Podczas 31 Niedzieli zwykłej odbyła się wizytacja kanoniczna w Parafii pw. św. Józefa w Siedlcach.
W katechezie, która miała miejsce po obrzędzie ingresu a przed Eucharystią, zwróciłem uwagę na potrzebę słuchania nauki Bożej – niezależnie od „dobroci” bądź życiowej przykładności tego, kto ją podaje. Takie są czytania tej Niedzieli. Nawiązując zaś do słów Osób, które mnie witały – Państwa Agaty i Krzysztofa, wyrażających prawdę o wspólnocie kościelnej, jako tej złożonej z ludzi grzesznych, którzy gromadzą się wokół Tajemnicy i Osoby Jezusa Chrystusa, mówiłem o potrzebie ewangelizacji prowadzącej do przemiany naszego myślenia. Potrzeba zrozumienia faktu, że Kościół jest wspólnoitą misyjną także w swoim wnętrzu, w przeżywaniu Tajemncy Chrystusa przez każdego ze swych członków – tak pasterzy jak i wszystkich wiernych. Zadniem pasterzy jest ukierunkowywać na Jezusa Chrystusa. Prowadzić do jak najbliższej relacji z Nim a przez Niego z Ojcem w mocy i świetle Ducha Swiętego. To nie dobroć pasterzy buduje Kościół – chociaż ona jest i powinna stale być większa, ale przede wszystkim prawda ich życia, w której sami są zorientowani na Jezusa Chrystusa i innym Go ukazują i do Niego prowadzą.
Po Mszy św. oodbyło się spotkanie z przedstawicielami grup, ruchów i wspólnot działających w Parafii. Ksiądz Proboszcz przedstawił kolejno wszystkie grupy. Przy tej okazji odbyła się z ich przedstawicielami krótka rozmowa i pogłębienie znajomości tego, co robią i co wnoszą w życie Parafii. Nie będę tutaj ich przedstawiał. Może sami się włączą i od siebie coś napiszą. Przynajmniej niektórzy.
Miało też miejsce spotkanie z Radą Parafialną i omówienie sytuacji w Parafii. Podjęliśmy niektóre tematy duszpasterskie. Myślę, że będzie jeszcze okazja, by je kontynuować i podejmować odpowiednie działania.
Odwiedziłem Księdza Prałata Leona Balickiego, byłego Proboszcza Parafii i budowniczego kościoła. Następnie odwiedziłem Siostry Orionistki mieszkające na terenie Parafii i pracujące w Parafii. Na zakończenie odwiedziłem jedną z Rodzin, gdzie mogłem porozmawiać z Kingą i Hubertem oraz ich Rodzicami i Dziadkami.
Dziękuję Wszystkim za spotkania, za wymianę myśli. Zapraszam do dalszej rozmowy na blogu.
Bo ZbK
http://podlasie24.pl/wiadomosci/diec.-siedlecka/wizytacja-biskupia-w-parafii-sw.-jozefa-w-siedlcach-82f8.html
Komentarze
73 odpowiedzi na „Wizytacja Parafii pw. św. Józefa w Siedlcach (111030)”
Czy gdzieś w internecie jest lub będzie zarejestrowana katecheza i homilia Księdza Biskupa z okazji Wizytacji w Parafii Świętego Józefa w Siedlcach ja na niej byłem ale jedna osoba z mojej rodziny chciała by ją odsłuchać.
Ad #1 łukasz
Myślę, że będą jutro – podpięte tutaj lub na stronie diecezjalnej.
Bp ZbK
Humor jest dobry na wszystko. Ale czy ten zamieszczany co tydzien w parafialnym „Opiekunie” jest godny gazetki koscielnej? Czy przy okazji dzisiejszej wizytacji w parafii sw. Józefa wziął Ekscelencja do przeczytania „Opiekuna” i czy rozbawił sie czytając humor np. o dziadku, który dostał prezent od wnóczka, a polizując pudełko i smakujac to co zeń wyciekło zgaduje co jest w środku: czy winko, czy moze koniaczek? Lub ten dowcip jak to dwóch kolegów przy piwie omawia jak to jeden z nich jest nie zadowolony z tego że sie ożenił i jakie to utracił z tego powodu szczescie ale jak stwierdza jest juz za pożno… Swiety Józef-Opiekun Rodzin, a tu takie teksty? Moim zdaniem to nie przystoi.
By do końca było śmiesznie czytelnik „Opiekuna” dowiaduje sie ze w humorze o prezencie w podełeczku była świnka morska, a co przeciekało i polizywał dziadek to nie był alkohol lecz mozna sie domyślac ze odchody gryzonia. Załosne to bardzo.
Ad #3 jacek I #4 jacek
Nie, nie widziałem i nie wziąłem „Opekuna”.
Jeśli jednak jest tak, że są niewłaściwe czy „niesmaczne” dowcipy, to trzeba zgłosić się do Redakcji i to przedstawić.
Parafianie są w jakiejś mierze współodpowiedzialni za wszystko, co dzieje się w parafii. Powiadam: w jakiejś mierze. To znaczy także w takiej – czy reagują czy nie na różnie „nieporawidłowości”.
Z homorystycznymi pół biedy (chociaż też ważne), bywa, że gorzej jest z innymi.
Dziękuję za tę reakcję.
Iść dalej „po ciosie” czy „za ciosem”.
Pozdrawiam
Bp ZbK
Dwie homilie Księdza Biskupa wygłoszone podczas wizytacji w par. św. Józefa oraz katechezę do parafian i katechezę do wspólnot można odsłuchać pod tym linkiem: http://podlasie24.pl/wiadomosci/diec.-siedlecka/wizytacja-biskupia-w-parafii-sw.-jozefa-w-siedlcach-82f8.html
dotyczy komentarza „jacka”
Panie Jacku (tak chyba mogę tak się zwrócić do Autora notatki). Zapraszam Pana serdecznie do wspólnego redagowania naszej gazetki, a szczególnie do jej korekty. Ma Pan rację. Brak dobrego gustu nie powinien niszczyć wizerunku tego amatorskiego pisma, które spełnia ważną rolę informacyjną. A tak się dzieje przez bezmyślne kopiowanie dowcipów z innej katolickiej gazety. Będę wdzięczny za dalsze uwagi i sugestie.
ks. Henryk Drozd
Drogi Jacku…
Czy jest coś w parafiach siedleckich, co Cię nie irytuje, z czego jesteś zadowolony? (Krytykujesz już kolejną parafię). Widać wyraźnie że chyba nie…
Myślę, że bardzo przykre i smutne musi być Twoje życie.
Zacznij zauważać plusy…
Pozdrawiam
#7
Jakże się cieszę, że takie reakcje.
Ludzi kształtuje przeróżny humor; rzecz, by ten humor kształtował dobrze.
Amatorskie pismo czy nie, ma być dobre!
Słowo „katolickie” zobowiązuje.
Chwała Ci, Heniu, za to, że wydajesz taką gazetkę. To kosztuje wiele trudu i jakiś niezbyt smaczny żart nie przekreśla całości.
chani
Mam pytanie odnośnie twoich wizyt w Siedlcach.
Czy przypadkiem nie wybierasz się na skrutację Słowa Bożego dla młodych ze wspólnot neokatechumenalnych w tą niedzielę?
Ekscelencjo
Przepraszam, że nie na temat piszę, ale piszę to na gorąco.
Od ponad 30 lat odwiedzam cmentarz łukowski, tu pochowani są moi dziadkowie, pradziatkowie. Chodzę tu z moimi dziećmi, w takie dni jak dziś i jutro modlimy się i palimy znicze nie tylko na grobach naszych bliskich, ale również na tych opuszczonych.
Dziś w głęboki smutek i oburzenie wprawiło nas znikanie niektórych grobów i czerwone nalepki na innych, informujące, że grób przeznaczony do ponownego pochówku.
To przecież kolejne słowa, które mają maskować prawdziwy sens, bo tak naprawdę, to najpierw obecny grób zostanie zniszczony. Znaleźlismy np. grób rodziny, która zginęła w bombardowaniu miasta, w tym 11-letnia dziewczynka. Czyż naprawdę względy finansowe są nawet na cmentarzu ważniejsze niż szacunek dla zmarłych, czy to, że grób nie jest opłacony, oznacza, że można go zniszczyć??
Czy Ekscelencja nie mógłby tego powstrzymać?? Czy nie można by chociaż zrobić jakieś zbiorczej mogiły, gdzie były by zapisane nazwiska tych ludzi, których groby zniszczono???
Trudno mi było dziś wytłumaczyć ośmiolatce, że grób zniknął, bo nie miał kto za niego zapłacić.
Z wyrazami szacunku
Joanna
Ad #12 Joanna
Odpowiadam krótko i „na gorąco”.
Proszę najpierw zwrócić się do Administratora Cmentarza.
W tej chwili nawet nie wiem, kto (która parafia) zajmuje się cmentarzem w Łukowie.
Gdy będzie potrzeba, proszę zwrócić się do mnie ponownie.
To prawda, że wiele spraw jest do uporządkowania na cmentarzach i w związku z cmentarzami.
Bp ZbK
W łukowie chociaż pojawiają się informacje o planowanych zmianach, gorzej jest na naszym cmentarzu gdzie administrator bez powiadomienia samowolnie dokonuje ekshumacji a miejsce sprzedaje następnym. Jakiego szoku dzisiaj doznała moja znajoma, gdy w miejscu grobu dziadków zobaczyła rozpoczętą budowę grobowca, a jeszcze parę dni temu sprzątała grób i ustawiała kwiaty i znicze. Przecież cmentarz i grób jest to miejsce święte zgodnie z KPK a ciało ludzkie jest Świątynią w której mieszkał Duch święty.
ad 12.
Szanowna Pani Joanno!
Prosze zapoznać się w internecie z obowiązujacym prawem cywilnym odnośnie grobów i pochówku zmarłych.
Sa one jasne i precyzyjne.
Nie wiem, czy w Łukowie są pobierane opłaty co 20 lat, ale takie sa przepisy, ktore dotyczą zarówno cmentarzy komunalnych jak i wyznaniowych.
#11 basa
Basa, dopiero dzisiaj zauważyłem tutaj Twój wpis.
Ja do Siedlec sporadycznie przyjeżdżam, czasami, jak ma matka spotkania w Siedlcach.
Może to się kiedyś zmieni, ale na razie na to się nie zanosi.
do „duszpasterz”
Ja rozumiem, że są określone przepisy i „dur lex sed lex” ale czy naprawdę w takich delikatnych sprawach nie można zrobić tego bardziej „po ludzku”.
Niech pamięć po tych ludziach nie znika bezpowrotnie, przecież można zostawić jakiś ślad. Tyle ostatnio się mówi o szacunku dla ciała zmarłych..
do „duszpasterza” cd
nie jestem prawnikiem więc mogę się mylić, przeczytałam stosowne przepisy i nie znalazłam takiego, który mówił by o tym, że jest obowiązek likwidowania. Jest natomiast zdanie, że niektóre cmentarze wyznaniowe rezygnują z pobierania opłat.
pytanie do Joanny!
To znaczy, że ktoś musi te cmentarze czy te groby utrzymać. A więc jeśli nie zainteresowani, to wspólnota parafialna. Tak mam rozumieć? Jeśli tak, to jak to rozłożyć na poszczególnych wiernych?
A może tym się zajmą przysłowiowe krasnoludki lub aniołowie?
Poczekajmy więc!
Ad #14 lemi58
Jeśli zdarzają się nieprawidłowości czy nadużycia i dzieją się one na cmentarzach w naszej, siedleckiej Diecezji, to proszę do mnie zgłaszać.
Bp ZbK
#18 Joanno,
swoje wątpliwości i propozycje dotyczące utrzymania cmentarza (i w innych sprawach) skieruj do sekretariatu II Synodu Diecezji Siedleckiej (Sekretariat Synodu Diecezjalnego,
ul. Piłsudskiego 62, 08-110 Siedlce, lub: synod@radiopodlasie.pl).
Na stronie 71 Lineamenta (wstępnego dokumentu roboczego przed Synodem) jest pytanie
24. Jak w twojej parafii regulowana jest kwestia utrzymanie cmentarza (tzw. pokładne)? Jakie masz propozycje?
Cały tekst tego dokumentu jest na stronie synod-siedlce.pl oraz w formie książkowej jest dostępny w każdej parafii naszej diecezji.
Pozdrawiam 🙂
Ad #21 julia
Julio!
Dzięki!
Materiał trafiony w dziesiątkę!
Na Synodzie trzeba też zająć się tymi sprawami.
Jeszcze raz dziękuję!
Pozdrawiam
Bp ZbK
#22 Ksiądz Biskup Zbigniew Kiernikowski
🙂
do Witka2
ja nie mam nic przeciw opłatom, to jest oczywiste i konieczne,widocznie nie przeczytałaś od początku moich postów, piszę o likwidacji grobów i tylko o tym. Co więcej, jestem w stanie w jakiejś formie „opodatkować” się na rzecz tych „nieopłaconych”.
Więc ta ironia – szczególnie przy tym temacie – jest chyba zbędna.
ad Joanna.
Masz racje odnośnie delikatnego podejścia w tych sprawach. Ale, jako wierzący, wiemy, że ciała nasze rozsypią się w proch ziemi, a Pan wskrzesi nas w dniu ostatecznym.
„Likwidacja” grobów opuszczonych i zaniedbanych jest niestety często koniecznością, ze względu na szczupłość miejsc na cmentarzu.
O ile wiem, cmentarz w Łukowie połozony jest między osiedlami, nie ma więc szans powiększenia go, a znając parafian (mówiąc ogólnie) wiem, że każdy chciałby mieć groby na tym właśnie cmentarzu. Nowy, jesli powstanie, będzie daleko poza miastem. ( patrz Biała Podlaska). Nie jestem z Łukowa i nigdy tam nie pracowałem,nigdy też nie pobierałem opłat tzw. pokładnego.
Jest jednak poważny problem z utrzymaniem cmentarzy wyznaniowych, z wywózką odpadów, które kosztują niebotyczne sumy, więc może jednak nie patrz tak bardzo emocjonalnie na ten problem. Świat jest przecież wielkim „cmentarzyskiem”, o którym wiemy i nie wiemy.
Myslę, że szczątki zmarłych, których groby uległy likwidacji nie zostały zbeszczeszczone, lecz z szacunkiem umieszczone w tym samym grobie w trochę niższej jego cześci, nikt ich przeciez nie rorzuca po śmietnisku.
Z szacunkiem odnosze się do Twoich uwag i Twojej wrażliwości i próbuje na sprawę spojrzeć troszkę inaczej.
Nie poczuj się więc dotknięta.
Duszpasterzu, przeczytałem z uwagą Twoje wpisy i jeśli prawo cywilne akceptowało by In Vitro to godziłbyś się na takie prawo, przecież to tylko jedna komórka? Czy godziłbyś się na aborcję, przecież to trochę więcej komórek a matka jest nastoletnia? Może wprowadzić eutanazję przecież to tyko skóra i kości już prawie szczątki a jak wysokie koszty utrzymania? Dlaczego stosujesz różne kryteria osądu? Przecież te szczątki, zwłoki a może ciało było domem duszy nieśmiertelnej która jest tronem Boga, było świątynią Ducha Świętego i wreszcie stworzone na obraz Pierworodnego pośród stworzeń. Czy nie powinnyśmy stosować własne prawo które uwzględni zasady wiary.
Może jak słusznie pisze Joanna nie ekshumować kości i pokątnie się ich pozbywać lecz je pozostawić w grobie a następny będzie miał obowiązek wypisać na epitafium dane poprzedników przecież tak robimy z naszymi grobami rodzinnymi. Nawet nie jesteś świadom, że taka postawa jak Twoja jest wykorzystywana przez administratora, który dokonuje ekshumacji, buduje nową piwnicę i sprzedaje na wolnym rynku 2 m2 za dwadzieścia tysięcy, to jest biznes.
Dostałam dziś informację, którą chcę się podzielić z Wami z nadzieją, że i Wy podpiszecie się pod petycją, a informację przekażecie dalej.
„Asia Bibi, pakistańska chrześcijanka, wystąpiła w obronie swej wiary, kiedy muzułmańscy współpracownicy szydzili z niej i próbowali zmusić ją do przejścia na islam. Została za to oskarżona o bluźnierstwo i skazana na śmierć przez powieszenie. Przebywa obecnie w więzieniu, oczekując na decyzję sądu w sprawie swej apelacji od wyroku.
Ponad 150 tysięcy chrześcijan w Pakistanie podpisało się pod petycją żądającą sprawiedliwości dla ofiar prześladowań, między innymi dla Asii Bibi. Możesz teraz dołączyć swój głos do tej prośby, podpisując petycję na witrynie:
http://www.CallForMercy.com
Organizacja The Voice of the Martyrs ma nadzieję zebrać pod nią milion podpisów z całego świata. Petycja zostanie dostarczona do ambasady Pakistanu w Waszyngtonie.
Każdy podpis jest wołaniem o miłosierdzie.
Zachęcamy więc do podpisania petycji w sprawie Asii Bibi, a także do wysyłania do niej kartek i listów z pozdrowieniami, by dodać jej otuchy w więzieniu”
…
Instrukcja po polsku, jak podpisać petycję znajduje się na stronie:
http://www.gpch.pl/index.php/akcje/48-akcje-wsparcia/575-pomoz-uwolnic-asie-bibi
Katechetko!
Dziękuję za tę informację.
Popierm i zachęcam Wszystkich do podpisania powyższej petycji.
Pozdrawiam
Bp ZbK
ad lemi 58.
Wybacz, ale chyba jednak mieszasz różne problemy.
No to może, widząc zachętę Księdza Biskupa Zbigniewa, zaproponuję pomoc dla Sudanu.
13 listopada Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie organizuje Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym. Tematem tegorocznego dnia będzie sytuacja w Sudanie i Sudanie Południowym.
Sudan Południowy jest w większości zamieszkały przez chrześcijan i animistów. Kraj ten jest najmłodszym krajem na mapie świata i zarazem najbiedniejszym, borykającym się z problemami edukacyjnymi, gospodarczymi, politycznymi, wiele tysięcy ludzi cały czas przebywa w obozach dla uchodźców, brakuje pożywienia, lekarstw, wody.
Dzienne wyżywienie jednego dziecka w tym kraju kosztuje tyle, co jeden SMS. Wystarczy wysłać SMS o treści RATUJE na numer 72405 (koszt 2,46 zł z VAT).
Więcej informacji na stronach:
http://www.pkwp.org/dszkp/
http://www.pomocdlasudanu.pl/#/Home
Humor do „Opiekuna”, który mi wczoraj teść opowiedział.
Dawniej księża w czasie kazania mocno gestykulowali i często uderzali pięścią w ambonę.Postanowiono zrobić dowcip i ktoś wybrudził parapet ambony smarem.Ksiądz podczas kazania dość już podekscytowany w momencie wypowiadania ;
– a wasze dzieci – uderzył w ambonę, spojrzał na rękę – to klerycy zrobili.
Podzielam frasunek Joanny.
W naszym mieście próbowano ratować niektóre historyczne mogiły.
Organizowano kwesty i uratowano zdaje się kilka.
Duszpasterzu….
mogę cie zapewnić, że w Łukowie pobierane są opłaty i nie sądzę, aby ten właśnie grób czy kilka innych tzw. historycznych w jakiś decydujący sposób wpłynęło na stan finansów cmentarza.
Na tym poprzestanę, bo nie chcę być niegrzeczna.
Myślę, że doskonałym pomysłem jest poruszenie problemu na tym synodzie.
Tylko czas jest nieubłagany i może być już za późno…
ad 31 Dziwie sie akceptacji Ksiedza Biskupa na zamieszcanie antyklerykalnych dowcipów na blogu.
To ja teraz zamieszcze dowcip o biskupie jak to przyczynił sie do rozmodlenia Polski, gdyz każda Diecezja gorliwie modli sie aby on do niej nie trafił.
#34 Jacek,
dowcip o księdzu proboszczu nie jest wg mnie antyklerykalny, to jest dowcip sytuacyjny.
Natomiast jakoś nie uśmiałam się z Twojego jednak złośliwego dowcipu (szczególnie na tym blogu), tym bardziej, że ma baaaardzo dłuuugą siwą brodę…
Nadmieniam, że nie chodzi w tym dowcipie o naszego Ksiedza Biskupa.
Droga Julio, humor o biskupie słyszałem z ust księdza, a wiec przypuszczam ze w tym środowisku jest chętnie opowiadany. Widac na przykładzie zamieszczonych tu dowcipów ze kazdego śmieszy co innego. Pozdrawiam
Słuchajac dzisiaj w kosciele Ewangelii o nieuczciwym zarzadcy, mam pytanie do ksiedza biskupa. Jak to wytłumaczyc, że Pan pochwalił nieuczciwego zarzadce?
A mnie ani jeden ani drugi dowcip podany przez Jacka nie rozśmieszył.Nie ma w nich nic śmiesznego.
#38 Zapewne chodzi tu o taką postawę i gorliwość w działaniu jaką wykazał zarządca /w ratowaniu własnej skóry/ w dążeniu do królestwa Bożego.
Pochwalił gorliwość w postawie.
#39 Ka, masz racje.
# 38 zarządca ,,zarabiał,, dopisując do zwrotu dla siebie ,,pewną,, część coś na wzór obecnej MARŻY… (nawet chyba mniejszą od dzisiejszych ,,zarządców) mając tzw nóż na gardle podarował każdemu winnemu to co on miał zabrać sobie 🙂
Ba – tylko dlaczego Pan pochwalił nieuczciwego zarządcę ? Z tym pytaniem też się długo borykalam.Myślę ,że Ty lepiej to wyjaśnisz.
Jak ważna jest”…potrzeba słuchania nauki Bożej…”; „…potrzeba ewangelizacji prowadzącej do przemiany naszego myślenia…”a „…Zadaniem pasterzy jest ukierunkowywać na Jezusa Chrystusa…” – trzy zdania jak bogate w treści…
Julio, prośba – daj link na słuchanie tej katechezy, to ułatwienie dla niektórych/i dla mnie też/ dzięki 🙂
To może jeszcze jeden dowcip, jak dobrze zauważyła Julia – sytuacyjny.
Ten dowcip opowiadał pradziadek mojej żony.
Działo się to w parafii pod wezwaniem św Antoniego. Parobek podkradał gospodyni proboszcza mleko i śmietanę. Podejrzenie skierował na św Antoniego robiąc ślady w stronę stojącej przy ołtarzu figury świętego i smarując mu usta śmietaną.
Gospodyni jak to gospodyni nie lubi bałaganu zdenerwowała się i potłukła figurę.
Zbliżał się jednak odpust i miał przyjechać biskup. Ale jak tu odpust bez św Antoniego.
Po sąsiedzku mieszkał chłop podobnej postury co figura. Ubrano go stosownie i miał w czasie sumy udawać świętego. Wszystko szło dobrze do momentu, gdy w oknie zobaczył, że sąsiada krowy weszły w jego koniczynę. Przygląda się i jak to chłop, nie mógł już wytrzymać i krzyknął: Nawróć to bydło!.
Ludzie spojrzeli na biskupa i na Antoniego i padli na kolana.
Krowy dalej jednak się pasły i „św Antoni” nawołując wybiegł z kościoła.
Biskup stwierdził, że już nawet św Antoni nie może z wami wytrzymać.
Ad #38 m1969@vp.pl; #41 Ba; #42 Tereska i inni zainteresowani!
Odpowiedź # 41 Ba idzie w odbrym kierunku. Zob. przypis do Łk 16,8 w BJ oraz kontekst tej przypowieści (złożonej – zob. przypis do Łk 16,1-31 – tamże).
Zeby więcej z tego zrozumieć trzeba wziąć pod uwagę charakter katechumenalny Ewangelii.
Nie jest możliwe przedstawienie tego tutaj w kilku zdaniach.
Krótko mówiąc można to tak przedstawić:
Kiedy widzisz, że wszystko się wali od twoimi nogami i nie ma już żadnego wyjścia, to nie próbuj ratować tego, co tobie wydaje się do uratowania, lecz tak „zaryzykuj” – rozdając (co jszcze twoje i może nie twoje), przebaczając, żeby się znalazł ktoś i KTOS, kto cię przyjmie do siebie, do swoich przybytków.
Może kiedyś uda mi się więcej napisać – tzn. zrobić oddzielny wpis. Jednak to nie jest tyle do wytłumaczenia, ile do przeżycia w konkretnych okolicznościach rozwoju wiary, jakim jest przede wszystkim katechumenat.
Pozdrawiam
Bp ZbK
#41Ba
Tak,zarządzający tym majątkiem na pewno coś ze „swojej” marży musiał oddać. Ale ta przypowieść jest jeszcze mocniejsza. W efekcie musiał stracić właściciel ( Pan).I Pan to pochwalił.Bo wszystko w tym gospodarstwie należało do Pana.On też dysponował każdemu wg. jego należności. Zarządca uznał dobra za „swoje” dlatego je niewłaściwie używał- trwonił.Uważał,że Pan nie zadba o niego odpowiednio, więc on sam musi zadbać o siebie. Aby go z tej błędnej sytuacji wyprowadzić, najpierw Pan uświadamia mu jego błąd: nie poprzez pouczenia czy nakazy, ale przez zdanie przez niego sprawy.Dalej Pan pozwala zarządcy wziąć jeszcze więcej, tyle ile mu potrzeba, aby dalej żyć wśród ludzi. Pan jest bogaty pełen miłosierdzia!
#43 i 46 właściwie po zapowiedzi ks Biskupa nie pozostaje nam nic innego jak uzbroić się w cierpliwość i zaczekać… 🙂 ale grzegorzu pisząc o marży miałam na uwadze iż chłop pożyczył od pana 30 worków, a zarządca zapisał 50 czyli 20 worków pozostawił jako swój zarobek, a Pan nie stracił otrzymałby to co było jego a zarządca ,,umarzał,, to co miałby on ,,zarobić,,….. a że to do mnie były te SŁOWA EWANGELII wiem ze mój PAN BÓG jest dla mnie WSZYSTKIM i odwrotnie ON mi daje wszystko a co ja??? pożyczam ,,komuś,, kwotę 100zł a oczekuję, że oddając mi!!! dodając , ,prowizję,, więc czy nie mogę oczekiwać od mojego PANA nagany???? ,Otrzymałam
Uwazam, ze ksiadz Biskup nie powinien wpuszczac na blog „e rozmowy o dobrej nowinie” dowcipow o proboszczach, klerykach, biskupach i figurkach sw Antoniego i parafianach ktorzy sa porownywani z bydłem które trzeba nawrócic.
# 45 Czy chodzi rownież o wymiar materialny, czy tylko duchowy? Jesli o oba to niech ksiadz biskup przyjmie do „swoich przybytków” potrzebujących. Tylu jest bezdomnych w miescie że na pewno by sie znależli chetni by zamieszkac w rezydencji.
49 –
Jacku, delikatnie mówiąc, jesteś niegrzeczny.
#50 Ka, dlaczego tak uważasz?
#35 julia
„Natomiast jakoś nie uśmiałam się z Twojego jednak złośliwego dowcipu (szczególnie na tym blogu), tym bardziej, że ma baaaardzo dłuuugą siwą brodę…”
Mozna i tak, ale jak to teraz mowia wszystko jest wzgledne, ja akurat odwrotnie, pierwszy tzn podobny i trzy temu podobne, slyszalem w szkole podstawowej a bylo to ponad pol wieku temu, a drugiego nie slyszalem.
#43 niezapominajko,
link do katechez podał ks. Mateusz w #6 🙂
Podam też tutaj:
http://podlasie24.pl/wiadomosci/diec.-siedlecka/wizytacja-biskupia-w-parafii-sw.-jozefa-w-siedlcach-82f8.html
Pozdrawiam 🙂
#49 jacek,
chyba czytasz bardzo wybiórczo i rozumiesz tekst, jak chcesz.
Ksiądz Biskup Zbigniew Kiernikowski pisze:
„Kiedy widzisz, że wszystko się wali od twoimi nogami i nie ma już żadnego wyjścia, to nie próbuj ratować tego, co tobie wydaje się do uratowania, lecz tak “zaryzykuj” – rozdając (co jeszcze twoje i może nie twoje), przebaczając, żeby się znalazł ktoś i KTOŚ, kto cię przyjmie do siebie, do swoich przybytków”
W kontekście tej przypowieści Ksiądz Biskup miałby przyjąć do siebie kogoś, kto obdarowałby czymś cennym Księdza Biskupa, przebaczyłby Księdzu Biskupowi, a Ksiądz Biskup z wdzięczności przyjąłby go (nieuczciwego zarządcę po stracie pracy, nie bezdomnego…).
Ewangelia o „zarządcy nieuczciwości” jest centralnym tekstem 25 Niedzieli roku C. Ksiądz Biskup rozważył ją na tym blogu we wrześniu 2010 roku.
http://blogs.radiopodlasie.pl/bp/?p=1037#more-1037
🙂
„Akcja „Pomóż uwolnić Asii Bibi” nabiera rozpędu. Zainicjowana w USA, rozwinięta w Pakistanie, akcja walki o chrześcijankę skazaną na karę śmierci spotkała się w Polsce z pozytywnym odzewem. Inicjatorem i organizatorem kampanii zbierania podpisów pod petycją z żądaniem od władz pakistańskich ułaskawienia pakistańskiej chrześcijanki, matki pięciorga dzieci, jest prezes sekcji polskiej międzynarodowej organizacji „Głos Prześladowanych Chrześcijan” pastor Maciej Wilkosz.
W rozmowie z PKWP, pastor powiedział, że Polska zebrała dotychczas 53 tysiące podpisów pod tą petycją i plasujemy się aktualnie na trzecim miejscu, po Pakistanie i Stanach Zjednoczonych. W akcji bierze udział 196 państw!”
Mam nadzieje, że wśród tych 53 tysięcy podpisów są i nasze 🙂
Ad 55 Widze, że tylko ty bezbłędnie interpretujesz słowa Ksiedza Biskupa. Z tego co napisalas wynika, ze Ksiadz Biskup przyjmie kogos wtedy jeżeli ta osoba coś mu ofiaruje. A gdzie bezinteresowność? Brat Albert przyjmował wszystkich(nawet duchowo pokrzywionych).
Mysle, ze dobrze by bylo jak by na terenie posesji gdzie mieszka Ksiadz Biskup był na zewnątrz(w ogrodzie lub na elewacji budynku) symbol religijny.
#51 – A dlaczego to chcesz narzucać coś nie sobie ale komu innemu?
Zacznijmy może od siebie wymagać i wspaniałe uczynki czynić.
#57 jacek,
ja tylko próbuję interpretować Ewangelię (z pomocą komentarzy Księdza Biskupa).
Ale nie bardzo mi to, jak widać z Twoich komentarzy, wychodzi…
…
Ksiądz Biskup przyjmuje wszystkich, którzy chcą z Nim rozmawiać, szczególnie duchowo pokrzywionych (a kto z nas nie jest pokrzywiony duchowo?).
Pozdrawiam 🙂
#57 Julio. Jackowi chodzi o to by Ks.Biskup dzielił z bezdomnymi sypialnię,kuchnię,pokój pracy i łazienkę.
Odważny jest w dyktowaniu postępowania innym,tylko czy sam swoją prywatność i kuchnię przekazał do dyspozycji bezdomnym?
Jeżeli tak ,brawo.Ilość noclegowni wzrosła i mam nadzieję że równiez absolutnie nic nie wymaga w zamian.Niech odpoczywają jak w najlepszym sanatorium.Po co pracować i się trudzić jak takich Jacków mamy ?Podaj adres i zostaw drzwi otwarte,gości jak brat Albert masz zapewnionych.
Julio, dzięki. Wyobraź sobie, że był moment , kiedy widziałam ten link a gdy go ponownie szukałam, nie znalazłam. Sądziłam, że się pomyliłam. Stąd moja prośba. 🙂 i pozdrawiam 🙂
# 60 Moim zamiarem było zwrócenie uwagi na pewien problem. Jednym z głownych zadan Koscioła jest głoszenie i wypełnianie MIŁOSCI do blizniego. Stąd pojawiła sie forma apelu do Ksiedza Biskupa by nie tylko poprzez gloszone słowo lecz i czyn wypełnianie tej misji stawało sie bardziej widoczne. Gdy widze w naszym miescie osoby biedne i bezdomne to dostrzegam na tym polu wiele do zrobienia. Rozmowa jest ważna i cennie bardzo otwartosc Ksiedza Biskupa na dialog, jednak tu potrzeba czegos wiecej. Pozdrawiam
#63 Akurat miłość nie wpoisz nikomu poprzez dar zapewnienia mu środków do życia /wyśmieje Cię w swym braku miłości i nic oprócz żądań nie wskrzesisz/.Moim zdaniem wypełnieniem miłości może być np. dobra rada której Ks.Bp nie szczędzi.Może warto w Twoim mieście pogadać z władzami miasta o noclegowni?Jestem pewna że Kościół w poparciu by się przyłączył.Tylko,tam alkohol zakazany no i popracować w ośrodku dla ośrodka trzeba.Jeżeli naprawdę czegoś takiego tam nie ma,to może spróbuj to rozruszać jakoś.
# 64 Sw brat Albert na pewno dawał dobra rade ale przedewszystkim okazywał MIŁOSC poprzez materialna pomoc i nie patrzył czy ją ktos odwzajemni. Dobra rada nie wystarczy kiedy burczy w brzuchu. Nie oszukujmy sie ze kosciół nie ma wpływu na to iż nie ma w miescie noclegowni. To Biskupowi bardziej niz prezydentowi, czy burmistrzowi powinno zalezec na otwarciu przytułka dla osób bezdomnych(uczynki miłosierne).
Ad #65 jacek i poprzednie
Jacku,
zapraszam. Potrzebuję współpracowników. Ja muszę też bierzmować, prowadzić witzytacje i inne działania, których jest tak wiele i w których biskupa nie zastąpi ktoś inny.
W tych dziedzinach, o których ty mówisz i o którch rozwój ty się dopominasz (po części słusznie) działa normalie Caritas Diecezjalna. Jest to organ działający w imieniu biskupa. Można naturalnie to jeszcze rozwinąć.
Czekam na propozycje a przede wszystkim na współpracowników.
Jeszcze raz powtarzam:
Czekam i zapraszam do mnie na spotkanie w domu przy ul. Cmentarnej 17 (chcesz nazwać ten doma pałacem, czy rezydencją, to zależy od ciebie – ja zazwyczaj nazywam domem i wielu znajduje w nim pomoc wszelakiego rodzaju – jednak nie da rady sprostać „wymaganiom” wszystkich biednych i tzw. biednych).
Przy okazji dziękuję Julii i innym Osobom za jej wypowiedzi, które – wg mnie – wskazują drogi właściwego rozumienia problemu.
Jest to też problem w Caritas – ale to innym razem.
Bp ZbK
#66 Ksiądz Biskup Zbigniew Kiernikowski,
oddając rację prawdzie muszę napisać, że to nie ja… to wg mnie Ka (w #64) wskazała drogi właściwego rozumienia problemu:
„Akurat miłość nie wpoisz nikomu poprzez dar zapewnienia mu środków do życia /wyśmieje Cię w swym braku miłości i nic oprócz żądań nie wskrzesisz/. Moim zdaniem wypełnieniem miłości może być np. dobra rada której Ks. Bp nie szczędzi”
…
Pod wpływam komentarza #66 mogę tylko dodać słowa Matki Teresy z Kalkuty:
„Jak to pięknie, że nawzajem się uzupełniamy. Może ty nie możesz robić tego, co my robimy w slumsach. Ale tego, co ty robisz tam, gdzie zostałeś powołany – w swojej rodzinie, szkole, pracy – my nie możemy. Lecz ty i my razem czynimy coś wspaniałego dla Boga”
Pozdrawiam 🙂
Dziekuje Ksiedzu Biskupowi za odpowiedz. Niech Pan Jezus błogosławi w dalszej posłudze pasterskiej. Dużo dobrego zycze i pozdrawiam!
Szczesc Boze (przepraszam za brak polskich znakow)
Chce zabrac glos odnosnie osoby o podpisie Jacek.
Swego czasu byl taki obraz emitowany w Telewizji, gdzie marny szachista ogrywal a tej grze arcymistrzow. Bylo to mozliwe dzieki korespondencji jaka prowadzil z tymi arcymistrzami – czyli oni grali miedzy soba, a ogrywajacy ich nikomu nieznany „Jacek” byl tylko swoista skrzynka pocztowa – otrzymywal list od jednego, przepisywal, podpisywal swoim imieniem i przesylal do drugiego.
Ad #69 jakotak0
Mimo prośby zrobiłem inaczej. Myślę, że tak jest lepiej.
Jest to bowiem bardzo trafione – wg mego rozezenania.
Dziękuję z góry za zrozumienie.
Bp ZbK
Ad #68 jacek
Jacku, ponawiam zaproszenie.
Nie jest dobrze zatrzymywać się w połowie drogi, jak długo nie jest się pewnym (nie otrzymało się światła), że trzeba się nawrócić.
Bądź konsekwentny!
Bp ZbK
Dobry człowiek z tego Biskupa i tak sobie myślę… że do zbawienia Mu wystarczy.
Czy Jacek nie ma przypadkiem na imię Piotr?