Spotkania w Galilei (180414)

by bp Zbigniew Kiernikowski

Jestem już po spotkaniach w Galilei, ale zachowuję tego wszystkiego pamięć. Było to kolejne doświadczenie w wymiarze ogólnokościelnym. Biskupi z wielu stron świata z bardzo różnymi doświadczeniami. Nie miałem łatwego dostępu do sieci, więc nie pisałem. Teraz piszę już z Warszawy.

Dzisiejszy fragment Ewangelii wprowadza w mowę eucharystyczną Jezusa, jaką wygłosił w Kafarnaum, a która została zapisana przez św. Jana. Jesteśmy w kontekście dwóch cudów, które przybliżają świętowanie Paschy i Eucharystię. Pierwszy to rozmnożenia chleba i nakarmienie tłumu. Jan zaznacza – i to z pewnym akcentem, że zbliżała się Pascha. Tyn samym – m. in. właśnie przez to – jest wyrażony związek i odniesienie do Paschy. Drugi cud, to kroczenie Jezusa po wodach jeziora w kierunku uczniów, którzy odpłynęli od brzegu, by przeprawić się przez Jezioro. Ten moment właśnie w dzisiejszej Ewangelii:

Gdy upłynęli około dwudziestu pięciu lub trzydziestu stadiów, ujrzeli Jezusa kroczącego po jeziorze i zbliżającego się do łodzi. I przestraszyli się. On zaś rzekł do nich: «To Ja jestem, nie bójcie się». Chcieli Go zabrać do łodzi, ale łódź znalazła się natychmiast przy brzegu, do którego zdążali.

 

Uczniowi się przestraszyli. Jezus „objawił się im” imieniem Boga: To Ja jestem. Jestem z wami i będę działał z wami itd. itp. Nie bez znaczenia jest wyraźne stwierdzenie św. Jana, że „gdy chcieli Go zabrać do łodzi, łódź znalazła się natychmiast przy brzegu, do którego zdążali”.

Pascha to jest przejście. Przejście, które zmienia i przemienia. Daje doświadczenie przejścia przez lęk i strach. Staje się okazją poznania obecności Pana i wypełnienia wszystkiego, co jest celem człowieka, nawet jeśli człowiek nie zawsze z tego zdaje sobie sprawę i próbuje coś osiągać własnymi siłami – pośród różnych trudności i przeciwności.

Pascha pomaga nam odkrywać prawdę, do jakiego brzegu zmierzamy. Pomaga rozumieć trudności, na jakie napotykamy. Objawia nam prawdę obecności Jezusa i umożliwia znalezienie się na brzegu, który jest celem nasze ziemskiej wędrówki.

Chcieć zabrać Jezusa do swej łudzi to przede wszystkim gotowość na słuchanie Jego Słowa i podporządkowanie naszego życia jego zamysłowi. Zamysłowi, jaki objawia nam od swego Ojca i naszego Ojca.

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

1 Komentarz

  1. Szczęść Boże Ojcze Biskupie
    Pozdrawiam Wszystkich.
    Gwałtowna myśl i natrętna absorbowała mnie po wysłuchaniu Słowa Ewangelii.
    Jak, to „łódź znalazła się/oni, znaleźli się natychmiast przy brzegu, do którego zdążali”.
    „I przestraszyli się”.
    Jezus, nieustannie zaskakuje uczniów/nas … a, mnie na pewno nie jeden raz i teraz też.
    Jezus, potrafi wszystko sprawić …
    Jezus, jako Lekarz z Mocą Boga Ojca uzdrawia ludzi chorych od urodzenia, paralityków …
    Jezus, ma Moc Boga … wypędza złe duchy …
    Jezus, wskrzesza … umarłym, przywraca życie.
    Jezus, wzrusza się … lituje się nad człowiekiem w jego ograniczoności względem wiary w Boga Ojca.
    Ograniczoności ciała/fizyczne, nie pozwalają uwierzyć człowiekowi, że Jezus Syn wraz z Ojcem to Jedno …
    Kiedy czyni cuda uzdrawia, wskrzesza umarłych, rozmnaża chleb … kroczy po jeziorze, mogę się bać, gdy nie rozumiem…
    … Ale, to przecież mój Pan i Bóg mój, któremu zaufałam nie raz, a On, wyrwał mnie z niejednej niedoli i zatracenia siebie całej.
    On, naprawdę jakby na jawie czynił rzeczy będące Sprawami Boga … ich, nie sposób wymierzyć po ludzku … gdyż, w Tym Dziele objawiała się, Boża Chwała.
    To Słowo Dobrej Nowiny wyzwala rozważanie, ono jednak wnika głęboko w Ducha … i tak, dochodzę do porównania swojego życia do łodzi „która znalazła się natychmiast przy brzegu do którego zmierzali” … „Chcieli Go zabrać … Przestraszyli się …” zostali po prostu zaskoczeni Dziełem Jezusa.
    Pomyślałam dalej, że Pan Jezus nie wsiadł do mojej łodzi Życia, a sprawił, że przybiłam w niej już
    do celu, do końca rejsu Życia, ale to nic … przecież powiedział „To Ja jestem, nie bójcie się”… nie bój się, bo Ja, będę zawsze z Tobą.
    Niezbadane są Boże drogi i wyroki … czas, przyjścia i umierania, lecz nie umrę na zawsze … wiem, trzeba być blisko … trzeba szukać … trzeba trwać … trzeba, przejść przez Bramę Życia …przez Jezusa.
    Pascha, była poszukiwaniem Życia i ofiarowaniem Życia, dla Jezusa, który wszystko może z Mocą Zmartwychwstania.
    Wierzę … Jego Słowu …

    Pozdrawiam z serca.

    danuta

    #1 miłosierna samarytanka

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php