Druga Niedziela Wielkiego Postu. Mocne przesłanie. Abraham, na wezwanie Boga, jest gotów ofiarować Bogu swego syna Izaaka. Jedynego, umiłowanego, podarowanego mu przez samego Boga. Abraham miał już w sobie doświadczenie wiary. Został jednak teraz postawiony wobec wezwania i wymagania, które jakoby w jakiejś mierze przeczyło wszystkim dotychczasowym obietnicom, jakie Bóg do niego skierował. Właśnie że w tym drogo oczekiwanym i wreszcie jakby u kresu możliwości ludzkich Abrahamowych możliwości podarowanym mu przez Boga synu, będzie miał liczne potomstwo i że narody będą się błogosławić jego imieniem (w jego imię, na wzór jego doświadczenia wiary) i będą sobie życzyć takiego błogosławieństwa i takiego życiowego doświadczenia.

Tymczasem pada polecenie: „Złóż mi go w ofierze!” Złóż mi go w ofierze tam, gdzie ci wskażę. Na jednym z pagórków, który ci wskażę. Pagórki i góry był widziane jako miejsce kultu. Zarówno bałwochwalczego (np. 2Krl 16,2-4; Iz 65,7; Jr 2,20; Ez 6,13) jak i prawdziwego (np. Rdz 31,51-54; Lb 28,6; Pwt 33,19; Iz 25;6; 66,20). Zależało to od tego wobec kogo i do kogo ten kult był kierowany. Zależało też to od tego, czy przez ten kult człowiek chciał potwierdzić siebie i dla siebie czy też był gotów przez ten kult oddawać Bogu chwałą, czyli uznawać, że Bóg jest jedynym Panem. Inaczej to ujmując, czy przez ten kult człowiek był gotów przeżyć przemianę siebie i poddać się działaniu i prowadzeniu Boga.

Doświadczenie wiary Abrahama

Abraham już doświadczeń, że Bóg jest wierny i tak prowadzi jego życie, żeby on, jako idący z głosem Boga i posłuszny temu głosowi doznawał przemiany swego życiu. Abraham uwierzył Bogu i jego życie znalazło inne, Boże usprawiedliwienie, czyli Bóg stał się dla niego całkowitym oparciem i ostoją życia (zob. Rdz 15,6; por. Rz 4,3;Ga 3,6; por. Jk 2,23). Wobec tego ta „próba” wobec której Bóg stawia teraz Abrahama mogła jawić się w jego oczach nie tylko jako bolesne i trudne doświadczenie, ale także jako wezwanie i zaproszenie do poznania czegoś większego, spełnienia się „większej” a nawet wprost nieprzewidywalnej i zaskakującej obietnicy.

Abraham miał już w sobie doświadczenie, że Bóg „wie” co robi. Bóg zna i realizuje plan, według którego przemienia jego życie i czyni je szczęśliwym, czyni je błogosławieństwem nie tylko dla niego, ale także dla narodów. Dlatego idzie w pełnej gotowości bez wnikania w szczegóły tego planu i tego Bożego zamysłu. A kiedy podczas drogi na górę Moria syn Izaak go pyta: „Ojcze, a gdzie ofiara?”, odpowie”: Bóg widzi, Bóg przewidzi, Bóg już upatrzył sobie). W planach Bożych bowiem nie chodziło o ofiarę z życia Izaaka (chociaż ten był gotów), lecz o ofiarę z Baranka ,który bierze na siebie grzech świata (zob. J 1,29), którego Izaak „reprezentował” (był zapowiedzią). Czytaj więcej…


css.php