Kontynuujemy dziś rozmowę na temat Synodu.

Zapraszam

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

26 komentarzy

  1. Księże Biskupie, czekamy na spotkanie z Księdzem Biskupem na Jerychu Młodych:)

    #1 Magda
  2. Ad #1 Magda
    Magdo!
    Niestety nie będę. Bardzo tego żałuję. Tematyka jest ważna i spotkanie także. Muszę jednak być na Zebraniu plenarnym KEP w Krakowie.
    W Pratulinie na Jerychu będzie natomiast bp Piotr.
    Pozdrawiam serdecznie
    Bp ZbK

    #2 bp Zbigniew Kiernikowski
  3. #2 Słuchałam , chyba powtórzenia tej audycji w Radiu Podlasie , przecież Ci ,kiędza Biskupa Diecezjanie się po prostu boją wypowiadać z księdza biskupa obecności, a odpowiedzi księdza tego odpowiedzialnego za Synod w tej parafii i jego postawa… , było mi po prostu jego żal, a wydane świadectwo katechetki ,przecież ona nie zdaje sobie sprawy w jakim świetle postawiła przez swoją wypowiedzią swoich kolegów, którzy biorą pieniadze za nauczanie religii w postawówce i gimnazjum. Teraz już rozumien , dlaczego te blogi po wizytacjach są puste.Nawet Pan Redaktor-Dyrektor się jąka , i nie zabiera już głosu w dyskusji , po tym jak wcześniej kilkakrotnie były jego wypowiedzi prostowane przez Księdza Biskupa ,tylko zadaje pytania.

    #3 Genowefa
  4. #3 Genowefa…
    no cóż… zadziwiają mnie Twoje kategoryczne osądy uczestniczących w audycji.
    Jako jedna z uczestniczek, nie mogę się do nich nie odnieść.
    1. słuchałaś audycji „na żywo”, powtórzenie jej będzie dziś w nocy,
    2. czy boję się wypowiadać w obecności Księdza Biskupa? – nie boję.
    Choć zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszystkie moje wypowiedzi są na temat, nie wszystkie trafiają w sedno. Bywa, że po chwili żałuję swoich słów, chciałabym je zmienić, ale cóż – poszły już w eter. Świadomość moich „wpadek” nie jest przyjemna, ale ufam, że są potrzebne i dla mnie i dla słuchaczy. Bo ukazują prawdę o mnie, której sama z siebie nie chciałabym wyjawić. Ksiądz Biskup jest dla mojej (swoich rozmówców) niewiedzy wyrozumiały. Kiedyś powiedział, że nie oczekuje, żebyśmy mieli taką wiedzę, jak On. W rozmowie nie daje nigdy odczuć, że nie dorastamy Mu do pięt.
    3. dlaczego było Ci żal Księdza Norberta?
    To prawda, był „przyciśniety do muru”, ale obserwując Go myślę, że dzięki temu nabrał pewności siebie i odwagi.
    4. jestem katechetką w gimnazjum, „biorę pieniądze za nauczanie religii”.
    Mało tego, katechetka Ania katechizuje moich uczniów.
    Ale wcale nie poczułam się urażona jej świadectwem o tym, że Jej uczniowie są chrześcijanami z metryki chrztu, ale nie ze sposobu życia.
    W audycji Ksiądz Biskup powiedział, że lekcja religii nie zastąpi inicjajcji chrześcijańskiej. Do tego potrzebna jest wspólnota, żyjąca słowem i luturgią. Najlepiej, żeby była to rodzina.
    5. Genowefo, dlaczego niewiele jest wpisów po wizytacji? – odpowiedział na to pytanie Ksiądz Biskup przytaczając słowa jednego z parafian: wizytacja jest jak święto w parafii, katecheza była bardzo ciekawa, ale potem przychodzi codzienność…, problemy materialne… I znów czekamy na kolejne święto, które ktoś nam przygotuje. Sami mało się angażując.
    6. a Pan Grzegorz… na ile Go znam, nie czuje się urażony sprostowaniami swoich wypowiedzi. Czy się jąka? – nie zauważyłam, może raczej waży słowa…
    I być może sam odniesie się do Twoich spostrzeżeń.
    Pozdrawiam wszyskich: uczestników i słuchających 🙂

    #4 Aneta
  5. #4 Aneta
    Dołączam się do takiego widzenia tematu. 🙂
    Dodam od siebie:
    Pan Bóg dał Diecezji Siedleckiej takiego Pasterza dusz, który jest jednocześnie Pasterzem
    pouczającym i karcącym ,przez którego Duch Świety chce prowadzić Kościół Chrześcijański!
    Ksiadz Biskup zachecając każdego do wsłuchiwania się w program „Chrzest w życiu i misji Kościoła”
    i proponując DN – daje możliwości wychodzenia z neopogaństwa,grzeszności, powierzchownej religijności,z zagubienia tego świata, marazmu, bylejakości etc…
    Pomaga też „wychodzić ” z zarozumialstwa i pokusy ,że „wiem lepiej” , i niestrudzenie, denerwując „złego”,proponuje bardzo pewną
    ” Autrostadę do Nieba” dla każdego człowieka!

    #5 siostra z DN
  6. Powróćmy do Synodu. Przyznaję, że w życiu doświadczyłem kilku dramatów z traktowaniem ludzkiego ciała począwszy od poczęcia, poprzez życie, śmierć aż do nielegalnej ekshumacji na terenie cmentarza parafialnego. Według mnie, te wszystkie nadużycia biorą się z braku wiedzy lub zbyt lekkiego traktowania nauki Kościoła Katolickiego na ten temat. O ile temat dzieci urodzonych w wyniku poronienia został w ostatnim okresie właściwie przedstawiony. Pozostaje jeszcze problem części ciała po amputacji. A problem ciała ludzkiego po śmierci wydaje się być pomijanym. Czy w tematach Synodu znalazło by się miejsce na te problemy moralne i etyczne?
    Drugi problem to relacje pasterz a parafianie. Zbyt ulegliśmy nagonce medialnej i jątrzeniu. Nie szanujemy kapłanów. Dzielą nas a my na to przyzwalamy. To wymaga omówienia i wyciągnięcia wniosków.
    Otwartość Kościoła i brak naszej wiedzy pozwala bez problemu wyprowadzać młodzież z Kościoła. Ten problem zauważam lecz nie znajduję sposobu jego rozwiązania.
    Te tematy spowodowały, że włączyłem się w prace Synodu.

    #6 lemi58
  7. Ad #6 lemi58
    Jak mówiłem o tym w audycji, każdego roku w pracach synodalnych będzie uwzględniane coraz to więcej praktycznych aspektów życia wspólnoty kościelnej, konkretnie parafii – m.in. także z tymi problemami, o których wspominasz.
    Najpierw trzeba jednak przygotować odpowiednią bazę, by nie patrzeć na sprawy, zagadnienia i problemy wspólnoty parafialnej w tylko kluczu świeckich organizacji. Jest bowiem między tymi rzeczywistościami bardzo duża i istotna różnica.
    Każdy głos praktyczny jest jednak już teraz mile widziany – i do tego zachęcam bardzo, by wkładać w każdą sprawę nawet swoje przysłowiowe „trzy grosze”. Proszę tego się nie bać i pisać albo do mnie albo do sekretariatu Synodu.
    Bp ZbK

    #7 bp Zbigniew Kiernikowski
  8. Ad 7
    Wszystkie bolesne doświadczenia z mojego życia zmuszały do zgłębiania prawa cywilnego, Kodeksu Kościoła Katolickiego, Katechizmu Kościoła oraz Pisma Świętego.
    To wszystko sprawiało że wzrastałem w wierze. Jednakże nie chcę narzucać sposobu dojścia do tych tematów.
    Nie ukrywam, że próbuję wpływać na kierunki podążania Synodu. Jakoś tak się przyjęło w naszej rodzinie, że problemy Kościoła, kapłanów są szczególnie brane do serca.

    #8 lemi58
  9. #5
    Siostro z DN
    Przecież Pan Jezus mówił o wąskiej ścieżce prowadzącej do Królestwa Niebieskiego a nie o autostradzie.

    #9 Maria
  10. # siostra z DN ma racje ” autostrada do nieba jest dla każdego”.
    Dla mnie to dobre porównanie na autostradzie jest bezpiecznie bo są wydzielone pasy w jednym kierunku i można powiedzieć że jest bez kolizyjna.
    Jezus jest drogą do Ojca i kto na tą drogę wiedzie będzie bezpieczny jak na autostradzie.
    Maria wspomina o wąskiej ścieżce i tą ścieżkę bym porównał z krzyżem o czym Jezus mówi ” kto chce iść za mną niech bierze swój krzyż i mnie naśladuje.
    To tak jak z Maryją jest matką wiary a co nie którzy zrobili dla siebie boginię pomijając zamysł samego Pana Boga.
    A napisane jest w Piśmie Sw.” Tak bowiem Bóg umiłował świat że Syna swego Jednorodzonego dał aby każdy kto w Niego wierzy nie zginął ale miał życie wieczne z Nim”.

    #10 Józef
  11. Józefie, napisałeś: ” pomijając zamysł samego Pana Boga”. Czy możesz napisać skąd Ty znasz zamysły Boga, czy zostały Ci w jakiś sposób przekazane?

    #11 lemi58
  12. # 11 lemi58
    Zamysł samego Pana Boga to zna Duch Sw.
    Dla mnie jest przekazane poprzez Jego Słowo w które się wczytuje.
    Jeżeli dobrze pamiętam to jest w Liście do Jakuba i w I Liście do Tymoteusza co mówią te listy o zamyśle Pana Boga.
    Czytając Stary Testament dla mnie stał się ciekawy ile to ludzie musieli starać się dać od siebie ofiar żeby Panu Bogu się spodobać.
    Pomimo tych ofiar wraz nie było odkupienia.
    Wtajemniczam się w Nowy Testament i wystarczyła jedna nie powtarzalna ofiara Jezusa i mamy odkupienie.
    Co mnie najbardziej dotknęło zamysł samego Pana Boga że oddał ludziom Syna swego Jednorodzonego żebym ja mógł żyć.
    To uważam za zamysł samego Pana Boga który poznałem że tylko przez Jezusa mam odkupienie.
    Przekazuje i potwierdza mi swoim słowem Jezus w swoich ewangeliach.

    #12 Józef
  13. #12
    Józefie w 2P1,20 czytamy: ,,Żadne proroctwo Pisma nie jest do prywatnego wyjaśniania”.
    Tylko Kościół autorytatywnie określa jaki jest sens tekstów Pisma św.
    Protestant kieruje się wyłącznie słowami Pisma św. Katolicy kierują się słowami Pisma św. i Tradycji. A Ty w końcu kim jesteś???

    #13 Maria
  14. Józefie, jeśli nikt nie zna zamysłu Pana Boga a pierwsza część zdania jest niedowartościowaniem Maryji oraz druga część zdania jest Jej przerysowaniem to całe zdanie jest HEREZJĄ.

    #14 lemi58
  15. #13 Maria
    Droga Mario!
    Musimy wiedzieć kim jest Jezus? Musimy dzielić ludzi na katolików, protestantów, etc…?
    Drugie dzisiejsze czytanie mówi: „Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie.”
    A my jednak musimy dzielić ludzi?
    Ja np. jestem katolikiem ale nie modlę się przed obrazami, prawie wcale nie modlę się do świętych.

    #15 chani
  16. #15
    1.Tak Chani musimy wiedzieć kim jest Jezus.
    2. Ludzie podzielili się sami, zniekształcając naukę Jezusa Chrystusa i dziedzictwo Kościoła, więc jeżeli nie chcesz tkwić w błędzie, musisz taki podział uwzględniać. Wyjaśniane to już było w dyskusji z mabą.
    3. To, że nie modlisz się przed obrazami i do świętych (nie znam motywów) to Twój wybór, nie wiesz co tracisz. Ale jeżeli wolisz zwracać się bezpośrednio do Boga to nie widzę w tym nic złego.

    #16 Maria
  17. #16 Maria
    Chodziło mi O Józefa, czy musimy wiedzieć jakiego jest wyznania. Jednak nie mulę się, że Pismo swoje a my swoje. Przecież śpiewamy w jednej pieśni żeby Jezus zgromadził nas w jednej owczarni.
    Czy czasami wsłuchujemy się w pieśni? Czy trochę to nam spowszedniało?
    Czasami mi się zdaje, że przychodzimy na Eucharystię, bo Jezus tak kazał ale tak naprawdę nam się już nie chce, bo ile można razy to samo powtarzać?.
    Pytasz dlaczego nie modlę się przed obrazami?
    Sam nie wiem. Może dlatego, że Bóg jest duchem i nie muszę Go widzieć żeby z Nim rozmawiać.

    #17 chani
  18. #12 Jest wskazówka.Nie wystarczy starać się o ofiarę.Ofiarę należy składać z siebie.
    Kurcze,nie wiem czy to zrozumiałe.

    #18 Ka
  19. #17
    Chani, nie muszę wiedzieć, ale gdybym wiedziała, że jest protestantem to nie dziwiłabym się Jego wpisom i nie musiała odnosić się do Jego wypowiedzi, zresztą nie tylko ja. A ponieważ autorytety milczą to ktoś musi zabrać głos. Tylko jak długo można wciąż wałkować to samo?

    #19 Maria
  20. #19 Maria
    Mario.
    Niektórzy protestanci czasami mają rację.
    Zbawienie mamy z łaski przez wiarę w Jezusa Chrystusa. On jest naszym Zbawicielem i jak mówi Pismo – nikt nie może przyjść do Jezusa jak go nie pociągnie Ojciec niebieski.
    Najlepiej nie wałkować ciągle to samo, bo jak Chrystus nie oświeci naszych umysłów, to i tak będziemy rozumieć po ludzku.

    #20 chani
  21. #20 Chani
    Zgadzam się, że niektórzy protestanci czasami mają rację (nawet takich znam osobiście).
    Z drugim Twoim zdaniem w zasadzie również się zgadzam.
    Co do trzeciego zadania, to trudno mi się odnieść bo nie wiem co (i kogo) masz na myśli.

    #21 Maria
  22. #17 Absolutnie TAK Chani.Nie musisz widzieć by łączyć się duchowo i …słuchać /uśmiech/.

    #22 Ka
  23. Napisałem to „…jak Chrystus nie oświeci naszych umysłów, to i tak będziemy rozumieć po ludzku.”, bo większość z nas jednak myśli po ludzku. Tak też było ze mną, Bóg swoje a ja po ludzku swoje, nie wierzyłem Mu. A teraz nic, nie mogę Jej znaleźć, jak kamień w wodę..
    Zrozumiałem to o czym Bóg mi mówił, ale po fakcie.

    #23 chani
  24. Chani, Ka
    Wiecie dlaczego zaczęłam być na tym blogu częstym gościem?
    Usłyszałam zaproszenie Ks. Bp-a by tu wypowiadać się, ale początkowo zaglądałam tu sporadycznie, dopóki…W rozmowie ze znajomą – gdy zachęcałam ją do czytania bloga- usłyszałam: ,,Daj spokój, przecież tam wypisują herezje”.
    Teraz domyślam się, że mogła natrafić na wypowiedzi maby, Józefa, których nikt nie prostował. Mało tego, gdy oni atakowali kult Maryi, różaniec, również było milczenie.
    Nie wiem, czy chcecie, by tak o tym blogu mówiono.
    Poza tym mam obowiązek dawać świadectwo wiary i troszczyć się o zbawienie innych (jak każdy z nas), dlatego mam (na miarę mojej wiedzy i umiejętności) błądzącym ukazywać naukę Kościoła Katolickiego, wskazując co w ich myśleniu nie jest z nią zgodne, a wątpiącym dobrze radzić.
    Nasza mowa ma być tak,tak; nie, nie, bo co nadto jest od złego pochodzi.
    Milczenie w tych sprawach jest akceptacją, wprowadza relatywizm w wiarę i prowadzi do twierdzenia, że ,,wszystkie religie są sobie równe”. To, że chrześcijan łączy wiara w Jezusa Chrystusa, nie oznacza, że to wystarczy do zbawienia.
    Nie chcę, aby odczytano tę moją wypowiedź, jako zarozumialstwo, pychę. Nie czuję się lepsza od innych ani mądrzejsza. Sama również się uczę, bo uczniami w szkole Jezusa będziemy do końca naszych dni.

    #24 Maria
  25. Ad #24 Maria
    Dla wyjaśnienia w sprawie funkcjonowania tego blogu, to znaczy wpisywanych i wpuszczanych tutaj komentarzy a także powstających pytań o to, czy nie graniczą one z herezją czy coś podobnego oraz uwag co do tego, że nie są one od razu prostowane itp.
    Wobec powyższych jeszcze raz wyjaśniam: Wpuszczam różne komentarze nawet takie, które domagają się uzupełnień, wyjaśnień bądź też nawet korekty. Tam gdzie widzę potrzebę pewnych sprostowań czynię to zazwyczaj na bieżąco. Nie zawsze jednak interweniuję, bo wiem, że zazwyczaj znajdą się osoby, które wnoszą przez swoje komentarze i korekty. To uważam za dobrą stronę tego blogu. Jeśli w jakiejś sprawie kontrowersyjnej jest krótsze czy dłuższe milczenie, to proszę nie traktować zaraz tego jako moją akceptację.
    Przy tej okazji bardzo serdecznie dziękuję wszystkim Osobom, które w trosce o poprawność teologiczną cokolwiek wnoszą do dyskusji.
    Zaznaczam też, że blog to nie agencją Kongregacji ds. Nauki Wiary, żeby wszystko definiować. Chociaż przyświeca mi troska o poprawność wiary. Jest tutaj jednak możliwość swobodnego wypowiadania się i okazja do tolerancyjnego spoglądania na wypowiedzi drugich. To nie znaczy, że popieram indyferentyzm religijny.
    Patrzę na wiele wypowiedzi jako na przejaw i znak poziomu świadomości i percepcji wiary w naszym społeczeństwie. Takie mamy wypowiedzi, jaka jest świadomość religijna w naszym społeczeństwie i w Kościele. Każdy wpisujący się pozostaje też sam odpowiedzialny za swój komentarz, nawet jeśli ja go wpuszczam. Wpuszczenie przez ze mnie nie oznacza pełnej akceptacji, lecz propozycję do dyskusji – tam gdzie jest ona możliwa i dotyczy materii, nad która można i powinno się dyskutować.
    Po raz któryś powtarzam, że nie wpuszczam komentarzy, w których dostrzegam ironię czy złośliwość, powtarzanie „obiegowych prawd” lub twierdzeń, które nie są sprawdzone i które mijają się z prawdą. Zasadniczo też nie wpuszczam długich cytatów z różnych dzieł różnych autorów, jeśli one nie służą bezpośrednio przedstawianej opinii komentatora.
    Podobnie też jestem ostrożny w wpuszczaniu linków. Komputer jest zresztą tak nastawiony, że komentarze zawierające linki (więcej niż jeden) są zasadniczo traktowane jako spam. Nie chcę bowiem, aby ten blog służył celom „propagandowym”.
    Moim zamiarem jest, by ten blog służył odkrywaniu prawdy i dzieleniu się nią z możliwie jak najmniejszą dozą jakiejkolwiek uprzedzającej prawdę ideologii czy partykularnych interesów. Z drugiej strony też jestem świadom, że decyzje o wpuszczaniu są moje – więc zawsze w jakimś stopniu subiektywne. Proszę więc także o wyrozumiałość.
    Bp ZbK

    #25 bp Zbigniew Kiernikowski
  26. #25 Ks. Biskup
    Rozumiem, dziękuję za wyjaśnienie. Sądzę, że było potrzebne.

    #26 Maria

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php