ja nie jestem z diecezji Siedleckiej po pierwsze. Po drugie masz racje mogę obrażać proboszcza – może powód jego szybkich wizyt po kolędzie był spowodowany problemami jelitowymi, może jest zmęczony ludźmi bo choruje na serce, może miał głód nikotynowy bo nałogowo pali.
    Masz racje Lemi58 parafianom się nie dogodzi – a świat coraz bardziej zaciska pętle kapłanom, muszę ci powiedzieć, że rozpytałem kilku znajomych bo zdziwiło mnie to zachowanie i oni mają podobne odczucia – raz na rok mogą porozmawiać ze swoim duspasterzem – a on wpadł i w domu zrobił przeciąg.
    Kiedyś pisałem o tym jak to świat zaciska pętle i jego logika zwykłym świeckim – niestety ta logika jest i u kapłanów.
    A prawdziwy rozwój co powtarzam jak mantre jest wtedy kiedy odrzucamy to co proponuje świat, żyjemy może i biedniej ale w wolności i w szczęściu i nic nie jest w stanie nas złamać – czy ucisk czy prześladowanie itd.
    Przedwczoraj nie odpaliło mi auto – z przodu nie miałem haka, spróbowałem odpalić na wstecznym – uderzyłem w krawężnik rozwaliłem koło amortyzator oraz tłumik zawinął się o belkę, jak zobaczyłem co narobiłem to tylko Bou podziękowałem, że nie uderzyłem w obok stojące auto i jeszce raz sobie uświadomiłem, że nieraz trzeba sobie odpuścić a i najważniejsze na mrozy trzeba się przygotować. Takim sknerom byłem nie chciałem robić rozrusznika, który się zawieszał – to później są tego efekty.
    Nie da się odkładać niektórych spraw na później.
    Jak widzisz nie tylko katastrofa smoleńska ujawnia niedociągnięcia i braki, zwykłe działanie prostego człowieka też ma swoje konsekwencje.

    ——–
    Z drugiej strony złośliwość rzeczy martwych może doprowadzić do furi – dla niektóych wraz z tą zimą świat się skończył – bo trzeba kupić nowy akumulator i wbrew pozorą jest to spowodowane szeregiem wcześniejszych decyzji, żeby mieć, i coraz bardziej człowiek się frustruje a pętla na szyi się zaciska.
    ——
    To jedna sprawa – a druga jest taka, żeby każdy tyle dawał na tace co daje moja rodzina – to kościoły powinny być ze złota. I daję nie z tego co mi zbywa, ale ze swojego niedostatku.

    #42 pawelpiotr
  43. Nie wiem czy jeszce coś takiego jest w Kościele co wprowadził Sługa Boży bp. Wilhelm Pluta, zacytuję: „Zgodnie z wymogami celowej pracy duszpasterskiej i w duchu soborowej zasady kolegialności i odpowiedzialności za pracę oraz konieczności dialogu w samym Kościele rozporządzam co następuje”
    Bardzo ciekawe postępowanie – najpierw kazał wszystkim kapłanom wyrazić opinie – ci co nic nie mieli do powiedzenia też mięli napisac, że nie mają nic do powiedzenia – a później wydawał rozporządzenia do realizacji proboszczom np. przed kolędą pewnie by napisał jak ma wyglądać wizyta duszpasterska.
    Więcej na stronie
    http://www.wilhelmpluta.pl/p_elki.html

    #43 pawelpiotr
  44. #39 chani
    Oni pytali Pana Jezusa, czyją żoną będzie?
    On im odpowiedział:” Czyż nie dlatego jesteście w błędzie, że nie rozumiecie Pisma ani mocy Bożej?”
    Ja te słowa rozumiem w ten sposób: Nie rozumiemy całkowicie Piśma i mocy Bożej. Nasze ludzkie myślenie nie jest w stanie tego rozumieć. Chcemy je przenieść na tą Boską rzeczywistość, a Ona jest inna. Chani, może relacje w Niebie są jeszcze piękniejsze niż w małżeństwie? A może te nasze relacje ziemskie pozostaną, ale będą inaczej pzreżywane niż teraz?
    Nie wiem. Zobaczymy. 🙂

    #44 basa
  45. Ad #36 julia
    A jednak jest to błędne rozumowanie wynikające z błędnych przesłanek. Aniołowie są nimi ze względu na zadania, na role, które spełniają.
    I nie o to nam chodzi, że będziemy ich rolę spełniać, ale będziemy kimś innym, będziemy z Chrystusem królować w Królestwie Niebieskim. Do tego królowania on nas zaprasza już tu na ziemi.
    Święty Paweł mówi „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” Gal 2,20. Tak człowiek nawrócony żyje mocą Jezusa, a św.Paweł mówi dalej „Bo wy wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliście się w Chrystusa. Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie.” Gal 3,27-29.

    #45 AnnaK
  46. #43 basa
    Na pewno w niebie będzie więcej miłości niż tu na ziemi. Małżonkowie, którzy się szczerze miłują, już są jakby w królestwie niebieskim, bo czymże ono jest ? Jak nie Miłością 🙂

    #46 chani_vel_czupytek
  47. #44 AnnaK,
    pisałaś, że „Może w niebie będziemy jak aniołowie”.
    W przytoczonym tekście wyjaśniono, że „Jezus po prostu stwierdził, że w niebie nikt się nie żeni. To właśnie w tym sensie będziemy jak aniołowie”

    Czy właśnie to stwierdzenie jest błędne z powodu błędnych przesłanek?
    Czy w niebie „będziemy kimś innym”?
    To znaczy zaniknie moje „ja”?
    Pogubiłam się…
    Pozdrawiam 🙂

    #47 julia
  48. Taka refleksja:
    W dzisiejszej Ewangelii możemy zauważyć jak Nazareńczycy odrzucili swojego Obywatele, swojego ziomka, bo nie uwierzyli w Niego. Wiedzieli, że jest On synem cieśli i to im wystarczyło, żeby nie uwierzyć w Jezusa. W innej Ewangelii many, że chcieli Go nawet strącić z góry na, której zbudowane było miasteczko.
    A czy my wierzymy w Jezusa, wierzymy w Jego cuda? Czy jesteśmy podobni do mieszkańców rodzinnego miasteczka Jezusa? Czy musimy zawsze tłumaczyć cuda, które się dzieją wokół nas?
    Popatrzmy na Maryję, Ona nie szukała odpowiedzi na niektóre pytania, po prostu wierzyła w cuda, które Bóg czyni i Jej uczynił.
    Jeśli chcemy żeby Bóg nas uzdrowił, nie szukajmy odpowiedzi na pytania: „Jak to się stanie?”, „Po czym to poznam?”. Przez takie niedowierzanie, nie dajemy pola do działania Bogu.
    Ja też przyznam się, że też szukałem odpowiedzi na niektóre pytania, ale one muszą pozostać bez odpowiedzi.
    —————

    Módlmy się, abyśmy nie szukali odpowiedzi i do końca zaufali Jezusowi.

    #48 chani_vel_czupytek
  49. Ad #46 julia
    „Jak aniołowie”, to nie to samo, co „będą aniołami”. Ty mówisz o czymś innym i Jezus też, a poza tym, nie ograniczałabym tego tylko do bezżenności, to było pretekstem rozmowy, lecz nie tylko na tym polega.

    #49 AnnaK
  50. #48 AnnaK; #46 julia
    Może zapytajmy się Biskupa, co o tym sądzi.
    Ekscelencjo 🙂

    #50 chani_vel_czupytek
  51. #48 AnnaK
    🙂

    #51 julia
  52. #49 chani,
    a może poczekamy, aż poznamy prawdę w wieczności… 🙂
    Pozdrawiam 🙂

    #52 julia
  53. Niebo, aniołowie – to mi przypomina o celowości stworzenia, posłuże się wprowadzeniem odnośnie celibatu jednego z ojców duchownych diecezji warszawskiej:
    ——–
    ożna odnaleźć przynajmniej osiem motywacji podjęcia celibatu podawanych przez Kościół:

    1. Cel życia kapłana stanowi uwielbienie Boga – taka jest pierwotna i pierwsza motywacja celibatu: motywacja kultyczna.
    2. Kapłan naśladuje bezżennego Chrystusa, Jezusa dźwigającego krzyż, także brzemię samotności.
    3. Wymiar charyzmatyczny: celibat stanowi dar. Osoba poświęcona Bogu, rezygnując z życia płciowego, może poznać inne wymiary życia. W przyjętej dobrowolnie samotności inny jest kres życia i inne jego spełnienie. Puste serce księdza Bóg wypełnia być może inaczej niż zna to serce, które jest napełnione miłością człowieka.
    4. Wymiar apostolski, ojcostwo duchowe: w rodzicielstwie duchowym ma udział wielu ludzi. Doświadczenie podpowiada jednak, że podjęcie czystym sercem celibatu zwiększa skuteczność duszpasterską. Im samotność księdza więcej kosztuje, tym jego działanie bywa mocniejsze.
    5. Aspekt ofiarniczy: kapłan składa ofiarę ze szczęścia rodzinnego i rodzicielskiego, aby ratować dusze. Tu, na ziemi, on sam żyje samotnie, aby inni nie byli osamotnieni na wieki. Aby nie poszli do piekła. Motywem celibatu jest miłość pasterska.
    6. Aspekt wspólnotowy: nie zabiegając o swoją rodzinę, kapłan może poświęcać więcej czasu, zaangażowania i uwagi innym ludziom.
    7. Świadectwo: miłość ludzka dzisiaj jest mocno sprofanowana. Kapłan może pokazać inne wymiary miłości. Piękne i głębokie odniesienia mimo braku seksu.
    8. Aspekt eschatologiczny: celibat stanowi znak przyszłego świata, gdzie „żenić się nie będą”.

    Cóż, Pani ma trudności ze zrozumieniem celibatu, a my, księża, z jego twórczym przeżyciem. Bywa, że zamiast stawać się bardziej kochający i otwarci na ludzi, zamykamy się w starokawalerstwie. Bywa, że zamiast odnaleźć w samotności Boga, zapychamy czas telewizją i głupotami. Bywa, że zamiast być „przejasnym znakiem królestwa niebieskiego”, stajemy się znakiem frustracji i niespełnienia. To wszystko prawda, ale… Celibat nie powstał w teorii. Jest dzieckiem praktyki. Przez około tysiąc lat istniała dowolność. Jedni kapłani byli żonaci, inni żyli w celibacie. Kościół katolicki się temu przyglądał i ostatecznie stwierdził, że z tych dwu lepszym wariantem jest celibat.
    ——————
    Jeżeli za cel stawia się uwielbienie Boga – to ja dziękuję za taki kult, cóż to za Bóg jaki małostkowy, który oczekuje uwielbienia. Absolutnie nie zgadzam się z taki poglądami na celibat, bo celem stworzenia jest Chwała Boża, stworzenie w bólach oczekuje tej chwały. I nie mam przed sobą absolutu, tylko Boga, który prepaja mnie miłością, kocha i obdarza pełnią. Trzeba by sięgnąc po Apokalipse i przeczytać cały rozdział 21 żeby to zrozumieć.
    Jeżeli ktoś traktuje Boga jako absolut to rzeczywiście, nie ma prawa mieć swojego „ja”. Tam nie ma relacji i miłości i nic nie ma tylko pustka, którą człowiek stara się czymś wypełnić jak ironicznie pisze ksiądz Marek. W pewnien sposób uwielebiam Boga za mnie samego, a jednocześnie uzdalnia mnie to do nowego życia.

    #53 pawelpiotr
  54. Aż chce się żyć z Takim Bogiem. Kto nie chce jak pisze w Apokalipsie ściąga na siebie kary.
    Celowość podważają racjonaliści, twierdząc, że skoro gatunki nie trwają , tylko za pomocą genów zmieniają się, to i to wszystko co wokół nas jest jest zależne od obecenej kultury, ekonomi itd, po co tak człowieka godność poniżać – jakby życie społeczne było szczytem a marksizm idelanym wzorem. Jako że Polacy znają tą utopie to, zawsze można twierdzić, że się jeszce taki system nie narodził co by nam dogodził. System jak system da się go obejść i obalić i tak od lat padają imperia, cywilizacje a Kościoła bramy piekielne nie przemogą, bo tu jest i chwała i potęga.

    #54 pawelpiotr
  55. ,,Ponieważ zaś dzieci uczestniczą we krwi i ciele, dlatego i On także bez żadnej różnicy stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła, i aby uwolnić tych wszystkich, którzy całe życie przez bojaźń śmierci podlegli byli niewoli. Zaiste bowiem nie aniołów przygarnia, ale przygarnia potomstwo Abrahamowe.” (Hbr.2,14-16)….
    Stanowimy jeden Kościól, jesteśmy wszczepieni w Chrystusa,jesteśmy Jego Mistycznym Ciałem, dlatego powinniśmy nie tylko korzystać z dobrodziejstw Koscioła, ale też dzielić jego troski i cierpienia. Nie mówić źle bez potrzeby. Mam problemy z własnymi dziećmi, ale źle o nich nie mówię. Staram się do nich dotrzeć, chociaż to nie zawsze jest łatwe…. A aniołowie ? … myślę, że Bóg nam przygotował chyba coś więcej niż aniołom …: )… tylko czy z tego skorzystam …?

    #55 owieczka
  56. Ad #50 julia
    🙂

    #56 AnnaK
  57. ad .#39 lemi58
    Myślę że jesteś kurialnym urzędnikiem lub nawet ale mniejsza o większość tak po kolei choć w skrócie – nie wolno zwalać wszystkiego na media laickie bo nie trzeba im dawać pożywki .Piszesz że nie możliwe by proboszcz sprzeniewierzył parafialne pieniądze – a jak ci powiem że nie jest to co prawda samochód i nie kanapa a inny bardzo drogi mebel za kilkanaście tys. zł, a z kolędy nie było sprawozdania ile zebrane i na co poszło to co ty na to ?.Przepraszam było o długich rozmowach z parafianami – o czym mozna rozmawiać 5 minut łącznie z wejściem i wyjściem , po co te kłamstwa., a na spotkanie z radą parafialną jest brak czasu bo po co jeszcze będą się o co pytać , przywołane przez ciebie kurialne kontrole są na okoliczność wizytacji Biskupich a więc co 4 czy 5 lat może rzadziej , a niektóre parafie omija ks. Biskup jak zadżumione – dlaczego to też jest pytanie. Wiem nie wolno wrzucać wszystkich do jednego worka ,ale te zgniłe przypadki psują krew w ludziach , wiem że są proboszczowie którzy dbają o swój powierzony lud i znam takich i chętnie im pomagam ale nie dziw się parafianom że przestają dawać na tacę jak widzą swojego proboszcza latającego jak przysłowiowego kota z pęcherzem ,że jest święto jak proboszcz na parafi rezyduje mimo że uczy religii,ciekawe czy Ks. Biskup wie o takich rekraacyjnych wyjazdach, to też jest znak że chyba duspasterz pomylił się z powołaniem bo na parafię przychodzi się chyba służyć a nie pracowac, bo chyba jak są msze tradycyjnie o określonych godzinach ( informacje na stronie diecezjalnej )to chyba powinny się odprawiać a nie kościół zamkniety na cztery spusty bo nie ma intencji. Co sądzić o księdzu który mówi kandydatom do bierzmowania że nie muszą przystępować do tego sakramentu . Te przypadki są prawdziwe , problem polega na tym że idziemy w złym kierunku duszpasterzowania co wskazują wpisy wpuszczone odnośnie synodu. Szanowny kolego ,, lemi 58 ,, czy jesteś Tym o kim myślę nie należy zaklinać rzeczywistości , tu na ziemi podlaskiej jeszcze nie wstydzimy się krzyża ale już słyszałem że wystarczy go mieć w sercu i ten właśnie kierunek nie pasuje do naszej rzeczywistości.. Nie trzeba się podniecać jak widac w komentarzach osób znających sprawy że to na co znów przyzwolił Papież dla DN jest czymś nowym i obowiązującym w kościele naszym . Wprowadzane ,,nowinki,, w naszej diecezji doprowadzają do tego że starsze pokolenie te przysłowiowe mohery które są podstawą naszego kościoła ale i młodzi nie do końca wiedzą o co chodzi czy jeszcze są w kościele w którym byli kilkadziesiąt lat temu chrzczeni czy są juz w jakieś sekcie
    Trochę może emocjonalnie ale normalnie na to wszystko patrzeć się nie da gdzie żądzi generalnie zasada ,,hulaj dusza piekła niema,,

    #57 ciekawy
  58. Doksologia – doxa – chwała; logos – słowo; Dzięki Bogu za wszystko co dokonał dla człowieka przez swoje Słowo Jezusa Chrystusa. Tu się zaczyna dopiero początek jakielkolwiek drogi duchowej człowieka . Bóg zjednoczył się z nami, zamieszkał z nami, odkupił nas – Jesem świątynią Ducha Świętego, czy jak mówi św. Paweł „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus”
    Czy św. Josemaria
    ———————
    Qui habitat in adiutorio Altissimi, in protectione Dei coeli commorabitur, zamieszkać w pieczy Najwyższego i żyć z Bogiem: na tym właśnie polega ryzykowna pewność chrześcijanina. Trzeba być przekonanym o tym, że Bóg nas słyszy, że zawsze nad nami czuwa: w ten sposób nasze serce napełni się pokojem. Jednak życie z Bogiem oznacza niewątpliwie narażenie się na ryzyko, ponieważ Pan nie zadowala się częścią: chce wszystkiego. A zbliżenie się nieco bardziej do Niego oznacza gotowość do kolejnego nawrócenia, do kolejnej poprawy, do uważniejszego nasłuchiwania Jego natchnień, świętych pragnień, które wzbudza w naszych duszach, i do wprowadzania ich w czyn.
    ———————-
    Żyć z Chrystusem i wierzyć, z całą pewnością że nie pewna przyszłość jest dla mnie najlepsza, że nie to co ja chcę jest tak naprawdę ważne – jednym słowem trzeba się nauczyć w pełni zwyciężać samego siebie i całe swoje uczucie ku Bogu kierować. To wcale nie jest łatwe i zanim się nauczymi miłować Boga długo i wiele będziemy się zmagać z samym sobą.
    ———-
    Wymyśliłem dziś rano wspaniały plan, który przyniósł mi wiele radości, plan na najbliższe dni i zapytałem przyjaciele co On na to. Zrezygnuj odpowiedział i zejdź na ziemie . Tak można całe życie świetnie się realizować i niewiele wspólnego to ma z chwałą a co za tym idzie prawdziwą radością. Tak, moje zamairy są czasami dziecinne w odniesieniu do Boga i nie wszystko przynosi mu Chwałę

    #58 pawelpiotr
  59. „…Jezus, Ukrzyżowany i Zmartwychwstały, jest stałą mową prorocką Boga do swego ludu. Jest to nauka z mocą , która zmienia wnętrze człowieka ” cyt Ks.Bpa
    Uwierzyć w Syna Bożego, słuchać, zaufać, naśladować…
    Kto i kiedy jest krzyżowany, kogo i kiedy my /ja/, krzyżujemy ?!!!

    #59 anka
  60. Ad #58 anka
    Dopowiedziałabym do Twoich słów jeszcze tak:
    Uwierzyć, słuchać, zaufać, przyjąć miłość, pigułkę Zmartwychwstania…
    Kto i kiedy zmartwychwstaje, kiedy ja zmartwychwstaję?

    #60 AnnaK
  61. Ad. Ciekawy, znam wielu proboszczów i kapłanów pracujących z oddaniem, posiadających powołanie i przestrzegających wiernie prawa kanonicznego a często o nich słyszę opinie krzywdzące, powtarzane bezmyślnie plotki wrogów kościoła lub snujących bzdurne domysły użytecznych idiotów. Jeśli uważasz, że Twój proboszcz źle postępuje pisz pod adres bp@radiopodlasie.pl.
    Wybacz ale nie przedstawię się ponieważ podyktowane to jest innymi względami niż Ci się wydaje.

    #61 lemi58
  62. Ad Lemi58 cóż to za względy, teraz to i ja się zaciekawiłem. KIm jesteś Lemi – może jakimś proboszczem z Garwolina lub okolic.
    Jeżeli tak to są księża, którzy otwarcie się przedstawiają na blogu i piszą.
    Pomyśl o tych użytecznych idiotach i laickich mediach. Ja też wiele słyszę, że Siedlce to układ biznesowo-klerowy – wystarczy wejść na laickie media i poczytać kopalnia wiedzy i wiadomości. (…)
    To co wczoraj stało się nusem w tvn24 – dawno temu wstecz napisał jakiś internauta, że zeznania były niespójne – bo jak można o 18:00 wykąpać dziecko a później wyjść na dwór, wtedy został on opluty i zbluzgany itd.
    Mamy naprawdę fajne pokolenie mimo wszystkich zagrożeń – „użytecznych idiotów” bardzo krytycznych, ale to i dobrze – może i to pokolenie jest niewierne jak św. Tomasz, jak nie dotknie to nie uwierzy , uczy się przez doświadczenie – ale jak rzeczywiście jesteś księdzem i piszesz takie rzeczy już przegrałeś i nie masz szans na dialog z młodymi „użytecznymi idiotami”.
    I są i pojawiają się oskarżenia nawet wobec biskupa i kuri siedleckiej – może nie tylko bp. Piotr Libera jest podsłuchiwany i pewnie tak będzie do póki Kościół co do jednego grosza nie będzie przejrzysty, jak wszystko będzie z budowane z ofiar, a nie jeden czy drugi urzędnik kurii cos załatwi na styku biznesu i polityki

    #62 pawelpiotr
  63. #60 lemi58 Nie musisz się przedstawiać , a zaklinanie rzeczywistości nic nie daje .Ksiądz który żyje w zgodzie z prawem bozym i ludzkim nie będzie narażony na ,,powtarzane bezmyślnie plotki wrogów kościoła lub snujących bzdurne domysły użytecznych idiotów ,, jak to piszesz .Mowisz by pisać pod adres e-maila – po co Przyjacielu, rozmawialiśmy o trudnych sprawach parafialnych osobiście i co zostało zrobione jak zostały załatwione , że nie wiem czy śmiać się czy płakac.Szkoda słów.

    #63 ciekawy
  64. Ad ciekawy, pawelpiotr
    Mówicie jak tacy, którzy wszystko wiedzą, wszystkim rządzą, a ja widzę same tylko Wasze złości i sądy. Jest Synod – postaraj się o udział i zabierz głos, walcz o to, co ważne.
    Ja nie jestem księdzem, ani urzędnikiem kurialnym, a uważam jak Lemi.
    Powiem o proboszczu, który przy budowie kościoła nie był za bardzo gospodarny, ludzie mówili, że podjął złe decyzje. W połowie budowy przyszedł nowy, do którego ludzie byli z góry uprzedzeni. A on otwarcie w ogłoszeniach mówił o pieniądzach jaki parafia wzięła kredyt, co zostało wykonane i za ile, kto dał pieniądze – czasami po nazwisku dziękował. Pozyskał tym ludzi i bywało, że na koniec ogłoszeń mówił np. jest taka potrzeba, jakby ktoś chciał, kupić za 30 000 zł taki długi dywanik, żeby szedł środkiem przez cały kościół – i za tydzien był dywanik!. Widać ktoś chciał 🙂

    #64 AnnaK
  65. Pawelpiotrze nie znasz mnie, nie wiesz kim jestem ale gryziesz i kopiesz kapłanów, potwierdzasz to co zawsze Ci pisałem. Ponadto nadinterpretujesz jednoznaczne sformułowanie „użyteczny idiota” próbując wprowadzić niezgodę pomiędzy młodzież a duszpasterza.

    #65 lemi58
  66. Ciekawy nie musisz ani śmiać się ani płakać wystarczy, że zaczniesz się modlić za swojego proboszcza, uwierz mi modlitwa wstawiennicza ma ogromną moc.

    #66 lemi58
  67. AD 63 Anno na codzień zarządzam firmą i wiem co to są koszty prowadzenia remontów, różnych pozwoleń itd. Znam ten chleb i wiem co to jest rachunek za prąd na 2 tys zł itd… i nie jeden proboszcz pewnie umiera ze zgryzoty. Tylko czy kościół to przedsiębiorstwo, a proboszcz menadżer ?
    Odniosę się do Sługi Bożego bp. Wilhelma Pluty – jego wskazania jak należy podchodzić do udzielania skakramentu małżeństwa – aby nie było to lekomyślne itd. Troska o chorych i zaopatrzenie ich w wiatyk.
    Gdzie ta troska o zbawienie wszystkich „idiotów”. Przyrównałem ich do niewiernego Tomasza, któzy uczą się poprzez doświadczenie niekiedy bolesne – czy ksiądz stara się dotrzeć do nich z miłosierdziem, sakramentem pokuty , nie utorzsamiał bym człowieka z idiotą – może ma poglądy inne niż my – ale to jest podstawa do dialogu a nie do zamykania; czy ksiądz jest w czymś lepszym odemnie – jak jest to chwała Panu za to, będę dalej ćwiczył się w cnotach. Ubolewam nad śwrodowiskiem Panów (lepszych ludzi) – sam Jezus powiedział jak już jesteś obmyty i czysty to chodź umyję ci stopy.
    Jakby Bóg był li tylko immanentny; co dla Kanta znaczyło pozostający w granicach doświadczenia. Parafrazując przychodzimy do Kościoła i ksiądz przeprowadza doświadczenie chemiczne i podaje wzór i już wszystko wiemy.
    Ostatnio uczyniono zarzut ojcu św. Benedyktowi XVI, że on ciągle poszukuje – to co dla jednych jest zarzutem dla mnie jest świadectwem, że mimo 80 paru lat można nadal poszukiwać i odkrywać nowość i świeżość.
    Naprawdę ubolewam nad Kościołem urzędników, przedsiębiorców itd do zawężaniem tego Kościoła i w dodatkó twierdzeniem zobaczcie ile zrobiłem, ile pracuję i co odemnie chcą ci idioci. Jeżeli jesteś księdzem to potrzebują cię, ale ty już jesteś zmęczony budową, organizacją i codzinną walką, żeby odkryć, że za maską idiotyzmu jest człowiek.

    #67 pawelpiotr
  68. Ad #66 pawelpiotr
    Przykro mi, że nie spotkałeś nikogo takiego, jak chciałbyś, ale to i tak nie uprawnia Cię do uogólniania.

    #68 AnnaK
  69. „Człowiek w człowieku umiera, gdy go zło czynione nie boli, a dobro nie raduje” bp Wilhelm Pluta.
    Czy nie uważasz, że te słowa tak często przytaczanego Pasterza dotyczą właśnie Ciebie?
    Dlaczego wybiórczo cytujesz błogosławionego?
    Skąd bierze się Twój żal i nienawiść do kapłanów?

    #69 lemi58
  70. u nas proboszcz to krętacz, czy Rada parafialna moze sprawdzać wydatki parafialne oraz przejąć tacę i lacić wszystkie nalezności

    #70 Józio
  71. #69 Józio,zapewne na krętacza macie jakieś dowody.Skoro krętacz,zwróćcie się z opisem dowodów do nadzorującego go Biskupa.To najprostsze działanie dla wyjaśnienia sprawy.

    #71 Ka
  72. #64 AnnaK
    Przyjaciółko czy pisałem o uprzedzeniach , piszesz że widzisz tylko złości i sądy , proszę przeczytaj zanim zaczniesz komentować pisałem o faktach więc nie skacz do oczu nie denerwuj się bo swym wpisem sama sobie zaprzeczacz – jak widzisz uczciwość się opłaca ,proboszcz zdający uczciwie relację z prac i wydatków czy wobec rady parafialnej czy ludzi nie będzie szykanowany.Po wpisach ( np Józio )widać że ludzie te problemy widzą .

    #72 ciekawy

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php