Dziś, w niedzielę 12 lutego, udaliśmy się do miejscowości Gamla. Jest miejscowość położona na północ od Jeziora Galilejskiego na skraju wyżyny Golan. W związku z tym miejscem porusza się sprawę zelotów, relacji do władzy – w szczególności do Heroda Wielkiego i jego synów oraz władzy okupującej wówczas tereny Izraela, czyli Rzymian, a także w ogóle władzy stosunek do władzy i sprawy sprawiedliwości społecznej oraz relacji politycznych. Z braku czasu nie mogę przedstawić tutaj tej problematyki, która jest bardzo aktualna. Wymowa tej sytuacji jawi się ostro z zestawieniem tego, co Jezus w tym kontekście społecznym i politycznym nauczał w Kazaniu na Górze. Te wszystkie problemy z tamtych czasów mają swoje repliki w dzisiejszych czasach. Jest niesprawiedliwość. Człowiek nie znosi niesprawiedliwości i buntuje się. Jezus daje na to swoje rozwiązanie, które jest rozwiązaniem uniwersalnym, które jednak bulwersuje, jest zgorszeniem w oczach świata. Jest to podjęcie niesprawiedliwości Jego mocą i w Jego imię. Dokonuje się to przez wiarę i przez przystąpienie do Jezusa.

Drugą miejscowością, w które wiele przeżyliśmy to Magdala.

O tym później.

Pozdrawiam i pamiętam o Was

Bp ZbK

W dniach od 8 do 17 lutego jestem w Ziemi Swiętej z grupą kapłanów naszej Diecezji i ekipą katechistów.  Chcemy pogłębić podstawowe przesłanie Ewangelii  i wynikające zeń wezwania. W szczególny sposób chcemy zatrzymać się nad potrzebą inicjacji chrześcijańskiej i katechuementu pochrzcielnego.

Zatrzymamy się najpierw prze kilka dni w Domus Galilaeae, gdzie jest centrum Drogi Neokatechumenalnej. Będziemy tutaj mieć okazję przeżywnia treści związanych z latami Dziceciństwa Jezusa i  Jego działalności publicznej. Następnie udamy się do Jerozolimy, by tam przeszywać tajemnice ostanich dni Jezusa – Jego Męki i Zmartwychwstania.

Będzimy pamiętać w naszych modlitwach o Diecezjanach i Blogowiczach.

Pozdrawiam

Bp ZbK

Życie człowieka wg Hioba (5 Ndz B 2012)

by bp Zbigniew Kiernikowski

W piątą Niedzielę roku B mamy pierwsze czytanie z Księgi Hioba. Mówi on o życiu człowieka określając je bojowaniem. Zwraca uwagę na trud tego życia i na jego przechodniość. Szybko mija i niewiele zostaje w ręku człowieka.

Jest to jednak fragment doświadczenia Hioba. Tego doświadczenia, które go spotkało właśnie dlatego, że był sprawiedliwy i w swoim życiu strzegł dróg Pańskich. Czytane więc dzisiaj jego słowa muszą być widziane w kontekście całego jego doświadczenia, które spadło na niego. Patrząc tylko z ludzkiego punktu widzenia zrujnowało życie jemu i jego najbliższym. W takim oto kontekście wypowiada on słowa, kóre dzisiaj czytamy. W jegonieszczęciu pochylają się nad nim jego przyjaciele i mu współczują z powodu jego losu. Próbują mu tłumaczyć, znaleźć powody jego cierpienia, którymi mogłyby być w ich mniemaniu jego winy. Nic z tego. On wie co innego i inaczej patrzy na swoje doświadczenie. Stwierdza:

Czyż nie do bojowania podobny byt człowieka?
Czy nie pędzi on dni jak najemnik? 
Jak niewolnik, co wzdycha do cienia,          
jak robotnik, co czeka zapłaty  (Hi 7,1n).

 

Przyjrzymy się wybranym elementom z tego fragmentu wypowiedzi Hioba. Wybieramy te, które Hiob wymienia jako charakterystyczne dla jego sytuacji i w pewnym sensie charakterystyczne dla każdego człowieka, który zmaga się w życiu.

 

1.    Bojowanie

Kiedy Hiob mówi o życiu jako bojowaniu. Używa w tym określenia tzaba. Jest to określenie, które odnosi się do wojowania w sensie militarnym i do zwyczajnego zmagania się człowieka w różnych dziedzinachżycia, ale także odnosi się do relacji do Boga, a w szczególności do tego, czym jest służba Bogu. Kiedy w Eucharystii, po prefacji w śpiewie Święty, wypowiadamy słowa Pan Bóg Zastępów, to jest użyte właśnie Tzabaot – po łacinie Deus Sabaoth. Czytaj więcej…

W trzecią Niedzielę roku B pierwszym czytaniem jest fragment księgi Jonasza. Wydarzenie jest bardzo znamienne. Chodzi u uratowanie Niniwy – miasta, którego  nieprawość dotarła przed moje oblicze Boga (zob. Jon 1,2), gdzie ludzie dotknięci tą nieprawością nie odróżniali swej prawej ręki od lewej (4,11). Jest to obraz zagubienia się ludzi w mieście. Miasto było rozumiane jako organizm działający według określonych reguł. Jeśli w takim mieście brakowało rozeznania co do prawości a więc słusznych wyborów i decyzji, takiemu miastu groziła zapaść. Ten brak orientacji życiowej mieszkańców miasta wyraża obrazowo sformułowanie, że nie odróżniają oni swej prawej ręki od lewej. Jest to obraz zamętu w sercach ludzi, który przekładał się na nieporządek publiczny.

W takiej sytuacji Bóg posyła proroka Jonasza, by wezwał mieszkańców tego miasta do nawrócenia. Zanim do tego dojdzie, by prorok poszedł i wypełnij powierzoną mu misję, on sam przeżywa swój problem. Z pewnych względów – czy to osobisty lęk przed tym, co wiąże się z pełnieniem takiej misji, czy swoista zazdrość, że mogliby się nawrócić i, będąc miastem pogańskim, dostąpić zlitowania Bożego – prorok ucieka przed tą misją. Pan jednak daje mu bardzo osobliwe doświadczenie z burzą na morzu, wskutek czego zostaje wyrzucony z okrętu do wody, gdzie ratuje go wielka ryba i po trzech dniach pobytu w otchłani morza i we wnętrzu ryby zostaje wyrzucony na brzeg. Jest to jego ratunek, ale jest to obraz jego nawrócenia i nowego rozumienia wydarzeń. Po takim doświadczeniu Jonasz pójdzie i będzie wzywał mieszkańców miasta do nawrócenia.

„Jeszcze czterdzieści dni, a Niniwa zostanie zburzona”.
I uwierzyli mieszkańcy Niniwy Bogu,
 ogłosili post i oblekli się w wory od największego do najmniejszego (Jon 3,4n).

Wezwanie do nawrócenia okazało się skutecznie. Niniwici przyjęli wezwanie Jonasza i uwierzyli Bogu. Podjęli dzieło swego nawrócenia. Fragment, którego nie czytamy podczas liturgii, opisuje pokutne dzieło Niniwitów i ich nadzieję na ratunek. Tak też się stało. Bóg odszedł od swego zamiaru zniszczenia miasta i ulitował się nad nim.

1. Kres

Jonasz chciał najpierw uciec sprzed oblicza Boga, czyli od misji, do której Bóg go wzywał, na „krańce ziemi”. To wyraża fakt ucieczki do Tarszisz, które było kojarzone jako odległe krańce ziemi, daleko od Pana. Czytaj więcej…

Jutrznia w Swięto Męczennika św. Szczepana

by bp Zbigniew Kiernikowski

W Domu Biskupim zgromadziło się dziś około 50 osób. W tym kilka rodzin z dziećmi. Celebrowaliśmy Jutrznię, czyli Chwalbę Boga. Jest to oficcjalna poranna liturgiczna modlitwa Kościoła. Jest ona związana z przekazem wiary, jakie czyni starsze pokolenie młodszemu. Konkretnie – ojcowie swoim dzieciom.

Zachęcam tych, którzy uczestniczyli do podzielenia się swoimi doświadczeniem. Zachęcam także wszystkich do wypowiedzi na temat wspólnej liturgicznej modlitwy Kościoła, jaką jest Liturgia Godzin oraz do wypowiedzi na temat przekazywnania wiary.

Bp ZbK

 

Ostatnia Niedziela października jest niedzielą jest specjalną uroczystością w kościołach, których nie jest znana data konsekracji. W tych kościołach obchodzi się w tę niedzielę Uroczystość Poświęcenia Własnego Kościoła. Wtedy też bierze się jako czytania do liturgii Słowa z tej uroczystości. W kościołach, których jest znana data ich poświęcenia rocznicę konsekracji obchodzi się wtedy, gdy przypada. Wówczas też jutrzejsza niedziela jest 31. Niedzielą zwykłą. W roku A czytany jest więc dalszy ciąg Ewangelii wg św. Mateusza (23,1-12).

Jak to już wielokrotnie było wspominane, czytamy opowiadanie wydarzeń z ostatnich dni ziemskiego życia Jezusa przed Jego męką. Napięcie między przywódcami ludu a Jezusem stale wzmaga się. Zostali „odprawieni” wszyscy ci, którzy podchodzili do Jezusa, aby Go pochwycić w mowie. Ostatnie zdanie Ewangelisty przed czytanym w tę niedzielę fragmentem brzmi: Żaden z nich nie mógł Mu odpowiedzieć. Nikt też od owego dnia nie odważył się więcej Go pytać (22,46).

W takim to kontekście Jezus zwraca się do tłumów i do swych uczniów tymi oto słowami:

Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze.
Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą,
lecz uczynków ich nie naśladujcie.
Mówią bowiem, ale sami nie czynią
(Mt 22,2n).  

Ze słów Jezusa przebija świadomość niezmiennej Bożej prawdy, która jest powierzona ludzkim ustom i umysłom oraz czynom. Niezależnie czynów ludzkich, prawda i nauka Boża pozostanie aktualna. Stoi to w pewnej sprzeczności z powszechnym powiedzeniem: że słowa pouczają, ale dopiero przykład pociąga do naśladowania. Tutaj słowa są postawione jako w pierwszej i nieodwołalnej linii w pewnym sensie niezależnie od przykładu tych, którzy nauczają. Zapewne nie jest to przedstawione jako sytuacja najlepsza czy idealna, ale jako sytuacja prawdziwa i uniwersalna.  

1. Objawienie – w czyim imieniu mówi Mojżesz?

Nasze ludzkie spojrzenie i uczenie się życia pochodzą zasadniczo doświadczenia przekazywanego sobie z pokolenia na pokolenie, z ojca na syna, z nauczyciela na wychowanka, z mistrza na ucznia itp. W ten sposób rodzi się i funkcjonuje „bogactwo” czy skarb życiowy. Jest to ludzka mądrość i doświadczenie.

Inaczej jest w Objawieniu, chociaż Objawienie też korzysta z ludzkiej mądrości i ludzkiego doświadczenia i wpisuje się w ludzkie doświadczenie. Jednak stale je przekracza. Czytaj więcej…

Dziś, w szósty dzień naszego pielgrzymowania po świętych miejscach, udaliśmy się najpierw na drugi brzeg Jeziora Genezaret, czyli do krainy pogan. Jest to teren Gedary czy Gerazy. Dzisiejsza nazwa to Kursi. Tutaj przybył Jezus. Było to Jego udanie się do krainy pogan. A więc do krainy przenikniętej naturalną, pogańską religijnością i zabobonnością.

To tu miało miejsce owo wypędzenie złego ducha, który miał na imię „legion” i który (którzy)  uprosił to, by móc wejść w pasące się na zboczu świnie. To wydarzenie jest przedstawiane trochę odmiennie przez każdego z Ewangelistów – dwaj opętani u Mt; jeden, który potem chciał iść za Jezusem u Mk; i także jeden u Łk (zob. Mt 8,28; Mk 5,1-20; Łk 8,26-39).

Wspólne u wszystkich Ewangelistów jest to, że jest to na drugiej stronie jeziora, że to opętanie było bardzo silne. Imię tego złego ducha to legion (jest nas wielu), który uprosił by wejść w świnie. Te zatopiły się w Jeziorze po przebiegu pędem po stoku urwiska.

Dzisiaj mamy tutaj ruiny monastyru z V wieku, dość dobrze zachowane w swoich zarysach. Odkryte w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Po wielu wiekach opuszczenia i zapomnienia. Wcześniej, właśnie od IV wieku przez kilka wieków było to miejsce pielgrzymek i modlitwy mnichów. W bocznej kaplicy jest zachowane baptysterium. Są piękne mozaiki posadzkowe. Zdumiewające i pobudzające do refleksji nad naszym życie i nad obecnością chrześcijaństwa w naszych społecznościach jest fakt, że w pewnych okresach i okolicznościach rozwijają się, a kiedy indziej upadają i na długi czas zostają zapomniane. Stają się reliktami czy relikwiami. Jakże więc potrzebny jest autentyzm życia w każdym czasiei w każdym pokoleniu – niezależnie od okoliczności. Kto wierzy, ten się ostoi (zob. Iz 7,9), kto zaś się zatrzyma nad sobą – czasem nad „domniemaną” czy „ubóstwioną” religijnością swego życia (czyli będzie miał jakiś swój interes), ten przeminie. Jest to aktualne wezwanie i przesłanie dla nas, którzy czasem próbujemy jakby „zatrzymać naszą tradycję”, a nie  pozwalamy, aby ta tradycja dokonywała się przede wszystkim na płaszczyźnie wiary, która uzdalnai człowieka do zostawienia wszystkiego i zaparcia się samego siebie, by nieść w sobie (w swojej przechodniości) moc Jezusa Chrystusa, Jego Ewangelii. 

Czytaj więcej…

Dziś spotkali się na pilegrzymce w Leśnej Podlaskiej Mieszkańcy i Opiekunowie Domów Pomocy Społecznej z terenu Województwa Lubelskiego, a więc z terenów Diecezji Lubelskiej, Zamojsko-Lubaczowskiej, Sandomierskiej i Siedleckiej. Było około siedmiuset uczestników. Takie pielgrzymki są organizowane regularnie do różnych miejsc – sanktuariów.

W katechezie, która wprowadziła w przeżycie liturgii Eucharystii, mówiłema o Miłosierdziu Bożym objawionym w maluczkich. Rozumienie i przyjmowanie tej prawdy o roli bycia w postawie maluczkich to bardzo istotny element objawienia, który niejako nadaje sens wszystkim sytuacjom trudnym, w jakich przychodzi nam żyć. Jezus, jako pełe Objawienie się Bog, stał się właśnie maluczkim, kimś, komu po ludzku życie się nie udało i kto przez ludzi został odrzucony aż do ukrzyżowania.
Tego właśnie Jezusa uczynił Bóg Panem i Mesjaszem – Zbawicielem świata. Od Niego uczymy się właściwej postawy życia.
Maryja, jako Służebnica, która słuchała i Słowa i Je przyjęła, stała się Matką Słowa Wcielnonego, które zaprowadziło Ją pod Krzyż, ale które też wprowadziło Ją do chwały życia. Ona jest tą, która uczy nas słuchać Słowa i mówić naszym życiem: Niech mi się stanie według Słowa Twego.

Pozdrawiam wszystkich uczestników
Bp ZbK

W dniu 26 lutego b.r. otwarliśmy serię koncertów na odrestaurowanym unikalnym instrumencie Joachima Wagnera (połowa XVIII w.). Pierwszy ten koncert był zadedykowany J. Em. Ks. Kardynałowi Józefowi Glempowi. Wcześniej miał miejsce koncert „odbiorczy” – w połowie grudnia ub. r.

W „ostakowy” wtorek, 8 marca br.  odbędą się dwa koncerty. W okresie Wielkiego Postu będzie przerwa. Koncerty zostaną wznowione w maju. Informacje o koncertach są dostępne na rozwieszonych plakatach i na stronie internetowej. Bilety wstępu (darmowe – mające na celu regulowanie napływu uczestników) można odbierać w siedzibie Urzędu Miasta, w redakcji Katolickiego Radia Podlasie i w Kurii Diecezjalnej.

Moim pragnieniem jest, by udostępnić skorzystanie z tego rodzaju muzyki jak największej grupie zainteresowanych. Co prawda ilość miejsc jest ograniczona, ale przy ciągłości takich koncertów to na dłuższą metę wiele osób chętnych będzie mogło wziąć udział w tych muzycznych spotkaniach.

Dziękuję Stowarzyszeniu PRO MUSICA ORGANA, które podjęło się opieki nad organizowaniem tych spotkań oraz wykonawcom. 

Wszystkich, którzy biorą udział w koncertach oraz wszystkich, którzy się tym interesują, zapraszam do wymiany myśli na naszym blogu.

Bp ZbK

W 9 Niedzielę roku A czytamy zakończenie Mowy Jezusa zwanej Kazanie na Górze. Jest to jakby przysłowiowe postawienie kropki nad „i” dotyczące przede wszystkim aspektu wykonalności obwieszczonego przez Jezusa słowa. Chodzi o świadomość takiego słuchania słowa, by prowadzić je do wypełnienia.

Ta kwestia z jednej strony wydaje się dość jasna. Nie wystarczy słuchać i przytakiwać, lecz konieczne są czyny. Powstaje jednak pytanie: O jakie czyny chodzi? Jezus bowiem mówi do tych, którzy wiele czynili i wykonali wiele w imię Jezusa, że ich nie zna.   

Wielu powie Mi w owym dniu:
„Panie, Panie,
czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia,
i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia,
i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?”

Wtedy oświadczę im:
„Nigdy was nie znałem.
Odejdźcie ode Mnie
wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!
(Mt 7,22n).  

Jak to rozumieć? Dokonywali wielkich rzeczy mocą imienia Jezusa. Dokonywali, albo może im się wydawało, że dokonywali. W takiej świadomości przynajmniej żyli. Jezus nie kwestionuje jednak tego czy oni to wykonywali czy nie. Nie kwestionuje też tego, że to mogło być mocą Jego imienia. Kładzie natomiast akcent na to, że ich nie zna. Czyli mówi im, że nie mają Jego ducha; są innej mentalności; nie ma między nimi a Nim wspólnoty myślenia i działania. Co więcej mówi: „Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode mnie”. Następnie określa ich jako dopuszczających się nieprawości. Czyż nie jest to zadziwiające?

1. O jakie więc czyny chodzi?

Najpierw trzeba zwrócić uwag, że nie chodzi o słuchanie jakichkolwiek słów, nawet nie o słuchanie jakichś słów Jezusa. Czytaj więcej…

« Poprzednia stronaNastępna strona »

css.php