Bardzo proste i bardzo wymowne jest przesłanie Ewangelii z 24. Niedzieli roku. Jednak nie zawsze jest nam nie tylko właściwie rozumieć, ale przede wszystkim odnosić ją do własnej sytuacji życiowej. Oto słowa Jezusa zamykające tę przypowieść a mające swoje odniesienie do „kary” nałożonej na współsługę, który nie chciał przebaczyć swemu bratu i został wydany w ręce katów:

Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski,
jeżeli każdy z was
nie przebaczy z serca swemu bratu.

Zanim jednak do tego doszło, wydarzyło się coś bardzo wielkiego, co miało uzdolnić owego współsługę do przyjęcia postawy przebaczenia i darowania długu.

Sytuacja wyjściowa

Punktem wyjścia do proklamowanej dzisiaj przypowieści jest pytanie Apostoła Piotra o to, ile razy przebaczyć bliźniemu. Jezus daje jasną i zdecydowaną odpowiedź, która oprócz konkretnego wymiaru „siedemdziesiąt siedem razy” ma też wymiar i wydźwięk symboliczny. Oznacza: w praktyce zawsze, w każdych okolicznościach i każdemu, kto zawini.

Przypowieść jest ilustracją. Jest ona tym bardziej wymowną, że podane w niej wielkości długu mają jakby skrajną „pojemność”. Od tego, co w jednym przypadku jest tak wielkie, że graniczy z wielkością, która dla przeciętnego człowieka graniczy z pewną jakby nieskończonością. Dziesięć tysięcy talentów – wg przyjmowanych obliczeń i relacji ówczesnych miar w odniesieniu do współczesnych – to jako waga mogłoby stanowić ponad 300 tysięcy kilogramów, czyli 300 ton. A jako miara pieniężna w przeliczeniu na dolary to ponad 60 milionów dolarów.

Druga wielkość to 100 denarów. Jest ona bardzo realnie wyobrażalna, bo można ją porównać z trzymiesięczną pensją. Dniówka bowiem wynosiła jednego denara.

Porównanie tych dwóch wielkości jest bardzo wymowne.

Zestawienie wielkości i zwyczajnych miar

Te dwie wielkości bardzo różnią się. Można nawet powiedzieć, że różnią się w sposób trudny do porównania. Oczywiście, tak jest, gdy zastosujemy do nich zwyczajne miary, jakich używamy do naszych rozliczeń i transakcji. Czy to te ze starożytnego świata czy te z dzisiejszego świata.

Gdybyśmy jakoś chcieli je zestawić i obliczyć stosunek między nimi, to będzie to w proporcjach, jak to niektórzy obliczają: jeden do kilku, a może nawet kilkunastu tysięcy. Można pobawić się w obliczenia i dojść do wniosku, że aby ten, kto zarabia jednego denara dziennie, mógł spłacić ten wielki dług, musiałby żyć i pracować około trzech tysięcy lat – pracując w dzieciństwie, młodości aż po starość.

A jednak te dwie tak trudno porównywalne wielkości
mogą być „zrównane” w stosunku 1:1.

Czy to możliwe?

Kiedy to tak może się stać?

W przypowieści oprócz miary tych wielkości wymiernych w liczbach istnieje bowiem jeszcze inna miara – jedna miara. Jest ona jakby ukryta, ale stale się przewija.

Są to określenia: wszystko albo: cały dług lub: ten dług.

W tych określeniach nie chodzi o wymierność według jakiejś powszechnie przyjętej skali, lecz o całość, o wszystko.

Pojemność (zawartość) tej całości jest w obydwu przypadkach tak bardzo różna co do wielkości, że aż trudno wyobrażalna w praktyce.

Przesłanie przypowieści, którą Jezus opowiada, chce jednak tę miarę przedstawić jako możliwą do zastosowania. Co więcej: proponuje ją jako jedną a właściwie jedyną do zastosowania przy rozliczaniu „długu” z bliźnimi w świetle naszej relacji dłużnika w stosunku do Pana Boga.

Jesteśmy zaproszeni do przewalutowania naszych miar na jedną uniwersalną miarę. Ma on zastosowanie w stosunku do każdej wielkości, do każdej sytuacji i do wszystkich osób. Funkcjonuje jednak tylko wtedy, gdy mamy właściwe odniesienie do Jedynego Pana.

Już to zostało obwieszczone w Księdze Mądrość Syracha:

Odpuść przewinę bliźniemu,
a wówczas, gdy błagać będziesz,
zostaną ci odpuszczone grzechy.

Oto jawi się więc przed nami bardzo korzystna „transakcja”. Trudna a nawet w pewnym sensie prowadząca do „bankructwa”, jeśli rozpatrywana tylko w kategoriach ludzkich. Jednak ostatecznie jest to miara jedynie prawdziwa i rozwiązująca wszystkie napięcia, nieporozumienia, pretensje itp., a tym samym wprowadzająca pokój i komunię. Obyśmy z niej korzystali i oddawali cześć Jedynemu Panu.

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

35 komentarzy

  1. „Jezusie Chrystusie, ulituj się nade mną grzesznikiem” i spraw aby zeszła ze mnie mgła niechęci do synowej. Jak myślę o niej , to mi ciężko na sercu…i nie chcę jej widzieć…
    …czy wybaczyłam jej zachowanie?- nie potrafię zapomnieć i jest mi smutno wtedy…
    …zdaje sobie sprawę, że i ona ma mi co do wybaczania – moje ostre słowa o niej…
    …kiedy jestem myślami przy takich słowach jak powyższe rozważanie Ks. Biskupa, wtedy jestem gotowa przytulić do serca swoją synową i wypić z nią kawę – z radością …
    …wielkie dzięki Duchu Pocieszycielu 🙂 🙂 🙂

    #1 niezapominajka
  2. Dzisiaj miałam dziwne doznanie.
    Kiedy wolą Bożą, bo były przeciwności, poszłam do kościoła na Mszę Świętą, w czasie czytania Listu Pasterskiego, obserwowałam figurkę Maryi /stała przy Ołtarzu /i pomyślałam „Jaka jesteś Maryjo blada”, powiedziałam to ufnie jak dziecko i po chwili poczułam intensywny zapach lilii ,które stały u stup figurki. Trwało to ok minuty po czym zapach ustał.
    Nie lubię zapachu lilii a tym razem był on przyjemną wonią. Popłakałam się ze wzruszenia i pomyślałam,że jest to znak ,ale ku czemu mnie wzywa? Odpowiedź przyszła równie nagle-„Przeproś synową boś narozrabiała sądząc ją”
    Nie wiem jeszcze jaka będzie reżyserka Pana Boga i kiedy to się stanie- pojednanie- ale mam takie pragnienie by ją przeprosić i prosić o przebaczenie…

    #2 niezapominajka
  3. Kiedy mowa o przebaczeniu przypomniał mi się fragment o celniku Zacheuszu, który mówi: „Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie” a Jezus mu odpowiada: „Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło”.
    Gest Zacheusza – niby mały ale dał mu zbawienie.
    Nie trzeba wielkich rzeczy żeby Jezus nas zauważył.

    #3 chani
  4. 89 proc. Polaków chce usuwania przestępców seksualnych z kapłaństwa – wg sondażu /Oko press/
    Ja też.
    Bo żadne przebaczenie nie pomoże w wytępieniu nawyku.

    #4 Ka
  5. #4 Ka
    Czy uważasz, że poza stanem kapłańskim przestępcy seksualni zmniejszą swoja przestępczą aktywność czy zwiększą?
    Drzewiej imperia kolonialne wysyłały przestępców poza macierz, do kolonii karnych np. w Australii.
    Dokąd chciałabyś usuwać tych księży?

    #5 grzegorz
  6. #4
    Oni stanowią jedynie promil wszystkich przestępców seksualnych.
    Najwięcej przestępców seksualnych jest w środowiskach LGBT+ – tak mówią badania przeprowadzone w Stanach.

    #6 lemi
  7. Trochę mnie boli fakt, że my jako chrześcijanie często mówimy „o Boże”, „o Jezu” bez powodu tak jakby to była normalność. Przyzwyczailiśmy się do tego i nas tak nie rusza.
    A przecież imię Boga jest święte i On nie pozwala tego imienia wszywać do czczych rzeczy.
    Jesteśmy wychowani, więc nie chcemy przeklinać, więc wolimy mówić „O Boże”.
    Nic dziwnego jak sam szatan każe ludziom tak mówić.
    Sam po sobie widzę to, że jak się zdenerwuje to wzywam imię Boga.
    Jest też kwestia, że mówimy „u nas w domu się nie przeklina” i wtedy się wzywa imienia Jezus do czczych rzeczy, a dzieci patrzą na rodziców i się uczą tak jak potomstwo zwierząt się uczy zachowania od rodziców, co wolno jeść co nie.

    #7 chani
  8. #6 lemi
    Czy mógłbyś podać nazwę tych badań i publikację, chętnie przeczytam.

    #8 St(r)ach
  9. #6 lemi
    Ale jak ponoć reprezentują Boga to o promil za dużo.
    Trzeba trzymać w ryzach ciało a nie robić co się chce.
    Co z tego, że LGBT przejawiają złe skłonności jak to księża mają być odzwierciedleniem Boga na ziemi i podobno Go dzierżą.
    Nawet ten promil powoduje, że ludzie nie chcą mieć z Bogiem nic wspólnego jak Jego księża robią coś takiego.
    Powiesz, że wszyscy czepiają się księży i zawsze tylko kościół jest poszkodowany ale jak kościół jest założony przez Jezusa to najbardziej przez te czyny seksualne na innych cierpi Bóg.
    „Lecz kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza”
    [Mt 18,6]

    #9 chani
  10. #5
    Grzegorz
    Do zawodów w/g umiejętności jakie posiadają. Nic nie stanie się wielkiego, jak były ksiądz podejmie pracę np. pomocnika ślusarza czy kucharza. Mnóstwo ludzi wykonuje prace pomocnicze utrzymując w ten sposób jeszcze /czasami liczne/rodziny.
    Chyba że Kościół na tyle bogaty, że stać go na wypłacanie odsuniętym od posługi kapłańskiej, pensji.
    Nie, nie uważam że zmniejszy się ilość pedofilów /zwiększy się może ilość kandydatów do leczenia, jak zobaczą że można oberwać na stałe/, uważam że każdy wyłapany i odsunięty to większa szansa, by społeczeństwo wzrastało w zdrowiu.
    #6
    Lemi
    Ależ to karygodne by dopuszczać do działań kapłańskich nawet 1/10 promila. To specyficzna funkcja, nie mówiąc już o opluwaniu sami przez siebie /koledzy kapłani doskonale wiedzą, co w trawie piszczy/ tego co Kościół oficjalnie głosi.
    Dla mnie to barbarzyństwo, nie spotkało mnie to, ale ja bym za żadne skarby świata się nie dała. Może wyczuwano, nie wiem /już wiem dlaczego nie lubię, gdy sytuacja poważna zagłaskiwania. Nie znoszę fałszu/.

    #10 Ka
  11. #5
    Grzegorz
    O, mam pomysł. Jest tyle świeckich wiernych obrońców tego typu księży, że nic nie stoi na przeszkodzie, by zadeklarowali stały miesięczny datek na pomoc ekonomiczną takim księżom. Niewiele ich /tych księży/ to i pomoc by była znacząca.
    Warunkiem byłoby poddanie się intensywnemu leczeniu.

    #11 Ka
  12. #5,6
    No tak, cały Kościół jest odpowiedzialny za to do czego dopuścił.
    Jednym nie chciało się pracować, inni sami byli umoczeni, a jeszcze inni nie za bardzo mogli interweniować.
    Przykre.

    #12 Ka
  13. #5 grzegorz

    Święty Paweł w takim przypadku upraszcza sprawę. Nie rozważając dodatkowych, nieistotnych dla Kościoła kwestii, zarzuca kościołowi w Koryncie bierność: „nawet nie poczuwacie się do tego, by usunąć spośród was tego, który dopuścił się takiego czynu.”
    I nakazuje: „wydajcie takiego szatanowi- na zatracenie ciała, ale dla ocalenia jego ducha w dniu Pana.” (1Kor5,3-5)
    Brzmi groźnie, nieprawdaż?

    #13 Paweł
  14. #13
    Paweł
    Tam gdzie duch dobry, szatan powywija i poobija, ale nie znajdzie do duszy dostępu.
    /tak z doświadczenia/
    Walczymy o całość, walczymy o to, co potem.

    #14 Ka
  15. #9
    Chani
    Ludzie chcą mieć z Bogiem wiele wspólnego /naturę/ale pogubieni czy doświadczeni, nie chcą z oszustwem /też u wierzących świeckich/ mieć nic wspólnego. Bronią się i to naturalne.
    Pamiętasz p.Dariusza z Jastrzębia? Bliziutko był związany z Kościołem, a jednak bez obaw przed karą Bożą był zdolny spalić swoją rodzinę.
    Ostrożność.

    #15 Ka
  16. #10 Ka
    Czy społeczność ślusarzy lub kucharzy przyjmie z miłością księdza przestępcę, którego prezbiterium z pogardą wyrzuciło?
    Takie myślenie: pozbędę się wrzodu na d…, niech inni się tym martwią. Bardzo niemądre.
    Piszesz: „uważam, że każdy wyłapany i odsunięty to większa szansa, by społeczeństwo wzrastało w zdrowiu”
    Taką właśnie politykę wobec tych „niezdrowych” stosowały totalitaryzmy XXw.: sowiecki, niemiecki, kambodżański itp.
    Doły z wapnem pełne są tych odsuniętych na trwałe ze „zdrowej społecznej tkanki”.

    #16 grzegorz
  17. #10Ka
    Piszesz: „Chyba że Kościół na tyle bogaty, że stać go na wypłacanie odsuniętym od posługi kapłańskiej, pensji”
    Nie wiem, jakie masz doświadczenie Kościoła w swojej rodzinie lub wśród znajomych.
    W naszych małych wspólnotach wspieramy się wzajemnie. Najwięcej wtedy, gdy ktoś ma problemy, z czymś sobie nie radzi, potrzebuje pomocy, lekarza specjalisty, samochodu ciężarowego do przeprowadzki, poszukania mieszkania itd.
    Kościół jest bogaty naszymi chętnymi rękami, naszym wysiłkiem i miłosierdziem wobec tych najsłabszych, czasem podupadłych.
    Komu chcesz pomagać księdzu, który ma dochody, nie ma nałogów, ma mieszkanie i posadę w szkole?

    #17 grzegorz
  18. #11 Ka,
    Kościół na każdej Eucharystii wyraża prośby wiernych. Konkretną odpowiedzią jest m. in. taca.
    To jest również nasze wsparcie na pomoc ekonomiczną księżom emerytom, chorym, w wiezieniach.
    Jeśli będziesz na Eucharystii wrzucała 10zł. na tace pomyśl, że coś z tej sumy może dostać jako zapomogę taki pobłądzony ksiądz. Jeśli drgnie Ci przy tym ręka, tzn., że przyszłaś do kościoła a nie do Kościoła.

    #18 grzegorz
  19. #13 Paweł,
    Możesz ten cały 5 rozdział czytać z zadowoleniem przy palonym na sosie Husie, a możesz inspirując się tymi samymi słowami Pawła znaleźć dla księdza przestępcy odpowiednie miejsce w Ciele Chrystusa, jakim jest Kościół.
    Chyba szybciej i łatwiej spalić.
    Twój wybór.

    #19 grzegorz
  20. #16
    Grzegorz
    Wiesz jakie jest „miłosne na stanowisku pracy” ludzi pojmowanie?
    Przyzwolenie /ciche/ na „nic nie robienie”.
    A wiesz skąd pogarda? Z ochlapania nie swoim błotem.
    Chętnie karze się nie winnych i obrzuca błotem /taka moda dla wymuszenie działań czy posłuszeństwa/,może więc warto zająć się wprost człowieczymi nieprawidłowościami.
    „Doły z wapnem pełne są tych odsuniętych na trwałe ze „zdrowej społecznej tkanki” – skoro tkanka była zdrowa to skąd te odsunięcia w doły? Znaczy trza odsunąć tych co odsuwali.
    #17
    Nie mam pojęcia o finansach Kościoła, ale jeśli go stać, to czemu nie? Porządny pracodawca zawsze się troszczy o swoją trzódkę a nieprawidłowości od momentu zauważenia /niekoniecznie zwalniając pracownika/rozwiązuje.
    „W naszych małych wspólnotach wspieramy się wzajemnie. Najwięcej wtedy, gdy ktoś ma problemy…”.
    Super. Niemniej przypominam sobie, gdy ja zaczęłam się /naprawdę niewinnie/ zbliżać do Kościoła /uczestnictwo w mszach, pisanie jak teraz tu w necie/szybko pojawiły się głosy, że usiłuję podpiąć się tam do czegoś /zapewne jakiś grup przykościelnych/. Gdy zapytałam, a jaki niby cel bym w tym miała? usłyszałam dokładnie to co Ty piszesz – darmowe wykorzystanie istniejących tam struktur. Ręce opadły a mózg zwarł mi się w logiczną całość. Dziękuję. Nie będę przeszkadzała swoją osobą nikomu. To też natura. Moja natura.

    #20 Ka
  21. #8
    Wpisz „pedofilia w lgbt”

    #21 lemi
  22. Ka
    mam pytanie. Na stronie Y-ELITA PL jest przedstawiona długa lista oskarżonych i skazanych za pedofilię Rabinów, Kantorów.
    Czy za ich czyny Gminy wyznaniowe powinny płacić odszkodowania?

    #22 lemi
  23. #9
    Każdy człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga i dlatego każdy powinien trzymać swoje ciało w ryzach. Każde zboczenie jest odstępstwem od wzorca doskonałości.

    #23 lemi
  24. #19 grzegorz
    Każdy człowiek ma wybór, bardzo prosty wybór: życie lub śmierć, przekleństwo lub błogosławieństwo. Nie ma nic „pośrodku”.
    Jezus był i jest radykalny, i to On buduje swój Kościół przez Ducha Świętego. Jego Ciała nie da się uzupełnić ani poprawić ludzkimi sposobami bez względu na stopień inspiracji.

    #24 Paweł
  25. #24
    Pawle,
    Piszesz: „Jego Ciała nie da się uzupełnić ani poprawić ludzkimi sposobami bez względu na stopień inspiracji”
    Jednak człowiek może to Ciało okaleczać i dekonstruować.
    Tak odebrałem #4 wpis Ka:
    „89 proc. Polaków chce usuwania przestępców seksualnych z kapłaństwa – wg sondażu /Oko press/
    Ja też.”

    #25 grzegorz
  26. #22
    Lemi
    Za wiele ode mnie wymagasz. Ja nie wtrącam się w sprawy odszkodowań.
    Zboczenia, wynaturzenia były, są i będą. Rzecz by ucinać. UCINAĆ – rozumiesz?

    #26 Ka
  27. #25
    Grzegorzu jak myślisz? Czy Bóg umarł podczas śmierci cielesnej Pana Jezusa? Czy Bóg cierpiał na krzyżu za nasze grzechy? Czy nasze grzechu ranią Boską naturę Pana Jezusa? Kościół Katolicki jest Mistycznym Ciałem Pana Jezusa. Mistyczne Ciało to uwielbione Ciało Pana Jezusa, które już jest niecierpiętliwe i wolne od jakiejkolwiek skazy grzechu. Jak więc człowiek może to Ciało okaleczać i dekonstruować?
    janusz

    #27 baran katolicki
  28. #25
    Serwis OKO.press został uruchomiony 15 czerwca 2016 przez Fundację Ośrodek Kontroli Obywatelskiej „OKO”, założoną 10 marca 2016 przez Helenę Łuczywo, Seweryna Blumsztajna, Jacka Rakowieckiego, Jana Ordyńskiego i Piotra Pacewicza, przy wsparciu: Agory, wydawcy Gazety Wyborczej, spółki Polityka
    Grzegorzu bardzo mi Ciebie żal ponieważ uległeś indoktrynacji.

    #28 lemi
  29. #26
    Jesteś nieobiektywna ponieważ unikasz odpowiedzi na moje pytanie a sugerujesz by wspólnota katolicka płaciła za przestępstwa kapłanów. Odpowiedzialność zbiorową stosowano tylko w lewicowych państwach totalitarnych takich jak III Rzesza, Związek Radziecki, Komunistyczne Chiny itd.

    #29 lemi
  30. #26 Ka
    „…że bardzo zgrzeszyłem myślą,mową,uczynkiem i zaniedbaniem.”
    Zabraknie części ciała do ucinania.

    #30 grzegorz
  31. #26 Ka
    Odcinać się a nie rozgłaszać wszem i wobec.
    Trąbić na całe miasta że ten o to gościu jest taki jakiś inny.
    No i co z tego, że jest inny?
    To nie jest powód żeby wyśmiewać gościa, kpić z niego i oczerniać w mediach, które potrafią mydlić nam tylko oczy.
    Czasami jest tak, że wyśmiewając jakiegoś gościa, jakieś ugrupowanie, że jest inne, powodujemy, że to ugrupowanie wyśmiewane bierze odwet. Takie „oko za oko”.
    Jezus mówił, że nie tędy droga ale człowiek raczej nie chętnie słucha Boga. Woli sam wszystko rozegrać.
    Pytacie się czasami skąd wojny.
    A właśnie dlatego, że człowiek nie słucha Boga tylko drugiego człowieka.
    A człowiek zawsze coś chce ugrać z tego, że np. służy Bogu.
    Już nawet św. Piotr powiedział: „Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” [Dz 5,29] a my za wszelką cenę robimy po swojemu nawet wtedy kiedy robimy coś z myślą o Bogu.

    #31 chani
  32. #31
    Chani
    Oczywiście, że nie „oko za oko”
    #29
    Nie rozumiesz.
    Albo ja nie rozumiem /W kościele tak dużo przeróżnych odpowiedzialnych struktur, że ja nawet o nich nie wiem/.

    #32 Ka
  33. #28 lemi,
    Miło mi,że ogarniasz moją osobę tak troskliwą atencją 🙂
    Piszesz o doktrynie , którą Oko press inseminuje swoim odbiorcom.
    Zastanawiałem się trochę w niedzielę , chodząc po podgrzybkowych lasach wokół Grabarki nad tym tematem.
    Jednak powoływana grupa nie dysponuje niestety żadną doktryną.No chyba,że za doktrynę uznamy ( jak to w prostych żołnierskich słowach pisze klasyk): wypić i zakąsić.
    Portal ten uprawia jedynie propagandę.

    #33 grzegorz
  34. #33 grzegorz
    „Portal ten uprawia jedynie propagandę” zresztą jak każdy. Oni tylko piszą/mówię [bo to tyczy się wszystkich mediów] tylko co akurat im pasuje.
    W mediach to opowiadają bajki, „koloryzują” i węszą sensacje żeby zdobyć jak najwięcej słuchaczy, widzów, czytelników.
    Ja tam nie lubię mediów a szczególnie tych programów informacyjnych.
    Dla mnie to banialuki.
    Wolę muzyki słuchać.

    #34 chani
  35. #34
    Chani,
    Można znaleźć w internecie wykłady, spotkania , przeglądy wydarzeń gdzie prowadzący w przedstawiają swoje poglądy (z którymi można się zgadzać lub nie), a nie propagandę.
    Jest fajny Klub Ronina, PH24 z którymi akurat przeważnie się nie zgadzam, ale warto słuchać, w Realu24 ciekawe dziennikarstwo, Abp Ryś to też nie propaganda i ciekawy język, szkoda że nasz Gospodarz jest w sieci praktycznie nieobecny 🙁

    #35 grzegorz

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php