Zadziwiający i wprost uderzający jest proklamowany dzisiaj fragment Listu, jaki kiedyś napisał św. Paweł do swego ucznia, później biskupa Tymoteusza. Św. Paweł traktował Tymoteusza jako swoje umiłowane dziecko, zrodzone przez Ewangelię. Łączyły więc ich bliskie więzy przyjaźni i doświadczenia łaski w Jezusie Chrystusie. Apostoł napisał do Tymoteusza jako biskupa Efezu dwa listy. Pisał do niego z całą serdecznością przekazując mu to, co uważał za najistotniejsze. Ważne jest już to, jak w pierwszym z tych listów przedstawia się. Właśnie to słyszymy podczas liturgii 24. Niedzieli roku C.

Najpierw, nawiązując do faktu powołania do misji apostolskiej, św. Paweł mówi z wdzięcznością, którą w szczególny sposób motywuje wspomnieniem tego, kim on był w momencie powołania. To wtedy – niewątpliwe odniesienie do wydarzenia pod Damaszkiem – jak pisze Jezus Chrystus:

uznał mnie za godnego wiary,
skoro przeznaczył do posługi sobie mnie,
dawniej bluźniercę, prześladowcę i oszczercę.

Bluźnierca uznany z godnego wiary

Zaskakujące jest to zestawienie: ktoś, kto był bluźniercą, prześladowcą i oszczercą, zostaje wybrany na świadka godnego wiary. Między jednym a drugim stanem (sytuacją życiową i koncepcją życia) musiała dokonać się totalna przemiana.

W swoim Liście św. Paweł – zanim napisze przytoczone wyżej słowa – nie omieszkał wcześniej wyrazić swego stosunku do Prawa oraz do tych, którzy nie zachowują Prawa i postępują jako bezbożni i grzesznicy (1Tm 1,6-11). To jednak nie przeszkadzało mu określić siebie samego jako bluźniercę, prześladowcę oszczercę. W ten sposób też jakby poddał się wyrokowi, jaki czeka wszystkich przestępców.

A jednak

A jednak św. Paweł ma świadomość, że w nim dokonała się przedziwna przemiana. Przestępca został uznany za wiarygodnego świadka. Stało się to za łaską samego Boga przez Jezusa Chrystusa.

Dostąpiłem jednak miłosierdzia,
ponieważ działałem z nieświadomością, w niewierze.
A nad miarę obfita okazała się łaska naszego Pana,
wraz z wiarą i miłością, która jest w Chrystusie Jezusie
.

Jako Apostoł pisze list do swego umiłowanego ucznia, z którym łączyły go nie tylko więzy przyjaźni w Chrystusie, ale także poczucie odpowiedzialności, jaka spoczywała na Tymoteuszu jako biskupie. W ten sposób daje mu wskazania, jak patrzeć na przemianę człowieka dokonującą się w Chrystusie. Paweł wysuwa niejako na pierwszy plan właśnie to swoje doświadczenie przemiany z bluźniercy na wiarygodnego świadka.

Nie wydobywa na pierwszy plan innych swoich cech czy zasług, lecz to ze swej przeszłości, co mogłoby go dyskredytować, gdyby mu zależało na jego dobrym imieniu. Wprost przeciwnie: właśnie to eksponuje i tym samym pośrednio poleca swemu uczniowi – biskupowi, żeby też podobnie myślał o sobie.

Nie zapomina, kim jest

Jest uderzające to, co Paweł już jako Apostoł, który zwraca się do swego ucznia Tymoteusza – biskupa, a więc odpowiedzianego za kierowanie powierzonymi sobie chrześcijanami. Mówi o wielkości i godności tego, co głosi i co przekazuje Tymoteuszowi:

Nauka to godna wiary i zasługująca na całkowite uznanie,
że Chrystus Jezus przyszedł na świat zbawić grzeszników,
spośród których ja jestem pierwszy.
Lecz dostąpiłem miłosierdzia po to,
by we mnie pierwszym
Jezus Chrystus pokazał całą wielkoduszność
jako przykład dla tych,
którzy w Niego wierzyć będą na życie wieczne.

Trudno o bardziej wymowne a w pewnym sensie prowokujące przesłanie i świadectwo tego, co stanowi rdzeń chrześcijańskiej nauki. Apostoł i nauczyciel wiary przedstawia siebie jako grzesznika, który doświadczył miłosierdzia Bożego. To doświadczenie nie zdejmuje z niego prawdy o jego grzeszności, która została oświecona wielkodusznością przygarnięcia przez Jezusa Chrystusa.

Perspektywa

Tę swoją sytuację św. Paweł przedstawia jako przykładową dla wszystkich grzeszników. Jest to też wezwanie i propozycja dla każdego z nas: zbawionych grzeszników. Grzeszników przeżywających swoje zbawienie i tak – dzięki łasce Boga – mającymi udział w świętości Boga.

Na ile to pojmujemy, zostawiamy za sobą i zwlekamy z siebie to wszystko, co bezbożność i bezprawie oraz wszelkie zniewolenie grzechem. Za łaską Boga przeżywamy nawrócenie i wyzwolenia. To jest chrześcijańska perspektywa życia. To też jest pomoc w takim pojmowaniu i przeżywaniu siebie, by właściwie spotykać drugiego, bliźniego i w pokorze oraz wdzięczności za wielkoduszność Boga z tym bliźnim wchodzić w jedność i komunię tworząc Kościół jako wspólnotę odkupionych grzeszników, którzy doświadczają daru świętości od Boga.

Tego sobie życzymy i w tym się wspieramy jako grzesznicy, którzy poznali łaskę Boga i cieszą się komunią i jednością na drodze wyzwolenia i świętości.

Bp ZbK


css.php