Zaskakujące i w pewnym sensie przerażające wezwanie: „Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty, mówi Pan”.
Może rodzić się zastrzeżenie. Pan Bóg może to powiedzieć, ale jak ja mam to uczynić. A może lepiej i właściwej: Jaka jest droga, aby to się stało? Abym ja na tej drodze mógł siebie odnaleźć i być szczęśliwym?
Pan Bóg podaje Mojżeszowi drogę, na której ta propozycja życiowa może się spełnić. Podaje cały szereg wskazań i przykazań. Znamy dekalog. W liturgii dzisiejszej niedzieli nie zostaje przedstawiony cały dekalog i wszystkie inne wymagania. Czytamy i słyszymy jeden z fragmentów, który można a nawet trzeba uznać za bardzo znamienny. Stanowi on jeden z najbardziej charakterystycznych wyrazów czy przejawów świętości Boga udzielanej człowiekowi.
Nie będziesz żywił w sercu nienawiści do brata. Będziesz upominał bliźniego, aby nie zaciągnąć winy z jego powodu. Nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz miłował bliźniego jak siebie samego. Ja jestem Pan! (Kpł 9,17n).
Tak Bóg mówi i to poleca człowiekowi. Czy jest to jednak możliwe. Jako chrześcijanie możemy powiedzieć, że Bóg nie tylko tak poleca, ale sam tak uczynił wobec ludzkości i wobec każdego człowieka w swoim Synu Jezusie Chrystusie. On to okazał się doskonałą miłością Ojca, kiedy wydany w ręce ludzi i skazany na śmierć, przebaczył ludziom. Usprawiedliwił ludzi, aby nie musieli kierować się swoimi impulsami i pożądaniami. Także poczuciem zemsty i nienawiści. Dał wierzącym w Niego dar Ducha Świętego, który ich jednoczy przez przebaczenie i uzdolnienie do ofiarnej miłości, która nie szuka siebie i niczego nikomu nie zazdrości ani nikogo nie ma w nienawiści.
Tam, gdzie mocą Chrystusa w relacje międzyludzkie wkracza przebaczająca miłość i gdzie mocą Ducha Świętego zostaje pokonana nienawiść, tam staje się świątynia Boga. Tam kształtuje się postawa pokory wobec drugiego człowieka ze względu na to, że Bóg – Syn Boży uniżył siebie i to aż do śmierci krzyżowej. Tam kształtuje się wiara w działanie Boga i zaufanie Jemu, a każde serce wierzącego wyzbywa się chęci dominacji i chełpienia się przed ludźmi. Wszędzie tam, jest jeden Pan i tworzy się Jego Ciało, Świątynia Boga i mieszkanie Ducha Świętego. Aby tak było i tak się działo, potrzebujemy inicjacji. Potrzebujemy wdrożenia w uaktualnianie czy w uruchomienie i pobudzenie do działania (do skuteczności) tego, co już w sobie nosimy z mocy i daru chrztu świętego.
Taka świętość jest dostępna dla każdego. Nie dajmy się odwieść przez jakieś uwagi czy osądy, że to nie dla nas, że to nieżyciowe. Tak bowiem podpowiada świat. W tym kierunku kręci zły duch i ośmiesza to, co jest najbardziej prawdziwe. Nie dajmy się zwodzić. Po prostu bądźmy świętymi, bo Bóg jest święty. Pozwólmy, by On z nas tworzył soją świątynię. On nam proponuje drogę życia, która jest realnie święta, bo najbardziej prawdziwa i najbardziej odpowiadająca człowiekowi.
Pozdrawiam
Bp ZbK
Komentarze
50 odpowiedzi na „Być świętym (7. Ndz A 170219)”
„Nie będziesz żywił w sercu nienawiści do brata. Będziesz upominał bliźniego, aby nie zaciągnąć winy z jego powodu. Nie będziesz szukał pomsty, nie będziesz żywił urazy do synów twego ludu, ale będziesz miłował bliźniego jak siebie samego. Ja jestem Pan!” (Kpł 9,17n).
Jest to w pełni możliwe.Możliwe bez jakiegoś nadzwyczajnego /niedostępnego człowiekowi/ wysiłku.
Wynika to z naszego człowieczeństwa.Tylko z danego nam od Boga człowieczeństwa.
/natomiast nie wyobrażam sobie bym zło -diabła- broniła. Bez nienawiści kumulację zła w człowieku stawiam do osądu Bogu/.
„Taka świętość jest dostępna dla każdego” /KsBp/
Ale wystarczy spróbować, aby się przekonać, jak jest trudno pokonać pułapki Złego .T
ak się dzieje ostatnio wokół mnie.
Proszę o modlitwę.
Siódma Niedziela zwykła.
Wspominamy: : Św. Konrada z Piacenzy, pustelnika
image Inni Święci danego dnia…
Czytania z dnia
Komentarz do Ewangelii : Św. Cyprian
„Nie stawiajcie oporu złemu”
Ewangelia wg św. Mateusza 5,38-48.
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Słyszeliście, że powiedziano: 'Oko za oko i ząb za ząb’.
A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi.
Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz.
Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące.
Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie.
Słyszeliście, że powiedziano: 'Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził’.
A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują;
abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.
Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią?
I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią?
Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski”.
Nie stawiajmy opór złemu. Zło dobrem pokonajmy. Zatem pytam jak zło dobrem pokonam nie w teorii ale w konkretnej sytua(ji gdy zostane zaatakowany fizy(znie? Mam pozwoli( sie zakatowa(, pozwoli( by mnie zabito? Paranoja!
Pozdrawiam
Dzisiaj był pogrzeb Helenki Kmieć.
Tacy ludzie jak ona są w moich oczach osobami świętymi. Nie tylko dlatego, że ginęli za wiarę, ale swoim życiem ukazywali piękno świętości.
Ilu ludzi, obok których przechodzimy, w oczach Boga są świętymi?
Dbać o własną świętość, to nie takie proste bez Bożej łaski…
Kto wie ile trzeba mieć tego, co już w sobie nosimy z mocy i daru chrztu świętego by świętym być? Co jest tą mocą i darem chrztu świętego w człowieku świętym? Życie w przebaczeniu wymaga anielskiej cierpliwości i uczy chłopskiej pokory.
A może by tak jasno określić co jest grzechem a co nim nie jest. A może warto wrócić do starej,katolickiej inicjacji i przypomnieć wiernym o grzechu ciężkim/śmiertelnym/, który zabija w nas Chrystusa/Kościół/.
Święty to nie znaczy bez grzeszny. Świętym być to po katolicku żyć w łasce uświęcającej. Tu nie chodzi o absolutną doskonałość/bezgrzeszność/, ale o utrzymanie się w przyjaźni z Bogiem/Stwórcą/.
Być przyjacielem Boga to nie mieć ciężkiego grzechu. Niby proste ale nie dla wszystkich.
Zatraciliśmy dzisiaj poczucie grzechu.
To, co kiedyś śmierdziało z daleka, dzisiaj jest bezzapachowe/nieokreślone/.
Brakuje w naszej inicjacji prawdziwego kerygmatu /zdrowy węch/.
O byciu świętym decyduje łaska uświęcająca, która oczywiście uzdalnia człowieka do poświęceń na rzecz drugiego człowieka.
janusz
#5
Dzisiaj też śmierdzi.Na odległość /z bliska to dopiero smród/ i nawet przez net.
#3 jacku
Nikt nie poucza, co powinieneś/masz zrobić w takiej sytuacji.
Jezus zachęca do przystępowania, przybliżania się do Niego, słuchania w takiej postawie , jak uczniowie gdy rozpoczynał kazanie na górze.
Pokazuje też perspektywę, w której jest śmierć o której piszesz i życie które On nam proponuje.
Być może nigdy nie napotkasz napastnika w ciemnym zaułku, ale spotkasz strażnika miejskiego z mandatem, obiboka za którego musisz coś zrobić w pracy, rodzinę przy podziale spadku…
Zgadzam się, że rezygnacja ze swojego wydaje się tu rozwiązaniem paranoicznym.
Jest jednak jedynym prawdziwym i bardzo skutecznym.
Nawiązując do pytania jacka: ” Mam pozwolić sie zakatować, pozwolić by mnie zabito? Paranoja!”.
Masz rację, myśląc po ludzku, zniszczą, okradną, zabiją mnie i wszystko się skończyło?
To myślenie typowe, naturalne i nam bliskie, ale Pan wymaga od nas więcej. Pan Bóg powiedział do kusiciela „ono zmiażdży ci głowę a ty zmiażdżysz mu piętę”. Te słowa rozumiem jako przyjęcie (pochłonięcie) zła, które na spotyka, aby nie dopuść do jego dalszego „rozmnażania się”.
Przed laty „kazanie na górze” były dla mnie piękne lecz nierealne, obecnie są piękne i możliwe do spełnienia, a w przyszłości je zrealizuję.
Pozdrawiam serdecznie.
Księże Biskupie !
Nieco spóżnione ale płynące z serca życzenia imieninowe:
Opieki Bożej, jak najmniej trosk a jak najwięcej radości, ludzi życzliwych wokół i dobrego zdrowia by jak najdłużej służyć Bogu i ludziom na tej Ziemi 🙂
„oko za oko” lepsze poniewaz uczy by zly czlowiek miał sie na bacznosci, ze spotka go juz ty na ziemi kara za swoj czyn zły.
pomyslmy jaki bysmy mieli nieład i totalny haos gdyby nie było kar dla przestepcow. chodzili by bezkarnie po domach i łupilo co by chcieli, działy by sie gwalty i rozboje. owszem i teraz one sa, ale było by ich wiecej gdybysmy powszechnie zastosowali prawo ktore kaze nie stawiac oporu złu. zło dob rem zwyciezac. dobre tylko jak? jak mozna np było niemcow pokonac podczas wojny nadstawiajac drugin policzek?
to po co było robic obrone Czestochowy? trzeba było dac sie złupic szwedom:)
nadstawiac policzek i powiedziec najezdzcom prosze mamy tu skarbiec zabierzcie co chcecie. a wiktoria wiedenska to byla zgodna z ewangelia? papiez prosił naszego króla o interwencje przeciw turkom ktorzy szli na europe.
Ka.Będę bezczelny i przypomnę Ci com napisał http://blogs.radiopodlasie.pl/bp/?p=4398#comments
/#36 niezapominajka.
Ksiądz Biskup jest dla mnie nie tylko apostolskim autorytetem lecz jest kimś, kto dociera do moich “bebechów”. Ksiądz Biskup jest na tyle Biskupem ile jest w Nim świętości. Reszta to grzech/oścień/. Tylko Jego świętość jest w Kościele świętym, reszta jest poza Kościołem/Chrystusem/.
Ta świętość jest dla mnie apostolskim autorytetem Subiektywnie moje grzechy i grzechy Księdza Biskupa są nie podobne do siebie. Obiektywnie grzech to grzech. Obojętnie z jakiego źródła wypływa. Dla mnie grzech jest poza Kościołem/Chrystusem/. Mój grzech, Twój grzech, Księdza Biskupa grzech, Papieża grzech jest poza Kościołem świętym a nie w Kościele świętym. Niezapominajko, Każdy Biskup ze swej natury jest święty. Żaden z władców tego świata nie ma cienia władzy apostolskiej jaką ma w sobie Biskup.
Błogosławieństwo Biskupa/na tyle ile święty jest/ daje życiodajną moc/światło/ Ducha świętego temu światu.
januszhttp://blogs.radiopodlasie.pl/bp/?p=4398#comments/
Ka. Autorytetem jest się na tyle ile jest się Chrystusem dla drugiego człowieka/grzesznika/. Ksiądz Biskup Zbigniew Kiernikowski jest dla mnie absolutnym autorytetem. Profesor Zbigniew Kiernikowski nie koniecznie. Proszę wybaczyć prostotę/chamstwo/.
Pozdrawiam
janusz
niezapominajka 9.
Co piszesz spóżnione życzenia imieninowe – przecież Zbigniewa jest dopiero 17 marca.
Jeżeli tak to ja też ks.Biskupie wszystkiego dobrego życzę zdrowia i wytrwałości w tym Duchu świętym.
#12
Pierwsze słyszę że prostota jest chamstwem. Cham to cham, bez względu na jego /lub nie/ uczoność.
I żeby była jasność nieokrzesanie to nie chamstwo, chamstwem natomiast jest bezpodstawne uderzanie w człowieka co każdy cham z przypisaną mu lubością czyni.
„Autorytetem jest się na tyle ile jest się Chrystusem dla drugiego człowieka/grzesznika” – Noo, PRZESADZIŁEŚ.
CHRYSTUSEM. Ty chyba pojęcia nie masz, czym/kim jest Chrystus.
No dobra. Po śmierci się dowiesz.
#13
Tak jest Józefie. Pomyłka. Skojarzyłam teraz ten dzień po żonkilach. Żonkile wówczas kwitną.
Księże Biskupie , to na zapas 😀
Jacku,
Nie mamy żadnego prawa, które nakazuje, aby nie stawiać oporu złemu i takiego prawa nigdy nie będzie. Wręcz przeciwnie prawo stawia sankcje za występek. Taka jest jego logika.
My , którzy byliśmy wtłoczeni w życie pod przepisami przeżyliśmy w nim porażki a właściwie życiową porażkę , usłyszeliśmy że można żyć inaczej. My chrześcijanie. To jest Ewangelia , ratunek dla nas wyrzutków na tym świecie.
Dzięki niej, uwierz mi, bardzo dużo pracuję, aby świat był bardziej uporządkowany, ale gdy w jakimś trudnym dla mnie momencie nie jest, Psalmem błogosławię Pana , bo On mi daje życie.
#10,11.Jacek. Są trzy rodzaje ludzi. Dobrzy, źli, „maluczcy”. http://niedziela.pl/artykul/25974/Franciszek-chrzescijanska-pokora-jest Makaryzmy/błogosławieństwa to domena maluczkich braci Jezusa, którzy nie idą na sąd boży. Nie musisz być jednym z nich by być zbawionym. Wystarczy, że zostaniesz posolonym przez jednego z nas. Wystarczy, że zabijesz jednego z nas i zobaczysz nasze zmartwychwstanie/życie wieczne/. Jacek zobacz Mt 11, 25-27; Łk 10, 21-24.
Pozdrawiam
janusz
#15 Ka,
z tego, co mi wiadomo, imieniny Zbigniewa są i 17 lutego i 17 marca.
A Ksiądz Biskup Zbigniew obchodzi swoje imieniny 17 lutego.
Na stronie Diecezji Legnickiej jest o tym mowa również.
Pozdrawiam 🙂
#15 Ka
Raczej nie pomylka, Zbigniewa jest 17 go lutego i marca. j
Jako ze ks bp urodzil sie w lipcu i o ile wiem ochodzi 17 lutego. Bozego blogoslwienstwa zycze wiec dla ks. bpa, Ciebie i blogowiczow
Myślę, że zawsze wystawianie się na jakiekolwiek ciosy drugiego (jeśli nie jest to tchórzostwo czy cierpiętnictwo)jest tylko i wyłącznie łaską Ducha Świętego. Tylko On może w takiej sytuacji sprawić, że w sercu atakowanego jest miłość do napastnika. Taka zupełnie spontaniczna, bez wysiłku, bez starania się. Taka miłość po prostu jest albo nie i jest darem, na który chrześcijanie nie są w stanie sobie zapracować, tylko otrzymują go za darmo, bo Pan Bóg tak chce. Ponieważ chce się objawiać światu i mówić: kocham cię! Tego nie można wypracować czy wykreować samym tylko rozumem ani pobożnością. Myślę też, że „posolony” to nie tylko ten, który jest świadkiem zmartwychwstania, ale raczej ten, który ma doświadczenie takiej miłości.
#14 Ka.
Słowo „Chrystus” (hebrajskie „Mesjasz”) oznacza „namaszczony”.
Ono kryje prawdę o Duchu Świętym.
janusz
#17
Baranie,
Ty już lepiej nie sól.
Od tej twojej soli to /nie chcę być niegrzeczna, ale twoja mieszanka soli z pieprzem/tak ukochaną światową czkawką, długo się jeszcze ludziom będzie odbijać.
brakuje biskupa u nas.
Słowo honoru. Jak był, to bylo lepiej.
Miasto żyło, a teraz śpi.
# 17 baran katolicki #22 Ka
W „Rozważaniach o wierze” jest taki fragment:
„Ponieważ wszyscy jesteśmy przeznaczeni na to, byśmy się stali na wzór obrazu Jego Syna (Rz 8,29), dlatego jedynie Chrystus może być naszym prawdziwym osobowym ideałem.
W miarę więc , jak obraz twojego „ja” idealnego, zbliża się do obrazu Chrystusa, ty zbliżasz się do prawdy, Chrystus sam staje się twoją drogą i prawdą. On sam też udziela mocy twojej woli, byś mógł na wzór „ja” idealnego kształtować swoje „ja” faktyczne.”
Dostrzegam działanie Chrystusa, ale nie ośmielam się dawać siebie za przykład innym (słownie).
Wiem, że jestem słaba.
…niechaj inni chwalą nas.
#18
Teraz to już na pewno zapamiętam.
Mniej to ważne. Najważniejsza to szczerość wypowiedzi.
A stronkę Diecezji odwiedzam niezbyt często /zazwyczaj gdy zaczynam się niepokoić o Biskupa :)/
# 23 Jacek.
Masz rację tego samego jestem zdania.
Pozdrawiam.
Widocznie taka jest potrzeba odgórnie żeby diecezja Legnica też poznała prawdę.
Ja to bym życzył ks.Biskupowi zdrowia i przechodzenia do następnych diecezji, bo wybudzałby ze snu.
A najlepiej jak by pozostał Prymasem Polski, to by miał wszystkie diecezje pod swoją ręką.
Módlmy się więc do Pana o Prymasa bp.Kiernikowskiego a pozostanie naszym Prymasem w Siedlcach.
Pan powiedział módlcie się a otrzymacie i proście a będzie wam dane kołaczcie do Papieża a otworzą wam.
#7
Dodam tylko, że w pokoju /i spokoju/ pozostawia się /chciwym, pysznym i okrutnym/ grzech do rozliczenia.
Z Bogiem.
/a to już nie przelewki/
#23, #26.
Jak to brakuje Wam Biskupa? Przecież Go macie.
A może brakuje Wam Profesora Zbigniewa Kiernikowskiego? Mnie też go brakuje w Gdańsku. Niestety nie nam o tym decydować.
Każdy Biskup jest „Chrystusem” namaszczony Duchem Świętym. W katolicyzmie nie ma zbiegów okoliczności. Tu nic się nie dzieje przypadkowo/wypadkowo/.
Jest kreator i to On reżyseruje historię wydarzeń.
Mieliście Profesora Zbigniewa Kiernikowskiego dwanaście lat.
Pozwólcie Mu być tam, gdzie Pan Go posyła.
janusz
#22
Kurcze
Że też ja zawsze muszę być grzeczna.
Nawet do oszusta i chama.
/złoszczę się/
#29
Zazdrość zżera?
#30 Ka.
Uszanuj szczerość „moich” postów.
Jestem na tyle ile z krzaków/grzechów/wylezę.
Pozdrawiam
janusz
#24 Mirosława.
„…jedynie Chrystus może być naszym prawdziwym osobowym ideałem”.
Kim jest „Chrystus” dzisiaj dla Ciebie? Chodzi o samo słowo „Chrystus”.
To nie jest nazwisko Jezusa z Nazaretu/Boga/.
Chrystusem jest każdy namaszczony/naoliwiony/ Duchem Świętym.
janusz
ad.32./
„…jedynie Chrystus może być naszym prawdziwym osobowym ideałem”.
Czy masz na myśli Jezusa z Nazaretu czy też zmartwychwstałego Pana dla nas dzisiaj?
janusz
Mirosława.
„W miarę więc , jak obraz twojego „ja” idealnego, zbliża się do obrazu Chrystusa, ty zbliżasz się do prawdy,…” moje „ja” to karykatura Chrystusa we mnie.
janusz
Mirosława.
„On sam też udziela mocy twojej woli, byś mógł na wzór „ja” idealnego kształtować swoje „ja” faktyczne”.
„Ojcze, nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie”. Mirosławo, na ile Ty masz wolną wolę w sobie?
Na ile jest ona zdolna wybrać dobro a nie zło? Stwórca/Kościół/ niejako na jednej tacy podaje nam dobro i zło i każe wybierać.
Jak wybrać by się nie pomylić?
janusz
#20 Karina
Witam cię dziecino Boża 🙂
Kochać swojego wroga – bez Bożej łaski ani rusz…
Mam koleżankę, która znam wiele lat. Jest zagorzałą ateistką i do tego prawdopodobnie lesbijką z czym się niechcący wydała. Czy mam zerwać tę znajomość?
Ma męża i dwoje dzieci. Jest ideologicznym moim wrogiem i mam niesmak po ostatniej wizycie w ich domu.
Przebywać w brudzie , można samemu się ubrudzić… jednakże jest też nam wiadomo, że Jezus Chrystus przebywał wśród grzeszników ale otaczał się Apostołami.
Mam różnych znajomych od niektórych kiedy wracam do domu, muszę się „obmyć ” przez kontakt z przyjaciółmi, czytając Boże treści, wchodząc tu na bloga i modląc się za pokręconych na duszy …
Druga sprawą mojego „bulu głowy” jest brak kontaktu z moimi siostrami i bratem . Sprawa zadawniona, wzajemne urazy i niechęci. Mój syn pragnie spotkania rodzinnego ciotek i wujka, a ja nie mam na to ochoty. Nie wiem jeszcze jak postąpię. Będę się modlić o postawę pojednania…
Jak możesz to napisz swoje zdanie, o tych moich „bulach głowy”
pozdrawiam cie serdecznie i …dobrze że jesteś tu… 🙂
/Kpł 9,17n/
Pouczający cytat ks.Biskupie.
W relacjach między ludzkich to jest tak że najlepiej wziąć karabin i strzelać .
Widać i słychać na scenie politycznej i sąsiedzkiej.
A tu Pan wychodzi nam na przeciw i mówi o przebaczeniu i miłości.
Bo nas wszystkich sam ukochał i ogarnął miłością.
#20 Karina.
Posolony to znaczy smaczny.
Sól sama w sobie nie jest smaczna ale to ona nadaje smak w miarę użyta.
Przesolić można wszystko. Według mnie ten dzisiejszy świat jest przesolony religijnością a niedosolony pobożnością. „Pan Bóg stworzył żywność a diabeł kucharza”. Dobry kucharz z niczego ugotuje/przyrządzi/ smaczny kąsek. Byle jaki kucharz spartaczy wszystko.” Myślę też, że “posolony” to nie tylko ten, który jest świadkiem zmartwychwstania, ale raczej ten, który ma doświadczenie takiej miłości”.
Karina, choćby cały świat z Panem Bogiem kochał Cię bezgranicznie to i tak nieszczęście pozostanie w Tobie.
Szczęście/zbawienie/każdego człowieka jest w miłowaniu a nie w byciem miłowanym. Być kochanym to być odkupionym.
Kochać to dopiero być zbawionym.
Pozdrawiam serdecznie i proszę o częste bycie z nami tu na blogu.
janusz
#32
Owszem, ale nie cudzym kosztem.
#32
Ja jednak jestem ciekawa co Ty teraz zrobisz z tymi umorusanymi diabełkami?
Trochę bardzo porozplewiały dzięki Tobie się.
#33#34#35#36 baran katolicki
Januszu
Długo trzeba by pisać,a i tak nie potrafiłabym tego przedstawić w tak czytelny i jasny sposób,jak to zrobił ks.Tadeusz Dajczer. http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/rozwaz_wiara_11.html
Do mnie to przemawia.
„Nie mówię,że już to osiągnąłem…”(Flp 3,12-15)
Pozdrawiam.
„… Pozwólmy, by On z nas tworzył swoją świątynię…”
Bp ZbK
„… Proszę określić soje wyznanie/wiarę/…”
janusz
Zdarza sie, ale prawdopodobienstwo byloby mi dosc trudno obliczyc,
Kochani!
Mój ukochany Przyjaciel, Kapłan
napisał do mnie krótko przed tym, jak sam stanął przed Obliczem Boga :
BĄDŹ ŚWIĘTA.
TO WYSTARCZY…
23 lutego, parę dni temu stał się w pełni szczęśliwy, jak całym sercem wierzę.
Niech teraz ten święty Kapłan
wstawia się za nami!
Uroczystości pogrzebowe odbędą się
28 lutego o godz. 11.30
Proszę o modlitwę, aby była to wielka
manifestacja Bożej chwały i abyśmy wszyscy mogli doświadczyć coś z tej Tajemnicy Bożej Świętości i – jak mówi nam Ksiądz Biskup :
Po prostu bądźmy świętymi, bo Bóg jest święty.
Serdecznie pozdrawiam!
#42 Mirosława.
przeczytałem uważnie i jakoś nie potrafię uosobowić Chrystusa w tym artykule. Czy to jest Jezus Chrystus, konkretna osoba z Nazaretu? Czy też Chrystus jako namaszczenie/uświęcenie/ ducha wybranego człowieka? Nie wiem na czym polegać ma tak modne dzisiaj przylgnięcie swoją osobą do osobowego Chrystusa? Czy z takiej koegzystencji traci się swoją osobowość czy też zyskuje się osobowość Chrystusa. Chodzi mi o to czy w wyniku przylgnięcia do osobowego Jezusa Chrystusa nie unicestwiam samego siebie?
„Kochać w pełni możesz tylko wtedy, kiedy sam zapragniesz świętości i kiedy zapragniesz zaszczepiać to pragnienie innym”. Dodam, że tylko święty człowiek potrafi tak kochać. Grzesznością choćby jak przykrytą nie da się miłować prawdziwie.
janusz
#39
Baranie, właśnie o tym próbowałam nieudolnie jak widać napisać. Przez „posolony” rozumiem kogoś kto gdzieś zobaczył, że miłość w wymiarze krzyża realizuje się, a nie kogoś kto jest kochany przez wszystkich. Miłość w wymiarze krzyża i jedność mogą realizować się tylko w Panu. Może się mylę ale myślę, że nawet ktoś kto nikogo nie umie kochać ale zobaczy gdzieś taką miłość, może być zbawiony. Też pozdrawiam serdecznie.
Karina
Ps. A nieszczęść we mnie jest cała masa ale nawet taka kupa nieszczęść może podobać się Chrystusowi.
#37
Witaj niezapominajko!
Myślę, że lepiej pytać Księdza Biskupa…
Ja w takich sytuacjach po prostu błagam jak żebrak: proszę ulituj się dzisiaj nade mną i daj mi miłość do …i tu wymieniam do kogo, i dodaję: tylko Ty możesz dać mi możność kochania jej, wiesz, Panie, że sama nie mogę nic dobrego uczynić itd. I tak codziennie, jeśli wchodzę w nawrócenie oczywiście, wiele razy dziennie…
Pozdrawiam serdecznie
…”Fundamentem naszej samorealizacji jest pokora. Jest ona dlatego tak ważna, że człowiekowi, który niczego sobie nie przywłaszcza, Bóg gotów jest dać wszystko. Jeżeli żyjesz w prawdzie i uznajesz, że bez Chrystusa nic nie możesz, to tak jakbyś przyzywał Go: Przyjdź i żyj we mnie. – I dopiero wtedy Chrystus przychodzi.
Żeby nie przypisywać sobie działania Chrystusa, staraj się możliwie często mówić: To dzięki Tobie, Chryste, ja jestem sobą; to dzięki Tobie mój współmałżonek jest taki fascynujący, dzięki Tobie ludzie, których spotykam, są tacy dobrzy. Będzie to wyraz pokory. Wszystko, co fascynuje mnie w drugim człowieku, jest i Chrystusowe, i jednocześnie tego człowieka. Gdybyśmy uważali, że ktoś, kto nas fascynuje dobrem nadprzyrodzonym, jest sam z siebie taki godny podziwu, byłoby to uleganie złudzeniu. Każdy z nas kiedyś przekona się, jak bardzo jest słaby i grzeszny. Tymczasem Chrystus właśnie z nas, z ciebie chce stworzyć arcydzieło, które będzie fascynowało innych, i będziesz wtedy coraz bardziej stawał się sobą, a jednocześnie będzie w tobie wzrastał Chrystus.
Każdy ze świętych w inny sposób zrealizował w sobie obraz Chrystusa. Czymś niezwykłym jest to, że mamy tak różnych świętych. Mamy naszą królowę Jadwigę, która była prawie jak arbiter elegantiarum – miała taki szczególny i to nie tylko estetyczny smak, fascynowała inteligencją, poziomem umysłowym i duchowym. I mamy św. Benedykta Labres, który umierał jako nędzarz i żebrak. A św. Kamil de Lellis był w młodości karciarzem, zabijaką, prowadził życie pewnie gorsze niż żołnierze wyrzuceni z francuskiej legii cudzoziemskiej. Kiedyś, kiedy był już nałogowym alkoholikiem, zobaczył zakonnika i nagle pojawiła się w nim iskra nadziei – przecież i ja mogę być innym. Kiedy później znów przegrał w karty i zmuszony do żebrania zakrywał sobie chustką twarz, ożyło w nim pragnienie, by z tym wszystkim zerwać, zrozumiał, że to, co robi, jest poniżające, że on nie jest sobą, że jest karykaturą człowieka. Zaczął marzyć, żeby być normalnym człowiekiem. Postanowił się nawrócić. I wtedy Chrystus dokonał jego samorealizacji, uczynił z niego nie tylko normalnego człowieka, ale arcydzieło, doprowadził go do świętości.
Tak postępuje z nami Chrystus, ponieważ On chce stawać się dla nas wszystkim – naszą miłością, naszą drogą, prawdą i życiem.”…Ks. T. Dajczer
obszerny artykuł znajdziesz: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TS/rozwaz_wiara_11.html
#45 baran katolicki
KKK 438 „Konsekracja mesjańska Jezusa ukazuje Jego Boskie posłanie. „Na to zresztą wskazuje samo Jego imię, ponieważ w imieniu Chrystusa kryje się Ten, który namaścił, Ten,który został namaszczony, i samo namaszczenie, którym został namaszczony. Tym , który namaścił, jest Ojciec; Tym który został namaszczony, jest Syn: a został namaszczony w Duchu, który jest Namaszczeniem. Wieczna konsekracja mesjańska Syna objawiła się w czasie Jego ziemskiego życia podczas chrztu udzielonego Mu przez Jana, gdy „Bóg namaścił (Go) Duchem Świętym i mocą” (Dz 10,38), „aby On się objawił Izraelowi” (J 1,31) jako Mesjasz. Jego dzieła i Jego słowa pozwolą poznać Go jako „Świętego Bożego” (Mk 1,24;J 6,69;Dz 3,14).
…
Przylgnąć oznacza: przywrzeć do czegoś mocno na dużej powierzchni, przysunąć się do kogoś lub czegoś bardzo blisko, przytulić się do kogoś, polubić kogoś i chętnie z nim przebywać.
W swoim komentarzu #8 (11 NdzC-2010) napisałeś:
„Ksiądz Biskup powiedział mi, że: Odwaga przystąpienia do Jezusa może brać się jedynie z głębokiego doświadczenia potrzeby akceptacji i miłości. To może rodzić się i rozwijać w sercu ludzkim, gdy człowiek dostrzeże , że spotkał tego, kto nie odrzuci, kto przyjmie, kto zrozumie , kto przebaczy. Tym,co dawało i daje odwagę i moc przystąpienia do Jezusa, są zazwyczaj sytuacje wielkiej potrzeby lub poczucie konieczności wyrażenia wdzięczności i miłości – odkrycie tego, że Jezus był i jest dla kogoś jako otwarty, dostępny, dotykalny. Po prostu odkrywa się, że Jezus jest dla – i nikogo, kto w potrzebie do Niego przystępuje, nie odrzuci”.
Oczywiście fakt Osoby, życia i dzieła Chrystusa musi być przyjęty, aby mógł zaowocować.
KKK 425 „Przekazywanie wiary chrześcijańskiej jest przede wszystkim głoszeniem Jezusa Chrystusa, by prowadzić do wiary w Niego…”.
#46 Karino
Człowiek może odpowiedzieć na miłość której doświadczył ale może nie.
Modlimy się i wierzymy, że będzie zbawiony chociaż po ludzku ta miłość może wydawać się nieskuteczna, bez reakcji. Nawet można pomyśleć, że nie „zasłużył’ on na zbawienie, skoro nie odpowiedział.
Po ludzku miłość jest tak trudna , niemożliwa wręcz do pojęcia. Dlatego tak jak piszesz może zrealizować się tylko w Panu.
Pozdrawiam z dalekiej Polski 🙂