Oto krótka refleksja nawiązująca do Czwartkowej Mszy św., w czasie której biskup poświęca oleje do sprawowania sakramentów: Olej Katechumenów, Olej Krzyżma i Olej Chorych.
Druga część modlitwy konsekracyjnej wypowiadanej przez biskupa podczas Liturgii Mszy św. z poświęceniem Krzyżma, któremu w ciszy towarzyszą koncelebrujący kapłani (od tego momentu z gestem wyciągniętych rąk), ma charakter prośby, by olej został uświęcony Bożym błogosławieństwem, by go przeniknęła moc Ducha Świętego za współdziałaniem potęgi Chrystusa.
Po nawiązaniu do nazwy krzyżma i tego, czemu służyło namaszczenie olejem w dziejach Starego Testamentu, w tej części modlitwy zostaje wyrażona prośba, by poświęcone krzyżmo stało się „sakramentalnym znakiem pełnego zbawienia i życia dla tych, którzy mają się odnowić przez obmycie wodą chrztu świętego. „Niech wszyscy ochrzczeni przeniknięci świętym namaszczeniem i uwolnieni od grzechu pierworodnego staną się Twoją świątynią i wydają woń niewinnego życia”.
Sens tej modlitwy i niejako jej zawartość ukazuje się w pełni, gdy pamiętamy o treści pierwszej jej części, a zwłaszcza o namaszczeniu olejem radości Wybranego, najpiękniejszego z synów ludzkich, który podzielił los człowieczy, schodząc niejako do otchłani ludzkiej egzystencji. Pozwolił siebie tak dalece uczynić jedno z tymi, którzy czuli się odrzuceni, że sam stał się przedmiotem szyderstwa i wzgardy, był odepchnięty przez ludzi jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa (zob. Iz 53,1-2). Lecz On właśnie wtedy był i jest narzędziem – sakramentem przygarniania ludzi, takich ludzi do Boga, do Ojca.
Następnie w modlitwie zostaje wyrażona prośba, by ta sama moc przeniknęła ten olej i uczyniła go sakramentalnym znakiem, czyli nośnikiem i skutecznym narzędziem spełniania się zbawienia i uzdalniania ludzi do życia tą mocą, która objawiła się w Wybranym Pomazańcu. Naturalnie chodzi o ludzi grzeszników, którzy sami z siebie nie są w stanie przyjąć prawdy o sobie, by przez krzyż i śmierć – jako konsekwencje grzechu (zob. Rdz 2,17) móc wrócić do Boga. Ten fakt niemocy, jak długo nie zostanie pokonany przez przygarnięcie, przez moc uniżonej i pokornej sprawiedliwości Boga, determinuje życie człowieka. Dopiero zbawcze dzieło spełnione w śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa, owego namaszczonego (zob. Łk 4,18nn.), który podzielił los ludzi, otwiera przed wierzącym w Niego człowiekiem możliwość korzystania z Jego mocy w sakramentach.
Życzę Wszystkim dobrego czasu refleksji i głębokiego przeżywania Triduum Paschalnego
Bp ZbK
Komentarze
9 odpowiedzi na „Wielki Czwartek „Nasz udział w namszczeniu Chrystusa” (180329)”
Wszystkim Radosnych Świat 🙂
https://www.legnica.fm/wiadomosci/wiadomosci-diecezja/20938-katechezy-paschalne-pascha-triduum-i-wielki-czwartek Co Ksiądz Biskup rozumie przez „gryźć” Przenajświętsze Ciało/Eucharystia/?
Moja dusza To Przenajświętsze Ciało adoruje w swoim ciele. Tak długo aż się rozpuści na języku.
Adoruje to znaczy całuje i dotyka tych w Czyśćcu i w Niebie, których zachowała w swojej duchowej pamięci. Jest ich tak wielu. Czasu mało. Oni czekają bo to jest jedyny moment rzeczywistej relacji ze Świętymi po tamtej stronie naszej paschy. Porównać to można z pocałunkiem pokoju. Tylu już odeszło do domu Ojca i w Czyśćcu czekają na nasz ratunek.
To nie jest bajka lecz katolicka i boska wiara.
„Gryzienie” sacrum to jak kąsanie psa swojego PANA.
Co za człowiek, jaki człowiek, kim jest człowiek, który gryzie i szczeka na swojego PANA?
Pozdrawiam
janusz
Szczęść Boże Ojcze Biskupie
Czcigodny Ojcze Biskupie Nieustającej Łaski Bożej, dalszej Obecności Dobroci wypełniającej Serce i Ducha jaką Wielce czcigodny Ojciec Biskup Obdarza nas wszystkich w tak cierpliwy sposób, a także zdrowia i radości z Owocu jakim stajemy się pod wpływem Słowa Dobrej Nowiny.
Trudny czas dla Pana Jezusa zrozumieć sercem … wchłonąć w Duszę Nieśmiertelną i przeniknąć rozumem pod natchnieniem Ducha Świętego, aby człowiek zbliżać mógł się do Boga Pana Ojca Stwórcy mojego istnienia, w doskonałej relacji … w Komunii z Bogiem po to jedynie, aby wyrazić w sposób głęboki całym sobą, ze jestem całą Jego.
Może, nic nie zmieniła mnie ta Pascha z Bożym cierpieniem…
Może, nauczyła mnie iż potrafię bardziej poczuć cierpienie Bożego Ojca i Syna i Ducha …
Może, głębia większa i szkwał mocniejszy na drodze na wodzie, po której zapragnęłam pójść za Jezusem…
Pascha, we mnie pozostanie żywa … dlaczego, jest tak trudno … stać się Paschą dla Drugiego w Jego oczach?
Jeżeli mój wizerunek w oczach Drugiego nie zmienia się, to i ja nie zmieniłam się wewnętrznie i na zewnątrz wizerunek pozostaje taki sam.
Wiara w moc Sakramentu Chrztu uzdalnia mnie do Nadziei w Zbawienie, a widok Grobu Pańskiego, który pozostanie pusty, bo Chrystus Powstanie ze śmierci jest Sensem, który zawarty jest w danym mi życiu Dziecka Bożego. Powrót do Ojca w Niebie musi nastąpić.
Łaską jesteśmy zbawieni i z Łaski możemy/mogę tu stać.
Pójdę może jeszcze uczynię jakie Dobro za pozwoleniem Boga i o to proszę.
Dziękuję za życzenia… Feliks … niezapominajka … Wszystkim …
… życzę, Dobra i Pokoju Serca od Boga .
Pozdrawiam serdecznie z wdzięcznością
.danuta
Księże Biskupie,
Słuchaliśmy na dzisiejszej Jutrzni we fragmencie starego Hymnu:
„Zbudź się, o śpiący,
i powstań z martwych,
a zajaśnieje ci Chrystus!”
Dziękujemy Ci za Twoja służbę,teksty, wskazania przez które Ukrzyżowany dociera w nasze najtrudniejsze sytuacje i kryzysy, potrzeby, podaje nam rękę i wyprowadza z Otchłani.
Modlimy się, aby słowa Jezusa z Janowej Ewangelii „Paś baranki moje” dodawały Ci sił i motywacji do dalszej owocnej posługi.
Również wszystkim blogowiczom życzymy aby Paschalny Baranek był pokarmem na każdy nowy nadchodzący dzień.
Grzegorz z Rodziną.
Ad #2 baran katolicki
Januszu!
Staram się rozumieć (wnikać w) to, co – w ewangelii wg św. Jana – mówi Jezus w odpowiedzi na pytanie i zdziwienie Żydów: „Jak On może dać swoje Ciało na pokarm?”. Wtedy to Jezus odpowiedział:
.
W tym tekście (J 6,54-58) św. Jan używa czterokrotnie czasownika greckiego trogo, który ma podstawowe znaczenie spożywać w sensie gryźć, przeżuwać, chrupać.
Być może podkreśla ten „materialny” aspekt spożywania Ciała Jezusa, aby uniknąć wrażenia pewnej spirytualizacji czy mistyfikacji. Chodzi więc o realne i materialne pojmowanie spożywania.
Stąd też moje podkreślanie tego „łamania” i spożywania jako gryzienia czy przeżuwania. Jest to bowiem proces spożywania, podczas którego – jeśli to dobrze rozumiemy – kształtuje się w nas świadomość spożywania, podczas którego Ktoś daje się spożyć, by z rozproszonych tworzyć jedność i komunię, której nie da się urzeczywistnić inaczej jak właśnie przez tego rodzaju działanie, jakim jest „zmielenie” (o tym mówi św. Ignacy Antiocheński) czy gryzienie i przeżucie tego, co w ans jest starym człowiekiem. To moc Jezusa Chrystusa „wydanego” uzdalnia nas do udziału w tym procesie tworzenia (stawania się) komunii.
Sprawa „kąsania” przez psa swego Pana – to zupełnie inna sprawa.
Pozdrawiam
Bp ZbK
#5 Ksiądz Biskup.
Nie wiem jak jest u J 6,52-59. Tam jest mowa o „spożywaniu” Przenajświętszego Ciała kilka razy. Czy tam jest również położony akcent na to co materialne w Przenajświętszej Eucharystii? Czy jest tam użyty również grecki czasownik „trogo”? Eucharystia jest pokarmem duchowym. Jako pokarm materialny to marna porcja by przeżyć fizycznie. Cały czas chodzi o to by upodmiotowić człowieka w jego duszy/duchowy rozum, duchowa pamięć i duchowa wolna wola/.
Zmaterializowana/uczłowieczona/ Eucharystia jest tylko pamiątką a nie realną i substancjalną rzeczywistością Przenajświętszego Ciała i Przenajświętszej Uwielbionego Pana. Uwielbienie jest o dwa kroki dalej od zmartwychwstania. Przenajświętsza Eucharystia to Ciało Uwielbionego Pana Jezusa Chrystusa. Kąsanie Eucharystii to nie katolicki zwyczaj. Apostoł Jan doskonale zdawał sobie sprawę z duchowej istoty Uwielbionego Ciał/Eucharystia/.
Pozdrawiam
janusz
Ad #6 baran katolicki
Januszu!
Wczytaj się dobrze, w to co napisałem.
W tekście J 6,54-58 – jest użyty czterokrotnie czasownik: trogo. Ten czasownik znaczy to, co napisałem.
Po za tym ja nie pisałem o tym, że w tekście jest „położony akcent na to co materialne w Przenajświętszej Eucharystii, lecz o tym, że „być może (Jan) podkreśla ten „materialny” aspekt spożywania Ciała Jezusa, aby uniknąć wrażenia pewnej spirytualizacji czy mistyfikacji”. A to chyba jest coś innego
Twoje zaś przekonania i próby Twoich ocen co do „katolickości” czy nie-katolickości pozostawiam Tobie. Nie będę tutaj wcale wchodził w dyskusję. Radzę jednak być ostrożniejszy i bardziej oględny w pewnych ocenach i stawianiu werdyktów.
Tym bardziej nie będę się ustosunkowywał do takich zdań jak: Kąsanie Eucharystii to nie katolicki zwyczaj.
Pozdrawiam!
Błogosławionej Paschy!
Bp ZbK
#7 Ksiądz Biskup.
Zaśpiewajmy wspólnie.
„Przed tak wielkim Sakramentem
Upadajmy wszyscy wraz,
Niech przed Nowym Testamentem
Starych praw ustąpi czas.
Co dla zmysłów niepojęte,
Niech dopełni wiara w nas.
Bogu Ojcu i Synowi
Hołd po wszystkie nieśmy dni.
niech podaje wiek wiekowi
Hymn triumfu, dzięki, czci.
A równemu im Duchowi
Niechaj wieczna chwała brzmi.
Amen”.
Dziękuję
janusz.
Ad #8 baran katolicki
Januszu!
Dobrze.
Jak najbardziej możemy śpiewać.
Czy Ty jednak chcesz, abym ja dawał Ci odpowiedzi na Twoje (przynajmniej niektóre) pytania?
Czy pytasz tylko, aby prowokować? I pozostawać przy swoim?
To tyle w związku z Twoją ostatnią reakcją!
Pozdrawiam
Bp ZbK