W 27 Niedzielę roku B Kościół podaje nam jako pierwsze czytanie fragment Księgi Rodzaju z historii początków. Jest to drugie opowiadanie o stworzeniu człowieka, a właściwie końcową i kulminacyjną część tego opowiadania ukazująca pełny wymiar człowieczeństwa, który realizuje się w jedności mężczyzny i kobiety, albo ogólniej mówiąc w uzdolnieniu człowieka do życia w jedności i komunii.

W dwóch pierwszych momentach stworzenia dokonało się ukształtowanie Adama z prochu ziemi i uczynienie go istotą żywą. Ulepienie Adama z prochu ziemi (pierwszy moment) wskazuje na jego materialność i związek ze wszystkim, co tworzy materialny świat stworzony. Człowiek należy do stworzenia. Tchnienie w nozdrza Adama tchnienia życia (drugi moment) spowodowało, że Adam stał się istotą żywą na podobieństwo świata ożywionego – nephesz hajjach (zob Rdz 2,7). Po tych dwóch momentach następuje trzeci, który ma dwie fazy. O tym właśnie mówi czytany w tę niedzielę fragment Księgi Rodzaju. Punktem wyjścia do tego, co jest przedstawione w tym trzecim momencie jest stwierdzenie: 

 

Nie jest dobrze,
żeby „adam” był sam;
uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc (Rdz 2,18).

 

Najpierw uwaga: proponuję, aby w przekładzie z tekstu hebrajskiego na tym etapie jeszcze nie określać tego, co zostało stworzone terminem „mężczyzna” ani też nie mówić o „człowieku” w pełnym tego słowa znaczeniu. Najlepiej używać określenia „adam”, które może być widziane jako nie do końca zdefioniowane. Na tym etapie bowiem stworzenie człowieka nie zostało jeszcze dokończone. Właśnie to oznacza stwierdzenie: „Nie jest dobrze …”  

 

1. Dlaczego nie jest dobrze ?

W zamyśle Boga było stworzenie człowieka na obraz i podobieństwo Boga. O tym mówi pierwsze opowiadanie (zob. Rdz 1,26n). Widać dwa uzupełniające się aspekty. Czytaj więcej…


css.php