Punkt wyjścia

Kontynuujemy przedstawienia niektórych elementów wstępnych potrzebnych do owocnego czytania Pisma św. a właściwie do słuchania Słowa Bożego. W poprzednim wpisie zwróciłem uwagę na to, co możemy nazwać okolicznościami tego czytania, czyli na uwarunkowania, w jakich tu i teraz się znajdujemy. W szczególności na nasze relacje z osobami i wydarzeniami.

Zazwyczaj właśnie te uwarunkowania warunkują nas i narzucają nam pewien pryzmat, przez który patrzymy na siebie. Wskutek tego też niejednokrotnie czy nawet zazwyczaj „szukamy” w Piśmie św. pewnej obrony, pewnego potwierdzenia siebie i swoich racji itp. Uważam to za bardzo ważny moment w przygotowaniu się do słuchania Słowa, by być tego świadom i być gotowym na rozebranie tego uwarunkowania czyli jak moglibyśmy powiedzieć tego „rusztowania”, które budujemy ze względu na te docierające da nas z zewnątrz impulsy.

Te uwarunkowania mogą też pochodzić z naszej wewnętrznej wyobraźni, przeakcentowanej wrażliwości na tle samego siebie, naszych uwikłań, przywiązań czy nałogów. Po prostu nie jesteśmy (wystarczająco) woli, by słuchać i dać się prowadzić.

Trzeba właściwego impulsu

Wspomniałem już w poprzednim wpisie o Duchu Świętym. Dziś kilka słów więcej na temat Jego działania i naszej uległości wobec Niego w czasie słuchania Słowa, czyli naszego czytania Pisma św. W tym celu przywołuję pierwsze słowa Pisma św. W Księdze Rodzaju, czyli Genesis, a więc Księdze, która otwiera przed nami tajemnice początku wszystkiego czytamy: Ziemia była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami (Rdz 1,2) Czytaj więcej…


css.php