W siedemnastą Niedzielę roku B czytamy fragment 2 Księgi królewskiej przedstawiający działalność proroka Elizeusza. Czytany fragment odnosi się do sytuacji, kiedy w kraju panował głód. Wówczas przyszedł do Elizeusza, męża Bożego, jak jest nazwany, ktoś z Baal Szalisza, przynosząc chleby jęczmienne z pierwocin zbiorów oraz zboże. Nie było to jednak wystarczające dla wszystkich zgormadzonych wokół Elizeusza. Gdy padło po raz pierwszy polecenie z ust Elizeusza, by rozdać chleby głodnym, sługa miał wątpliwości co robić, gdyż nie był to pokarm wystarczający dla tak wielu. Dlatego pytał:

Sługa zapytał:
Jakże to rozdzielę między stu ludzi?
A mąż Boży odpowiedział:
Podaj ludziom i niech jedzą,
bo tak mówi Pan:
Nasycą się i pozostawią resztki (2Krl 4,43).

To prawda, że dwadzieścia jęczmiennych placków (bo to nie były bochny chleba w dzisiejszym rozumieniu) nie mogło nasycić stu ludzi. Słusznie więc sługa miał wątpliwości i zastrzeżenia. Jak to zrobić. Są sytuacje, w których człowiek jest postawiony wobec tego, co przekracza jego możliwości: wyobraźnię, dotychczasowe doświadczenie, środki, jakie ma do dyspozycji itp. Pyta się wtedy samego siebie lub innych: jak to zrobić? Jakie jest wyjście z sytuacji? Nie można przecież – mówiąc przysłowiowo ‑  porywać się z motyką na słońce.

 

1. Sytuacje bez wyjścia

Każdy z nas był niejednokrotnie w sytuacji, kiedy widział, że jest postawiony wobec wyzwań, które przekraczały jego możliwości. Czytaj więcej…


css.php