Słyszymy dzisiaj przesłanie z Dziejów Apostolskich ukazujące pierwszą wspólnotę chrześcijańską. Jest to nie tylko przedstawienie stanu wspólnoty, lecz także jednocześnie przesłanie, które ukazuje kierunek jej trwania i wzrastania oraz jej rolę w świecie.

Jeden duch i jedno serce
ożywiały wszystkich,
którzy uwierzyli
.

Takim oto stwierdzeniem rekapituluje św. Łukasz w jednym ze swoich sumariów, gdy mówi w Dziejach Apostolskich o pierwotnej, czyli popaschanej wspólnocie uczniów Jezusa. Dalej przedstawia życie tej wspólnoty w harmonii działania i przeżywania wszystkiego, co ich spotykało. Nadto ukazuje realne relacje rzutujące na mentalność i sposób podchodzenia wierzących członków wspólnoty do dóbr i do wszystkiego, co stanowiło jakiekolwiek życiowe niedostatki.

Jaka to była jedność?

Sprawa jedności i współdziałania społecznego jest jednym z wielkich dążeń każdej organizacji i każdej społeczności. Różne jednak są zazwyczaj motywy i cele organizowania i konstytuowania jedności. To widzimy już poczynając od Wieży Babel i kończąc na różnych „unifikujących” i „unijnych” zabiegów – czy to stawianych przez przeróżne systemy totalitarne czy też demokratyczne. Zawsze znajdą się „równiejsi”.

Wspólnota chrześcijańska nie wychodzi z jakiegokolwiek założenia „zjednoczeniowego”, ani też ze świadomości postawionego sobie jakiegoś celu bądź interesu, który mógłby ich łączyć. Nie. Żaden z takich faktorów nie stoi u podstaw chrześcijańskiej wspólnoty żyjącej Paschą Jezusa. Wszystko opiera się na doświadczeniu przez jej członków, poszczególnych wierzących, faktu spotkania z Osobą Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego Pana. To doświadczenie polega przede wszystkim na poznaniu i doznaniu przebaczenia. Wprowadzenie w darmowość życia otrzymywanego i przekazywanego.

Uczniowie zawiedli, ale Pan im przebaczył i posłał ich by nieśli przebaczenie

Gdy w tym wielkanocnym czasie słuchamy czytanych fragmentów Ewangelii o spotkaniach Zmartwychwstałego Jezusa z uczniami, to uderza nas między innymi przede wszystkim przebaczenie oraz przesłanie pokoju. Zmartwychwstały Pan przez swoje spotkania nie przekazuje tylko faktu swojej obecności, ale łączy z tym faktem przesłanie. Specyficzne przesłanie.

Przesłanie, jakie zmartwychwstały Jezus przekazuje, ma na celu przekazanie zwycięstwa życia nad śmiercią właśnie przez ten przedziwny fakt, że On nie bronił swego życia, lecz przyjął na siebie zło, jakie ludzie mu zgotowali. A teraz jako Zmartwychwstały nie tylko nie ma pretensji i nie wnosi z tego powodu zażaleń. Natomiast obwieszcza wszystkim Dobrą Nowinę przebaczenia i pokoju. Czyni to bezpośrednio wobec tych, którzy z Nim przebywali za czasów Jego ziemskiego życia i nakazuje im też, aby tę Prawdę nieśli na cały świat. Aby byli świadkami tej prawdy. Nosicielami tej prawdy aż do dawana swego życia.

Owoc ukrzyżowania i zmartwychwstania – dostępne także dla nas

Ci wszyscy, którzy uwierzą w to przepowiadanie i przyjmą to świadectwo życia promieniujące przebaczeniem i pokojem, będą tworzyli wspólnotę o jednym duchu i jednym sercu. To jest cud i owoc zmartwychwstania. Cud, który trwa.

Tylko dzięki tej prawdzie (faktowi) i wierze płynącej z tej prawdy, czyli wierze przechodzącej i przeprowadzającej człowieka przez „ukrzyżowanie”, więc przyjmowanie na siebie jakiegoś zła ze strony innych i okazywania (niesienie) przebaczenia doznanego zła, rodzi się jedność „zmartwychwstania” czyli nowych relacji, w których nie dominuje żaden interes partykularny, żadna konkurencje i walka, lecz przebaczenie i pokój. Jest to stale żyjące i stale ukazujące się w świecie Ciało Zmartwychwstałego Chrystusa.

O taką jedność prosimy, do takiej jedności zmierzamy w oparciu o Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego Pana. Pragniemy bowiem, aby On ukazywał się w naszym życiu i przez nasze życie. Prosimy Pana Boga o łaskę trwania w tej jedności i pokoju szczególnie dla Neofitów

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

15 komentarzy

  1. „Jeden duch i jedno serce
    ożywiały wszystkich,
    którzy uwierzyli”

    Dziś ożywia. Interes i kasa.
    /przykro że to piszę, ale taka prawda/

    #1 Ka
  2. Można powiedzieć, że królestwo niebieskie podobne jest do ludzi, którzy mają jednego ducha.
    Mimo, że dzielą nas kilometry, języki, narodowości to wszystko o sobie wiemy.
    Z ludzkiego punktu widzenia to niemożliwe aby wiedzieć o kimś kto jest daleko ale z u Boga wszystko jest możliwe.
    Co to by było za królestwo, w którym by nikt nie znał nikogo?

    #2 chani
  3. #2
    Chani
    Z tym jednym duchem to prawda. I pomimo że mamy różne charaktery, przeróżne nawyki, to jeden Duch Boży wszystkich i wszystko oświetlając łączy. Niemożliwością jest, by źle z owym Duchem Bożym czynić.
    Problem jaki występuje tu, to brak /w różnym stopniu/ Bożego Ducha.
    Kościół, moim zdaniem, od dawna skupił się na Kościele /administrowaniem/, lekceważąc to, co najważniejsze – Ducha jaki jest i jego swoim doskonałym /bo świętym/ duchem podniesieniem.
    Nie zrobi tego równie grzeszny człowiek, to niemożliwe. Grzeszny zawsze będzie widział swój w tym działaniu interes /i to nieustannie od lat się rozszerza, kształtując nam w rezultacie cynicznego, pozbawionego skrupułów człowieka/.

    #3 Ka
  4. Kiedyś w radiu słyszałem jak jakiś ksiądz pytał się co Bóg chce powiedzieć przez koronowirusa i tak myśląc nad tym doszedłem do wniosku, że może Bóg na karci na nasze występki?
    Jak karał Izraelitów na pustyni i zesłał węże tak teraz to samo robi i z nami.
    Dopuścił tego wirusa abyśmy zrozumieli nasze postępowanie.
    Bóg przecież widzi co wyprawiają osoby z Jego kościoła.
    Mówimy, że jesteśmy w tym krzewie winnym, karmimy się Nim a później kopiemy pod innymi dołki.
    Mądre przysłowie mówi „Kto pod kim dołki kopie, sam w nie wpada”.
    Nie można karmić się ciałem Chrystusa i „broić” innym.
    Człowiek, który wierzy, ma w sobie Ducha Świętego wie jak się zachować.
    Dorośli mówią dzieciom żeby dobrze się zachowywały a jak oni postępują?
    Nie oszukujmy się, że się zaszczepimy i będzie dobrze.
    Musimy zmienić swoje postępowanie.
    Myślicie, że to nie dotyczy tych, którzy się karmią Ciałem Chrystusa?
    Owszem dotyczy. Ci wierzący powinni znać Pismo i wiedzieć jak Bóg karał swój naród na pustyni i za co.

    #4 chani
  5. #3 Ka
    Ja to bym powiedział, że Kościół bardziej się skupił na tym co zewnętrzne i nie dba o ducha człowieka.
    O Duchu Świętym Kościół mówi dużo ale o duchu w człowieku to już nie.
    Tak jakby dla Kościoła liczyła się wiara, która daje jakąś korzyść szczególnie tą materialną.
    Kościół zagubił się w tym i wieszczy kryzys wiary.
    A to nie jest kryzys wiary.
    Moim zdaniem Kościół za bardzo uwierzył w objawienia pochodzące rzekomo z nieba. W tym przejawia się kryzys Kościoła.

    #5 chani
  6. Najsilniejszy bym powiedział z duchów to jest duch religii.
    Jeżeli duch religii się zakorzenił w człowieku to trudno takiemu człowiekowi dotrzeć do Ducha Bożego.

    #6 Józef
  7. Szczęść Boże Czcigodny Ojcze Biskupie
    Chciałabym Wszystkich pozdrowić w Kim Jezus Zmartwychwstał … „Jeden Duch” … Uczniowie i Maryja po złożeniu Ciała w Grobie byli razem w Wieczerniku. Tomasz, szukał Ciała nie mógł uwierzyć, że Jezus Zmartwychwstał, aż Jezus stanął przed nim. Czcigodny Ojciec Biskup pisze o łagodności nie rewanżu za Krzyż: „Jezus obwieszcza wszystkim Dobrą Nowinę przebaczenia i pokoju”. We Wspólnocie modlimy się, o zdrowie, o, proste rozwiązanie w sprawach trudnych, po ludzku do rozwiązania niemożliwych, bez pomocy Bożej … o, sprawiedliwość … o, to, aby tak samo obficie popłynęła na Wszystkich Łaska od Ojca Boga … „oczekiwałam”? … Czegoś ? … z góry. Nie było takich oczekiwań. To co mi potrzebne już mam, jedynie o co proszę jeszcze, to umocnienie w zdolność wypełnienia się Woli Bożej we mnie.
    Bóg Ojciec słucha modlitwy, w każdej chwili. Wyprzedza myśl … On, wie że chcę, w ciszy mówić, tylko sama, na Sam…bez wypowiadania głośno słów, bo nie potrafię czasami wydobyć głosu. Dlaczego, tak jest? Jednak, będzie to, Prośba. Nieraz, nie prosiłam … dostawałam, Łaskę za Łaską … cierpienie i ulgę. Dobrze być we Wspólnocie. Wspólnota, nie jest czymś anonimowym. Powinniśmy się nie naśmiewać z różnic swoich i wykazać zrozumienie w przeszkodach i trudnościach Duchowych. Tajemnice Duszy trzeba wypowiedzieć … Komuś kto zrozumie … będzie, współcierpiał … uwierzy … Każdy, ma swój czas, którego jeszcze nie poznał. Myślę i ja co, mnie czeka ? … Czy, może to już ? … Czas, Wieczny?
    Ktoś, na mnie … „Tam”… czeka ? O, tak wiele proszę: … o…świadomość wypełnienia Bożego Zamysłu-Powołania. Ojciec Bóg, sprawca Życia stworzenia, w tym to stworzeniu pełnym słabości, ukrył Swoją Moc. Bóg zachowuje w Sercu nasze Imiona, one już Jednością będą na zawsze w Bożym Sercu. „Donata” … „Dana od Boga”.
    …………………………………………
    To, była długa Rozmowa … trwa jeszcze.
    Nic nas nie dzieli … ani,odległość, ani czas … Nie ma granic Wspólnota Dusz … tu każdy oddaje siebie uwielbiając Boga. „
    Czcigodny Ojciec Biskup w Rozważaniu do Słowa Ewangelii pisze: „Wspólnota chrześcijańska nie wychodzi z jakiegokolwiek założenia „zjednoczeniowego”, ani też ze świadomości postawionego sobie jakiegoś celu bądź interesu, który mógłby ich łączyć. Nie. Żaden z takich faktorów nie stoi u podstaw chrześcijańskiej wspólnoty żyjącej Paschą Jezusa.” … Wszystko opiera się na doświadczeniu przez jej członków, poszczególnych wierzących, faktu spotkania z Osobą Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego Pana. To doświadczenie polega przede wszystkim na poznaniu i doznaniu przebaczenia.”
    Jezu Wierzę …żeś, przebaczył co było, grzechem… mówisz „uwierz i nie bądź już niedowiarkiem”. … Stwórca Bóg, Arcymistrz Miłości … Dobra … Piękna i Doskonałości …Pan Bóg, tchnął aby stworzyć … „POSTAĆ” podobną do Gedeona…małą…w oczach ludzi, i we własnych, niedoskonałą…słabą…niepozorną. Ale, Bóg, nie stworzy niedoskonałości … . … dlaczego, widzę że jest tak, jakby Każdy jakby był sam ze sobą.
    Jezus uczył Miłości … Wspólnoty …Poszukiwania Prawdy dającej Wolność.
    Trzeba przegrać … żeby, Pan Jezus mógł wygrać. Powiem parafrazując. Ojciec Bóg mówi, nie tylko do mnie? O czym, Bogu opowiedzieć chcę, w Święto Miłosierdzia? … to, może wydawać się mało ważne? … ale, powiem:to jest bardzo ważne. Święta Faustyna słuchała i pytała … odpowiadała Jezusowi i znowu pytała dziwiąc się, że Panu Bogu tak bardzo zależy na grzeszniku.
    Czcigodny Ojcze Biskupie na ten trudny czas we Wspólnocie gdzie przebywam modlimy się o Zjednoczenie w Kościele i Miłość … o, zdrowie dla żyjących … i, o Życie w Domu Ojca-Boga… Prosimy też, o ustanie pandemii. Pan Bóg Łaskawy jest. Trzyma Swą Rękę nad Nami i wzmacnia Ramieniem Swoim. Oby Pan Jezus chronił Ojca Biskupa wraz z Kapłanami w Diecezji i Całym Duchowieństwem.
    danuta

    #7 miłosierna samarytanka
  8. #4
    Chani
    Ci którzy karmią się Ciałem Chrystusa,powinni być wzorcem/szablonem Chrystusa.
    Inaczej nie oczyszczą siebie, ale zwielokrotnią swój każdy grzech.

    #8 Ka
  9. # Ad 4 chani
    A co to za bóg komunikuje się poprzez wirusa?
    Jedyny Prawdziwy Bóg, od 2000 lat ma inne sposoby porozumiewania się ze swoim ludem, a nieswojemu ludowi pozwala żyć wg własnych wierzeń i domysłów.

    #9 Paweł
  10. Ad #4 chani; #6 Józef; #9 Paweł i inni
    Chani, Józefie, Pawle,
    Pan Bóg może działać przez wszystko, bo wszystko jest w Jego władzy.
    Nie do nas jednak należy określanie w sposób uogólniający i definiujący Jego konkretnego działania. Potrzebujemy natomiast osobistego wsłuchiwania się w Jego Słowo we wspólnocie wierzących, a nie w gronie dyskutantów, gdzie każdy broni jakichś swoich poglądów.
    Bardzo proszę nie sprowadzać komentarzy do takich „spekulacyjnych” wymiarów.
    Św. Paweł pouczał Tymoteusza i podobnie Tytusa: Unikaj natomiast głupich i niedouczonych dociekań, wiedząc, że rodzą one kłótnie (2Tm 2:23; por. 2,16; Tt 3,9).
    Natomiast w Liście do Kolosan ostrzegał: Baczcie, aby kto was nie zagarnął w niewolę przez tę filozofię będącą czczym oszustwem, opartą na ludzkiej tylko tradycji, na żywiołach świata, a nie na Chrystusie (Kol 2,8).
    Powtarzam już po raz któryś, że komentarze prowadzące do takich spekulacji i utarczek słownych są i będą odrzucane.
    Bp ZbK

    #10 bp Zbigniew Kiernikowski
  11. #9 Paweł
    A myślisz, że jak karmisz się Jego ciałem to na wszystko jednak ci wolno?
    Popatrz na Izraelitów na pustyni jak Bóg ich ćwiczył.
    Pewnie dla niektórych do nie do pojęcia ale Bóg nas ćwiczy i karci różnymi metodami.
    Przecież Bóg widzi wszystko i wszędzie. Bóg widzi w ukryciu i wie co robią mieszkańcy ziemi.
    ————————————-
    #10 bp Zbigniew Kiernikowski
    No tak. Ma ks. biskup rację.
    Każdy ma swoją rację i jej się trzyma.
    Rzeczywiście, z tych naszych „racji” rodzą się tylko kłótnie i spory.
    Ja mam dosyć kłótni. Nie lubię ich.
    Więc jeśli kogoś uraziłem to przepraszam.

    #11 chani
  12. Kiedyś pytałem się dlaczego szatan kusił Jezusa na pustyni i tak się zastanawiając nad tym doszedłem do wniosku, że pustynia jest miejscem odosobnienia gdzie czujemy się samotni.
    Ziemia na której żyjemy jest swoistą „pustynią”.
    Każdy niby ma kogoś ale jednak czujemy się samotni.
    Ja mam mamę ale jakoś i tak czuje się jakbym był sam.
    Jezus też pokazuje nam, że szatana możemy pokonać mocą Bożego Słowa.
    Czasami czuje jak mnie szatan czymś kusi i jakoś próbuje go zwalczyć ale on jest na tyle cwany, że „chodzi” koło człowieka aż go zwiedzie jednak i upadam.
    Upadam na chwilę bo wiem, że Bóg mnie podźwignie.
    Ale też są momenty gdzie całkowicie udaje mi się go zwalczyć.
    Bóg jest ze mną i niech będzie błogosławiony.

    #12 chani
  13. Ad #12 chani
    Chani
    Szatana nie zwyciężysz. Może jedynie – w oparciu o Słowo Boga – ustrzec się przed uleganiem mu.
    O tym była już tutaj wielokrotnie mowa.
    Naszym „mędrkowaniem” tylko dajemy szatanowi swoisty „napęd” przyczyniający się do skuteczności jego działania.
    Ucz się słuchać Słowa Bożego czy to sam na pustyni czy we wspólnocie.
    Bp ZbK

    #13 bp Zbigniew Kiernikowski
  14. #6
    Józef
    Nie ulega wątpliwości, że są osoby, które całą dostępną im siłą, niszczą Ducha Bożego /w sobie i u innych/.

    #14 Ka
  15. Mówię o Bogu, którego poznałem.
    Mówię o Bogu, któremu ufam.
    Mówię o Bogu, który mnie ocalił, mimo że nic nie robiłem, ani dla Niego, ani ze względu na Niego.
    Mówię o Ojcu, który zanurzył mnie w swojej Miłości, zanim ja zdążyłem zanurzyć się w teologii i doktrynach.
    Mówię o Synu, który przyszedł z Mocą, kiedy martwa religia zaczynała oplatać mnie swoimi mackami.

    Mówię o Bogu, który wcześniej przemawiał na różne sposoby, a w końcu przemówił przez Syna, aby ci, którzy przychodzą do Syna, widzieli działającego Ojca.
    Mówię o Synu, który uzdrawia z każdej choroby wszystkich przychodzących do niego, i nikt nie usłyszy, że musi pozostać w chorobie.
    Mówię o Mistrzu, który pokazuje uczniom, jak mają go naśladować.
    Mówię o uczniach, którzy nie mają wątpliwości, że kiedy Królestwo Boże przychodzi na Ziemię, choroby odchodzą: dzieje się wola Ojca – na Ziemi tak jak w Niebie, a w Niebie nie ma chorych.

    #15 Paweł

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php