W Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata w roku B czytamy jako pierwszą lekturę fragment z Księgi Daniela (7,13-14). W proroctwach tej części Księgi mamy przedstawione wizje, które językiem apokaliptycznym, a więc objawiającym sens dziejów, chcą zapewnić słuchaczom, odbiorcom przesłania Księgi, poczucie pewności zwycięstwa Boga pośród trudności i prześladowań, jakie przyszło im przeżywać.
Apokaliptyka posługuje się obrazami bardzo barwnymi, które nie są łatwe do interpretacji. Właściwy sens przesłania daje się uchwycić, gdy korzystamy z klucza objawionego w Jezusie Chrystusie. Apokaliptyka przygotowywała pojawienie się Mesjasza. Naturalnie był to jeden z nurtów tego przygotowania. Patrząc retrospektywnie, czyli z pozycji już wypełnionych dziejów zbawienia w Jezusie Chrystusie, możemy nie tylko interpretować sens tych obrazów w odniesieniu do przeszłości, ale także odbierać je (czytać je) jako rzucające światło na nasze życie, tzn. na nasz sposób przeżywania dokonanego już obiektywnie zbawienia, które – aby nas objęło – musi być przez nas przyjęte. Co wiŁęc nam dzisiaj mówi ten obraz z Księgi Daniela?
Oto na obłokach nieba przybywa jakby Syn Człowieczy.
Podchodzi do Przedwiecznego
i wprowadzają Go przed Niego.Powierzono Mu panowanie, chwałę i władzę królewską,
a służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki (Dn 7,13n).
Bóg jako Stwórca i Pan dziejów jest – jak to moglibyśmy określić – całkowicie ponad historią wydarzeń. Jest całkowicie transcendentny. Zapowiedziana więc została owa postać Syna Człowieczego jako figura Wcielonego Słowa Bożego, który będzie bezpośrednio uczestniczył w wydarzeniach ludzkości i świata.
1. Syn Człowieczy
Cały kontekst przesłania z Księgi Daniela wskazuje na zmaganie się sił, które przedstawione jako bestie reprezentują władze i mocarstwa ziemskie będące pod wpływem pozaziemskich mocy, które nie są poddane Bogu. Więcej, które na różne sposoby walczą z Bogiem i Jego wyznawcami.
W tej scenerii odnoszącej się do sytuacji prześladowania wyznawców jedynego Boga jawi się właśnie postać Syna Człowieczego. Tę postać należy rozumieć z jednej strony jako przedstawiciela a nawet Przywódcę czy Głowę ludu poddanego prześladowaniom, a z drugiej jako Kogoś, kto ma bezpośredni dostęp do Boga, do Przedwiecznego. Jest Kimś kto będzie działał w Imieniu Boga Przedwiecznego.
Syn Człowieczy przybywa na obłokach – nie jest to więc postać tylko ludzka. Podchodzi do Przedwiecznego – jest to więc Jego działanie. On ma jakby swoją inicjatywę, ale jest całkowicie ukierunkowany na Przedwiecznego. Zostaje On także wprowadzony przed Przedwiecznego. Jest więc pewien plan, pewna struktura działania, która zależy od Przedwiecznego, od Jego „dworu”. Stąd wynika, że Syn Człowieczy będzie pełnił nei swoją wolę, lecz będzie wypełniał zamysł Przedwiecznego.
2. Panowanie, chwała i władza królewska
Syn Człowieczy z władzy Przedwiecznego otrzymuje panowanie, chwałę i władzę królewską. Mając na uwadze to, że wszystko dokonuje się w scenerii walki o władzę, o panowanie – wspomniany wcześniej kontekst walki bestii, mocarstw, królów. Ze względu na tę specjalną „oprawę” przekazania władzy nie jest to jednak jeszcze jeden element wspomnianej wcześniej walki, tzn. nie jest to jeszcze jakiś jeden mocarz czy władca, ale jest to ktoś zupełnie wyjątkowy.
Jego panowanie jest nie tylko Jego panowaniem, ale jest objawieniem panowania i władzy Przedwiecznego. On bowiem nie działa w swoim imieniu, chociaż jest w tym wszystkim sobą, to jednak działa jako ktoś, kto otrzymał władzę i to władzę absolutną. Wyraża to dopowiedzenie: służyły Mu wszystkie narody, ludy i języki. Oraz zapewnienie, że Jego królestwo nie ulegnie zagładzie.
Odbiorcy przesłania mogą i powinni rozumieć, że fakt ich bycia w wirze walk i prześladowań przez różne moce i mocarstwa, będą miały – wcześniej lub później – rozwiązanie wyzwolenia ich z tych zależności, ograniczeń, niewoli i śmierci. Jest bowiem Ktoś, kto jest ponad wszystkimi ludzkimi i ziemskimi układami i zależnościami. Jest Ktoś, kto w te układy i w te zależności zejdzie – jak to się później okaże w Osobie Jezusa Chrystusa, Syna Człowieczego – ale tym układom i zależnościom nie ulegnie.
3. Jezus – Syn Człowieczy
Jezus jako Syn Człowieczy tak okazał się po stronie człowieka, że stanął w najsłabszej pozycji. On pojawił się między nami ludźmi najpierw jako niepozorne dziecię. Następnie jako dorosły, głosząc Ewangelię, wskazywał stale na swego Przedwiecznego Ojca. On „podchodził” stale z pozycji człowieka, niejako z miejsca każdego z nas, do Przedwiecznego Ojca, by nam wskazywać właściwą drogę. Jego też „wprowadzono” przed Przedwiecznego jako człowieka, który przyjął na siebie całą ludzką sytuację. Łącznie z tym, co było konsekwencją grzechu, a czym była śmierć. Naturalnie śmierć niesprawiedliwa dla Niego, śmierć na krzyżu, która – wg wszelkiej sprawiedliwości – należała się nam wszystkim, którzy zgrzeszyliśmy.
Jego królowanie zasadza się w podjęciu śmiertelnego krzyża wbrew wszelkim ludzkim ideom i koncepcjom panowania i organizowania życia. To właśnie przez przyjęcie niesprawiedliwej dla Niego śmierci, która należała się wszystkim, którzy „próbują” królować lub też sobie to uzurpują przez własne poznanie dobra i zła, On otworzył zupełnie inne królowanie. Umożliwia On człowiekowi wchodzić w prawdę swego życia przed Bogiem i przed drugim człowiekiem. Tak też Jezus odpowie Piłatowi: „Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu” (J 18,37).
Bp ZbK
Komentarze
36 odpowiedzi na „Syn Człowieczy wobec Przedwiecznego ( Urocz. Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata B 2012)”
„Jego władza – władzą wieczną,niezmienną,
Jego królestwo – niezniszczalne „./Dn7,14/
i
„A gdy patrzyłem,postawiono trony i usiadł Sędziwy.
Jego szata była biała jak śnieg,
a włosy na głowie czyste jak wełna.
Jego tron jak płomienie ogniste,
a Jego koła jak ogień płonący.
Ognista rzeka wypływała i wychodziła sprzed Niego.
Tysiąc tysięcy służyło mu,
a dziesięć tysięcy razy dziesięć tysięcy stało przed Nim;
Zasiadł Sąd i Otworzono Księgi ” /Dn VII 9,10/
Oj , tak , rozszalały się obecnie władze i mocarstwa ziemskie , które absolutnie nie są poddane Bogu.Atakują nawet Głowę Kościoła.
Najczęstszymi narzędziami sa media.
Ręce mi opadają , jak młodzi ludzie to chłoną – jako pewnik.Kościół nie jest dla nich żadnym autorytetem.
Zastanawiam się , na ile ja sama ulegam tym „mocarzom” .
Dobrze ,że Słowo jest żywe i kieruje mój wzrok ku Królowi Wszechświata, bo tylko w Nim jest prawda.
Niech będzie uwielbione Jego Imię .
Piękna jest Księga Daniela.Radzę czytać.
„Jezus jako Syn Człowieczy tak okazał się po stronie człowieka, że stanął w najsłabszej pozycji”.
Stanął i stoi po mojej stronie w maluczkich i zaprasza mnie do swojego grona wybranych.
Nie jestem sam na tej drodze. Jest ze mną jeden z najmniejszych Piotrów jakich znam.
Dobry układ /wspólnota/ z nim to moje przeznaczenie i moja szansa na lepsze jutro.
janusz
…”Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu” (J 18,37).
Na ilę mam „konstrukcje” z prawdy, na ile słucham głosu Pana Słowa? Na ile siebie poznałam w świetle Słowa? To otwarta ksiega dla kazdego człowieka majacego korzenie z prawdy Bożej . Tak myślę po przeczytaniu tekstu powyższego – do rozważania.
„On otworzył zupełnie inne królowanie. Umożliwia On człowiekowi wchodzić w prawdę swego życia przed Bogiem i przed drugim człowiekiem”.
Szukałam tego, co znaczy „być z prawdy”. Zastanowiło mnie to.
I znalazłam :
„Z prawdy” są ci, którzy wierzą (1J 2,21-22)
i którzy kochają (1J 3,18-19)
Wtedy uspokoi się przed Nim moje serce, tak często niespokojne.
#6
To prawda. Uspokoi się.
#7 Ka
🙂
„możemy odbierać je (obrazy) jako rzucające światło na nasze życie, tzn. na nasz sposób przeżywania dokonanego już obiektywnie zbawienia, które – aby nas objęło – musi być przez nas przyjęte”
…
To zdanie wzywa mnie do postawienia sobie pytań:
Czy przyjęłam prawdę o moim zbawieniu, które już się dokonało?
I czy w związku z tym przeżywam swoje życie jako zbawiona?
Uczciwie przyznaję, że nie.
Bo jestem obserwatorem walki mocy, którym się wydaje, że są niezależne od Przedwiecznego, że są Mu równe, że mogą z Nim zwyciężyć i jakbym nie wiedziała, że zwycięstwo należy do Przedwiecznego.
Ba, sama włączam się do walki, jakbym sama musiała zadbać o swoje zbawienie, wywalczyć je osobiście.
A przecież jestem zbawiona. Wystarczy tylko przyjąć zbawienie.
To znaczy przeżywać swoje życie spokojnie.
W pewności, że wśród niepokojów jest Jeden pewny Zwycięzca.
…
Pozdrawiam 🙂
#9 dzięki ,za piekny komentarz
To prawda , wszystkie niepokoje ustępują w Jego obecności.A obecny jest zawsze , ilekroć Go wezwiemy.I daje darmowo.
…”Bóg jako Stwórca i Pan dziejów jest – jak to moglibyśmy określić – całkowicie ponad historią wydarzeń. Jest całkowicie transcendentny. Zapowiedziana więc została owa postać Syna Człowieczego jako figura Wcielonego Słowa Bożego, który będzie bezpośrednio uczestniczył w wydarzeniach ludzkości i świata.”
Czy dobrze interpretuję : Bóg w swej istocie jest całkowicie transcendentny, a przez swego Syna , dał ludzkości wymiar immanentny. Tak to czuje całą sobą…
„Cały kontekst przesłania z Księgi Daniela wskazuje na zmaganie się sił, które przedstawione jako bestie reprezentują władze i mocarstwa ziemskie będące pod wpływem pozaziemskich mocy, które nie są poddane Bogu. Więcej, które na różne sposoby walczą z Bogiem i Jego wyznawcami”…
Bez ugruntowanej wiary, pewnego pewmika, drogowskazu i jednocześnie podtrzymującej mocy, można sie nieżle przestraszyć i … ulec złu.
Panie, Ty podtrzymujesz firmament Nieba, trzymaj nas w swej potędze jedynej Prawdy, bym ja równiez nie wątpiła , jakiekolwiek zwątpienia ukazuje świat bestii. Przyjmij Panie moją słabość- małość i prowadż mnie Panie drogami swych uczniów – niezachwianych wyznawców Twojej Miłości…
Proszę pozdrowić ode mnie GÓÓRY,Księże Biskupie.Fajny czas,na modlitwę z Bogiem /byle nie Krupówki,bo zakłócenia wielkie/.
#10 Teresko,
dziękuję Ci 🙂
Uczestniczyłam w synodalnej celebracji Słowa.
Wybrane teksty z Pisma Świętego i komentarze przypomniały mi moje odniesienie do liturgii na przestrzeni lat.
Najpierw składałam Bogu ofiarę (czas, ofiary materialne) myśląc, że o to własnie chodzi.
Potem zaczęłam stawiać Panu Bogu wymagania. Żądałam wzajemności za moje ofiary.
Aż popadłam w rutynę, nie dostrzegałam Tajemnicy, która dokonuje się podczas liturgii. Chyba zaczęłam ją (liturgię) lekceważyć…
Na szczęście Pan Bóg otwiera mi oczy i dziś widzę, jakim darem jest liturgia.
————
Cieszę się, że mogłam skonfrontować się z tym Słowem.
————
Pozdrawiam.
U mnie w parafii też wczoraj była synodalna Celebracja Słowa. Bardzo mocne słowa tam padły.
Zachęcam wszystkich, u których w parafii ma ona dopiero być, aby wzięli w niej udział.
„…Odbiorcy przesłania mogą i powinni rozumieć, że fakt ich bycia w wirze walk i prześladowań przez różne moce i mocarstwa, będą miały – wcześniej lub później – rozwiązanie wyzwolenia ich z tych zależności, ograniczeń, niewoli i śmierci. Jest bowiem Ktoś, kto jest ponad wszystkimi ludzkimi i ziemskimi układami i zależnościami. Jest Ktoś, kto w te układy i w te zależności zejdzie – jak to się później okaże w Osobie Jezusa Chrystusa, Syna Człowieczego – ale tym układom i zależnościom nie ulegnie…”
A dzis gdy w St Augustyn uslyszalem:
(Łk 21,12-19)
Jezus powiedział do swoich uczniów: Podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą do królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić.
Zastanawilwem sie na ile sie to w moim zyciu sparwdza i nad „A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie.”
„niektórych z was o śmierć przyprawią… Ale włos z głowy wam nie zginie.” tylko cala glowa, jak u Sw Pawla. Wreszcie wspanialy ksiadz z Malty jest w St Augustyn, homilie mowi b. swobodnie, wolno i widac, ze mysli o tym co mowi sercem, On tym zyje, to widac. Juz pierwszego dnia chcialem mu powiedziec, ale juz wyszedl, ze Slowo Boze trafia i dotyka nas jak miecz obusieczny. Pozniej to jakby na potwierdzenie slyszalem z z mp3 w katechezie ks Bp. Widze, ze ksiadz chce ze mna porozmawiac, ale ktos zawsze, szczegolnie kobiety sie wieszaja na szyje i widze jak rzuca oczami,chyba by sie pozbyc. Tj specyficzny kosciol, bo w ciagu tyg przychdza przede wszystkim pracownicy 'white collars workers’ z miasta.
# Tereska 2
Żebyś nie uległa tym „mocarzom„-uśmiech,cytuję wypowiedz Ojca Świętego Benedykta XVI z 30V 2012r,na zakończenie audiencji generalnej na Placu Świętego Piotra:
„Wydarzenia jakie miały miejsce w tych dniach,dotyczące Kurii Rzymskiej i moich współpracowników,wzbudziły smutek w moim sercu,ale nie osłabiły ani na chwilę niewzruszonej pewności,że mimo słabości człowieka,trudności i prób,Kościół prowadzony jest przez Ducha Świętego,a Pan nigdy nie pozwoli,by zabrakło mu Jego pomocy,by wspierać go na jego drodze„
Odnosząc się do szeroko opisywanych we włoskich mediach rzekomych intrygach i walce o wpływy w Watykanie stwierdził:
„Namnożyły się jednak domysły,nagłośnione przez niektóre środki przekazu,które są całkowicie bezpodstawne i które poszły znacznie dalej niż fakty,pokazując oblicze Stolicy Apostolskiej,nie odpowiadające rzeczywistości.W związku z tym pragnę ponownie zapewnić o moim zaufaniu i słowach otuchy dla moich najbliższych współpracowników i tych wszystkich,którzy codziennie,z wiernością,w duchu poświęcenia i w milczeniu pomagają mi w pełnieniu posługi„.
#13 Ka.
Skąd wiesz, że Ksiądz Biskup jest w Zakopanem?
Polecam Kalatówki no i Giewont /koniecznie/.
Na prawdę „zazdroszczę” Księdzu Biskupowi tatrzańskiej perspektywy.
janusz
#17 Jurek,
tak, dzisiejsza Ewangelia wiele mi tłumaczy.
Tłumaczy, że trudne relacje z bliźnimi są po to, żebym miała okazję dawać świadectwo swojej wierze.
Te trudne sytuacje nie zawsze są spowodowane nieodpowiednim nastawieniem do mnie, do mojej pracy-posługi.
Jest też tak, niestety, że to ja mam nieodpowiednie nastawienie do bliźnich.
Lecz, jak w pierwszym tak i w drugim przypadku, te nieporozumienia są dla mnie okazją do refleksji nad tym, na ile mam wiarę w Tego, o Którym mówię.
Pozdrawiam 🙂
#19 Z grafiku 😀 /jest na stronce/
#19 Januszu 🙂
informacja o rekolekcjach Biskupów w Zakopanem i udziale w nich naszego Pasterza była znana od kilku dni czy nawet tygodni z kalendarium naszego Biskupa.
🙂
#19,22.
Wybaczcie nie aż tak śledzę Księdza Biskupa.
Na 99% jest w „Księżówce” a tam już nie daleko do Tatr.
Dobrych dwadzieścia kilka lat temu za chłopaka pomagałem czynnie przy rozbudowie tego miejsca i pamiętam Księdza Kardynała Macharskiego, który gościł u nas.
On wielki a ja mały. Pamiętam jak mnie przygarnął ku sobie. Było mi wtedy bardzo dobrze.
janusz
#11 niezapominajka
Jestem cienka z teologii i filozofii,ale trochę poszukałam.Myślę,że bardziej poprawne jest stwierdzenie-Bóg jest transcendentny i immanentny.
Warto poznawać naszą wiarę.Może zdarzy się okazja,by bronić ją merytorycznie,gdy ktoś będzie mówić o Kościele zle.Polecam wykład ks.Prof.Jerzego Szymika-„Jest jeden Bóg-biblijne zródła wiary.Aspekty dogmatyczne„http://biblia.wiara.pl/doc/1191009.Jest-jeden-Bog-biblijne-zrodla-wiary-Aspekty-dogmatyczne.
Jest w nim też o immanencji i transcendencji Boga.Jest długi,a my nie mamy czasu,ale na początek warto przeczytać nagłówki,czy jakiś wybrany cytat.Dla zachęty podam przykładowe pierwsze nagłówki:
I Jest jeden-Stwórca-Zbawca-Dobry-Nieogarniony-Najbliższy-Nadzieja-Uniżony-Niepojęty-Wspołcierpiący-Miłosierny-Wskrzeszający-Opatrzność-Bóg osobowy,Ojciec,Syn i Duch Święty.
Pozdrawiam.
Ad #23 baran katolicki oraz #19 i #22
Dopowiadam. Tak, dziś do godzin popołudniowych byłem w „Księżówce”. Rekolekcje biskupów.
Teraz, od wieczora jestem na „Wichrówce”. To też w górach – Spisz, okolice Dursztyna.
Jutro będzie tutaj otwarcie ośrodka: „Pustelnia Sługi Bożego Ks. Franciszka Blachnickiego”, prowadzonego przez Instytut Niepokalanej Matki Kościoła.
Pojutrze wracam do Siedlec.
Pozdrawiam wszystkich Blogowiczów z pięknych gór.
Bp ZbK
#25
Dziękujemy Księże Biskupie,
życzę także dobrego odpoczynku w pięknych górach i szczęśliwego powrotu.
#25
A co to jest „Pustelnia Sługi Bożego Ks. Franciszka Blachniskiego” ?
#23
Ja nie śledzę kroków Biskupa. Przypadek, że akurat weszłam by spojrzeć co ciekawego w Diecezji się dzieje.
Ksieza Biskupie, czy mozna uznac ze opis wybrania Saula na krola ten negatywnie obrazujacy instytucje krola w Izraelu powstal w czasie niewoli babilonskiej?
#23
Ja preferuję O.Bernardynów na Karłowicza. Cicho,spokojnie i sympatycznie.
Ceny ludzkie 😀
Opowiem wam pewną historyjkę:
Był sobie chłopak, który pewnego dnia poszedł do przychodni i tam mu się bardzo spodobała dziewczyna. Dziewczyna była bardzo piękna, ale chłopak był nieśmiały. Dziewczyna czasami za nim chodziła i często widywał ją w kościele. W końcu zrozumiał, że dziewczyna ma być jego żoną, ale wtedy Ona zniknęła i już Ją nie widywał. Wiedział tylko, gdzie Ona mieszka. Pewnego dnia zdobył się na odwagę i poszedł do domu, ale okazało się, że Ona tam nie mieszka, choć był przekonany, że Ona tam mieszka.
Chłopak był całkowicie zdruzgotany, nie wiedział co zrobić. Teraz nie wie, gdzie tej dziewczyny ma szukać i do jakich drzwi ma pukać.
Czy ta historia skończy się happy endem?
#29 artur
Saul był pierwszym królem w epoce królestwa 1000-586 przed Chrystusem.Wygnanie babilońskie to lata 587-537 przed Chrystusem.Jest to wyjaśnione w katechezach z programu „chrzest w życiu i misji Kościoła„-cz.III-katecheza IIIiIV,cz.IV-katecheza II
http://www.chrzest.siedlce.pl/katecheza.php
tak wiem. ale ksiega Samuela jest spisana w dwoch opisach, chodzi mi wlasnie o moment wybrania saula na krola. Sa tam dwa rozniace sie od siebie opisy tego wyboru. w jednym jest ze lud chce krola, i wybor ten jest odrzuceniem Boga, bo tylko Bog moze krolowac nad Izraelem, a w drugim Saul jest bozym pomazancem. Te dwa opisy musialy powstac w roznym czasie. Jeden, ten w ktorym krol jest namaszczony i wybrany przez Boga. i drugim w ktorym lud wybiera sobie krola, mimo tego ze Samuel przestrzega ich ze oni sa narodem wybranym i nie moga patrzec na siebie tak jak na inne narody, a te inne narody mialy krolów, dlatego i izraelici chcieli krola. I moja pytanie brzmi czy mozliwe by ten drugi opis powstal w niewoli babilonskiej? Bo idac Twoim tokiem rozumowania kto pisal by o Mojzeszu, jesli z tamtej epoki nie zachowaly sie zadne pisemne zrodla o izraelitach w Egipicie?
#33 artur
Gdy Samuel przedstawia Panu Bogu stanowisko Izraela, Pan Bóg mówi: „Samuelu,to nie ciebie odrzucają, jeśli chcą być jak inne narody i chcą mieć króla jak inne narody. Nie odrzucają ciebie tylko odrzucają Mnie. Jeśli chcą mieć króla-uczyń im króla„.
Samuel- z polecenia Pana Boga – spełnił wolę ludu i namaścił króla.
Był to człowiek wyznaczony konkretnie przez Boga-jak to nazywasz, boży pomazaniec, wybrany przez Boga.
Nie ma tu dwóch opisów.
To tak jakby Bóg poszedł na kompromis, tylko Sobie zostawił wybór, kto ma być tym królem.
sa dwa opisy przyjacielu. Saul jest trzy razy wybierany na krola. opowiesci sa ze soba niespojne. poczytaj przypisy np w bibli jerozolimskiej tam masz czarno na bialym ze sa dwa opisy, dwie histori nie laczace sie ze soba. nie chcesz sluchac mnie posluchaj kogos madrzejszego
#35 artur
No dobrze-poddaję się-uśmiech.
Nie mam Biblii Jerozolimskiej.
Jeżeli tak jest jak piszesz, to rzeczywiście, najlepiej szukać odpowiedzi u zródła-Ks.Biskupa, jako współtwórcy tłumaczenia dodatkowych materiałów do Biblii Jerozolimskiej w Polsce.
Pozdrawiam.