Jezus w rozmowie z Żydami oskarżającymi Go o łamanie szabatu przez to, że uzdrowił w szabat człowieka przy sadzawce Betesda dał świadectwo i o to, że do tego o swoim działaniu zgodnie z tym, co czyni Bóg Ojciec. Powiedział wprost: Nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego.
Dalej Jezus obwieszcza:
Albowiem jak Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia, tak również i Syn ożywia tych, których chce.
Ojciec bowiem nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi,
aby wszyscy oddawali cześć Synowi, tak jak oddają cześć Ojcu.
Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał.
Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam:
Kto słucha słowa mego i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia.Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, że nadchodzi godzina, nawet już jest,
kiedy to umarli usłyszą głos Syna Bożego, i ci, którzy usłyszą, żyć będą.
Podobnie jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał Synowi: mieć życie w sobie samym.
Przekazał Mu władzę wykonywania sądu, ponieważ jest Synem Człowieczym.
Specyficznym wyrazem i jednocześnie charakterystyczną cechą relacji Ojciec – Syn jest stosunek do życia, a tym samym także do umierania czy do umarłych. W kategoriach ludzkich i ziemskich życie ustaje, ma swój kres. Bóg jest jednak Bogiem bez kresu, Bogiem nieograniczonym i zawsze żyjącym. Jest Ojcem dającym życie i utrzymującym życie. życie odniesione do Boga jako Ojca, a tym samym Pana i Dawcy życia, może otrzymać nowy początek nawet wobec umierania i śmierci. Dlatego Jezus mówił o Ojcu, który wskrzesza i ożywia umarłych.
Cała prawda objawienia ma na celu ratowanie człowieka z jego sytuacji śmierci. Prowadzi do objawienia życia i przekazuje doświadczenie życia. Jezus, jako Syn, współdziała z Ojcem w odniesieniu do umarłych. On jest i stale pozostaje Synem żyjącym z Ojca i dla Ojca. Nie pretenduje do tego, by mieć życie sam z siebie, ale stale otrzymuje je od Ojca. Przez Wcielenie stanął niejako po stronie umarłych, to znaczy tych, którzy mieli życie i stracili je.
Błąd czy brak człowieka polegał na tym, że uważał to życie za swoje, a nie odnosił go do Boga jako Ojca. Straciwszy w grzechu pełną relację do Boga, człowiek utracił też właściwy stosunek do życia. Stał się śmiertelnym. Teraz oto staje przy człowieku (przy każdym z nas, śmiertelnych) Syn, który otrzymuje życie od Ojca i objawia nam, że także my możemy z tego daru skorzystać – żyć na nowo na wzór Syna.
Gdy mowa jest o wskrzeszeniu umarłych, nie chodzi zapewne tylko o aspekt fizycznego przywołania do życia, lecz o wprowadzanie w pełnię życia. Tę pełnię życia przynosi Jezus. On uniżył się i zszedł do najniższych pokładów egzystencji ludzkiej, pozwalając na odebranie Mu życia, na złożenie do grobu. Mógł na to pozwolić, gdyż miał życie od Ojca. Miał pewność życia w Ojcu. Dzięki mocy płynącej z relacji z Ojcem mógł nie bronić własnego życia. Jezus wiedział, że w Ojcu jest życie i że Ojciec Mu go udziela.
Ujawnienie tej prawdy stało się w sposób definitywny w śmierci Jezusa i Jego zmartwychwstaniu. Tak otrzymywanego życia i tak zagwarantowanej egzystencji w Ojcu nikt już nie może odebrać. W tajemnicy paschalnej Jezusa Chrystusa odbył się swoisty sąd nad sytuacją człowieka. Był to sąd, w którym Bóg obronił człowieka przed śmiercią wieczną przez swoją śmierć w ciele. W Ewangelii i sakramentach jest nam dana możliwość przynależności do tego samego Boga i Ojca przez związek z Synem.
Ten związek musi jednak przejść przez sąd, czyli konkretną weryfikację. Jest to ostatecznie sąd krzyża, prowadzący do zmartwychwstania. Nie wszyscy jednak godzą się na to, by poddać się temu sądowi. Nie wszyscy chcą przyjąć postawę syna, czyli wejść w prawdę krzyża i mieć nadzieję wskrzeszenia. Ten sąd polega na wypełnieniu woli Ojca wobec Syna i przez Syna. Syn bowiem rozumie, że wyrzekając się własnej woli, otwiera drogę życia dla tych, którzy przez szukanie własnej woli stali się niewolnikami. Teraz z niewolników mogą stawać się synami w Synu – dziećmi Boga.
Bp ZbK
Komentarze
18 odpowiedzi na „Środa 4 Tygodnia Wielkiego Postu (180314)”
Szczęść Boże Ojcze Biskupie.
Pozdrawiam Wszystkich .
Przez ostatnie dni … od piątku … lecz nie tylko, te dni, przeżyłam, z Ewangelią.
Ta Pascha, w którą weszłam, trzyma mnie …
Miałam sen.
Pan Jezus, ubrany w białą szatę szedł, ale był wysoko, i znacznie wyprzedzał mnie … zatrzymał się, odwrócił głowę i spojrzał ze spokojem na mnie. Oczy miał łagodne i oblicze jasne. Włosy jasne opadały na ramiona. Był jakby w obłoku.
Zrozumiałam, że zaraz mi zniknie z tej niewidzialnej drogi w obłoku…
powiedziałam ; … Panie Jezu, zaczekaj na mnie, nie idź dalej przez chwilę, bo stracę Ciebie z oczu i zgubię Tę, Drogę, którą podążałam z Tobą, a teraz jestem … za Tobą…/
W tych dniach, uczestniczyłam w Rekolekcjach Wielkopostnych. Dziś, kruszyłam sumienie …
Zapamiętałam Słowo… / żeby nie łudzić się, że w Swoim Miłosierdziu Pan Bóg, zaniecha kary…
za nasze uczynki / … ?
Pomyślałam, o zapewnieniu Pana Jezusa, które ON SAM wyjawił Siostrze Faustynie … (i prosił, żeby przypominać to) … / że, Jego Miłosierdzie potrafi wybawić Duszę grzesznika od potępienia wiecznego … / … a, Kapłani, którzy będą mówić i rozsławiać Jego Miłosierdzie, dostąpią szczególnej nagrody …/ Łaski …
Jak to rozumieć … kara i Miłosierdzie wobec ostatecznego Bożego Sądu ?
Ojciec Biskup, pisze: Cała prawda objawienia ma na celu ratowanie człowieka z jego sytuacji śmierci.
I to, że ratunkiem jest dla nas kontakt z Jezusem Chrystusem i poprzez Syna kontakt z Ojcem…
Ks. Bp … Jezus wiedział, że w Ojcu jest życie i że Ojciec Mu go udziela …
… Ten związek musi jednak przejść przez sąd, czyli konkretną weryfikację. Jest to ostatecznie sąd krzyża, prowadzący do zmartwychwstania. Nie wszyscy jednak godzą się na to, by poddać się temu sądowi. Nie wszyscy chcą przyjąć postawę syna, czyli wejść w prawdę krzyża i mieć nadzieję wskrzeszenia. Ten sąd polega na wypełnieniu woli Ojca wobec Syna i przez Syna. Syn bowiem rozumie, że wyrzekając się własnej woli, otwiera drogę życia dla tych, którzy przez szukanie własnej woli stali się niewolnikami. Teraz z niewolników mogą stawać się synami w Synu – dziećmi Boga.
Ta Dobra Nowina … Boże Słowo … opowiada … o mnie. Człowiek/ja … wiem, że nie ruszę się z miejsca i nigdy nie dotknę Wody w chwili, w której mogę zostać uzdrowiona, jeśli nie będzie przy mnie Człowieka, który mnie poprowadzi.
Może, jeszcze za bardzo ufałam sobie, i oddaliłam się od Pana Jezusa … to mogło stać się w ciągu
paru dni. Zerwane relacje ale, Jezus nie pozostawia nikogo … i, poszedł na Golgotę … umarł na Krzyżu, bo był posłuszny Ojcu, który jest Władcą Życia nad śmiercią.
Brodzę w Wodzie Życia, która sięga po kostki (tylko) a może, aż do kostek …
Jak, Nikodem … który nocą przychodził …
Kiedy, Jezus skonał … Nikodem… pomagał …
Błogosławię Ojcu Biskupowi za Słowo Boże, podane jak Chleb i Woda, co niech przemienione … chronią na Życie Wieczne.
Przepraszam, że nie odpowiedziałam na komentarze. Wszystkie przeczytałam. Przyjęłam.
Przemyślę, jeszcze może wrócę jak Bóg pozwoli …
… tak, po ludzku myślę … Ufam … już, tylko Ufam …
Pozdrawiam.
Jestem grzesznikiem, a z drugiej strony, jest we mnie pragnienie budowania relacji z Bogiem. Sam nie poradzę, ale otwierając się na Niego, na Jego łaskę, mogę zbliżyć się do Jezusa pomimo grzechu. Właśnie chwytając się krzyża. Moje starania by Mu się podobać to jedno, ale chyba ważniejsza jest ufność, że jeśli oddaję Mu całego siebie, z całym moim brudem, mając świadomość, że tylko w nim mogę zostać oczyszczony z winy. Jezus osądzi mnie, ale przecież On już umarł za moje winy. Mam w sobie pragnienie, pomimo wad i grzechów, przyjęcia Jego krzyża i Jego zmartwychwstania. W tym pragnieniu tworzy się osobista relacja, aczkolwiek ludzie „prawa” powiedzą pewnie, że to niewiele znaczy. A może mają rację?
„On jest i stale pozostaje Synem żyjącym z Ojca i dla Ojca”.
Księże Biskupie, bardzo proszę w krótkim zdaniu powiedzieć czy Jezus Chrystus bez Boga Ojca i bez Boga Ducha Świętego jest samodzielnym i w pełni Bogiem Synem? Czytając powyższy wpis potrzebuję odpowiedzi Księdza Biskupa by wejść nieco dalej w wiarę „Naszej” Ekscelencji.
Proszę nie bać się tego pytania.
Pozdrawiam serdecznie
janusz
#2 Feliks.
Powiadasz, że jesteś grzesznikiem. Katolickim protestantem czy protestanckim katolikiem.
Zwykły/normalny/ katolik z grzechem ciężkim rychło biegnie do konfesjonału po przebaczenie. Na czym polega Twoje bycie grzesznikiem? Czy jesteś czynnym grzesznikiem czy nie grzeszącym grzesznikiem?
Feliks, nie ma sensu chować się ze swoimi grzechami za Chrystusa.
Nic nie da samo przykrycie swoich grzechów sprawiedliwością Chrystusa.
Z wiary jest zbawienie a nie z ufności. Ufność jest tylko uczuciem zmysłowym. Wiara zaś to rozumne przylgniecie do Chrystusa.
janusz
#1 miłosierna samarytanka.
A co z Twoja wiarą? Ufasz, tylko ufasz.
To dopiero początek Twojej wiary.
janusz
Ad #3 baran katolicki
Januszu!
Przytaczam słowa z dzisiejszej Ewangelii. W nich powinieneś znaleźć odpowiedź na Twoje pytanie.
Nie próbuj robić swoistej „wiwisekcji” na Osobach Trójcy.
Chroń się też przed „paternalizmem”.
Pozdrawiam
Bp ZbK
Ależ się baran rozochocił.
/Nogi za pas i uciekać jak najdalej.
No chyba że się jest wysuszonym z uczuć sadystą/.
PoSzczęść Boże Ojcze Biskupie
Pozdrawiam Wszystkich …
Januszu … dziękuję za takie pytanie. Myślałam nad tym, jak Wierzę …jak, Ufam .
Gdy, już … tylko Ufam… to, oznacza że dziś mogę … tylko, ale to … „aż” Zaufać, bowiem czuję, że Jezus mnie Umiłował … i Ciebie, Miłością, tak bezwarunkową, że położył Siebie na Krzyżu … aby dać nam Życie Nowe. On mnie wykupił od śmierci z grzechu.
Oddać Siebie … tak, jak Jezus, to uczynił … Umierać, w cierpieniu, osamotnieniu pośród tłumu, dać się poniżać, opluwać, policzkować, za nie Swoje grzechy … tak, jak Jezus, świadczy przecież o Miłości Syna i Ojca w Niebie do dziecka/człowieka. Miłości jest wzajemnym Zaufaniem.
Wiara potrzebuje pewnego fundamentu … Bóg, przez Jezusa … wraz, Miłują … mnie zanim stałam się (w zamyśle) … i, jako grzesznika (którym, jestem).
To, pytanie o Wiarę … jest pytaniem o Miłość.
Gdybym nie miała Wiary … nie było by mnie Tu…
… jednak, mimo wszystko … jestem to, Wiara … sprawia.
… walka z Panem Bogiem … ? … przez Człowieka, którego do mnie posłał … i wciąż posyła?… ?
Nie ma już sensu, bo Bóg, Błogosławi Tu w miejscu Niezwykłym, nam Swoim Słowem Nowiny czyli Nadziei, przez Głos Kapłana Służebnika Posłanego … Narzędzie Wybrane dla nas wybranych/zebranych.
Mam Nadzieję w Nim-Zbawicielu … Wierzę, w Tę Nadzieję.
Daję się lepiej poznać, i sama poznaję Boga, Ciebie, Wszystkich … siebie. To, Łaska i Boże Błogosławieństwo.
Pan Jezus pyta Piotra: Piotrze, czy ty mnie kochasz … czy ty, mnie kochasz … czy, ty mnie miłujesz … ? … a, on odpowiedział: … Ty, Jezu wiesz … że, Ciebie Kocham … Ty, wiesz wszystko …
Dostałam Nadzieję, bo uwierzyłam … bo, mogę dotykać … Jezusa w Kościele w Eucharystii.
Myślę, o Życiu… dziękuję, za Nadzieję, bym umiała przyjąć Dar Pańskiego Zmartwychwstania.
#6 Ksiądz Biskup.
Serdeczne dzięki nad pochyleniem się nad moim pytaniem. Wiem dobrze, że pod włos „czesam” wbrew sobie/przeciwko sobie/.
Wolałby mięć święty spokój i nie przejmować się nowinkami dzisiejszego katolicyzmu.
Jestem jaki jestem dlatego proszę zrozumieć moje dalsze dociekanie/szukanie/ wiary Jego Ekscelencji.
Zasłanianie się Ewangelią nie wiele daje takim prostaczkom jak ja.
Jesteśmy mocno ukrzyżowanie dla tego świata. Moja wiedza teologiczna czy filozoficzna to piaskownica w porównaniu z wykształceniem Ekscelencji.
Czy zdaje Ksiądz Biskup sobie sprawę, że taka jest jakość wiary diecezji jaka jest wiara Biskupa.
Taka jest moja wiara jaka jest wiara „mojego” Biskupa.
Zadałem, bardzo proste pytanie świętego Augustyna.
Odpowiedź jest oczywista i nie ma sensu przykrywać się Ewangelią.
Pozdrawiam
janusz
#8 miłosierna samarytanka.
Miłość nie jest li tylko uczuciem. Miłość w wymiarze chwalebnego krzyża to wola rozumu skierowana ku Przenajświętszej Prawdzie.
Na krzyżu nie pomogą Ci zmysłowe uczucia. Bez rozumnego serca zejdziesz z własnego krzyża.
Wierzę to znaczy uznaję za prawdę to co jest zdefiniowane w wierze katolickiej.
Wiara boska i katolicka to wiara w „dogmata” pozbawionego uczuć. Wierzę wtedy gdy ufam/czuję Chrystusa/.
Wierzę przede wszystkim wtedy gdy czuję tylko ból.
Pozdrawiam
janusz
#7 Ka.
Krystyno, cóż mi pozostało jak tylko uśmiechnąć się do własnej głupoty.
Byle gdzie nie ma sensu uciekać.
Pozdrawiam
janusz
#3
Januszu, ufność, zaufanie, jest warunkiem miłości, a bez miłości nie ma wiary.
Spowiedź to jedno, a bycie grzesznikiem to drugie.
Grzesznikiem człowiek jest póki żyje i tylko w Bogu, w Jezusie znajdzie uzdrowienie. Oczywiście drogą są sakramenty, ale sakramenty bez zaufania, bez miłości, bez osobistej relacji z Bogiem nie przyniosą owoców.
Etykiety pominę. Nie pierwszy raz jestem albo katolickim protestantem, albo dla innych tradycjonalistą 😀
Pozdrawiam serdecznie
16-03-2018
Szczęść Boże Ojcze Biskupie.
Pozdrawiam Wszystkich …
Januszu … pisząc na tej stronie ja nie pisuję o miłości zmysłowej … format uczuć poza Duchem… sfera profanum.
Mam na myśli relację w sferze Sacrum i Uwielbienie Bożej Miłości … w poruszeniu serc … to, niewidzialne relacje patrzenia, a bardziej dotyku Oczyma Serca.
W # 10 piszesz, że: Wierzę gdy ufam/czuję Chrystusa.
… w # 5 wcześniej, określiłeś: … tylko!? … ufać to za mało …
Boża Ufność, która jest w człowieku może zaprowadzić go, do Wiary dającej Nadzieję na Zbawienie przez przyjęcie na życie kierunku, na Bożą Miłość.
Dochowanie wierności Bożej Miłości jest stanem naszej Duszy, jest jej nieustającym staraniem wytrwania w Łasce cały czas jaki mamy na życie w tym bycie ziemskim.
Miłość Boża jest Prosta i Delikatna. Prawa … nie szuka … i wszystko … (św. Paweł)
Januszu … przepraszam Ciebie jeśli jeszcze czegoś nie zrozumiałam, nie chcę „walki” na słowa… bo, słowo to miecz obosieczny.
Wszystko to jest trudne i dlatego rozmawiamy o tym co doświadczamy za szczerością i prostotą.
#11
Nie. To nie była tylko głupota. Sama głupota nie nabiera aż takiej wagi, skali i długoletniego czasookresu.
Głupotą wykazali się ci wszyscy /niezależnie od pozycji/, których w pacynki udało Ci się przekształcić do pociągania za struny/sznurki utworzonych z Twoich i ich starannie ukrytych brudów.
Ja za prosta kobieta bym miała się w brudach taplać.
#11
A dlaczego to do bezpośrednich działań zostali wyznaczeni /podszczuci/ ludzie psychiatrycznie mniej lub bardziej umysłowo zaburzeni?
Bo najłatwiej takimi sterować no i kary mogą jakoś uniknąć.
Tak nie postępuje ani Bóg ani człowiek ani żadne wyznanie.
#14, #15. Krystyno,
„To bowiem, co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi, a co jest słabe u Boga, przewyższa mocą ludzi”.
Co z Twoimi brudami/grzechami?
Pozdrawiam
janusz
#16
Masz je zebrane w całe opasłe tomy.
Możesz się nimi sycić do woli.
Krystyno, oddaj mi swój grzech a będę „happy”. gdzież te tomy o TOBIE?
Pozdrawiam
janusz