Tradycyjnie w pierwszą sobotę września odbywa się Pielgrzymka Osób Niepełnosprawnych do Domu Matki Bożek Łaskawej w Krzeszowie.
Dziś zgromadzili się pod opieką swoich Bliskich, Opiekunów, organizatorów liczni pielgrzymi. Pogoda raczej nie była sprzyjająca. Niemniej – jak wynikało z rozmów – to spotkanie wielu obdarzyło radością, umocniło do dalszego niesienia swojego krzyża i łączenia się we wspólnocie życia.
Liturgia Słowa – Judyt Wojująca
Liturgia słowa była zaczerpnięta z księgi Judyty (13,14.17-20), Psalmu 27 i krótkiego fragmentu Ewangelii wg św. Łukasza (11,27-29). Szczególnym akcentem było wzbudzenie świadomości duchowego udziału w narodowych obchodach 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości a motywem przewodnim obrona wiary. W takim kluczu spoglądamy na trudności, które nas spotykają jako poszczególne osoby i naszą społeczność.
Postać Judyty jest odnoszona do Maryi. W Godzinkach śpiewamy o Maryi jako o „Judycie Wojującej”. Jest symbolem wejścia w przeciwności (do obozu nieprzyjaciela) i pokonania w imię Boga i mocą Boga samego źródła czy „głowy” zła. W przypadku Judyty była to głowo Holofernesa a w przypadku Maryi chodzi o spełnienie obietnicy z Księgi Rodzaju (3,15), gdzie jest mowa o Jej udziale w starciu, czyli w pokonaniu czy zniszczeniu głowy węża – złego ducha. Judyta poszła do obozu przeciwnika bez żadnej broni, lecz tylko w oparciu o moc Boga i w duchu modlitwy i posłuszeństwa głosowi Bożemu.
Sprawność, inna sprawność, niepełnosprawność
Można to jej wejście do zbrojnego obozu porównać do pewnej „niepełnosprawności” w oczach świata. Albo też nazwać „inną sprawnością” – czyli nie tylko ludzką. Maryja też nie była „sprawna” w użyciu siły i mocy ludzkiej. Była „sprawna” – i to w najwyższym stopniu – w wsłuchaniu głosu Boga i przyjęciu Słowa Boga.
Podobnie Jezus Chrystus nie użył swojej mocy i „sprawności” do obrony siebie i zejścia z krzyża, jak Mu sugerowana i być może nawet autentycznie chciano, by mieć swoistego bohatera, lecz w całej swojej mocy i sprawności pozostał na krzyżu i z krzyża został zdjęty przez innych i złożony do grobu.
Moc i „sprawność” Jezusa okazały się w Jego Zmartwychwstaniu, czyli otwarciu zupełnie nowego sposobu życia. To właśnie wiara w Chrystusa Zmartwychwstałego, we wstawiennictwo Maryi Matki takiego Syna pozwala nam lepiej rozumieć każdą naszą niepełnosprawność.
Spełnienie obietnicy jedynego prawdziwego zwycięstwa
Nasza niepełnosprawność duchowa ma swoje źródło w grzechu pierworodny, kiedy to człowiek chciał być sprawny według swego upodobania, według swego poznania dobra i zła (zob. Rdz 2,16n; 3,2-7) Jezus przez przyjęcie krzyża wyraził swoją zupełnie inną „sprawność”. Nie obronił siebie, lecz przyjął krzyż. W pewnym sensie stając się „niesprawnym”. To była Jego największa „sprawność”. Najbardziej wyrazista forma sprawności i mocy Ducha. W ten sposób uleczył nas i stale leczy z fałszywego czy niewłaściwego lub pozornego pojmowania naszej sprawności. W Jego ranach jest bowiem nasze uleczenie i uzdrowienie (zob. Iz 53,5)
To właśnie dzięki temu wydarzeniu, jakie spełniło się w Jezusie Chrystusie, a więc Jego krzyżu, śmierci i zmartwychwstaniu, możemy inaczej spoglądać na wszelką sprawność i niesprawność. Inaczej też ją przeżywać i inaczej wzajemnie sobie na tym polu pomagać.
Mam nadzieję, że nasze dzisiejsze modlitewne i pielgrzymkowe spotkanie trochę nam w tym pomogło
Pozdrawiam wszystkich Uczestników, którzy tutaj zajrzą i wszystkich Blogowiczów.
Dziękuję wszystkim, którzy zajęli się organizacją tej pielgrzymki i wszystkim Opiekunom Osób potrzebujących pomocy.
Niechaj świadomość bycia w Domu Łaski towarzyszy nam wszędzie gdzie jesteśmy – nie tylko w Krzeszowie.
Pozdrawiam
Bp ZbK
Komentarze
9 odpowiedzi na „XIX Pielgrzymka Osób Niepełnosprawnych – Krzeszów (180901)”
„- Przybyliśmy do Domu Łaski, by dziękować Bogu za dar wolność Ojczyzny, by podejmować refleksję nad tym, jak bronić wiary, jak żyć wiarą. Polecając się wstawiennictwu Maryi, chcemy uczyć się od Niej życia według logiki Chrystusa – powiedział biskup legnicki Zbigniew Kiernikowski do uczestników dorocznej pielgrzymki osób niepełnosprawnych”. https://www.legnica.fm/wiadomosci/wiadomosci-diecezja/23280-niepelnosprawni-u-matki-bozej-laskawej
Jak bronić wiary i jak żyć wiarą. Taka refleksja a raczej pasja jest nam wszystkim koniecznie potrzebna. Zanim jednak zaczniemy reflektować się nawzajem spróbujmy upełnosprawnić depozyt naszej świętej wiary. Źródłem każdej łaski jest wiara. O jaka wiarę nam dzisiaj chodzi? Wszyscy dobrze wiemy jak działa ten świat .
Po co więc wystawiać na pierwszy ogień tych najsłabszych i bezbronnych. Po co kryć się za żywa tarczą ludzkiej biedy? Odpowiedź znam ale nie miejsce i czas by ją ujawnić. Dziękuję Ks. Biskupowi za „Przedziwną Barankę, która idzie za Barankiem, który jest zabity a idzie dalej”.
Tu chcę zapytać co z dogmatem o Współodkupicielce? Uradowała mnie s. Katarzyna Kąkol zapytana skąd bierze siły? Odpowiedziała natychmiast. „Od Pana Jezusa, który jest w Najświętszym Sakramencie”.
Podobnie jest ze mną. Nie dałbym rady ani jednego dnia gdyby nie Przenajświętszy Sakrament.
To przecież w Nim uwielbiony Pan Jezus Chrystus ma najbardziej niepełnosprawne ciało. Kiedyś było to człowiecze ciało pięknego, zdrowego, silnego mężczyzny.
Dzisiaj jest to zwykły kawałek chleba, na którym wyżyć się możemy do woli. Tylko prawdziwa adoracja Przenajświętszego Sakramentu daje łaskę by odkryć w sobie i wokół siebie sens i cel bycia niepełnosprawnym/świętym/.
Ks. Tomasz Filipek odkrył, że wszyscy jesteśmy niepełnosprawni. Tu nie chodzi tylko o niepełnosprawne ciało czy duszę, ale chodzi o dotarcie do ochrzczonego ducha ludzi „niepełnosprawnych”.
janusz
” Nieustannie nosząc, w naszym ciele, umieranie Jezusa…
aby w nas objawiało się Jego zmartwychwstanie”
Moja niepełnosprawność , uzdrawiana jest przez łączenie się z Krzyżem Jezusa Chrystusa – wejście świadome w Tę logikę Krzyża…
Czasami się buntuję po ludzku aby potem poddać się tej Logice – zawsze wtedy towarzyszy mi modlitwa i szczery żal za grzechy…
Błogosławione z m a r t w y c h w s t a n i a 🙂
Tak często potrafimy ” sprawnie ” eliminować z naszego otoczenia osoby nam niepasujące, myślące inaczej, trudne we współżyciu itd.
Tak często ci, którzy są niepełnosprawni nie mogą zarządzać swoim otoczeniem, są zdani na innych takich, którzy są akurat blisko.
Proszę o krótką modlitwę za Michalinę, właśnie rozpoczęła woluntariat w DPS.
# Grzegorzu kim dla Ciebie jest Michalina? Na najbliższej audiencji u Przenajświętszego KRÓLA wspomnę Mu o Niej.
Pozdrawiam
janusz
Jak dobry jest Bóg. 🙂
Mimo że jest Przenajświętszym KRÓLEM, nie trzyma się swojego tronu, nie buduje dystansu, ale zniża się do mojej marności, aby podnosić mnie do Siebie. 🙂
Jak dobry jest Bóg. 🙂
# 3 Grzesiu
Jakie to piękne, że Michalina sama będąc chora, chce pomagać innym, chce oddawać im swoje życie.
To prawdziwie chrześcijańska postawa. 🙂
Basiu, tronem Przenajświętszego Króla/Jezus Chrystus uwielbiony/ jest Twój KRZYŻ. On tam czeka z audiencją na Ciebie. Czeka i czeka a czas ucieka. Basiu, daj się ukrzyżować. Ten Przenajświętszy Król i dla nas dzisiejszych bardzo mocno trzyma się swojego tronu/krzyża/. Nie zszedł z krzyża i nie zejdzie puki my żyjemy w doczesności. Basiu, tronem chwały naszego Pana Jezusa Chrystusa jest nasz krzyż. Im dalej od tego tronu to gorzej im bliżej to lepiej. Nasz Pan Jezus Chrystus ukrzyżowany w IHS jest do naszej dyspozycji w każdym czasie. Możemy z nim zrobić co chcemy. To że zmartwychwstał w czasie nie znaczy, że nie trwa ciągle dla nas na Golgocie. Wciąż umiera na swoim tronie chwały podczas konsekracji IHS. Nie można zamienić krzyża na gitarę. janusz
#7 Janusz
Nic o mnie nie wiesz. 🙂
Skąd wiesz, że nie daję się krzyżować? A może właśnie daję?
A jeśli gitara jest tym krzyżem?
Janusz, Jezus Chrystus umiera i zmartwychwstaje. Dlatego ja mogę umierać, bo wiem, że nie umrę – zmartwychwstanę. 🙂
Bez zmartwychwstania śmierć na krzyżu nie ma sensu.
Taaaaaaaaaaaaaaak. Jezus z krzyża nie zszedł. 🙂 Nie zszedł dla mnie. 🙂
Ale z Nieba na ziemię tak. I dał się tak poniżyć, że skazano Go na najgorszy, najbardziej upokarzający rodzaj śmierci.
Zrobił to dla mnie. Dla mnie zstąpił z Nieba, dla mnie umarł na krzyżu, dla mnie zmartwychwstał.
Abym ja nie bała się poniżenia, upokorzenia i śmierci, abym miała moc pozostać na krzyżu tak jak On,abym miała pewność, że zmartwychwstanę.
Niech będzie uwielbiony Bóg Ojciec, Jezus Chrystus i Duch Święty 🙂
Boże dziękuję Ci za Twoją miłość do mnie. 🙂
Tak. Dzisiaj gitara była moim krzyżem.
Brat ze wspólnoty bardzo chciał, aby na ślubie syna na wejście była pieśń „Przyjdź z Libanu”.
Miał być jeden kantor. Potem drugi. Trzeciej kantorki już sama szukałam. Pan Bóg wszystkich odsunął. Pan Bóg czasami sprawia wrażenie, jakby był zazdrosny o mnie jako kantora. Nie pozwala innym kantorom mnie wyręczyć.
Już samo przejęcie tego, że to ja mam zagrać było przyjęciem krzyża. Nie gram zbyt dobrze na gitarze. Na dodatek pieśń nie jest odpowiednia dla mojego głosu.
I dzisiaj śpiewając ją umierałam. Miałam wrażenie, że śpiewam koszmarnie. Już nawet nie zwracałam uwagi na grę. Chciałam już nie śpiewać wszystkich zwrotek (uciec z tego krzyża), ale zaśpiewałam do końca, bo ostatnia zwrotka wydawała mi się najważniejsza. Skończyłam czując się bardzo upokorzona… Psałterzystka zaśpiewała pięknie. 🙂 Wokalistka śpiewała pięknie. 🙂 Tylko ja okropnie…
Zadziwiające jest to,że Pan Bóg chciał, abym to ja konkretnie śpiewała. Tak marnie śpiewała.
Tak sobie myślę Janusz, że może dlatego, że ty napisałeś, że nie można zamienić krzyża na gitarę.
Ale prawdą jest, której doświadczyłam, jest to, że za to gitarę na krzyż można zamienić.
I można od tego krzyża nie uciec, można na nim przeżyć upokorzenie, można na nim umrzeć. 🙂
Dzięki temu, że wcześniej tą drogę przeszedł dla mnie Jezus. 🙂
Jak dobry jest Bóg.:)