Dziękczynienie wspólnot neokatechumenalnych (110626)

W niedzielę, 26 czerwca, w katedrze siedleckiej przewodniczyłem Eucharystii, w której uczestniczyły wspólnoty neokatechumenalne z całej Diecezji siedleckiej, by dziękować Bogu za mininy rok ewangeliazcyjny.

Katechiści z ekip posługujących w naszej Diecezji dawali świadectwo działaniu Boga w ich życiu. Dziękowali  za doświadczenie własnej słabości i prowadzenia przez Boga, za dar Drogi w poznawaniu Chrystusa zmartwychstałego, za uzdolnienie do przyjmowania trudnych sytuacji życiowych i za to, że Pan troszczy się o każdego z nas nawet w różnych szczegółach.

Zachęcam do wymiany myśli

Bp ZbK


Komentarze

7 odpowiedzi na „Dziękczynienie wspólnot neokatechumenalnych (110626)”

  1. Awatar Tomek z Białej Podlaaskiej
    Tomek z Białej Podlaaskiej

    To była niezwykłą liturgia. Super komentarze, świadectwa i śpiew uwielbienia.
    Dziękuję, że Ksiądz Biskup z taką mocą wezwał prezbiterów do tracenia życia w Kościele i dla Kościoła, konkretnie też dla wspólnot!
    Tutaj można jeszcze raz odsłuchać homilii Ks. Biskupa.
    Dobrze, że nasze media pamiętały o tym wydarzeniu
    http://podlasie24.pl/wiadomosci/diec.-siedlecka/liturgia-dziekczynna-wspolnot-drogi-neokatechumenalnej-7060.html

  2. Tylko katechiści dawali świadectwo ?. Szkoda. Nie jestem juz we wspólnocie ale wspomnienia pozostały. … Pamiętam ten niezwykły klimat w światyni (p/w Św. Józefa w Siedlcach – również podsumowanie roku ewangelizacyjnego) i wspólny śpiew i taką niezwykłą JEDNOŚĆ się czuło, taką ogromną SILĘ :-). Miałam chwilami wrażenie, że mury świątyni drżą. PIĘKNIE było szczególnie, że była grupa katechistów z Włoch, a oprawa muzyczna NIEZYWKŁA. To było kilka lat temu, a ja jeszcze pamiętam ten cudowny dźwiek….skrzypiec :-).

  3. „Nie głosimy bowiem siebie samych, lecz Chrystusa Jezusa jako Pana, a nas- jako sługi wasze przez Jezusa.” 2 Kor 4, 5

    Na katechezy drogi neokatechumenalnej poszedłem z ciekawości i dlatego, że Ks Bp do tego zachęcał. Nie przyjąłem postawy podejrzliwego krytyka. Po prostu przyszedłem i słuchałem. Słyszałem wcześniej wiele negatywnych zdań i wyrzutów kierowanych pod adresem całej „idei” drogi neokatechumenalnej, katechistów, „nowości”, jakie wprowadza DN. Zdałem się jednak na moje doświadczenie. Postanowiłem po prostu słuchać, przypatrywać się, otworzyć się na treści, które, podczas tych spotkań, miały mi być przedstawione.

    Czego doświadczyłem dzięki tym katechezom? Przede wszystkim mocy kerygmatu- przepowiadania Jezusa Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego. Ewangelia, które była mi obwieszczana (w inny sposób niż np. na niedzielnych kazaniach) trafiła do mojego rozumu, uczuć i serca. Doświadczyłem niepowtarzalności, unikalności i jedyności głoszonej mi Prawdy. Doświadczyłem szczerości i otwartości katechistów, którzy dzielili się swoim życiem, swoją historią wiary. Nie głosili oni propagandy, nie głosili siebie, ale głosili Boga, który czyni cuda w ich życiu. Doświadczyłem też otwartego mówienia o problemach jakie są bolączką dzisiejszego Kościoła.

    Przede wszystkim widziałem ludzi, którzy po wielu latach znowu przystępowali do sakramentu pokuty, ludzi, którzy mówili, że znowu odnaleźli utraconą kiedyś nadzieję.

    Kiedy wstąpiłem do wspólnoty, to szybko się przekonałem, że pierwszy zachwyt DN wystyga, a na drodze pojawią się szybko różnorakie problemy. Regularna obecność na Eucharystii i przygotowaniach do liturgii, to nie taka łatwa sprawa. Wymaga wyrzeczeń. Wielu ludzi szybko się zniechęciło i zrezygnowało.

    Mimo to, DN stała się dla mnie Bożym błogosławieństwem. Miejscem odkrywania Słowa Bożego, miejscem doświadczania Boga, który angażuje się w życie człowieka, który wyciąga z piekła. Jezus Chrystusa, który jest żywy w liturgii, który się bezgranicznie ofiarowuje, wydaje, przebacza. Cieszę się, że we wspólnocie przeciwstawia się atmosferze wzajemnej adoracji i uwielbienia. Cieszę się, że mogłem się uczyć mówić prawdę o sobie, co czuję do innych, co mi się podoba, a co mi się nie podoba.

    To moje doświadczenie wspólnoty neokatechumenalnej.

    Teraz jestem za granicą i nie ma tutaj DN. Teraz wiem, jak wielki to był/ jest dla mnie dar bycia we wspólnocie. Bardzo mi jej brakuje.

  4. Awatar Michał
    Michał

    Podczas homilii ksiądz biskup wyjaśnił co oznaczają słowa: „Kto przyjmuje proroka, jako proroka, nagrodę proroka otrzyma.”(Mt 10,41)
    Jeśli dobrze zrozumiałem, nagrodą proroka jest spełnienie się słów proroka (przepowiadania, obietnicy) w tym, który go przyjmuje.
    Wcześniej nie rozumiałem tych słów. Jednak jest tam jeszcze takie zdanie: „Kto przyjmuje sprawiedliwego, jako sprawiedliwego, nagrodę sprawiedliwego otrzyma.”(Mt 10,41)
    Co te słowa oznaczają? Czy tym sprawiedliwym jest sam Chrystus a nagrodą sprawiedliwego usprawiedliwienie?

  5. Awatar Karina
    Karina

    Drogi g
    nam Ciebie też brakuje, ale trwamy w Panu razem. Jesteśmy z Tobą a Ty z nami w każdej Eucharystii. Otaczamy Cię modlitwą i dziękujemy Bogu, że daje Ci tę łaskę bycia w kraju, który Ci wskazał. Żniwo jest wielkie…
    Tak, niezwykła, przedziwna JEDNOŚĆ.
    Na Drodze zaczynam rozumieć co to znaczy, że jesteśmy obrazem Boga. Stworzeni do tego żeby kochać i być kochanym, do bycia w relacji. Jak Ojciec do Syna i Syn do Ojca w Duchu Świętym. Zanurzeni w Miłości, która silniejsza jest od wszystkich naszych podłości, grzechów, kłamstw.
    Przedziwna JEDNOŚĆ.
    Pozdrawiam Cię g 🙂

  6. Awatar Aleksander
    Aleksander

    Ale dobrze mają te Wspólnoty w Diecezji Siedleckiej!!! Chyba nigdzie w Polsce nie są otoczone taką opieką Ojca-Biskupa.
    Nasze Wspólnoty też celebrowały Eucharystię Dziękczynną, ale niestety, bez przewodnictwa biskupa. Wobec takiego żaru i ognia, jaki dało się odczuć w homilii Ks. Biskupa staje się wobec wyboru: „Bądź zimny albo gorący”. Bardzo nam potrzeba na Drodze „gorących Braci-Prezbiterów”, bo bez nich – widzimy to z wieloletniego doświadczenia Drogi – bracia słabną i Wspólnoty obumierają.
    Homilia, a właściwie sposób jej głoszenia, przypomniał nam majowe wieczorne spotkania, gdy Ks.Zbigniew z ekipą katechistów z Poznania z takim samym przekonaniem i gorącym zapałem głosił Katechezy Zwiastowania; ten żar pozostał w nas do dziś i pozwała codziennie „chodzić po wodach śmierci”. Dziękujemy za to Panu!

    PS Wczoraj z racji naszych wspólnych imienin zebrała się grupa braci z naszej Wspólnoty i razem wysłuchaliśmy tej homilii.
    To, co wyżej to zebrane odczucia nas wszystkich. Pozdrowienia!!!
    Był też ks. Paweł K. – brat z II Wsp. który został powołany na wicerektora naszego Seminar. Może będzie lepszy klimat do uczestnictwa kleryków w katech. Chociaż nasz Arcyb. nie podejmuje dyskusji na temat Drogi w rozmowach prywatnych. Próbowała Jadwiga z I., ale bez echa, szkoda!
    Próbujemy zgrać tę homilię,żeby mogły jej wysłuchać nasze chore siostry. Jeszcze serdeczne pozdrowienia od S.!!!

  7. #6 ,
    Ooo przepraszam.
    U mnie może nie Biskup, ale za to Proboszcz o mieszkańców dba. Nie neguję pracy dla społeczeństwa tut. Biskupów, po prostu nie wiem.
    Nie wiem, bom mało /lub wcale/ kontaktowa /żart/:D