Trzecia Katecheza Paschalna to przygotowanie Liturgii Wielkanocnej czyli Wigilii Paschalnej. Powiedziałem najpierw o sensie tego, co przeżywamy w Wielką Sobotę jako czasu ciszy i oczekiwana. Jest to też czas, w którym mamy okazję zaakceptować naszą niemoc, bezsilność wobec tego wszystkiego, co przed nami staje jako sprawa życia i śmierci.
Kościół ma z jednej strony świadomość, że Pan został pogrzebany, że zstąpił do otchłani ludzkiej egzystencji. Jednakże jednocześnie Kościół żyje obietnicą, że to uniżenie i ta śmierć mają sens i dlatego wyczekuje z ufnością. Podczas tego sobotniego wyczekiwania docenia wszystko to, co jest przejawem ludzkiej niewystarczalności, co pozwala człowiekowi milczeć i stawać bezbronnym. Także akceptuje to, że nie ma o co się spierać w obronie siebie. Ktoś inny mnie obroni. Ktoś inny mnie wybawi i to najlepiej jeśli zostanie mi dane, że mnie wybawi razem z tym, kogo może dzisiaj widzę jako innego czy wprost nieprzyjaciele. Jest o czas czekania na wydarzenie, które może przyjść w kontekście czy na tle doświadczenia naszej niemocy.
Jest to czas czekania na cud, który został zapowiedziany i którego pierwsza część (pierwszy akt) został już spełniony. Umarł bowiem Sprawiedliwy za niesprawiedliwych. Jest więc nawet jakaś przedziwna „ciekawość” oczekiwania na coś nadzwyczajnego – na cud. Jest to owoc Męki naszego Pana. Czekamy z wiarą na zaistnienie tego owocu w naszym wnętrze. Na poznanie nowej drogi, która rozbłyskuje w ciemności „grobu” ludzkiej egzystencji
Liturgia Wielkiej Nocy jest nocnym czuwaniem i oczekiwaniem na ten cud przemiany wnętrza człowieka. Liturgię rozpoczyna obrzęd poświęcenia ognia, od którego zapala się paschał, jako symbol Chrystusa Zmartwychwstałego – świtało na oświecenie naszej ludzkiej egzystencji. Liturgia światła to przerwanie ciemności. Ciemność, to jak mówi św. Jan niemoc albo nieumiejętność kochania. Tylko wejście w śmierć z Chrystusem i udział w Jego zmartwychwstaniu umożliwiają człowiekowi prawdziwą miłość drugiego i życie w światłości.
Po obrzędzie światła następuje liturgii Słowa. Mamy obficie zastawiony stół Słowa. Podczas katechezy przybliżałem najpierw sens pierwszych trzech czytań z Prawa (Tory) Starego testamentu. Są nimi trzy noce: noc stworzenia, noc Abrahama i noc Wyjścia. Po tych trzech czytaniach następują cztery kolejne czytania z Proroków Starego Testamentu. Są ono zapowiedzią tego, co ma się stać z przyjściem Mesjasza. Można też mówić o nocy Mesjasza jako czwartej. Wskazują one na powód dla którego Izraela znalazł si na wygnaniu oraz na korygujące i odnawiające działanie Boga, który w ten sposób prowadzi do przemiany człowieka. Zabiorę serce kamienne a dam serce z ciała. Jest to zapowiedź „uśmiercenia” starego człowieka i narodzin nowego człowieka. Po tych czytaniach następuje śpiew Chwała na wysokości Bogu i przechodzi się do czytań Nowego Testamentu.
Najpierw czytany jest fragment Listu do Rzymian, który mówi o rzeczywistości Chrztu jako zanurzeniu w śmierć Chrystusa, by otrzymać dzięki Niemi i Jego mocą nowe życie (dosłownie moc kroczenia w nowości życia). Spełnia się ta perspektywa, którą zapowiadali prorocy.
Trzeci część Liturgii Wielkanocnej jest skoncentrowana na poświęceniu wody chrzcielnej i udzielaniu chrztu oraz odnowieniu przyrzeczeń (obietnic) chrzcielnych. Czwarta część to liturgia Eucharystii.
Cała liturgii kończy się procesją rezurekcyjną, która jest publicznym świadectwem rozbłyśnięcia światła pośród ciemniści nocy.
Życzę d przeżycia Triduum Paschalnego. Chrystus, nasza Pascha jest dla nas, by nasze życie stawało się paschalne.
Bp ZbK
Komentarze
26 odpowiedzi na „Katecheza Paschalna 3/2015 (150401)”
Bardzo mocno wybrzmiały w katedrze słowa, że początek Wigilii Paschalnej celebrowany w ciemnościach nocy, to symbol grobu. Bez światła jest pustka, potykanie się o siebie nawzajem, lęk, niepewność, brak widzenia rzeczy we właściwych proporcjach i niemożliwość widzenia brata i siostry…
Jakże potrzebuję Chrystusa i Jego światła!
Z katechezy paschalnej wygłoszonej na ten temat w Katedrze Siedleckiej (przez Ks. Waldemara M.) zapamiętałam:
1. Wielka Sobota jest dniem oczekiwania na iterwencję Boga.
Boga, który objawił się Mojżeszowi jako TEN, KTÓRY JEST.
Wielka Sobota jest dniem, w którym Bóg daje się nam poznać jako TEN, KTÓREGO NIE MA,
którego POZORNIE nie ma.
2. Kościół zaleca w tym dniu post paschalny. Zaleca, nie nakazuje.
Ale warto postawić sobie w związku z tym pytanie,
jak bardzo moje postępowanie jest jurydyczne, jak bardzo opiera się na prawie,
a jak niewele ma wspólnego z miłością.
3. liturgia Wigilii Paschalnej to liturgia NOCNA, nie wieczorna…
4. jej pierwsza część to liturgia światła, która ma nam uzmysłowić,
że Bóg jest Panem ciemności.
Tej fizycznej (z której ma moc wyodrębnić światło)
i tej ciemności, która towarzyszy naszej egzystencji –
ciemności grzechu, lęku przed drugim, ciemności śmierci.
Swoim zmartwychwstaniem i swoją Ewangelią Jezus pokonuje te ciemności.
Uczestnicząc w tej liturgii otrzymujemy tę moc od Jezusa na tyle, na ile chcemy przyjąć Ducha Jezusa.
5. w liturgii słowa usłyszymy m.in. o nocach, w których działał Bóg w sposób „niesłychany”.
To potwierdza rację czekania DZIŚ na interwencję Boga w moje życie właśnie w nocy.
6. centralnym punktem liturgii Wigilii Paschalnej jest liturgia chrzcielna.
Tu okazuje się, że przez swoje zmartwychwstanie Jezus ma moc obdarować człowieka nowym sposobem życia – umierać dla siebie i żyć mocą Boga.
Ten czas jest naturalnym dla chrztu.
To moment, w którym możemy wrócić do swojego chrztu.
I nie chodzi tu tylko o powtarzanie zdań mówiących o tym, że wyrzekam się szatana, a wierzę w Chrystusa.
Bo patrząc w prawdzie na swoje życie –
często NIE wyrzekam się szatana,
a moje postepowanie NIE świadczy o mojej wierze w Chrystusa.
A chodzi o powrót do swojego chrztu, by lepiej zrozumieć, co wtedy stało sie ze mną,
by przeżywać bardziej świadomie swoje chrześcijaństwo.
Liturgia chrzcielna rozpoczyna sie od litanii do wszystkich świętych.
Bo oni TEŻ są Kościołem. Oni osiagnęli już tę pełnię życia z Chrystusem, do której my zdążamy.
7. zmartwychwstały Chrystus dał się poznać uczniom idącym do Emaus w znaku łamania chleba.
Kolejną częścią liturgii Wigilii Paschalnej jest liturgia Eucharystyczna, w której Jezus daje się poznać NAM w łamanym chlebie.
8. naturalnym jest, że celebrację wigilii paschalnej kończy procesja Eucharystyczna.
Jest ona wyrazem mojej wiary w Jezusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, z którego mocy chcę korzystać.
…
To są moje nieudolnie spisane refleksje po bogatej w treści katechezie.
…
Od siebie chcę dodać, że liturgie w Wielki Czwartek, w Wielki Piatek, liturgia Wigilii Paschalnej NIE są świętami nakazanymi, o których mowa w Przykazaniach Kościelnych.
Czytałam komentarz, że Chrystus w tych dniach celebrowania najważniejszych wydarzeń zbawczych dla świata i dla mnie – nie chce niewolników.
Pragnie, by uczestniczyli w nich Jego przyjaciele.
By uczestniczyli w wolności, bez przymusu.
…
Pozdrawiam 🙂
Link do katechezy
http://www.legnica.fm/index.php/kosciol/23118-przygotowanie-do-triduum-3-wigilia-paschalna
A jeśli dzisiaj Wielki Czwartek i święto kapłaństwa, to i święto wszystkich, którzy są ludem kapłańskim, Bogu poświęconym i nabytym Krwią Jego Syna.
To święto wszystkich, z którymi Jezus chce wieczerzać.
Odnośnie Katedry Siedleckiej . . . (dalej wyciąłem – Bp ZbK)
Dopowiem, że kanonikiem został . . . (dalej wyciąłem – Bp ZbK)
Ad #5 # 6 Juliusz
Trzeba było m to mówić, kiedy byłem w Siedlcach.
W każdej chwili jest możliwy osobisty kontakt ze mną. Oczywiście, jeśli to ma jeszcze jakiś sens i jeśli ktoś do tego podchodzi serio i z poczuciem odpowiedzialności.
Pozdrawiam
Bp ZbK
Dzisiaj kiedy w Kościele odmawialiśmy Brewiarz i tam były słowa: „On prószy śniegiem jak wełną” i po wyjściu z Kościoła padał śnieg. Tak prószył jakby Bóg rozrzucał wełnę i wtedy mi się przypomniały to zdanie.
P.S. Bardzo lubię Brewiarz, bo dzięki niemu częściej zastanawiam się nad słowami Pisma.
Dzisiaj na przykład zastanawiam się nad słowami autora Listu do Hebrajczyków, który pisze:
„Chrystus bowiem wszedł nie do świątyni, zbudowanej rękami ludzkimi, będącej odbiciem prawdziwej świątyni, ale do samego nieba, aby teraz wstawiać się za nami przed obliczem Boga, nie po to, aby się często miał ofiarować jak arcykapłan, który co roku wchodzi do świątyni z krwią cudzą. Inaczej musiałby cierpieć wiele razy od stworzenia świata. A tymczasem raz jeden ukazał się teraz na końcu wieków na zgładzenie grzechów przez ofiarę z samego siebie. A jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd, tak Chrystus raz jeden był ofiarowany dla zgładzenia grzechów wielu, drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują”,
o co mu chodziło?
Odnośnie sensu . . . (dalej wyciąłem – Bp ZbK)
Ad #9 Juliusz
Zapraszam do mnie, do Legnicy.
Dobrej Paschy
Bp ZbK
#8 chani,
„drugi raz ukaże się nie w związku z grzechem, lecz dla zbawienia tych, którzy Go oczekują”
…
porównaj z
„i powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych”
…
Pozdrawiam Cię i życzę obfitości owoców płynących z Paschy 🙂
…
P.s. A co sądzisz o homilii św. Jana Chryzostoma biskupa.
Czyż nie jest piękna?
Dziękuję za zaproszenie . . .
Ad #12 Juliusz
Proszę skorzystać.
Błogosławionej Paschy!
Bp ZbK
„A pod krzyżem Matka STAŁA”
…
Tylko tyle. Stała.
Dziś uczyłam się tak STAĆ. Pod krzyżem.
NIE koncentrować się na ludziach, którzy pociągają albo denerwują.
Uczyłam się pewnego rodzaju samotności
w oczekiwaniu na życie, które wytryśnie ze śmierci…
…
🙂
#11 julia
Chodziło mi bardziej o to cierpienie wiele razy Chrystusa.
A ta homilia Chryzostoma fajna dlatego tak bardzo lubię Brewiarz niż inne modlitwy.
Dzisiaj Wielki Piątek i tak sobie pomyślałem jak usłyszałem fragment gdzie Piłat pyta Żydów „Czy Króla Waszego mam ukrzyżować?” i odpowiadają „Poza Cezarem nie mamy Króla”, dlaczego tak powiedzieli?
I przypomniało mi się zdarzenie jak Izraelici chcieli być jak inne narody i chcieli mieć króla. A Bóg wtedy powiedział do proroka: „To nie ciebie odrzucają, tylko Mnie”.
I takie moje zamyślenie nad tym fragmentem:
Jezus jest moim Królem. Poza Nim nie mam innego.
Choć żyje na tym świecie i podlegam Prezydentowi, Premierowi…, mam nad sobą innego Króla, który wie o mnie wszystko. Nie muszę się więc bać ludzkich rządów.
Ale jeśli się boję i narzekam na rząd, to jakbym wybierał Barabasza i mówił: „Precz, nie chce Cię Jezu znać” i wołam z tłumem tych, którzy narzekają na władzę: „Ukrzyżuj Go”.
Tak jak Izraelici, którzy odrzucili Boga gdy chcieli mieć swojego króla, tak ja odrzucam Jezusa gdy bardziej polegam na ziemskiej władzy i narzekam na nią.
Więc nie chcę narzekać na władzę nawet kiedy mi zabiera „ostatni grosz”.
Nie chcę w taki sposób skazywać Jezusa.
Nawet Słowo Boże w rozdziale 13-stym Listu do Rzymian mówi mi, że jeśli się boję władzy to znaczy,że moje uczynki są złe:
„Każdy niech będzie poddany władzom, sprawującym rządy nad innymi. Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga. 2 Kto więc przeciwstawia się władzy – przeciwstawia się porządkowi Bożemu. Ci zaś, którzy się przeciwstawili, ściągną na siebie wyrok potępienia. 3 Albowiem rządzący nie są postrachem dla uczynku dobrego, ale dla złego. A chcesz nie bać się władzy? Czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę. 4 Jest ona bowiem dla ciebie narzędziem Boga, [prowadzącym] ku dobremu. Jeżeli jednak czynisz źle, lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz. Jest bowiem narzędziem Boga do wymierzenia sprawiedliwej kary2 temu, który czyni źle. 5 Należy więc jej się poddać nie tylko ze względu na karę, ale ze względu na sumienie. 6 Z tego samego też powodu płacicie podatki. Bo ci, którzy się tym zajmują, z woli Boga pełnią swój urząd. 7 Oddajcie każdemu to, mu się należy: komu podatek – podatek, komu cło – cło, komu uległość – uległość, komu cześć – cześć.”
Nawet Paweł mówił,że czasami obfituje w dostatek, a czasami cierpi biedę. Więc jak też tak mogę.
#15 chani,
nie rozumiem… „cierpienie wiele razy Chrystusa”?…
🙂
#17 Julia, Krzysztof.
„W moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół” — pisze św. Paweł Apostoł, odsłaniając zbawczą wartość cierpienia. http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/listy/salvifici.html
Czy widzieliście pusty krzyż niesiony podczas drogi krzyżowej wczoraj w Koloseum. W tym krzyżu bez pasyjki Jezusa/Nazarejczyka/ jest odpowiedź czytelna tylko sercem wiary.
Jezus Chrystus/Nazarejczyk/ zmartwychwstał i „dzisiaj” jest w chwale Ojca. Nie ma Go już na krzyżu. Zostawił Swój krzyż dla nas. Teraz jest to mój krzyż mocą wiary Kościoła krzyż chwalebny. Mój krzyż to ten sam krzyż, na którym umarł Jezus Chrystus/Nazarejczyk/ dwa tysiąclecia temu.
To krzyż bez cierpienia, choć boli aż po śmierć.
Pusty krzyż/bez pasyjki Nazarejczyka/ jest chwalebnym krzyżem każdego z nas.
Proszę umieścić tam swoją pasyjkę i tak pokazać się temu światu.
Alleluja bo Pan zmartwychwstał i żyje w Kościele Świętym/Katolickim/.
Pozdrawiam paschalnie
janusz
Dobrych,Chrześcijańskich Świąt /w Kościele i poza/ wszystkim życzę.
Dziękuję za Wasze komentarze.
Zazdroszczę Wam tak pogłębionej znajomości Słowa i odnoszenia do swojej sytuacji życiowej. (Szczególnie dziękuję Pani Julii- za odniesienie się do ” rydwanów faraona” – to mój problem z którym trudno mi pogodzić się).
Ewa
Wrócę na chwilkę do Wielkiej soboty i napisze swoje refleksje nad niektórymi czytaniami:
To mówi Pan: „Wszyscy spragnieni, przyjdźcie do wody, przyjdźcie, choć nie macie pieniędzy. Kupujcie i spożywajcie bez pieniędzy i bez płacenia za wino i mleko. Czemu wydajecie pieniądze na to, co nie jest chlebem? I waszą pracę na to, co nie nasyci? Słuchajcie Mnie, a będziecie jeść przysmaki, i dusza wasza zakosztuje tłustych potraw. Nakłońcie wasze ucho i przyjdźcie do Mnie, posłuchajcie Mnie, a dusza wasza żyć będzie.
Co Ty Boże mówisz do mnie? Czy Ty chcesz mnie karmić? Czy jeśli będę głodny, to mogę przyjść do Ciebie?
Więc Boże, dawaj mi tego pokarmu, bu dusza moja pragnie go i chce żyć razem z Tobą.
Chce Cię Boże słuchać ciągle. Chce być w Tobie mój Boże i nigdy już nie pragnąć.
——————————-
Wtedy zatroszczyłem się o święte me imię, które oni, Izraelici, zbezcześcili wśród ludów pogańskich, do których przybyli. Dlatego mów do domu Izraela: Tak mówi Pan Bóg: «Nie z waszego powodu to czynię, domu Izraela, ale dla świętego imienia mojego, które zbezcześciliście wśród ludów pogańskich, do których przyszliście. Chcę uświęcić wielkie imię moje, które zbezczeszczone jest pośród ludów, zbezczeszczone przez was pośród nich, i poznają ludy, że Ja jestem Pan, mówi Pan Bóg, gdy okażę się Świętym względem was przed ich oczami.
Boże, Twoje imię jest takie święte, a ja je ciągle bezczeszczę. Wzywam twoje imię do czczych rzeczy. Wypowiadam je jako przerywnik albo zamiast złych słów. Panie Boże, zamiast nieść innym Ciebie, to ja ciągle kaleczę Twoje święte imię.
Dlaczego tak łatwo mi przychodzi bezcześcić Twoje imię, wypowiadać ich do czczych rzeczy? A trudniej wypowiadać je w czasie mojej prośby.
——————
Jeżeli bowiem przez śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy z Nim złączeni w jedno, to tak samo będziemy z Nim złączeni w jedno przez podobne zmartwychwstanie. To wiedzcie, że dla zniszczenia grzesznego ciała dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu. Kto bowiem umarł, stał się wolny od grzechu.
Jeśli jestem złączony z Bogiem, to razem z Nim zostałem też ukrzyżowany razem z moimi namiętnościami. Nie jestem już w niewoli grzechu, ale jestem wolny przez Krew Chrystusa.
Ale też czasami odłączam się od Chrystusa i wtedy popadam w grzechy. Czy wtedy nie bezczeszczę Krwi Chrystusa przez, którą zostałem odkupiony i uœięcony?
Autor Listu do Hebrajczyków pisze do mnie tak: „Pomyślcie, o ileż surowszej kary stanie się winien ten, kto by podeptał Syna Bożego i zbezcześcił krew Przymierza, przez którą został uświęcony, i obelżywie zachował się wobec Ducha łaski.” [Hbr 10,29], dlatego nie chce się odłączać od Ciebie Chryste i nie chcę deptać Twojego Przymierza moimi obrzydliwościami. Jestem Twoim na zawsze. Ty wiesz, więc nie pozwól mi odpaść od krzewu winnego.
# 17 julia
Sorry, ten zastępczy komputer jest taki stary, że czasami fiksuje.
Wyjaśniam, że chodziło o cytat: „Inaczej musiałby cierpieć wiele razy od stworzenia świata”.
———————–
Ps. Przypominał mi się taki dowcip, który nawet sam wymyśliłem, tzn jego zakończenie:
Jak byłem na targu ktoś do kogoś powiedział:
– Smacznego jajka.
A ja tak sobie powiedziałem pod nosem:
– Jak sobie po solę, będzie smaczne.
#18 baran katolicki
W mojej Parafii jest dużo kilka „pustych” krzyży. I ta prawda powinna w nas pozostać, że Jezus choć zmarł na nim, to i zmartwychwstał i już Go tam nie ma.
# 19 Ka
Dzięki za życzenia.
Ciekawe gdzie moje miejsce w Kościele czy poza?
Niektórzy mi zarzucają kontakty z szatanem, bo podważam naukę Kościoła.
I nie wiem czy człowiek oddany cały sercem Bogu, ale nie przestrzegający całej nauki Kościoła, podoba się Bogu?
CD #23
Ale patrząc na życie Jezusa też niektórzy mu zarzucali kontakty z belzebubem, bo nie przestrzega świętego Szabatu, nie przestrzega nauki ich ówczesnego Kościoła, czyli religii żydowskiej.
# 24 chani
Myślę, że „Ka” miała na uwadze czas spędzony poza kościołem.
Bo czy święta poza Kościołem są chrześcijańskie?
(bez modlitwy,sakramentów…)