4 odpowiedzi na “Mój temat w KRP: Chrzest w życiu i misji Kościoła (V/1) i aktualności (121023”
Jedynym sukcesem jest chwalebny krzyż. Nie tyle krzyż Jezusa Chrystusa ale mój krzyż. To znaczy chwile umierania dla siebie a życia dla innych. Za taki sukces zawsze płaci się sobą, ale owocem takiego sukcesu jest życie drugiego człowieka. Kiedy my umieramy wy otrzymujecie życie. Tu nie chodzi o obopólny szacunek lecz o zdolność bycia nie szanowanym, okradzionym, zniesławionym, itd. Droga czy ulica? Co wybrać? Ja wybieram wąską ścieżkę, która prowadzi zawsze na osobistą golgotę. Sukces Chrystusa to śmierć na krzyżu czy zmartwychwstanie? janusz
Sukces to pozytywny efekt z wytężonej naszej pracy.
Jestem szczęśliwa /bez stanu błogości :)/.
Wiara w przełożeniu na biznes.Jak to jest w rzeczywistości? Mały test wykonał Grzegorz Skwarek zapraszając całkiem trafnie do audycji dwa pokolenia przedsiębiorców ,młode ciało pedagogiczne z dziedziny ekonomii, księdza biskupa który podał background do tej rozmowy. Jak wypadł test można i warto posłuchać. Zaczyna się jak zwykle od skorupki czyli edukacji. Młodzi i nie tylko młodzi ekonomiści wychowani na Bryanie Tracy ( Misja,Strategia Cele) nie potrafią przyłożyć takich pojęć jak miłość czy wspólnota na relacje przełożony-podwładny czy sprzedawca –klient. Znajomość piramidy potrzeb Maslowa pozwala sprawnie „zarządzać” motywacjami pracowników. Kogóż interesują „prywatne sprawy światopoglądowe”? Co najwyżej potrzebna jest uczciwość i rzetelność bo to buduje wizerunek firmy, ,zapewnienie pewnej ilości miejsc pracy i odpowiednie traktowanie pracowników bo zrewanżują się za to uczciwością i zaangażowaniem w pracy. Jednak nie zawsze tak wygląda codzienność w firmie. Jak postępuję gdy pracownik zawali zadanie, coś ukradnie, czym się wtedy kieruję podejmując interwencję, co przeżywam wysyłając pracownika z łapówką – to są interesujące obszary do rozważań o przełożeniu wiary na biznes. Problem tego przełożenia wygląda podejrzewam podobnie w każdym środowisku, przedsiębiorcy nie są wyjątkiem. Zachęta prowadzącego do korzystania z dobrodziejstw programu „Chrzest w życiu i misji Kościoła” jest jak najbardziej na miejscu i warto było choćby tylko po to program wyemitować.
#3 grzegorz. Dzisiaj ludzie Kościoła mają skłonność do patrzenia na własny biznes/sukces/ z perspektywy wiary Abrahama, Izaaka, Jakuba, biznesmenów Starego Testamentu. Szukamy dla siebie takiego samego błogosławieństwa. Nie potrafimy lub nie chcemy spojrzeć na własny biznes z perspektywy Jezusa Chrystusa, z wysokości własnego krzyża. janusz
4 odpowiedzi na “Mój temat w KRP: Chrzest w życiu i misji Kościoła (V/1) i aktualności (121023”
Jedynym sukcesem jest chwalebny krzyż. Nie tyle krzyż Jezusa Chrystusa ale mój krzyż. To znaczy chwile umierania dla siebie a życia dla innych. Za taki sukces zawsze płaci się sobą, ale owocem takiego sukcesu jest życie drugiego człowieka. Kiedy my umieramy wy otrzymujecie życie. Tu nie chodzi o obopólny szacunek lecz o zdolność bycia nie szanowanym, okradzionym, zniesławionym, itd. Droga czy ulica? Co wybrać? Ja wybieram wąską ścieżkę, która prowadzi zawsze na osobistą golgotę. Sukces Chrystusa to śmierć na krzyżu czy zmartwychwstanie? janusz
Sukces to pozytywny efekt z wytężonej naszej pracy.
Jestem szczęśliwa /bez stanu błogości :)/.
Wiara w przełożeniu na biznes.Jak to jest w rzeczywistości? Mały test wykonał Grzegorz Skwarek zapraszając całkiem trafnie do audycji dwa pokolenia przedsiębiorców ,młode ciało pedagogiczne z dziedziny ekonomii, księdza biskupa który podał background do tej rozmowy. Jak wypadł test można i warto posłuchać. Zaczyna się jak zwykle od skorupki czyli edukacji. Młodzi i nie tylko młodzi ekonomiści wychowani na Bryanie Tracy ( Misja,Strategia Cele) nie potrafią przyłożyć takich pojęć jak miłość czy wspólnota na relacje przełożony-podwładny czy sprzedawca –klient. Znajomość piramidy potrzeb Maslowa pozwala sprawnie „zarządzać” motywacjami pracowników. Kogóż interesują „prywatne sprawy światopoglądowe”? Co najwyżej potrzebna jest uczciwość i rzetelność bo to buduje wizerunek firmy, ,zapewnienie pewnej ilości miejsc pracy i odpowiednie traktowanie pracowników bo zrewanżują się za to uczciwością i zaangażowaniem w pracy. Jednak nie zawsze tak wygląda codzienność w firmie. Jak postępuję gdy pracownik zawali zadanie, coś ukradnie, czym się wtedy kieruję podejmując interwencję, co przeżywam wysyłając pracownika z łapówką – to są interesujące obszary do rozważań o przełożeniu wiary na biznes. Problem tego przełożenia wygląda podejrzewam podobnie w każdym środowisku, przedsiębiorcy nie są wyjątkiem. Zachęta prowadzącego do korzystania z dobrodziejstw programu „Chrzest w życiu i misji Kościoła” jest jak najbardziej na miejscu i warto było choćby tylko po to program wyemitować.
#3 grzegorz. Dzisiaj ludzie Kościoła mają skłonność do patrzenia na własny biznes/sukces/ z perspektywy wiary Abrahama, Izaaka, Jakuba, biznesmenów Starego Testamentu. Szukamy dla siebie takiego samego błogosławieństwa. Nie potrafimy lub nie chcemy spojrzeć na własny biznes z perspektywy Jezusa Chrystusa, z wysokości własnego krzyża. janusz