Mądrość Boża (28 Ndz B 2012)

by bp Zbigniew Kiernikowski

W 28 Niedzielę roku B jako pierwsze czytanie niedzielnej liturgii mamy fragment Księgi Mądrości. Jest to świadectwo jakie daje Autor – król Salomon – o tym wielkim darze Bożym, w którym otrzymał udział. Mądrość, która jest tutaj wychwalana i podobnie w całej tej księdze jest darem Boga. Nie jest to więc mądrość ludzka, lecz ta, którą człowiek może zostać obdarowany i która staje się do jego dyspozycji. Człowiek nie ma jednak nad nią władzy, lecz może z niej korzystać. To korzystanie z niej nie jest niczym ograniczone poza tylko jednym warunkiem. Człowiek korzystający z tej mądrości musi pozwolić, aby ona go prowadziła i to w sposób bezwarunkowy. Człowiek przez to nie zostanie ograniczony w swojej wolności, lecz będzie odkrywał, że to jest największym przejawem jego wolności, że dobrowolnie daje jej się prowadzić.

Jest to dar ponad wszelkie dary. Jest to dar, który oddaje siebie całkowicie człowiekowi, by go przeniknąć. W tym darze człowiek, jak długo daje się prowadzić, wszystko widzi i poznaje inaczej niż tylko jego osobiste uzdolnienia i władze. Autor wyraża to w prostym i mocnym porównaniu czy zestawieniu:

Przeniosłem ją nad berła i trony
i w porównaniu z nią za nic miałem bogactwa.
Nie porównałem z nią drogich kamieni,
bo wszystko złoto wobec niej jest garścią piasku,
a srebro przy niej ma wartość błota (Mdr 7,8n).

 

Jest to tylko część tego porównania. To zestawienie z dobrami materialnymi, które tak często dla człowieka są pierwszą i bezpośrednią wartością, jest tylko pewnym wprowadzeniem: Dalej ta mądrość jest zestawiona ze zdrowiem, pięknością, splendorem życia itp.

 

1. Skąd ta Mądrość

Jest ona, jak powiedzieliśmy już wcześniej, darem od Boga. Salomon prosił o nią Boga i ją otrzymał. Dzięki niej dokonał wielu rzeczy i zdobył uznanie w ówczesnym świecie. Ta mądrość stała się niejako na jego usługach. W tym wszystkim jednak, jak się wydaje, on sam po pewnym czasie stracił właściwą relację do źródła tej mądrości, którym jest Bóg. Tymczasem Salomon okazał się ostatecznie niewiernym wobec Boga, źródła Mądrości. Możemy powiedzieć, że w pewnym stopniu stanął jakoby ”mądrzejszy” i lepiej wiedzący niż mądrość i źródło mądrości, czyli sam Pan Bóg.

Jak o tym mówi historia zbawienia, Salomon zwrócił się ku obcym ”bogom”  wszelkiego rodzaju bożkom wskutek swoich relacji z państwami ościennymi, w szczególności z Egiptem, z którymi wiązał się przez wybieranie dla siebie żon. To był znak wejścia w kompromis ze światem, a więc sprzeniewierzenia się tej jedynej mądrości.

Stąd wynika jasno, że ta mądrość, która jest całkowicie dla człowieka, ale nie pochodzi od człowieka, nigdy nie może być i nigdy nie będzie nigdy „własnością” człowieka niezależnie od Boga. Człowiek może ją otrzymać, gdy ją prosi z poddaniem się Bogu. Może z niej korzystać, na ile poddany jest Bogu. Gdy zaś odwróci się od Boga i zwróci się ku sobie, ku swoim pożądaniom i swoim planom, ta mądrość może go opuścić, albo inaczej mówiąc nie może już więcej takiemu człowiekowi służyć i być dla niego pomocą.

 

2. Mądrość: dar który się udziela i uzdalnia do dawania siebie

Skoro ta mądrość jest darem od Boga, by człowiek miał udział w mądrości Boga, to ten, kto ją otrzymuje, rozumie że dzięki tej mądrości ma udział we wszystkich darach Boga. Dlatego też na podobieństwo Boga ma udział w życiu, które jest nie dla siebie. Po prostu ta mądrość uzdalnia człowieka do życia nie dla siebie. W tym właśnie ona się ujawnia i do tego uzdalnia. Ku temu prowadzi człowieka.

Gdy jednak człowiek zobaczywszy skuteczne działania tej mądrości, w pewnym momencie czy w jakiejś mierze sam jej się nie podda, lecz będzie w jakikolwiek sposób chciał użyć jej dla siebie, ona zniknie. Możemy więc powiedzieć, że „posiadanie” tej mądrości jest dla człowieka stałym wyzwaniem do opuszczania czy – jak to powie Jezus w Ewangelii – zapierania się siebie (zob. Mk 8,34-38 i paralelne). Idąc konsekwentnie dalej w tym rozumowaniu, ta mądrość nie podlega żadnej konkurencji. Kiedy jest przez człowieka odkrywana czy przyjmowana jako dar Boga, bierze całego człowieka w swoje posiadanie. Człowiek otrzymując ją i przyjmując, zgadza się niejako na to, że ona zawsze musi być na pierwszym miejscu w jego życiu.

 

3. Domaga się ona przenoszenia jej ponad wszystko

W tym porównaniu czy odniesieniu albo zestawieniu: „Przeniosłem ją nad berła i trony i w porównaniu z nią za nic miałem bogactwa. Nie porównałem z nią drogich kamieni, bo wszystko złoto wobec niej jest garścią piasku, a srebro przy niej ma wartość błota” oraz w dalszych podobnych, jest wyrażona „bezkonkurencyjność tej mądrości. Albo ona jest jako taka, w której człowiek widzi właściwie wszystko według jej logiki, albo – gdyby były zestawiana z innymi wartościami – po prostu jej nie ma i nie może być.

Gdy stawimy na koniec pytanie, czym jest ta mądrość, co jest jej specyfiką, że nie da się zestawić „konkurencyjnie” z żadnym innym dobrem, jakie człowiek sobie wyobraża, to jako chrześcijanie możemy i musimy dać tylko jedną odpowiedź. Taką mądrością jest mądrość krzyża.

Mądrości krzyża objawionej w Chrystusie Jezusie – w Jego krzyżowej Męce i Zmartwychwstaniu – nie da się porównać z żadną logiką, z żadnym dobrem, z żadną wartością, która jest uznawana przez człowieka. Ta mądrość może zająć właściwe jej miejsce w człowieku i „zagnieździć” się tylko przez przepowiadanie Ewangelii i tylko tak przynieść właściwy jej owoc.

Ta mądrość jest w oczach świata, który nie zna Ewangelii, czymś tak innym, że wszyscy „pobożni” (tzn. opierający swoje relacje z Bogiem na zasadzie wymiennej i zasługującej sprawiedliwości) będą uważali ją za zgorszenie, a „rozumni” ludzie tego świata, którzy budują swoje relacje na zasadzie korzyści, uznania, interesu itp., będą uważali ją za głupstwo, za coś zupełnie bez sensu i bez wartości.

Dla tych zaś, którzy dzięki przepowiadaniu i przyjęciu Ewangelii wierzą w Jezusa Chrystusa, jest mocą i mądrością Bożą (zob. 1Kor 1,24 w całym kontekście).

Salomon w swojej mądrości tego nie poznał i nie mógł poznać, bo ta mądrość wtedy jeszcze się nie objawiła. To co stało się jego udziałem, było tylko przedsmakiem i zapowiedzią tego, co objawiło się w Panu naszym Jezusie Chrystusie. My, jeśli przyjmiemy Ewangelię, mamy dostęp do mądrości, z którą rozminął się nawet Salomon. Tu jest coś i Ktoś większy niż Salomon (zob. Mt 12,42).

Każdy z nas może mieć udział w tej mądrości. Ona nikogo z tych, którzy ją przyjmują, nie zawiedzie ani nie opuści. Warunek, trzeba zrozumieć i to przyjąć, nie można jej zestawiać z żadną inną wartością tego świata.

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

26 komentarzy

  1. Z tą Mądrością Bożą jest tak że przyjmując i wypełniając ją człowiek nie jest w stanie w pełni swoje aktualne postępowanie w/g prowadzenia przez nią zrozumieć.Zrozumienie przychodzi z czasem.Gdy po latach spojrzymy na wydarzenia wsteczne, okazuje się że nasze wybory /postępowanie/ były najbardziej adekwatne i najdoskonalsze do tego z czym zmierzyliśmy się.Tą trudność w ocenie aktualnego swojego wyboru sprawia fakt że doskonale zauważamy i rozumiemy kroczenie drogą czysto ludzką,łatwiejszą i o wiele dla nas przyjemniejszą.Trzeba Bogu zaufać i wiernym być.To konieczne,a wówczas …któż to wie,może i Boża Mądrość „nadleci” 🙂
    Życzę sobie i wszystkim.

    #1 Ka
  2. „Ta mądrość może zająć właściwe jej miejsce w człowieku i „zagnieździć” się tylko przez przepowiadanie Ewangelii i tylko tak przynieść właściwy jej owoc”.
    Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić, co to znaczy, że „tylko”?
    /tylko przez przepowiadanie, tylko tak /

    #2 Miriam
  3. Ad #2 Miriam
    Miriam!
    Bardzo krótko.
    Na podobieństwo tego, że Maryja poczęła w swoim łonie Słowo za pośrednictwem zwiastowania (czyli przepowiadania, w które uwierzyła. Poczęłą w sercu i poczęła w ciele, bo uwierzyła obwieszczonej jej nowienie, że pocznie Syna. Sprawił to w Niej Duch Swięty. Było to jednak możliwe tylko dlatego, że uwierzyła i to uwierzyła całkowicie temu, co zwiastował (przepowiadał, ogłaszał) Jej anioł Gabriel. To była dla Niej Ewangelia, czyli Dobra Nowina, która całkowicie przekraczała ludzkie wyobrażenia itp.
    Stała się błogosławioną, która uwierzyła, że spełni się to, co zostało powiedziane przez Pana i tak, jak zostało powiedziane.
    Nie było to poczęcie „wspomagane”.
    Mądrość krzyża, to nie ludzka refleksja nad cierpieniem itp., lecz przyjęcie prawdy Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego Pana.
    Jest to bardzo inna logika niż ludzka. Nie mieści się to w tym, co jest „racjonalne”. Chociaż człowiek może (winien) dojść o tego, że najbardziej „racjonalne” to przyjąć ten trudny i tak inny dar. I owoc tego jest inny niż tylko ludzki. On przemienia człowieka. Jest to dar, który człowiek może przyjmować lub odrzucać. Nie może natomiast nim „manipulować”.
    Pozwolę sobie przywołać tutaj doświadczenia, o których często daje świadectwo Janusz (baran katolicki).
    Myślę, że dobrze go rozumiem. Jestem przekonany, że rozumie on (i może wielu), że właśnie w tym kontekście go przywołałem.
    Polecam go też w modlitwie razem z jego (a także, przynajmniej po części, naszym) Piotrusiem.
    Pozdrawiam
    Bp ZbK

    #3 bp Zbigniew Kiernikowski
  4. Mądrość Boża to myśleć po Bożemu, nie po ludzku. Ja niestety często myślę po ludzku i dlatego mam pewne obawy (pisałem o tym w poprzednim wpisie).
    Ksiądz Pawlukiewicz mówił kiedyś, że rozum to wydział propagandy. Myślenie czysto ludzkie potrafi zwieść.
    Trzeba mi zdać się tylko na wolę Boża i nie myśleć po ludzku /światowemu, bo świat mi podpowiada „po co ci taki kłopot”.

    #4 chani
  5. #4
    Słuchaj co „świat” ma do powiedzenia,ale postępuj zgodnie z swoją czystą intencją która w każdym z nas jest /mam nadzieję :)/.
    Chroń to co czyste,a kłopoty muszą być byśmy umysłowo i duchowo nie zaśniedzieli 😀
    Przecież chcesz być człowiekiem,a człowiek tak tu po prostu ma.Nie uchronisz się przed nieprzyjemnościami.To niemożliwe.
    #3
    – Jakże podoba mi się takie pojmowanie /Mądrości/ Krzyża /wciąż odrzucam „achy” nad cierpieniem wynikającym z Krzyża/.

    #5 Ka
  6. #3
    Księże Biskupie,to bardzo miłe co Ksiądz napisał na temat Piotrusia. „Naszego” Piotrusia.

    #6 Ka
  7. Zrobiłam sobie skrutację wychodząc z cytatu wybranego przez Ks. Biskupa do tego komentarza.
    Bardzo zaskakujący dla mnie był finał tej skrutacji.
    Pan Bóg doprowadził mnie do słów:
    „Bo my nie możemy nie mówić, cośmy widzieli i słyszeli” Dz 4,20, a to przecież hasło naszego I Diecezjalnego Kongresu Ewangelizacyjnego.
    Gdy zestawię to jeszcze z pewną sytuacją, która się wykluwa w moim życiu – mocna, bardzo mocne.

    #7 basa
  8. Może podzielę się jeszcze jedną myślą z tej skrutacji.
    Najkrócej mówiąc, największą mądrością człowieka jest wyzbyć się swojej własnej mądrości i poddać się mądrości Boga. 🙂
    Dał mi też konkretne wskazówki jak nabyć tą Mądrość, ale właściwie to chodzi o to, co zrobić, aby ten dar móc przyjąć.
    W Księdze Przysłów w 3 rozdziale są szczegółowe wskazania. 🙂

    #8 basa
  9. #3 Serdecznie dziękuję, Księże Biskupie!
    Za te słowa.
    Mądrość Krzyża jest wielkim darem i przekracza moje rozumowanie. Bardzo chcę przyjąć i uwierzyć całkowicie (jak Maryja) obwieszczanej mi prawdzie Ewangelii.
    A Janusz… uwierzył.
    Wydaje mi się, że też go rozumiem, jego doświadczenie, o którym wiele pisał, a które przekracza ludzką tylko logikę myślenia. Dlatego tak trudno się odnieść w pełni do tej – dla mnie jeszcze – tajemnicy. Misterium.
    Pozdrawiam, szczególnie Ciebie, Januszu z Rodziną otaczając Was modlitwą.

    #9 Miriam
  10. I oglądałam dzisiaj film o Męczennikach Podlaskich.
    Bardzo poruszyła mnie ta scena, gdy Oni tak klęczą z Krzyżem w ręku, a żołnierze celują w Nich z karabinów. Wiedzieli, że zginą.
    I zastanawiałam, czy mnie byłoby na to stać?
    I pomyślałam, że nie.
    Chyba, że Pan Bóg podarowałby mi Swoją moc.
    I zrozumiałam, że Oni tą moc otrzymali.
    Otrzymali ją dla mnie.
    Aby z Ich wiary wzrastała także moja.
    Krew męczenników jest płodna…

    #10 basa
  11. Januszu, tak dawno już nie pisałeś, jak czuje się Piotruś?

    #11 basa
  12. Szczęść Boże!
    (pytanie nie na temat) Czytam właśnie Dzieje Apostolskie i nie mogę samodzielnie „rozwiązać” zagadki Szawła. W 9.7. Autor opisuje:”(7) Ludzie, którzy mu towarzyszyli w drodze, oniemieli ze zdumienia, słyszeli bowiem głos, lecz nie widzieli nikogo. „, natomiast w 22.9 Szaweł opowiada”(9) Towarzysze zaś moi widzieli światło, ale głosu, który do mnie mówił, nie słyszeli ” Cytaty pochodzą z Biblii Tysiąclecia
    Za naprowadzenie będę wdzięczny

    #12 Grzegorz
  13. #12 Grzegorzu,
    pewnie ludzie, którzy towarzyszyli Szawłowi
    – słyszeli głos Szawła (oniemieli, bo nie widzieli, do kogo Szaweł mówi),
    – ale głosu, który mówił DO Szawła, nie słyszeli.
    🙂

    #13 julia
  14. Nie macie pojęcia jak bardzo potrzebujemy modlitewnego/Jezusowego/pokrzepienia.Wiara to za mało by kochać w wymiarze krzyża. Wiara mnie oskarża i pokazuje mi moje grzechy. Wierzę bo jestem winny/niewierny/. Wierzę, że to Bóg jest wierny mimo mojej zdrady. Wierzę i dlatego szukam jego pokrzepienia. Tyle warte jest moje życie ile Jego przebaczenia.Zobacz sam moje marzenie/mądrość/ Mt 11,25-26.28-29 .W tym Słowie dzisiaj jestem i tam szukam ratunku, by nie uciekać od tego co słodkie i lekkie. Piotr jest wielki bo ma to wszystko czego ja potrzebuję. On jest dla mnie a ja dla niego prawdziwym pokrzepieniem. Pozdrawiam i dziękuję janusz

    #14 baran katolicki
  15. # 12 Grzegorz
    Kiedyś oglądałam taki serial, gdy jedno zdarzenie zostało pokazane ze strony czterech różnych uczestników. Pamiętam, że zrobiło to na mnie duże wrażenie, bo każda relacja była zupełnie różna. Każdy pamiętał co innego.
    Myślę, że podobnie było w tym przypadku, a doszedł jeszcze przekaz ustny i po drodze też mógł ulec zniekształceniu.
    Ale fakty pozostają te same. Św. Paweł spadł z konia i zdarzyło się coś niezwykłego,czego nie rozumieli świadkowie.

    #15 basa
  16. #15 basa…
    Pismo Święte nigdzie nie mówi, że św. Paweł spadł z konia.
    🙂

    #16 julia
  17. #15 basa
    „…Ale fakty pozostają te same. Św. Paweł spadł z konia…”
    Nie bylbym az tak pewien.
    Pozdrawiam

    #17 Jurek
  18. „Myślę, że podobnie było w tym przypadku, a doszedł jeszcze przekaz ustny i po drodze też mógł ulec zniekształceniu.”

    #18 Jurek
  19. #16 julia
    Dziękuję za sprostowanie. 🙂 Pisałam w pośpiechu i oparłam się na powszechnym (?) przekonaniu.
    Ale to właśnie może pokazać na ten mechanizm, który może być przyczyną tej rozbieżności w relacjach.

    #19 basa
  20. #12 Grzegorz
    Nie mam takich mądrości żeby to wyjaśnić.Korzystam z internetu.
    „Różnice wynikają z nieprecyzyjnego oddania znaczenia słowa„słyszeć„.Jest to greckie słowo „akono„ które przybiera różne znaczenia w zależności od konstrukcji w zdaniu.W Dz.9,7 słowo „słyszeli„ jest użyte z dopełniaczem-głos,a w 22,9 z biernikiem-głosu.Konstrukcja z dopełniaczem wyraża tylko,że coś jest słyszane natomiast konstrukcja z biernikiem opisuje,że tylko ktoś coś słyszy,ale że słucha ze zrozumieniem treści tego,co usłyszał.Tak więc opisy nie są sprzeczne ze sobą.Drugi fragment jest bardziej precyzyjny,stwierdza że towarzysze Pawła nie słyszeli głosu w taki sposób żeby rozumieć to co było mówione„.

    Jest jeszcze kolejny opis tego wydarzenia Dz26,13-18
    Nie wiem jakim środkiem lokomocji przemieszczał się św. Paweł z towarzyszami.Ja też kojarzę to z koniem-tak było na obrazkach.

    #20 mirpat
  21. Dziękuję za wytłumaczenie różnic jakie można wnioskować po przeczytaniu fragmentów , rozumiem iż w tłumaczeniu na język polski mogło dojść do takich sytuacji 🙂 najważniejsze jest to że Paweł świadczył swoim życiem o Jezusie Panu naszym. Z Bogiem

    #21 grzegorz
  22. #16 julia
    Ale Pismo za BT mówi tak:
    „Gdy zbliżał się już w swojej podróży do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba. A gdy upadł na ziemię, usłyszał głos, który mówił: Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?”(Dz 9:3-4), czyli jak Szaweł podróżował konno (a zapewne tak) to jak go olśniło, to zapewne spadł z konia.

    #22 chani
  23. Ksiądz Biskup pisze: „Stąd wynika jasno, że ta mądrość, która jest całkowicie dla człowieka, ale nie pochodzi od człowieka, nigdy nie może być i nigdy nie będzie nigdy „własnością” człowieka niezależnie od Boga. Człowiek może ją otrzymać, gdy ją prosi z poddaniem się Bogu. Może z niej korzystać, na ile poddany jest Bogu. Gdy zaś odwróci się od Boga i zwróci się ku sobie, ku swoim pożądaniom i swoim planom, ta mądrość może go opuścić, albo inaczej mówiąc nie może już więcej takiemu człowiekowi służyć i być dla niego pomocą.” Te słowa mówią o mądrości ale także przywodzą na myśl Ducha Świętego, którego mogę otrzymać jeśli na to zasługuję.
    Przypomniały mi się słowa piosenki Oazowej:
    Duchu Ogniu, Duchu Żarze,
    Duchu Światło, Duchu Blasku,
    Duchu Wichrze i Pożarze,
    ześlij płomień Twojej łaski.
    Czy mogę powiedzieć Duchu Mądrości?

    #23 lemi58
  24. Janusz
    Tak się zastanawiam. Tak ciągle piszemy – Piotruś, a on ma już chyba 12 lat? Czy więcej? Dobrze nie pamiętam…

    #24 basa
  25. #24 Barbara/basa/.Piotr ma 17 lat. Jak ten cza szybko ucieka. Nieco przytył bo z 1,2 kg dzisiaj ma 25 kilosów. Moje jarzmo jest lekkie i naprawdę słodkie każdego dnia i nieprzespanej nocy. Piotr śmieje się z Kuby/młodszy o rok/, który o głowę przerósł ojca a nadal boi się wkuć/jest na pompie insulinowej od 11 lat. Śmieje się ze mnie jest mi ciężko i tym uśmiechem dodaje mi swojego ducha by nie uciekać lecz trwać w nadziei, że Bóg przewidział nasze jutro. janusz

    #25 baran katolicki
  26. # 25 Janusz
    Dziękuję, że odpowiedziałeś.
    Nie wiem, dlaczego po głowie chodziło mi to 12 lat.
    A tu prawie dorosły mężczyzna. Wiekiem.
    Będę Go już nazywała Piotrem tak jak ty.
    A czy trzeci syn wyrósł już . . . ?
    Pisałeś kiedyś o tym.
    Ja też myślę, że Pan Bóg przewidział wasze, moje jutro 🙂
    Pozdrawiam całą waszą rodzinę
    Basia 🙂

    #26 basa

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php