Dzisiejsza Niedziela to Uroczystość Najświętszej Trójcy. Ta Uroczystość jest swoistym zebraniem i rekapitulacją (ukoronowaniem) procesu objawiania się Pana Boga w historii ludzkości. W tym procesie dostrzegamy objawienie się Jednego a właściwie dokonujące się stopniowo objawienie tego Jednego Boga jako Jedynego Boga.

Widzimy to na przykładzie przejścia od Abrahama przez świadectwo Deuteronomisty i modlitwę Salomona czy Judyty lub Tobiasza do najbardziej wymownego świadectwa u Proroków, w szczególności Izajasza (zob. kolejno Rdz 12; Pwt 4,35-39; 1Krl 8,60; Tob 3,15; Jdt 9,14; Dn 3,96; Oz 13,4; Jl 2,27 oraz rozdziały 45 i 46 Izajasza).

Objawia się wyznanie i wiara, że Bóg nie tylko jest Jeden, ale JEDYNY. Jest On nie tylko dla Wybranych, ale dla wszystkich narodów, chociaż objawia się przez wybranych świadków.

Objawianie się Ducha Bożego

Ten Jeden i Jedyny Bóg nie pozostaje jednak „zamknięty” w sobie i jakby wyizolowany to znaczy bez komunikowania siebie i bez dawania udziału życia w sobie samym.

Pierwsze znaki tego możemy widzieć już w pierwszych słowach Księgi Rodzaju, gdy w kontekście objawienia przedstawiającego stworzenie wszechświata jest mowa o Duchu Bożym, który unosił się nad bezmiarem wód (Rdz 1,2).

Szczególnym momentem jest też akt stworzenia człowieka – jak to mamy powiedziane – Uczyńmy człowieka na nasz obraz i podobnego nam (Rdz 1,26). Bóg niejako „przedstawia się” w liczbie mnogiej. Stwarza też człowieka w liczbie mnogiej. Jest wprost powiedziane: Bóg stworzył go na swój obraz, ale jednocześnie jest to precyzowanie, że mężczyzną i niewiastą stworzył ich (Rdz 1,27).

Kogo możemy dopatrywać się pod tym boskim MY. To nie zostało jeszcze objawione w Starym Testamencie. Została jednak otwarta swoista droga i perspektywa do pojmowania tej szczególnej natury Boga.

I  jeszcze KOGOŚ

Wielokrotnie i na różne sposoby jest mowa przez cały Stary Testament o Duchu Bożym i o kimś – jako o Mesjaszu, o Synu Człowieczym, Słudze Pańskim. W tych zapowiedziach nie było jeszcze jasności, kim będzie ten Mesjasz. Nie znano jego natury, to znaczy, że będzie Synem Bożym i że jako Wcielone Słowo Ojca będzie też prawdziwym człowiekiem. Te treści były jak największą nowością – prawdziwym objawieniem. Stanowiły też jednocześnie największą trudność w przyjęciu Mesjasza Syna Bożego.

Mamy najbardziej skondensowane przesłanie tej prawdy w Liście do Galatów:

Gdy jednak nadeszła pełnia czasu,
zesłał Bóg Syna swego,
zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem,

aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu,
abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo
(Ga 4,4-5)

Oczekiwano „innego” Mesjasza. Bardziej na „miarę” i według przewidywań oraz „potrzeb”, z jakimi borykała się wówczas społeczność Narodu Wybranego. Głównym „zapotrzebowaniem” tej społeczności było wyzwolenie spod rzymskiej okupacji i podtrzymanie „funkcjonowania” królestwa Izraela.

Wobec tych oczekiwań przechodziły jakby na drugi plan i były niedoceniane wszystkie obietnice wskazujące na potrzebę przemiany ducha człowieka. Na odnowienie sposobu myślenia. Na otwarcie grobów i ożywienie wysuszonych kości oraz stwarzanie „nowej ziemi i nowego nieba”. Na obdarzenie człowieka Duchem Bożym, Duchem Świętym, aby kształtował swoje życie na obraz i podobieństwo Boga. Zniekształcenie wnętrza człowieka, jakie dokonało się w grzechu pierworodnym i które trwało, nie mogło być naprawione przez żadne formy kultu. Trzeba było Nowego Człowieka. Tym stał się Jezus – sprawca zbawienia.

Ojcowski zamysł ratujący człowieka

Jezus, Wcielone Słowo Ojca, spełnił cały zamysł Boga Ojca wyrażony już bezpośrednio po grzechu pierwszych ludzi. Podjął tę wielką misję pokonania „głowy węża” niejako za cenę doświadczenia ugodzenia „w piętę”.

Tę misję podjął jako prowadzony od poczęcia aż po krzyż przez Ducha Świętego będącego „wyrazem” miłości Ojca i przyjęcia doświadczenia łaski przez Syna. Syn stając się człowiekiem, wszedł niejako do obozu tych, którzy z powodu grzechu zostali pozbawieni chwały Bożej (Rz 3,23). Będąc sam objawieniem łaskawej miłości Ojca, nie uchronił siebie od bycia zrównanym z grzesznikami i w oczach ludzi niejako i przez ludzi pozbawionym wszelkiej łask. Został niesprawiedliwie skazany po to, by objawić i uczynić skuteczną łaskę wobec grzeszników – by mogli jej dostąpić za darmo  (Rz 3,24).

Wszystko stało się jako spowodowane miłością Boga Ojca. Stało się skutecznym objawieniem łaski w Synu, by doprowadzać ludzi do przeżywania pojednania – co wyraża koinonia (dar jedności, zdolność życia w jedności właśnie dzięki poznaniu łaski). Kto bowiem poznaje i przyjmuje łaskę objawioną w Synu i przez Syna, nie musi zabiegać o uzasadnienie (gwarancję swego życia według siebie, według własnego poznania dobra i zła). Nie musi walczyć o siebie i o „swoje”. W Synu, w łasce otrzymywanej na wzór Syna, może kochać, pokonując wszelkie bariery i mury wrogości, i żyć mocą obdarowania pokojem. To jest owa koinonia czyli jedność w Duchu Świętym.

W dzisiejszej Liturgii Godzin modlimy się antyfoną do jednego z Psalmów, która pięknie zbiera całe Boże dzieło: Ojciec jest miłością, Syn jest łaską, więzią jest Duch Święty, o błogosławiona Trójco.

Panie, Jedyny Boże w Trójcy Osób, udzielaj nam, świadomości własnej tożsamości samych siebie (zgodnie z Twoim zamysłem) i takiej jedności w naszych wzajemnych relacjach, jaka jest w łonie Trójcy Osób.

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

43 komentarze

  1. Od pewnego czasu modlę się z rana taką modlitwą:
    „Trójco Przenajświętsza, uwielbiam Cię, zamieszkaj w moim sercu, abym ja mogła zamieszkać w Tobie”
    Wierze, że Duch Święty prowadzi mnie każdego dnia,chociaż czasem brakuje mi ufności, ale świadomość, że Jest ze mną uspokaja mnie.

    #1 Klara
  2. Czy Bóg i Jego Duch to nie to samo?
    A jeśli to samo to według mnie jest tylko Bóg Ojcie i Sym Boży. Ja tak wierzę.

    #2 chani
  3. #36
    Januszu,
    Pozostawmy na chwilę na boku internetowe wynurzenia Księdza Kaszowskiego (niczego mu osobiście nie ujmując) i wróćmy do tekstu Biblii, jak to pięknie napisałeś Świętego i apostolskiego Pisma Świętego. W Księdze Rodzaju mamy dwa opowiadania o stworzeniu człowieka. Pierwsze, którego fragment zacytowałeś kwituje zwięźle i krótko dzieło stworzenia człowieka. Trzy zdania a tak bogate w treść!
    Drugie zaś opowiadanie zawarte Rdz 2 rozbiera na etapy stworzenie człowieka.
    Zauważ, że pojawia się tam raz jeden stwierdzenie o niedoskonałości stworzenia:
    „Potem Pan Bóg rzekł: «Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam” Rdz 2,18n
    Jak sądzisz Januszu, czemu nie jest dobrze „być sam”, nie może być dobry byt człowieczy sam, nie jest możliwe opisywanie dobroci bytu ludzkiego samego-dla-siebie?

    #3 grzegorz
  4. Amen!
    Wykonało Się.
    Reszta jest… wyborem i decyzją człowieka.

    #4 Paweł
  5. Pisze Ksiądz Biskup odnośnie Trójcy Przenajświętszej ;”Ten Jeden i Jedyny Bóg nie pozostaje jednak „zamknięty” w sobie i jakby wyizolowany to znaczy bez komunikowania siebie i bez dawania udziału życia w sobie samym”.
    Księże Biskupie czy wobec tego Bóg przeciwstawia się sobie jako Trójca? Czy w Bogu są jakieś przypadłości? Na czym ma polegać otwartość natury Boga na naturę stworzoną/natura człowieka/? Czy w Bogu jest podział na etapy? Ojciec, Syn i Duch Święty istnieją od początku, a relacja zachodząca między Osobami Trójcy nie są relacjami czasowymi. Według mnie w Bogu nie ma żadnych przypadłości, to również relacje pomiędzy Osobami w Trójcy należą do istoty Boga. Bóg nie przeciwstawia się sam sobie jako Trójca, ale istnieje odwiecznie w Trójcy. Proszę nie lękać się trudnych pytań i krótko odpowiedzieć zgodnie z własną wiarą.
    Pozdrawiam
    janusz

    #5 baran katolicki
  6. #4
    Pawle,
    „pragnę” i „wykonało się” a dopiero „Ojcze w Twoje ręce powierzam ducha mego”. Tak umiera święty/bardzo dobry/ Katolik. Obym miał łaskę Bożą/uświęcającą/ w momencie mojego umierania. Powiadasz, że człowiek współczesny ma wybór. Czy pozwolą mi żyć tak jak wierzę? Obawiam się, że napotkam na opór ducha tego świata/ducha tego czasu/. Wolny wybór to wolna wola. Zobacz jak traktuje się dzisiaj ludzi sumienia. Czy sumienie w człowieku współczesnym/neoczłowieku/ ma jakiś sens? Transformacja ustrojowa doskonale pokazała nam Polakom/Katolikom/ gdzie jest nasze miejsce w tym świecie. Pokazano nam kto tu ma władzę i rządzi. Wolność wyboru dla neomarksistów to uśpienie własnego sumienia/rozumu/. Bóg umiłował człowieka zanim go stworzył. Umiłował każdego człowieka jako człowieka. Odkupił każdego człowieka ale nie może zmusić człowieka do wzajemności w miłowani. Stwórca kocha do „szaleństwa” ale nie każdy człowiek potrafi pokochać Stwórcę. Dlaczego tak się dzieje?
    Pozdrawiam
    janusz

    #6 baran katolicki
  7. #3
    Grzegorzu,
    ksiądz Kaszowski nie sam siebie wynurza w internecie ale próbuje zgodnie ze swoim katolickim powołanie mówić i pisać PRAWDĘ objawioną w świętej i apostolskiej Wierze katolickiej. Biblia jako święta i apostolska nie może być odczytywana/rozumiana/ bez świętej i apostolskiej Tradycji.
    janusz

    #7 baran katolicki
  8. Mam dylemat – smutek w sercu:,
    … nie zgodziłam się z zarządzeniem Administracji Spółdzielni Mieszkaniowej odnośnie zakazu trzymania czegokolwiek – wózków, roweru w „wiatrołapie”
    … decyzja ta była na skutek prośby dwóch lokatorów i była bezprawną, ponieważ większość we wspólnocie ma decydujący głos.
    Na 8-miu lokatorów, 5-ciu wyraziło zgodę na trzymanie w godzinach nocnych i porannych mego roweru w „wiatrołapie”, abym codziennie nie dźwigała go do piwnicy.
    … kto był przeciwny mojej prośbie, ma teraz do mnie pretensje i jest konflikt – wściekłość z ich strony…
    Obecnie czekam na decyzję Administracji i dostosuje się do niej.
    Kłóci się ta cała sytuacja z:
    „prośba”… takiej jedności w naszych wzajemnych relacjach, jaka jest w łonie Trójcy Osób.”

    #8 niezapominajka
  9. #3
    Grzegorzu,
    opinia zwykłego człowieka/Katolika/ odnośnie cytowanego przez Ciebie wersetu świętej i apostolskiej Biblii jest jednoznaczna. „Nie dobrze” oznacza zewnętrze środowisko w jakim został postawiony Adam/jeszcze nie mężczyzna/. Mężczyzną się stanie kiedy pojawi się ta inna/kobieta/. Płciowość jest domeną ciała materialnego a nie istotą człowieczeństwa. To Stwórcze „nie jest dobrze” być samemu wynika z nieukończonego procesu stwarzania człowieka na obraz i podobieństwo człowieczeństwa Jezusa Chrystusa. W każdym bądź razie oryginałem bardzo dobrego człowieka Jest Pan Jezus Chrystus w swoim świętym bo boskim człowieczeństwie. „Nie jest dobrze” nie odnosi się do samego Adama ale do środowiska materialnego w jakim został postawiony jeszcze nie ukończony człowiek. Nie jestem fachowcem co do świętej i apostolskiej Biblii. Wiem tylko, że Biblia to nie wszystka Prawda dla wierzącego Katolika.
    janusz

    #9 baran katolicki.
  10. #8
    niezapominajko,
    co to jest „wiatrołap”? Czy to rodzaj jakiejś wiaty? My mieszkamy we „wspólnocie mieszkaniowej” na drugim pietrze. Nie ma windy. Ciężko było dźwigać Piotra na plecach kiedy był mały. Dzisiaj to spory wysiłek jak dla prawie sześćdziesięciolatka. Daję rady ale żona wysiada już na pierwszym piętrze. Golgota na co dzień pod dostatkiem. Za Cyrenajczyka mamy Jakuba/młodszy brat Piotra/. Nie mamy jak na razie problemów z zostawianiem wózka na w klatce na parterze. Kilka razy ktoś poprzebijał opony w wózku ale to minęło. Do dzisiaj sąsiadka przypina na dole do poręczy swój ulubiony rower i jakoś nikomu za bardzo to nie przeszkadza. W klatce stoją wózki dziecinne świeżych młokosów/rodziców/. Widać z tego co piszesz, że nie masz lekko we własnym domu. No cóż nikt nie mówił, że będzie szło do przodu jak po maśle. Jest ciężko ale i słodko z Jezusem Chrystusem. On zaradzi po swojemu. Mam to doskonale wyćwiczone.
    janusz

    #10 baran katolicki
  11. J 16;5 Teraz zaś idę do Tego, który Mnie posłał, a nikt z was nie pyta Mnie: „Dokąd idziesz?” 6 Ale ponieważ to wam powiedziałem, smutek napełnił wam serce. 7 Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was. 8 On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. 9 O grzechu – bo nie wierzą we Mnie; 10 o sprawiedliwości zaś – bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; 11 wreszcie o sądzie – bo władca tego świata został osądzony. 12 Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz [jeszcze] znieść nie możecie. 13 Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. 14 On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. 15 Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi.

    Zwróć uwagę na słowo „On” które świadczy, że jest to osoba a nie duch boży w Twoim rozumieniu.

    #11 lemi
  12. #8
    Ktoś napisał :
    Dobro jest potężniejsze od zła, bo Chrystus naprawdę zmartwychwstał”
    Oddaj tę sprawę Zmartwychwstałemu, a On wprowadzi pokój i spokój.
    Wiele takich prób przeszłam i przechodzę i doszłam do wniosku, że tylko całkowite zaufanie Bogu daje rozwiązania.

    #12 Klara
  13. #9
    Januszu napisałeś
    „Wiem tylko,że Biblia to nie wszystka Prawda dla wierzącego Katolika”
    Oczywiście, że nie, bo Słowo Boże to coś więcej niż
    Biblia – to Biblia plus osobiste doświadczenie działania Boga/doświadczenie Jego miłości/

    Najłatwiej to „odczytać” w relacji z najbliższymi. Wzór Trójcy Świętej /mama, tata i dziecko /

    #13 Klara
  14. #9
    Januszu,
    Bardzo mnie cieszy Twoja intuicja , gdy piszesz:”To Stwórcze „nie jest dobrze” być samemu wynika z nieukończonego procesu stwarzania człowieka na obraz i podobieństwo człowieczeństwa Jezusa Chrystusa”
    A jeszcze więcej gdy zauważasz rolę „środowiska zewnętrznego”.
    Jeśli pozwolisz dodam ze swej strony dwie drobne uwagi.
    Pierwsza dotyczy płciowości.
    Hebrajski termin adamah oznacza ziemię.Ponieważ Bóg tworzy, kształtuje człowieka z materii ziemi stąd nazwa Adam-człowiek z ziemi. Nie ma tu jeszcze mowy o jego płci.
    Jest natomiast mowa o samotności, byciu samym, samym-dla-siebie.Jest to perspektywa znacznie szersza niż relacje płciowe.
    Pamiętasz rozmowę Jezusa z Samarytanką przy studni Jakuba? Tam również na kanwie relacji małżeńskich zostało postawione pytanie ogólniejsze: o Pana jej życia.
    Wtedy Twoje zdanie: „Mężczyzną się stanie kiedy pojawi się ta inna/kobieta/” nabiera formy: „Człowiekiem się staje gdy pojawi się inny człowiek.”
    Druga moja uwaga , dotyczy środowiska, , zewnętrza człowieka i sposobu pojawienia się drugiego : Ewy.
    Autor natchniony , a przez niego przecież Bóg przedstawił w plastycznej, a nawet trochę drastycznej scenie proces pojawienia się drugiego człowieka.Jest on wyjęty, utworzony z boku tego pierwszego. Adamowi została zabrana część ciała dla (utworzenia) życia tego drugiego – Ewy.
    Wtedy człowiek został „ukończony”. Wtedy ta „zewnętrzna „Ewa nie jest Adamowi obca, nie jest wyizolowana, ale jest jego częścią jest z niego ( mężczyzna hebr.isz , żona iszsza-z mężczyzny). Jest na zewnątrz, ale są razem: jednym Ciałem jak pisze autor natchniony.
    Dlatego gdy postawiłeś pytanie w #2 poprzedniego wpisu:
    „Czy człowiek stworzony jako bardzo dobry/święty/ jak powiada Biblii, potrzebuje ciągłego/nowego/ stwarzania? Czy pierwotna forma człowieka była wadliwa?”
    należy odpowiedzieć:
    Nie jest wszystko jedno jakiego człowieka stworzonego opisujemy. Czy tego wyizolowanego-niedokończonego, czy tego ukończonego.W tym drugim przypadku nie można już go widzieć samego, ale zawsze z kimś drugim.
    Dlatego opis takiego człowieka zamienia się w opis tego, co jest już dwojgiem, i to takim , które jest jednym Ciałem. Jakim Ciałem ? -utworzonym przez Boga w sposób jaki opisuje święta apostolska Biblia gdy jedno żyje z drugiego. To jednak nie jest stan ale proces. Trwa i będzie trwał całe nasze życie.
    Tak żyjący człowiek jest bardzo dobry.

    #14 grzegorz
  15. #5
    Janusz
    Napisałeś „Według mnie w Bogu nie ma żadnych przypadłości, to również relacje pomiędzy Osobami w Trójcy należą do istoty Boga.” Ośmielę się podjąć ten wątek choć wiadomo że człowiek w obliczu tak wielkiej tajemnicy ze swoimi przemyśleniami zakrawa o śmieszność.
    Gdyby było jak napisałeś w powyższym cytacie nie bylibyśmy w stanie odróżnić od siebie Osób Boskich. Wszystkie Osoby Boskie Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty w związku z tym że są jak wierzymy Osobami Boskimi mają identyczną istotę, to znaczy że każda Osoba Boska z osobna ma wszystkie cechy i atrybuty Boskości. Gdyby którejś z Nich zabrakło jakiejkolwiek cechy nie można by Jej nazwać Bogiem. W związku z tym jedynym czymś co odróżnia Osoby Boskie od siebie są właśnie relacje między Nimi. Właśnie relacje mówią o tym że Bóg Ojciec nie jest Synem Bożym albo Duchem Świętym i wice wersa.

    #15 St(r)ach
  16. #10
    Januszu,
    … „wiatrołap”, to takie śmieszne określenie pomieszczenia, przedsionka, przed wejściem na klatkę schodową.
    … jest to małe pomieszczenie, w którym znajdują się skrzynki pocztowe lokatorów danej klatki i mała ławeczka…
    … jest tam też miejsce na trzymanie dwóch wózków dziecięcych i jeden rower – wtedy jest już naprawdę ciasno ale dostęp do wspomnianych skrzynek jest zapewniony….
    … tak było do momentu odnowienia/ocieplenia/ bloku. Wtedy dwaj sąsiedzi ustalili swoje prawa, od których odwołałam się do Administracji. Czekam na odpowiedź…

    #16 niezapominajka
  17. Januszu,
    …niesiecie ciężki krzyż każdego dnia, szacunek 🙂
    Nie wiem, czy bym sobie poradziła razem z mężem…

    #17 niezapominajka
  18. #13
    Klaro,
    Przedwczoraj zamiast wieczornej modlitwy rozmawialiśmy z wnukami o Trójcy Świętej. Było nas akurat troje 🙂

    #18 grzegorz
  19. #15
    Stachu,
    w Bogu świętej i apostolskiej Wiary rzymskokatolickiej nie ma żadnych przypadłości. Czy to zrozumiałe dla Ciebie jako neokatolika? Relacje między Osobowe należą do istoty/natury/ Trójcy Przenajświętszej. Nie jestem z wykształcenia ani filozofem, ani teologiem, ani biblistą a jednak potrafię odróżnić Osoby Boskie w Trójcy Przenajświętszej.
    Stachu, generalnie po pochodzeniu jako wierzący Katolicy odróżniamy Osoby w Trójcy Przenajświętszej. Bóg Ojciec nie pochodzi od nikogo. Syn Boży pochodzi od Boga Ojca/zrodzony w wieczności/. Duch Święty pochodzi zarówno od Boga Ojca jak i od Ducha Świętego. Czy to jest oczywiste ? W świętej i apostolskiej Wierze rzymskokatolickiej również odróżniamy Osoby Boskie ze względu na posłanie. Bóg Ojciec posyła Syna Bożego i Ducha Świętego. Syn Boży jest posłany przez Boga Ojca. Duch Święty jest posłany zarówno przez Boga Ojca jak i przez Ducha Świętego.
    Stachu, czy to Ci wystarczy do bycia świadomym w wierze Katolikiem?
    Pozdrawiam
    janusz

    #19 baran katolicki
  20. #17
    niezapominajko,
    dzisiaj nie wyobrażam sobie swojego życia bez obecności na co dzień Piotra. Tak długo jesteśmy razem niejako jednym ciałem. Nie tylko żona ale i syn jest moim ciałem w Chrystusie Kościele.
    Pozdrawiam
    janusz

    #20 baran katolicki
  21. #13
    Klaro,
    proszę świętej i apostolskiej Biblii nie doświadczać po swojemu/subiektywnie/. Dla wierzącego Katolika święta i apostolska Biblii jest na równi ze świętą i apostolską Tradycją Kościoła rzymskokatolickiego. Osobiste doświadczenie Boga biblijnego jest inne dla każdego konsumenta Słowa Bożego. Jednemu smakuje to a innemu co innego. Nie możemy i nie powinniśmy jako wierzący Katolicy wierzyć tylko w takiego Boga, którego doświadczamy we własnym życiu. Być może nie bardzo rozumiem jak Ty rozumiesz/pojmujesz/ „doświadczenie Boga”. Na czym by miało owe doświadczenie polegać? Czy to jest jakieś uczucie/poczucie/ Boga?
    Pozdrawiam
    janusz

    #21 baran katolicki
  22. To jest poprawny teks. Przepraszam za pośpiech i pomyłkę #15 Stachu, w Bogu świętej i apostolskiej Wiary rzymskokatolickiej nie ma żadnych przypadłości. Czy to zrozumiałe dla Ciebie jako neokatolika? Relacje między Osobowe należą do istoty/natury/ Trójcy Przenajświętszej. Nie jestem z wykształcenia ani filozofem, ani teologiem, ani biblistą a jednak potrafię odróżnić Osoby Boskie w Trójcy Przenajświętszej. Stachu, generalnie po pochodzeniu jako wierzący Katolicy odróżniamy Osoby w Trójcy Przenajświętszej. Bóg Ojciec nie pochodzi od nikogo. Syn Boży pochodzi od Boga Ojca/zrodzony w wieczności/. Duch Święty pochodzi zarówno od Boga Ojca jak i od Ducha Świętego. Czy to jest oczywiste ? W świętej i apostolskiej Wierze rzymskokatolickiej również odróżniamy Osoby Boskie ze względu na posłanie. Bóg Ojciec posyła Syna Bożego i Ducha Świętego. Syn Boży jest posłany przez Boga Ojca. Duch Święty jest posłany zarówno przez Boga Ojca jak i przez Syna Bożego. Stachu, czy to Ci wystarczy do bycia świadomym w wierze Katolikiem?
    Pozdrawiam
    janusz

    #22 baran katolicki
  23. Janusz nie nauczaj w imieniu wiary katolickiej, bo jak sam zauważyłeś brak Ci kompetencji. Pisz jak ty rozumiesz poszczególne tematy. Zauważ jak bardzo różnimy się w odczytaniu i interpretacji treści Biblii. Gdy to zauważysz to zrozumiesz Protestantów. Bardzo ładnie wyjaśnił znaczenie „sola gratia” w nabożeństwie Ewangelicko-Augsburskim transmitowanym w ubiegłą niedzielę prowadzący Pastor. Trudno z nim się nie zgodzić. Janusz zanim zaczniesz atakować Protestantów przygotuj argumenty.

    #23 lemi
  24. ad# 22
    Stachu,
    powinno być;”Duch Święty pochodzi zarówno od Boga Ojca jak i od Syna Bożego”. Przepraszam raz jeszcze.
    janusz

    #24 baran katolicki
  25. #24
    Januszu
    A jakie to ma znaczenie?

    #25 grzegorz
  26. #22
    Janusz
    Bardzo bym Cię prosił żebyś mnie nie nazywał „neokatolikiem” do puki nie wytłumaczysz co to znaczy. Używasz pojęć których nie potrafisz albo nie chcesz zdefiniować, mimo że już kilkakrotnie Cię o to prosiłem. Pisałem już jaka jest moja wiara i nie dostrzegam w niej nic nowoczesnego. Proszę o jasne wytłumaczenie czym się różni katolicyzm od „nowoczesnego katolicyzmu”, bo chyba nie tylko tym że trzeba mieć poglądy takie jak Ty.
    Co do zasadniczej treści Twojego wpisu ” Relacje między Osobowe należą do istoty/natury/ Trójcy Przenajświętszej”, to chcę na wstępie zaznaczyć że moje zastanawianie się nie nosi znamion pewności a jedynie prawdopodobieństwa, że tak jest a Twoja jasność i pewność twierdzeń budzi mój uśmiech politowania.
    Według zwykłej ludzkiej (mojej) logiki w Bogu zawarte jest wszystko. W istocie zawierają się przypadłości i odwrotnie. Jeżeli myślisz, że możesz Go ograniczyć jakimikolwiek określeniami to się grubo mylisz. Najlepszym przykładem jest Jezus Chrystus Syn Boży, Bóg. Jego istota (niezmienność) przyjęła formę człowieka (przypadłość, zmienność) rezygnując, na pewien czas i pod pewnymi względami prerogatyw wynikających, z ze Jego Boskiej istoty. Bóg zrezygnował z bycia Bogiem dla stworzenia i sam stał się człowiekiem. Podobnie dzieje się w każdej Eucharystii. Chleb staje się Bogiem. Przypadłości chleba się nie zmieniają (smak, zapach, etc.) natomiast istota jest zupełnie inna, chleb staje się Bogiem.
    Idąc dalej w stronę relacji osobowych między Osobami Boskimi i Twojego stwierdzenia, że ” Relacje między Osobowe należą do istoty/natury/ Trójcy Przenajświętszej”, to że gdyby tak było to ponieważ każda Osoba Boska jest Bogiem i ma całą Boskość w sobie wraz jak twierdzisz z relacjami to wynika z tego, że Osoby Boskie byłyby sobą nawzajem. Zlewały by się w jedną osobę niczym się nie odróżniając. W sensie istoty się nie różnią, ale jak uczy Kościół Katolicki jako Osoby odróżniają się od siebie. Tym odróżnieniem są właśnie relacje. Ojciec nie jest Synem, Syn nie jest Duchem, a Duch nie jest Ojcem, ale każdy z Nich jest Bogiem.
    I dodam na koniec, aby Cię uspokoić, że to wszystko nie jest dla mnie jasne w przeciwieństwie do Ciebie.

    #26 St(r)ach
  27. #24
    Janusz
    Więc twierdzisz, że Duch Święty pochodzi od Ojca i Syna Bożego? Nie był z Nimi w Trójjedności od zawsze? Według mnie Słowo mówi coś zupełnie przeciwnego. „Unosił się nad bezmiarem „. Był od zawsze w Trójcy. Gdyby było inaczej i pochodził od Kogokolwiek nie mógł by być Bogiem Stwórcą wszystkiego we wszystkim. Kościół uczy o Bogu Trójjedynym. Nie ma nigdzie mowy o dobieraniu trzeciego do tercetu ze względów logistycznych.
    Według mnie to są tylko Twoje fantasmagorie.
    Dobrze to ujął Lemi. Masz teorię, ale nie masz argumentów.

    #27 St(r)ach
  28. #25
    Grzegorzu, w #18 pochwaliłeś się rozmową z swoimi wnukami o Trójcy Przenajświętszej/Najświętszej/. Wyobraź siebie jako „Boga Ojca”. Twój syn albo córka niech będzie „Bogiem Synem”. Twój wnuk/wnuki/ niech będą „Duchem Świętym”. Jest was trójka spokrewniona nie tylko naturą ludzką ale łączy Was pokrewieństwo rodzinne. Ty w tej trójcy jesteś początkiem. Załóżmy żeś rajski Adam. Dałeś „życie” swojemu synowi/córce/ a Twój wnuk/wnuki/ pochodzi zarówno od Ciebie jak i od Twojego syna/córki/. Jest to bardzo przyziemny, doczesny i niedoskonały obraz Trójcy Przenajświętszej. Pokazuje on bardzo ważne znaczenie pokrewieństwa/pochodzenia/ w Twojej rodzinie. Różnicie się pomiędzy sobą pochodzeniem i posłaniem/powołaniem/. Próbowałem odpowiadałem Stachowi na #15 gdzie jest takie stwierdzenie;”W związku z tym jedynym czymś co odróżnia Osoby Boskie od siebie są właśnie relacje między Nimi. Właśnie relacje mówią o tym że Bóg Ojciec nie jest Synem Bożym albo Duchem Świętym i wice wersa”. Nie wiem co ma na myśli Stacho pisząc o relacjach osobowych w Trójcy Przenajświętszej. Pisze, że relacje to jedyne kryterium odróżniające Osoby Boże w Stwórcy Przenajświętszym. Święta i apostolska Wiara rzymskokatolicka poucza nas o innych rozróżnieniach jakie są nam dostępne rozumowo dzięki Boskiej łasce wiary.
    Grzegorzu, Duch Święty jest tchnieniem Ojca i Syna. Pochodzi od Boga Ojca i Syna Bożego. Duch Święty nie jest emanacją jedynego i jednego w naturze Boskiej Stwórcy. Jedność i jedyność Boga co do natury nie niszczy Osobowości/Podmiotowości/ w Bogu. To, że Ty jesteś dziadkiem dla swoich wnuków nie oznacza żeś przestał być ojcem dla swojego syna/córki/. To że Twój syn dzięki Bogu spłodził cieleśnie twoje wnuki i jest dla nich ojcem nie przeszkadza w byciu Twoim synem. Można by tu dużo kombinować ale nie o to chodzi. Dla mnie Osobowe relacje zachodzące w zachodzące w Trójcy Przenajświętszej należą do istoty/natury/ Boga. Boskie relacje nie są emanacją Stwórcy lecz zaproszeniem całego stworzenia do katolickiej relacji z Bogiem i samym sobą.
    Pozdrawiam
    janusz

    #28 baran katolicki
  29. #23
    lemi,
    brak wiedza nie oznacz braku wiary. Katolik zdrowo wierzący to nie znaczy Katolik wszystko wiedzący. Wiara jest Bożą łaską/darem/ a nie owocem wiedzy człowieka. Wiara i wiedza to jak wiara i rozum. Sama wiedza/sam rozum/ w rzeczywistości nadprzyrodzonej jest jak kurczak pozbawiony możliwości fruwania/latania/. Rozum w łasce uświęcającej to rozum wierzący zdolny do uczciwej relacji ze Stwórcą. Lemi, rozumiem/miłuję/ uczciwych/wierzących/ protestantów jako uczciwy/wierzący/ Katolik. Jednak nie mogę ścierpieć tak zwanych „szczurów pokładowych” w środowisku zarówno katolickim jak i w protestanckim. Bądź sobą a nie podszywajmy się pod innych. Katolik to Katolik. Ma swoją święta i apostolską Wiarę, z której się chlubi/jest dumny/. Protestant wierzy jak chce i jak potrafi wierzyć. To jego sprawa i sprawa Boża. Nie mogę zrozumieć „kretów w wierze”, którzy pod zasłoną dymną zwaną ekumenizmem próbują pracować na dwie strony. Bolek albo Lolek w zależności od opłacalności. Protestanccy katolicy jak i katoliccy protestanci są zarazą współczesnego chrześcijaństwa. Trzeba mieć odwagę i wiarę być sobą. Z buraka nie zrobisz ziemniaka.
    Pozdrawiam
    janusz

    #29 baran katolicki
  30. #26
    Stachu,
    powiedz mi jaka jest różnica pomiędzy katechumenatem a neokatechumenatem a powiem ci jaka jest różnica pomiędzy rzymskimkatolikiem a neokatolikiem. Przepaść ogromna jak na „rzut oka”. Stachu, piszesz;”Według zwykłej ludzkiej (mojej) logiki w Bogu zawarte jest wszystko. W istocie zawierają się przypadłości i odwrotnie”. Jakie przypadłości ma w swojej naturze Bożej Stwórca? Czy czas i materia jest w świętej odwiecznej Naturze Bożej? Każda przypadłość w Bogu ogranicza Boga jako Boga. Piszesz również;” Najlepszym przykładem jest Jezus Chrystus Syn Boży, Bóg. Jego istota (niezmienność) przyjęła formę człowieka (przypadłość, zmienność) rezygnując, na pewien czas i pod pewnymi względami prerogatyw wynikających, z ze Jego Boskiej istoty. Bóg zrezygnował z bycia Bogiem dla stworzenia i sam stał się człowiekiem”. Proszę zapoznać się ze świętym dogmatem o unii hipostatycznej. Jedna Osoba Syna Bożego i dwie nie zmieszane ze sobą natury/istoty/. Natura Boża i natura ludzka w Boskiej Osobie Syna Bożego są odrębne, nie zmieszane i nieoddzielne. We Wcieleniu jest klucz do katolickiego zbawienia. Protestantom również tym współczesnym te obie natury w jednej Osobie Pana Jezusa mieszają się ze sobą. Katolik w wierze jest uporządkowany/logiczny/. Stachu, istotą Boga jest Miłość. Miłować jest naturą Stwórcy. Upierasz się przy tych relacjach jako jedynych różnicach pomiędzy Osobami Boskimi. Miłość jest relacyjna sama w sobie i dlatego wymaga drugiej osoby/podmiotu/. Tylko wolne podmioty osobowe mogą się miłować na wzajem. Zadam Ci kontrolne pytanie. Czy wobec tego jak piszesz Osoba Syna Bożego jest w pełni Bogiem bez Osoby Boga Ojca. Czy Osoba Ducha Świętego jest pełnowartościowym Bogiem bez Osoby Boga Ojca i Osoby Syna Bożego? Chodzi o to czy gdyby była tylko jedna Osoba Boska to była by pełnią Boga?
    janusz

    #30 baran katolicki
  31. #27
    Stachu,
    Duch Święty jest Tchnieniem Boga Ojca i Syna Bożego w wieczności. Duch Święty jest odwiecznym tchnieniem Ojca i Syna. Czas powstał równo z materią podczas stworzenia. Czas i materia nie ma nic wspólnego z Naturą Bożą/odwieczną/. Proszę zapoznać się dokładniej jak rozumieją Trójcę Przenajświętszą neoprotestanci dzisiaj.
    Pozdrawiam
    janusz

    #31 baran katolicki
  32. #24
    baran katolicki
    A ja myślę tak – to Bóg posyła swego Ducha, Ducha Świętego poprzez Syna. To łączy się z tym, co napisałem w #2.
    To Syn w naszym imieniu błaga Ojca o tego Ducha.
    Ja to tak rozumuje.

    #32 chani
  33. #31
    baran katolicki
    Ale Janusz, przecież Jezus był człowiekiem i na ziemi był związany z czasem. Przecież dorastał tak jak my.
    No chyba, że nie uznajesz Jezusa za Boga na ziemi.

    #33 chani
  34. #33
    chani,
    dzisiaj również ten sam i taki sam Syn Boży jest już nie pod postacią świętego człowieka lecz pod postacią konsekrowanego chleba wina. Nie wierzysz bo nie uznajesz/przyjmujesz/ swoim rozumem Pana Jezusa za Boga. Dlaczego jako ochrzczony Katolik nie wierzysz w realną, rzeczywistą i substancjalną/cielesną/ obecność Boga w IHS? Człowieczeństwo Pana Jezusa odkupiło każdego człowieka jako człowieka. Eucharystia Pana Jezusa zbawia każdego kto spożywa Przenajświętszą Krew i Przenajświętsze Ciało. Dlaczego tak trudno Ci uwierzyć? Być może nie uznajesz Pana Jezusa za Boga.
    janusz

    #34 baran katolicki
  35. #32
    chani,
    Bóg Ojciec jest Duchem/Bogiem/. Syn Boży jest Duchem/Bogiem/. Duch Święty jest Duchem/Bogiem/. Bóg/Duch/ to natura/istota/ Przenajświętszej Trójcy. Osoba to hipostaza Boga. Chrześcijanie wierzą/przyjmują rozumem/ dzięki łasce Bożej w trzy Hipostazy/Osoby/ Boże. Ty w swoim wierzeniu uznajesz tylko dwie. Dlaczego? Czy uważasz się za chrześcijanina w wierze?
    janusz

    #35 baran katolicki
  36. #36 baran katolicki
  37. Januszu,
    Dlaczego zrezygnowałeś z kontynuowania DN?
    Ile lat byłeś na Drodze?
    Co myślałeś wstępując na Drogę a co myślisz teraz o DN? 🙂

    #37 niezapominajka
  38. #30
    Janusz
    Januszu, czy Ty się czegoś boisz ? Nigdy nie odpowiadasz na pytania, a sam wszystkich przesłuchujesz. Nie bój się, jeżeli popełnisz błąd ktoś na pewno Cię poprawi. Odwagi. Mimo to odpowiem. Katechumenat i Neokatechumenat według mnie niczym się nie różnią. W obu przypadkach jest to przygotowanie do świadomego spotkania z Bogiem.
    Co do natury i przypadłości to kluczowe jest pytanie czy Ty Janusz wierzysz że Jezus Chrystus Człowiek jest Bogiem? Jeżeli tak to powiedz czy Jezus Chrystus Człowiek był ograniczony materią,czasem i przestrzenią? Ja na podstawie swojej wiedzy ( dość ubogiej) teologicznej twierdzę że tak. Czy to można nazwać przypadłością na naturze Boga? Nie wiem. Pewne wydaje się że Bóg Syn Boży zrezygnował ze swojej Istoty Boskiej na czas bycia człowiekiem. Zrezygnował z bycia wszechmogącym,wszechwiedzącym,itp.a przynajmniej „nie skorzystał ze sposobności” aby z tych atrybutów korzystać. To chyba jest oczywiste nawet dla Ciebie.
    Zgadzam się że naturą Boga jest miłość.
    Nie zgadzam się ze stwierdzeniem że przy czymkolwiek się upieram. Jeżeli przedstawisz przekonywującą teorię opartą na logice i potwierdzoną w Biblii to na pewno zmienię swoje stanowisko.
    Na Twoje ostatnie pytanie dość absurdalne odpowiem oczywiście że tak. Każda Osoba Boska jest Bogiem. Ma wszystkie cechy Boga . Gdyby było inaczej to nie byłaby Bogiem. Kiedy Syn Boży stał się człowiekiem (de fakco zawiesił Swoją Bosko) świat się nie zawalił. Bóg Ojciec i Duch Święty dali sobie radę bez Syna Bożego.
    #31
    Więc twierdzisz że Duch Święty jest wytworem Boga Ojca i Syna i był wtórny do Nich? Więc nie mógł by być w Trójjedności.
    Do mnie to nie trafia i kłóci się z tym co naucza Kk o Trójjedności Boga.

    #38 St(r)ach
  39. #28
    Januszu
    Piszesz do mnie: „Grzegorzu, Duch Święty jest tchnieniem Ojca i Syna. Pochodzi od Boga Ojca i Syna Bożego. Duch Święty nie jest emanacją jedynego i jednego w naturze Boskiej Stwórcy.”
    Czy mógłbyś powiedzieć, jak konkretnie w/w stwierdzenia wpływają na Twoje życie?

    #39 grzegorz
  40. #32; #34
    baran katolicki
    Gdzie ja napisałem, że nie uznaje Jezusa za Boga?
    Jezus jak dla mnie był tylko człowiekiem na ziemi ale już w niebie jest Bogiem.
    Coś gmatwasz.

    #40 chani
  41. #38
    Stasiu,
    Odpowiadasz Januszowi: „Kiedy Syn Boży stał się człowiekiem (de facto zawiesił Swoją Bosko) świat się nie zawalił. Bóg Ojciec i Duch Święty dali sobie radę bez Syna Bożego”
    Lepiej moim zdaniem nie dawać się wciągać w takie dyskusje. Podobnie jak bez sensu i celu jest tworzenie alternatywnych wersji historii, tak bez sensu jest tworzenie „alternatywnych wersji” Pana Boga.
    Dał nam się poznać jako Zbawiający, innego Go nie poznamy.
    Rozum Janusza produkuje nieistniejące problemy, aby królować w Januszowym wnętrzu, zaciemniać prostą prawdę o przebaczającej miłości Boga.
    Najświętsza Trójca istnieje w komplecie i inaczej nie było nie jest i nie będzie. Twierdzenie, że Pan Bóg może wszystko, co nam się umyśli, jest podobne do żądania, aby cukier był kwaśny.
    Moi wnukowie nie mieli z Trójcą Świętą kłopotu.
    Poprosiłem, aby przypomnieli sobie rodziców, gdy się kłócili a potem godzili. Uśmiech zrozumienia na ich twarzach to ich dzienniczek ucznia Jezusa Chrystusa.

    #41 grzegorz
  42. #41
    Grzegorz
    Nic dodać nic ująć. Moja pycha zawsze jest przede mną. Dziękuję. Tego właśnie potrzebowałem.

    #42 St(r)ach
  43. #41
    „Rozum Janusza produkuje nieistniejące problemy, aby królować…”
    Prawda.

    #43 Ka

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php