W dniu dzisiejszym (1 września 2011 r.) w Garwolinie spotkałem się z Kanonikami Kapituły Garwolińskiej i Członkami KonwentuLux Christi” przy Kolegiacie Przemienienia Pańskiego . Obecne byłya tkże Osoby, które z racji zainteresowania czy stanowiska chcą włączyć się w realizacją treści związanych z powołaniem tejże Kapituły i tego Konwentu. Myślą przewodnią jest zgłębianie nauki wynikającej z Ewangelii, by ją wnosić we wszystkie  życiowe sfery naszej codzienności.

Główne przesłanie, jakie wynika z Objawienia, to świadomość obecności wśród nas Imienia Boga i Jego mocy – czyli Tego, który JEST. On JEST tak, żebyśmy my byli i mieli życie. On JEST, żeby obdarzać nas życiem, żeby wokół Niego mogła być radość życia.
To Imię Boga uzyskało całą pełnię w Jezsuie – czyli Tym, który JEST, by zbawiać człowieka zagubionego w sobie, zagubionego przez grzech. Imię JEZUS oznacza Bóg jest zbawieniem, Bóg jest tym, który zbawia. On przyniósł i obwieścił Ewangelię. On wydał samego siebie i w ten sposób przybliżył nam Boga oraz dał też nam udział w przeżywaniu bliskości i mocy Boga. W tym objawieniu się mocy Boga człowiek odkrywa rolę tego wszystkiego, czym są jego moc i zdolności z jednej strony i czym są jego momenty słabości i grzechu a nawt tegi, co nazywamy ludzką przegraną, z drugiej.
Te prawdy nabierają szczególnego wyrazu i aktualności wtedy, kiedy jesteśmy konfronotowani z tym wszystkim, co nazywamy krzyżem. To tutaj, to znaczy w blasku tajemnicy Chrystusowego krzyża olśnionym prawdą zmartwychwstania, tkwi tajemnca prawdy i nauki obwieszczonej w Ewangelii. To stąd płynie moc takiego życia, by je rozumieć jako służbę dla innych – jako niesienie światła Ewangelii tym, którzy się zagubili, którzy cierpią z powodu niewoli siebie (uwikłania się sobą). Każdy czyni to stosownie do swego stanu i sytuacji życiowej. Ewangelijna perspektywa to perspektywa wolności. 
W takim duchi członkowie Kapituły i Konwentu chcą sami przeżywać nauczanie Kościoła i nim dzielić sią z innymi.  

Zapraszam uczestników spotkania i także wszystkich, których wspomnanie treści zainteresują, do wymiany myśli, do stawiania pytań i wnoszenia sugestii.

Z  pozdrowieniem

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

21 komentarzy

  1. Wszystkie moje poszukiwania nic mi nie dawały, łatwo jest patrzeć na niebo, trudniej zajrzeć w siebie. Dlaczego?
    Bo trzeba siebie zatracić . Ten nikły płomień, który gasł w oknie a który widzieliśmy, po ludzku zgasł i bardzo płakaliśmy, ale on zabłysnął na nowo światłem Boga.
    —-
    Pisałem o spojrzeniu na biskupów – często w tym spojrzeniu zawłaszczamy Kościół, to jest nasz Kościół, nasze wyobrażenie dalekie od Boga. Bóg patrzy głębiej niż na nasze ograniczenia, przebija się przez nas i mieszka z Nami.

    Jak patrzymy na niebo, trzeba by było spojrzeć w drugą stronę. Bóg chce zamieszkać razem z Nami, Chce abyśmy my byli kościołem, Świątynią Ducha świętego.
    Nie bój się Maryjo, to co poczniesz jest z Ducha św.
    ———
    zaraz dokończę muszę znów przerwać

    #1 pawelpiotr
  2. Pan Bóg nieustanie do nas puka, aby nasz miłość była doskonała. Może i innym będziemy się wydawać za głupców, nienormalnych – sam przez rok czasy szukałem swojej tożsamości u psychiatry – nauczyłem się tam tylko jednej zasady – uderz w stół a nożyce się odezwą.
    —– Miłości nikt nie jest w stanie nam odebrać i narzucić na nią swoją wartość—
    już odchodzę aby błyszczeć na Twoim niebie – tam gdzie jest moje właściwe miejsce, w domu Ojca jest mieszkań wiele.

    Proszę ks. Biskupa czy ja zdałem swój egzamin dojrzałości chrześcijańskiej.

    #2 pawelpiotr
  3. Temat jest dla mnie ważny i interesujący. Będę śledzić ten wątek i inne, następne. Muszę wracać do dawniejszych postów (bo zaniedbałam czytanie).
    Wracam jak marnotrawny syn ( córka) i do Boga i do bloga.
    Krzyż był i jest obecny w moim życiu.Więcej w nim duchowego bólu, ale czuję go i fizycznie.
    Duchowy ból, to niewiara mojego męża, odejście od Boga jednego dziecka, oziębłość drugiego. Jak przyjąć ten krzyż? jak przylgnąć do niego?

    #3 AWM
  4. JEST.To imię ma dla mnie /nikt nie pojmie/jak ważne znaczenie.JEST,jaki JEST.Najważniejsze że JEST.
    Życzę wszystkiego najlepszego Kapitule.Ciężka praca przed Wami,ale… JEST.

    #4 Ka
  5. Chciałem o tym napisać ale nie wiedziałem dlaczego? Właśnie zrozumiałem, jak to jest ważne.
    Był taki Ojciec u Jezuitów o. Longin codziennie wołał wszystkich i umierał odchodził do Pana – jak już wszyscy się zebrali, to opowiadał jakąś historie. I tak codziennie – ja odszedłem a on jeszcze pół roku codziennie umierał.
    Dziękuję ojcze Longinie piękne świadectwo, codziennego ofiarowania się Ojcu w Niebie.
    I jeszcze jedna refleksja, są tacy co kontemplują prawdę Bożą i ciągle płaczą i nic nie idą naprzód – dlatego, że nie czynią nad tym refleksji i nie szukają owoców.

    #5 pawelpiotr
  6. A mówię to dlatego, że ksiądz Piotr, który mnie znalazł i wychował. Po latach na pogrzebie ś.p. ks. Piotra, zdziwiony był, że ktokolwiek zdołał mnie okiełznać, udało się to mojej żonie. Znajomość czasami przeradza się w przyjaźń i nie jest to wcale przyjemne, ale z korzyścią dla każdego. Matko moja dziękuję ci za moją żonę.

    #6 pawelpiotr
  7. #3,AWM;
    i ja tak myślałem, że problem jest w krzyżu moim. To nieprawda bo to moje serce musi się zmienić, by móc zobaczyć to, co na zewnątrz jest z innej perspektywy.
    Moim krzyżem jest moja żona, ale cierpię wtedy, gdy uciekam od niej w swój świat. Cierpię wtedy, gdy chce zmienić żonę, a nie siebie.
    Niedawno moja mama wróciła z pielgrzymki z nastawieniem, że zmieni się świat na zewnątrz. Nie wiele się zmieni na zewnątrz, ale wiele zmienić się może w Twoim sercu i zobaczysz wszystko z innej perspektywy. Zobaczysz swój krzyż w Duchu zmartwychwstałego Pana.
    AWM na razie wystarczy nie uciekać i oddać wszystko Chrystusowi.
    Pozdrawiam
    janusz f.

    #7 baran katolicki
  8. Pierwszy raz w dziejach ludzkości Bóg przedstawił się Mojżeszowi w gorejącym krzewie podając swoje imię:
    W tłumaczeniu Brytyjskiego i Zagranicznego Towarzystwa Biblijnego wydanie IV brzmi następująco: A Bóg rzekł do Mojżesza: JESTEM, KTÓRY JESTEM.
    I dodał: Tak powiesz do synów Izraelskich: JAHWE posłał mnie do was!
    Katoliccy Bibliści przetłumaczyli z Hebrajskiego w Biblii Tysiąclecia w/w fragment następująco: Odpowiedział Bóg Mojżeszowi: ‘JESTEM, KTÓRY JESTEM’. I dodał : „Tak powiesz synom Izraela: JESTEM posłał mnie do was”.
    Roman Brandstaetter znawca języka hebrajskiego w swoim tłumaczeniu Ewangelii cytuje następujące motto Edith Stein: „Tłumacz musi być jak szyba, która przepuszcza każde światło, ale sama nie jest widzialna” i dalej pisze: „W języku hebrajskim nie istnieją formy czasownikowe na określenie czasu teraźniejszego. Najczęściej czas teraźniejszy wyrażamy za pomocą imiesłowów. Hebrajski czasownik ma tylko dwa tak zwane czasy, przeszły i przyszły, ściślej określając – czas dokonany i niedokonany, albowiem nie wyrażają one czasu, ale trwanie albo dokonanie działania. Śmiało więc można powiedzieć, że czasownik hebrajski jest bezczasowy. Światopogląd Hebrajczyków jest teocentryczny. Jahwe nie był i nie będzie, Jahwe j e s t . JEST, KTÓRY JEST”.

    Biblia Tysiąclecia wyd. trzecie poprawione J. 8:58 Rzekł do nich Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Zanim Abraham stał się, JA JESTEM”
    Jezus używa wobec siebie jawnie stwierdzenie odwiecznego istnienia. Tak też zrozumieli słuchacze, skoro usiłowali ukamienować Jezusa za bluźnierstwo a On nie zaprzeczył. Jeszcze wiele razy używa wobec siebie imienia Boga (JESTEM) a szczególnym podkreśleniem mówi to do apostołów w czasie ostatniej wieczerzy. Tłumaczenie Brytyjskiego i Zagranicznego Towarzystwa Biblijnego J. 13:19 Już teraz powiadam wam, zanim się to stanie, abyście , gdy się to stanie, uwierzyli, że Ja jestem. Biblia Tysiąclecia J. 13:19 Już teraz zanim to się stanie, mówię wam, abyście, gdy się stanie, uwierzyli, że JA JESTEM.
    W świetle przytoczonych fragmentów oraz innych które nie będę przytaczał uważam, że Bóg od początku istniał jako Bóg Trójjedyny, potwierdzają to słowa Jezusa w czasie ostatniej wieczerzy Biblia Tysiąclecia J. 14:11 Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie – wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła!

    #8 lemi58
  9. #4 Ka
    Dobrze, że on JEST, bez Niego życie to nie to samo, ciągle słyszę Jego głos: „Ja Jestem, nie bój się”. Trzeba mi to powtarzać, bo ja boję się ale życie z Chrystusem jest bardzo radosne, a umrzeć z Nim to zysk. Teraz bardziej żyję w światłości niż kiedyś.
    Dobrze jest codziennie chwalić Go. On mi bardziej radość sprawia niż najlepszy kabaret.
    Raduję się w Nim. Moje usta się uśmiechają, gdy śpiewam na Jego cześć. z Jezusem iść przez życie jest fajnie.

    #9 chani
  10. Zastanawiałem się kiedyś jak Hitler, opanował cały naród. Żona mi zadała te pytanie jak oglądaliśmy film historyczny.
    Jak mu się udało wpędzić w machinę śmierci cały naród.
    Zrobił to za pomocą propagandy: słowa i obrazu.
    Codziennie w pracy widziałem: powieszonych ludzi, rzuconych przez pociąg, a nawet matka zamordowała dziecko, ojciec powiesił się znalazły go dwie córki jedna 6 lat druga 7 lat.
    W nocy człowiek wpadł do rowu samochodem, wyszedł na ulice zaczął do mnie krzyczeć przez słuchawkę i w tym momencie uderzyła go ciężarówka. Jakby Pan Bóg nie dał nam cierpienia nigdy byśmy się nie obudzili. Ono jest sprzężeniem zwrotnym grzechu, Ono nas ciągle niepokoi dotyka, od niego uciekamy, nie chcemy o nim słyszeć.
    Dzisiejszy świat w swoim obrazie próbuje nas z tym cierpieniem oswoić, mamy krwawe obrazy codziennie i wydaje się nam, że znieczulimy się na to cierpienie i projekcja naszego życia będzie szczęśliwa i jeszcze szczęśliwsza, a ono cierpienie powraca i ciągle powraca z jeszcze większa siłą.
    —-
    Byłem mały i zwiedzałem obóz Auschwitz, wybaczcie mi moi bracia Żydzi bo zgrzeszyłem i to bardzo – mimo całego wzruszenia dla zabawy z bratem położyliśmy się na wózkach do piecy krematoryjnych urządziliśmy sobie zabawę. Potępiam siebie za ten czyn braku czci i pamięci wszystkich pomordowanych – wybacz mi mój Boże moją pychę i głupotę.
    ———–
    Obraz kształtuje w ten sposób, że zaczynamy odczuwać – w kinie śmieją się i płaczą – a w życiu ucieka się od problemów. Próbuje się ich nie widzieć i sieci zamiast zgarniać ryby przepuszczają je coraz bardziej a one gryzą jeszcze bardziej i bardziej. czasami życie staje się psychopatyczne, innym razem wysublimowane.

    Pamiętam jak na krakowskim Przedmieściu w Warszawie tłumiliśmy demonstracje, na górze balkonu hotelu dwóch Panów zobaczyłem stukali się lampkami szampana. Pewnie myśleli ich to nie dotyczy?
    —-
    Owszem jak spojrzą w historię, to ich też, to dotyczy bo w końcu cierpienie ich dosięgnie, jak w rewolucji francuskiej.
    – Kształt mediów, propagandy – Wy Politycy jesteście za to odpowiedzialni. Sumienie narodu cały czas bije i coraz większe ryby na jej powierzchni widać – coraz bardziej cierpienie wzmaga się i bije, obudzicie się wszyscy, zanim będzie za późno.

    Bo w spokojnym sumieniu i życiu, jakie by ono nie było jest cisza i spokój.
    —-
    Odwrocie się od Chrystusa i sami zacznijcie wypędzać złe duchy, oddadzą wam tak, że staniecie się opętani.
    ———
    Przyjaciel z PIP wczoraj z nim rozmawiałem, który kontroluje firmy mówi, że coraz więcej osób pcha się do Administracji – rośnie w siłę druga Grecja nie Irlandia – światło z zielonego przełącza się w pomarańczowe.
    —-
    MOŻNA BY POWIEDZIEĆ, ŻE KATAKLIZMY SĄ NAM DANE, ŻEBYŚMY SIĘ OBUDZILI I JEDNOCZEŚNIE ZWIĘKSZYLI SWOJĄ MIŁOŚĆ DO BRACI PRZEZ WZAJEMNĄ POMOC CO UCZYNIŁ WASZ BISKUP PO OSTATNICH KATAKLIZMACH – PRZEPROWADZA ZBIÓRKI.
    ———
    Pan Bóg zwiększa serca człowieka plagami jak w Egipcie – można je tłumaczyć w sposób naturalny – czerwony nil to jakieś bakterie itd. I nie w cudowny sposób mówi do nas Bóg jak przez Swojego Syna, którego wydał na cierpienie żeby nas odkupić z tego cierpienia.
    —–
    Obraz nie odniesiony do życia – projekcja życia, uczuć nie odniesiona do życia – prowadzi nas do niewoli grzechu i do cierpienia.
    —–
    I możemy siedzieć w kinie i widzieć jak wszyscy się śmieją, płaczą a w życiu to chodzące trupy. Przechodzące obok cierpienia, tylko samarytanin się zatrzymał.

    Zniewolenie obrazu jest ogromne, słuchu także. Dziecko jeszcze płacze dorosły obok tragedii i cierpienia przechodzi obok.

    Miałem pracownika zawsze po pracy zostawał, nieraz przyjeżdżał a tylko po to żeby pooglądać gołe baby w internecie – bo swoją firmę prowadzę w trzech miejscach i nie wszędzie jestem.

    #10 pawelpiotr
  11. Jezus jest prawdziwym rybakiem – tym który widzi problemy Piotra, jego trud i poświęcenie i umie je rozwiązać w każdym przypadku życiu.
    Refleksja:
    Kochaj i rób co chcesz, niech żadna sytuacja życiowa ci nie przeraża Jezus był tym, który wziął na siebie całe Auschwitz. Nam pozostaje pamięć i troska, i nieustanne przypominanie, nauka wrażliwości i poszanowania.

    #11 pawelpiotr
  12. „niesienie światła Ewangelii tym, którzy się zagubili, którzy cierpią z powodu niewoli siebie (uwikłania się sobą)”
    To zadanie można wypełniać tylko wtedy, gdy samemu doświadczyło się zagubienia, cierpienia z powodu niewoli siebie i… światła Ewangelii, która wszystko zmieniła.
    Miałam taki czas, kiedy cierpiałam.
    Myślałam, że to cierpienie jest spowodowane obowiązkiem wypełnienia Prawa, a to w perpektywie miało kosztować MNIE. Miało MNIE być mniej, MOJE miało być mniej ważne, JA miałam ustąpić…
    Szukałam wyjścia z tej sytuacji. I nie mogłam znaleźć…
    Aż do dnia, w którym usłyszałam, że cierpię na własną prośbę, że tak wcale być nie musi. Że jest bardzo prote wyjście, już sprawdzone. Że mogę ponieść koszty i nic nie stracić. Wręcz przeciwnie – zyskam!
    Uwierzyłam w to i wiem, że tak właśnie JEST!
    Wiem, że wtedy byłam zniewolona SOBĄ. Ewangelia przyniosła mi wyzwolenie.
    ………
    Dzięki temu nauczyłam się, że:
    1. trzeba nieść światło Ewangelii zawsze, wszystkim i przy każdej okazji,
    2. często bywa, że przyjęcie światła Ewangelii jest poprzedzone cierpieniem (zawsze z powodu zniewolenia sobą, ale nie od razu zniewolony zdaje sobie z tego sprawę…)
    Pozdrawiam 🙂

    #12 julia
  13. cd.
    3. takie zniewolenie dotyka każdego: widzę je w bliźnich i wciąż u siebie. Ja już o tym zniewoleniu sobą wiem i jest mi łatwiej, bo znam drogę wyzwolenia 🙂

    #13 julia
  14. do#7
    Januszu na pewno masz rację, że trzeba zmieniać siebie ale i innych też trzeba napominać i to nie jeden raz, nie dwa…Tylko trzeba to robić z miłością; ukazywać grzech a nie obrażać człowieka. Ja to wiem, ja to przerabiałam wiele razy na różne sposoby nie zawsze z Bożą pomocą (gdy złe emocje brały górę nad rozumem to nie prosiłam; Panie pomóż.Teraz jest taki etap, że powiedziałam Bogu, oddaję Ci moich bliskich i siebie samą i nasze trudne sprawy a Ty Panie Boże zajmij się nimi i nami a ja jako Twoje dziecko będę Cię słuchać we wszystkim i czekam… pierwszych jaskółek. Minionej wiosny były „pierwsze jaskółki” ale już odleciały…Pozdrawiam.

    #14 AWM
  15. „To stąd płynie moc takiego życia, by je rozumieć jako służbę dla innych”
    Zauważyłam, że ta moc jest mi dana nie tylko po to, by służyć innym.
    To znaczy, że bliźni, którym służyłam – służą mi.
    *****************************
    Dzieliłam się swoim doświadczeniem wyzwolenia od siebie dzięki Ewangelii. Cierpiącej przyjaciółce mówiłam – „przyjmij ten ból, zobacz w nim sens, uwierz, że Bóg może wyprowadzić z tego dobro”…
    A gdy po kilku tygodniach ja cierpiałam z powodu postawienia siebie na pierwszym miejscu – to ona powtórzyła moje słowa i dopowiedziała: pamietasz, tak mi mówiłaś i miałaś rację, to jest wyjście…
    *****************************
    Ta moc, która pozwala służyć innym w odkrywaniu prawdy Ewangelii w codzienności, jest przedziwna, bo wyzwala moc w bliźnich, by mi służyli.
    *****************************
    Służba dla innych okazuje się być pomocą dla mnie…
    Pozdrawiam 🙂

    #15 julia
  16. Zgadzam się z Tobą Julio.
    Mogę dodać ,że to zniewolenie sobą jest jak trąd dla nas samych.Ta „choroba” jest jednak tak ukryta ,że może być długo nierozpoznawalna.
    Ja osobiście musialam przeżyć pół wieku , aby ja teraz zacząć rozpoznawać .

    Dobrze ,że JEST Bóg , dobry i Miłosierny

    #16 Tereska
  17. #16 Teresko,
    ja też musiałam przeżyć prawie pół wieku, żeby rozpoznać w sobie tę chorobę.
    Szkoda, że tak późno, ale dobrze, że w ogóle…
    Pozdrawiam Cię 🙂

    #17 julia
  18. Chciałbym jeszcze napisać o słowach: chleba powszedniego daj nam dzisiaj, które wczoraj mnie tak nurtowały.
    ———-
    Wcześniej mówiłem o uporządkowanej miłości, jeszcze wcześniej o roztropności i o wierze.
    ———-
    Teraz mówimy o woli – szukaniu woli Boga Ojca.
    ——
    Po uczynieniu refleksji dochodzę do rajskiego ogrodu – tu na ziemi – gdzie człowiek – je owoce, których mu nie wolno – sam jest Panem i według swojego porządku wszystko układa. Co więcej skupił się na konsumpcji – zamiast na wypracowywaniu owoców.
    ——–
    Patrząc na swoje doświadczenia dochodzę do wniosku, że współczesnemu człowiekowi nie chce się robić – a chce jeść.
    ——————-
    Firmę tworzyłem od dwóch osób, z myślą że będę się rozrastał i zatrudniał kolejne – niestety nie tylko ja tak myślałem. Skrajny przypadek był ten kiedy mechanik naprawił auto za 100 zł i dołożyłem po jego naprawie 3 tys zł.

    Rozmawiałem ze znajomym w Holandii, ma problem założył pośrednictwo pracy i zatrudnia kobiety, przy zbiorze pieczarek. Zamiast zysków same problemy – pełno murzynów wokół, alkohol, imprezy, kłótnie.

    Inny założył firmę w Dani remontowo – budowlaną – podobne problemy z Polakami i fachowcy pseudo.
    ————–
    Zresztą rozmawiałem z jednym z proboszczów – jezuitą – mówi, że przetarg na oświetlenie kościoła firma, która wygrała, wykonała z najtańszych lamp itd., itd.
    ————–
    Audyt drogi lokalnej był ostatnio w naszym powiecie – okazało się, że brakuje ostatniej warstwy.
    ——-
    Chcemy jeść owoce tam gdzie ich nie ma,
    ——
    Już przestańcie protestować, weźcie się naprawdę do pracy – uczciwej i rzetelnej i zacznijcie się modlić – bo zamiast tworzyć stanowiska pracy trzeba je likwidować.
    —————-
    Pisałem kiedyś o firmie w której dwóch pracowników postanowiło, zażądać od przedsiębiorcy okupu w zamian za życie dzieci tego pracodawcy, oraz w anonimach grozili spaleniem firmy. Z przykrością stwierdzam, że tym przedsiębiorcą byłem ja.
    ———————-
    Zawsze pytałem się dlaczego i dobrze dla nich chcę i robię w tym kierunku jak najwięcej – dziś już wiem, że problem jest w mentalności

    #18 pawelpiotr
  19. Radujcie się ze mną, bo wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny a jego imię jest Święte. On jest dobry i prawy, pokornych sam prowadzi a grzesznych uczy drogi. Teraz jestem szczęśliwy, a co będzie gdy ona będzie ze mną? Z Nim mi bardzo dobrze, chciało by się powiedzieć: Jak Cię nigdy nie opuszczę. On jest moim a ja Jego.

    #19 chani
  20. Dopóki nie poznałem, nie zaufałem Bogu, nie wiedziałem jaki On wspaniały. Cuda się dzieją w moim życiu gdy Go mam. Jak dobrze jest Mu dziękować i śpiewać Mu z całego serca.

    #20 chani
  21. Bardzo dziękuje Księdzu Biskupowi za to spotkanie. Uważam ideę za niezwykle ważną i potrzebną w moim środowisku (szkoła, rodzina). Także mąż w swoim otoczeniu (weterynaria i rolnictwo) ma duże pole do działania. Z pewnością potrzeba nam będzie dużo Bożej mocy, by czynnie uczestniczyć w tworzeniu nowej wspólnoty parafialnej. Jesteśmy całym sercem za budowaniem tego dzieła.
    Serdecznie pozdrawiam
    AnnaP

    #21 Anna

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php