Trzecia Niedziela Wielkanocna w roku C daje nam okazję do przeżywania wydarzenia z nad morza Tyberiadzkiego, z miejsca, które dzisiaj nazywamy miejscem prymatu. Stoi tam dziś kościół z kamieniem zwanym Mensa Christi. Tam to, według relacji Jana Ewangelisty (J 21,1-19), Jezus ukazał się trzeci raz swoim uczniom.

Stało się to w kontekście zwykłego zachowania i zajęć, jakie uczniowie czynili jako ludzie, którzy niejako wrócili do swego pierwotnego zawodu. Stało się to, jakby zapomnieli, że wcześniej już Pan im powiedział: nie ryby, lecz ludzi łowić będziecie (zob. Łk 5,10; Mk 1,17). Teraz, pod nieobecność Pana, jako rybacy poszli łowić ryby. Uczynił to Piotr i kilku jego towarzyszy. Jednakże tej nocy nic nie złowili.

W takiej oto sytuacji przychodzi do uczniów Jezus, lecz oni Go nie rozpoznają Po zapytaniu ich, czy mają coś do jedzenia, poleca im:

 

Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie (J 21,6).

 

Jezus wie, co ma zrobić, by na nowo zebrać uczniów i zabrać ich ponownie od ich zwykłych ziemskich zajęć i dać im moc głoszenia prawdy o Jego zmartwychwstaniu.

 

1. Cudowny połów ryb

Zarzucili sieci na słowo Jezusa. Uczynili to w posłuszeństwie Temu, którego znali, choć Go nie rozpoznali. To, co się staje w posłuszeństwie, okazuje się  znakiem pozwalającym Go rozpoznać. Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Wobec cudu rodzi się wyznanie: To jest Pan!

Ten cud otworzył oczy uczniom. Spowodował to, że odżyły w nich wszystkie doświadczenia, jakie wcześniej mieli z Jezusem podczas Jego publicznej działalności.

Uczymy się tego wszyscy przez całe życie, aby rozpoznawać to, co zostało nam wcześniej dane i składać w nowe doświadczenie. Czasem wystarczy małe wydarzenie, odebrane przez nas jako znak, i możemy odkryć oraz wyznać: To jest Pan! Lub: To pochodzi od Boga, jest to znakiem działania Boga.

2. On wie, czego potrzebujemy i jak nas prowadzić

Piotrowi kiedyś przepowiedział jego zaparcie się. Mimo iż Piotr był pewien, że potrafi być wiernym Jezusowi, Jezus stanowczo powiedział , co Piotr uczyni. Tak też się stało. Jezus wiedział, czego Piotr potrzebuje, dlatego nie tylko zapowiedział Piotrowi, iż Go się zaprze, ale także nie uczynił niczego, by tę ewentualność wykluczyć. Jezus bowiem wiedział, co naprawdę jest potrzebne Piotrowi. Wiedział, że potrzebuje tego zaparcia się swego Mistrza podobnie, jak potrzebował tej nocy, w której nic ni ułowili, by dostrzec wielkość cudu.

Jezus miał bowiem wobec Piotra swój zamysł i plan. Kiedy już wcześniej powiedział Piotrowi, że będzie on opoką, na które On zbuduje swój Kościół, wówczas nie myślał o Piotrze takim, jakim on wtedy był. Zresztą krótko po tej zapowiedzi Piotr okaże się tak bardzo inny w swoim myśleniu i będzie próbował odwieść Jezusa od Jego drogi do Jerozolimy, że Jezus skieruje do niego ostre i kategoryczne słowa: Zejdź mi z oczu szatanie, bo nie myślisz na sposób Boży lecz na sposób ludzki.

Jezus wiedział, że Piotr, aby być opoką, na której Jezus będzie budował swój Kościół, musi przeżyć swój bolesny upadek i szczere całkowite nawrócenie. To w upadku doświadczył Piotr, kim on naprawdę jest sam z siebie – mimo swoje dobrej woli służenia Jezusowi i Jego sprawie. Natomiast dopiero w nawróceniu swoim Piotr odniósł siebie całkowicie i bezwarunkowo do Jezusa. To nie wierność, odwaga i zdolności Piotra miały posłużyć jako istota tego, by był on opoką dla dalszych dziejów dzieła Jezusowego, czyli Kościoła, lecz jego nawrócenie. Jezus wiedział to od początku. Piotr musiał się tego nauczyć. Dokonało się to przez jego upadek i jego nawrócenie do Jezusa. Piotr musiał się przekonać, że to Jezusa, jako Pan, wie lepiej wszystko niż on i że to Jezus jest Panem wszystkiego – ma władz nad jego upadkiem i nad jego nawróceniem.

 

3.Pytanie – wyznanie – misja

A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: «Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?» Odpowiedział Mu: «Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham». Rzekł do niego: «Paś baranki moje!».

Oto krótka relacja z pierwszego etapu. Jezus będzie tak długo pytał, aż Piotr nie odpowie: Panie, Ty wszystko wiesz …

Doprowadzenie do tego stwierdzenia: Panie ty wszystko wiesz, stanowi niejako ogólnie wyrażony cel całej relacji między Bogiem a człowiekiem. Odnalezienie w sobie prawdy wyrażającej się w tym wyznaniu: Panie, Ty wszystko wiesz . .  stanowi dla człowieka fundament jego oddania się w służenie Bogu i Jego zamysłom. Droga Piotra do tego ostatniego wyznania była długa i bolesna. Zasmucił się więc Piotr, bo stanęło przed jego oczami wszystko to, kiedy jemu wydawało się, jakoby on lepiej wiedział niż Pan.

Właśnie to odkrycie i wyznanie tej prawdy, że to Pan wszystko wie, stanowi podkład do tego, by móc czynić to, czego Pan oczekuje i co zleca.

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

15 komentarzy

  1. „Panie,Ty wszystko wiesz…”
    Kraków wita Ks.Biskupa.

    #1 Ka
  2. To dosyć typowe. Pan Jezus nie od razu daje się poznać po zmartwychwstaniu.
    Maria Magdalena rozpoznaje Go dopiero, gdy On się do niej odezwie.
    Uczniowie w drodze do Emaus poznają Go dopiero, gdy odmawia błogosławieństwo i połamie chleb.
    Uczniowie nad Jez. Tyberiackim poznają Go dopiero, gdy dokona cudu.
    Niektórym do poznania Go wystarczy Słowo. Inni potrzebują jeszcze gestu. Niektórzy potrzebują cudu.
    Jak więc Go najlepiej poznać?
    „To, co się staje w posłuszeństwie, okazuje się znakiem pozwalającym Go rozpoznać.”
    Posłuszeństwo Słowu, korzystanie z gestu- Eucharystii, powoduje cud przemiany życia,który pozwala na coraz lepsze poznawanie Go.
    Czy tak?

    #2 basa
  3. Ad #1 Ka
    Kraków bardzo ładnie wszystko przygotował. Uroczystość trudna w swoich treściach, ale godna i bardzo wymowna. Ważne, żeby przesłanie wynikające z tej uroczystości i z tego wszystkiego, co się wydarzyło w ostatnich dniach, pozostało żywe w nas wszystkich.
    Dziękuję za powitanie w Krakowie.
    Już wracam do Siedlec.
    Pozdrawiam!
    Bp ZbK

    #3 bp Zbigniew Kiernikowski
  4. Ad #2 basa
    Jak więc Go najlepiej poznać?
    Postawa pokory i otwartości na prawdę.
    Posłuszeństwo Słowu prowadzi do zaistnienia znaków i pozwala je właściwie odczytywać. Jest to zazwyczaj długa i niełatwa droga, ale właśnie na na niej pojawiają się cudowne przebłyski, które skracają drogę do jednej chwili. Wtedy wiadomo, że to jest Pan i że to wystarczy jeżli ne hna całą drogę, to na jej konieczny do przebycia odcinek.
    Podrawiam!
    Bp ZbK

    #4 bp Zbigniew Kiernikowski
  5. … Ty wszystko wiesz!
    Ty wiesz, że nie chciałem tego uczynić, zrobiłem, czego nie chciałem (i nie myślałem, że tak będzie potem). Może to jest to „wszystko”. Jezus potwierdził, że wie, i że Piotr jeszcze kiedyś będzie szedł tam, gdzie nie chce.
    Ale Piotr wiedział, że kocha, bo to się wie… Mimo okoliczności, i Jezus też wiedział o tym, dlatego dał mu tym pytaniem okazję do powiedzenia tego głośno, powiedzenia Jemu.
    Też widziałam Księdza Biskupa w Krakowie i pozdrawiam.
    Połowę przepłakałam i myślę, że może obecność tych głów państw, którzy nie dojechali byłaby sama w sobie dużym wydarzeniem, a tak to była „nasza historia”.

    #5 AnnaK
  6. #4
    Często w komentarzach Ks. Biskupa wyczuwałam pewną sprzeczność między pewną jednorazowością np. poznania tak jak tu, czy nawrócenia ( „jeśli się nawrócisz, nie będziesz już grzeszył”) a pewnym przebiegającym w czasie procesem ciągłego poznawania, czy nawracania się. Czasami wręcz Ks. Biskup mówi, że nie można tak powoli i po trochu.
    Z odpowiedzi Ks. Biskupa wnioskuję, że to zależy od Pana Boga. Jednym On daje całkowite poznanie w jednej chwili, inni muszą Go poznawać powoli przez całe życie. A każdy taki „przebłysk” ich do Niego przybliża.
    Pomyślałam sobie, że to jest smutne, ze jestem w tej drugiej grupie i nie mam tego od razu…
    Ale zaraz ucieszyłam się. Dziękuję Panu Bogu za to, ze mogę Go poznawać. To nic, ze powoli. Dziękuję, ze się objawia, że daje się poznawać. Dziękuję, że dzięki Niemu mam siły, żeby żyć. Bez Niego moje życie nie miałoby sensu. Dziękuję za sens. Dziękuję za życie.
    Za tyle różnych rzeczy Mu jeszcze dziękuję.:)
    Być może nie poznam Go całkowicie w tym życiu, ale wiem, że spotkam po śmierci i wtedy ujrzę „Go takim, jakim jest” (J3,2). I mam nadzieję, ze uratuje mnie wtedy swoim Miłosierdziem.

    #6 basa
  7. Nie gniewajcie się, że wspomnę jeszcze, ale ta muzyka była niesamowita, orkiestra i chór a szczególnie „Alleluja”.
    Pozdrawiam

    #7 AnnaK
  8. AnnoK, czy możesz do mnie napisać – basa2@op.pl?
    Mam do ciebie pytanie

    #8 basa
  9. Hiob, pamiętam o tobie.

    #9 basa
  10. „To pochodzi od Boga, jest to znakiem działania Boga.” – te słowa ks. Biskupa uświadomiły mi w jednej chwili, ze co najmniej miałam dwa ważne wydarzenia w życiu, które są znakiem działania Boga, bo to tylko Bóg mógł sprawić, że nasze małżeństwo trwa,że nie skończyło się rozwodem i że nasza córka żyje, chociaż lekarze nie dawali jej żadnych szans.Pewnie, że się modliłam i prosiłam Boga za pośrednictwem różnych świętych o te cuda ale to były ewidentnie znaki działania Boga bo po ludzku nie było to możliwe.

    #10 jadwiga
  11. Zastanawia mnie sens cierpienia psychicznego biorącego się z trudnych sytuacji życiowych co doprowadzić może co wrażliwszych, „łatwopalnych”
    również do depresji czy rozpaczy kończącej się samobójstwem. Dlaczego Pan Bóg do tego dopuszcza!!
    Jest przecież wszechmocny i może człowieka uratować przed tragedią. Ostatnio silnie przeżywam załamanie psychiczne bardzo bliskiej mi osoby. Proszę o modlitwę, bo ktoś piękny na duszy traci sens życia i nawet wiarę, przez różne problemy przygniatające go.

    Boże , daj siłę temu młodemu człowiekowi i stawiaj na jego drodze pomocnych aniołów

    #11 Jowita
  12. „Jezus bowiem wiedział, co naprawdę jest potrzebne Piotrowi. Wiedział, że potrzebuje tego zaparcia się swego Mistrza podobnie, jak potrzebował tej nocy, w której nic ni ułowili, by dostrzec wielkość cudu.
    Jezus miał bowiem wobec Piotra swój zamysł i plan”

    Jezus wie, co jest dobre dla mnie…
    Dziś czuję się, jak Piotr, który widzi bezowocność swojej pracy… Dociera do mnie, że potrzebuję tego doświadczenia, by zrozumieć, że dobro, które się stanie (musi się stać!) nie będzie rezultatem mojego wysiłku, tylko CUDEM.
    (Bezczelnie uważam, że Jezus i wobec mnie ma swój zamysł i plan…)
    Pozdrawiam 🙂

    #12 julia
  13. Rozpoczął się Tydzień Biblijny. W związku z tym zachęcam do prenumeraty katolickiego pisma „BIBLIA krok po kroku”.
    Każdy numer tego pisma jest poświęcony jednej księdze Biblii. W lutym np. poświęcony był „Pieśni nad pieśniami”, w marcu głównym tematem był „List do Rzymian”. W każdym numerze znajduje się wkładka z najnowszym przekładem księgi z języków oryginalnych opracowanym przez Zespół Biblistów Polskich z inicjatywy Towarzystwa Świętego Pawła, a także fachowe komentarze biblijne podane w przystępny sposób, pisane przez autorów z kraju i z zagranicy (m.in. ks. prof. dr hab. Waldemar Rakocy, ks. prof. dr hab. Roman Pindel, dr Józef Cezary Kałużny, ks. dr hab. Franciszek Longchamps de Berier, ks. Piotr Żelazko).
    Na uwagę zasługuje także kącik językowy – „greka krok po kroku” i „hebrajski krok po kroku”. Pismo ma bardzo bogatą szatę graficzną. W numerze poświęconym „Pieśni nad pieśniami” możemy zapoznać się z obrazami: „Kuszenie Adama i Ewy” (Cornelis van Haarlem), „Królowa Saby i Salomon” (Tintoretto), „Oblubienica” (Dante Gabriel Rossetti), „Dziewica pośród dziewic” z XV w., „Szulamitka” (Alexandre Cabanel), „Chrystus św. Jana od Krzyża (Salvador Dali), „Żydowski ślub” (Rembrandt). Są tu zdjęcia zwierząt – koziorożca nubijskiego oraz góralka (mały ssak), które mieszkają w oazie En Gedi.
    Dodam jeszcze, że męża do tego stopnia zachwyciło tłumaczenie „Pieśni nad pieśniami”, że nauczył się jej fragmentów na pamięć, poza tym porównywał różne tłumaczenia…
    Pozdrawiam 🙂

    #13 julia
  14. Cenna informacja Julio.Dziękujemy.

    #14 Ka
  15. Ad # 6 basa!
    Przeczytałam Twój post i łzy zakręciły mi w oczach, bo jestem tam, gdzie Ty – w tej drugiej grupie – dodało mi to otuchy. Też (tak, jak Tobie) wydało mi się to smutne, ale … Może nie?
    Może właśnie tak, jak zwróciłaś też na to uwagę, to nie jest gorszy a inny sposób POZNANIA? Choć człowiek na początku tej drogi nie myśli o priorytetach, o tym, co rzeczywiście ważne i istotne; potem szuka, odnajduje, docenia wartość tego, co znalazł, nie chce utracić, pielęgnuje, stara się rozwijać…
    Może to wcale nie jest gorsze poznanie? PANIE, TY WSZYSTKO WIESZ!

    #15 Małgorzata W.

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php