Dziś, 29 października spotkałem się z Katechetami. Po modlitwie przedpołudniowej wygłosiłem katechezę. Poruszona problematyka to proces kształtowania wiary i adekwatnego do niej życia. Wiąże się to z potrzbą (nowej) ewangelizacji i inicjacji chrześcijańskiej. Odniosłem się w tym do Apostolskiej adhortacji posynodalnej Benedykta XVI „O Słowie Bożym w życiu i misji Kościoła” – Verbum Domini.
Zwróciłem następnie uwagę na to, co my robimy i winniśmy robić na tym polu w naszej Diecezji. Oprócz zwyczajnego duszpasterstwa i parcy katechetycznej jawią się przede wszystkim trzy dziedziny.
1. Jest to realizacja programu diecezjalnego „Chrzest w życiu i misji Kościoła„. Jest on prowadzony już siódmy rok. Ma on charakter wprowadzenia w biblijną historię zbawienia, a więc spełnia w pewnej mierze rolę inicjacji chrześcijańskiej. Naturalnie musi być robiony adekwatnie do założeń, tzn. trzeba robić jego poszczególne etapy, jakimi są kerygmat (katecheza kerygmatyczna), osobista relacja ze Słowem Bożym, dzielenie się tym doświadczeniem Słowa w małych grupach i wreszcie szersze świadectwo. Można i ten program robić w rodzinach i wtedy może stanowić „materiał” do rodzinej rozmowy i przekazu wiary młodszemu pokoleniu.
2. Następnie chodzi o właściwe rozumienie potrzeby i roli katechumenatu pochrzcielnego. Jest to proponowane przez Ruch Swiatło – Zycie, czyli rekolekcje oazowe, Domowy Kościół. Według zamysłu założyciela, sł. b. ks. Franciszka Blachnickiego chodzi o deuterokatechumenat. Drugą propozycją jest Droga Neokatechumenalna. Jets to propozycja kszutałtowania wiary dojrzałej przede wszystkim u osób już ochrzczonych.
3. Trzecim polem, na które dzisaj w naszej Diecezji musimy zwrócić uwagę i podejmować wysiłki formacyjne dotyczące naszej wiary, i jej przekazu młodemu pokoleniu oraz kształtowania świadomości wspólnoty Kościoła lokalnego (w wymiarze diecezjalnym ale także w wymiarze wspólnoz parafialnych) to przygotowanie i przeprowadzenie II Synodu Diecezjalnego. Wydane materiały Lineamenta są pierwszym krokiem, aby przedstawić nurtujące zagadnienia i w ogóle ustosunkować się do rzeczywistości Kościoła, który tworzymi i w którym żyjemy.
Zachęcam do wymiany opinii, do przedstawiania problemów, do ukazywania rozwiązań i sugestii itp., które pomogą być nam bardziej Kościołem żyjącym Ewangelią i dającym świdectwo wobec świata a nie upodabniającym się do tego świata czy walczącym z tym światem. To wszystko, co dzieje się w naszym narodzie, jest wystarczającym wezwaniem, by podjąć rzetelną refleksję prowadzącą do życiowych decyzji odpowiadajcych prawdzie Ewangelii i rzeczywistości Sakramentów w Kościele.
Bp ZbK
Komentarze
22 odpowiedzi na „Spotkanie z Katechetami (111029)”
Widzę, że katechezy Księdza Biskupa można już wysłuchać ze strony naszej diecezji.
Ja chcę podzielić się tym, co mi utkwiło w pamięci:
1. wyraźnie widać, że potrzeba prowadzenia do wiary, potrzeba formacji, inicjacji, rozróżnienia, co jest od świata, co z Ewangelii;
2. przed nami stoi zadanie BYCIA CHRZEŚCIJANINEM, nie wprowadzania rygoru chrześcijańskiego;
3. ochrzczeni żyjący wokół nas w większości nie usłyszeli prawdy, że w chrzcie spotkali wybawcę od ich wszystkich kłopotów, który ŻYJE właśnie po to, by wybawiać, On posłał swojego Ducha, który przeprowadza mnie ze śmierci do życia;
4. nowość chrześcijaństwa tkwi w tym, że nie jest to rozmyślanie nad jakąś ideą, ale jest to spotkanie z Bogiem, który się objawił;
5. to spotkanie z Bogiem może nastąpić wtedy, gdy przyznamy się przed sobą do grzechu;
6. naszym posłannictwem jest żyć ze Słowa, czego konsekwencją jest życie w jedności, w komunii z bliźnimi. A to jest możliwe tylko wtedy, gdy się daje swe życie. Sami z siebie nie potrafimy tak żyć. Dostrzegamy potrzebę czerpania sił do takiego życia – tę siłę daje Eucharystia, daje modlitwa. Taka kolejność (pragnienie życia w jedności – dostrzeganie swojej ograniczoności) sprawia, że modlitwa, Eucharystia nie jest przykrym obowiązkiem czy trudnością – jest KONIECZNOŚCIĄ dla mnie.
………………
I może jeszcze jedno zdanie z Liturgii Godzin:
Błogosławiony to ten, kto ma perspektywę. Zawsze.
………………
Dziękuję za ukazanie kierunku mojego życia i pracy 🙂
czy Ksiądz Biskup w tym roku będzie apelował o mniej plastiku a więcej ducha 1 listopada
Ad #2 piotruś
Czy nie starczy pamiętać o tym?
Przypominaj Ty wszędzie tam, gdzie jesteś i możesz to czynić!
Dobrze, że napisałeś i o tym przypomniałeś.
Pozdrawiam!
Bp ZbK
Ad #1 katechetka
Dziękuję za to wypunktowanie.
Istotne jest dla nas osobiście i w naszym nauczaniu, by zwracać uwagę i kierować wszelkie wysiłlki ku temu, by się stawać i być uczniem Jezusa, a nie wprowadzać (niby) porządek Boży w klasie czy w świecie.
Jeśli będziemy Jego uczniami, słuchajcymi Go uczniami, zmieni się wiele w nas i wokół nas.
Wiem, że nie jest to popularne.
Ta trudność wychodziła też stale na jaw w konfrontacji Jezusa z nauczycielami Prawa – Ewangelia dzisiejszej, 31. Niedzieli.
Pozdrawiam!
Bp ZbK
dziękuje za komentarz księdza Biskupa
Ja też byłem na spotkaniu, ale w charakterze „towarzysza podróży” i tam jeden uczestnik poruszył kwestię Eucharystii sobotniej we wspólnocie neokatechumenalnej.
Kwestia jest taka, że my do końca nie rozumiemy sensu Eucharystii (niektórzy to rozumieją, ale nie wszyscy). Gdybyśmy sens Eucharystii dobrze rozumieli, to by tej kwestii nie było, czy chodzić na Mszę w neokatechumenacie i w niedzielę, czy nie.
My chodzimy na Eucharystię dla tradycji, bo tak obowiązek każe i dryfujemy po tym morzu, zagubiliśmy się w gąszczu nakazów, zakazów, przepisów.
„Prawdziwie Tyś Bogiem ukrytym, …” (Iz 45,15), On jest ukryty w tym opłatku, chlebie, który zstąpił z nieba i który spożywamy, i który po zjednoczeniu się z Nim w Komunii, powinien nas przemieniać w siebie, ale czy Mu to umożliwiamy? Jak chodzimy do kościoła z tradycji, to czy Bóg jest wtedy z nami?
Musimy odnaleźć prawdziwy sens Eucharystii,nie możemy się chlubić, że jesteśmy Kościołem Powszechnym, inaczej Bóg – tak ja Izraelitów – zostawi sobie resztę wiernych chrześcijan.
Ad #6 chani
Chani,
przyjdź kiedyś, by porozmawiać.
Bp ZbK
#7 bp Zbigniew Kiernikowski
Może kiedyś przyjdę, ale nie wiem kiedy, bo mieszkam 100 km. od Siedlec.
Pozdrawiam
Ad #8 chani
W więc proszę skorzystać z okazji, gdy ja będę około 100 km od Siedlec – w kierunku, który odpowiadałby spotkaniu.
Zapraszam!
Bp ZbK
# 8 chani
Albo jak znowu będziesz „towarzyszem podróży” 🙂
#9 bp Zbigniew Kiernikowski
Mogłem od razu napisać, że mieszkam w Rykach.
Och Chani, skorzystaj z zaproszenia do spotkania. JAKOŚ.
Ks.Biskup jest sympatyczny. Widziałam go przez kratę /hehe/. Ta krata do dziś mi utkwiła w pamięci /oddzielała takich jak ja, od podwórza Kurii, gdzie właśnie była Boża „śmietanka” :)/. Więc ja tak przez tą kratę SPOJRZAŁAM. Drugie spojrzenie było już na orszak. Dzięki, że kraty już przed oczami nie miałam 😀
Żartuję z tą kratą, fakt była – ale i faktem jest, że musiała być, by tak czcigodnych gości, ludzie nie rozszarpali 😀
Wykorzystaj Chani, Ksiądz Biskup to dobry, mądry człowiek /noo, bez podlizywania !/.
#13 Ka
W Siedlcach żadna krata Ks. Biskupa nie oddziela od nas. 🙂
Można go spotkać normalnie na ulicy.
Och Ka, dobrze skorzystam, tylko jeszcze nie wiem kiedy i czy się odważę 🙂
#14 chani
Skoro nikt z twojej wspólnoty nie jedzie na skrutację, to byłaby jeszcze jedna możliwość spotkania Ks. Biskupa.
W sobotę jest spotkanie w ramach programu „Chrzest w życiu i misji Kościoła”. Na to spotkanie przyjeżdża rejon siedlecki, ale także przedstawiciele dekanatów z innych rejonów.
Nie wiem, do jakiego rejonu należą Ryki, ale myślę, że dekanat tam jest. 🙂
Jakbyś chciał, mógłbyś się dowiedzieć, czy byłaby możliwość, abyś ty pojechał.
Twoja Mama jest zapewne katechetką i podejrzewam, że wie, jak to jest u was zoorganizowane.
A ja ze swojej strony namawiam do tego wyjazdu. Samo spotkanie w ramach programu (katecheza, spotkania w grupach, świadectwa) jest warte przyjechania, nawet jeśli nie znajdziesz odwagi, aby podejść do Ks. Biskupa.
Ja ciebie rozumiem, bo ja też często jej nie znajduję, mimo że go znam osobiście. 🙂
Ktoś mnie nazwał kurczakiem z tego powodu 😉
Ale trzeba chcieć…
Ja ciebie zapraszam.
I nie lękaj się, że ktoś mógłby ciebie rozpoznać. Przyjeżdżają także osoby niepełnosprawne. Pamiętasz, kiedyś pytałam, czy byłeś w Opolu na katechezie? Wtedy w mojej grupie był młody niepełnosprawny chłopak. Mówił trochę podobnie do ciebie. Był bardzo otwarty i sympatyczny.
Przyjedź, jak będziesz mógł. 🙂
#14
Z tą odwagą rozumiem. Gdzie nam takim malutkim człowieczkom do takiej osobistości i wielkości w wiedzy.
Mam podobnie.
NIEMNIEJ -dziękujmy Bogu że jesteśmy mali, ciężar odpowiedzialności /przynajmniej mnie/ mógłby nas zwyczajnie przerosnąć.
Swoją drogą, myślałam, że jesteś odważniejszy.
Taa, przez net to my wszyscy odważni, gorzej już w realu.
Nieśmiałość to niezbyt fajna cecha.
Pozdrówka Chani 😀
#18 Ka
Piszesz: „Swoją drogą, myślałam, że jesteś odważniejszy.”, jak bym był śmielszy to już dawno bym miał żonę albo przynajmniej narzeczoną.
„Nieśmiałość to niezbyt fajna cecha.”, ja wiem czy niezbyt fajna? Czasami ona ratuje od grzechu.
u nas na rekolekcjach wielkopostnych (chyba) ksiądz mówił, że czasami dobrze jak małżonkowie się wstydzą nawzajem i coś w tym jest, bo takie małżeństwo może przetrwać wszelkie próby, pokusy.
#15 basa
Ryki należą do rejonu garwolińskiego.
#20 chani
Ale jako przedstawiciel dekanatu możesz pojechać. 🙂
Chani spróbuj. Mój Ks. Proboszcz, bardzo się ucieszył, gdy się do niego zgłosiłam, że chcę pojechać. I wcale mnie jeszcze wtedy nie znał.
Masz jeszcze dwa dni. Co ci szkodzi spróbować? Może znajdzie się miejsce dla ciebie?
Tak na prawdę nic nie tracisz, a jak Pan Bóg zechce, możesz coś zyskać. 🙂
Ja juz sie umówiłam z moim Ks. Proboszczem. Zabiera mnie na to spotkanie. 🙂
Ja jestem z rejonu bialskiego. 🙂