Piątek 1. Tygodnia Adw

by bp Zbigniew Kiernikowski

Uzdrowienie niewidomych, którzy wyznali wiarą, że Pan może ich uzdrowić.

Uznanie tego, że my – przynajmniej w pewnych sytuacjach – nie widzimy, to znaczy nie wiemy, jak postępować, albo odkrycie, że jesteśmy bezradni jak niewidomi, może stwarzać dobrą sytuację do tego, by wołać do Boga: „Ulituj się nade mną”.

Każda sytuacja trudna, powodująca dyskomfort może być momentem zwrotnym w naszym życiu. To właśnie taka sytuacja – przez odniesienie nas do jedynego Pana – może stanowić impuls i okazję do nawiązania z Nim właściwej relacji. Po prostu może okazać się, że właśnie dzięki nawet bolesnemu czy upokarzającemu doświadczeniu możemy spotkać Jezusa. Możemy spotkać Pana naszego życia i przejrzeć, by widzieć własne życie w innym, nowym świetle, nie będąc już samotnym i opuszczonym, lecz żyjącym we wspólnocie z Nim i bliźnimi.

Bp ZbK

(Światło na mojej ścieżce)

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

4 komentarze

  1. Każdy z nas doświadczył i doświadcza nie widzenia.
    Bezradność nie znaczy jednak, że mamy bez sumienia bezwolnie na życzenie drugiej osoby postępować.
    Bóg wspomaga należyte działanie człowieka, dodaje sił, by przeszkodę gdy nie da się nic zmienić, spokojnie przekroczyć. Nie widzenie zdecydowanie wymaga ciszy /by móc usłyszeć – prowadzenie przez Boga/.

    #1 Ka
  2. Staram się nie denerwować w chwilach próby a jeżeli już się wzburze , opamiętanie przynoszą mi słowa „Jezusie Chrystusie ulituj się nade mną grzesznikiem” i powtarzam to wielokrotnie i…to pomaga
    Drugim momentem mego uspokojenia jest świadomość, że Bóg Ojciec bardzo ludzi kocha i mnie również wobec czego ogarnia mnie pokuj ducha i radość

    #2 niezapominajka
  3. Szczęść Boże Czcigodny Ojcze Biskupie.

    Cenne Słowo kieruje do nas Czcigodny Ksiądz Biskup … „Uznanie tego, że my – przynajmniej w pewnych sytuacjach – nie widzimy, to znaczy nie wiemy, jak postępować, albo odkrycie, że jesteśmy bezradni jak niewidomi, może stwarzać dobrą sytuację do tego, by wołać do Boga: „Ulituj się nade mną”.”
    Nie raz spotykam się z zarzutem : „że, jak trwoga i bieda czy choroba to kierunek do Boga” … ale, czyż to co złego, że choć późno to jednak powstaje wołanie … i, jednak ufność … Bóg nie opuszcza w potrzebie.
    Nie raz proszę, a wtedy jednocześnie już czuję w sercu że Pan Jezus tylko czeka na prośbę … i … wypowiadam szczerze, co mi potrzeba.
    Pan Jezus słucha prośby niewidomego, który sam zawołał :„Panie … ulituj się nade mną”

    „Nauczycielu Dobry, Panie Jezu co mam czynić … aby, życie zachować …”
    To wołanie jest prośbą człowieka, o której Jezus wie, chodzi o to, jak zostaje wypowiedziana ta prośba.
    Czy, mam wiarę że dostanę to o co proszę?
    Jak to się stanie czy będę doceniała, że to Boży Dar Miłości?
    Dziękuję, Panu Bogu, bo pozwolił nam przyjść do Siebie przez Dobre Słowo … Głos wołania.
    Dziękuję, że Pan Bóg daje człowieka, który został posłany, by poprowadził tego drugiego do Źródła Życia.
    Z Wiarą w nieustanną pomoc w wołaniu do Pana życzę Czcigodnemu Ojcu Biskupowi Dobra i Pokoju Serca. Zawsze był nam Czcigodny Ojciec Biskup Dobrym Ojcem … Chwała Panu za Światło na ścieżce.(też mojej) danuta

    #3 miłosierna samarytanka
  4. Pewną matka rozpaczą po śmierci 31 letniego syna , który nie był zaszczepiony i zmarł na kowida
    Kobieta ma pretensję do Pana Boga że nie wysłuchał jej modlitw
    Trudno jest nieść słowa pocieszenia tej matce. Mam nadzieję że Pan Bóg pośle jej swego Ducha i ludzkich aniołów by się nie załamała i nie mówiła głupot…

    #4 niezapominajka

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php