Ewangelia 26. Niedzieli roku A ukazuje relacje, jakie zachodzą między deklaracjami dotyczącymi postępowania a faktami, które wynikają czy są związane z tymi deklaracjami lub nie wynikają.
Bardzo jasne zestawienie mamy w Ewangelii odpowiednio w postawach dwóch synów.
Dobre wrażenie i na tym koniec
U jednego był tak oto przebieg reakcji syna na polecenia ojca:
„Dziecko, idź i pracuj dzisiaj w winnicy”.
Ten odpowiedział: „Idę, panie!”,
lecz nie poszedł.
Widzimy, że stosunek syna wobec ojca i pana winnicy, pozostał sprowadzony do pustej deklaracji. Być może miała ona jakąś wartość w momencie jej wypowiedzenia. Mogła zrobić dobre wrażenie. Dzisiaj moglibyśmy powiedzieć, że udało się coś z PR. Na tym jednak koniec.
Wszyscy wiemy, że w ten sposób nie uda się zrobić czegokolwiek. Niezależnie od tego, jakie były motywy takiej deklaracji i ewentualne powody późniejszej decyzji, faktem pozostanie nie tylko brak wykonania polecenia, ale także zakwestionowanie prawdziwości odniesienia i więzi między ojcem a synem. Nie można już mówić o jedności myślenia i o konstruktywnym współdziałaniu dla jakiegoś wspólnego celu i dobra.
Nie chcę, ale …
W przypowieści mamy przedstawioną jednak i drugą sytuację.
Ojciec zwrócił się do drugiego
i powiedział to samo.
Ten odparł: „Nie chcę”.
Później jednak opamiętał się i poszedł.
Bardzo wyraźnie sformułowana odmowa. Nie chcę. Ujawnia się więc wola jako negująca gotowość czynienia czegokolwiek po myśli ojca. Też nie wiemy, jakie motywy stały za tego rodzaju odpowiedzią.
Mocna jest jednak sama czysta negacja woli ojca. Następuje jednak opamiętanie, czyli zmiana podjętej decyzji. W konsekwencji wypełnienie woli ojca.
Odniesienie do grzeszników i ludzi kultu religijnego
Jezus opowiadając tę przypowieść ma na myśli dwie grupy ludzi. Z jednej strony grzeszników (Celników i nierządnice) a z drugiej arcykapłanów i starszych ludu. Wszystko dzieje się w ostatnich dniach przed Męką Jezusa. Dzieje się w świątyni. Dzieje się po uroczystym wjeździe Jezusa do Jerozolimy i po wypędzeniu przekupniów ze świątyni. Ma wtedy też wymowne wydarzenie z uschłym drzewem figowym.
Wtedy to Jezus – na pytanie arcykapłanów i starszych ludu o władzę, na podstawie której czyni to wszystko – zapytał ich o chrzest janowy. Czy ten chrzest był na polecenie z nieba czy od ludzi. Starsi ludu, nie chcą wejść w tarapaty w tłumaczeniu swej opinii, powiedzieli, że nie wiedzą. Jezus wówczas opowiedział, że na ich pytanie też im nie odpowie. Powiedział im jednak tę wymowną przypowieść. Zakończył ją konkretnym odniesieniem:
Zaprawdę, powiadam wam:
Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego.Przyszedł bowiem do was Jan drogą sprawiedliwości,
a wy mu nie uwierzyliście.
Uwierzyli mu zaś celnicy i nierządnice.Wy patrzyliście na to,
ale nawet później nie opamiętaliście się, żeby mu uwierzyć.
Syn Człowieczy, który wziął na siebie ludzkie „NIE” i wypełnił wolę Ojca
Jezus, który wypowiada te słowa, wkrótce zostanie ukrzyżowany między złoczyńcami. On już w czasie swojej publicznej działalności był określany różnymi epitetami, które zrównywały Go z najgorszymi. Mówiono o nim, że jest grzesznikiem a także przyjacielem grzeszników i celników. Przypisywano mu nawet, że czyni cuda mocą Belzebuba.
Jezus był więc w oczach wielu Mu współczesnych, zwłaszcza przywódców ludu, jakby zrównany z tym synem, który ojcu powiedział swoje „NIE”. Naturalnie Jezus nie potrzebował czasu na opamiętanie. On o początku przyszedł, by pełnić Wolę Ojca. Jednak ci wszyscy, którzy mieli swój obraz Boga, uważali Go za „niewiernego” i przekraczającego Boże przykazania.
Jednak to właśnie Jezus jako ten, który
w zewnętrznej postaci był uznany za człowieka,
uniżył samego siebie,
stając się posłusznym aż do śmierci
– i to śmierci krzyżowej.
To właśnie On wypełnił wszystko, co było wolą Ojca. Uczynił to dla wszystkich, którzy tego nie rozumieli. Uczynił to po to, aby wszyscy mogli przeżywać swoje nawrócenie. Jest to przedziwna tajemnica.
Jak to rozumieć?
Mamy oto zestawienie: z jednej strony wiarę celników i nierządnic, dzięki której wobec wezwania Jana Chrzciciela wchodzili do królestwa niebieskiego. Z drugiej zaś „praktykujących religijność” przywódców ludu, którzy nie uznali tego faktu skuteczności przepowiadania Jana Chrzciciela, mimo że działo się to na ich oczach, i w konsekwencji ich brak opamiętania się, by uwierzyć.
Możemy porównać sytuację tych zdeklarowanych religijnych przywódców ludu (arcykapłanów i starszych) do owego syna, który deklarował wolę wypełnienia woli ojca, ale faktycznie tego nie uczynił. Cały kult świątynny i deklarowana pobożność nie spowodowały w nich tego, by wejść w postawę wypełnienia woli i zamysłu Boga. Trwali przy koncepcji swojej wierności a nie byli gotowi wejść w odkrywanie i pełnienie Woli Boga. Uważali się za tych, którzy nie potrzebowali nawrócenia i opamiętania.
Natomiast celnicy i grzesznicy swoim życiem „powiedzieli” kiedyś – i to z różnych powodów i na różne sposoby swoje NIE wobec woli Boga. W konsekwencji znaleźli się sytuacji, w której ich grzech był jak na dłoni. Nie mieli nic dla swego usprawiedliwienia. Nie mieli nic do stracenia ani czegokolwiek dla swojej obrony. Pozostało im tylko uwierzyć.
Nie chodzi więc o żadną deklaratywną pobożność i praktykowanie kultu dla jakkolwiek rozumianego dobrego wrażenia i zwyczaju. Chodzi o fakt uznania swojej ludzkiej grzeszności. Chociaż nie każdy musi być celnikiem czy nierządnicą. Każdy jednak może uznać w sobie – dzięki docierającemu do niego przesłaniu Bożego orędzia – wystarczająco dużo „materii”, by uwierzyć.
Liczą się ostatecznie fakty wynikające z wiary, dokonujące się w życiu człowieka, a nie pobożne deklaracje, które niejednokrotnie bardzo łatwo przykrywają brak woli i gotowości wejścia w pełnienie Woli Boga.
Bp ZbK
Komentarze
63 odpowiedzi na „Deklaracje czy fakty (26. Ndz A – 200926)”
Może nie na temat ewangelii.
Ale mam pytanie czy w wierzycie w UFO.
Oglądałem wczoraj w TV program ” starożytni kosmici”
W tym programie mówili że istnieją tylko mają zakazane światu mówić prawdę o kosmitach którzy widzieli udający się na księżyc amerykańcy kosmonałci.
Czy istnieją naprawdę ?.
Wiecie jaka jest różnica pomiędzy historycznym Panem Jezusem a współczesnym Franciszkiem? Grzesznicy i celnicy po spotkaniu z Panem Jezusem nawracali się ze swoich grzechów a po spotkaniu z Franciszkiem utwierdzają się w swojej grzeszności. Czy znacie współczesną „nierządnicę” lub nowoczesnego „celnika”, któremu Franciszek powiedział „idź i nie grzesz więcej”?. janusz
„Dobre wrażenie i na tym koniec”
Ten rok jest dla mnie….
Długo myślałam, że jest pusty.
Jednak niedawno odkryłam, że Bóg doświadcza mnie w ten sposób:
Czy bojąc się osądu ludzi pójdziesz w akty pobożnościowe?
Czy narażając się na ten osąd, może negatywny,bo nie według wyobrażenia swojego czy innych będziesz próbowała wchodzić w prawdziwą relację ze Mną?
Nie bez trudu uczę się wybierać tą drugą…
Pełnić wolę Boga nie żeby się przypodobać ludziom ale Bogu. Ludzi mogą kpić z ciebie, drwić wyzywać ale wtedy nie poddawać się i w cichości swego serca pełnić Jego wolę.
Ludziom może się wydawać, że pełnią Bożą bo robią coś wielkiego, coś co Bóg nam przekazał a tak na prawdę pełnią jedynie swoją wolę.
Być jak ten drugi syn, który w porę się opamiętał.
Nikt go nie zmuszał, nie przekonywał do swojej racji, nie walczył z nim na słowa a on jednak postanowił wypełnić wolę ojca.
Wydawałoby się, że jednak faryzeusze wypełniając naukę daną im przez Mojżesza, zasługują na królestwo niebieskie a jednak:
„Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego”
Całym sercem jestem za faktami.
#1
Józef
Trudno powiedzieć.
Jezus powiedział „W domu mego Ojca mieszkań wiele”
Tyle z faktów.
Reszta niewiadoma/nieudowodniona.
#3
Basa
„Czy bojąc się osądu ludzi pójdziesz w akty pobożnościowe”?
Tylko z powodu osądu? Ja nie.
#2 baran katolicki
Powiedział to samo,ale innymi słowami.
Np wczorajsze rozważanie na Anioł Pański.
https://www.vaticannews.va/pl/papiez/news/2020-09/papiez-franciszek-aniol-panski-270920.html?fbclid=IwAR3jC5XhOQjRW0sG5qVC-84jTQ_c04f-QmM4uEPRUIXWzWlLfx-XkzUPCis
Krzysztofie,
odniosę się jeszcze do Twojego wpisu z poprzedniej katechezy. Nie wiem czy prośba za pośrednictwem Maryi jest miła Bogu ale potwierdzam, że jest wysłuchana. Doświadczyłem tego.
#1
UFO jest zasłona dymna by ukryć programy badawcze.
#1 Józef
Ale ciekawe dlaczego tylko amerykanie ich widzą?
———————-
#7 lemi
Może i tak ale nam gościa chorego na raka, który nieustannie modlił się różańcem i codziennie chodził na Msze św. a niestety zmarł.
Ja jakoś nie wierzę w Maryję.
No sorry ale tego nie kupuję.
Syn Boży zbawił cały świat i wszechświat 🙂
…a UFO , niech sobie istnieje – kto pragnie zbawienia i jest jak ten drugi syn, ten zbawiony będzie – tak myślę i w to wierzę również 🙂
#3
Basiu,
…akty pobożnościowe czy religijne, są wpisane w naszą wiarę i nie jest żadnym wstydem pokazywać swoją pobożność, oby tylko nie była na pokaz a w sercu robale…
#5
Ka
…czy Ty ufasz tylko „szkiełku i oku” ?
… to , co jest z ducha jest też doświadczalne i jest faktem…
…”Każdy jednak może uznać w sobie – dzięki docierającemu do niego przesłaniu Bożego orędzia – wystarczająco dużo „materii”, by uwierzyć.”…Ks.Bp
……
… ten drugi syn jest obrazem człowieka grzesznego, który się nawrócił…bowiem każdy poczęty z grzechem pierworodnym i ciąży na nas, dwoistość natur,..
…która natura zwycięży, to zależy od dobrej lub złej wolnej woli każdego z nas…
…Bóg Ojciec dał nam tyle dobrych „narzędzi” do prostowania swych pokrętnych dróg…
… dzięki Ci Panie Boże , za „MOHEROWE BERETY”, bo w nich widzę siłę dla zachowywania tradycji religijnej Kościoła…jestem też w sercu „Moherem” 🙂 i cały szacunek dla Nich 🙂
#9
Chani
Krzysiu, Bóg to nie kupiec ani Maryja /nie skupują modlitw w zamian za życzenia/.
9# Chani
Cała historia Maryi Matki Syna Bożego i w konsekwencji Matki Kościoła jest pomysłem i planem Boga.
Jeżeli to kwestionujemy to kwestionujemy całą historię zbawienia.
Jeżeli mamy problem z przyjęciem tej historii i jej znaczenia, to mamy problem z własną wiarą. Przyjmujemy tylko to co według nas jest jasne i zrozumiałe. Czego nie ogarniamy staramy się kwestionować.
To jest zaledwie wiara w to, co sami sobie poukładaliśmy w swoim małym rozumku. Chciałbym Ci polecić katechezę Augustyna Pelanowskiego ” Dlaczego Maryja ” Nie znam nic lepszego wyjaśniającego Twoje wątpliwości za pomocą Słowa i zwykłej ludzkiej logiki. Może to pomoże Ci otworzyć nową przestrzeń na drodze zbawienia.
Pozdrawiam.
https://m.youtube.com/watch?v=Jz9dE1SRc0k
#2
Janusz
Janusz dla mnie ten wpis to demagogia najwyższych lotów rodem z PRLu. Franciszek mówi ustami Kościoła. Szema. Jeżeli nie słyszysz to może nie chcesz słyszeć?
Pan Bóg poleca wszystkim bez wyjątku pracę w swojej winnicy.
Czy z tego skorzystam, to już zależy ode mnie.
Skoro otrzymałam już zadatek – łaskę, to czy to będzie roztropne tego nie uczynić?
Praktyki pobożne mają sens, gdy nie są same dla siebie, tylko prowadzą do wiary.
„chani” i Józef w poprzednim rozważaniu Ks. Bpa kwestionowali sens modlitwy za wstawiennictwem świętych, czy często używanego skrótu myślowego „do świętych”.
Otóż o. Placyd Kania OFM pisze:
„Można zatem powiedzieć, że „pośrednik” w odniesieniu do Jezusa, to tyle co „zbawiciel”, a zatem Jezus – jedyny Pośrednik oznacza właściwie Jezus – jedyny Zbawiciel”.
Dalej wyjaśnia: „W Księdze Apokalipsy jest napisane
1.„A kiedy wziął księgę,czworo Zwierząt i dwudziestu czterech starców upadło przed Barankiem,każdy mając harfę i złote czasze pełne kadzideł,którymi są modlitwy świętych”. (Ap.5,8 BT)
2.„I przyszedł inny anioł,i stanął przy ołtarzu,mając złote naczynie na żar,i dano mu wiele kadzideł,aby dał je w ofierze jako modlitwy wszystkich świętych,na złoty ołtarz,który jest przed tronem”. (Ap.8,3 BT)
3.„I wzniósł się dym kadzideł,jako modlitwy świętych,z ręki anioła przed Bogiem”. (Ap 8,4 BT)
#9
Nie jest tak jak to przedstawiasz patrząc z boku. Często jest tak, że oczekujemy cudu a podaną dłoń w postaci rady, wiedzy czy nazwy leku odrzucamy. Doświadczam takich sytuacji bardzo często gdy oferuję sprawdzony sposób leczenia. Te osoby które uwierzyły wracają do zdrowia. Mama znajomej chora na raka trzustki z przerzutami po 6 miesiącach stosowania leku w badaniach wyszło,że rak trzustki zmniejszył się o połowę a przerzuty zginęły. Wróciła do normalnego życia. Kolega po rocznym stosowaniu leku za zgodą lekarza wyleczył się z raka prostaty. Nie zdajesz nawet sobie sprawy dla jak wielu mówiłem o leku i jego skuteczności a oni nie uwierzyli i jeż umarli. A tak jak słusznie zauważyłeś intensywnie modlili się, nie skorzystali z podanej ręki i umarli nawet mama księdza Leszka. Bóg szanuje wolność wyboru każdego człowieka a my nie możemy oczekiwać cudu przymuszając Boga do łamania ustanowionych zasad.
#12
Niezapominajka
Doskonale!
Nie zapominaj że ja też … z Ducha, z Duchem i w Duchu.
Doskonale odróżniam szkiełko, oko i Ducha /pomimo istniejących matactw/.
#12c.d.
Niezapominajka
Materia sprawiła że zachowuję ostrożność /Kościół nazwałby roztropność/. Szczególnie ta cudza materia.
#16
St(r)ach
Chodzi o to, byśmy nic nie rozumieli. Negacja Papieży staje się modna, a ludzie dostają „kręciołka”.
Ktoś musi prowadzić ten Kościół, a chętnych /wydaje się/ nazbyt wielu.
#10
Bardzo często ta propaganda o UFO jest wykorzystywana do negacji istnienia Boga, stwórcy wszystkiego. Po cóż ma być Bóg skoro wszystko powstało za przyczyną obcej cywilizacji. Wydaje mi się, że temat UFO w tej chwili jest odgrzewany na siłę.
#15 St(r)ach
Tylko ta historia zbawienia Oparta jest na Bogu i na Jezusie Chrystusie, który jest opoką, fundamentem zbawienia. On nam przewodzi w wierze i ją udoskonala – tak pisał kiedyś św. Paweł.
Maryja była naczyniem w rękach Boga. Nie przeczę jej ale przeczę modlitwom za jej wstawiennictwem.
Piszecie, że niektórych cudownie ozdrowiła ale nie wiecie od kogo ten cud pochodził.
Szatan przecież też potrafi robić cuda żeby zwieść wielu.
Ja tam w takie rzeczy jestem ostrożny i niedowierzam każdemu duchowi, który ponoć pochodzi z nieba.
#2Janusz
Ciekawie pyta: „Czy znacie współczesną „nierządnicę” lub nowoczesnego „celnika”, któremu Franciszek powiedział „idź i nie grzesz więcej”?
Za każdym stukaniem w kratki konfesjonału Franciszek jak i wielu księży wypowiada w tej czy w innej formie to rozgrzeszenie. Myślę że w przypadku Franciszka jest tysiące tych nierządnic i celników. Tylko po co Tobie Januszu ich nazwiska, trudno mi pojąć.
My wstajemy od konfesjonału z wezwaniem „idź i nie grzesz więcej ” najpierw po Chleb Życia na Eucharystię, potem do domu, do pracy aby tam, mocą Eucharystii działy się fakty.
We wcześniejszych wpisach poruszyłem bolącą mnie kwestie a mianowicie używania świętego Imienia Boga jako przerywnik naszych zdań zamiast przekleństw a jak zakwestionowałem sens modlitwy za wstawiennictwem świętych to od razu fala komentarzy się posypała.
Widać rzeczywiście mowa „O Boże”… ot tak sobie się przyjęła i nas to nie rusza.
Ja nawet za zmarłych się nie modlę boi doszedłem do wniosku, że Bóg wie najlepiej co z daną osobą zrobić.
Ja przecież nie wiem co dana osoba miała w swoim sercu. Na zewnątrz człowiek może być inny a w sercu knuć podstęp. Znam tylko zewnętrzną stronę człowieka a nie jak Bóg jego serce.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Księże Biskupie!
Wczoraj otrzymałam od Anety S. wiadomość o spotkaniu dzisiejszym w internecie i…
…byłam w tym czasie u lekarza z moją podopieczną i nie mogłam uczestniczyć w spotkaniu,
Kiedy będę wiedziała wcześniej o takim internetowym spotkaniu, postaram się mieć na to czas
…wizyta była u lekarza zapowiadana wcześniej, nie mogłam odmówić tej pomocy…wróciłam do domu prawie o 18-tej …
… dzisiaj są moje imieniny / pierwszy termin po dacie urodzin – 15-go września / i wyczuwam,że życzy mi Ksiądz Biskup posłuszeństwa Bogu i mężowi 🙂
…mam cudowną patronkę, Św.Tereskę od Dzieciątka Jezus i wiele się od Niej nauczyłam i uczę 🙂
…wczoraj mieliśmy u mnie skrutację psalmu i było też przygotowywanie czytań na Eucharystię tej soboty /3-go/- też imieniny Teresy – wezmę trochę słodyczy 🙂
Była Henryka, Józio, Sławek i Karina – Bogu niech będą dzięki za tych Braci i innych oczywiście też 🙂
Znowu zrobiło się późno – idę spać- dobrej nocki 🙂
z Panem Bogiem
Teresa
#24
Grzegorzu
🙂
Nie podoba mi się to, jak Kościół straszy grzechem jak zje się mięso w piątek, bo to ten grzech zsyła na człowieka? No chyba nie Bóg.
Według mnie Kościół się w tym trochę zagalopował.
Sam ustanowił, co jest grzechem a co nie.
Kościół powinien słuchać Boga, a nie siebie.
Zresztą nawet pierwszy papież [św. Piotr[ tak powiedział, że trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi.
#28 chanu
A jak ludzie za Twoją poradą zaczną jeść w piątki mięso, to będą słuchać Boga czy ludzi?
#29 grzegorz
Ale to nie moja porada tylko moje wątpliwości.
Każdy może mieć swoje. Sama wątpliwość przecież nie jest zła. Tyczy też to się kwestii wiary.
A poza tym i tak słuchają ludzi. Nawet matka Zebedeuszów nic nie wskórała w obronie swoich synów.
Krzysztofie, pokuty, pokuty, pokuty nam koniecznie potrzeba. Pokuta to metanoja uzależniona od zadośćuczynienia za nasze grzechy. barankatolicki@wp.pl janusz
#30 chani
Po prostu nasza wiara nie zasadza się ani na diecie ani na zastraszaniu.
#2 Janusz
Gorszysz się papieżem Franciszkiem? Poczytaj o papieżu Aleksandrze VI i świecie Rodtigo Borgia
#33 Bogumile, tutaj nie można na takie tematy rozmawiać. Zapraszam na barankatolicki@wp.pl Chętnie odpowiem. janusz
#34 baran katolicki
Tak bardzo mi przykro, że i dzisiaj, to zdanie z dzisiejszego czytania (Ga 1,6 – 12 ) jest tak prawdziwe: są jacyś ludzie, którzy sieją wśród was zamęt i którzy chcieliby przekręcić Ewangelię Chrystusową.
Teresko
Spóźnione , ale serdeczne życzenia imieninowe!
Niech Twoja patronka prowadzi Cię dobrymi Bożymi ścieżkami 🙂
#35 Mirosławo, to nie są „jacyś” ludzie ale konkretne osoby piastujące święte Urzędy w Kościele. Niestety ze względu na bezpieczeństwo Księdza Biskupa demaskowanie mącicieli w tym miejscu nie ma racji bytu. Proponuję mojego maila. barankatolicki@wp.pl janusz
# 37
baran katolicki
Przepraszam, ale myślałam, że się domyślisz, że to chodzi o Ciebie.
Wiem, że egzamin z logiki formalnej zaliczyłbyś celująco, ale czy to o to chodzi?
Może taka refleksja, do przemyślenia i dla nas
https://deon.pl/kosciol/esli-denerwuje-cie-takie-postepowanie-papieza-nie-miej-do-niego-pretensji-miej-pretensje-do-sw-franciszka-,1010388
#37 Janusz
A może te konkretne osoby chcą coś ugrać dla siebie?
Najważniejsze to słuchać Boga a nie swoich interpretacji Jego słów bo interpretacji Pisma Świętego mamy multum.
Każdy interpretuje jak chce i każdy mówi, że to on wie najlepiej jak powinno być.
Co gorsze podpierają się przy tym Duchem Świętym.
A czasami słowa Jezusa mają głębszy sens niż to co my zinterpretowaliśmy.
#38 Mirosławo, w #35 zarzuciłaś mi publicznie sianie zamętu i przekręcanie Ewangelii. To bardzo poważne oskarżenie i dlatego proszę o konkretne dowody i fakty Twojego osądu. O mnie możesz pisać tutaj. Na pewno wszystko przejdzie. Poczta mailowa pozwoliła by nam na szczerą rozmowę. janusz barankatolicki@wp.pl
#39 Krzysztofie, czytając Pismo Święte staram się rozumieć święty tekst tak samo jak interpretuje to Kościół Katolicki. Zastanawiam się nad Twoją pewnością słyszenia Boga podczas czytania Pisma Świętego. Na pewno i Ty korzystasz z różnych wyjaśnień. janusz barankatolicki@wp.pl
#41
Baran katolicki
Zapewne Bóg przesyła mu zrozumienie tekstu poprzez jego Duszę. Nie pamięć, logikę i co tam jeszcze – Duszę.
Jakieś skojarzenie teraz mam z Teresą od Jezusa. Ona usiłowała w miarę jasno wyjaśnić to zagadnienie.
Wyjaśniła, ale czy zrozumieli?
# 40 baran katolicki
Szczera rozmowa?
Przeraża mnie Twoja pewność siebie, dlatego nie skorzystam.
#43 Mirosławo, chociażby przepraszam się należy. Zapytałem o konkretne fakty siania przeze mnie zamętu i przekręcania Ewangelii. Napisz na blogu. Ksiądz Biskup na pewno przepuści każdą chłostę „katolickiego barana”. janusz
#41 Janusz
Jakoś za bardzo z żadnych wyjaśnień nie korzystam.
Po przeczytaniu danego fragmentu tak sobie rozmyślam nad tym. Czasami jakiś fragment sam mi przychodzi do głowy w czasie pracy na działce.
To pytanie o pewność słyszenia Boga można skierować do wszystkich ludzi.
Ja powiem tak że tego doświadczyłem.
Boga można poczuć, doświadczyć a nie tylko wierzyć w Niego.
Popatrz na Proroków. Oni doświadczali obecności Boga w swoim życiu.
#45
Chani
Rzecz w tym że tej pewności w danym czasie zupełnie nie ma. TO,DZIEJE SIĘ.
A gdy odkryjesz bledniesz /takie ciśnienie, ciśnienie?/, można zemdleć.
/Kto nie czuje, ten i nie poczuje.
Prawdy./
#44
Baran katolicki
Uderz się w piersi, czy Ty nie chłostałeś.
#45 Krzysztofie, diabeł potrafi małpować Pana Boga i jest doskonałym graczem zmysłowym. Poczuć Boga ale czym jeśli nie wiarą? Doświadczyć Boga to nic innego jak zaakceptować Go własnym rozumem. janusz barankatolicki@wp.pl
#44 Janusz
Oj Janusz, nie obrażaj się. Faryzeusze bez końca słyszeli „biada” wypowiedziane przez Jezusa.
Ad 48
Trwasz w błędzie na własną zgubę. Zaprzeczasz Ewangelii i świadectwom – tym dawnym i dzisiejszym. Diabła jesteś w stanie zauważyć, ale Ducha Świętego już nie.
Zresetuj się i zacznij od nowa – naprawdę jest o co zawalczyć… o pokój, radość i sprawiedliwość, czyli Królestwo Boże, tu i teraz, i na wieczność.
#49 chani,
za każdym „biada” Pan Jezus uzasadniał „bo”. Nie groził tylko jasno wskazywał za co jest ta konkretna „biada”.
Ja również chcę poznać konkretne fakty, za które jestem oskarżany.
Samo osądzenie „mącisz” nic nie daje. Należało by uczciwie wskazać mącicielowi kiedy, czym, jak i co lub kogo mąci.
Podobnie jest z tak zwanym „przekręcaniem Ewangelii” w moich #. Proszę wskazać konkretne fakty i jasno uzasadnić swoją ocenę.
Dlatego podaję swojego maila gdzie można swobodnie zadowolić Prawdę.
janusz
barankatolicki@wp.pl
#48 Janusz
Masz rację. Diabeł potrafi małpować Boga dlatego nie uznaje swoim rozumem dzisiejszych cudów bo nie wiadomo czy pochodzą od Boga. Jestem w tym ostrożny.
A poczuć Boga można w swoim sumieniu. Można Go uznać rozumem, ale sam rozum to nie wszystko.
Można przecież niby wyznawać Go rozumem, ale zaprzeczać temu swoimi czynami.
Dla mnie prawdziwym wyznaniem Boga jest wyznanie Go sercem.
#50 Pawle, i jak tu się nie denerwować? Połowa Twojego # to oskarżenie a druga połowa to tak zwana „dobra rada”. Weźmy na to, że „trwam w błędzie”. Proszę o konkretne fakty mojego „trwania w błędzie”. Nikt zdrowy na rozumie nie trwa w błędzie na własne życzenie. Jeśli widzisz mój „błąd/grzech/” i publicznie oskarżasz to proszę konkretnie uzasadnić jak, kiedy i gdzie. Drugi zarzut, który brzmi „zaprzeczasz Ewangelii i świadectwom – tym dawnym i dzisiejszym”. Tutaj również proszę o wskazanie konkretnych faktów i rzeczową ich obronę. Trzeci policzek to już za wiele. Pawle, na zmiłowanie boskie co z Wami katolikami się porobiło? Przywalić i pójść dalej to jak uderzyć znienacka i uciec. Usilnie proszę o uczciwą retorykę w swoich #. Proponuję swobodną rozmowę na koncie prywatnym ale można i tutaj jeśli Ksiądz Biskup nie straci cierpliwości/pozwoli/. janusz barankatolicki@wp.pl
#47 Ka, za każdym moim uderzeniem w konkretna osobę wskazywałem konkretnie za co chłostam. Była „biada” ale też było „bo”. Tym się różnimy i to należy uporządkować. Dla poznania Prawdy liczą się tylko konkretne fakty. Reszta to fantazja oderwana od obiektywnej rzeczywistości, która de fakt nie istnieje. janusz
#52 chani, zastanawiałeś się kiedyś nad swoim rozumnym sercem. „Serce” można utożsamić z „duszą”. Każdy żyjący byt ma serce/ma duszę/ ale tylko Bóg, anioł i człowiek może poszczycić się swoją rozumnością. Poczuć Boga możesz w swoim sumieniu pod warunkiem, że będzie to sumienie rozumne/prawe/. Sumienie jest osądem rozumu tego co dobre i tego co złe. Czy rozum jest zdolny do „poczucia, uczucia, współczucia, itd.? janusz barankatolicki@wp.pl
#51 Janusz
Przecież Prawdę możesz pisać na blogu.
Moje poprzednie wpisy dotyczące świętych, Eucharystii nawet Biskup „wpuszczał”.
Pisz tą Prawdę tylko trochę zwięźle, bo czasami za długie są te Twoje wywody.
#47 Ka , # 49 chani
Dziękuję za wsparcie.
#57 Mirosławo, czy Ci nie wstyd? Układ zamknięty ale nie dla Prawdy. janusz
#56 chani, nie chodzi o Twoją czy moją prawdę ale o poznawanie Prawdy obiektywnej to znaczy o takiego Pana Jezusa, który jest, był i będzie rzeczywistością/Prawdą/ obiektywną dla naszego poznania. Nie chodzi o Pana Jezusa, którego doświadczasz ale o Pana Jezusa, który był, jest i będzie obiektywny dla ludzkiego poznania/doświadczenia/. janusz
#59 Janusz
Ta cała Prawda obiektywna jest zapisana w Piśmie Świętym. Nie ma innej prawdy no chyba, że żyjesz w innej rzeczywistości.
Się obraziłeś na blog bo Biskup nie wpuszczał niektórych Twoich postów?
Czasem za bardzo filozofowałeś.
To gdzie tej prawdy chcesz szukać?
================================
#57 Miroslawa
🙂
# 58
baran katolicki
Nie, nie wstydzę się tego co napisałam.
Napisałeś do „Ka” – „Zdążyłem już poznać poglądy religijne większości blogowiczów i mam swoje zdanie o jakości katolickiej konkretnych osób”.
A czy akceptujesz, gdy inni stosują te zasadę do Ciebie?
To, że mało piszę, nie oznacza, wcale że nie czytam.
#61 Mirosławo,
zawsze pytam, gdzie konkretnie jestem niekatolicki w tym co piszę. Również i Ciebie poprosiłem o uzasadnienie merytoryczne swojego osądu z #38. Jeszcze raz proszę o wskazanie mi konkretnych faktów mącenia i przekręcania.
janusz
#62
Baran katolicki
Spokojnie.
Ci co obserwują ten blog /niekoniecznie w nim tu uczestnicząc/, doskonale wyłapią wszelkie błędy, matactwa czy niedoskonałości.
/choćby ze względu, że gospodarzem Biskup. Na pewno jest pod autokontrolą – przeróżnych osób i grup/