Ewangelia przewidziana na Uroczystość Zesłania Ducha Świętego przytacza opowiadanie o wydarzeniu z pierwszego dnia tygodnia, czyli z wieczoru pierwszego dnia po Zmartwychwstaniu. Wtedy to bowiem Jezus przekazał Ducha Świętego Apostołom, chociaż nie była to jeszcze owa manifestacja zewnętrzna, która miała nastąpić w dniu Pięćdziesiątnicy. Tymi wydarzeniami (z pierwszego dnia tygodnia i z Pięćdziesiątnicy) zostają objęte dwa najważniejsze momenty, jakie stanowiły podstawę Ludu Starego Przymierza i które będą też stanowiły fundament Ludu Nowego Przymierza, czyli Kościoła.
Była to Pascha upamiętniająca wyjście z niewoli egipskiej i Święto Tygodni – Pięćdziesiątnica, czyli upamiętnienie wydarzenia spod góry Synaj, kiedy to Lud otrzymał Prawo i stał się Ludem Bożym. Wówczas Lud otrzymał to Prawo przez pośrednictwo Mojżesza i mimo, że wyraził zgodę na przyjęcie go (Wj 24,3-8), wkrótce – a właściwie bezpośrednio – po zawarciu przymierza Lud się sprzeniewierzył temu przymierzu (zob. Wj 32,1-8 – jest to pierwszy epizod opisany po zawarciu przymierza). Trzeba więc powiedzieć, że wówczas Lud – mimo wyrażonej woli przyjęcia Tory, czyli Prawa Bożego – w rzeczywistości tego Prawa nie przyjął. Nie przyjął, bo miał innego ducha. Nie przyjął Ducha Bożego, który od owego momentu miał stanowić podstawę życia społeczności tego Ludu.
Teraz tymi wydarzeniami są Zmartwychwstanie Jezusa (zapowiedziane w wydarzeniu Paschy) i Zesłanie Ducha Świętego (jako „odpowiednik” i wypełnienie daru Tory i zawarcia Przymierza). Zmartwychwstały Jezus, który ukazuje się w wieczór pierwszego dnia tygodnia po pozdrowieniu uczniów i wskazaniu na swoje posłannictwo oraz udział uczniów w tym posłannictwie, tchnął na nich i powiedział:
Weźmijcie Ducha Świętego
Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone,
a którym zatrzymacie, są im zatrzymane (J 20,22n).
Duch Święty, którego udziela Jezus swoim uczniom, jest darem dla nich, ale nie tylko dla nich. Oni Go mają przyjąć, żeby przez odpuszczanie grzechów uzdrawiać relację ludzi z Bogiem. Krótko mówiąc: by lud był Ludem Bożym, by człowiek świadomie przynależał do Boga. Takie jest sens przymierza. Grzech zaś jest tym, co to przymierze i tę jedność zburzył i nadal burzy wszędzie tam, gdzie nie ma Ducha Bożego.
1. Weźmijcie
W powyższym kontekście trzeba rozumieć Jezusowe słowa: Weźmijcie Ducha Świętego. Grecki czasownik (lambano) ma bardzo szerokie znaczenie. Wyraża zarówno aspekt czynności, a więc wzięcie i przyjęcie czegoś, i jak i też pasywności, czyli otrzymanie i bycie obdarowanym. Te dwa aspekty muszą się spotkać. Można to przyjąć, co jest podane. Z kolei, aby to, co jest podane, stało się udziałem kogoś, musi być przyjęte, niejako zasymilowane. Można bowiem coś otrzymać, komuś może być coś proponowane, ale ten ktoś tak naprawdę i do końca tego nie przyjmie, nie zasymiluje, nie uczyni swoim. Na podobieństwo jak ktoś przyjąłby lekarstwo (tabletkę) i zamiast je spożyć, trzymał je w kieszeni.
Jezus wielokrotnie obiecał, że Apostołowie, Jego uczniowie otrzymają Ducha. Tak ten dar był zapowiedziany i spełnia się. On jest niejako do dyspozycji. Trzeba jednak Go wziąć. Wzięcie zaś oznacza poddanie się temu, czym ten Dar jest, co oznacza i co sprawia. Kto ten dar przyjmie, nie pozostanie już takim, jakim był przed jego przyjęciem. Przyjęcie tego daru czyni człowieka człowiekiem Bożym. To nie zawsze jednak odpowiada człowiekowi. Z natury swojej chce bowiem żyć być dla siebie. Na tym polegał błąd i grzech ludzi pod Synajem. Przyjęli zewnętrznie Prawo, było ono wypisane na kamiennych tablicach. Nie przyjęli go do końca w swoim życiu. Weszli na drogę bałwochwalstwa. Złamali przymierze, które formalnie i rytualnie przyjęli, ale ostatecznie w swoim życiu go nie przyjęli. Poszli własną drogą.
2. Nowe Przymierze odpuszczenia grzechów
Bóg jednak nie zrezygnował z dawania siebie swojemu Ludowi, by go uczynić znakiem swego działania wobec wszystkich narodów. Dlatego – na tle tego złamanego przymierza – zapowiedział zawarcie nowego. Nie będzie ono już zasadzało się na komunikowaniu Prawa i wypisaniu go na kamiennych tablicach. Nie będzie ono też opierało się na ludzkiej woli i deklaracji wypełnienia tego przymierza, lecz będzie darem Bożego Ducha, będzie darem, który polega na zmianie serca (zob. Iz 44,3nn; Ez 11,19; 36,26; 37,14; ). Zapowiadaj to na różne sposoby prorocy działający w czasie najbardziej trudnym i dotkliwym dla Narodu Wybranego, kiedy on przeżywa poniżenie wygnania babilońskiego.
Szczególną obietnicą jest zapowiedź Nowego Przymierza, która wypowiada Bóg przez usta proroka Jeremiasza. Mówi, że to Nowe Przymierze nie będzie jak to stare zawarte pod Synajem, lecz będzie darem Bożego Prawa (a więc ostatecznie Ducha Świętego) wpisanym w serca ludzkie. Wskutek tego otrzymają znajomość samego Boga i nie będą musieli się pouczać, gdyż wejdą w taką intymność i komunię Bogiem, że będą przynależeć do Niego. Inaczej mówiąc będą mieć Jego Ducha. A to wszystko dlatego, że doznają przebaczenia grzechów (zob. Jr 31,31-34).
Jeśli dobrze rozumiemy to proroctwo oraz to, co wydarzyło się w dniu Pięćdziesiątnicy, to rozumiemy też lepiej to, co stale się dzieje przez posługę Kościoła, gdy człowiek zostaje wprowadzony w tajemnicę Jezusa Chrystusa Ukrzyżowanego za nasze grzechy i powstałego z martwych dla naszego usprawiedliwienia (zob. Rz 4,25). W tym kontekście słowa Jezusa: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane” można sparafrazować następująco: Pozwólcie Duchowi Bożemu działać w was i przez was.
3. Pozwólcie Duchowi Bożemu działać przez was
Wasza posługa – a właściwie cała wasza egzystencja jako uczniów wprowadzonych przez Ducha w tajemnicę Zmartwychwstania – jest dla odpuszczenia ludziom ich grzechów. Bóg bowiem po to prowadził całą historię zbawienia, aby objawić i urzeczywistnić między ludźmi tę prawdę o swojej miłości do człowieka jako grzesznika. Wasza misja jest misją Nowego Przymierza: przymierza wierności Boga, który przebacza człowiekowi grzechy.
To prawda, że człowiekowi trudno jest w to uwierzyć, albo po prostu tego nie zna czy nie przyjmuje. Chodzi o konsekwentne przyjęcie przebaczenia i życie nim w relacjach z bliźnimi. Człowiek sam z siebie jest bowiem zazwyczaj tak przeniknięty mentalnością zasługi i odpłaty, że to zamyka go na łaskę. Przeczuwa też i tego się obawia, że jeśli on doświadczy całkowicie darmowego przebaczenia i uwierzy w to, że takim jest Bóg, to będzie też – w mocy otrzymanego Ducha – podobnie przebaczał. To jednak nie zawsze mu odpowiada. Dlatego woli być w logice szukania własnej sprawiedliwości niż wejścia w logikę przebaczenia. Z tego powodu tak ważne jest obwieszczanie i wzywanie do nawrócenia przez wiarę w Ewangelię, by poznać wielkość i darmowość daru Ducha uzdalniającego do przebaczenia.
Jeśli zaś wy – jako ci, którzy poznali tajemnicę Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego – zatrzymacie komuś grzechy i nie będziecie wobec kogoś narzędziami tej przebaczającej miłości, ich grzechy zostaną zatrzymane. Nikt bowiem im ich nie odpuści. Gdyż jedno jest tylko narzędzie odpuszczenia: Kościół jako Ciało Chrystusa, w którym z pokolenia na pokolenia dokonuje się przekazywanie owej wielkiej tajemnicy daru Ducha Świętego.
Wzięcie (otrzymanie i przyjęcie) Ducha Świętego, to oddanie siebie do dyspozycji temuż Duchowi. To posługa niesienia przebaczenia grzechów. Nie ma tutaj na myśli tylko posługi sakramentalnej wykonywanej przez kapłanów. Myślę o roli Kościoła jako wspólnoty złożonej z żywych członków spełniających każdy swoją misję stosownie do powołania i okoliczności. Dar Ducha Świętego to dar i zadanie przejawiające się w zdolności i mocy brania na siebie skutków grzechów bliźnich dla niesienia im usprawiedliwienia. Jest to dar uzdalniający do działanie niejako wbrew sobie i czasem przeciwko sobie, by w nas i przez nas urzeczywistniała się moc Boga objawiona w Chrystusie Jezusie.
Bp ZbK
Komentarze
36 odpowiedzi na „Weźmijcie Ducha Świętego (Ndz Zesłania DS – A 2011)”
“…To prawda, że człowiekowi trudno jest w to uwierzyć, albo po prostu tego nie zna czy nie przyjmuje. Chodzi o konsekwentne przyjęcie przebaczenia i życie nim w relacjach z bliźnimi. Człowiek sam z siebie jest bowiem zazwyczaj tak przeniknięty mentalnością zasługi i odpłaty, że to zamyka go na łaskę…” bp ZbK
Przyjaciolki 90 letnia Tesiowa umiera, wiec przetlumaczylem Jej streszczenie poematu opartego na prawdziwej historii: “Jesus washes our sins away – Jezus zmywa nasze grzechy”, ktore recytowala mi nauczona przez swa matke, s.p. 90 letnia Gladys, u ktorej mieszkalem, 10 lat temu pracujac na budowie w Siemens w Hobart, przez 6 miesiecy staralem sie ja namowic, aby poszla ze mna do kosciola. Powiedziala mi, ze jestem pierwszym katolikiem, o ktorym nie mysli, ze jest bestia, jak to ja uczyli protestanci.
Oh to straszna rzecz,
Zbyt chory, by żyć, ale bac się umrzeć!
Nie prezentujemy jakiegoś dziwnego boga Tobie, ale prawdziwego Boga, samego Boga, który uczynił was. On jest absolutnie prawdą, a Jego słowo jest absolutnie wiarygodne. Wszyscy, którzy są głusi na jego apele, i odwrócili sie plecami, mają powód do żalu, że (niektóre na wiecznośc). Nawet jeśli się do tego czasu może byles głuchy na Jego Miłości wołań, to z powodu Jego wielkiej Miłości do ciebie, On daje ci tę możliwość przyjęcia Jego cenny dar dla ciebie. Uważaj może być ostatni okazja! (milosc chrzesciajnska nie jest tylko uczuciem, Milosc Chrystusowa obejmuje wszystkie odmiany milosci braterska, malzenska narodu do ojczyzny… pierwsi chrzesciajnaie uzywali slowo Agape, aby odroznic ta Milosc Prawdziwa od innych odmian milosci).
Historia, na której wiersz, o których mowa, opiera się w miejscowości starej Anglii. Dwaj chłopcy grali na podwórku opuszczonego domu, jeden z chłopców miał na imię Jack, drugi był Will, skrót od William. Jak to jest zwyczajem chłopców, gdy graja, robia dużo hałasu, a oni byli bez wyjątku, częściowo dlatego, że myśleli, że nieruchomość została porzucona, ponieważ jedna z szyb z przodu została złamana.
Dobra sąsiadka i opiekuńcza powiedziała im, że tam była bardzo chora pani i umiera w domu, który ich zdaniem był opuszczony. I powiedziała, było lepiej, gdyby mogli grać spokojnie, niech biedna umierajaca pani odpocznie.
Ci obaj chłopcy dobrego serca i otrzeźwieni przez informacje, jaka otrzymali, popadli w dyskusje, co stanie się z pania, kiedy umrze. Obaj chodzili do szkoły niedzielnej i słyszeli i wierzyli w przesłanie Ewangelii. Jack pomyslal, że to głupie w oczach każdego myślącego człowieka odrzucac oferte Bożego miłosierdzia, (co oczywiście jest). Powiedział, że jeśli pani umierajaca zaufa Panu Jezusowi jako Zbawicielowi, jej grzechy zostana odpuszczone, a kiedy umrze ona pojdzie z Nim, co byłoby o wiele lepiej, niż lezec w cierpieniach w łóżku w tym zimnym, ponurym domu.
Will zgodził się z myśla, jaka Jack wyrazil, ale odpowiedział w następujący sposób. „To bardzo prawdziwe Jack, ale być ona może nigdy nie słyszała tego. Ona może nie znać prawdy Ewangelii, jak ty i ja Jeśli dasz mi noge, to wskrabie sie i krzykne ta wiadomość przez rozbite szyby, Jezus obmywa nasze grzechy away „.
Bedna Hannah, (umierajcej pani imię), zostawiła szkółke niedzielna w młodym wieku, ona zmarnowala swoje życie, żyjac w pogoni z grzesznymi nawykami. To czego się nauczyła w szkole niedzielnej już dawno znikneło z jej umysłu, ale winy, grzechy którym sie oddawała, i straszne poczucie winy i wstydu, byly stale wniesione w jej umyśle. Jej grzechy stały przed nią, jak Great Black Mountain, i wiedziała, że będzie tonąć az do najniższego piekła. To sprawiło, jej płacz i jęk, myśląc, że nie ma pomocy dla niej, i że jak ona odwróciła się od Boga dawno temu, ona musi teraz umrzeć w jej grzechach i pójść do piekła.
Wiedziała, że Bóg jest święty i że nie może mieć grzechow w Jego obecności. Nie ważne jak jękała, lub jak wiele łez wylewała, jej jęki i łzy nie mogły zmyć ani jednego grzechu z jego plamy. Wiedziała doskonale, że jako kolejny wiersz mówi
Pan jest święty i sprawiedliwy i prawdziwy,
A to, co On powiedział, zrobi on na pewno.
Poczciwa pani z pobliskiego domu od czasu do czasu przynosiła Hannah trochę jedzenia, ale ta straciła chęć do jedzenia. Hannah i jej łzy jej jęki bardzo martwily ja, ale nie mogła myśleć o ani jednej rzeczy do powiedzenia na pomoc kłopotom biednej pani, gdy ona lezy umierajaca. Jednak ona myśli, że na wieczór po prostu musi iść i siedzieć z Hannah, bo wiedziała, jak mówi wiersz
Och, to jest straszne lezec.
Zbyt chory, by żyć, ale bac się umrzeć.
Więc zapaliła lampę i wzieła kilka smakolykow/bajerów z sobą i poszła posiedzieć z bedna pania umierajaca. Gdy cicho weszła do domu nie mogła usłyszeć dźwięku Hannah jęczącej i płaczącej, i pomyślała sobie „Biedna Hannah zmarła!” Cicho weszła do pokoju i z drżeniem podeszła do łóżka, gdzie pani umierajaca lezala. Ona spodziewala się zobaczyć twarz Hannah w śmiertelnie białych koloroch, ale nie, jej twarz jaśniała w nowym świetle. Coskolwiek się stało zadała sobie pytanie?
Z promiennym uśmiechem biedna Hannah obrocila się patrzac na jej poczciego serca sąsiadke, i widziała wielki znak zapytania na jej twarzy, która nosiła wyraz zaskoczenia. Ona wtedy powiedziała sąsiadce, jak byłam w łóżku sama, w ciemności, czułam się taka winna, że nie mogłam się modlić i podniosły się jej grzechy przed nią, jak wielka czarna góra. Wiedziała, że jeśli Bóg miał przeklac ja do piekła, On byłby Sprawiedliwy, bo to jest po prostu na co zasłużyła. Ale jak drżała, płakała i jęczała w perspektywie wieczności, w jeziorze ognia, usłyszała głos, głośno i wyraźnie. Brzmiało to dla niej jak głos anioła, ale nie było nikogo w pobliżu. Głos zawołał tak wyraźnie: „Jezus obmywa nasze grzechy away”. Spojrzałam w tym kierunku, ale nie widziałem żadnego anioła. Potem zaczęły się wątpliwości, czy słyszałam poprawnie, ale sam głos zawołał jeszcze: „Biedna kobieto, On umarł za ciebie”. Potem przyszła powódź z powrotem w mojej pamięci, rzeczy, ktore słyszałam wiele lat temu, ALE NIE CHCIAŁAM W TO UWIERZYĆ. Tak słodkie były słowa, które wspomina, Jezus zstąpił z nieba. Urodził się jako małe dziecko, w Betlejem. Urodził się i zyl/mieszkał świętym życiem, a w koncu dał to bezgrzeszne życie na okrutnym krzyżu Kalwarii. Na krzyżu, umarł dla niej, kiedy był i wisiał tam on jednocześnie przelał Swoją drogocenną Krew, która oczyszcza z każdego grzechu, a teraz wszystko to czego potrzebuje do zrobienia, było to żałować za swej grzechy, i umieścić swą wiare i zaufanie do Niego, by znalazla spokój i przebaczenie wszystkich grzechów.
Była gotowa i chętna to zrobić teraz, jak chciała by zrobiła to od lat! Więc ona pochyliła głowę i modliła się do Tego, który umarł dla niej, i ta wielka Black Mountain Czarna Gora znikneła, a ona czuła nowa radość wypełnijaca dusze, radość, KTOREJ NIGDY NIE ZNALA PRZED, ANI NIE MYŚLAŁA, ZE TO MOŻLIWE doświadczenie na ziemi.
Jej sąsiadka był zdumiona, zarówno przemiana, jaka widziala w Hannah, i wiadomościa, która przyniósł tej transformacji. Ona chodziła do kościoła całe swoje życie, ale nigdy ani raz, (nie mogła pamiętac), by usłyszała, takaj historie. Zaufała Hannah Zbawicielowi jako własnemu. Teraz miała komunikat, ktory przyniesie komfort innym w jakim Hannah była, to ona powie im o jej Zbawicielu.
Mój drogi przyjacielu, nie zufasz Panu Jezusowi, aby zbawil ciebie? Po prostu pochyl głowę teraz i modl się do Boga, który stworzył cie. Wyznaj swoje grzechy Jemu, i umieścić swoją wiarę i zaufanie do Niego, i przyjmij Go i to, co zrobił dla ciebie, gdy umarł na krzyżu. On powstał z martwych, a obecnie mieszka na zawsze, a on jest w stanie cie ustrzec od upadku podczas kiedykolwiek zdecyduje się zostawić cię tutaj (Jud 24).
Cieszę się że przeczytałem te rozważania.
Wyjaśniają mi one wiele ważnych rzeczy, dopełniają obraz Kościoła i historii zbawienia.
W jasny i prosty sposób.
Dziękuję Janusz
Dzisiaj doświadczyłam jak przebaczyłam. Jako człowiek owszem, tylko co z tego, jak dusza wciąż zapamiętała? Ona pamięta i …płacze. Ona,nie ja. Dowiedziałam się, też że przodek mój był nieochrzczony, tylko co ja mam do przodków? Nawet ich nie znałam. Niezbyt miły …sen.
Ja za świętym Pawłem mogę powiedzieć: „Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać – nie. Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka. A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło. Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym. W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach. Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, [co wiedzie ku] tej śmierci? Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego! Tak więc umysłem służę Prawu Bożemu, ciałem zaś – prawu grzechu. (Rz 7,18-25)
W życiu z Chrystusem pośród ludzi przebaczenie jest jednym z największych wyzwań.
Wielokrotnie dokonywał się we mnie proces przebaczenia najbliższej mi osobie i wiem, że bez mocy Ducha, nie dałabym rady. To co się działo w moim sercu bardzo mnie zaskoczyło. Początkowo takie przebaczenie jawiło się jako coś niemożliwego, coś czego po prostu nie da się przeskoczyć. Zrozumienie mojej niewierności Bogu i głębi Jego nieustanego przebaczania, otworzyło mi oczy na prawdziwą miłość, która karmi się tym darem.
#3Ka
Rozumiem, że to był tylko sen?
Niezależnie od tego, ja myślę, że przebaczyć nie znaczy zapomnieć.
To, co się stało, stało się i tego nikt nie zmieni.
Wg mnie wybaczenie polega na tym, że mimo tego, że jest pamięć faktu, to nie ma żalu, pretensji, chęci dochodzenia swego, wypominania itd. Jest darowanie winy i zaczęcie od nowa.
Tak ja myślę.
„Jeśli zaś wy – jako ci, którzy poznali tajemnicę Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego – zatrzymacie komuś grzechy i nie będziecie wobec kogoś narzędziami tej przebaczającej miłości, ich grzechy zostaną zatrzymane. Nikt bowiem im ich nie odpuści.”
To zdanie jest dla mnie podwójnie przerażajace.
Po 1. Przerażająca jest wielka odpowiedzialność – moja własna za odpuszczenie komuś grzechów.
Ale chyba jeszcze bardziej przerażajaca jest perspektywa trafienia na kogoś, kto nie potrafi przebaczać.
„Nikt bowiem im ich nie odpuści.”
Czy na prawdę Pan Bóg uzależnia nasze zbawienie od naszej ludzkiej miłości?
Jeśli zawinię wobec kogoś, będę to próbowała naprawić, a ten ktoś nie będzie w stanie mi wybaczyć, to już po mnie?
Piekło przez to, że on nie wybaczy?
A może interpretować to, że skoro nie potrafi wybaczyć tzn że nie poznał „tajemnicy Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego” i wtedy już ten brak przebaczenia się nie liczy?
Znowu się pogubiłam…
Mam nadzieję,że jednak Pan Bóg ma głos ostateczny i na koniec osądzi mnie sprawiedliwie i uratuje swoim miłosierdziem.
kiedyś uratował już mnie tym cytatem z Syracha 35, 22-23.
Weźmijcie Ducha Świętego i przyjmijcie Jego wraz z Jego darami, życzę wszystkim bierzmowanym.
Jestem bardzo wdzieczna Ks Biskupowi za ten komentarz .Bardzo dużo skorzystalam i mam nadzieję nie zmarnuję tego daru jakim zostalam dziś obdarzona.
Tak, to był sen. Na tyle dobitny że jeszcze we mnie „siedzi” :).
Nie może zaistnieć chęć dochodzenia swego, albowiem uczestnicy z pełną świadomością braku podstaw i premedytacją długotrwale działali. Widziałam ich działania w tym względzie. Ze względu na szeroki zakres powstających ognisk i wiązanie, by uciąć musiałabym wystąpić przeciw człowiekowi. Całkiem możliwe że „opętanemu misją” co znaczy, że chorym. A tak naprawdę nie wierzyłam że tak daleko się posuną. WIERZYŁAM W CZŁOWIEKA !
Prowodyrzy pozostają w ukryciu,co zresztą mnie nie dziwi. Prowodyrzy zawsze się chowają,to tchórze.
Dobra. Kończymy temat.
„Wzięcie zaś oznacza poddanie się temu, czym ten Dar jest, co oznacza i co sprawia”
1. czym ten Dar jest?
Duch jest Bogiem, czyni mnie Jego dzieckiem. Przestaję być dzieckiem tylko tego świata, Duch otwiera mi perspektywę na wieczność z Ojcem.
2. co ten Dar oznacza?
Oznacza, że Bóg kocha mnie – grzesznika, chce być moim Ojcem. Wybacza i dlatego daje Ducha, bym mogła tak właśnie (Ojcze) Go nazywać.
3. co ten Dar sprawia?
Daje zdolność brania na siebie skutków grzechów i usprawiedliwiania.
Nic dziwnego, że nie zawsze mi odpowiada poddać się temu Darowi.
To bowiem wiąże się z rezygnacją z tzw. ludzkiej sprawiedliwości.
Wiąże się z wysiłkiem poznania tego Ojca, który jest w niebie (a tak trudno jest poznać tego, kto jest obok…)
Wiąże się z uwierzeniem w to, że mogę być kochana taka, jaka jestem.
Pozdrawiam 🙂
„Jeśli zaś wy zatrzymacie komuś grzechy i nie będziecie wobec kogoś narzędziami tej przebaczającej miłości, ich grzechy zostaną zatrzymane”
Jakieś łuski spadły z moich oczu…
Jak wielkie zaufanie ma Pan Bóg do mnie, że pozostawia mi decyzję o odpuszczaniu grzechów. Tym ostrzej widzę, że Kościół będzie dla świata znakiem Boga tylko wtedy, gdy w Jego łonie będzie dokonywać się przebaczenie. I to nie jakieś odrealnione, domyślne, ale prawdziwe, widzialne.
To zdanie mówi mi też o dobrowolnej bezsilności Boga wobec mnie.
Jeśli ja nie przebaczę, nikt nie jest tego w stanie uczynić… Bo dla bliźniego ja mam być obrazem Boga. I jeśli on wie, że jestem ochrzczona, to czy chcę tego, czy nie, JESTEM dla niego obrazem Boga. I albo będę wiernym obrazem, albo zafałszowanym… Albo będę kopią z certyfikatem albo będę kiczem…
Pozdrawiam 🙂
#11 Ka
Ale przecież to był tylko sen…
A sny nie są logiczne. Nie traktuj go aż tak poważnie. 🙂
Ad#7 i #13
W takim razie dochodzę do wniosku, że ja nie ufam ani sobie, ani bliźnim.
I boję się osądu swojego i bliźniego. Braku wybaczenia.
Dlatego moja jedyna nadzieja jest w Miłosierdziu Bożym.
I mam nadzieję, że Jego wybaczenie jest jednak ponad moim.
basa, to nie tyle Tobie mają przebaczyc co raczej Ty masz przebaczac. Tak ja to pojmuję.
To ja mam przebaczyc żonie i wejśc w konsekwencje tego przebaczenia. To znaczy wziąśc na siebie całą winę. Nie możemy zmienic innych, ale możemy zgodzic się na zmianę siebie. Jak powiada Ksiądz Biskup: „Jest to dar uzdalniający do działanie niejako wbrew sobie i czasem przeciwko sobie, by w nas i przez nas urzeczywistniała się moc Boga objawiona w Chrystusie Jezusie”.
Basa, przebacz im, bo niewiedzą, co czynią i to Ci wystarczy. Nie ma znaczenia, czy Tobie przebaczą.
Pozdrawiam Cię
janusz f.
Chrystus już nam przebaczył na krzyżu więc i my powinniśmy sobie nawzajem przebaczać. Paweł w Liście do Efezjan mówi: „Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.” (Ef 4,32) Przebaczenie jest jednym krokiem na drodze chrześcijańskiej. Ktoś chce dostać się do nieba a nie umie wybaczać, to czy tam się dostanie?
#16 Januszu,
piszesz, że „nie ma znaczenia, czy Tobie przebaczą”.
Ja uważam trochę inaczej.
Kościół jest dla świata sakramentem zbawienia. Więc jest bardzo ważne, by w Kościele wszyscy sobie wybaczali. Nie może mi być obojętne, czy bliźni mi wybaczy, czy nie. Jeśli mi nie wybacza to znaczy, ze nie wie o tym, że właśnie przebaczenie jest najważniejsze.
To nie znaczy, że mam żądać przebaczenia dla siebie „bo tak trzeba”, ale mam nieustannie wyjaśniać, że Kościół otrzymał Ducha na przebaczenie grzechów i mam świadczyć o tym swoim zachowaniem.
I mam obwieszczać prawdę, że osobista decyzja o przebaczeniu jest dobra dla mnie (nie tylko dla tego, komu wybaczam).
Pozdrawiam 🙂
Ciekawa jestem,
czy słowo „tchnął” z J 20,22
i „tchnął” z Rdz 2,7 jest tym samym?
🙂
Ad #19 julia
Julio!
Tak. To jest to samo słowo, ten sam czasownik emphysao. Jest to czasownik złożony przedrostka „en, em” (w) i rdzenia „phys”. Jest on przekładem hebrajskiego nafah, jak to mamy w greckim tekście Starego Testamentu (Septuaginta), i w takiej samej formie występuje w Nowym Testamencie w J 20,22.
W NT występuje on tylko w J 20,22, a w ST oprócz Rdz 2,7 także np. w 1 Krl 17,21; Hi 4,21; Mdr 15,11; Ez 21,31 itp.).
W ST występuje także czasownik prosty physao, czyli dmuchać, oddychać itp. Przekłada on – oprócz wspomnianego nafah – także inne czasowniki hebrajskie.
Rzeczownik physa znaczy: miech kowalski, dech, powiew, wzdęcie, pęcherz itp.
Godne uwagi jest to, że w tekście greckim Rdz 2,7 i J 20,22 występuje właśnie ten sam czasownik i w tej samej formie (czas przeszły, aoryst, strony aktywnej 3 osoby l.poj.).
Gratuluję pytania!
Pozdrawiam!
Bp ZbK
#20 Ks Bp ZbK,
dziękuję za wyjaśnienia, które dają do myślenia…
Pozdrawiam 🙂
Z Kazania na Górze:
„Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj!”(Mt5 23,24)
Słowa nie zawsze łatwe, lecz nie podlegające dyskusji.Przebaczenie z serca i pojednanie jest
ważniejsze od wszystkich naszych darów składanych codziennie Panu Bogu. Bez takiego przebaczenia nie ma właściwych relacji ani z drugim człowiekiem, ani tym bardziej z Bogiem.I co bardzo ważne,stanowi przeszkodę we wzroście duchowym.
Z własnego doświadczenia,przebaczenie z serca jest procesem, czasami długotrwałym,to nie jest akt mojej woli.To często pokonywanie w sobie złych emocji i współpraca z Bożą łaską.
Ale warto podjąć ten trud,żeby poczuć smak wolności.
Pozdrawiam.
Z PANEM BOGIEM.
#16 Janusz
Ja przebaczam i potrzebuję przebaczenia innych. 🙂
Bywam więc i w roli przebaczajacego i winnego.
A ty?
#18 Julia i #23 basa
i co wtedy gdy ktoś nie chce lub nie potrafi Wam wybaczyc?
Do czego potrzebne jest Wam przebaczenie innych?
Pozdrawia
janusz f.
Najważniejszy Bóg. Jego przede wszystkim trzeba prosić o wybaczenie.
#24 – Myślę Januszu że chodzi tu o dobre samopoczucie, mniej już o najzwyklejszą przyzwoitość. Tak myslę, ale jeżeli się mylę, bo jest coś /w człowieku winnym/ więcej, to cieszę się z tego bardzo.
#24 Janusz
Bo Ks. Biskup napisał: “Jeśli zaś wy zatrzymacie komuś grzechy i nie będziecie wobec kogoś narzędziami tej przebaczającej miłości, ich grzechy zostaną zatrzymane”
i
” Nikt bowiem im ich nie odpuści”
Stąd można byłoby wyciągnąć wniosek, że jeżeli bliźni mi nie wybaczy, to nikt nawet Bóg mi nie wybaczy.
I to jest przerażające.
Ja jednak wierzę w Miłosierdzie Boże i myślę, że Jego przebaczenie jest ponad naszym, ludzkim.
A jednak ja bardzo potrzebuję także tego ludzkiego przebaczenia. Po prostu.
Bo to pokazuje, że i Pan Bóg wybaczy.
„Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone”
Przebaczenie to …zapomnienie
Przebaczyć, aby uzyskać wolność
Uzyskać przebaczenie, aby mieć zbawienie.
„Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone”
I doświadczając przebaczenia bliźniego , już teraz doświadczam przebaczenia Boga.
Myślę, że dlatego to jest tak ważne, aby przebaczać. 🙂
basa ,
Ksiądz Biskup tak powiada: „Jeśli zaś wy – jako ci, którzy poznali tajemnicę Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego – zatrzymacie komuś grzechy i nie będziecie wobec kogoś narzędziami tej przebaczającej miłości, ich grzechy zostaną zatrzymane. Nikt bowiem im ich nie odpuści. Gdyż jedno jest tylko narzędzie odpuszczenia: Kościół jako Ciało Chrystusa, w którym z pokolenia na pokolenia dokonuje się przekazywanie owej wielkiej tajemnicy daru Ducha Świętego”.
KOŚCIÓŁ jako CIAŁO CHRYSTUSA. To dla mnie bardzo ważna wiadomość. Nie tylko chodzi tu o granice KRK. Tu chodzi o Chrystusa, który potrafi być tam, gdzie sam chce. Ci, którzy poznali tajemnicę Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego, tworzą KOŚCIÓŁ.
basa, Chrystus mówi do tych, którzy poznali Jego tajemnicę /PRZEBACZENIE/ i dlatego uważam, że brak przebaczenia jest grzechem przeciwko Duchowi Świętemu. Wiem, że za bardzo mędrkuję, ale taki już jestem na dzisiaj.
Wybacz.
janusz f.
# 30 Janusz
Bitwa na słowa Ks. Biskupa ? 😉
Rezygnuję.
Nie masz za co prosić mnie o wybaczenie, bo nie zawiniłeś wobec mnie 🙂
Chyba, że chcesz przebaczenia za nic ?
Więc wybaczam Ci z całego serca. 🙂
„Błąd ortograficzny jest dużego kalibru! Piszac o Bogu i skracając sobie imię Boże do Duch Św. – popełnia sie błąd. Duch Święty to Imię Boże! Nie wolno Go skracać. Bo to jakby ktoś imię zamiast Małgorzata pisał Małg.”
Ad #30 Janusz
A jeżeli mówię do kogoś : niech Ci Bóg wybaczy ? Czasem tak mówię gdy czuje że coś mnie przerasta.
Dzisiejsza Ewangelia mówi wprost: ” Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień.” (Mt 6,14-15)
__________
” Kto ma uszy, niechaj słucha!”(Mt 13,9)
Januszu #24,
pytasz, do czego jest mi potrzebne przebaczenie bliźnich.
1. Bóg chce, byśmy dostępowali zbawienia we wspólnocie, dlatego…
2. nie mogę patrzeć bezczynnie, jak bliźni marnuje swoje życie na nie-przebaczenie.
Pozdrawiam Cię serdecznie 🙂