Czwarta Niedziela Adwentu, rok C. Jesteśmy już bezpośrednio przed Świętami Bożego Narodzenia. W liturgii niedzielnej czytamy fragment księgi Proroka Micheasza. Jest to jedno z proroctw mesjańskich odnoszących się miejsca i czasu narodzenia Jezusa. Przy czym nie chodzi tylko o określenie geograficzne tegoż miejsca – chociaż to też jest w przedmiocie – ile raczej o charakter tego miejsca a właściwie rodu.

Proroctwo ma swoje usytuowanie historyczne w kontekście zagrożenia przez Senacheriba Jerozolimy. Okazały się nieskuteczne wszystkie formy obrony. Wszyscy „mocni” okazali się jako niezdolni do obrony tego, co najcenniejsze. Żadne pokolenie nie było w stanie oprzeć się inwazji. I oto bardzo śmiała i oryginalna zapowiedź – obetnica zwycięstwa i pokoju:   

A ty, Betlejem Efrata,
najmniejsze jesteś wśród plemion judzkich!
Z ciebie wyjdzie dla mnie Ten, który będzie władał w Izraelu,
a pochodzenie Jego od początku, od dni wieczności (Mi 5,1).

W przeciwstawieniu do wszystkich dotychczasowych sił (władcy, królowie) zostaje przedstawione rozwiązanie wynikająca z innego klucza. Przedstawia ono też zupełnie inną strategię niż strategia mocy i konfrontacji wielkich sił.   

1. Betlejem – Efrata z pokolenia Judy  

Nie chodzi więc o całe pokolenie Judy  lecz o najmniejszy klan w tym pokoleniu. Efrata to był klan, który miał swoje pochodzenie od Kaleba (zob. 1Krn 2,19.24.50). Człowieka, który stanął po stronie Mojżesza, gdy wielu buntowało się przeciw niemu, wobec perspektywy wejścia do Ziemi Obiecanej (zob. Lb rozdziały 13 i 14).  Nie przemawiała tak większość, lecz ci, którzy byli posłuszni i poddani zamysłowi Bożemu.  Kaleb i jego ród stał się więc przykładem posłuszeństwa Bogu wobec trudności i w atmosferze sprzeciwu. Był to też znak gotowości pójścia za prawdą, a nie koniecznie za głosem większości.

Betlejem właśnie w Efrata było związane z Dawidem. Znaczna część życia Dawida miała odniesienie do Betlejem. Ojciec Dawida Jesse był Efraimitą (1Sm 17,12). Dawid to król, który jednak został wybrany jako pacholę (chłopiec), gdy nawet nie był brany pod uwagę przy wyborze na króla. A jednak. Został wybrany jako najmniejszy, jako ten, kto nie był brany pod uwagę.

Przez te zestawienia prorok chce ukazać kontrast między tym, co jest zewnętrzną potęgą, splendorem, co jest pociągające w oczach ludzkich  i w ludzkich kalkulacjach. To jest widoczne też w tym, że narodziny będą miły miejsce w Betlejem, a nie w Jerozolimie, czyli mieście świątyni i władzy.

Jest tym samym wyrażona myśl, że mający narodzić się władca będzie miał inne podstawy swojej władzy niż ludzkie. Przyjmie ludzką niemoc, by objawiła się przez niego i przez jego działanie Boża moc.

 

2. Z ciebie wyjdzie dla mnie

Właśnie z tego małego klanu (rodu) wyjdzie ten, kto będzie sprawował władzę. Nie jest powiedziane, że chodzi o króla, lecz o kogoś kto efektywnie (rzeczywiście) będzie władał (moszel). Wydaje się, że celowo prorok nie mówi o królu, gdyż w tym czasie władza i pozycja królewska nie były w wielkim szacunku w odczuci ówczesnej społeczności (tak też czyni Jr 30,21).

Dalej, prorok mówi, że ten władza wyjdzie „dla mnie”. Można z tego wnioskować, że ten władca będzie „namiestnikiem”, który będzie panował i działał w imieniu Boga. Wyrażone zostaje przekonanie, że będzie to władca idealny i całkowicie poddany Bogu na podobieństwo Dawida.

Gdy jest mowa o „wyjściu”, jest użyty ten sam czasownik co w Iz 11,1, gdy zostaje przedstawione wyrośnięcie „różdżki z pnia Jessego”. To wszystko wskazuje na mesjański charakter tego wyrażenia. Będzie to działanie Boga przez posługę tego, kto oto tak „wyjdzie”, tak „wyrośnie”. Będzie to wyjście i wyrośnięcie całkowicie inne od tego wszystkie, co jest naturalne. Będzie to owocem działania Boga, które zmierza do przeprowadzenia Bożego planu. Będzie to władca. Poddany całkowicie realizacji Bożego planu a nie jakichkolwiek innych planów, zamiarów, układów, równowagi sił itp.

 

3. Pochodzenie jego od początku

W tym sformułowaniu o pochodzeniu od początku (mikedem) można domyślać się różnych początków: Początku rodu Efrata itp. Można też widzieć wskazanie na początek w sensie absolutnym (Hbr. kedem – może oznaczać także zaranie; wschód). Możemy więc widzieć w tym sformułowaniu wyrażenie myśli, że to jest ktoś, kto stoi u początku wszystkiego. To zostanie później powiedziane o Jezusie: „Alfa i Omega, Początek i Koniec” (Ap 21,6). .

Specyfiką działalności owego Władcy będzie to, że „reszta braci Jego powróci do synów Izraela. Powstanie On i paść będzie mocą Pańską, w majestacie imienia Pana Boga swego” (Mi 5,2). Jest bardzo znamienne, że ten Władca, określony w tak niezwykły sposób, będzie miał „resztę swoich braci”, o których zatroszczy się i sprowadzi do jedności. Narzuca się tutaj odniesienie do Hbr 2,12-18. Przytaczam ten tekst i zachęcam do rozważenia go:

Oznajmię imię Twoje braciom moim, pośrodku zgromadzenia będę Cię wychwalał.  13 I znowu: Ufność w Nim pokładać będę. I znowu: Oto Ja i dzieci moje, które Mi dał Bóg.  14 Ponieważ zaś dzieci uczestniczą we krwi i ciele, dlatego i On także bez żadnej różnicy stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła,  15 i aby uwolnić tych wszystkich, którzy całe życie przez bojaźń śmierci podlegli byli niewoli.  16 Zaiste bowiem nie aniołów przygarnia, ale przygarnia potomstwo Abrahamowe.  17 Dlatego musiał się upodobnić pod każdym względem do braci, aby stał się miłosiernym i wiernym arcykapłanem wobec Boga dla przebłagania za grzechy ludu.  18 W czym bowiem sam cierpiał będąc doświadczany, w tym może przyjść z pomocą tym, którzy są poddani próbom.

Ten tekst z Listu do Hebrajczyków jest bowiem bardzo dobrym komentarzem i oznajmieniem wypełnienia się tego, co zapowiadał Micheasz. Stało się to wtedy, gdy porodziła mająca porodzić. Jest to odniesienie do tajemnicy betlejemskiej. Stało się to w pełni wtedy, gdy On wisząc na krzyżu przyjął ludzkość jako swoją oblubienicę czyniąc ją Kościołem i powierzając opiece Tej, która porodziła w Betlejem i miała porodzić pod krzyżem. Tej, która stanęła w historii ludzkości jako pokorna i najmniejsza Służebnica. Która stale rodzi pod krzyżem, by w naszym życiu był obecny Władca, który jest pokojem. To On. Jezus Chrystus, jest naszym pokojem! (Mi 5,4).

Błogosławionych, pełnych pokoju Swiąt Bożego Narodzenia!

Bp ZbK

 

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

84 komentarze

  1. Wisząc na krzyżu przyjął ludzkość,jako sobie ukochaną.Uczynił Kościołem i powierzył Tej,rodzącej pod krzyżem.
    Kościół zrozumiał,ale czy my wszysy rozumiemy?Część napewno się stara.Ja też się staram /choć rodzić pod krzyżem i rozumieć,jest b.trudne/

    #1 Ka
  2. To On,Jezus Chrystus ,jest naszym pokojem”

    Zyczę wszystkim czytającym i „odwiedzającym” ten blog – radosnych i spokojnych Swiąt Bożego Narodzenia, aby Nowonarodzony Jezus Chrystus obdarzył Was swoim pokojem .

    #2 Tereska
  3. „Oznajmię imię Twoje braciom moim, pośrodku zgromadzenia będę Cię wychwalał. 13 I znowu: Ufność w Nim pokładać będę”
    „Wszechmoc Boga, także w naszym życiu, działa za pomocą często cichej
    siły prawdy i miłości. Tak więc wiara nam mówi, że bezbronna moc tego
    Dziecięcia zwycięża ostatecznie zgiełk mocarstw świata” Benedykt XVI
    Tej mocy wszystkim życzę, przyjęcia jej do serca i swego życia.
    Mocarza, który zbawia i który –
    jest naszym Pokojem.
    🙂

    #3 Miriam
  4. „Kiedy my umieramy Wy otrzymujecie życie”.
    Życzę Wam i sobie takiej wiary, która krzyża własnego się nie wstydzi.
    Pragnę szczególnie obdarować tą wiarą tych z nas najsłabszych, najmniejszych we własnych oczach.
    janusz

    #4 baran katolicki
  5. Radosnych, rodzinnych, pełnych miłości Świąt
    życzę Wam

    #5 niezapominajka
  6. “A ty, Betlejem Efrata,
    najmniejsze jesteś wśród plemion judzkich!
    Z ciebie wyjdzie dla mnie Ten, który będzie władał w Izraelu,
    a pochodzenie Jego od początku, od dni wieczności (Mi 5,1)”.
    “Można też widzieć wskazanie na początek w sensie absolutnym (Hbr. kedem – może oznaczać także zaranie; wschód)…” ks. bp ZbK.
    Przypomialo mi sie, ze wczoraj szukajac przypadkowo czytalem:
    Mt 24, ‘26 jeśli więc wam powiedzą: Oto jest na pustyni, nie chodźcie tam! Oto wewnątrz domu, nie wierzcie! 27 Albowiem jak błyskawica zabłyśnie na wschodzie, a świeci aż na zachodzie, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. 28 Gdzie jest padlina, tam się i sępy zgromadzą.’

    #6 Jurek
  7. Mile zaskoczony zostałem wczoraj, kiedy to na stole wigilijnym obok świec, opłatka i żłóbka zobaczyłem krzyż.
    Najmłodszy syn pomagając mamie przy ustawianiu stołu zaaranżował nam ten przepiękny akcent.
    A po co krzyż przy żłóbku? Pytali wszyscy. No właśnie, po co burzyć radość rodzinnej kolędy?
    Odpowiedź daje mi Ksiądz Biskup w słowach: „Jest to odniesienie do tajemnicy betlejemskiej. Stało się to w pełni wtedy, gdy On wisząc na krzyżu przyjął ludzkość jako swoją oblubienicę czyniąc ją Kościołem i powierzając opiece Tej, która porodziła w Betlejem i miała porodzić pod krzyżem. Tej, która stanęła w historii ludzkości jako pokorna i najmniejsza Służebnica. Która stale rodzi pod krzyżem, by w naszym życiu był obecny Władca, który jest pokojem. To On. Jezus Chrystus, jest naszym pokojem! (Mi 5,4)”.
    By właściwie dostrzec co stało się w Betlejem potrzeba właściwej perspektywy własnego krzyża.
    janusz

    #7 baran katolicki
  8. #4 Januszu,
    dziękuję za piękne życzenia…
    Nie potrafię do nich nic dodać.
    Patrzę na siebie, rozglądam się wokół i dochodzę do wniosku,
    że łaska wiary w Jezusa Chrystusa
    umęczonego, ukrzyżowanego i zmartwychwstałego
    jest najważniejsza i prowadzi do szczęścia,
    tak bardzo upragnionego przez nas wszystkich.
    Podpisuję się pod Twoimi życzeniami.
    Pozdrawiam wszystkich 🙂

    #8 julia
  9. Dla wszystkich piszących i czytających na tym Blogu życzę: niech Pan Jezus obdarzy Was i Wasze rodziny całym swym bogactwem.

    #9 Józef
  10. „Ten Władca, określony w tak niezwykły sposób,
    będzie miał „resztę swoich braci”, o których zatroszczy się i sprowadzi do jedności” – Ks. Bp.
    „Ponieważ zaś dzieci uczestniczą we krwi i ciele,
    dlatego i On także bez żadnej różnicy stał się ich uczestnikiem,
    aby przez śmierć pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła,
    i aby uwolnić tych wszystkich, którzy całe życie przez bojaźń śmierci podlegli byli niewoli” – Hbr 2,14-15.

    Żeby mieć „swoich braci” Władca działający w imieniu Boga-Mesjasz musiał stać się uczestnikiem ciała i krwi, czyli musiał wejść w ograniczony i podlegający śmierci świat materialny.
    Ten Władca zatroszczył się o swoich braci przez to, że pokonał tego, który trzyma Jego braci w niewoli.
    Ta niewola jest spowodowana lękiem przed śmiercią.
    A ten lęk jest motorem okropnych czynów człowieka, których efektem ma być MOJE życie, nawet kosztem drugiego.
    Ten Władca pokaże słabość śmierci i słabość tego, przez którego śmierć przyszła.
    Śmierć przegrywa, bo jest zmartwychwstanie.
    Tam, gdzie celem jest MOJE życie, nie jest możliwa prawdziwa jedność między ludźmi.
    A ten Władca sprowadzi jedność ze swoimi braćmi.
    W jeden ZAWSZE możliwy sposób. Zawsze możliwy, bo niezależny od innych:
    On złoży ofiarę z Siebie (jest arcykapłanem) i wybaczy (jest miłosierny).
    Nie wstydzę się szukać pomocy u Niego i mogę mieć pewność,
    że rozumie moje nieszczęścia, wątpliwości (nazywa je inaczej – „próbami”),
    bo sam ich doświadczył (w ciele i krwi) i ostatecznie wyszedł z nich zwycięsko.
    Pozdrawiam 🙂

    #10 julia
  11. Powstało tyle cennych książek, które chciałabym przeczytać i nie przeczytam…
    Powstaje tyle interesujących tekstów, z którymi chciałabym się zapoznać – i nie jestem w stanie tego zrobić.
    Wybieram. Czasopisma, książki, autorów, tematy.
    Na pewno jest wiele ciekawych homilii o Bożym Narodzeniu.
    Usłyszałam wczoraj dwie. Fragmenty ich nie pozostawiają mnie obojętną.

    Najpierw usłyszałam fragment homilii Ojca świętego.
    To był piękny tekst o nas. O tym, że dla Boga nie mamy czasu. Że oddalamy od siebie myśli o Bogu.
    Nie ma Go w naszym odczuwaniu i pragnieniach. Bo skoncentrowani jesteśmy na sobie,
    „pragniemy rzeczy, których można dotknąć, szczęścia doświadczalnego,
    sukcesu naszych planów osobistych i naszych zamiarów. Jesteśmy całkowicie „wypełnieni” samymi sobą, tak,
    że nie ma już wcale miejsca dla Boga. Dlatego też nie ma miejsca dla innych”.
    I dalej o skutkach zapomnienia o Bogu czy zaprzeczeniu Jego istnienia.
    „Jeśli gasi się Boże światło, gasi się także nadaną przez Boga godność człowieka.
    Nie jest on już wtedy obrazem Boga, który w każdym musimy czcić.
    Nie jesteśmy już wtedy wszyscy braćmi i siostrami, dziećmi tego samego Ojca,
    które począwszy od Ojca są ze sobą nawzajem powiązane”.
    To takie proste, a jednak sama tak o tym nie myślałam:
    skutkiem odrzucenia Boga jest odrzucenie braterstwa między ludźmi.

    Z tymi słowami Ojca świętego w głowie wyszłam na pasterkę.
    Z homilii zapadło mi w pamięć zdanie z pozoru nie mające wprost odniesienia do Bożego Narodzenia.
    To zdanie o tym, jakie słowa usłyszy Jezus nad Jordanem, w najwiekszej depresji na ziemi.
    Słowa skierowane do Niego, a przeznaczone dla nas wszystkich: „Jesteś moim synem umiłowanym”.
    Pasterz Siedlecki tłumaczył, że Bóg ma upodobanie w człowieku, szczególnie tym, który się zagubił i cierpi.
    W tym, który jest w depresji, jest uciemiężony z powodu innych – ludzi i instytucji.
    To włąśnie on jest umiłowanym dzieckiem Boga.

    Znam takie uciemiężone trudnościami osoby. Umiłowane dzieci Boga.
    Często jednak nie chcą w to uwierzyć. Nie chcą uwierzyć Ewangelii.
    Tkwią w przekonaniu, że „umiłowanemu dziecku Boga” nie spada włos z głowy…
    Cierpią i są nieszczęśliwi, a zmiana jest na wyciągnięcie ręki.
    Często jednak nie chcą pokazać przed światem i przed sobą, że potrzebują pomocy Boga.
    Pokazują, że są twardzi, że sami dają sobie radę. Bez angażowania Boga…
    Ale w środku czują się słabi, „mali we własnych oczach” (por. #4 Janusz)

    Potrzebujemy wiary w Boga, który dla nas stał się słabym, małym po to,
    by każdy z nas mógł przyjąć imię „umiłowanego dziecka Boga”.

    Na pewno wygłoszono wiele mądrych homilii o narodzeniu Boga.
    Muszę pogodzić się z tym, że nie zapoznam się z nimi.
    I tak – mam nad czym myśleć.
    Pozdrawiam 🙂

    #11 julia
  12. # 11
    A ja dodam co mnie wczoraj/m.in./ uderzyło w homilii

    „Jezus nie składa życzeń , On je wypełnia”

    I tego życzę wszystkim na dalsze świętowanie Narodzenia Boga w naszych sercach

    #12 Tereska
  13. …”Zaiste bowiem nie aniołów przygarnia, ale przygarnia potomstwo Abrahamowe.”…
    My, zwykli ludzie, jako potomstwo Abrachamowe, dostepujemy zaszczytu przygarnięcia nas jako dzieci Boże, niemalże na równi z aniołami. Miłość Boża do rodzaju ludzkiego obejmuje kazdego, kto tego zapragnie, by być włączonym do
    grona wybranych. Zależy to od woli człowieka.
    Jest takie powiedzenie: „Pan Bóg kocha wszystkich ludzi , a niektórych bardziej”
    Wielu pragnie wejść w tę Miłość „na maxa”, ja także.

    #13 mała
  14. Ad #13 mała
    Brakuje jeszcze trzeciego członu:
    „a nikogo mniej”.
    Jak to jest możliwe?
    Proponowłem „wyjaśnienie” w jednej z katechez.
    Bp ZbK

    #14 bp Zbigniew Kiernikowski
  15. #14
    A która to katecheza, gdzie ona jest?
    Może ktoś wie?
    #12 Tereska
    🙂
    Bardzo mi się spodobało to powiedzenie!
    Tak, Jezus spełnia życzenia, tak wiele ich dla mnie spełnił…
    ale nie według „moich życzeń” i nie zawsze natychmiast 😉

    #15 Miriam
  16. Życzę Wszystkim by przychodzący na świat Zbawiciel rozjaśnił wszelkie mroki,wzmocnił wiarę,obudził miłość,rozradował serca i wylał swoje błogosławieństwo.

    #16 mirpat
  17. „Moi Drodzy, powiedzcie to w waszym nauczaniu. Wiem, że to jest to trudne, że jest płynięciem pod prąd.
    Moment twojego i mojego grzechu, twojej i mojej przegranej może być początkiem zbawienia dla ciebie i dla mnie.
    Historia zbawienia nie rozpoczyna się tam, gdzie ty jesteś dobry – tam rozpoczyna się religijność (wtedy możesz zacząć mówić: „ja nie jestem taki, jak ten celnik”; „u mnie wszystko funkcjonuje, a gdy trzeba, to jestem gotów więcej zrobić, bo nie jestem jak inni”).
    Historia zbawienia zaczyna się tam, gdzie tobie otwierają się oczy na grzech. Jeśli ty sam będziesz to dobrze czuł w sobie, to będziesz umiał przekazać to dzieciom.
    Chrześcijaństwo zaczyna się od tego, że Słowo Boże przychodzi do człowieka i chrześcijanin pozwala się uchwycić Bogu tam, gdzie jest przegrany, gdzie widzi swój grzech. Człowiek musi mieć odwagę zdjąć różowe okulary i popatrzeć na siebie w prawdzie. Wtedy Pan Bóg poprowadzi go drogami niełatwymi i człowiek zobaczy, że to Pan Bóg ma rację.
    My nie mamy właściwego środowiska, żeby tę koncepcję przeprowadzić. Żeby dotrzeć do każdego, trzeba robić to co Jezus: wybierać niektórych. Jezus przyszedł do wszystkich i wybrał tych, którzy doszli pod krzyż. Pan Bóg kocha wszystkich; niektórych kocha więcej; nikogo nie kocha mniej. Tych, których kocha więcej, wybiera dla tych, którzy czują się mniej kochani. Tych, których kocha, ci są poświęcani, żeby kochać tak, jak Pan Bóg.
    To oni są wybierani, by być znakami”
    (z nauczania biskupa Z K, katecheza z 30.09.2006).
    janusz

    #17 baran katolicki
  18. Jezus przyszdł na Ziemię w ubogiej rodzinie i w mało sympatycznym miejscu żeby nam pokazać, że wszystkie nasze zabezpieczenia są śmieszne w oczach Boga. A nam tak trudno zufać Bogu. Ciągle coś planujemy, ustawiamy po swojemu, kombinujemy jak „wyjść na swoje”. Oby te Święta Bożego Narodzenia stały się dla nas okazją do zatrzymania się i oddania wszystkiego w JEGO ręce.

    #18 Nikodem
  19. #17 Januszu!
    Bardzo dziękuję!
    Jak dobrze znasz nauczanie Księdza Biskupa!

    #19 Miriam
  20. „a pochodzenie Jego od początku,
    od dni wieczności”
    Chciałbym się zatrzymać przy tym sformułowaniu, gdyż ono pięknie współgra z Prologiem Ewangelii św. Jana.
    „Ono było na początku u Boga.
    Wszystko przez Nie się stało,”
    „W Nim było życie”
    „a świat stał się przez Nie”
    Jeśli to Dziecię jest od początku i jest dawcą życia i świat stał się przez Nie i przychodzi do swoich to można postawić tezę że Słowo pomimo swojej niewymierności jest pierwowzorem Adama, gdyż było zanim Adam został stworzony. Człowiek jest tak wierną kopią Słowa że Ono może się stać jednym z nas.
    Przy takim rozumieniu wcielenia Słowa, Dziecię jest przed Adamem w wymiarze czasowym i jest Pierworodnym. Dlatego też Ta, która porodziła Dziecię w dosłownym znaczeniu tego słowa, porodziła Pierworodnego w wymiarze biologicznym. Dlatego Matka Pierworodnego jest MATKĄ wszystkich ludzi.

    #20 lemi58
  21. Zbliża się kolejne Międzynarodowe Spotkanie Rodzin w Madrycie w święto Świętej Rodziny z Nazaretu.
    Jak to dobrze, że są takie spotkania! Myślę, że bardzo umacniają one wiarę uczestników, ale także i obserwatorów.
    Właśnie otrzymałam film – transmisję ze spotkania z ubiegłego roku z La Plaza de Colon w Madrycie.
    Rodziny wielodzietne, małżeństwa chrześcijańskie, katolickie, dawały świadectwo swej wiary.
    Obecny był także Ksiądz Biskup, którego wypowiedź o małżeństwie i rodzinie (o roli wiary) była zaprezentowana oraz fragmenty Eucharystii, gdzie parokrotnie widać Księdza Biskupa obok kard. Antonio M. Rouco de Varela (procesja na wejście, końcowe błogosławieństwo).
    Uważam, że bardzo potrzebne są światu takie publiczne manifestacje życia i rodziny, podkreślanie jej niezbywalnej wartości dla współczesności.
    Oby i tegoroczne Spotkanie Rodzin było takim radosnym świadectwem wiary i nadziei, niech będzie wielkim Świętem!
    Warto podkreślić też, że w tym roku głoszony będzie Kerygmat.
    Życzę Księdzu Biskupowi dobrego pobytu w Madrycie.

    #21 Miriam
  22. Ad#14
    Zaiste, jak to jest możliwe?- ufam, rozważając po swojemu.
    Chętnie posłuchałabym wspomnianej katechezy, ale nie wiem gdzie i jak mam ją odnależć.
    Nie wiem, która to katecheza.
    Pięknie pozdrawiam

    #22 mała
  23. Ad#17
    Dopiero teraz przeczytałam, że Janusz podaje namiary do tej wspominanej tu katechezy. Dziękuję!

    #23 mała
  24. Przed chwilą otrzymałam wiadomość od znajomej mieszkającej w Madrycie. Nie może być obecna na święcie, ale dzieli się informacją:
    „W tym roku la Fiesta de la Sagrada Familia bedzie trwac dluzej. Zazwyczaj sprawowano msze sw. w pierwsza niedziele po Bozym Narodzeniu. W tym roku juz dwa dni wczesniej zaczna sie przygotowania: adoracja Najsw. sakramentu (ma potrwac 40 godz.), okazja do spowiedzi, modlitwa w intencji rodzin…
    W niedziele o 10 rano bedzie przemawial Kiko Arguello, potem takze inne osobistosci. O 12 nastapi polaczenie z Watykanem, podczas ktorego Benedykt XVI wyglosi kilka slow do zgromadzonych rodzin, a potem zostanie sprawowana msza sw.”
    Ale duchowo wszyscy możemy się łączyć i modlić w intencji wszystkich rodzin.
    Pozdrawiam

    #24 Miriam
  25. #19
    Miriam, nie jestem taki dobry uczeń i wiele mi brakuje do tego co głosi Ksiądz Biskup. Po prostu chwytam się brzytwy /krzyża/, który Ksiądz Biskup proklamuje na mojej fali. Google Prawie wszystko odnajdą.
    Pozdrawiam Cię
    janusz

    #25 baran katolicki
  26. #23 mała.
    Pan Bog wszystkich kocha jednakowo. Niektorych kocha wiecej np. Jozefa, syna Jakuba, Jezusa. Nikogo nie kocha mniej.
    Niebezpiecznie jest być kochanym więcej.
    Proszę przylgnąć do katechezy Chrzest w życiu i misji Kościoła mówiącej o Biblijnym Józefie.
    Pozdrawiam
    janusz

    #26 baran katolicki
  27. „Zachowajcie niedzielę , a niedziela zachowa wasze rodziny” – z dzisiejszego listu pasterskiego

    #27 Tereska
  28. #27 Tereska
    No tak, ale większość ludzi też spędza czas przed telewizorem i tak nie ma się czasu dla rodziny. A tak to wspólne rodzinne zakupy, wtedy mamy czas dla rodziny.
    Jeśli już chcemy mieć czas dla rodziny, to powinniśmy ograniczyć przede wszystkim oglądanie telewizorni.
    Jak podsumować co nam zabiera najwięcej czasu, to na pewno na pierwszym miejscy wyjdzie oglądanie telewizji.
    A przecież jest tyle gier (oprócz komputerowych), np.: „Rummikub”, czy „Scrabble „.

    #28 chani
  29. Miałam możliwość obejrzenia na żywo transmisji z Plaza de Colon. Nie całości, bo trwało to Święto kilka godzin!
    Było to dla mnie duże przeżycie zobaczyć tyle rodzin z małymi dziećmi, było także dużo młodzieży. Jak na Madryt było bardzo zimno – widać jak marzli uczestnicy, były kłopoty z mikrofonami (w czasie proklamacji kerygmatu), ale na końcu rozgrzane i pokrzepione serca dały wyraz swej radości w tańcu!
    A gdy Ksiądz Biskup pozdrawiał po polsku uczestników,
    komentatorzy hiszpańscy zaczęli żywo podkreślać międzynarodowy wymiar tego wielkiego wydarzenia – spotkania 🙂
    c.d.n.

    #29 Miriam
  30. Kardynał A.M.Rouco w swej homilii wyraził wdzięczność Bogu za dar rodzin „enraizadas en la fe en Jesucristo” – zakorzenionych w wierze w Jezusa Chrystusa, które były i są prawdziwą nadzieją naszego „dzisiaj”.
    A Kiko A. na początku kerygmatu powiedział, że kryzys rodziny ma swe podstawy w kryzysie wiary.
    Nie chcę przekręcić swoim tłumaczeniem – jedno z ważniejszych zdań, jakie padło w homilii kard. Rouco,to : „Sin la verdad del matrimonio, el organismo vivo que es la sociedad, se desintegraria” /El mundo.es/
    A Bp Vizenco Paglia (nie zrozumiałam, chyba od spraw rodziny w Rzymie) poszerzył także wymiar tego świętowania na całą rodzinę ludzką. Wszyscy mogli się więc odnaleźć.
    Mam nadzieję, że całość wydarzenia wkrótce będzie dostępna, także całe teksty.
    Cieszę się, że mogłam choć w taki sposób uczestniczyć w tym Święcie – Świętej i ludzkiej Rodziny.

    #30 Miriam
  31. Szczęśliwego, pełnego pokoju, miłości oraz łask Bożych Nowego 2013 roku Księdzu Biskupowi oraz wszystkim blogowiczom życzy lipka.
    Teraz w grudniu byłam w pięknej wiosennej Ziemi Świętej dotykałam wielu miejsc po których chodził Jezus Chrystus, byłam także w Betlejem. Bóg obdarzył mnie pokojem i radością. Pokój to całkowita akceptacja swojej historii i siebie samego takim jakim jestem ze wszystkimi słabościami, niewolami, brakami. Ten pokój jest cenniejszy od miliardów euro, gór złota, zdrowia i dobrej sławy. Ten pokój to Chrystus i tego z całego serca wszystkim życzę

    #31 lipka
  32. # 31 Lipka , piękne świadectwo
    Mam wielką nadzieję ,że w tym Roku Wiary – jak Pan Bóg pozwoli , też stanę na Ziemi naszego Zbawiciela.
    Na Twoim przykładzie widzę ,że nie ma rzeczy niemożliwych.
    Życzę Ci dużo zdrowia , abyś niosła wszystkim POKÓJ,którym zostalaś obdarzona.

    #32 Tereska
  33. Nasz Pasterz wyjaśnił mi wczoraj, co znaczą słowa:
    a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania.
    Zrozumiałam, że pokój we mnie urodzi się wtedy, gdy UWIERZĘ, że Bóg ma we mnie (takiej, jaka jestem)UPODOBANIE…

    Jest nadzieja, że uwierzę i doświadczę pokoju…
    Bo Bóg szczodrze wylał na nas swoją łaskę dając wszelką mądrość i zrozumienie.
    Właśnie.
    Daje łaskę ZROZUMIENIA tej prawdy, że Ojciec ma we mnie UPODOBANIE.
    On daje, ale ja chyba jeszcze jej nie przyjmuję…
    Pozdrawiam i życzę wszystkim pokoju 🙂

    #33 julia
  34. „Człowiek zawsze czegoś oczekuje, za czymś tęskni, odczuwa w sobie wiele niepokoju”.
    Jak bliskie są mi te odczucia.
    Mocno usłyszałam w Adwencie (w antyfonie I Nieszporów IV niedzieli), że : „Już nadeszła pełnia czasów, w której Bóg posłał swego Syna na ziemię”.
    Mocno przeszyły mnie te słowa, a teraz w życzeniach Księdza Biskupa czytam:
    „…żyjemy w pełni czasu”! i dalsze niosące POKÓJ słowa (…)
    Dziękuję!
    Życzę każdemu takiego POKOJU
    na cały Nowy Rok!
    🙂

    #34 Miriam
  35. #28
    Chani,chodziło o zachowanie w rodzinach zwyczaju /jeśli już nie duchowej potrzeby/ uczestnictwa w mszy niedzielnej.

    #35 Ka
  36. …”Ponieważ zaś dzieci uczestniczą we krwi i ciele, dlatego i On także bez żadnej różnicy stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła, 15 i aby uwolnić tych wszystkich, którzy całe życie przez bojaźń śmierci podlegli byli niewoli.”…
    Przystępując do Stołu Pańskiego, za każdym razem godzę sie na umieranie i śmierć. Nie tylko na zejście ciała z tego świata ale na umieranie i śmierć w codzienności przez przyjmowanie na siebie różnych przeciwności, przykrości itp.
    Jak bardzo jest mi czasami nie „na rękę” ale modle się o pokój serca w takich niekomfortowych sytuacjach.

    #36 niezapominajka
  37. #35
    Moim zdaniem o coś więcej niż tylko zwyczaj uczestnictwa we Mszy Świętej.
    Bo Mszę Świętą można „odbyć” a potem…
    Zakupy, porzadki, telewizor itd.
    Chodziło o świętowanie niedzieli.
    „3.Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.” 🙂

    #37 basa
  38. #37
    Myślałam że skoro rodzina pamięta o mszy niedzielnej to i „automatycznie” pamięta o świętowaniu całego dnia.
    Kiedyś to tak wyglądało /bez przypominania/, widocznie zmieniło się /choć tak za bardzo nie dowierzam iż Ci świętujący mszę, traktują niedzielę jak najzwyklejszy roboczy dzień/.
    U mnie nadal odbywają się rodzinne spacery i przyjmowanie gości. Przynajmniej tak zauważam /wystarczy zresztą popatrzeć na ulicę, każdy jakoś odświętnie ubrany/.

    #38 Ka
  39. Mnie się coś przypomniało: Kiedyś ksiądz na Eucharystii powiedział, że ludzie jak wyjdą z kościoła, od razu pędzą do biedronki. Miał rację. Czasami pójdę w niedzielę do biedronki (nie będę ukrywał) i widać duży ruch.

    #39 chani
  40. # 38 Ka
    Ja słyszałam, że w centrach handlowych są kaplice, aby można było połączyć zakupy z Mszą Św.
    Mój znajomy pracuje w markecie i mówi, że najwięcej ludzi przychodzi tam prosto po Mszy Świętej…
    Bardzo to go denerwuje. Prosto z kościoła na zakupy. A przecież Kościół wyraźnie się wypowiada na ten temat.
    Być może gdyby nie było tylu chętnych, nie musiałby pracować w niedzielę.
    Ja też myślę, że ci, co świetują mszę świętą, świetują i niedzielę.
    Ale ci, którzy chodzą tam tylko z powodu zwyczaju, juz niekoniecznie…

    #40 basa
  41. #40
    A ja to tak sobie myślę że /niektórzy/ ludzie tak przepracowani w tygodniu że brak sił na /męczące przecież/ zakupy w centrach handlowych.
    Jak przemęczony i umordowany pracą /czasem ponad siły/ bywa człowiek, wie tylko ten kto tego doświadczył. A przecież, oprócz pracy zawodowej pozostaje jeszcze cała masa pracy w domu /czasem i tą zawodową zabiera się do domu/.
    Nielicznych stać /za wytężoną pracę/ na pomoc domową.
    Ja tu dostrzegam niedzielne powodzenie centrów handlowych.
    Zakupy to żadna przyjemność, a w centrach taniej.
    Kaplice w centrach to przegięcie. Moim zdaniem.

    #41 Ka
  42. #41 Ka
    Ja to wszystko rozumiem…
    Moi bracia też tak pracują.
    Jednak Kościół naucza mnie, że idąc w niedzielę na zakupy, pozbawiam pracowników tych centrów handlowych niedzielnego świętowania i odpoczynku.
    Czyli właściwie postępuję egoistycznie. Mi tak pasuje, mi jest tak wygodnie, to idę na zakupy i nie myślę, że przeze mnie ktoś tej niedzieli nie spędzi z rodziną.
    Tak sobie myślę, jakie to szczęście, że mieszkam w małej miejscowosci i wszędzie mam blisko i nie tracę tyle czasu, na dojazdy i przejazdy itd.
    A mimo wszystko też często mi brak czasu na zakupy…
    Tyle tylko, ze ja nie lubię zakupów…

    #42 basa
  43. Tak jak napisał chani – pewnie każdemu zdarzy się w niedzielę do sklepu pójsć, bo czegoś akurat brakło.
    Przypomniało mi się świadectwo pewnej siostry. Opowiadała, że brakło jej koncentratu pomidorowego. I tak usprawiedliwiając siebie poszła do sklepu mówiąc, że tylko po koncentrat. Ale jak juz tam była, to wzięła jeszcze to i tamto. I tak stała w kolejce do kasy z pełnym koszykiem, gdy nagle usłyszała głos chłopca, który spytał, czy może go przepuścić, bo on ma tylko koncentrat pomidorowy.
    Mówiła, że poczuła się wtedy bardzo głupio. To tak, jakby Pan Bóg przez tą sytuację upomniał ją: A miał być tylko koncentrat pomidorowy.

    #43 basa
  44. Proszę zwrócić uwagę jak ważny jest dzień siódmy, tak Bóg mówi do Mojżesza: Wj 31;15 Przez sześć dni będzie się wykonywać pracę, ale dzień siódmy będzie szabatem odpoczynku, poświęconym Panu, i dlatego ktokolwiek by wykonywał pracę w dniu szabatu, winien być ukarany śmiercią.
    Rozwinięcie tego jest w Pwt 5; 13 Sześć dni będziesz pracował i wykonywał wszelką twą pracę, 14 lecz w siódmym dniu jest szabat Pana, Boga twego. Nie będziesz wykonywał żadnej pracy ani ty, ani twój syn, ani twoja córka, ani twój sługa, ani twoja służąca, ani twój wół, ani twój osioł, ani żadne twoje zwierzę, ani obcy, który przebywa w twoich bramach; aby wypoczął twój niewolnik i twoja niewolnica, jak i ty.

    #44 lemi58
  45. #43 Bo…jak jest otwarte,to „skoczy się” i uzupełni co trzeba :D.Zauważ że w święta gdy wszystko pozamykane obywamy się bez tych koniecznych nam tu i teraz produktów.Trochę tłumaczę te zakupy,nawet pracujący tam personel.Wszak zawsze w dni świąteczne i w sobotę można przyjąć do pracy potrzebujących jej /bezrobotni,studenci – koniecznie dzienni bo oni ograniczone mają możliwości zarobkowania,renciści i emeryci/na umowę-zlecenie.To też dobry uczynek w dopomożeniu finansowym/.Może nie walczmy z miejscami pracy ograniczając je,ale z tendencją do traktowania dnia świętego jak dnia powszechnego.Usprawiedliwiam w tygodniu zapracowanych,usprawiedliwiam personel,nie usprawiedliwiam tych co dysponują czasem ale nawykli do niedzielnej wycieczki do pobliskiego miasta /oczywiście po mszy/ celem objeżdżenia supermarketów.Patrzę i widzę.I zauważam jak to wygląda.Nie mam natomiast pojęcia jak sprawa marketów wygląda w małych miejscowościach ,poza – byle sklepik ogólny na 15 m2 umiejscowiony tylko koło Kościoła – w niedzielę szeroko otwarty dla gawiedzi.Spójrz tam jak handel kwitnie i czym w niedzielę utarg się zbija.Zapewniam że nie na koncentracie.Ksiądz /tam/ nie reaguje? Najwyraźniej do osłabionej alkoholem rzeczywistości w gromadzie – przywykł.

    #45 Ka
  46. A mnie kiedyś znajoma z Kościoła zwróciła uwagę,że idę po Mszy do sklepu.Od tej pory zastanawiam się i unikam takich wizyt ,bo wiem ,że moja pobożność nie współgra z czynem.

    #46 Tereska
  47. #44 lemi58
    uściślę, że dla nas chrześcijan dniem świętym jest pierwszy dzień po szabacie,
    „PIERWSZY dzień tygodnia, w którym Jezus Chrystus zmartwychwstał i zesłał na Apostołów Ducha Świętego” (Pierwsza modlitwa Eucharystyczna).
    Pozdrawiam 🙂

    #47 julia
  48. a gdyby n ie otwarte sklepy w niedziele to po ,,KONCENTRAT,, ktory bylby niezbedny(????)odwiedziłoby się sąsiada…co nie jednokreotnie wplyneloby pozytywniej na nasze stosunki braterskie… :-)))

    #48 Ba
  49. Gdyby sklepy w niedzielę były pozamykane, ile przyjażni sąsiedzkich zawiązałoby się dzięki …koncentratowi … :)))

    #49 niezapominajka
  50. #48Ba
    Napisałam , zanim uważnie przeczytałam twój wpis.
    Ale zbieżność myśli… 🙂

    #50 niezapominajka
  51. W kontekście wszystkich wypowiedzi na tym blogu, przeczytanych przeze mnie uważnie, zdumiewają różne postawy i decyzje. Otóż dziś, podczas spotkania opłatkowego samorządowców i pracowników Katolickiego Radia Podlasie, do złotej księgi tego radia wpisany została Edward Bajko, prezes Spomleku. Zdumiewa fakt, że katolickie radio i jego dyrekcja „wyróżnia” człowieka, który otwarcie – słowem i czynem – wyraża poparacie dla Ruchu Palikota. Otwarta walka z Kościolem, ze światem wartości, z krzyżem, invitro, eutanazja, etc. etc. Proszę przeczytać o tym popraciu choćby na profilu tego pana na facebooku!!! Moje gratulacje!!!! Słuchałem od czasu do czasu, w tej chwili przestaję w ogóle…..

    #51 zeta
  52. Pojęcie szabatu pojawiło się u Izraelitów można by rzec wraz z chlebem z nieba – manną na pustyni. Przez sześć dni zbierali mannę a dzień siódmy był dniem dla Pana Wj 16;25 Mojżesz powiedział: «Jedzcie to dzisiaj, albowiem dzisiaj jest szabat ku czci Pana! Dzisiaj nie znajdziecie tego na polu. 26 Przez sześć dni możecie zbierać, jednak w dniu siódmym jest szabat i nie będzie nic tego dnia». Dla Izraelitów szabat jest dniem siódmym tygodnia. Ponieważ dla nas Chlebem z nieba jest Jezus i chcemy czcić jego zmartwychwstanie oraz zesłanie Ducha Świętego jako dzień Pański to w naszym kalendarzu niedziela powinna być i jest dniem siódmym w rozumieniu biblijnym.

    #52 lemi58
  53. #50 :-))))

    #53 Ba
  54. Czytam wypowiedzi na temat niedzieli i tak sięgam wstecz swoimi myślami z czasów komunistycznych.
    Jeżeli dobrze pamiętam to sklepy były pozamykane bo była niedziela nikt nie pracował.
    Powstaje pytanie czy komuna potrafiła uszanować Dzień Pański czy robiła to dla dobra ludzi żeby po prostu odpoczywali i mieli czas na spotkanie rodzinne tego nie wiem.Dwa razy do roku organizowali czyn społeczny w niedziele.Można powiedzieć że było to dobre bo było to dla dobra ludzi.A w dzisiejszych czasach ???.
    44 lemi58 dobrze naprowadza na Słowo Boże tylko my ludzie czy teraz to przyjmujemy do siebie.
    Każdy z nas ma wolność w tym wszystkim i tylko od nas zależy czy pójdę za głosem Pana Boga i własnym sumieniem czy….?.
    Widzę w tym wszystkim że szatan sobie świetnie radzi i zachęca dając pytanie: czy to będzie grzech jak tylko kupisz sobie tylko ten słynny „koncentrat pomidorowy” ?.
    Oj chyba zaczynamy wpadać w sidła szatana ale to już nasza dobra wola.
    Ludzie nie pójdą na zakupy czy giełdy samochodowe to pozamykają i tak by było najlepiej dla nas wszystkich.Przecież mamy wolne soboty.

    #54 Józef
  55. Ad #51 zeta
    Jeśli jest to prawdą, to przepraszam za decyzje Dyrekcji KRP.
    Będzie to wymagało wyjaśnienia.
    Tak bowiem nie powinno być.
    Bp ZbK

    #55 bp Zbigniew Kiernikowski
  56. #51zeta
    „W kontekście wszystkich wypowiedzi na tym blogu, przeczytanych przeze mnie uważnie, zdumiewają różne postawy i decyzje”…
    …”Słuchałem od czasu do czasu, w tej chwili przestaję w ogóle….

    Zeta , nie uprzedzaj sie do tego co dobre…
    Jeśli właściwie rozumiesz sensowność ścierania sie różnych postaw, to będziesz czytał i…pisał również . Zachęcam do aktywności na tym blogu także, by nie popadać w pewien intelektualny marazm…
    pozdrawiam 🙂

    #56 niezapominajka
  57. Ad 51 i 55
    Księże Biskupie oraz internauto „zeta vel zibi”.
    Przyznajemy, że zaistniała sytuacja jest dla nas zaskoczeniem. Przez kilka lat współpracy pomiędzy firmą Spomlek i KRP Pan Prezes E. Bajko nie dawał żadnych powodów do podejrzeń o poglądy, których w żaden sposób nie możemy aprobować.
    Nominacja do wpisu, jaką zadeklarowaliśmy, jest wyłącznym docenieniem firmy Spomlek, której Pan E. Bajko jest prezesem.
    Jakkolwiek wpisu do Złotej Księgi Przyjaciół nie można utożsamiać z akceptacją dla prywatnych poglądów jej głównego reprezentanta, to do czasu dogłębnego i bezstronnego wyjaśnienia sprawy dla dobra wszystkich zainteresowanych zawieszamy nominację.
    Za zamieszanie wszystkich serdecznie przepraszamy.
    Dyrekcja Katolickiego Radia Podlasie

    #57 Dyrekcja KRP
  58. #52 lemi58,
    Twoje wyjaśnienia są bardzo interesujące.
    Chętnie poczytałabym o tym więcej.
    Może dokumenty Kościoła potwierdzające Twoje rozmyślania o niedzieli jako dniu siódmym?…

    W międzyczasie sięgnęłam do Listu apostolskiego Ojca Świetego Jana Pawła II „Dies Domini”, gdzie przejście od szabatu do niedzieli Autor wyjaśnia inaczej, niż Ty.
    „radość, z jaką w pierwszy szabat dziejów człowieka
    Bóg przygląda się stworzeniu wydobytemu z nicości,
    wyraża się teraz przez radość, z jaką Chrystus objawił się swoim uczniom
    w niedzielę Wielkanocy, przynosząc im dar pokoju i Ducha (por. J 20,19-23).
    W misterium paschalnym bowiem ludzkość, a wraz z nią całe stworzenie
    przeżyła swój nowy exodus — ku wolności dzieci Bożych,
    które mogą wołać razem z Chrystusem: Abba, Ojcze! (Rz 8,15; Ga 4,6).
    W świetle tej tajemnicy sens starotestamentowego nakazu świętowania dnia Pańskiego
    zostaje odzyskany, ubogacony i w pełni ukazany w chwale,
    która jaśnieje na obliczu Chrystusa zmartwychwstałego (por. 2 Kor 4,6).
    Od SZABATU przechodzimy tu do PIERWSZEGO DNIA PO SZABACIE,
    od SIÓDMEGO DNIA do DNIA PIERWSZEGO: dies Domini staje się dies Christi!” (Dies Domini 18)

    „Chrześcijańska refleksja spontanicznie bowiem powiązała zmartwychwstanie,
    które nastąpiło W PIERWSZYM DNIU TYGODNIA,
    z pierwszym dniem owego kosmicznego tygodnia (por. Rdz 1,1-2. 4),
    w którym według opisu Księgi Rodzaju dokonały się kolejne etapy dzieła stworzenia,
    a mianowicie z dniem stworzenia światła (por. 1,3-5).
    To powiązanie pozwalało rozumieć zmartwychwstanie jako POCZĄTEK NOWEGO STWORZENIA,
    którego pierwociną był uwielbiony Chrystus —
    Pierworodny wobec każdego stworzenia (por. Kol 1,15)
    i Pierworodny spośród umarłych (Kol 1,18)” (Dies Domini 24)
    Pozdrawiam 🙂

    #58 julia
  59. Julio, owszem jest taka modlitwa eucharystyczna, jest nawet kalendarz seminaryjny diecezji siedleckiej w którym tydzień zaczyna się od niedzieli, w związku z tym można by uważać, że nie jest grzechem pracować w pierwszy dzień tygodnia, nie ma konieczności uczestnictwa we mszy, natomiast jest grzechem pracować w sobotę a jako dzień świąteczny należy uczcić go modlitwą.
    Jest jedno ale a może nawet nie jedno:
    Nie żyję według kalendarza majów, nie przestrzegam kalendarza izraelitów, w moim kalendarzu era zaczyna się od narodzin Jezusa a co było wcześniej odliczam narastająco do tyłu. Nie przestrzegam pamiątki zbierania manny na pustyni bo dla mnie prawdziwy chleb z nieba narodził się w Betlejem a jego zwycięstwo nad śmiercią nadało sens memu życiu. Tak jak narodziny Jezusa dały mi Nową Erę tak jego Zmartwychwstanie zmieniło mi hierarchię dni tygodnia, tak więc pierwszy dzień kalendarza izraelitów w moim kalendarzu stał się siódmym dniem poświęconym Panu. Zesłanie Ducha Świętego na Apostołów a potem na ludzi podniosło nas ludzi z poziomu zwierząt do poziomu DZIECI BOŻYCH. Nie zapominajcie o tym alumni i uczeni w piśmie.

    #59 lemi58
  60. Ciutke się wtrącę:
    Według badań Jezus nie narodził się w roku „0”. Moja Biblia, którą mam (edycji św. Pawła) mówi o roku 7 lub 6 p.n.e.
    Co do Szabatu to nawet Paweł pisze tak:
    „A zatem pozostaje odpoczynek szabatu dla ludu Bożego.” (Heb 4:9)
    A wcześniej pisze tak: „Powiedział bowiem /Bóg/ na pewnym miejscu o siódmym dniu w ten sposób: I odpoczął Bóg w siódmym dniu po wszystkich dziełach swoich. I znowu na tym /miejscu/: Nie wejdą do mego odpoczynku. Wynika więc z tego, że wejdą tam niektórzy, gdyż ci, którzy wcześniej otrzymali dobrą nowinę, nie weszli z powodu /swego/ nieposłuszeństwa, dlatego Bóg na nowo wyznacza pewien dzień – „dzisiaj” – po upływie dłuższego czasu, mówiąc przez Dawida, jak to przedtem zostało powiedziane: Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych. Gdyby bowiem Jozue wprowadził ich do odpoczynku, nie mówiłby potem o innym dniu.”
    (Heb 4:4-8)

    #60 chani
  61. Ad 57. Dziękuję dyrekcji KRP za to sprostowanie. Wszystko wskazuje na to, że „Zeta” nie kłamie, bo faktycznie na na Facebook mamy zdjęcie Pana Prezesa i jego publiczną deklarację poparcia dla Ruchu Palikota.

    #61 miro
  62. #57 Aż wierzyć się nie chce że nominując kogoś imiennie,nie zadano sobie trudu by chociaż pobieżnie na osobę spojrzeć.
    A tak wogóle to dlaczego nominuje się osobę za zasługi całej rzeszy pracowników? Nie uczciwiej by było nominować Spółdzielni jako całość?

    #62 Ka
  63. #60 chani…
    1. nie było roku „0”…
    Jest rok 1 przed Chrystusem i potem 1 rok po Chrystusie…
    2. Tak…
    „Moment przyjścia na świat Chrystusa Pana dał początek obliczaniu lat
    według ery chrześcijańskiej, zwanej też „erą dionizyjską”, bądź po prostu „naszą erą”.
    System ten wprowadził w roku 525 kanonista i chronograf rzymski Dionizy Mały.
    Problem tkwi w tym, że w rzeczywistości nie wiemy dokładnie, kiedy urodził się Jezus Chrystus. Datę tę próbował ustalić wspomniany już Dionizy,
    jednakże jego obliczenia wskazujące na rok 754 od założenia Rzymu (według kalendarza rzymskiego), jako datę narodzin Chrystusa, jakkolwiek obowiązujące przez wieki całe, nie były ścisłe.
    Dionizy pomylił się, jak sądzono do niedawna, o 4 lata.
    W rzeczywistości pomyłka okazała się być większa…
    … wypada przyjąć, że Chrystus Pan przyszedł na świat między 8 a 6 rokiem p.n.e.
    (746-748 r. według kalendarza rzymskiego) za panowania cesarza Oktawiana Augusta
    w czasie spisu ludności Palestyny przeprowadzonego przez gubernatora Syrii Sentiusza Saturninusa” (za „Kiedy narodził się Jezus Chrystus?” – artykuł ks. Tadeusza Kasabuła)
    Pozdrawiam 🙂

    #63 julia
  64. #59 lemi58,
    1. Dla Kościoła też nowy czas (pełnia czasu) zaczął się od narodzin Chrystusa.
    2. Nie zgadzam się z tym, że przed zesłaniem Ducha Świętego ludzie byli na poziomie zwierząt…
    … 🙂

    #64 julia
  65. #59 lemi58 w swoim komentarzu dużo naprowadza na temat niedzieli.
    Uważam że niedziela jest najbardziej trafna do odpoczynku i uwielbiania Pana.
    Ponieważ wiąże się to ze zwycięstwem nad śmiercią i nadaje sens memu życiu.
    Ks.Biskup też czyni „Trydułum Paschalne ” kończąc Rezurekcją o brzasku dnia,bo tak zmartwychwstał Jezus Chrystus.
    Po parafiach jest przyjęte o godzinie 6 rano Rezurekcja takie oddzielenie od całości.
    Dotyczącej niedzieli chciałbym dodać wycinek z historii nie wiem ile jest w tym prawdy.
    Konstantyn Wielki,którego rodzina czciła bożka słońca zwanego Sol Invictus,gdy zaczął przewodzić soborom chrześcijańskim,wywyższył specjalnym edyktem pogańske święto słońca – niedzielę: W czcigodny dzień Słońca /venerabili die Solis/,niech urzędnicy i mieszkańcy miast wypoczywają,zaś wszystkie sklepy i warsztaty niech będą pozamykane.
    Prof.Aleksander Krawczuk trafnie zauważył:”Można rzec bez przesady,że edykt Konstantyna obowiązuje w większości krajów świata aż po dzień dzisiejszy;ów bowiem dis Solis to oczywiście nasza niedziela”.Do kultu słonecznego wciąż nawiązuje nazwa niedzieli w niektórych językach/np.ang.Sunday,niem.Sonntag/.W pierwszych wiekach chrześcijanie święcili siódmy dzień tygodnia – sobotę,zgodnie z IV przykazaniem Bożym/Wyj.20:8-11/.Z czasem wielu z nich zaprzestało tego /zwłaszcza w Rzymie/,ale nie ze względów teologicznych,lecz aby uniknąć prześladowań skierowanych przeciw Zydom,którzy byli znani ze święcenia sabatu,dlatego też Rzymianie mylili z nimi chrześcijan.Drugą przyczyną była popularność dnia słońca wśród pogan,których Kościół chciał za wszelką cenę pozyskać.Jeszcze jednak w V wieku historyk chrześcijański napisał:”Mimo,że wszystkie Kościoły na całym świecie mają nabożeństwo co tydzień w sabat,to chrześcijanie w Aleksandrii i Rzymie,na podstawie jakiejś starodawnej tradycji,zaprzestali tego.” i oto taki mam wycinek z historii ile w tym prawdy nie wiem – dotyczącej niedzieli.
    Najlepiej się trzymać Słowa Bożego które jest zawarte w Piśmie Swiętym i powiedzieć Panu Jezusowi: mów Panie Jezu bo sługa twój słucha i pozostawić niedzielę dla uwielbienia Pana który zmartwychwstał i jest z nami.

    #65 Józef
  66. Ad wpis 51
    Po przeprowadzeniu szeregu rozmów, nie udało się potwierdzić informacji internautki „zeta” dotyczących publicznie deklarowanych poglądów politycznych, a zwłaszcza moralnych Pana E. Bajki. Jak zapewnił sam zainteresowany adnotacja na profilu facebook, została zamieszczona poza jego świadomością i jako taka została usunięta już wczoraj. Okoliczności zdają się wskazywać, że sprawa może mieć charakter próby pomówienia na tle relacji osobistych, z wykorzystaniem autorytetu osób trzecich i tak będzie traktowana.
    Dyrekcja Katolickiego Radia Podlasie

    #66 Dyrekcja KRP
  67. #64Julia,
    Wydaje mi sie jako przecietną osobę widzącą ten problem, że:
    1-Duch Świety działał od początku istnienia rodzaju ludzkiego jako niezbędny „skladnik” ludzkiej natury
    2- Duch Świety oświeca każdego według otwarcia sie na tegoż Ducha i zgodnie z Jego wolą
    3- zesłanie Ducha Świetego jest zgodne i 'współgra’ z nawracaniem się człowieka ku Prawdzie Trójcy Świętej
    pozdrawiam 🙂

    #67 niezapominajka
  68. #63 julia
    🙂
    Pozdrawiam

    #68 chani
  69. Ad. 64 Wydaje mi się, że przed zesłaniem Ducha Świętego czyli przed chrztem Duchem Świętym w moim rozumieniu, Duch Święty był z człowiekiem ale nie w człowieku. Jeśli udowodnisz, że się mylę to będę Ci wdzięczny.

    #69 lemi58
  70. Ad 67 Niezapominajko odnośnie punktu 1 mam wątpliwości.

    #70 lemi58
  71. Chani, niezależnie od trudności w ustaleniu daty narodzin Jezusa mamy dziś 2013 rok od Jego narodzenia bo tak przyjęto w naszym kalendarzu a izraelici równolegle odliczali dni tygodnia dlatego nasza Niedziela następuje po ich szabacie.

    #71 lemi58
  72. Józefie dziękuję za dobre słowo. Już kiedyś spotkałem się z takimi zarzutami, odpowiedź jest prosta, gdyż pierwsi chrześcijanie to żydzi i trudno im było radykalnie zmienić dzień święty, być może na początku o tym nie myśleli, dlatego musiało upłynąć trochę czasu zanim doszło do ujednolicenia w kościele świętowania niedzieli. Myślę, że wielu przeżywało nawet poważne rozterki duchowe.

    #72 lemi58
  73. #65 Józef
    Nie wiem jak to ująć, ale mamy odwieczny problem; niedziela czy Szabat?
    Co prawda Jezus zmartwychwstał w niedzielę, ale rozdział czwarty Listu do Hebrajczyków, z którego cytaty podałem w wpisie #60 nosi tytuł: „Odpoczynkiem chrześcijan – odpoczynek Boga”.

    #73 chani
  74. #66
    NIESAMOWITE. Co za ludzie! Ludzie?

    #74 Ka
  75. W tej wyliczance dni: szósty,siódmy,pierwszy ucieka trochę sens świętowania. A jest to święto paschy.Pisał już o tym trochę Józef. Jezus ustanowił siebie jako sakrament w konkretnych okolicznościach tego żydowskiego święta. Wiecej o tym w książce naszego biskupa” Ciało i krew Pana”.Dlatego takie znaki jak ciemność i światło,stare i nowe,przełamanie są obecne w każdej celebracji Eucharystii a najwyraźniej podczas rezurekcji.Znaki te wskazują na przemianę wnętrza człowieka , na przemienianie tego wnętrza podczas celebracji i przyjmowanie postawy sługi wobec drugiego.Jeśli to się dokonuje, wszystko inne a więc i sposób przeżywania czasu przed i po Eucharystii ,otrzymuje odpowiednią formę. Złudne jest przekonanie, że poprzez brak niedzielnych zakupów lub ich dokonywanie ,ukształtujemy postawę chrześcijanina. To odwrotnie, ta postawa wskaże jak i kiedy trzeba na zakupy się udać. Każda aktywność podjęta w tym duchu będzie uświęceniem dnia pańskiego, nawet zakupy.

    #75 grzegorz
  76. #73 chani
    Ja to bym ten problem rozwiązał – rozwiał tak a mianowicie:
    Dobrze napisałeś posługując się Listem do Hebrajczyków ja się z tym zgadzam tylko posłużył bym się jednym cytatem z któreś ewangelii.
    Przypomnij sobie jak to gospodarz zapraszał gości na wesele i nikt nie chciał przyjść bo mieli swoje wymówki,więc się zdenerwował i kazał zaprosić:hromych,ubogich,biednych i.t.d.
    Widzę tu sens że Pan Bóg pozwolił zabić baranka na ucztę weselną i zaprasza na swoje wesele jako gospodarz.Panem młodym zostaje Jezus Chrystus,który zmartwychwstał w niedzielę jak piszesz.
    Powstaje pytanie czy będąc na weselu będziesz siedział smutny czy razem się weselił z Panem młodym.Skoro Jezus zmartwychwstaje w niedziele to staje się automatycznie dniem do radości dla nas bo Pan młody jest z nami więc się radujmy i weselmy razem z Nim – dla tego uważam że niedziela jest Dniem Pańskim do odpoczynku i świętowania.

    #76 Józef
  77. #70 lemi58,
    Rozważam sama, bez potwierdzenia teologicznego iż:
    skoro człowiek poczyna się jako istota stworzona przez Boga Ojca – Stwórcę, to wdaje się logiczne, że istnieje w takim poczęciu człowieka, element Boski , a skoro tak, to jesteśmy „nośnikami ” zamysłu Boga i w jego Duchu Świetym.Drugą sprawą jest otwarcie się na tegoż Ducha, w momencie rozwoju naszej świadomości, ktorą może oświecać Duch Świety. Na ile to się dzieje/ oświecanie przez Bożego Ducha/, o tym decyduje tenże Duch Świety…Przecież przed Chrystusem istnieli Prorocy /i prorocy/ oraz ludzie szlachetnego serca, co ptwierdza działanie Ducha Świetego przed narodzeniem Jezusa.

    #77 niezapominajka
  78. dopowiedzenie
    Duch Święty działa w nas na tyle , na ile pozwalamy Mu, dzieki naszemu nawracaniu się ku Prawdzie Stworzyciela w Trójcy Jedynego…
    Można przez zatwardziałość serca i intelektu, zamykać drogę „dotkniecia” naszej duszy przez
    Ducha Świetego. Tak to rozumiem.

    #78 niezapominajka
  79. #78
    Dobrze rozumiesz.
    To jest zamykanie drzwi na rozwój człowieka.
    Nie wystarczą modlitwy, skoro zatwardziałość i wola pozamykały szczelnie swe bramy.

    #79 Ka
  80. Niezapominajko,
    wciągam Ciebie w tę dyskusję, gdyż mam niedopracowany ten element układanki całości.
    Stawiam Tobie i sobie te same pytania.
    Od momentu poczęcia otrzymujemy od Boga duszę i życie cielesne, ale brakuje mi dowodów na to, że Duch Święty zamieszkał w człowieku przed „zesłaniem”.

    #80 lemi58
  81. 80 lemi58
    Pozwól, że odpowiem Tobie na karcie nowej tj. w ostatnim rozważaniu naszego Gospodarza.
    Pozdrawiam 🙂

    #81 niezapominajka
  82. #77 niezapominajka
    Po dlugim czasie zagladnalem i czytam:
    ‘“Stwórcę, to wdaje się logiczne, że istnieje w takim poczęciu człowieka, element Boski , a skoro tak, to jesteśmy „nośnikami ” zamysłu Boga i W JEGO DUCHU ŚWIETYM.Drugą sprawą jest OTWARCIE SIĘ NA TEGOŻ DUCHa, w momencie rozwoju naszej świadomości, ktorą MOŻE OŚWIECAĆ DUCH ŚWIETY. Na ile to się dzieje/ OŚWIECANIE PRZEZ BOŻEGO DUCHA/, O TYM DECYDUJE TENŻE DUCH ŚWIETY…Przecież przed Chrystusem istnieli Prorocy /i prorocy/ oraz ludzie szlachetnego serca, co POTWIERDZA DZIAŁANIE DUCHA ŚWIETEGO przed NARODZENIEM JEZUSA.’
    Zeslij nam Panie SWOJEGO DUCHA, Ojcze ktory podczas chrztu oglosiles ze na Jezxusa zeslales DUCHA SWIETEGO, W Imie Ojca I Syna I DUCHA SWIETEGO… macie duzo do zrobienia przez wplyw na mlodziez… SLOWO, BOZY SYN, STALO SIE CIALEM jednym z nas,..

    #82 Jurek
  83. #78 niezapominajka
    'Można przez zatwardziałość serca i intelektu, zamykać drogę „dotkniecia” naszej duszy przez
    Ducha Świetego. Tak to rozumiem.’
    ja tez, pozdrawiam z Pune.
    Jurek

    Od momentu poczęcia otrzymujemy od Boga duszę i życie cielesne, ale brakuje mi dowodów na to, że Duch Święty zamieszkał w człowieku przed „zesłaniem”.
    #80 lemi58
    A moze to chlopiec z koncentratem pomidorowym.

    #83 Jurek
  84. Monday, 14 January 2013
    Slowo.pl – Słowo Dnia
    Radość
    Jezus powiedział: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.
    Ewangelia wg św. Łukasza 15:7 / Biblia Tysiąclecia

    Dzis na sniadaniu Tony civil engineer i mlody Chris, mechanical engineer pytali, wiec David, Wloch, chief drafstmen powiedzial Jurek bedzie wiedzial.
     Jurek, byles juz dzis w kosciele?
     Nie, pojde wieczorem.
     A gdzie to jest i o ktorej? – pytali
     Nie daleko z biura dalej prosto, polowa drogi, az do zakretu, codziennie jest Msza sw o 6:30 rani wieczorem o 6 tej, o 6:30 w sobote i w niedziele rano takze o 7:30 i 8:30 – wytlumaczylem im.

    #84 Jurek

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php