Piątek 2. Tygodnia Adwentu

Dotkniętemu grzechem człowiekowi trudno jest znaleźć harmonię z innymi, bo nosi w sobie owo grzechowe zwichnięcie. Nie odnajdzie też właściwej relacji do tego wszystkiego, co pochodzi od Pana Boga i co przejawia się w różnych sposobach Jego objawiania się.

Drastycznie przedstawił to Jezus w stwierdzeniu zbierającym skrajne postawy ludzi:

Przyszedł Jan [Chrzciciel]: nie jadł i ani nie pił,
a oni mówią «Zły duch go opętał».

Przyszedł Syn Człowieczy: je i pije,
a oni mówią: «Oto żarłok i pijak, przyjaciel grzeszników i celników.

I sprawa tych relacji i postaw wydaje się nie do rozwiązania. A jednak – mówi Jezus –

mądrość jest usprawiedliwiona przez swoje czyny”.

Jezus wszedł na ten rynek nieporozumień ludzkich, gdzie każdy w jakiejś mierze co innego robi i czego innego oczekuje, i na tym rynku świata okazał się niezależnym od wszystkich partykularnych oczekiwań ludzi. On wiedział, czego ludzie rzeczywiście potrzebują, czego potrzebuje każdy człowiek. W Nim była i działała mądrość Boża.

Czyn mądrości Bożej, przygotowywany przez pokolenia (nie tylko dzięki  wiernemu odpowiadaniu Bogu ze strony niektórych, ale także mimo – albo z powodu – błędów i grzechów wszystkich ludzi), objawił się ostatecznie w Jezusie Chrystusie przez przyjęcie krzyża i dar zmartwychwstania.

Do czasu przyjścia Jezusa oczekiwano jakiejś odpowiedzi, która byłaby adekwatna do tego, co ludzie czynili. Jezus natomiast był niezależny od tego, czego ludzie od Niego oczekiwali, kogo w Nim upatrywali.

Nie oskarżał ich, że Go nie rozumieli. Nie miał też pretensji o to, że nie byli w stanie odpowiedzieć Bogu. On sam dał odpowiedź w imieniu wszystkich. Wziął to na siebie, by każdy z nas – patrząc na Niego – uczył się i mocą Jego Ducha został uzdolniony do odpowiadania Bogu jako człowiek będący na obraz i podobieństwo Boga.

Jezus spełnił swoją misję pośród przeciwności, i to ostatecznie aż do krzyża. Dlatego, widziany jako przyjaciel celników i grzeszników, wziął na siebie konsekwencje ich postępowania, których oni sami nie byli w stanie dźwigać. On stał się naszym pojednaniem i pokojem.

Bp ZbK

(Światło na mojej ścieżce)