Czytany dzisiaj fragment Ewangelii wg św. Jana. W tej perykopie Ewangelii Jezus przedstawia siebie jako krzew winny. Wyznaje, że to Bóg Ojciec jest tym, który Go uprawia. Dalej mówi że to Jego uczniowie, jako wierzący w Niego, są latoroślami. W to wpisujemy się także my dzisiaj w miarę naszej wiary.
Fakt bycia latoroślą rosnącą w strukturze winnego krzewu pociąga za sobą pielęgnację każdej latorośli. O tym mów wprost Jezus:
Każdą latorośl, która nie przynosi we Mnie owocu, odcina,
a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy.Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was.
Trwajcie we Mnie, a Ja w was będę trwać.
Wśród różnych aspektów tej wypowiedzi Jezusa, na które można zwracać uwagę, spojrzyjmy po krótce na jeden bardzo charakterystyczny rys: „Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was”.
Słowo wypowiedziane przez Jezusa, to On sam w całej swojej egzystencji. To Jego Wcielenie w ludzką historię i naprawianie, czy raczej odwracanie tego procesu, jaki stał się w człowieku w grzechu pierworodnym, kiedy to człowiek sięgnął po owoc poznania dobra i zła czyli stawił na pierwszym miejscu swoje poznanie dobra i zła i próbował posiąść władzę nad życiem swoim w oderwaniu czy w niezależności od Boga.
Jezus, jako Wcielone Słowo Boga, które przyjął miejsce w ludzkiej historii i jako zasadzony krzew winny pozwala się uprawiać Bogu Ojcu. Przyjmuje na siebie wszystkie skutki ludzkiego działania; skutki grzesznego działania człowieka i poddaje im się do końca, aż do niesprawiedliwej śmierci na krzyżu.
O tym swoim posłannictwie Jezus wielokrotnie i na róże sposoby mówił podczas swojej publicznej działalności. W sposób najbardziej jasny powiedział podczas Ostatniej Wieczerzy, kiedy między innymi padły wspomniane wyżej słowa zapisane przez św. Jana.
Kto tych słów słucha i je przyjmuje czyli nie gorszy się prawdą, że Umiłowany Syn Ojca będzie niesprawiedliwie cierpiał, ten zostaje oczyszczony z grzesznego myślenia, z grzesznej mentalności. Prawda, że uczniowie nie wszystko zrozumieli podczas Ostatniej Wieczerzy i wkrótce po niej – wobec cierpienia Jezusa – rozproszyli się. Jednak jak najwcześniej uznawali swój błąd i powracali do Jezusa. Ostatecznie otrzymali Ducha Świętego, dzięki któremu wszystko, co Jezus mówił, przejęli i przyjęli nawet śmierć na podobieństwo swego Mistrza i Pana.
Słowo Jezusa oczyszcza. Jezus oczyszcza, gdy Jego słowo w człowieku staje się historią zbawienia. Możemy powiedzieć, że przyjmowanie słowa Jezusa i przyzwalanie na prowadzenie przez Jego słowo, czyli przyjmowanie historii życia na Jego podobieństwo, dokonuje wewnętrznej przemiany człowieka, oczyszcza, jest swoistym egzorcyzmem, który wyzwala człowieka spod władzy złego ducha.
Jesteście czyści dzięki słowu, które powiedziałem do was.
Niech to słowo i ta prawda dociera do nas w każdej sytuacji. Zwłaszcza w sytuacji kryzysów, rozproszenia wewnętrznego czy zwątpienia.
Bp ZbK
Komentarze
30 odpowiedzi na „Jesteście czyści dzięki Słowu – 5. Ndz Wlkn (180429)”
„Słowo wypowiedziane przez Jezusa, to On sam w całej swojej egzystencji”.
Pomóżcie mi zrozumieć, co Ksiądz Biskup chce nam w tym zdaniu powiedzieć o proegzystencji Jezusa z Nazaretu?
janusz
#1 Janusz
Już na wstępie przekręcasz wypowiedź Ks. Biskupa.
Ks. Biskup użył sformułowania „to On sam w całej swojej egzystencji”
A ty już wymyślasz jakąś proegzystencję.
Zamiast wymyślać jakieś nowe określenia, których Ks. Biskup nie używa, lepiej spróbuj wczytać się w jego komentarz bez swoich własnych projekcji.
Bo nam i tak nie uda się pomóc ci zrozumieć, co Ks. Biskup che nam przekazać, dopóki będziesz trwać zamknięty w swoich własnych przekonaniach. 🙂
Św. Jan Apostoł będąc uczniem Jana Chrzciciela prawdopodobnie wielokrotnie brał udział w chrzcie Izraelitów w rzece Jordan. Po przyłączeniu do Jezusa, myślę, że zastanawiał się dlaczego Pan nie chrzci wodą? Odpowiedź na swoje pytanie otrzymuje w słowach „Wy już jesteście czyści dzięki słowu”. Czyli słowo Boga ma moc oczyszczania z grzechów jak chrzest?
Janusz najlepiej się wczytać wnikliwie w cały komentarz ks.Biskupa.
Ja odczytuje i tak rozumiem że Jezus jako Słowo staje przed człowiekiem.
Jego istnienie przedwieczne i wieczne bytowanie, daje życie i warunki życia.
Pod koniec komentarza ks.Biskup napisał:
Słowo Jezusa oczyszcza i stanie się historią naszego zbawienia.
Jeżeli my te Słowo przyjmiemy i damy się temu Słowu prowadzić w naszym życiu bez zwątpienia.
Tak to ja rozumiem.
#2.
Basiu, Ksiądz Biskup dotyka w powyższym wpisie tajemnicy Wcielenia. Nie mam „własnych projekcji” na ta tajemnicę. Pytanie samo rodzi się w mojej „baraniej” głowie. Kim był Jezus przed Wcieleniem? Ksiądz Biskup słusznie określa Go jako Słowo. Chodzi mi czyim Słowem jest Jezus z Nazaretu? Czy jest On Swoim własnym Słowem? Czy Sam Siebie wypowiedział? W cytowanym zdaniu Ksiądz Biskup nie bardzo mogę to zrozumieć. Dla mnie egzystencja Jezusa z Nazaretu zaczyna się w zrodzeniu/wypowiedzeniu/ Go przez Boga Ojca w wieczności. Jezus z Nazaretu jest Przedwiecznym Słowem Boga Ojca, w którym Bóg Ojciec objawia się w całej Pełni. Nie bać się preegzystencji Jezusa Chrystusa lecz widzieć w niej oblicze ukochanego Boga Ojca.
janusz
Januszu,
Pozwól najpierw na pewną uwagę natury ogólnej.
Zadajesz wiele pytań, poruszasz przy tej okazji różnorodne wątki, często nie związane z tematem omawianych tekstów.
Nie jestem przeciwnikiem pytań. Wręcz przeciwnie, doceniam je gdyż często stoją za nimi dociekliwość, chęć poznania, zrozumienia itd. Powodują poruszenia umysłu a więc stan usposabiający do działania Boga.
Jednak nie mogę nie pamiętać, że historia upadku człowieka, jak ukazuje to Rdz 3,1 rozpoczyna się od pytania , które Szatan zadał człowiekowi.
Pytania a właściwie ich cel, oraz następujący po nich dialog mają swoje konsekwencje. Mogą pomagać, mogą szkodzić, mogą prowadzić do wtajemniczania w sprawy Boże, mogą wprowadzać zamęt.
Warto, moim zdaniem przywoływać sobie ów cel, gdyż pozwala to czynić dyskusję uporządkowaną pozytywnie. Czytamy u Jana:
„ Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie i miały je w obfitości” J10,10
Pytałeś mnie o przeżywanie Eucharystii. To jest dla mnie cenna wskazówka. Czy pytania , poruszane kwestie są związane z czymś konkretnym w moim życiu? Bo po to przychodzi Słowo. Jeśli tak, warto w tym kierunku iść, jeśli nie, może to być dyskusja teoretyczna, bicie piany na czym może korzystać szatan.
Gdy Bóg dialogował z Mojżeszem u podnóża góry Horeb jak czytamy na początku Wj 3 , polecił objawić Ludowi Swoje imię , pozwolił się poznać Ludowi jako Ten, który Jest DLA wyzwolenia z niewoli, Jest DLA wprowadzenia do Ziemi Obiecanej,Jest DLA naszego zbawienia.
Trudno jest mi sobie wyobrazić w tym kontekście , do czego mogą pozytywnie służyć rozważania o „ oddzielnych osobowych duchach Trójcy Świętej” i badanie stosunku tych duchów do osoby Jezusa .
#5 Janusz
Twoja odpowiedź jasno mi pokazuje, że zadajesz pytania nie po to, aby otrzymać odpowiedź, bo ty przecież już masz gotową odpowiedź.
I taką gotową odpowiedź napisałeś w poście do mnie.
Po co więc pytasz?
Kontynuacja #3
Odpowiedź na pytanie, czy jest możliwy chrzest słowem wypowiedzianym przez Pana jest zawarta w następującym cytacie: J1;33 Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: „Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym”. Chrzest Duchem Świętym może się odbyć wtedy, gdy Pan kieruje słowo do człowieka a człowiek je przyjmuje a poprzez Dary Ducha Świętego zaczyna żyć w sposób godny ucznia Jezusa Chrystusa,
Pisze Ksiądz Biskup:”Jezus, jako Wcielone Słowo Boga, które przyjął miejsce w ludzkiej historii i jako zasadzony krzew winny pozwala się uprawiać Bogu Ojcu. Przyjmuje na siebie wszystkie skutki ludzkiego działania; skutki grzesznego działania człowieka i poddaje im się do końca, aż do niesprawiedliwej śmierci na krzyżu”.
Dzisiaj widzę to bardziej rzeczowo i całkowicie realnie. Tamto Wcielenie Syna Bożego w człowiecza naturę jest dopiero zapowiedzią tego co dzieje się z Logosem/Słowem/ dzisiaj. Bo czymże jest Przeistoczenie/transsubstancjacja/ jeśli nie realna odpowiedzią na tamto Wcielenie. Tym razem Jezus Chrystus przyjmuje postać chleba i wina.
Jakże wierny jest nasz Pan Jezus Chrystus mimo ludzkiej niewiary w Jego pierwsze przyjście pod postacią człowieka. W Przenajświętszej Hostii Jezus jako Przeistoczone Słowo Boże jest całkowicie bezbronny wobec ludzkiego działania. Możemy zrobić z Nim co chcemy a On pozwala się nadal uprawiać Bogu Ojcu naszymi grzechami. Nie wiem co Ksiądz Biskup rozumie przez „uprawianie” Boga Syna przez Boga Ojca.
Czy tu jest jakaś zależność Osobowa pomiędzy Ojcem i Synem? Czy tylko absolutne posłuszeństwo Syna Ojcu. Pewnie znowu za daleko wyskoczyłem a Basia już mierzy jak daleko poza współczesną poprawność.
janusz
#6 Grzegorz.
Najbardziej konkretnym w moim życiu jest czas który nie miłosiernie przyspiesza ku wieczności. Nie da się go zatrzymać ani na chwilę by odetchnąć po nieustannym biegu/ucieczce/. Mojżesz, Abraham, Dawid i wielu innych Starego Zakonu to dobre wzorce dla nas dzisiaj. Biblijny Jezus z Nazaretu, Apostołowie i Dobra Nowina to cudowna wiadomość dla współczesnego grzesznika. Na tym jednak nie możemy poprzestać. Mamy do dyspozycji konkretny czas i konkretne miejsca jako punk naszego odniesienia do dwóch rzeczywistości, dwóch światów. Jednym z nich jest Bóg, Stwórca. Drugim cały kosmos a w nim stworzenie.
W Wcielonym Jezusie Chrystusie te dwa światy koegzystują w unii hipostatycznej.
Tak jest wiara katolicka. Niestety dzisiaj są „katolicy”, którym taki porządek się nie podoba. Cytowałem Ci w poprzednim poście św. Piusa X, który jasno przestrzega również nas współczesnych przed zgubnymi ideologiami odzianymi w chrześcijańskie futra. Warto zakochać się w wierze katolickiej. Warto ja poznawać by przylgnąć do niej nie tylko zmysłowym ale przede wszystkim rozumnym sercem. Zachęcam by nie bać się dziedzictwa naszej Matki/Kościół katolicki/.
janusz
Szczęść Boże Ojcze Biskupie.
Pozdrawiam Wszystkich…
Czcigodny Ojcze Biskupie, dziś dziękuję szczególnie za Słowo: „ … bowiem, za nim dzieje się Ożywanie, oraz za przycinanie i pielęgnację, wiary …na wzór krzewu winorośli Jezusa, przez Boga Ojca.
Niech to słowo i ta prawda dociera do nas w każdej sytuacji. Zwłaszcza w sytuacji kryzysów, rozproszenia wewnętrznego czy zwątpienia”. Takie Słowo dociera do mnie przez, nową nadzieję.
To, Słowo wiary … to, Ono wyrywa mnie ze świata mojego i niedoskonałego.
Czytam, to Słowo… bo, jest w nim światło i balsam na duszę. Słucham… Słowa, Ono uspokaja, oczyszcza serce. Wracam do wiary ?
Słowo Jezusa: „pójdź za mną … wszyscy, pójdźcie i słuchajcie … bo, tak wiele mam wam jeszcze do opowiedzenia … ” …
Ojciec, Bóg, woła: „Gdzie jesteś Adamie”.
„Gdzie jesteś …” …pytam siebie. Dlaczego, ukrywam się?
Kiedy, świat ze swoimi chorobami, niezrozumieniem i grzechem, próbuje wciągnąć … gdy, doczesność jest trudna, przerasta mnie … dotarło Słowo !
„Gdzie jesteś … ?” … jest już późno … noc i ten świat, pełen niepokoju, a ja …
Trwam. Wierzę. Bóg, wszystko wie … Dlaczego ?
I, to zapewnienie: „Dzięki Słowu jestem czysta …”
Słowo … jak, Dobra Nowina o Życiu przez Zmartwychwstanie, i to, Życiu w łase i obfitości Owocu, jaki wydaje pielęgnowana przez Pana winorośl pozostaje we mnie nadzieją, chociaż wiem, i nie będę się bać.
Pozdrawiam.
danuta
Janusz ta wiara katolicka nie we wszystkim jest dobra i pożyteczna do zbawienia człowieka.
Porządek katolicki potrzebuje reformy.
To należy do Papieża, Kardynałów i Biskupów, żeby Kościół katolicki stał się Kościołem Jezusa Chrystusa.
#12 Józefie,
Wiara katolicka jest jak najbardziej pożyteczna do zbawienia a Kościół katolicki jest Chrystusowy.
Powodem tego stanu rzeczy jest fakt, że Kościół w Jezusie Chrystusie jest jeden i nie ma innego 🙂
Przypominam, że katolicki oznacza powszechny, a więc obejmujący całość zagadnienia, materii, spraw , pełny a więc zawierający wszystkie niezbędne elementy.
Członkowie potrzebują nawracania a struktury zawsze aktualizacji.
#12 Józef.
W „czym” święta i apostolska wiara katolicka według Twojego „gustu” jest niesmaczna/niezdrowa/?
Chodzi o konkrety, w które nie wierzysz.
Co chcesz reformować/modernizować/ i po co?
janusz
#13 cd
Jest to staranie, abyśmy my ludzie nie stawiali barier, murów tam, gdzie Bóg ten mur skruszył w swoim Synu.
To jest otwartość , powszechność rozumiana jako stale aktualną propozycję Ewangelii, do której jesteśmy przez Boga wezwani i na ile ją przyjmujemy , stajemy się świadkami Kościoła otwartego nawet tam, gdzie to boli.
To należy do wszystkich powołanych, a nie tylko do hierarchów.
Polecam ten katechizm ku lepszemu poznaniu/zrozumieniu/ wiary/religii/ katolickiej. http://ruda_parafianin.republika.pl/kkrk/start.htm janusz
Grzegorz.
Nie należy wstydzić się słowa „katolicki”. Jest ono jak najbardziej pożyteczne/konieczne/ do utożsamienia się z błogosławiona historią naszego Kościoła. Kościół „powszechny” w moim odczuciu relatywizuje tradycyjna katolickość tracąc tym samym swoja tożsamość we współczesnym świecie.
Soborowe „aggiornamento” nie polega na przystosowaniu Kościoła do świata/Stwórcy do stworzenia/.To my jako ochrzczeni grzesznicy/ludzie z tego świata/ powinniśmy dać się otworzyć/nawrócić/ Stwórcy.
Katolicyzm zawsze był otwarty dla tych, którzy chcieli się nawrócić ku Prawdzie objawionej w wierze katolickiej. Kościół katolicki, otwarty, powszechny jest propozycją Jezusa Chrystusa tylko dla tych którzy chcą zbawienia. Ci którzy nie chcą mają inne możliwości szczęśliwego życia w doczesności. Nic na siłę. Ani w jedną ani w drugą stronę.
Zobacz na przykładzie „Tygodnika Powszechnego”. Niby „katolicki” a jak bardzo powszechny, otwarty na wszelkie współczesne ideologie. Powszechność w dzisiejszym rozumieniu to światowość. Katolickość ma w sobie ukształtowaną tożsamość z konkretna wiarą/rzeczywistością/.
janusz
Od reformy to jest Sobór i ci co uczestniczą i prowadzą Sobór.
Ja osobiście już przeprowadziłem reformę swego wnętrza.
Wszystko co nie jest zgodne ze Słowem Bożym zostało odrzucone w moim życiu.
Grzegorz Kościół katolicki powinien być Chrystusowy. Taki który postawiony jest na ” skale ” a nie budowany na piasku jak obecnie.
#18 Józef.
Zreformowałeś sam siebie.
Skąd pewność, że nie wylałeś „dziecko” z kąpielą?
Kim dzisiaj jesteś w wierze?
janusz
#18 Józef
Gdy Sobór przeprowadza reformę Kościoła , tworzy się kościół Soborowy.
Gdy Jezus Chrystus przeprowadza reformę kościoła, tworzy się Kościół Chrystusowy.
Gdy Józef przeprowadza osobiście reformę swojego wnętrza tworzy się kościół Józefowy.
Gdy Jezus Chrystus przeprowadza reformę wnętrza Józefa, tworzy się Kościół Chrystusowy.
Pozwólmy Słowu przeprowadzać reformę naszych wnętrz!
Januszu,
Tak, na ile trzeba się obawiać, że otwartość Kościoła spowoduje zmianę , zatracenie Jego tożsamości?
Jeśli jest to Kościół to:
„Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą.”Mt 16,18
Wtedy obawiać się nie należy.
Jeśli jest to kościół Grzegorzowy, Józefowy, Tygodnikowy , wtedy tożsamości Kościoła jest tam niewiele lub nie ma wcale.Jest piasek, który wcześniej czy później się rozsunie a złudne kościoły upadną.O takim oczyszczaniu pisze Ks. Biskup.
Janusz.
Tak ma być.
Reformę zrobiłem od siebie.
Pewność otrzymałem od Pana Boga poprzez Jego słowo wypowiedziane ” To jest mój syn umiłowany Jego słuchajcie „.
Jestem w wierze Jezusa Chrystusa jako Jego uczeń.
Grzegorz.
Gdy Jezus Chrystus przeprowadza reformę wnętrza Józefa i nie tylko a każdego człowieka który chce przyjąć Jego naukę tworzy się Kościół Chrystusowy.
I o taki Kościół katolicki chodzi – jestem w 100 % za takim Kościołem.
Warto odpowiedziec sobie na pytanie. Czy Kościół jest pragmatycznym narzędziem, stworzonym przez uczniów/Apostołów/ pragnących kontynuować
sprawę Jezusa, czy też pochodzi od Pana Jezusa, jest Ciałem Chrystusa i nie wolno manipulować jego podstawową rzeczywistością.
Pojawia się tutaj pytanie czy Kościół jest nasz czy Jego.
Jeśli jest dziełem Chrystusa to jak najbardziej jest bytem doskonałym, bardzo dobrym, świętym, nie wymagający żadnych zmian. Ciało nie może zreformować samo siebie. Chrystus nie podlega wewnętrznej przemianie, rewolucji czy też modernizacji.
Kościół od samego początku zbudowany jest z tego co w nas święte, doskonałe i bardzo dobre.
Tylko takiego budulca używa Chrystus do urzeczywistnienia Siebie Samego pośród nas. Nie wszystko czym jestem i jaki jestem nadaje się do rzeczywistości Kościoła.
Na pewno mój grzech nie jest kościelnym budulcem. Z grzechów zbudowane jest piekło a nie niebo.
Tak jak w niebie nie ma grzechu tak tez i w Kościele grzech nie istnieje.
janusz
ad.22.
Kościół katolicki zbudowany jest z tego co w nas czyste/oczyszczone/ dzięki Słowu.
janusz
#22 Józef.
Twoja wiara to jaki konkretnie „kościół”, wspólnota, zbór, itd.?
Czy jesteś sam ze swoją wiarą, czy jest was więcej? Z kim dzisiaj się utożsamiasz w wierze?
janusz
Dzisiejsze I czytanie skłania mnie do powrotu do tematu „słowo oczyszcza”.
Wcześniej nie zwracałem uwagi na ten temat.Gdy Apostoł Piotr wypowiada słowa nauki, wtedy dokonuje się „chrzest” Duchem Świętym wszystkich słuchaczy.
Chrzest wodą jest w tym przypadku jedynie formalnością. Jak wielką moc mają słowa Piotra?
Przypominają mi się słowa JP II wypowiedziane w Warszawie: „Niech zstąpi Duch Twój”.
Nikt dziś nie ma wątpliwości, że to nastąpiło.
To co dzisiaj „wyprawia” Papież Franciszek też jest natchnione Duchem Świętym.
Janusz.
Dla każdego człowieka wiara powinna być jedna w Trój-jedynego Pana Boga.
Staram się być w Kościele katolickim jako katolik od urodzenia.
A także zdobywać wiedzę w kościele domowym jako wspólnota chrześcijańska ” Jozue ” która ma stronę internetową.
Jest to dla mnie bardzo budujące do poznawania Pisma Sw.
Pozdrawiam Wspólnotę i Ciebie Józefie.
Grzegorzu – 🙂 🙂 🙂
…”Słowo Jezusa oczyszcza. Jezus oczyszcza, gdy Jego słowo w człowieku staje się historią zbawienia. Możemy powiedzieć, że przyjmowanie słowa Jezusa i przyzwalanie na prowadzenie przez Jego słowo, czyli przyjmowanie historii życia na Jego podobieństwo, dokonuje wewnętrznej przemiany człowieka, oczyszcza, jest swoistym egzorcyzmem, który wyzwala człowieka spod władzy złego ducha.”…Ks.Bp
Oby o tym wiedziała też opozycja polityczna i duchowa – ateiści walczący i nie tylko…