W dalszej kontrowersji z Żydami wyszła sprawa czynów Jezusa. Jezus – jakby w swojej obronie czy dochodzeniu prawdy powiedział:
Ukazałem wam wiele dobrych czynów pochodzących od Ojca.
Za który z tych czynów chcecie Mnie ukamienować? ?”.
Odpowiedzieli Mu Żydzi: „Nie chcemy Cię kamienować za dobry czyn,
ale za bluźnierstwo, za to, że Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga”.
W dalszej rozmowie Jezus mówi:
Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie.
Jeżeli jednak dokonuję,
to choćbyście Mnie nie wierzyli, wierzcie moim dziełom,
abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu”.
Jezus zbliżał się do dokonania największego dzieła, jakim było Jego przyzwolenie na wydanie w ręce ludzi, aby z Nim uczynili to, co chcieli, czyli aby Go ukrzyżowali. To jest dzieło Syna, który pozwala sobie zabrać życie, bo wie, że Ojciec nie zostawi Go w śmierci i przywróci Go i razem z Nim tych co w Niego wierzą do nowego życia.
Gdy człowiek pojmuje i broni siebie dla siebie, używając nawet Bożych argumentów, wówczas zdradza w sobie obraz Boga. Nie chce bowiem być synem, nie chce być dzieckiem Boga, lecz panem, panem swego życia, panem życia innych ludzi, aż do gotowości ataku na drugiego, czego wyrazem w czytanym epizodzie jest wola pojmania Jezusa.
Także i tym razem Jezus – ponieważ nie nadeszła jeszcze Jego godzina – uszedł jednak z ich rąk. Nie jest to Jego ucieczka. Jezus bowiem świadomie idzie w kierunku wydania się w ręce ludzi. To będzie ostateczne dzieło, przez które da się poznać jako Syn Ojca i wszystkim zagubionym i błądzącym da możliwość powrotu do Ojca, by stali się dziećmi Boga. Dokona największego czynu – dzieła Boga Ojca, którym jest przyjęcie krzyża, by w śmiertelnym ciele objawić nieśmiertelność, czyli synostwo Boże darowane ludziom. W Nim spełnią się słowa: „Ja rzekłem: «Bogami jesteście!»”. Jest to możliwe przez Syna Bożego i w Nim, dlatego że On pozostaje oddany i poddany Ojcu i tego uczy tych, którzy wierzą w Niego.
Przez wiarę w tego Jezusa otrzymujemy moc stawania się dziećmi Boga (zob. J 1,11-13)
Bp ZbK
Komentarze
9 odpowiedzi na „Piątek 5 tygodnia Wlk Postu (180323)”
Cały naród czeka na przyjście Mesjasza zapowiedzianego konkretnie co do daty. Prości ludzie rozpoznają w Jezusie zapowiadanego Mesjasza a kapłani i uczeni w piśmie chcą Go ukamienować. W dzisiejszych czasach „uczeni w piśmie” odrzucają naukę Papieża Franciszka rzucając w niego słowem jak kamieniami.
#1 lemi.
Papież ma strzec depozytu wiary boskiej i katolickiej a nie twórcą swojej nauki. Powiadasz „… odrzucają naukę Papieża Franciszka…”.
Papież nie może zmienić nauki Chrystusa/Kościoła/ i swoje głosić nowinki.
Ważne jest, aby powrócić do porządku ustalonego przez objawienie, Pismo i Tradycję, które papież i biskupi zachowują, ale nie tworzą na nowo lub reinterpretują.
Pozdrawiam
janusz
Czy Papież głosi „swoje nowinki”?
A może mówi pod natchnieniem Ducha Świętego?
Jezus rzekł;”Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale ZBUDUJĘ Kościół mój”.
To Jezus buduje Kościół a nie Papież.
#lemi.
Jezus Chrystus buduje Swój Kościół z tego co w nas święte a nie grzeszne. Dziełem Ducha Świętego w Kościele Rzymskokatolickim jest nie tylko Pismo święte, ale i ŚWIĘTA TRADYCJA, której nie można relatywizować do ducha czasu.
Pozdrawiam
janusz
#3 lemi,
Ponieważ we wpisie Janusza znajduje się wypowiedź kard. Gerhard Müllera z wywiadu udzielił jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary, twoje pytanie powinno być właściwie skierowane do ks.Kardynała.
#5 grzegorz.
Nie ma potrzeby pytać ukamienowanego/upokorzonego/ prefekta Kongregacji Wiary.
Wystarczy uruchomić w swojej duszy katolicki rozum. Wesprzeć się katolicką pamięcią.
Wreszcie wybrać w wolności własnej woli co dobre a co złe.
Nie bójmy się wybierać, oceniać a nawet osądzać co dobre a co złe.
Chodzi o OBIEKTYWNE DOBRO i subiektywne zło. Zło jest brakiem OBIEKTYWNEGO DOBRA. Subiektywizm to samobójstwo Chrystusa a nie ofiara Chrystusa.
Pozdrawiam
janusz
Katechezę (klasa 3 gimnazjum) rozpoczęłam od przeczytania dzisiejszej Ewangelii. Omówiliśmy ją.
Zaskoczyło mnie pytanie Jezusa:
„Za który z tych czynów chcecie Mnie ukamienować?”
Lekcja trwała. Michał wciąż się rozglądał i rozmawiał. A to uczeń zazwyczaj pilny i uważny.
Spoglądałam na niego i wzrokiem ganiłam – bez skutku.
W końcu zapytałam:
Michale, za który z moich czynów mnie kamienujesz?
Odpowiedział:
Przecież ja pani nie kamienuję.
– Jednak kamienujesz.
Zamyślił się i uważał do końca katechezy.
…
Znajomość Ewangelii pomaga w porozumieniu się 🙂
…
Pozdrawiam 🙂
Januszu,
czy możesz zacytować w skrócie to, co ciebie bulwersuje w nauce Papierza Franciszka?
Jestem niezorientowana 🙂
Drodzy Blogowicze,
pisałam wcześniej życzenia Świąteczne ale nie zostały widocznie dostarczone , ponieważ były jakieś kłopoty na łączach…
Teraz ponawiam życzenie aby Zmartwychwstanie Chrystusa w naszych sercach trwało od Paschy , do Paschy i codziennie się odradzało to Z martwych powstawanie w naszym codziennym życiu … 🙂
pozdrawiam 🙂