Mateusz Markiewicz – Liturgia sprawowana po łacinie (1)

  …Jak Ekscelencja odniósł się do nowej Mszy? Czy nie żal Ekscelencji, że aż tyle zmieniono? Jak Ekscelencja realizuje w Diecezji Siedleckiej 54. punkt Konstytucji o Liturgii: „Należy jednak dbać o to, aby wierni umieli wspólnie odmawiać lub śpiewać stałe teksty mszalne, dla nich przeznaczone, także w języku łacińskim.”

Moje przygotowanie seminaryjne odbywało się w kontekście liturgii łacińskiej z Mszałami Jana XXIII i wcześniejszym. Mszał łaciński i Mszał łacińsko-polski, zwany Mszałem Pawła VI został wprowadzony, gdy kończyłem Seminarium (byłem święcony w czerwcu 1971 r.). W 1972 r. rozpocząłem studia biblijne w Rzymie. Mieszkałem w Papieskim Instytucie Polskim, gdzie mieszkali także inni księża z Polski studiujący na uczelniach papieskich. Odprawialiśmy po łacinie. Nie było jeszcze wtedy koncelebry.

Przedstawię jak to wyglądało: o 6:30 modliliśmy się Laudesy (po łacinie), następnie podzieleni na dwójki (było nas ok. 20 księży), byliśmy przypisani do ołtarzy (w kaplicy było do naszej dyspozycji 6 ołtarzy, w małej kapliczce – 2 i w zakrystii – 1). Główny ołtarz w kaplicy był zarezerwowany. Ok. 6:45 kończyły się Laudesy (jutrznia) i przystępowaliśmy dwójkami do swoich ołtarzy. Jeden ubierał się w szaty liturgiczne i celebrował, drugi asystował, odpowiadał, a w międzyczasie odmawiał dalsze części brewiarza. Po 20 minutach następowała zmiana ról odprawiającego i asystenta. O godzinie 7:30 byliśmy gotowi pójść na śniadanie.

Mimo, że było już kilka lat po zakończeniu Soboru i wprowadzeniu nowych ksiąg liturgicznych, koncelebra nie była jeszcze praktykowana. Dopiero z czasem, po różnych wysiłkach i zabiegach było to możliwe.

Później, od 1987 roku, gdy sam byłem rektorem w tymże domu, mieliśmy raz w tygodniu mszę św. po łacinie – jako koncelebrę. W Siedlcach w katedrze jest raz w miesiącu msza św. po łacinie. Wówczas też przed mszą świętą jest próba śpiewu. Prowadzący śpiew wybiera niektóre części stałe i uczy ludzi, by mogli je znać i uczestniczyć czynnie w tej liturgii. Wydaje mi się jednak – jak to do mnie dociera- fakt, że jest msza po łacinie nie wzbudza wielkiego entuzjazmu.  Osobiście bardzo lubię odprawiać po łacinie i jestem za tym, aby w liturgii był używany śpiew gregoriański. Chciałbym, aby wierni tego się uczyli w tym zakosztowali. Bp ZbK


Komentarze

4 odpowiedzi na „Mateusz Markiewicz – Liturgia sprawowana po łacinie (1)”

  1. Awatar A.D.
    A.D.

    Na marginesie pragnę zwrócić uwagę że Msza Pontyfikalna w rycie nadzwyczajnym jest dużym wyzwaniem dla wszystkich uczestników. Potrzeba jest przy tym znaczna ilość i wprawa służby /diakonów, subdiakonów itp…/
    Z moich informacji Msze Pontyfikalne w tym rycie są celebrowane w przypadku pielgrzymek księży Kantystów /birytualne Bractwo Kapłańskie z USA/ – z tym że zgodnie z obrządkami dla biskupa gościa. Tu jest relacja http://sanctus.pl/index.php?grupa=116&podgrupa=162&doc=114
    Zdarzały się natomiast Msze Św. z asystencją Biskupa /który występuje wówczas nie w ornacie lecz kapa mgana, a z części liturgicznych czyta introit ew. głosi kazanie/.
    Ostatnio takie celebracje miały miejsce w Lublinie gdzie JE. Abp. Życiński został zaproszony przez wiernych tamtejszego ośrodka tradycji łacińskiej oraz w Wałbrzychu szczegóły tu http://sanctus.pl/index.php?grupa=116&podgrupa=368&doc=312

  2. Awatar zaniepokojona KSmowiczka
    zaniepokojona KSmowiczka

    jak Ks Bp ma sie do KSMu? czy to cos zlego? czy to nie jest tak ze Ruch Światło Zycie jest lepszy ma w swojej formacji deuterokatechumenat? nie wiem czy to tak sie pisze… ZPB

  3. Awatar julia
    julia

    „Chciałbym, aby wierni tego się uczyli w tym zakosztowali”
    Może więc warto zaprosić np. p. Roberta Pożarskiego i p. Marcina Bornusa – Szczycińskiego (lub innych pasjonatów chorału), żeby poprowadzili warsztaty chorału gregoriańskiego w naszej diecezji dla wszystkich(!) chętnych. Już się zapisuję…

  4. Awatar Bernard
    Bernard

    Drogi Księże Biskupie, nurtuje mnie jedno pytanie, dlaczego liturgia w formie nadzwyczajnej wzbudza takie kontrowersje? Czy taki sposób celebrowania Eucharystii jest nauczany w seminariach w Polsce? Dlaczego wiele osób traktuje tradycjonalistów jako ludzi z innej epoki? Czy ruchy tradycjonalistyczne są jakoś niebezpieczne? Czy są jakieś różnice teologiczne w nauczaniu tradycjonalistów? Czytam wiele informacji, na wielu stronach internetowych, i mam wrażenie ze Biskupi nie maja zaufania do takiej formacji religijnej, dlaczego?