Dzień dzisiejszy przeznaczyliśmy przede wszystkim na wędrowanie po miejscach położonych na Górze Oliwnej lub w jej okolicy. Wjechaliśmy autobusem liniowym z okolic Bramy Damasceńskiej na Górę Oliwną i udaliśmy się najpierw na miejsce Wniebowstąpienia Pana Jezusa.
Miejsce Wniebowstąpienia Pana Jezusa
To miejsce położone na szczycie Góry Oliwnej, przy drodze w kierunku na Betfage i Betanię, jest tradycyjnie wskazywane jako miejsce, skąd Pan Jezusa – jak pisze św. Łukasz w swojej Ewangelii – błogosławiąc Apostołów, rozstał się z nimi i został uniesiony do nieba. Apostołowie zaś po oddaniu Mu pokłonu z radością wrócili do Jerozolimy (Łk 24,50-53). Najstarsze świadectwa dotyczące lokalizacji tego miejsca nie są jednoznaczne i różnią się szczegółach. Niemniej jednak miejsce, o którym mowa jest zaznaczone bardzo wczesnym kultem chrześcijańskim. W IV wieku istniała już tutaj świątynia. Wskazywano też i dziś się wskazuje skałę, na której można dopatrzeć się odcisku stóp Pana Jezusa (jest właściwie tylko jedna, bo druga została zabrana do meczetu al-Aqsa. Należy zauważyć, że muzułmanie wierzą w Jezusa jako prroka i akceptują Jego wstąpienie do nieba – podobnie jak Mahometa.
To, co widzimy dzisiaj, pochodzi głównie epoki krzyżowców z późniejszymi dodatkami i przeróbkami. Całość jest otoczona średniowieczny murem, w ramach którego był prawdopodobnie klasztor.
Kościół „Pater noster”
Od najstarszych świadectw o miejscach kultu w Jerozolimie i okolicy dowiadujemy się od Euzebiusza z Cezarei, który wspomina trzy takie miejsca. Były to grota Narodzenia w Betlejem, następnie Golgota i miejsce Grobu Jezusa oraz grota na Górze Oliwnej związana z nauczaniem Pana Jezusa. Mamy uż Świadectwa z pierwszej połowy IV wieku, że tutaj istniał kościół, a Egeria (świadectwo z 384 roku) podaje nazwę świątyni „Eleona”. Jest to miejsce związana z nauczaniem Pana Jezusa w ostatnich dniach Jego ziemskiego życia, kiedy to mówił o rzeczach ostatecznych. Tutaj –wg Egerii – w Wielki Czwartek czytano fragmenty 24 i 25 rozdziału Ewangelii Mateusza. Z czasem związano to miejsce z przekazaniem uczniom Modlitwy Pańskiej – chociaż ten fakt lepiej się wpisuje we wcześniejszą działalność Pana Jezusa, mianowicie na terenie Galilei.
Dziś możemy zwiedzać grotę nauczania Pana Jezusa, nad którym stała kiedyś świątynia z czasów bizantyjskich, a dziś są krużganki. W zamierzeniach miał to być nowy kościół na tym miejscu, ale ze względu na zaistniałą współcześnie nową sytuację polityczną (początek ub. wieku), nie został on dokończony. W otaczających to miejsce krużgankach zostały umieszono kilkadziesiąt tablic z tekstem Modlitwy Pańskiej. Jest tablica po polsku, z czasów obecności tutaj żołnierzy polskich z Armii Gen. Andersa, dziś odnowiona, ale bez wzmianki o ofiarodawcach. Mamy też tablicę w języku kaszubskim.
Dominus flevit
To kolejny kościół na Górze Oliwnej. Jest to miejsce na którym – wg tradycji – Jezus zapłakał nad Jerozolimą (zob. Łk 19,41-44). Był tutaj w starożytności chrześcijańskiej klasztor (prace archeologiczne pozwalają na określenie czasu jego powstania na około V wiek). Prze długi okres czasu ten teren służył też jako cmentarz jeszcze w epoce przed wejściem Izraelitów do Ziemi Obiecanej i ustanowieniem królestwa. Służył też grzebaniu dla chrześcijan w okresie II – V wieku. Zostały tutaj wydobyte na światło dzienne liczne groby i ossuaria.
Widok na miasto
Z tych terenów, gdy schodzi się z Góry Oliwnej ku Getsemani, czyli Ogrodu Oliwnego można podziwiać całe miasto od strony wschodniej. Widoczne są wszystkie ważne obiekty. Na pierwszym planie widok na teren świątynny, dziś stoją tutaj dwa meczety: Meczet Skały i Meczet al-Aqsa. W głębi wiać kopuły bazyliki Grobu Pańskiego. P lewej stronie w dole, poza dzisiejszymi murami, miasto Dawida – Ofel, a wyżej, czyli w kierunku zachodnim wzgórze Syjon, gdzie znajduje się Wieczernik i Kościół Zaśnięcia NMP (Ojcowie Benedyktyni).
Getsemani
To nazwa Ogrodu Oliwnego. Nazwa ta oznacza tłocznię oliwy. Tutaj Jezus często przychodził. Tutaj modlił się przed pojmaniem. Można podziwiać stare drzewa oliwne (szacowane na wiek około tysiąca lat). N miejscu modlitwy Jezusa stoi dziś kościół wybudowany w latach dwudziestych ubiegłego stulecia. Jest to najprawdopodobniej już trzeci kościół na tym miejscu. O kościele na tym miejscu wzmiankuje już Egeria (koniec IV wieku). Wcześniej istniała już tutaj niewątpliwie jakaś budowla chrześcijańska przeznaczona dla kultu. Po pięknym kościele, o którym pisze Egeria, a który został zniszczony podczas trzęsienia ziemi (724/725), kolejny kościół wybudowali krzyżowcy. Obecny kościół jest zwany kościołem wszystkich narodów, gdy był on budowany ze znacznym udziałem finansowym wielu narodów chrześcijańskich.
Wzruszające jest pozostawanie na modlitwie wewnątrz tego Kościoła w pobliżu odkrytej skały, która była świadkiem modlitewnego zmagania się Jezusa przed wejściem w Mękę. Polecałem tutaj wszystkie trudne sprawy Diecezjan przede wszystkim te związane z podejmowaniem życiowych decyzji, decyzje duszpasterskie, które czasem wymagają wielkiego wysiłku, by pozostawać wiernym zamysłowi Boga i przyjmować Jego wolę. Nie odbywa się to bez wewnętrznego zmagania się i odkrywania drogi według słów Jezusa: nie tak, jak Ja chcę, ale tak, jak Ty, Ojcze!
Dolina Cedronu
Po wyjściu z Getsemani przeszliśmy dolinę Cedronu, gdzie znajdują się starożytne groby. M.in. te tradycyjnie odnoszone do Absaloma, Zachariasza i innych osób z historii biblijnej. Następnie przez Bramę zwaną „gnojną” weszliśmy na teren przed Western Wall (mur zachodni, zwany też murem płaczu) i przez Stare Miasto wróciliśmy do Domu Sióstr Elżbietanek.
Nabożeństwo synagogalne
Późnym południem uczestniczyliśmy w szabatowym nabożeństwie synagogalnym w jednej ze wspólnot, które dopuszczają obecność nie-żydów. Był to śpiew psalmów po hebrajsku i pewne komentarze, i lektura tekstów przewidzianych na rozpoczęcie szabatu. Trochę podobne jak w grupach charyzmatycznych.
Serdeczne pozdrowienie dla diecezjan i dla Blogowiczów.
Bp ZbK
10 odpowiedzi na “Ziemia Święta (10) – Jerozolima, G. Oliwna (110715)”
Góra Oliwna, (ileż razy byłam na niej w trudnych chwilach z..Jezusem), Betania, Getsemani, wzgórze Syjon, dolina Cedronu…. te nazwy mają w sobie jakieś przedziwne piękno i nadziwić się nie mogę, jak potrafią mnie wzruszyć…. Jestem bardzo ale to bardzo wdzięczna Ks. Biskupowi za to wędrowanie śladami JEZUSA. Czytam i wyobrażam sobie te miejsca, ten klimat, otoczenie i wydarzenia, które miały miejsce tysiące lat temu a wciąż zachwycają, inspirują i oczyszczają nasze serca. Uświadamiam sobie z całą mocą, że Bóg z miłości do nas posłał swojego Syna na ziemię i wybrał sobie ten kraj. Właśnie ten skrawek ziemi. Ten Boży plan jest genialny !.
Dziękujemy za pozdrowienia i my też pozdrawiamy. 🙂
Oby tak jeszcze raz paść na twarz przed kamieniem krwawego potu Chrystusa, gdzie zmagał się ze sobą, ze swym czysto ludzkim lękiem o przyszłość. Bo najtrudniej pokonać siebie, swoje lęki, niepokoje, watpliwości i powiedzieć za Chrystusem: nie jako ja chcę, ale jako TY, Ojcze!
Byłem tam zpielgrzymka, której przewodził biblista, profesor jednego z seminariów zakonnych i czytając te „reportaże” Księdza Biskupa czuję coraz większy niedosyt!
Bóg zapłać za modlitwę! czuję się bowiem w niej też obecny.
Nieustanne moje zmaganie „nie tak ,jak ja chcę , ale jak Ty ,Ojcze”
Przykład Jezusa na modlitwie w Getsemani wyjaśnia wszystko.
Chwala Panu ,że mogę przez pośrednictwo Ks Biskupa „dotykać” tego miejsca
szczęść Boże
🙂 Też czuję się obeca w modlitwie Ks. Biskupa i za nią DZIĘKUJĘ. To takie ujmujące, że tam, będąc w (na ?)Ziemi Świętej o nas pamięta i dzieli się z nami…sobą :-)..swoim czasem, swoimi myślami, swoimi słowami. To bardzo trudny dla mnie osobiście czas i szczególnie cenne przypomnienie Jezusowego „Nie moja Panie lecz Twoja wola…”.
Czytając relacje ks.Biskupa przypominam sobie swoją pielgrzymkę do Ziemi Świetej z maja ub.roku.Byliśmy tam z franciszkanskim biurem pielgrzymkowym Patron Travel.Opiekunem duchowym był O.Franciszkanin a przewodnikiem pracownik wydz.historii z Krakowa.Nie wszystkie miejsca o których pisze Ks.biskup miałem okazje obejrzeć ale wiekszość tak. Teraz sobie wszystko przypominam i staram sie jakoś poukładać.Jednorazowy pobyt w Ziemi Świetej nie pozwoli być we wszystkich miejscach ale daje inne spojrzenie na Pismo Święte.Słuchając niektórych czytań w kosciele inaczej patrzę na słowa,których słucham.W czasie swojej pielgrzymki byłem także na Synaju,na górze Mojrzesza i w Klasztorze Św.Katarzyny Aleksandryjskiej,gdzie miałem okazję dotknąć krzaku gorejącego Mojrzesza z którego Bóg przemawiał.Tym co jeszcze nie byli w Ziemi Świętej polecam książkę autorstwa Donato Baldiego W ojczyżnie Crystusa -Przewodnik po Ziemi Świętej oraz album Prof,Luigi Lombardiego pt. Ziemia Swięta dostępne w księrarni Internetowej Pallotynów.Zainteresowanym podaje link.http://www.sekretariat-misyjny.pl/ksiegarnia/index.php3?lang=pl&form=srodek_ksiazki_sc&file=serwisy/ks/ksiazki_lista.htm&id=1110&temat=Przewodniki&grupa= lub na stonie msji palltyńskich www,sekretariat-misyjny.pl w zakładce księgarnia.
Można wydrukować te ścieżki Ks.Biskupa i mieć swoisty /powielić trasę :)/ mądry przewodnik dla udających się w tamte tereny.Rzecz cenna.
Ja zawsze ,Jak Ty zechcesz – najlepiej wiesz co dla mnie najlepsze.
I nawet gdy trudy ,idę.Bo ufność moja wielka.Chyba wiesz? WIESZ.
W czwartek wróciliśmy z Boliwii od naszych misjonarzy, którzy serdecznie wszystkich pozdrawiają. Zacząłem czytać relację z pielgrzymki Księdza Biskupa.
To niesamowite, ale tak jakbym ponownie chodził po tej Świętej Ziemi i jeszcze głębiej doświadczał tego, co już dwa lata temu było mocnym doświadczeniem. Dziękuję za modlitwę w Ogrodzie Oliwnym, szczególnie proszącą za sprawy duszpasterskie naszej diecezji.
’Oby tak jeszcze raz paść na twarz przed kamieniem krwawego potu Chrystusa, gdzie zmagał się ze sobą, ze swym czysto ludzkim lękiem o przyszłość. Bo najtrudniej pokonać siebie, swoje lęki, niepokoje, watpliwości i powiedzieć za Chrystusem: nie jako ja chcę, ale jako TY, Ojcze!
/…’
Bóg zapłać za modlitwę! czuję się bowiem w niej też obecny.
#3 duszpasterz’
A co my robimy z Najswietszym Sakramentem? U nas niektorzy nawet nie wiedza, ze i gdzie jest. Ludzie swieccy, nawet ksieza, siostry nie zauwazaja. Kilka lat temu w gdy jak zwykle w piatek modlielm sie pzred wytawionym na caly dzien Sakramentem, katolicka szkola miala zgromadzenie, wychodzili, przechodzac obok starego oltarza, moze 300 tu, nie zauwazylem zeby ktos zauwazyl, nie mowiac, zeby skinal, lub uklakl, lacznie z nauczycielami. Niektorzy z nich rozdaja komunie swieta.
Polska wcalen nie musi nasladowac zachodu. 30 lat temu spytala nas sie nowo-przybyla Polka, czy teraz do spowiedzi juz nie trzeba chodzic, bo wszyscy ida do komuni.