Otrzymujemy kolejny fragment słowa zapisanego w księdze proroka Ezechiela. Czytany fragment jest częścią szerszej wypowiedzi Proroka w imieniu Boga na temat odpowiedzialności osobistej z jednoczesnym odniesieniem do historii całego domu Izraela.
Nie ma odpowiedzialności zbiorowej jako takiej. Jednakże postępowanie każdego członka wybranego narodu (i zresztą każdej społeczności) w jakiejś mierze wpływa na sposób myślenia i postępowania innych i – w konsekwencji – także całej społeczności.
Słowo jest więc skierowane do całego domu Izraela:
Słuchaj jednakże, domu Izraela:
Czy mój sposób postępowania jest niesłuszny,
czy raczej wasze postępowanie jest przewrotne? (Ez 18,25).
Stajemy wobec specyficznego wyzwania, które dotyczy tego, kto ma rację w naszym życiu: my czy Pan Bóg. Co więcej, także wobec pytania, jaką rolę w naszym życiu ma fakt śmierci – konsekwencji grzechu i nieprawości.
1. Postępowanie – droga
Sposób postępowania, o którym tutaj mowa, jest wyrażony przez prosty rzeczownik derek, czyli droga. Odnosi się to zarówno do określenia postępowania Pana Boga jak i człowieka. W tym pojęciu są zawarte zarazem sama koncepcja postępowania jak i też sposób jej wykonania oraz cel, czyli to, do czego prowadzi i w czym osiąga swoje uwieńczenie.
Postępowania Pana Boga, czyli jego „droga” nie jest obliczona na doraźny sukces. W całej koncepcji działania Boga wysuwa się jako priorytetowa myśl o zbawieniu człowieka, czyli doprowadzaniu go do właściwego sposobu przeżywania relacji z Bogiem i bliźnimi.
Taka była od początku historii zbawienia reakcja Boga na grzech człowieka i takie było i jest uwieńczenie tej całej historii w wydarzeniu Jezusa Chrystusa. To w tym wydarzeniu (dziele Boga dokonanym w Jezusie Chrystusie) ukazała się pełnia sposobu postępowania Boga. Sam Jezus zresztą przedstawił siebie jako DROGĘ obok określeń: prawda i życie.
2. Odstąpienie od „drogi”
Bóg od samego momentu stworzenia człowieka wyznaczył mu drogę, to znaczy objawił mu swój zamysł w stosunku do niego i do tego, jakie jest jego miejsce w całym stworzeniu i jaka jest jego rola wobec drugiego człowieka oraz sposób przeżywania relacji z drugim człowiekiem. Tą drogą człowieka, wyrażającą jego podobieństwo do Boga, było i jest wychodzenie ku drugiemu i tworzeniem z drugim człowiekiem jedności i komunii. W tym się zasadza poczucie wzajemnej odpowiedzialności za drugiego człowieka czy współodpowiedzialności, by stanowić razem obraz i podobieństwo Boga.
Na przeżywaniu tych między ludzkich relacji mają wpływ różne czynniki. Jak to się dzieje ukazuje opowiadanie o grzechu pierworodnym. Człowiek, kuszony przez złego ducha, ulega wpływom tego, co krótko możemy nazwać indywidualnym i chwilowym zapotrzebowaniem na swoje szczęście – tak, jak ono je w danej chwili pojmuje.
Może więc nastąpić to, o czym mówi prorok Ezechiel, że człowiek sprawiedliwy, czyli kroczący właściwą drogą zgodnie z zamysłem Boga, może odstąpić od tej właściwej drogi (właściwej koncepcji życia) pod wpływem jakiegokolwiek doraźnego ”impulsu”. Może też być odwrotnie, to znaczy człowiek, który kroczył niewłaściwą drogą, może odstąpić od tej drogi i wejść w postawę nawrócenia.
Jedno i drugi dzieje się w społeczności i chociaż każdy poniesie konsekwencje swego postępowania, to jednak – jak o tym powie w późniejszym fragmencie swego proroctwa Ezechiel – istniej także odpowiedzialność za drugiego człowieka za mówienie prawdy drugiemu i wzywanie go do nawrócenia (zob. rozdział 33). Nikt wic sam z siebie nie może być pewien swojej drogi. Potrzebna jest stała świadomość relacji do Boga, to znaczy do wyznaczanej przez Niego człowiekowi drogi oraz poczucie wzajemnych zależności poszczególnych członków wspólnoty i ich współodpowiedzialności za nawoływanie siebie do tego by trwać na drodze Pana.
Prorocy działający we wspólnocie ludu Bożego mają zadanie wzywać do nawrócenia tych, którzy znaleźli się na drodze nieprawości, by weszli na drogę sprawiedliwości. Mają też ostrzegać tych, którzy są na drodze sprawiedliwości, aby nie zeszli na drogę nieprawości. W jednym i drugim przypadku myślą przewodnią (wspólnymi mianownikiem) całego działania Boga jest obdarowanie człowieka życiem i chronienie przed śmiercią. Naturalnie nie dotyczy to tylko doczesnego życia i doczesnej śmierci, ale pełni życia z Bogiem na wieczność – lub też braku udziału w tej pełni.
3. Bóg nie ma upodobania w śmierci – a jednak jest ona faktem i zbawienną szansą
Nasz ludzki sposób patrzenia wyczerpuje się zazwyczaj w tylko ludzkim rozrachunku. Tam, gdzie sami widzimy i akceptujemy poprawność, chcielibyśmy, by ona taką pozostawała na zawsze – szczególnie jeśli ona ma jakieś odniesienie do nas, to znaczy konsekwencje tego postępowania dotyczą nas. Bywa więc, że gdy dostrzegamy nieprawość i jesteśmy związani z tymi, przez których to się dzieje i którzy to czynią, niejednokrotnie czynimy kroki aby to ukryć, zminimalizować. Jest to przysłowiowe zamiatanie sprawy pod dywan. Tymczasem potrzebna jest śmierć z powodu nieprawości, by ta nieprawość i jej owoc mogły w człowieku umrzeć.
Ta prawda uzyskuje swoje światło i wypełnienie w Jezusie. On nie popełnił ani grzechu ani żadnej nieprawości, objawił jednak w sobie i na sobie, że zapłatą za grzech i nieprawość jest śmierć. Tym samym objawił wszystkim grzesznikom winnym śmierci, że jest możliwość takiego umierania, które wprowadza na drogę usprawiedliwienia i życia w otrzymanej sprawiedliwości.
Gdy więc słyszymy słowa orędzie proroka Ezechiela i patrzymy na to orędzie w świetle Ewangelii Jezusa Chrystusa, odkrywamy po pierwsze, że nie jest żadną gwarancją nasza sprawiedliwość. Bo rzeczywiście każdy który jest (bądź uważa się za sprawiedliwego) może odstąpić od swej sprawiedliwości. Na miarę tego swego odstąpienia doświadczy śmierci, umierania. To swe umieranie może jednak łączyć ze śmiercią Tego, który pozwolił się potraktować jak złoczyńca i to do śmierci. Taki człowiek – jeśli do niego dotrze Ewangelia Jezusa Chrystusa ‑ może więc widzieć sens tego umierania i wejść w nawrócenie. Sakramentalnie otrzymał ten dar nowego widzenia w chrzcie świętym. Może więc niejako celebrować swoje umieranie, aby żyć nowym życiem.
Po drugie odkrywamy też, że żadna sytuacja nieprawości nie stanowi przeszkody do tego, by wejść w nawrócenie i odstąpić od pełnionej nieprawości. Co więcej – z punktu widzenia dynami głoszonej i przeżywanej Ewangelii skierowanej do grzeszników, odkrywanie i uznanie tego stanu rzezy może okazać się pomocne do poznania prawdziwej sprawiedliwości Boga.
Gdy patrzymy na ten sposób postępowania Boga tylko z naszego ludzkiego punktu widzenia i woli rozliczania (kumulowania zasług czy obawy przed karą), może w nas jawić się to samo odczucie czy (zawistne) podejrzenie, które kiedyś było u słuchaczy proroka Ezechiela, że postępowanie Pana Boga nie jest słuszne. Tymczasem jest ono jedynie słuszne, bo nie zależy Mu na śmierci grzesznika, lecz by się nawrócił i żył (Ez 18,23). Nikt też nie może uważać swojej sprawiedliwości za gwarancję właściwej relacji do Boga, to znaczy „lepszej” od innych, gdyż On pozwala, by sprawiedliwy upadał i powstawał (por. Prz 24,16) i był gotów przyjmować zbawienie jako łaskę.
Bp ZbK
13 odpowiedzi na “Sposób postępowania Pana (26 Ndz A 140928)”
„Błogosławiona wina skoro ją zgładził tak wieki Odkupiciel.”
To słowa, które są najlepszym komentarzem do historii mojego życia. Zawsze starałam się być w porządku, przestrzegać praktyk, zarabiać sobie na życie wieczne. Mój ciężki grzech zniweczył te starania. Zostałam zdana na łaskę Boga. Chcę być gotowa przyjąć zbawienie jako łaskę.
akceptuję
Potrzebuję pomocy a w zasadzie moja córka, która z reguły radzi sobie sama z lekcjami. Otóż ma ona za zadanie wypisać wszystkich proroków z Pięcioksięgu. Poza Mojżeszem nikt jej nie przychodzi do głowy. Wiem, że to nie mieści w konwencji forum , ale przepraszam nie mam wyjścia
Niestety.Nie ma gwarancji,jest tylko nadzieja.
I baardzo dobrze.
Księże Biskupie, od dłuższego czasu zastanawiam się i nie mogę uchwycić istoty właściwych relacji z drugim człowiekiem. Co to znaczy właściwa relacja/komunia/? Chodzi mi o to słowo „właściwa”. Co przez nie rozumieć mam ? Czy mój krzyż jest jedynym spoiwem z drugim człowiekiem? Czy moje ukrzyżowanie zbliża mnie czy oddala od innych? Pozdrawiam janusz
Wczytując się w treść rozważań Księdza Biskupa, zastanawia mnie pewien fakt, mianowicie:
aby się nawracać, trzeba najpierw zobaczyć swoją grzeszność. Jest to niewątpliwie łaską.
Okazji do spoglądania na siebie jako grzesznika, jest dużo każdego dnia chyba, że śpimy…
#3 Nie wiem czy dobrze /niech sprawdzi/:
Jozue, Samuel, Natan, Izajasz, Jeremiasz, Ezechiel, Ozeasz, Joel, Amos, Abdiasz, Jonasz, Nahuma, Habakuk, Zachariasz, Malachiasz, Eliasz, Elizeusz, Achijasz, Baruch.
#5
Ja to tak sobie myślę, że właściwa relacja to życzliwość.
Obojętnie jaki by ten drugi człowiek nie był.
Chyba brakuje mi życzliwości w człowieku, skoro takie to moje pierwsze skojarzenie.
Księże Biskupie! Czy mógłby Ks. Biskup napisać co sądzi o tezach stawianych przez pana Wojciecha Sumlińskiego w książce „Lobotomia” o śmierci ks. Jerzego Popiełuszki? Pozdrawiam serdecznie.
#7 Ka
Czytam we wstępie do Pięcioksięgu,że tak jest nazywany zbiór pięciu pierwszych ksiąg Starego Testament(Rdz,Wj,Kpł,Lb,Pwt).
Bohaterowie z tego okresu w tradycji grecko-łacińskiej nie są nazywani prorokami,tylko wybrańcami lub protoplastami.
Prorocy pojawiają się w okresie sędziów i królów.
Pozdrawiam. 🙂
Mirosławo,
Prorokom przypisuje się trzy obszary ich aktywności:
1.Głoszenie czy wzmacnianie wiary w jednego Boga
2.Strzeżenie zasad moralnych
3.Zapowiedzi Objawienia się Mesjasza
Akcenty na poszczególne obszary rozkładały się różnie w zależności od roli przypisanej prorokowi przez Boga w historii zbawienia i konkretnych okoliczności historycznych.
W tym sensie prorokiem był już Abraham, choć jego rola była zupełnie inna niż np. Izajasza.
#10 Dzięki.Nie wiedziałam.
#9 Odrodzona
Nie znam (wszystkich) myśli Ks.Biskupa, ale wiem, że nie zawsze wypowiada się w sposób bezpośredni w konkretnej sprawie.
Czyni to pośrednio przez swoje rozważania.
Jeżeli zechcesz systematycznie odwiedzać ten blog i podejmować refleksję nad swoim życiem, to w jakimś stopniu poznasz myśli Ks.Biskupa.
Często zadaję sobie pytanie, czy w moim myśleniu, postępowaniu, jest Duch Jezusa Chrystusa?