W 26 Niedzielę roku A czytamy dalszy fragment ewangelii wg św. Mateusza (21,28-32). To, co przedstawia ten fragment, dzieje się już w Jerozolimie. Dokonał się uroczysty wjazd Jezusa do Jerozolimy i miało miejsce wyrzucenie przekupniów ze świątyni. W tym kontekście dokonują się rozmowy, a właściwe spór, jaki zachodzi między arcykapłanami i starszymi ludu z jednej strony a Jezusem z drugiej. Ma wówczas miejsce pytanie o władzę, z jaką Jezus dokonuje tych gestów, które są też rozumiane jako znaki. Właśnie wtedy bowiem Jezus dokonał wymownego znaku „przeklęcia” figi, która nie miała owoców. To wszystko składnia nas do rozumienia i odbioru wszystkich wydarzeń i słów Jezusa w kluczu zbliżającej się Jego Paschy, która miała nastąpić za kilka dni.
Trzeba pamiętać, że winnica to obraz wybranego Ludu, w którym dokonuje się historia zbawienia. To miejsce spełnienia się Tajemnicy obecności Boga wśród swego Ludu. To także miejsce, gdzie Syn Boży odda swoje życie za Lud. Ten Lud, to nie będzie już tylko naród Starego Przymierza (Testamentu). W Lud Nowego Przymierza wejdą także ci, którzy nie należą do „pierwszego” wybrania, a więc poganie. Gospodarzem winnicy jest sam Bóg.
Na takim tle trzeba rozumieć słowa gospodarza winnicy:
Dziecko, idź dzisiaj i pracuj w winnicy! (Mt 21,28).
Zwrócić trzeba najpierw uwagę na sam zwrot, którym ojciec z przypowieści zwraca się do swego syna, a zapewne później także tym samym zwrotem do drugiego syna: Dziecko (gr. teknon). Jest to coś nadzwyczajnego. Do pracy w winnicy posyłał zazwyczaj swoich pracowników, najemników . Tu nie jest nawet użyty bardziej wymowny i wyraźny zwrot: synu, z którym łatwiej łączyć polecenie. Użyty zwrot: dziecko wskazuje na bliskość, czułość, nawet trudno to rozumieć jako zobowiązujące surowe polecenie.
1. O kogo chodzi?
Określenie tego, kogo Jezus mógł mieć na myśli, wypowiadając to wezwanie: „Dziecko idź dzisiaj i pracuj w winnicy” oraz reakcja jednego i drugiego na te słowa, sprawiały od samego początku trudność. Widać to już w samym przekazie tekstu. Mamy różne kolejności odpowiedzi. W niektórych tekstach mamy najpierw syna, który daje odpowiedź negatywną: „Nie chcę”, a potem opamiętanie i pójście do winnicy. W innych zaś, jak w tym, z którego korzysta polski przekład, najpierw odpowiedź pozytywną, ale bez jej wykonania.
Gdy przeglądamy komentarza Ojców Kościoła do tej perykopy też zauważymy wiele prób zidentyfikowania tych dwóch synów. Spotkamy odniesienie tych dwóch synów do postaw synów Izraela i pogan. Spotkamy odniesienia do postawy faryzeuszów i prostych ludzi. Spotkamy odniesienia do postawy uczniów Jezusa przed wydarzeniem krzyża i zmartwychwstania Jezusa i po tych wydarzeniach, czyli do czasu Kościoła. Spotkamy interpretacje, które odnoszą te dwie postawy do tego, co mówią (obłudne) usta a co w rzeczywistości chce czynić i czyni serce (wnętrze) człowieka. Trudno jest znaleźć jednoznaczne odniesienie.
2. Droga sprawiedliwości
Pomocne może być odniesienie do Jana Chrzciciela, które czyni Jezus, a prze które przywołuje stosunek do sprawiedliwości tych, którzy są przekonani, że idą za głosem Boga. Jezus mówi do arcykapłanów z wyrzutem: „Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a wyście mu nie uwierzyli. Celnicy zaś i nierządnice uwierzyli mu”.
Jan Chrzciciel nawoływał do wypełniania sprawiedliwości Bożej, tak jak ona była rozumiana przez Prawo. Widać to w przytaczanych przez Jana słowach skierowanych do wszystkich, którzy licznie przychodzili, by przyjmować od niego chrzest w Jordanie. Jan nawoływał wszystkich do nawrócenia i zapowiadał, że po nim przyjdzie Ten, który jest mocniejszy od niego i On będzie chrzcił Duchem Świętym i ogniem (zob. Mt 3,5-12).
Wtedy to przyszedł do Jana Jezus, by przyjąć od niego chrzest. Jan wzbraniał się, a Jezus powiedział: Pozwól na teraz (na ten raz), tak należy (jest stosowne) nam (należy do nas) wypełnić całą sprawiedliwość (pasan diakaiosynen). To jest klucz nowej sprawiedliwości, jaką przynosi Jezus. Dokonało się to w geście Chrztu Jezusa w Jordanie i dokonało się to w Jego męce na krzyżu i Zmartwychwstaniu. Wtedy to wypełniła się cała sprawiedliwość Boga wobec człowieka. Wypełniła się na Synu Człowieczym i zostały przekazana przez Niego wszystkim ludziom.
3. Jezus jest Synem, który wszedł do winnicy
Przypowieść nie odnosi się do Jezusa, jako tego, który byłby zaproszony do wejścia do winnicy, gdzie ma się dokonać (cała) sprawiedliwość. Gdy wypowiada słowa tej przypowieści, On jest tym, który już wchodzi. Już jest w Jerozolimie, gdzie się rozpoczęły wydarzenia zmierzające do dokonania się tego, co oznacza Boża sprawiedliwość.
Jezus opowiada tę przypowieść, aby przyciągnąć uwagę wszystkich, którzy wówczas Go słuchali i którzy będą Go słuchać przez wszystkie pokolenia, gdy będzie głoszona ta Ewangelia, aby pojmowali, co to znaczy wejść do winnicy i w niej pracować.
4. Tylko przez opamiętanie się i nawrócenie
Z końcowych słów Jezusa wynika pochwała jednych, tzn. tych, którzy się nawracają i zganienie drugich, tzn. tych, którzy nie chcą się poddać logice nowej, przebaczającej sprawiedliwości, lecz uważają się za mających rację. Za tym, który powiedział: „nie chcę”, a potem opamiętał się i poszedł, stała ‑ być może – obok braku tej pierwszej spontanicznej woli pójścia także świadomość niemocy i niezdolności do podjęcia tego, co działo się w Tajemnicy Paschalnej Jezusa. Za słowami zaś tego, który powiedział: „Idę, panie!”, a nie poszedł, stała jego pewność znajomości tego, co Bóg chce, a w gruncie rzeczy było to czynienie po swojemu i to czasem z pomocą czy z odnoszeniem się do Pana Boga.
Osoby, które za tym stoją, to nie tylko arcykapłani i, starsi ludu i faryzeusza, Ele także ci, którzy – jak np. Piotr – są przekonani, że służą wiernie, że nigdy nie zdradzili i nie zdradzą i są gotowi pójść do więzienia, a nawet oddać życie (zob. Łk 22,33), a w momencie krytycznym powiedzą: „Nie znam tego Człowieka”, nie wiem, o kim czy o czym mówicie, ja w moim myśleniu (mentalności) nie należę do tego, kto jest w winnicy i przeżywa swoją Tajemnicę. Ja bym to wszystko zrobił inaczej. Takim był Piotr przed zaparciem się Jezusa i przed nawróceniem (zob. Mt 16,22nn; 26,69-75).
Pewnikiem pozostanie: Syn Boży jako Syn Człowieczy wszedł do winnicy Bożej sprawiedliwości. Bóg zaprasza wszystkich do wchodzenia do tej winnicy i przeżywania tej samej tajemnicy, do owej przedziwnej pracy. Niektórzy z racji swoich deklaracji czy pozycji wyrażają swoją gotowość czy nawet jakby są w tej winnicy, ale w rzeczywistości do niej nie wchodzą. Nie wchodzą w tajemnicę dokonującej się tam pracy, czyli przemiany, Ne dokonuje się w nich przemiana czy raczej nawet zniszczenie starego człowieka, który żyje dla siebie. Inni zaś, którzy doświadczyli swego „nie chcę” swego zagubienia się i zabłąkania, swego bezsensu życia poza winnicą, opamiętują się (czasem wobec trudnych i bolesnych wydarzeń we własnym życiu) i wchodzą do winnicy. Wchodzą i pozwalają się przemieniać. Zostawiają starego człowieka – niezależnie od tego, kim on był, czyli jakie wcześniej wiedli życie i co w nim deklarowali i co czynili.
Można to też wyrazić nawiązując do słów św. Chryzostoma: On przyszedł do was i wy Go nie przyjęliście. Nie przyszedł od razu czy najpierw do tych innych, oni natomiast, gdy wreszcie przyszedł, Go przyjęli. Jakże więc dobitnie i wymownie oraz wyzywająco brzmią słowa Jezusa i dają przesłanie wielkiej nadziei i optymizm dla każdego zagubionego i przestrogi dla wszystkich, którzy mają i pielęgnują w sobie jakąkolwiek własną pewność, poczucie swoich racji i praw:
«Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego. 32 Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości, a wyście mu nie uwierzyli. Celnicy zaś i nierządnice uwierzyli mu. Wy patrzyliście na to, ale nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć» (Mt 2131n).
Bp ZbK
Komentarze
76 odpowiedzi na „Syn i dzieci w winnicy (26 Ndz A 2011)”
Wejść do winnicy,znaczy wyeliminowanie /w sobie/ ukrywanej wrogości.
Nawiazujac do słow sw Chryzostoma natrafilem na jego tekst na temat Synagogi. Jest przeciez doktorem koscioła, wiec jak rozumiec mam kontrowersyjne poglady?
„… To jest klucz nowej sprawiedliwości, jaką przynosi Jezus. Dokonało się to w geście Chrztu Jezusa w Jordanie i dokonało się to w Jego męce na krzyżu i Zmartwychwstaniu. Wtedy to wypełniła się cała sprawiedliwość Boga wobec człowieka. Wypełniła się na Synu Człowieczym i zostały przekazana przez Niego wszystkim ludziom…”
Zgodnie z Laska, ktora ci daje – parafrazowalem list do Efezjan pragne, abysmy medytowali ten list w ciszy, w I- szej osobie, w nim moje zycie jest ukryte, po prawicy Ojca, On przyjal Cialo, moje cialo, by wszystkie te Slowa Milosci mogly przyjsc do mnie. Zycie duchowe jest droga wzrostu, rodzi sie i zaczyna sie od Slowa skierowanego do nas w czasie chrztu, Pan Bog mowi, jestes Moim Upodobanym synem, corka. Ta Milosc, ktora wlal w nas to Duch Swiety, abysmy byli poobni do Chrystusa. Zycie chrzescijanskie jest w duchu Jezusa Chrystusa, jest zyciem duchowym. Ojciec Swiety przypomina bysmy byli swięci.
Czasem zachowuję się jak pierwszy syn – mowie tak Panie , ale nie czynię / np.nie odpowiadam na natchnienia /. Widzę się też w drugim synu- mimo lenistwa i niechęci – zrywam się i czynię /np.idę na codzienną Eucharystię /.
Ale czy Jezusowi chodzi o moje słowa i czyny?
Napewno chodzi Mu o moje nawrócenie z całego serca.
Ostatnio usłyszalam we wspolnocie słowo krytyki na swoj temat.Przełknęłam to i zapytałam Pana co mi chciał przez to powiedzieć. Usłyszalam odpowiedz- nie stoisz w prawdzie , bo boisz się zwrócić uwagę na zło, aby się nie narazić .
Chwała Panu ,że daje mi czasem odpowiedzi poprzez wydarzenia.
#2 jacek,
nie wiem, jakie kontrowersyjne poglądy w sprawie Synagogi głosił św. Chryzostom. Wiem tylko, że nie musimy się zgadzać ze wszystkimi opiniami Ojców Kościoła. Weryfikuje te poglady mądrość Kościoła. Np. bardzo kontrowersyjne były poglądy św. Tomasza z Akwinu na temat Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Kościół je zweryfikował, ale jednocześnie nie zmienił opinii o Jego mądrości w innych kwestiach.
🙂
Jezus Chrystus wchodzi do Jerozolimy. Wchodzi do naszego serca. Od lat jest problem w teologii modernistycznej – gdzie Boga traktuje się immanentnie. Co to znaczy, skupiamy się tylko na tym, że Bóg wszedł do środka do naszej Jerozolimy – mówimy tylko i wyłącznie o doświadczeniu Boga – nie wspinając się po szczeblach drabiny, która nazywa się transcendencją.
—-
Później mamy duchowość jakże nam bliską – ks. Natanek – słucha bardziej siebie niż Urzędu Kościoła – i wielu innych Polaków, którzy wierzą na swój własny prywatny sposób – wierzę w Boga, doświadczam go, mogę wam dużo o nim powiedzieć – znam Go. Szatan więcej o Nim mógłby nam powiedzieć.
Wszystko co mówimy jest tylko obrazem Boga – zawsze niedoskonałym – jedynie słusznym okazuje się wezwanie do pracy w winnicy. Coś jak mówiła św. Matka Teresa z Kalkuty – czyniłeś dobro – źle o tym mówią – nie przejmuj się, rób to dalej.
Żyjesz w czystości albo jesteś wierny żonie, naśmiewają się z tego – nie przejmuj się – żyj tak dalej.
Czy Pan Bóg będzie nas sądził z pojęć, z naszej wiedzy o Nim Samym – przecież one zawsze są sianem – jak mawiał św. Tomasz.
Największy problem w Polsce, co nie dawno odkryłem – to sprawiedliwość. Każdy boi się wychylić, bo tych co się wychylają się kamienuje. A najwięcej dobra można tylko w ten sposób osiągnąć.
Jak ktoś idzie do władzy po trupach, zawsze będą te trupy za nim wołały – nawet jakby był nie wiadomo jak sprawnym politykiem.
—–
Kiedyś zwróciłem uwagę żonie i zaczęła a na mnie krzyczeć, bo ty jesteś taki i taki – owszem ja jestem taki jak mówisz co nie znaczy, że nie mogę Tobie zwrócić uwagę.
——–
Dziś myśli się w kategoriach dobry, zły a nie kategoriach dobry – doskonały. Zmiany jakościowej życia.
——–
Immanentyzm życia duchowego doprowadził do tego, że nie słucha się napomnień. A w życiu cywilnym jest strach przed zwróceniem komuś uwagi, a nawet pójścia do prokuratury – często myśli się ja też jestem winny to lepiej cicho siedzieć, ta solidarność nie przemieni naszego życia społecznego.
Żyjesz w czystości albo jesteś wierny żonie, naśmiewają się z tego – nie przejmuj się – żyj tak dalej.
Czy Pan Bóg będzie nas sądził z pojęć, z naszej wiedzy o Nim Samym – przecież one zawsze są sianem – jak mawiał św. Tomasz.
Największy problem w Polsce, co nie dawno odkryłem – to sprawiedliwość. Każdy boi się wychylić, bo tych co się wychylają się kamienuje. A najwięcej dobra można tylko w ten sposób osiągnąć.
Jak ktoś idzie do władzy po trupach, zawsze będą te trupy za nim wołały – nawet jakby był nie wiadomo jak sprawnym politykiem.
—–
Kiedyś zwróciłem uwagę żonie i zaczęła a na mnie krzyczeć, bo ty jesteś taki i taki – owszem ja jestem taki jak mówisz co nie znaczy, że nie mogę Tobie zwrócić uwagę.
——–
Dziś myśli się w kategoriach dobry, zły a nie kategoriach dobry – doskonały. Zmiany jakościowej życia.
——–
Immanentyzm życia duchowego doprowadził do tego, że nie słucha się napomnień. A w życiu cywilnym jest strach przed zwróceniem komuś uwagi, a nawet pójścia do prokuratury – często myśli się ja też jestem winny to lepiej cicho siedzieć, ta solidarność nie przemieni naszego życia społecznego.
Na przykładzie ostatnich wydarzeń w wojsku – widać, że ujawnienie prawdy odnośnie wykonywanych skoków spadochronowych – zmieni mentalność żołnierzy wniesie poprawę jakościową do wojska. Kilka głów poleci – ale każdy wie co robi i musi za to ponosić odpowiedzialność.
Tragedia w Smoleńsku – tez niesie z sobą poprawę jakościową, życia społecznego – już zmieniono wiele procedur. Wykryto braki w szkoleniu. W BOR stwierdzono, że lepiej jak ktoś ma jedynkę ze strzelania i uczy się strzelać niż jak każdy ma mieć ocenę bardzo dobrą.
——————-
Nareszcie ucieka się od fikcji, gdzie wszyscy są bardzo dobrzy. Ucieczka może być tylko jedna w jakość.
——————-
Ubolewam nad praca Policji i Prokuratury – żeby ta praca też szła w jakość – sprawa Olewników ujawnia wiele błędów, raport w Magdalence i inne także. Sam napisałem list do swojego komendanta wojewódzkiego – wykazując, że natłok prac, zarządzanie jednostką w której służyłem, jest ze szkoda dla społeczeństwa – co jest w Ustawie dla Policji jedną z przesłanek prawidłowego funkcjonowania poszczególnych Policjantów. I już wprowadzono jedną zmianę. Wszyscy Policjanci między sobą rozmawiają o „burdelu”, jaki jest w Policji nikt formalnie nie chce się wychylić.
Jak mi to powiedział kiedyś mój przyjaciel – teraz studiuję robię kursy – już jestem dowódcą plutonu – kiedyś będę dowódcą jednostki i wtedy to wszystko zmienię. Powodzenia. Tu i teraz stoimy przed problemami nie za kilka kilkanaście lat – bo wtedy problem może stać się tragedią narodową.
Jak mi to powiedział kiedyś mój przyjaciel – teraz studiuję robię kursy – już jestem dowódcą plutonu – kiedyś będę dowódcą jednostki i wtedy to wszystko zmienię. Powodzenia. Tu i teraz stoimy przed problemami nie za kilka kilkanaście lat – bo wtedy problem może stać się tragedią narodową.
„Dziecko, idź dzisiaj i pracuj w winnicy! Ten odpowiedział: Idę, panie!, lecz nie poszedł
Zwrócił się do drugiego i to samo powiedział. Ten odparł: Nie chcę. Później jednak opamiętał się i poszedł. Któryż z tych dwóch spełnił wolę ojca? ”
Każdego dnia dokonuję wyborów.Jakich?
Może bliższa mi jest postawa pierwszego syna?
Mówię co innego,deklaruję co innego a wybieram i czynię zupełnie coś przeciwnego.Wbrew Bogu i Jego planom,realizując tym samym swój plan?
Czy pracuję w Pańskiej winnicy?
Czy może chciałabym/chciałbym/ „zaangażować” Pana Boga do „pracy” w swojej winnicy/w swoim życiu/?
Niestety, często pod „przykrywką” pobożności i religijności.
Smutne,lecz prawdziwe.
Czy
Rozważaliśmy ostatnio ten fragm. Ewangelii na kręgu biblijnym.Wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi i poprzez różne sytuacje naszego życia Bóg zaprasza nas do pracy w Jego winnicy.Żeby pójść za Panem tak naprawdę potrzeba posłuszeństwa Bogu,a prawdziwe posłuszeństwo rodzi się z Miłości./”Jeśli będziecie Mnie miłowali,będziecie wypełniali Moje przykazania”/Takim przykładem posłuszeństwa Bogu są dla nas święci,np św.Faustyna Kowalska,Ojciec Pio,Matka Teresa z Kalkuty.Ale myślę,że wiele osób wokół nas może być takim przykładem posłuszeństwa,np.ludzie,którzy zapadając na ciężką chorobę ofiarowują swoje cierpienie za zbawienie grzeszników,czy małżeństwa w kryzysie,które nie biorą przykładu z tego świata i nie wybierają rozwodu jako rozwiązania problemów,ale pozostają wierni Słowu i w Jezusie Chrystusie szukają ratunku.To nie są łatwe drogi,to raczej sa drogi krzyżowe,ale mając świadomość,że na końcu tej drogi spotkamy się ze Zmartwychwstałym już na zawsze!,łatwiej pokonać niedogodności pielgrzymowania.
:)Z Panem Bogiem!
Podobała mi się wypowiedź byłego ambasadora w Moskwie pana Cioska o zmianie politycznej w Rosji. Ja bym się obawiał pełnej demokracji w dniu dzisiejszym w Rosji, tam jest stabilizacja i powolna zmiana w stronę demokracji.
————-
Ja się tej wypowiedzi nie dziwię, bo która siła polityczna jest w stanie tym mocarstwem pokierować. Szczególnie obecny prezydent, który będzie premierem ma tendencje reformatorskie i to trzeba wspierać. Nie doceniając Rosji marnujemy okazję za okazją.
Jakby tak spojrzeć na Rosję i wspierać ją w wysiłkach na rzecz demokracji, w tej chwili nawet polityka amerykańska w Rosji upatruje lidera światowego, ze względu na to, że to najmniej zadłużone państwo na świecie. To jest trudna droga i trudna przyjaźń, ale co jest łatwe – patrząc na swoje życie małżeńskie – to początki a teraz to jak epoka lodowcowa.
————–
Zona moja mówi: krzyczymy na Rosję, że nie możemy prowadzić śledztwa, że nie możemy badać wraku- ale to są tylko i wyłącznie nasze wewnętrzne spory z punktu widzenia drugiego to idiotyzm. Z punktu widzenia Rosji jest państwo Polskie i jej formalne wnioski. Czyj to interes? Szkoda, że obarcza się stronę rosyjską za to, że mamy nieudolnych śledczych i Polski rząd.
—————–
Nie widziałem jeszcze takiego śledztwa lotniczego, gdzie nie bada się wraku itd itd. Wcale nie musi to zmienić ustaleń do dziś poczynionych, ale taka jest sztuka tych śledztw, bo zmienić raczej nie zmieni ale może jeszcze coś nowego wnieść.
—
Śledztwo skupia się na tym, że ten dobry ten zły itd, itd. Jak to się ma z odniesieniem do faktów, do śledztwa. Śledztwo jest po to, żeby zebrać jak najwięcej materiału dowodowego na podstawie, którego sąd orzeka o odpowiedzialności. W przypadku wypadków lotniczych bada się po to wrak, żeby wykluczyć hipotezy oraz wykryć ewentualne wady mające zapobiec przyszłym wypadkom lotniczym.
Ja też czasami zachowuje się jak ten drugi syn i to o dziwo sam sobie stawiam zadania. Na przykład, chciałem pewnego dnia kupić benzynę do kosiarki i sobie tak mówiłem: „Jutro kupię, dzisiaj mi się nie chce”, a w końcu poszedłem tego samego dnia. Często tak mam. 🙂
Mam taką sprawę do Ks. Biskupa, bo ostatnio KRP nie retransmituje Nieszporów z katedry, czy Ks Biskup może szepnąć szefom słówko? Byłbym wdzięczny, myślę, że nie tylko ja 🙂
#4 Tereska czy ty nalezysz do DN???? I kikedy uslyszalas krytykę na swoj temat??U nas jedynie na konwiwencji zwracamy sobie uwagę ale z zasady są one konstruktywne ,,wspomagające,,:-) i zadko kto czuje sie urazony….o to przecież ,,oświeca,, naszą pychę i pomaga nam na NOWO się kształtować…pozdrawiam
#12 chani,
przez wakacje akademickie w Katedrze nie były celebrowane Nieszpory i dlatego nie było ich w radiu…
Pozdrawiam Cię serdecznie 🙂
Witam! Czy ks. biskup wypowie się na temat listu, który otrzymali Księża Proboszczowie naszej diecezji? Czy powie Ekscelencja swoim księżom, że powinni się ranić, że mają takiego biskupa…
Kuria, czyli Biskup – drze kasę z księży… myśląc, że parafia to dojna krowa. Zrozumcie Panowie Kurialiści, że Ludziom żyje się coraz biedniej…
Czy Biskup wie – jak proboszczowie drą kasę z wikariuszy? Licząc za śmieci 50, za prąd 150, za ciepłą wodę 200, życie -obiady- 500, pensum z katechezy które zabiera proboszcz – co woła o pomstę do nieba!!! Przypominam, że nie jest to zgodne z polskim prawem!!!! Dziś Katecheza w szkole jest ciężkim kawałkiem chleba!!!
Do tego należy doliczyć „haracz” na FEZ (powinno być dobrowolne)
Ekscelencjo są parafie, gdzie już nie ma intencji, a opłaty pozostają. Niech Biskup przejedzie się i porozmawia, szczególnie po tych wiejskich parafiach.
Na pewno po przeczytaniu tego Biskup się uśmiechnie i nic nie postanowi…
Na Drodze jestem od dwóch lat /dojeżdżam sporo kilometrow/. Natomiast w swojej Parafii jestem w kręgu biblijnym nieco dłużej. Nie chcę rezygnować z tej wspolnoty Drogi, bo nie wiem jak długo /wiek/ dane mi bedzie dojeżdzać.
Widzę tak wielką różnicę miedzy wspolnotami, że czasem próbuję /widać nieudolnie/ „przeforsować ” coś konstruktywnego z Drogi. Niestety – spotykam totalny konserwatyzm.
Moje echo nie spodobało się liderce .
Zapytalam wiec Pana – co mi chciał przez to powiedzieć i powiedział, że nie stoję w prawdzie,bo boję się narazić .
Zrozumialam też, że to nie ja mam coś ulepszać w tym kręgu, bo On jeżeli zechce posłuży się mną .
Czasem mam ochotę głośno krzyczeć – ludzie otwórzcie się na nową ewangelizację /dla mnie jest nią DN/ bo nie wiecie co tracicie.
#14 julia
A dziękuję za wyjaśnienie.
Pozdrawiam Ciebie i wszystkich na blogu 🙂
Cały czas próbuje zgłębić drogę sprawiedliwości.
„Działo się to w Betanii po drugiej stronie Jordanu, gdzie Jan udzielał chrztu” (J 1, 28). Plan Bożego zbawienia
Od tej chwili Jezus idzie najpierw drogą światła – zwieńczeniem jej jest Góra Tabor
————————-
„Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światło wielkie, i mieszkańcom cienistej krainy śmierci wzeszło światło (Mt 4,16).Gdy [Jezus] posłyszał, że Jan został uwięziony, usunął się do Galilei. Opuścił jednak Nazaret, przyszedł i osiadł w Kafarnaum nad jeziorem, na pograniczu Zabulona i Neftalego.
————————-
A następnie drogą do Jerozolimy, zwieńczeniem jest krzyż.
Miejsce Chrztu to miejsce, z którego Jozue podbił Kanaan ziemię obiecaną. Jezus idzie do Izraela – 12 plemion, zespolonych w jeden naród przez Mojżesza i Jozuego, które po zdobyciu Kanaanu utworzyły w czasach Dawida jedno zorganizowane państwo.
Zanim rozpocznie działalność inny duch porywa go na pustynie, i kusi. Jezus rysuje program misji:
Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych”.
Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego”.
Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz”
——————————-
Celem misji staje się przemienienie człowieka, dopełnieniem Golgota.
Dziś zanurzamy się w tym dziele podczas Eucharystii – celem jest Nowy Świat, raczej daleki od propozycji dzisiejszych polityków. Potrzeba dużo polityki społecznej – dzisiaj wyczytałem, że w Warszawie UW na ul. Nowy Świat są studia o tym kierunku polityka społeczna ma zastosowanie przy konstruowaniu programów gospodarczych i społecznych – Jeżeli interesujesz się politologią, socjologią, prawem, mediami – połącz wiedzę z tych dyscyplin
i podejmij studia interdyscyplinarne w Instytucie Polityki Społecznej na kierunku POLITYKA SPOŁECZNA, może ktoś się tym zainteresuje.
#17 – Chani,jesteś moim pupilkiem.Bo tak chcę :D.Dzięki za pozdrowienie i wzajemnie 🙂
#15
Drogi Księże Erwinie, bo z całą pewnością jesteś tym poszkodowanym wikariuszem. Nie wiem czy Ksiądz Biskup ma się do czego ustosunkowywać. List ( choć zawiera słowa prawdy o postawie naszego Pasterza) jest dość prymitywny, choć Ksiądz Biskup powinien nad nim pomedytować i zmienić swój impulsywny charakter, gdyż z tego wynika wiecej złego niż dobrego. To fakt!
O zdzieraniu opłat przez Kurię. Są duże, to też fakt, ale przecież to nasze wspólne dobro. Ktoś musi tę instytucję i wszystko, co jest z nią związane utrzymywać. Wszak Kuria (najszerzej to ujmując) nie ma dochodów innych niż obciężenie parafii. Nie twierdzę, że to łatwo przychodzi regulować te należności, ale przecież jesteśmy wspólnotą, która musi o siebie zadbać.
Wreszcie zdzierstwo proboszczów względem wikariuszy.
Proszę Ksiedza! niech Ksiądz popyta w swojej rodzinie, wśród swoich przyjaciół, rodziny żyjące w parafii, gdzie Ksiądz pracuje , ile wydają na utrzymanie i może jeszcze proszę porównać swoje dochody z ich dochodami. Prąd kosztuje, ogrzewanie kosztuje, wyżywienie kosztuje – kto więc ma pokrywać te wydatki i z czego?
Ksiądz pracując na etacie w szkole otrzymuje netto ponad 2000 żl, z intencji ma ok. 1000 zł
z iura stolae mniej więcej 1000 zł ( w niezbyt zamożnych parafiach). Nie należy więc Ksiądz ( mówię o naszym stanie, a nie o konkretnej osobie) do najgorzej uposażonych. Stać wikariuszy na dobre samochody, na urlopy zagranicą, na wypady „rozrywkowe”, na drogie paliwo na bezsensowne wyjazdy ( bo pustka w sercu), a nie stać Księdza na utrzymanie? To nieco dziwne rozumowanie.
Jedna pensja na FEZ? a myśli Ksiądz, że nie będzie Ksiądz stary i nie będzie potrzebował Ksiądz korzystać z tej formy dofinansowania?
Bądźmy więc odrobinę bardziej obiektywni, bo za kilka lat nadejdzie taki czas i kapłani będą musieli bardzo zaciskać pasa także w naszej diecezji – ludziom żyje się coraz biedniej!
Dzisiaj przeczytałem wpis pana Erwina. Jak tak mozna pisac?! Niech moze proboszczowie tych parafii sie wypowiedza skoro tak jest jak pan zauwaza. Nie przystoi uzywac takich porownan typu „biskup drze kase z ksiezy myslac ze parafia to dojna krowa”. Skoro pan widzi jakis problem to sugeruje inny ton wypowiedzi. Przy okazji obraza pan diecezjan, a na pewno ksiedza biskupa. Sam moze kiedys cos pisze co bym widzial inaczej(bo po to jest ten blog), lecz prosze o refleksje czy pan nie przesadził. Ofiary sa niezbedne do funkcjonowania Koscioła. Kuria zarzadza nimi i sadze, ze własciwie wydatkuje.
Z tego rozważania nauczyłam się, że:
1. „winnica to obraz wybranego Ludu, w którym dokonuje się historia zbawienia. To miejsce spełnienia się Tajemnicy obecności Boga wśród swego Ludu. To także miejsce, gdzie Syn Boży odda swoje życie za Lud”
Nauczyłam się, że w Kościele (winnicy) dokonuje się moje zbawienie, tu mam szansę przekonać się, że Bóg JEST KTÓRY JEST i w Kościele Chrystus umiera za mnie…
No niby to wiedziałam, ale dobrze jest to sobie wciąż przypominać, to tego wracać, wreszcie się nauczyć i zapamiętać…
2. do tej winnicy (Kościoła) zaprasza mnie Bóg mówiąc do mnie „dziecko” …
A praca w winnicy nie jest łatwa. Ja – dziecko – widząc Jezusa (mojego brata) w winnicy – mam wątpliwości, czy chcę tam być… Bo Jezus pozwolił, by na Nim wypełniła się Boża sprawiedliwość wobec człowieka. Taka praca czeka też mnie. To jest dobra praca DLA MNIE, ale ja nie zawsze to rozumiem…
3. „To jest klucz nowej sprawiedliwości, jaką przynosi Jezus. Dokonało się to w geście Chrztu Jezusa w Jordanie i dokonało się to w Jego męce na krzyżu i Zmartwychwstaniu. Wtedy to wypełniła się cała sprawiedliwość Boga wobec człowieka. Wypełniła się na Synu Człowieczym i zostały przekazana przez Niego wszystkim ludziom”
Nowa sprawiedliwość…
Sprawiedliwość rozumiana przez Prawo (za grzech – śmierć) wypełniła się NA Jezusie.
Jezus przekazuje mi nową sprawiedliwość – nie unrzesz, możesz iść za mną pracować do winnicy.
…
Chyba się pogubiłam…
Pozdrawiam 🙂
ad erwin „Jezeli w sercach ludzkich gasnie idea Boga, wtedy staczaja sie ludy nieuchronnie w najokrutniejsze barbazynstwo i całkowite rozpreżenie obyczajow”. z encykliki Divini Redemptoris papieża Piusa XI
ad erwin
Jest srodek o wiele skuteczniejszy w zwalczaniu zła, srodkiem tym jest przykazanie MIŁOSCI. Mam na mysli miłosc chrzescijanska „cierpliwą i łaskawą”, ktora unika wszelkiej oscentacji i nikogo nie poniza. Trzeba z miłosci ku blizniemu zapomniec o sobie samym i czasem dac sie zranic. Pisze pan o tym ranieniu sie, a nie rozumie chyba jego sensu. Nie chodzi o fizyczne rany lecz o „traceniu” dla Boga. Pan „tracąc” u ludzi zyskuje u Boga. Korzystna wymiana! (jezeli mozna uzyc języka handlowego) Pozdrawiam i duzo dobrego zycze. Niech Pan Jezus Panu Błogosławi!
do duszpasterza # 20
Co do impulsywności biskupa – myślę, że mu na czymś bardzo zależy, czego nie zawsze rozumiemy.
Mówię to z obserwacji różnych wydarzeń. Biskup reaguje, bo nie zawsze my reagujemy jak trzeba.
Moje odczucia odnośnie powyższych wpisów:
Nareszcie mamy księdza Biskupa, któremu może uda się wyprostować i uporządkować wiele spraw „zabagnionych” w naszej diecezji.Było ich bardzo dużo,jako osoba świecka je dostrzegałam.
Myślę że nie jest to łatwe do przyjęcia,szczególnie przez księży,którzy byli przyzwyczajeni do tego, że za wszystkie czyny,niezależnie od tego czy były dobre czy złe byli „głaskani” po główkach.Niestety…
Dobry ojciec jest wymagający, a nie pobłażliwy.
I tylko w tych rodzinach dzieci są dobrze wychowane,gdzie ojciec wymaga i od siebie i od dzieci.A to nie jest łatwe….
„Do was, do was należy położyć zdecydowaną zaporę demoralizacji – zaporę tym wadom społecznym, których ja tu nie będę nazywał po imieniu, ale o których wy sami doskonale wiecie. Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali. Doświadczenia historyczne mówią nam o tym, ile kosztowała cały naród okresowa demoralizacja. Dzisiaj, kiedy zmagamy się o przyszły kształt naszego życia społecznego, pamiętajcie, że ten kształt zależy od tego, jaki będzie człowiek. A więc: czuwajcie!”
(JPII, Jasna Góra 1983 r.)
#25 do Witki2!
Nie watpię, że zalezy, ale nie jest to forma, ktora innych przekona do tego, na czym Ksiedzu Biskupowi zależy. Jak widać, w 99% zraża, nie zachęca, nie przekonuje. I to włąśnie jest problem. Mimo Twojej obrony postawu ksiedza Biskupa, uważam, ze musi się jednak opanowywać w swoich reakcja. Znana łacińska maksyma najlepiej to oddaje: fortiter in re, svaviter in modo. List rozpisany do ksiezy jest jednak głosem rozpaczy kogos, kto został boleśnie dotknięty i poraniony – tak myślę. A Księdzu Biskupowi życzę świętej cierpliwości w realizowaniu programu swego życia, programu życia każdego wierzącego – posłuszeństwa Ewangelii.
Mój muzułmański chrześcijański przyjaciel jak popadłem w nędze i straciłem połowę majątku a reszta stała się zagrożona (bo nie codziennie traci się 100 tys, a 500 tys jest zagrożone) – opowiedział mi taką historię.
Nie zawsze było u mnie dostatnio w domu, kiedyś zabrakło mi z żoną i trójką dzieci na chleb, przypomnieliśmy sobie, że kiedyś 2 zł wpadły nam za tapczan, odsunęliśmy go i kupiliśmy chleb i dziękowaliśmy Bogu.
Paweł nie płacz nad tym co straciłeś tylko zacznij dziękować za to co masz.
—————————-
Żona uczyła się jeździć dwa dni na rolkach – pierwszego dnia upadła, na tyłek – miała pretensje do córki, że ją zatrzymała. Drugiego dnia już ją nie zatrzymała i złamała rękę .
Czasami trzeba dziękować i za to, że upadamy na tyłek.
Odniosę się jeszcze do zamachu na życie Burhanuddin Rabbani. To był człowiek, który zakończył wojnę Afgańsko-Rosyjską. Jednoczył wszystkie klany i grupy tj. Tadżycy, Hazarowie, Uzbecy oraz Pusztunów.
Mój Czeczeński muzułmanin brał w niej udział – to co tam się działo jest naprawdę niewyobrażalne. Walczył jako Czeczeniec w wojsku radzieckim, niejednokrotnie żegnał swoich kolegów z obciętymi uszami i głowami.
——————————-
Mudżahedini, to grupy które od dziecka uczyli się walki i wojny w różnych obozach rozsianych po Afganistanie, podobnie Talibowie. Najmniej groźni byli bojownicy – lud chłopski wcielony do wojska. Przy wsparciu Anglików i Amerykanów a nawet Chin – stworzono sobie poligon z tego państwa – zginęło 20 tysięcy rosyjskich żołnierzy.
——————————–
Twierdzi on, że bez duchowego przywódcy w tym kraju nie będzie spokoju – mudżahedini są tak szkoleni, że dla nich śmierć to zaszczyt. Tam mentalność po wyprowadzeniu wojsk radzieckich nigdy się nie zmieniła – a raczej jeszcze umocniła.
—————
Mudżahedini oraz Talibowie mocni są przy granicy z Pakistanem, tam mają swoje bazy szkoleniowe, gdzie małe dzieci uczą się wojny – są nieuchwytni dla wojska ze względu na sieć kanałów podziemnych. Idzie się za takim bojownikiem a on znika nagle, zapada się pod ziemię.
—–
Miny i pułapki, które tyle życia już kosztowały naszych żołnierzy – nawet niekoniecznie muszą być zastawione przez Talibów i Mudżahedinów, mogą to być pozostałości z wojny Afgańsko-Rosyjskiej.
——
Muzułmańsko-Chrześcijański przyjaciel mówi, ze nie zdziwiłby się jakby te grupy bojowników opanowały jakąś bazę w Pakistanie i użyły broni o wiele potężniejszej niż ta, która dysponują teraz. Bez duchowo- pokojowych działań nikt nie zjednoczy tych klanów. Nikt ich nie powstrzyma, 16 lat działań wojennych Rosjan ich nie powstrzymało.
Jakbym był twoim biskupem a ciesz się, że nie jestem, jakbyś mi tak płakał, za każdym razem bym cię twardo zbył. Jezuicki duch, który chyba nie jest daleki od Ducha św. mówi nie chciej więcej do osiągnięcia celu niż ci potrzeba.
Jak masz do wyboru jeździć mercedesem lub maluchem – wybierz malucha. Nie wynoś się ponad społeczeństwo. Ostatnio przez kilka tygodni zostałem bez auta i nic przyjemniejszego niż chodzić pieszo albo jeździć rowerem. Nie przejmuj się jak zbiedniejesz bo nic przyjemniejszego w życiu cię spotkać nie mogło i nie przejmuj się jak ktoś się wzbogaci, zaufaj Panu.
————-
Poczytaj księgę Przysłów tam znajdziesz odpowiedź.
Pawlepiotrze, co ty robisz, że tak dużo piszesz i tak na wszystkim się znasz?
Codziennie od trzech lat siedzę w jednym miejscu po 12 godzin dziennie przed komputerem i sprzedaję części samochodowe oraz prowadzę warsztat samochodowy. Wcześniej 8 at służyłem w Policji a jeszcze wcześniej 2 lata byłem w seminarium i pół roku u jezuitów, 11 lat jestem w związku małżeńskim. Czy na wszystkim się znam? Raczej ciągle szukam, w myśl zasady: wiem, że nic nie wiem?
Żyjąc z Chrystusem niejedną walkę w życiu stoczyłem, wiele przegrałem z własnej winy – i jedno powiem nie warto chować głowy w piasek, nawet jakby miało to nas w życiu społecznym kosztować karierę, nawet jakby życie okazało się przegranym, nawet jakby miało się za cenę prawdy pójść do więzienia. Warto w życiu poświęcić się dla dobra. Przykład tego o czym chcę powiedzieć wyczytałem dziś w KAI – że biskupi amerykańscy krytykują Obamę, domagając się prawdy. Bo nie żyjemy dla siebie – bo żyć to Chrystus, a umrzeć to zysk.
A jak jesteś zaciekawiony to polecam swoją metodę – powracać cały czas do tego samego tekstu a następnie to co cię dotyka, medytować nad tym i szukać odpowiedzi – pomocny jest internet, gdzie można wiele informacji uzyskać. Taka droga z Jezusem do Emaus, zawsze droga ale może na tej drodze ujrzymy światło. Coś się nam rozświetli, zmieni myślenie coś odkryjemy, w czymś się jeszcze bardziej umocnimy, polecać to wszystko Bogu na Eucharystii.
zawsze szukać Boga we wszystkim, we wszystkich sprawach Jemu to polecać, nigdy nie zadowalać się tym co mamy. To jest uważam łaska – żyć i rozmawiać z Bogiem. Cały czas czerpać do swojego życia z Życia Trójcy Świętej. Maryja jest pełna łaski – ona wszystko zachowuje i rozważa w swoim sercu – idzie drogą nieskalaną drogą świętości, aż do Koronacji na Królową Nieba i Ziemi.
I najważniejsze to co czynimy nie zawsze znaczy Chrystus- bo więcej w nas przewrotności, lenistwa, niechęci, urazy, własnych pragnień, chęci dominacji, odłożenia krzyż na bok, itd, żyć jak Chrystus – to tak jak opisywał ks. biskup, dziecko mówi nie chcę ale idzie:
——-
„Inni zaś, którzy doświadczyli swego „nie chcę” swego zagubienia się i zabłąkania, swego bezsensu życia poza winnicą, opamiętują się (czasem wobec trudnych i bolesnych wydarzeń we własnym życiu) i wchodzą do winnicy. Wchodzą i pozwalają się przemieniać. Zostawiają starego człowieka – niezależnie od tego, kim on był, czyli jakie wcześniej wiedli życie i co w nim deklarowali i co czynili.”
—–
Całe życie doświadczamy w relacji do Boga swojego „nie chce” św. Ignacy mówił, że chcieć to kochać .
Chcę żeby wszyscy byli jedno, chcę aby wszyscy byli braćmi i siostrami. Ale nie tak jak ja chcę – tylko jakie jest pragnienie Boga – w tym swoim małym świecie włączam się w to dzieło – bardziej Boga przepraszając za swoją niedoskonałość. Jest takie powiedzenie: nieznajomość prawa szkodzi. Ja bym powiedział nieznajomość Ewangelii i Pisma św szkodzi. To dzięki Słowu Boga uczę się codziennie na nowo jak być uczniem Chrystusa. Jak ktoś powiedział na tym forum: działać tak aby nie przeszkadzać Bogu.
Sprawa zamachu na Burhanuddin Rabbani jest w moim sercu – cały czas staram się to zglebić i zrozumieć i im więcej szukam tym więcej spraw odkrywam, którymi się dzielę, tym bardziej, że mam obok siebie Volodymyra, który brał udział w wojnie Afgańsko-Rosyjskiej. Na jego przykładzie mogę powiedzieć, że wojna zmienia człowieka na zawsze – to tak jak dziecko dotknie się rozgrzanego piekarnika – zrobi to tylko raz. Wojna to rzeczywistość – nie kino z filmem Rambo. To koszmary senne, trauma, śmierć bliskich, których Władek wymieniał mi kiedyś z godzinę, znał ich wychowywał się z nimi. Nasi żołnierze z tej wojny też wracają z traumą, to doświadczenie może się odbić piętnem na naszym społeczeństwie.
Jezus zapłakał nad przyjacielem Łazarzem – chciałbym abyśmy my w końcu zapłakali – bo mam takie wrażenie jakbyśmy w życiu byli na seansie, żyli w transie nie naprawdę. Nie przestaję modlić się o życie dla Antosia, za Michała za głodną Afrykę o pokój, o odnowienie moralne. Jak możemy tym wszystkim się nie przejmować. Wyprzeć się tego wszystkiego co trudne i ciężkie. Stańmy pod krzyżem z sercem pełnym bólu z naszą Matką i zaczynimy coś z tym robić.
#19 Ka
🙂
Dzisiaj na Eucharystii po słowach Ewangelii, zamiast wyśpiewać „Chwała Tobie Chryste”, to mi do głowy „wpadły” słowa „Alleluja” i tak wyśpiewałem, dobrze, że nie nagłos. 🙂
Znam wielu Kapłanów w Diecezji Siedleckiej którzy żyją skromnie, mają stare samochody i pomagają innym, jednak wszystkich bije na głowę ks. Jan który nie posiada samochodu ani roweru, porusza się pieszo lub środkami komunikacji publicznej. Gdy pewnego zimnego dnia spotkał na ulicy marznącego bliźniego oddał mu swoją kurtkę. Pewnego razu gdy poszedł z wizytą duszpasterską (kolędą) wrócił bez pieniędzy, ponieważ od jednych rodzin nie brał pieniędzy ze względu na ich ubóstwo, a te pieniądze które otrzymał od bogatszych rozdał biednym. Można by powiedzieć, że ks. Jan nic nie ma oprócz szacunku ludzi.
#27 duszpasterz
A mnie interesuje, jak wyliczyłeś te 99%?
Pozdrawiam 🙂
ad #26
Anno, myśle, że nie miałaś zamiaru dolewać oliwy do ognia, ale to co napisaląś jest stekiem bzdur. „Głąskani po główkach” byli i są ci, którzy w opinii ksieży są bardzo skompromitowani. Nikt, nawet sp. bp Mazur, który wiele nominacji wydawał nisłusznych, nie był tak bezwstydny w swoich rozporządzeniach. Myslę, że właśnie osoby o Twoim spjrzeniu na problem z otoczenia Księdza Biskupa oraz zbyt młoda obsada Kurii ksiezmi nie mającymi pojęcia o zyciu i duszpasterstwie doprowadziła do tej krytycznej sytuacji. Szczerze mi żal Księdza Biskupa, choć zupełnie nie zgadzam sie z metodami prowadzenia Kościoła Siedleckiego,
że pragnąć ewangelizować antyewangelizuje. Cierpliwości, cierpliwości, cierpliwości! Zwłaszcza na piątkowym spotkaniu z proboszczami.
Nie wolno nikomu sprowokować otwartej wojny z Pasterzem naszego Diecezjalnego Kościoła. Więc, Anno, zamilcz. I zamilknijcie inni! Nie podsycajcie złej atmosfery, a sprawa ucichnie.
Niech Duch Św. towarzyszy Księdzu Biskupowi w apostolskiej pracy, bo zniechęcenie i rozgoryczenie duchowieństwa jest najgorszym z wszelkiego zła, jakie może przyjść na Kościół.
Ad 5 # Julia Co takiego kontrowersyjnego pisał sw Tomasz o NPNMP?
Kiedys bedac w seminarium w Opolu pod Siedlcami wstapilem na modlitwe do jego serca-kaplicy. Z przykroscia stwierdziłem , ze brak tam obrazu Matki Boskiej. Do tej pory sie zastanawiam dlaczego nie ma?
ad lemi 58 Przypomniał mi sie od razu ks Jan Zieja. To pstac skromna i wybitna, ktora wspominalismy ostatnio na obchodach 35 rocznicy powstania KORu w ogrodach Prezydenta RP. Abysmy mieli wiecej takich ksiezy Janów! Pozdrawiam
Duszpasterzu,
myślę o tobie na podstawie twoich słów. Widzę, że masz krytyczne spojrzenie na decyzje św. p. Biskupa Mazura. Czy byłeś z nim w jedności?
Wiesz, że dla kapłana brak jedności z biskupem, to jak roślina bez korzeni. Być może, że masz racje, że ci jest żal twojego obecnego biskupa, ale mi jest też żal ciebie.
Jeśli faktycznie jesteś duszpasterzem, to jak możesz tak żyć?
Skoro nie zgadzasz się z metodami prowadzenia Kościoła Siedleckiego, to co robisz, żeby było inaczej?
Im więcej wczytuję się w to, co piszesz, tym bardziej jest mi ciebie żal. A jak wnioskuję, jesteś jednym z moich – może trochę starszych i chyba nie tak dalekich konfratrów?
Vale!
marcus
#43 jacek
Tomasz z Akwinu (1224-1274) uznawał łaskę absolutnej, niepokalanej świętości Maryi, mającej źródło w Chrystusie i będącej odbiciem jego świętości. Łaska niepokalaności została, według średniowiecznego Doktora Kościoła, udzielona Maryi NIE PRZY POCZĘCIU, ale jeszcze przed jej narodzeniem.
Prawda o Niepokalanym Poczęciu Maryi jest dogmatem wiary. Ogłosił go uroczyście 8 grudnia 1854 r. bullą Ineffabilis Deus Pius IX.
Pozdrawiam 🙂
pawelpiotr 33,34
dziekuję za te pouczenia
Powiem Ci szczerze , że nie zawsze Cię czytam , bo piszesz bardzo duzo.
„Biada ziemi i morzu
bo zstąpił do was diabeł
ogarniety wielkim gniewem.
On wie ,że mało ma czasu” /Ap 12,12/
Czy nie jest to widoczne jak on się teraz rozpanoszył ?
Z komentarza Biblii Paulistów:
„Strącony na ziemię przez anioła Michała i innych aniołów rozpoczął walkę z Kościołem.Gniew szatana jest spotęgowany krótkim i ściśle określonym czasem, w którym może działać ”
Pocieszające jest to ,że Zbawienie ,królowanie i panowanie należą ostatecznie i nieodwołalnie do Boga i do Chrystusa.
…a jego czas jest krótki
Zawsze byłem posluszny aktualnemu biskupowi, ale to nie znaczy, ze nie mam prawa miec swego zdania odnośnie stylu rządzenia. Za słowa żalu okazanego mojej osobie dziękuję. Dobrze byłoby gdybys wejrzal we wlasne sumienie i w prawdzie spojrzał na własne życie. Może to Ty własnie masz wpływ na ten styl rządzenia A jedność nie znaczy wazeliny!
Powiem coś o zrządzaniu, szczególnie Tobie duszpasterzu – bo dane mi było w życiu zarządzać jednostką Policji jako Oficer dyżurny, ludzie śpią a na komendzie przez całą noc telefon rozpala się aż do czerwoności – po kilku wyczerpujących nocach patrzy się na taki telefon ze zgrozą – chciało by się odpocząć – a tu znowu „coś”. Wbrew pozorom nie jest to tylko telefon, bo każde zdarzenie np. kolizję trzeba wprowadzić do systemu policyjnego zarejestrować ją, nadać jej numery – jak są poważniejsze zdarzenia trzeba ściągnąć dochodzeniowców, techników powiadomić różne służby – na koniec służby zdaje się raport komendantowi w postaci obszernej dokumentacji z różnych zdarzeń, jak czegoś byś nie dopatrzył w swojej działalności możesz liczyć na zarzuty prokuratorskie, rzadko pochwałę
Pod sobą mam zawsze kilka patroli i każdego musisz znać – żeby później się nie pogrążyć – dodatkowy stres do zniesienia. Żadnego obywatela nie można odesłać w sensie ochrony dobra chronionego prawem. do czego zmierzam
————————
Polecił ci biskup jakieś zadania, ale nie przednim będziesz zadawał sprawę ze swojego postępowania tylko przed Bogiem, dobrze jak robisz rachunek sumienia codziennie. Nie wiem: nie dajesz rady? Przerasta cię to zadanie do którego wyznaczył cie biskup? Uważasz, że się nadajesz do innego zadania? Może jutro ci przyjdzie zdać inny egzamin z dojrzałości chrześcijańskiej taki jakiego Bóg udzielił kard. Andrzejowi Deskur.
Wyczytałem dziś, że rząd PO nosi się z zamiarem reorganizacji resortu MSWiA. Wymaga to zmiany 200 ustaw oraz innych rozporządzeń, gdzie np. wojewodowie współpracują w sytuacjach kryzysowych z Policją, Strażą pożarną.
Chodzi o nowy podział kompetencji CBŚ – zajmuje się przestępczością w białych kołnierzykach, ABW – terroryzmem, nadzorem sądów i prokuratur itd. , itd. Ze względu na stopień i skomplikowanie niektórych spraw uważam to za jeden z ciekawszych pomysłów w tej kampanii.
Załóżmy prowadzę wykroczenie i w tej sprawie pojawia się wątek narkotyków, materiały te wydzielam i idą one do innej komórki. Przydałoby się jeszcze uwzględnić rolę prokuratora, która w chwili obecnej ogranicza się co najwyżej do postawienia zarzutów policjantowi, na którego ceduje się prowadzenie dochodzeń – tam gdzie nie ma współpracy między prokuratorem a policją jest kiepsko.
—–
Bardzo ciekawy i trudny pomysł do realizacji, który może usprawnić działanie naszego państwa.
Wniosek – grozi nam rozwarstwienie społeczne i myślę, że jest to realne – obsługuję kilkanaście małych firm i widzę co się dzieje – każdy ma już dość brania na siebie wszystkich wydatków tego państwa. Coś jest nie tak – pisałem o tym, pracuję dwa razy więcej jak Niemiec, robię dwa razy większe obroty, a co za tym idzie płacę dwa razy większe podatki, co miesiąc różnych podatków po 15 tys i zarabiam dwa razy mniej, mam za to dwa razy więcej kontroli?????????
Mam nadzieję, że nowy rząd dostrzeże problem rozwarstwiania się społeczeństwa i zacznie temu przeciwdziałać.
I to co proponuje Kaczyński, żeby zwolnić od inwestycji, nie wiem o co dokładnie tu chodzi. Było takie prawo w Niemczech nie zdało egzaminu. Polegało na tym, że inwestowałem i odliczałem to od podatku, także przyszłe zyski. Skończyło się na tym, że przedsiębiorcy pobudowali biurowce i stały one puste, a oni odliczali sobie przyszłe zyski i w ten sposób uciekali od płacenia podatków.
Są jeszcze nieopodatkowane przychody państwa – są to Dochód NBP i dywidenda w spółkach, oraz cła. Spółki Skarbu Państwa już prawie rozłożyliśmy – pozostało rozłożyć NBP, zwiększyć VAT co ograniczy konsumpcję – jestem w tych sprawach nowicjuszem, ale rysuje mi się nieciekawy scenariusz.
———-
Bałbym się wziąć za ten cały „burdel” odpowiedzialność, ale ktoś musi być ukrzyżowanym w tym państwie. Zacząć przemyślane działania na lata. nie ad hoc.
Niedługo Krajowy Rejestr Dłużników w Polce zarejestruje 1 milion osób – rejestruje niespłacane różne zobowiązania finansowe.
W tej chwili 259 tys. zadłużonych stanowią konsumenci, 413 tys. to przedsiębiorcy. Ci pierwsi zadłużeni są na 683 mln zł, a długi tych drugich przekroczyły właśnie miliard złotych.
——————
Dwa miliony Polaków wyjechało, milion nie płaci zobowiązań
—
Zagrożonych ubóstwem jest w sumie 17 proc. Polaków – wynika z raportu GUS. W biedzie żyje co dziesiąty Polak, który ma pracę. W Unii Europejskiej gorzej mają tylko pracujący w Rumunii
Naprawdę codziennie to czytam i nie rozumiem naszych polityków – trzeba nie mieć serca dla Polski, żeby nie myśleć o Polakach a o politycznej walce jedyni z drugimi, i to na polskiej prawicy.
— Lewica rozumiem oni są mentalnie daleko od ładu i porządku i nie chcą chronić podstawowych wartości – ale przydałoby się zjednoczyć na Polskiej prawicy. Darować sobie dawne urazy i zacząć od nowa po październiku zajmować Polską, bo wszystko wskazuje na to, że zwycięży prawica. Proszę Matko wyjednaj im serce dla Polski.
#42 duszpasterz
Ja wiem, ze ty nie jestes wrogiem Ks. Biskupa i pamiętam, jak go tu broniłeś. 🙂
To trochę zależy od kontekstu.
Masz bardzo mocno sprecyzowane poglądy.
Ja tylko byłam ciekawa.
Duszpasterzu i jeszcze chciałam spytać, czy ty jesteś zniechęcony i rozgoryczony?
Odnośnie sprawiedliwości i kary. KKK 2266 – czy działania Prawa i Sprawiedliwości chyba w 2005 roku były uprawnione na gruncie społecznej nauki Kościoła.
Czy proces wyrównawczy, przywrócenie kary śmierci jest zgodny z nauczaniem Kościoła. Proszę księdza biskupa o stanowisko w tej sprawie.
Jacku, Ks. Jan żyje wśród nas i jest znany przynajmniej w części diecezji Siedleckiej a oprócz jego jeszcze nie mniej lubiany Ks. Mieczysław, Ks. Andrzej i inni. Jak mało o nich mówimy, stawiamy za przykład i nie rozumiemy, że mamy zaszczyt niejako dotknąć świętego. Jak też łatwo inny kapłan może zniweczyć ich zasługi zatrudniając na plebanii młodą „piękną Violę”. Choćby wszystko było w porządku, taka niefrasobliwość jest źródłem wielu plotek i pomówień. Mamy Kałanów takich jak się o nich modlimy.
Jesli nasz Pasterz ma duzo pracy i obowiązkow, to moze pomcą byłby sufragan? Od czasu odejscia biskupa Henryka do Radomia nie ma w naszej diecezji biskupa pomocniczego.
Sursum corda siostry i bracia!
Błędy i nieporozumienia będą zawsze.Dlatego na początku Mszy Sw. jest „spowiadam się”.
Sw. Jan Apostoł w III Liscie skarży się umiłowanem Gajusowi, którego miłuje w prawdzie (ego agapo en aleteja) na nijakiego Diotrefesa: ” Napisałem kilka słow do gminy, lecz Diotrefes, który pragnie być pierwszym wśród nich, nie przyjmuje nas. Dlatego, gdy przybędę upomnę go za jego wystąpienia i złośliwe wypowiedzi przeciwko nam. A nadto, jakby mu jeszcze było tego za mało, odmawia on udzielenia gościny braciom, a tym ktorzy chcą to czynić, zabrania, a nawet wyklucza ich z Kościoła” ( 3J, 9-10)
do „basy”
Nie do wszystkich Twoich pytań się odniosę, bo to nie miejsce na blogu. W jednym masz rację na 100%. Nie jestem, nie byłem, nie zamierzam być wrogiem Księdza Biskupa Kiernikowskiego.Cenię wiele Jego zalet ( wybacz – nie będę wyliczał) i nie zgadzam się z wieloma Jego decyzjami ( też wybacz, że nie wymienię). Myślę, że należę do grupy kapłanów, którzy bezinteresownie życzą Księdzu Biskupowi wiele dobra, a nade wszystko zrealizowania nowej ewangelizacji. No wiesz – z tymi procentami to tak trochę może na wyrost, bo to trudno wyliczyć – masz rację. ale mam pewne przesłanki ( wszak żyję wśród wiernych i wśród kapłanów), żeby być przekonanym, że jest podobny – nie będę tego opisywał, bo i tak na tym blogu wypisują różne „skandaliki”. Reszta – to mój krzyż, który muszę dźwigać. Pomódl się „baso” choć czasami. Pozdrawiam.
duszpasterz
Właśnie wróciłem z naszych branżowych targów. Oprócz pracy z towarem, jest to też okazja do spotkań, bo wiele osób z Polski gromadzi się w jednym miejscu. Czasy sa kryzysowe, wielu z nas jest ciężko i jest to motywacja do poprawy pracy.
Jednym ze sposobów jest współpraca, wspólne działanie, bo można zaoszczędzić na kosztach, wypracować nowe pomysły itp.Rozmawiałem z jednym z kolegów z Olsztyna, był bardzo sfrustrowany, że my się łączymy, a on pozostaje na boku. Mówię więc do niego, że jest to prosta rzecz. Wystarczy wyrazić taką wolę. On jednak odparł, że naciął się już na takiej współpracy, bo wcześniej czy później ten jego partner czy partnerzy okazywali sie interesowni i skubali go po cichu na większą lub mniejszą skalę. Doszedł do wniosku ile tak można i pozostaje teraz sam.
Odpowiedziałem, że my mamy limit: 77 razy. A ponieważ do tej pory mnie nadepnęli 11, więc mamy jeszcze dużo czasu na spokojną współpracę. Bez niepotrzebnych zmartwień, nerwów , zawiedzionych nadziei.
Proponuję, aby każdy chętny ustanowił sobie w rachunku bieżącym z ks. Biskupem limit 77 razy , i na luzie zajął się współpracą.
Problem jest taki, że ten mój kolega odszedł smutny na stoisko i myślę że ten procent ludzi o których piszesz też.
Policzyłem dzisiaj – sprzedaż na paragony przez hurtownie – zakładając, że każdy kupujący mechanik narzuca 20 % marży i nie płaci od tego podatku – to w przybliżeniu wychodzi, że budżet państwa traci 2,5 mld złotych w skali roku z branży sprzedaży części
#64 duszpasterz
Dziękuję, że mi odpisałeś 🙂
Już trochę cię znam. 🙂
Pamiętasz, kiedyś się nawet trochę pokłóciliśmy, ale to chyba dlatego, że nie rozmawialiśmy bezpośrednio, a pisanie sprzyja nieporozumieniom.
„Cenię wiele Jego zalet ( wybacz – nie będę wyliczał) i nie zgadzam się z wieloma Jego decyzjami ( też wybacz, że nie wymienię).” – myślałam, że tak jest. 🙂
Mam nadzieję, że masz odwagę powiedzieć mu w cztery oczy to, co ci się nie podoba?
Chętnie będę się modliła za ciebie. 🙂
Byłoby mi miło poznać twoje imię. Jeśli nie chcesz go podać na blogu, możesz przysłać je na adres basa2@op.pl.
Chociaż Pan Bóg i tak będzie wiedział o kogo chodzi. 🙂 Prawda?
Czy ktoś czyta portal ONET – codziennie jest tam masa informacji o religii i wierze, moim zdanie bardzo szkodząca człowiekowi – ciągle są przedstawiane wizje apokaliptyczne bez nadziei, Fatimę ktoś ostatnio porównał w artykule do dzieła UFO, bardzo wiele artykułów sprowadza się do podobnej interpretacji.
Brakuje mi się ścierania prawdziwej wizji chrześcijaństwa z tymi bzdurami, którymi codziennie karmią się miliony Polaków.
Według tej wizji świat jest skazany na zagładę, zniszczenie, wojnę – a przecież można radośnie oczekiwać na przyjście Pana w pokoju i miłości.
Co więcej tych bzdur słucham codziennie od zwykłych ludzi w sklepie – może jak nie ma dostępu do tych portali – warto się odnosić w kazaniach do tych szkodzących wizji.
Wystarczy w przeglądarkę wpisać III Tajemnica Fatimska a znajdziemy tyle bzdur. Dlaczego? Komu na tym zależy, żeby zniekształcić ten przekaz?
W prawdziwej treści mamy wizję kary i Apokalipsy, zniszczenia świata – ale także postawę Maryi i wszystkich wiernych Kościoła, z papieżem i biskupami, którzy wspinają się na górę i nie boją się podjąć walki – dzięki krwi baranka i wierze świat zostaje skropiony i ożywa, nie umiera.
Wszystko co w niebie to i na ziemi, o to się modlimy przecież codziennie w modlitwie pańskiej.
Przecież ten codzienny kielich podnoszony przez kapłana – Ciała i Krwi Naszego Pana – to także nasze włączenie się w ofiarną służbę – nasze uzdolnienie i przemienienie do zmieniania świata.
Stańmy z sercem Maryi w tej tajemnicy krzyża – serce doznające bólu i okrucieństwa – przeżywa radość zmartwychwstania i zesłania Ducha św.
Polska ziemia zniewolona, dzięki wytrwałości naszych rodaków uwalnia się spod jarzma zniewolenia Rosyjskiego.
KKK
—-
Rozmaite przyczyny natury religijnej, politycznej, gospodarczej i finansowej składają się na to, że „kwestia społeczna nabrała wymiaru światowego”. Konieczna jest solidarność między narodami, których polityka jest już wzajemnie zależna. Jest ona jeszcze bardziej nieodzowna, by powstrzymać „wynaturzone mechanizmy”, które stoją na przeszkodzie rozwojowi krajów słabiej rozwiniętych. Systemy finansowe, prowadzące do nadużyć i lichwiarstwa, krzywdzące stosunki handlowe między narodami czy też wyścig zbrojeń należy zastąpić wspólnym wysiłkiem w kierunku podjęcia działań mających na celu rozwój moralny, kulturalny i gospodarczy, „przy jednoczesnej rewizji skali wartości i priorytetów” ……………..Do wiernych świeckich należy „ożywianie rzeczywistości doczesnych przez chrześcijańskie zaangażowanie; powinni oni okazać się tu świadkami i tymi, którzy wprowadzają pokój i sprawiedliwość”
Jeszce jeden cytat z KKK
—-
Gdy dajemy ubogim rzeczy konieczne, nie czynimy im ofiar osobistych, ale oddajemy im to, co należy do nich; spłacamy raczej powinność sprawiedliwości, niż wypełniamy dzieła miłosierdzia
2458 Kościół wydaje sąd moralny w kwestiach gospodarczych i społecznych, gdy domagają się tego podstawowe prawa osoby lub zbawienie dusz. Troszczy się o ziemskie dobro wspólne ludzi z racji ich ukierunkowania na najwyższe Dobro, nasz cel ostateczny.
Dwie refleksje po przeczytaniu KKK: system bankowy doprowadził w naszym kraju, że szaleje lichwa.
Druga: Krzywdy cierpliwie znosić – zawsze rodzi się pokusa odwetu. Cierpliwe znoszenie krzywd to trochę upokarzające – ale czy Jezus nie dając świadectwa prawdzie nie był pluty, bity, kopany, poniżany, wyśmiewany.