Liturgia Słowa w 5. Niedzieli Wielkiego Postu roku A daje nam możliwość głębszego wniknięcia w Ducha Bożego, w Ducha Jezusa Chrystusa.

Otwarcie grobu i dar Ducha

Zauważamy, że otwarcie grobów i udzielenie Ducha Bożego stanowią dwie strony jednego medalu, czyli takiego działania Boga, które prowadzi do nowego życia

Oto otwieram wasze groby
i wydobywam was z grobów, ludu mój,
i wiodę was do kraju Izraela,
i poznacie, że Ja jestem Pan

Udzielę wam mego ducha, byście ożyli,
i powiodę was do kraju waszego,
i poznacie, że Ja, Pan, to powiedziałem i wykonam.

Jedna i druga są tymi, które prowadzą wejścia do obiecanego „kraju” (Izraela czyli waszego, tzn. wam obiecanego) oraz do wejścia w znajomość Pana. Poznanie Boga, który zapowiada czyli daje obietnice i je spełnia.

 

Groby i ich znaczenie

Groby są stałym elementy życia ludzkości. Mają znaczenie symboliczne. Są groby różnego rodzaju. Od tych, nad którymi stawia się pomniki i stają się miejscem kultu i są po groby masowe, zapomniane. Oraz takie, które chce się likwidować i niejako unicestwić.

Grób jest znakiem zamknięcia. Jest też symbolem pozytywnym lub negatywnym pewnej ideologii, pewnej koncepcji życia. Może stawać się symbolem – pieczęcią pewnej myśli, pewnej strategii życiowej.

Można sformułować to tak: Grób mówi ze swego zamknięcia. Jest znakiem czegoś, co świadczy o przynależności do takiej czy innej koncepcji życia.

Grób Jezusa Chrystusa

Ten grób był znakiem niepewności i niepokoju dla arcykapłanów. Prosili Piłata o straże, o możliwość opieczętowania grobu. Chcieli mieć pewność o „zakończeniu tego całego epizodu, jakim była sprawa Jezusa z Nazaretu”.

Tymczasem ten grób „został otwarty”, okazał się pusty. Sprawa tak zaniepokoiła arcykapłanów do tego stopnia, że przekupili straże, aby rozpowiadali to, co było oszustwem i nadal jest oszustwem „wleczącym” się przez pokolenia (zob. Mt 27,62 – 28,15).

Otwarty grób ze swoją „(nie-)zawartością” czyli znakiem czegoś innego, niż zazwyczaj należy się spodziewać, jest dla wielu tego świata, w szczególności dla władców tego świata bardzo niewygodną prawdą.

Tak mówi Pan Bóg: «Oto otwieram wasze groby …

Jest to wiadomość i przesłanie, które może wzbudzać różne uczucia: począwszy od lęku do nadziei i radości. Wiadomo,  że przesłanie zapisane u proroka Ezechiela nie może być ograniczone do „grobów cielesnych”. Ma ono wymiar szerszy. Dotyczy także grobów duchowych. Zamknięcia się człowieka w sobie. Uczynienia ze siebie swoistego „monumentu”, który ma tak zostać, bo ma ku temu swoje racje itp.

Otwarcie grobu, to otwarcie wnętrza człowieka, by zobaczyć i stwierdzić, kim on jest, do kogo ostatecznie należy. Jaki jest w tym grobie duch (albo zaduch – zob. J 11,39). Wobec tego zachodzi obawa – jak u Marty, Siostry Łazarza.

Trzeba było jednak tego otwarcia, żeby okazało się, że Jezus jest prawdziwym przyjacielem Łazarza i że prawdziwie go miłował. Po wyjściu Łazarza z grobu zmieniły się zapewne relacja Sióstr Łazarza i samego Łazarza do Jezusa. Podobnie też całego otoczenia, które było świadkiem tego wydarzenia.

Wtedy też i to właśnie w związku z ty wskrzeszeniem Łazarza i obawą przed nowym impulsem do tego, by tłumy szły za Jezusem, postanowiono Jezusa zgładzić i ostatecznie zamknąć w grobie (zob. J 11,45-53).

Chrzest – zmiana przynależności

Właśnie dzięki temu wydarzeniu okazało się to, jak „grób został otwarty” i jak przy okazji tego pustego grobu gromadzi się nowa społeczność. Jednak już nie tylko dla „zachowania grobu”, lecz ze względu na przynależność do Ducha tego, który zmartwychwstał. Ta prawda i to doświadczenie zmienia całkowicie życie ludzi, którzy uwierzą, przyjmą chrzest jako zanurzenie w śmierci (grobie) Jezusa i swoim. Żyją mocą Ducha ożywiającego. Żyją przynależnością do Jezusa, który przeszedł przez śmierć.

Apostoł Paweł mówi nam dzisiaj:

Żyjecie nie według ciała, lecz według Ducha,
jeśli tylko Duch Boży w was mieszka.

Jeżeli zaś ktoś nie ma Ducha Chrystusowego,
ten do Niego nie należy.
Skoro zaś Chrystus w was mieszka,
ciało wprawdzie podlega śmierci ze względu na skutki grzechu,
duch jednak ma życie na skutek usprawiedliwienia.

Ta prawda i wynikająca zeń wiara pozwala też nam spokojniej i bardziej spójnie spojrzeć na nasze śmiertelne życie i na nasze przyszłe i obecne groby – czyli wszelkiego rodzaju zamknięcia i ograniczenia. Wierzymy, że dokonuje się proces otwierania grobów. Wierzymy, że ten proces dokonuje się – za naszym przyzwoleniem – w konkretnych warunkach, gdy ujawnia się nasze opowiadanie się co do przynależności.

Czy jesteśmy ludźmi, którzy „trwają i obstają” przy swoich zamkniętych grobach, czy też godzimy się na ich otwierania. To dokonuje się zazwyczaj w niezbyt przyjaznych okolicznościach z punktu widzenia „starego człowieka”, który jest zapatrzony w siebie i chciałby, żeby Jezus, Pan Bóg był swoistą „karetką pogotowia”, jak to wyraziły siostry Łazarza: gdybyś tu był, nie umarłby nasz brat.

Chrzest jest wejściem do wody śmierci. Jest akceptacją faktu grobu i zapoczątkowaniem procesu jego otwarcia.

Obecnie – pandemia

Tymczasem ta śmierć Łazarza, a potem Jezusa była potrzebna, aby dzięki niej Syn Boży został otoczony chwałą. Ta śmierć (każde ograniczenie) jest także nam na potrzebna. Każda śmierć, każde ograniczenie jest nam potrzebne jak szansa wejścia w nowość. Aby to się stawało domaga się to od nas akceptacji, abyśmy mogli zostać wprowadzeni do chwały.

Niechaj świadomość tego i wiara w zmartwychwstanie oraz wola przynależności do Jezusa i życia Jego Duchem, pomagają nam właściwe przeżywa ten czas próby związany z aktualną pandemią – koronawirusa. Jest to wyzwanie i szansa pogłębienia i umocnienia więzi przynależności do Chrystusa. Nic innego nie jest bowiem ważniejsze od tego, byśmy odkrywali naszą przynależność do Jezusa i bliskość Jego Ducha. Wtedy stajemy się wolni wobec wszystkich wyzwań, układów, zależności od osób i rzeczy. Odkrywamy, że nie potrzebujemy wiele, a może w nas stawać się wszystko.

Możemy za Martą i razem z Martą oraz całym Kościołem wyznawać: Teraz wiem, że Bóg da Ci wszystko…  (zob. J 11,22nn). Te słowa skierowane kiedyś przez Martę do Jezusa są wołaniem Kościoła – Ciała Chrystusa. Ważne, abyśmy byli gotowi z wiarą wchodzić w to wszystko i to wszystko przyjmować i poddaniem się Jedynemu Panu dziejów ludzkości i każdego człowieka.

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

112 komentarzy

  1. Czytając to co Ksiądz Biskup napisał mam nie odparte wrażenie, że obecnie żyjemy w dobie/czasie/ starożytnych Izraelitów opisanych jako katechezy chrzcielne w Piśmie Świętym. Toż to inna kultura, inna mentalność, inna sytuacja polityczna, geopolityczna, inna perspektywa zbawienia, itd. Nie można tamte jakże święte i dziejowe wydarzenia przenosić do współczesności i podawać jako idealny wzór do naśladowania dzisiaj. Proszę mi powiedzieć czy dzisiaj w czasie globalnej pandemii niewidzialnym wirusem ktoś zdrowy psychicznie pozwolił by na otwarcie grobu z trupem po trzech dniach? Ileż tam było wirusów, zarazków, smrodu, niebezpieczeństwa, itd. Czy Pan Jezus w waszej ocenie postąpił ze zdrowym rozsądkiem nakazując otworzyć „puszkę pandory”/grób Łazarza/? Czy nie narażał sam siebie i innych na choćby tyfus czy inne choroby? Czy decyzja Pana Jezusa zgodna była z miłością bliźniego? Proszę jeśli potraficie wyobrazić sobie Biskupa Kiernikowskiego, który wbrew sanepidu nakazuje otworzyć swoje kościoły dla wiernych uzależnionych od Eucharystii. Gdzie odwaga wiary/ Gdzie uczciwość i wierność Słowu? Czy ta gra pozorów ma jakiś sens w porządku łaski? Księże Biskupie piszesz, że „Możemy za Martą i razem z Martą oraz całym Kościołem wyznawać: Teraz wiem, że Bóg da Ci wszystko… (zob. J 11,22nn). Te słowa skierowane kiedyś przez Martę do Jezusa są wołaniem Kościoła – Ciała Chrystusa. Ważne, abyśmy byli gotowi z wiarą wchodzić w to wszystko i to wszystko przyjmować i poddaniem się Jedynemu Panu dziejów ludzkości i każdego człowieka”. Zróbmy to. Co stoi na przeszkodzie?
    Pozdrawiam
    janusz

    #1 baran katolicki
  2. #1
    Ja widzę problem uległości Kościoła wobec władzy świeckiej trochę inaczej. Odpowiedź znajduję w następujących słowach Jezusa: Mat. 22:20 I powiedział do nich:

    „Czyj to wizerunek i napis?” 21; Rzekli: „Cezara”. Wtedy im powiedział: „Spłacajcie więc to, co Cezara, Cezarowi, a co Boże, Bogu”.

    Uzupełnieniem słów Pana jest wyjaśnienie Apostoła Piotra skierowane w pierwszym liście. 1 Piotra 2;13

    Bądźcie poddani każdej ludzkiej zwierzchności ze względu na Pana: czy to królowi jako mającemu władzę, 14 czy to namiestnikom jako przez niego posłanym celem karania złoczyńców, udzielania zaś pochwały tym, którzy dobrze czynią. 15 Taka bowiem jest wola Boża, abyście przez dobre uczynki zmusili do milczenia niewiedzę ludzi głupich. 16 Jak ludzie wolni [postępujcie], nie jak ci, dla których wolność jest usprawiedliwieniem zła, ale jak niewolnicy Boga. 17 Wszystkich szanujcie, braci miłujcie, Boga się bójcie, czcijcie króla!
    18 Niewolnicy! Z całą bojaźnią bądźcie poddani panom nie tylko dobrym i łagodnym, ale również surowym. 19 To się bowiem podoba [Bogu], jeżeli ktoś ze względu na sumienie [uległe] Bogu znosi smutki i cierpi niesprawiedliwie. 20 Co bowiem za chwała, jeżeli przetrzymacie chłostę jako grzesznicy? – Ale to się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia. 21 Do tego bowiem jesteście powołani. Chrystus przecież również cierpiał za was i zostawił wam wzór, abyście szli za Nim Jego śladami. 22 On grzechu nie popełnił, a w Jego ustach nie było podstępu. 23 On, gdy Mu złorzeczono, nie złorzeczył, gdy cierpiał, nie groził, ale oddawał się Temu, który sądzi sprawiedliwie. 24 On sam, w swoim ciele poniósł nasze grzechy na drzewo, abyśmy przestali być uczestnikami grzechów, a żyli dla sprawiedliwości – Krwią Jego ran zostaliście uzdrowieni. 25 Błądziliście bowiem jak owce, ale teraz nawróciliście się do Pasterza i Stróża dusz waszych.

    #2 lemi
  3. Dla mnie wskrzeszenie Łazarza ma jeszcze inny aspekt, chodzi o relacje między Jezusem a Łazarzem i jego siostrami. Łazarz pochodził z królewskiego rodu Dawida. Posiadał liczne dobra w których Jezus był przyjmowany, goszczony i gdzie odnajdywał spokój i bezpieczeństwo. Żydzi bali się atakować gościa Łazarza. Łazarz od lat chorował, dlatego nie miał żony ani potomstwa. Pomimo choroby i cierpienia nigdy nie prosił on ani jego siostry Pana o zdrowie chociaż wiedzieli o cudach uzdrowienia. Chociaż stan zdrowia Łazarza cały czas się pogarszał, oni cierpliwie znosili tę tragedię. Nigdy nie odmówili gościny Jezusowi. Gdy w Ewangelii czytamy, że Jezus się wzruszył i zapłakał to trzeba pamiętać, że te łzy nie były spowodowane śmiercią przyjaciela a raczej współudziałem w cierpieniu tej rodziny. Cierpienie przyjaciół Jezusa było potrzebne by objawiła się chwała Boża. Pamiętajmy o tym dzisiaj gdy cierpimy z powodu Pandemii.

    #3 lemi
  4. Po przeczytaniu dzisiejszego rozważania i fragmentów Słowa których ono dotyczy nasunęły mi się dwie refleksje. Po pierwsze co jest, co skrywam w moim zamkniętym grobie, a po drugie czy ja chcę otworzyć swój grób aby Pan Jezus ożywił to co tam ukrywam.
    Główna myśl to to że w mojej głowie, sercu jak chcecie to nazywać uwięziłem Chrystusa w pewnej mojej mentalnej ale i rzeczywistej niewoli schematów, przyzwyczajeń, religijności. Zawaliłem grobowiec wielkim kamiennym głazem i sam stanąłem na straży aby nikt go nie skruszył. Swoją wolą odebrałem Bogu jego wszechmoc oddziaływania na mnie w Jego nieograniczoności. Uznałem jak faryzeusze tak zawsze było, liturgia, eucharystia itp. i dalej tak być powinno. Tymczasem Bóg zdecydował inaczej i zapragnął aby moje z Nim relacje nabrały nowego bardziej indywidualnego charakteru. Mniej oparcia na wspólnocie wiary a bardziej na Nim samym. I uczę się rozmawiać z Bogiem sam na sam. I nie jest łatwo. Jedyne co dostrzegam to spadające zaufanie do samego siebie ,do swoich możliwości. Myślę że w to miejsce wejdzie Bóg i zrodzi nowe życie.
    Druga myśl to czy ja rzeczywiście tego chcę. Czy chcę ożywić moją wiarę i zwrócić Bogu prawo stanowienia o życiu i śmierci. Czy rzeczywiście chcę oddać Bogu jego chwałę którą sobie przywłaszczyłem w swojej religijności i uwięziłem w swoich schematach i przyzwyczajeniach. Czy nie jest mi z tym dobrze,może lepiej niż z Bożą nieograniczonością.
    Bóg jest ponad to wszystko. Pragnę by skruszył kamień mego grobu i wyprowadził z niego nowe życie. A będzie ono wspaniałe bo wszystko co Bóg stwarza jest dobre.4

    #4 St(r)ach
  5. Szczęść Boże Czcigodny Ojcze Biskupie
    Dziękuję za Słowo i podzielenie się, Dobrą Nowiną.
    ONO to, spowodowało że wyszłam choć trochę z: … „tylko, ja” … są, jeszcze bandaże wszędzie … nie widzę wszystkiego.
    Jezus, nie Sam, ale wskazuje na Ojca, który Go posyła … Ojca w Niebie, wyprowadza umarłego Łazarza z grobu.
    Ks. Bp: „Trzeba było jednak tego otwarcia, żeby okazało się, że Jezus jest prawdziwym przyjacielem Łazarza i że prawdziwie go miłował. Po wyjściu Łazarza z grobu zmieniły się zapewne relacja Sióstr Łazarza i samego Łazarza do Jezusa. Podobnie też całego otoczenia, które było świadkiem tego wydarzenia. „
    Dziś, chce mi przekazać SŁOWO… „wyjdź na zewnątrz” … Jestem, z tobą … Czekam tu Nowym Życiem.
    „Wierzysz w to” … twoje równoczesne wyjście ze śmierci fizycznej i Duchowej.
    Trzeba było jednak tego otwarcia, żeby okazało się, że Jezus jest prawdziwym przyjacielem Łazarza i że prawdziwie go miłował. Po wyjściu Łazarza z grobu zmieniły się zapewne relacja Sióstr Łazarza i samego Łazarza do Jezusa. Podobnie też całego otoczenia, które było świadkiem tego wydarzenia.
    Ile razy byłam w Kościele, a nie spotkałam Jezusa ? …
    … dlaczego … ?
    … bo, Pragnienia nie miałam ! … jak ta … Samarytanka.
    Ponieważ, ON nie poczuł w moim sercu MIŁOŚCI.
    Dziś, jestem w domu, czuje się jak w więzieniu, lecz nie czuję się sama. Nie brak mi Jezusa.
    Ojcze Biskupie, chciałam uczestniczyć w Rekolekcjach Wielkiego Triduum, ale nie dane zostało.
    Myślę, jak ten czas będziemy przeżywać sami w domu , a nie Kościele. Nie boję się o sobie napisać, że Jezus w Drodze na Golgotę nie będzie tym razem Sam … nie, będzie upadał przed nami, a my GO nie podniesiemy, bowiem gdy podniesie Głowę Zranioną ujrzy nie tłumy wrzące z powodu sensacji lecz naszych wiele serc tęskniących i pełne żalu.
    Również … przede wszystkim Kapłanom widok Kościoła będzie smutny, ale wierzę w Radość bo przede wszystkim, to Ich serca też będą z Panem Serca serc, ich Nauczycielem i Mistrzem.
    Maryja Matka Boleściwa, nie będzie sama pod Krzyżem stała.
    Jezus, patrzy z Krzyża i … zawoła:
    Ludu Mój oto Matka Twoja … nie jesteście sami .
    Matko Moja, oto Lud Twój … Matko Moja, nie jesteś Sama
    Dziękuję Jezu Tobie, że Duchem mogę być przy Tobie wraz z wieloma sercami.
    Ty, wiesz …
    Panie, Ty wiesz …
    Tak, Panie …
    Ty, wszystko o mnie wiesz.
    Dziękuje, za Twoje Słowo.

    #5 miłosierna samarytanka
  6. #4
    Dziękuję Stachu ,
    piękne świadectwo wiary.
    Wydaje mi się ,że wszyscy tak mamy ,tylko nie za bardzo chcemy się do tego przyznać .
    Pan jest Bogiem wszechmogącym i na pewno wyprowadzi z „grobów „tych , którzy Mu na to pozwolą .
    Teraz mamy czas próby a z nim niebezpieczeństwo, że ze strachu zrobimy z wirusa bożka,zapominając o Słowie Bożym – „nie bójcie się tych /tego/ co zabija ciało …..

    #6 Klara
  7. Tak sobie pomyślałem, jak ktoś napisał, że Antychryst już jest; może to jest jakiś element, znak powtórnego przyjścia Chrystusa.
    W Apokalipsie oprócz Antychrysta są wymienieni dwaj świadkowie [jakkolwiek by ich zwał].
    Może Bóg chce nas przez to wszystko przygotować na Swoje powtórne przyjście?

    #7 chani
  8. #1
    baran katolicki
    Coś za bardzo narzekasz na obecne przepisy.
    Przypomnij sobie jak się roznosi wirus.
    Skuteczniej roznosi się w zamkniętych pomieszczeniach drogą kropelkową, czyli mówienie, kichanie
    Według mnie przez samo dotknięcie się nie zarazi. No chyba, że ktoś się akurat po dotknięciu ręki poliże się w nią.
    Przecież wirus musi mieć bezpośredni kontakt inaczej nie przeżyje.
    Poprawcie mnie, jak się mylę.

    #8 chani
  9. #2
    lemi,
    nie każda władza pochodzi od Boga. To prawda. Oddać Bogu co należy do Boga, to znaczy odda Bogu wszystko co się ma i kim się jest. Cezar/władza/również należy do Boga. Nie ma czegoś co by należało do Cezara a nie należało do Boga. Do mnie przemawia na czas pandemii ” Trzeba Bardziej słuchać Boga niż ludzi”. Jako Katolicy uznajemy rozdzielność Kościoła od Państwa. Nie dobrze się dzieje kiedy zamazuje się nam czytelną granicę pomiędzy sacrum a profanum. Niestety tak dzisiaj się dzieje z zamykaniem realnych kościołów a otwieranie wirtualnych kościółków. Być może Tobie to „graje”. Dla mnie to „katastrofa” o wiele większa od tej smoleńskiej.
    janusz

    #9 baran katolicki.
  10. #4
    Strachu 🙂
    …Do mnie przemówiły na nowo / w nowym świetle / słowa sióstr Łazarza:
    ” gdybyś tu był, nie umarłby nasz brat.”
    …….otóż …
    …gdy będzie ze mną Jezus i ja / swoja wolą / z Nim, wtedy otworzą się moje wszystkie groby i mogę wyjść na
    w o l n o ś ć … i …
    pozwolić na to, by ktoś z ludzi zajrzał do moich grobów, czy tam jeszcze jestem i nie chcę z nich wychodzić…
    …wydaje mi się, że kiedy bez obłudy trwam przy Chrystusie, otwierają się moje wszystkie groby…
    ……
    Stachu, prawdziwa wiara dąży do religijności- mądrość Kościoła – Duch Święty w Nim – jest potęgą i oparciem dla każdego chrześcijanina …
    … dla mnie bardzo… 🙂

    #10 niezapominajka
  11. #9
    bzdura !!! 🙁

    #11 niezapominajka
  12. #8
    chani,
    najgroźniejszym wirusem jest grzech. Również na początku choroby nie widać śmiercionośnych skutków. Grzesznik nie leczony skutecznie rani/zaraża/ innych swoimi grzechami. Mamy od dawna lekarstwo i przepisy kościelne anty grzechowe. Czy jesteś im posłuszny tak wiernie jak tym anty wirusowym? Czy zachowujesz higienę ducha, która poleca by przynajmniej raz w roku wyspowiadać się a w czasie wielkiej Nocy Komunię świętą godnie przyjąć? Wiesz jak rozprzestrzenia się korona wirus a nie wiesz jak zaraźliwy jest każdy grzech. Co Ci pomoże, że swoje ciało materialne zamkniesz na klucz skoro i tak ma ono w sobie śmiercionośny grzech nieleczony od lat? Współczesna panika z wszechobecna pandemią nie zwalnia nas z obowiązków wynikających z wiary katolickiej. Wirus z teleekranu nie wyskoczy ale wyskoczy mnóstwo diabelskich pokus namawiających do grzechu. Co wtedy? Skąd siłę brać? Jak się bronić? Od dawna wszyscy jesteśmy śmiertelnie chorzy/grzeszymy/ i jakoś nam to nie przeszkadza. Żyjemy pośród grzeszników. Całujemy grzesznikom buty. Serdecznie gościmy grzeszników na uroczystościach. Witamy się z nimi. Kochamy grzeszników. Tolerujemy grzech w imię fałszywego miłosierdzia. Boimy się grzesznikowi zwrócić uwagę a co dopiero zmusić grzesznika do leczenia. Czy nie widzicie paranoi, do której przywykliśmy jak do normalności. Krzysztofie, mówią nawet, żeby brać skutki grzechów innych na siebie jako wyraz miłości. Dlaczego panicznie chowamy się przed korona wirusem ukrytym w drugim człowieku a bezmyślnie i nie roztropnie lgniemy do grzechu/najniebezpieczniejszej zarazy/? Czy znasz odpowiedź?
    janusz

    #12 baran katolicki
  13. #6
    Klaro,
    nikt z tej pandemii nie robi i nie chce zrobić bożka ale…
    …Pan Bóg swoją wolą ustanowił ten Rząd, który jest bardzo odpowiedzialny za wszystkich obywateli , i szczególnie odpowiedzialny w obliczu zagrożenia tym wirusem…
    …wolą Pana Boga też jest to, że każdy obdarzony jest / mówiąc kolokwialnie/ rozumem i nim się kieruje – jaką mamy mentalność, taki jest też nasz rozum 🙂
    … Dziękuję Panu Bogu za taką mentalność
    / rozum / , jaką ma nasz obecny Rząd … :):) 🙂

    #13 niezapominajka
  14. Masz prawo Janusz odczuwać i oceniać tę sytuację w sposób indywidualny. Ja po moich przeżyciach a nie wszystko opisałem na blogu, nauczyłem się ufać Bogu tak jak dziecko i jak dziecko dać się prowadzić za rękę.

    #14 lemi
  15. Przepraszam na wstępie, że cytuję tu na blogu głównie wypowiedzi innych osób, a nie swoje osobiste. Nie otrzymałam chyba od Pana daru mądrości słowa. Niemniej dostrzegam w sobie dar dostrzegania „perełek”, które mogą pomóc innym zrozumieć sytuację w której obecnie jesteśmy.
    Jakich cielców noszę w sobie,albo jak ktoś woli,co jest moim grobem?
    http://wmm.przemyska.pl/2020/oto-sa-bowiem-swieta-paschalne-ks-marek-wasag/?fbclid=IwAR3t5YBGROTZoXbEKDDGJL7KnKVsaUtL8KxdQZpfr-aPB4XGcbro6IyIdr8

    #15 Mirosława
  16. Janusz krytykował uśmiech na twarzy u Basi.
    Otóż potrzebujemy humoru w czasach zarazy, ponieważ ludzie się boją. Pandemia szaleje, niektórych strach paraliżuje. W internecie wysyp memów, filmików, a nawet piosenek nie tylko śmiesznych, ale i kpiących sobie.
    Przypomina się dla mnie film „Zakazane piosenki”.
    Ludzie wspierali się także satyrą.

    #16 Mirosława
  17. #13
    Niezpominajko
    Ja też dziękuje Bogu za ten Rząd i modlę się za nich /za opozycję też, aby nie chować urazy/.
    Mam na myśli osoby nadmiernie przewrażliwione na punkcie zabezpieczania swojego zdrowia, bez odniesienia do Boga Wszechmogącego.
    W końcu nasze życie i zdrowie jest w Jego rękach.
    Wydaje mi się, że uważać trzeba tak jakby nasze zdrowie zależało wyłącznie od nas, ale wierzyć, że to Pan Bóg jest najbezpieczniejszym zabezpieczeniem.

    #17 Klara
  18. #14
    lemi,
    …bardzo mi pomogło twoje świadectwo /dawne o chorobie – raku /
    …zauważyłam u siebie niepokojące symptomy bez badań specjalistycznych i…
    … silny kaszel trwający miesiącami :
    … lekkie duszności i podbijanie do gardła:
    … opuchniecie nóg już dające się zauważyć;
    … przed tygodniem wyskoczyła mi opryszczka – odniosę się do niej
    …. w sumie zaniepokoiłam się tym i jeszcze przed zamknięciem się lekarzy pierwszego kontaktu, po osłuchaniu płuc , lekarz zalecił mi silny antybiotyk…
    … antybiotyk nic nie pomógł…
    … postanowiłam się leczyć na własną rękę…
    … przede wszystkim dobry lekarz przed leczeniem…odrobacza organizm…i ja tak postanowiłam…
    … kupiłam w aptece bez recepty polecany lek i brałam dwa razy w odstępie dwutygodniowym…
    …kaszel nadal był uciążliwy…
    …postanowiłam postarać się o vermox na receptę
    …po przyjęciu 2 razy dziennie przez trzy dni
    kaszel minął mi zupełnie:
    … opryszczka szybko wysuszyła się i nie pozostawiła śladu;
    … obserwuje zmniejszającą się opuchliznę
    … słowem rewelacja 🙂
    …dzięki lemi raz jeszcze, za twoje świadectwo – poczytałam o vermoxie w internecie i… zdecydowałam się go użyć na co rodzina patrzyła z lękiem, że uszkodzę sobie wątrobę i w ogóle nierozsądnie postępuję…
    … i co, czuje się świetnie- piję kefiry, jem kapustę kiszoną, łykam witaminy / suplementy diety/ i staram się ograniczać słodycze…
    … będę brała jeszcze ten lek co tydzień ,przez jakiś czas…
    … każdy przecież ma w sobie jakieś komórki rakowe…
    ……
    to dla ciała, a dla ducha … 🙂
    …śpiewam rano dziękczynne „Kiedy ranne wstają zorze”;
    … czytam wzmacniające ducha lektury ;
    …słucham interesujących katechez przez internet;
    … oczywiście czerpię dla ducha z tego bloga 🙂

    #18 niezapominajka
  19. #12
    baran katolicki
    Coś mi się wydaje, że za bardziej boisz się świątyni materialnej niż tej duchowej.
    Nie będę ci pisał o tym, że Bóg nie mieszka w budynkach uczynionych ludzką ręką, bo to zapewne wiesz od protestantów, ale powiem ci, że Bóg mieszka w Tobie, Jego Duch bo przecież to Twoje Ciało jest Świątynią Ducha Świętego.
    To co widzialne znika na twoich oczach. Zostaje tylko to co niewidzialne.

    #19 chani
  20. Tak sobie pomyślałem, jak kiedyś zacytowałem fragment o tym, że jeśli ktoś nie grzeszy językiem jest mężem doskonałym;
    Językiem różne szkody potrafimy robić: krytykować, plotkować i nawet wychwalać Boga.
    Czasami lepiej milczeć tak jak Jezus przy Herodzie niż coś źle powiedzieć.
    Przecież wszelka nieczystość pochodzi właśnie ze środka.
    Jeśli zaś ktoś opanuje swój język, to i opanuje swoje ciało.

    #20 chani
  21. #13,17
    Ja też się modlę za ten rząd, o opamiętanie.
    W kontekście tematu, zamykają Kościoły, a chcą otworzyć urny.

    #21 St(r)ach
  22. #19
    chani,
    jak na razie żyję nie tylko w duchu ale i w ciele. Moja dusza/moje życie/ jest formą substancji cielesnej i substancji duchowej. Jak myślisz? Dlaczego współcześni ludzie boją się panicznie „korona wirusa”? Bo w ogromnej większości współczesny człowiek widzi siebie w zmysłowym ciele. Neomarksistom zależy na animalizacji człowieka i humanizacji zwierząt. Dlaczego tak im śpieszno? Czego i kogo się boją? Czas ich ponagla bo wiedzą, że ich czas się kończy. Być może tobie wystarczy do życia tylko duchowa relacja z Panem Jezusem. Ja jednak mam substancjalne/materialne/ ciało, które stanowi na równi z moim duchem o moim człowieczeństwie. Nie musisz mi pisać o Bogu, który nie mieszka w moim ciele i nie jest eucharystycznym pokarmem dla mojego ciała. Nie wierzysz i rozumem nie akceptujesz rzeczywisty, realny i substancjalny fakt Jego żywej obecności pod postaciami konsekrowanego Pokarmu. Tobie wystarczy tylko Twój duch. Ja jestem w ciele i duchu. Jestem jedno z ciałem i duchem. Nie jestem tylko duchem. Jestem człowiekiem. Czy ktoś może to pojąć tu na tym blogu?
    janusz

    #22 baran katolicki
  23. #11
    niezapominajko,
    bzdurą jest utożsamiać władzę cywilną z władzą duchową nawet w „katolickiej” Polsce. Władcą tego świata jest szatan, który szafuje kasą/pieniądz/. Tak na prawdę rządzą nami tak zwani „biznesmeni”. Rządzą Polską i światem ci co mają grube pieniądze. Pieniądz daje władzę byle komu. To co piszę nie jest jakim tam atakiem na „katolicki” PIS ale ujmuję rzeczywistość całościowo. Takie są procedury/reguły/ gry na tym świecie. Dobrze o tym wie pan Kaczyński, pan Duda, pan Morawiecki, itd. Dobrze i my o tym wiemy. Nie bez wiedzy i świadomości są nasi Biskupi, którzy nie mają wiary w moc jedynej z największej władzy apostolskiej jaką otrzymali od samego Chrystusa/Kościoła/. Nie wszyscy duszpasterze pochowali się przed „korona wirusem” zamykając się we własnych domach. Co takiego bzdurnego napisałem w #9 ? Czy możesz udowodnić moją bzdurność? Spróbuj.
    janusz

    #23 baran katolicki
  24. #22
    baran katolicki
    Piszesz, że mi wystarczy tylko mój duch – raczej nie.
    Tak jak Ty potrzebuje Boga. Tak Jak Jezus potrzebował Ojca, tak ja potrzebuje Jezusa.
    On sam wie do czego mnie przeznaczył i to On decyduje jak jest Jego relacja ze mną.
    Tak jak kiedyś napisałem – ta relacja dba nie tylko o mojego ducha ale i o ciało.

    #24 chani
  25. #9
    baran katolicki
    A ja dodam do wpisu #2 Lemi to co znalazłem w Liście do Rzymian:
    ” Każdy niech będzie poddany władzom, sprawującym rządy nad innymi. Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga. Kto więc przeciwstawia się władzy – przeciwstawia się porządkowi Bożemu. Ci zaś, którzy się przeciwstawili, ściągną na siebie wyrok potępienia. Albowiem rządzący nie są postrachem dla uczynku dobrego, ale dla złego”
    [Rz 13,1-3]
    Czemu to Paweł napisał bo nasuwa się pytanie jak zła władza może pochodzić od Boga?
    Ale przecież Bóg nazwał Nabuchodonozora swoim sługą? [por Jr 25,9]
    Nawet ta zła władza pozostaje narzędziem kary.
    Warto też czytać przypisy w Biblii a nie tylko tekst.

    #25 chani
  26. #18
    Ja Vermox brałem nieprzerwanie przez 2,5 roku. W tym czasie nie chorowałem na żadne choroby wirusowe, bakteryjne nie miałem przeziębienia ani kataru. Gdy zaczynałem go brać miałem stłuszczenia w wątrobie, po roku one zmieniły się w zwapnienia a po dwu latach wątroba była czysta (opis z tomografii). Gdy przestałem go brać po kilku miesiącach wróciły grypy. Skoro on zabezpieczał mnie skutecznie przed wirusami kiedyś to może będzie także skutecznie zabezpieczał przed tym wirusem. Obecnie wróciłem do systematycznego jego brania, jednakże zmniejszyłem dawkę o połowę.

    #26 lemi
  27. #21
    Stachu,
    proszę nie ulegać panice podsycanej przez TVN, GW i opozycję. Wszystko zależy jak się rozwinie epidemia w Polsce i czy będą podstawy do wprowadzenia stanu wyjątkowego.
    Konstytucja: Art 228
    7. W czasie stanu nadzwyczajnego oraz w ciągu 90 dni po jego zakończeniu nie może być skrócona kadencja Sejmu, przeprowadzane referendum ogólnokrajowe, nie mogą być przeprowadzane wybory do Sejmu, Senatu, organów samorządu terytorialnego oraz wybory Prezydenta Rzeczypospolitej, a kadencje tych organów ulegają odpowiedniemu przedłużeniu. Wybory do organów samorządu terytorialnego są możliwe tylko tam, gdzie nie został wprowadzony stan nadzwyczajny.
    Tak na marginesie, gdy były powodzie, świńska grypa czy sars też nie zmieniano terminów wyborów.

    #27 lemi
  28. #23
    Januszu,
    …cały twój wpis #9 jest bzdurny i jeśli tego nie widzisz, to n i k t nie jest w stanie dowieść tobie tej bzdury…
    …masz dla mnie mentalność, w większości tego co piszesz, przeze mnie nie do „strawienia „…
    …przykro, ale bez urazy, bo są i tacy, co ciebie „trawią” czyli rozumieją to , co często piszesz i zgadzają się z tobą – ludzie o podobnej mentalności…
    … niestety dla mnie totalna opozycja jest też nie do „strawienia”…
    … trzeba uważnie rozróżniać fałsz w wielkiej polityce od uczciwego starania się /rządzenia/, tak aby było po Bożemu czyli zgodnie z nauką Kościoła, która głosi przede wszystkim Miłość a co za tym idzie w polityce – prawo i sprawiedliwość wobec wszystkich obywateli…
    …jestem katoliczką i jednocześnie obywatelką Polski, czy chcesz mnie przepołowić aby oddzielić we mnie sacrum od profanum? To samo jest z wszystkimi chrześcijanami i osobami wierzącymi w Boga , a nie przyjmującymi z wiarą Syna Bożego…
    … pandemia uczyniła wszystkich ludzi na świecie
    równymi wobec zarazy i to powinno ludzi uczyć odpowiedzialności za siebie nawzajem i dzielić się w tym ciężkim czasie nadwyżką w swoich dobrach…
    … Rząd PIS-u, robi , co tylko jest w stanie uczynić i Panie Boże dopomagaj mu w tym , dla dobra wszystkich… 🙂

    #28 niezapominajka
  29. #21
    St(r)achu,
    ja też modlę się za ten rzad, by przez nich spełniła się wola Boża dla nas.
    Nikt nie wie, jaka będzie sytuacja później. Do kiedy odłożyć? Kiedy będą bardziej sprzyjające warunki? A co jeżeli będzie tylko gorzej?
    Głosowanie korespondencyjne dla wszystkich uprawnionych w tej sytuacji może nie być najgorszym scenariuszem.
    „zamykają Kościoły” – niektórzy biskupi w trosce ojcowskiej o kapłanów, zaostrzają jeszcze bardziej restrykcje bezpieczeństwa (czytaj:nie potrzebnego narażania swego życia) niżeli rząd.

    #29 Mirosława
  30. #20
    Żyjemy w czasach, w których brak podłości, agresji, bezczelności czy chamstwa uważany jest /nawet, a może przede wszystkim w Kościele skoro ich wychowankowie tak postępują/ za zło, i ośmieszane /np.hejterzy/ jako wynik szczególnej głupoty w ludzkiej słabości/nieumiejętności czy braku tychże cech.
    Baranek leży przed sakramentem a jak postępuje?

    #30 Ka
  31. #27,28,29
    Nie wiem czy jestem dobrym chrześcijaninem, nie wiem czy jestem dobrym katolikiem. Wiem jedno Bóg dotknął mnie swoją miłością. Zawrócił mnie z drogi śmierci i zaoferował mi zbawienie. Próbuję kroczyć Jego drogami. Dwadzieścia lat prowadziłem całkiem nieźle prosperujące przedsiębiorstwo handlowo-usługowe. Obecnie pracuję też w urzędzie miasta. Z konieczności muszę pracować 14-15 godzin dziennie. Nawet gdybym chciał, to nie jestem w stanie oglądać tych ani innych podobnych stacji telewizyjnych. Przed snem oglądam w sypialni cokolwiek z telewizji naziemnej. Żeby było jasne. Nie jestem zwolennikiem PIS-u ani żadnych innych wilków w owczych skórach. Nie chcę tu rozmawiać o polityce, bo Jezus nie dzielił tylko łączył. Mogę przedstawić poglądy polityczne w korespondencji prywatnej jeśli ktoś chce je bliżej poznać. Mój adres asgrosik@interia.pl
    Mam nadzieję że to mnie nie dyskwalifikuje w waszych oczach.

    #31 St(r)ach
  32. Dopowiedzenie do wpisu #20:
    Jednak napisać to a wykonać to co się napisało to co innego.
    Napisać żeby opanować swój Język to takkie proste a już wykonać…. już ciężko. Tu jednak trzeba zaprzeć się siebie. Nie tylko wziąść swój krzyż ale najtrudniejsze zadasmie mamy „zaprzeć się samego siebie”.
    Pisze to bo powiedziałem jedno słowo za dużo i obraziłem bliską mi osobę.
    Obraziłem jej i swojego ducha bo ja też poczułem jakby mi było smutno na duchu. Jakby też mnie czasami dusza bolała.
    Teraz mi już lepiej ale to było dosyć dziwne przeżycie.
    Inne jak ktoś się pokłóci z kimś fizyczne.
    Dziwne bo ta osoba mieszka po sąsiedzku.
    Nie pytajcie dlaczego jest mi ona bliska ale jest.
    Sam tego nie rozumiem.
    Może Bóg coś w tym wszystkim zrobił.

    #32 chani
  33. #21
    Stachu
    Zaskoczyłeś mnie, ale modlę się za opozycję, a wiec i za Ciebie.
    Pan Bóg kocha wszystkich, niektórych więcej, ale nikogo mniej /chyba tak kiedyś napisał Ks Bp/

    #33 Klara
  34. #31
    Stachu,
    piszesz:
    „Nie jestem zwolennikiem PIS-u ani żadnych innych wilków w owczych skórach”
    … to tak jakby powiedzieć, że jesteś, jesteśmy my i część Kościoła, wilkami w owczej skórze…
    Pasuje ???

    #34 niezapominajka
  35. #25
    chani,
    to dlaczego biblijny Pan Jezus nie podporządkował się ówczesnej władzy politycznej i duchowej? Dlaczego przeciwstawiał się procedurom religijnym i politycznym? Nie dał się kupić za żadną cenę religijną i polityczną. Polecam Słowo;”Sanhedryn przeciw Apostołom. Wówczas arcykapłan i wszyscy jego zwolennicy, należący do stronnictwa saduceuszów, pełni zazdrości zatrzymali Apostołów i wtrącili ich do publicznego więzienia. Ale w nocy anioł Pański otworzył bramy więzienia i wyprowadziwszy ich powiedział: «Idźcie i głoście w świątyni ludowi wszystkie słowa tego życia!». Usłyszawszy to weszli o świcie do świątyni i nauczali. Tymczasem arcykapłan i jego stronnicy zwołali Sanhedryn i całą starszyznę synów Izraela. Posłali do więzienia, aby ich przyprowadzono. Lecz kiedy słudzy przyszli, nie znaleźli ich w więzieniu. Powrócili więc i oznajmili: «Znaleźliśmy więzienie bardzo starannie zamknięte i strażników stojących przed drzwiami. Po otwarciu jednak nie znaleźliśmy wewnątrz nikogo». Kiedy dowódca straży świątynnej i arcykapłani usłyszeli te słowa, nie mogli pojąć, co się z nimi stało. Wtem nadszedł ktoś i oznajmił im: «Ci ludzie, których wtrąciliście do więzienia, znajdują się w świątyni i nauczają lud». Wtedy dowódca straży poszedł ze sługami i przyprowadził ich, ale bez użycia siły, bo obawiali się ludu, by ich samych nie ukamienował. Przyprowadziwszy ich stawili przed Sanhedrynem, a arcykapłan zapytał: «Zakazaliśmy wam surowo, abyście nie nauczali w to imię, a oto napełniliście Jerozolimę waszą nauką i chcecie ściągnąć na nas krew tego Człowieka?» «Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi – odpowiedział Piotr i Apostołowie. Bóg naszych ojców wskrzesił Jezusa, którego straciliście, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wywyższył Go na prawicę swoją jako Władcę i Zbawiciela, aby dać Izraelowi nawrócenie i odpuszczenie grzechów. Dajemy temu świadectwo my właśnie oraz Duch Święty, którego Bóg udzielił tym, którzy Mu są posłuszni».
    Krzysztofie, dlaczego prawdziwy Prorok prorokuje pod prąd panującej fali ?
    janusz

    #35 baran katolicki
  36. #30
    Ka,
    powala mnie przed Najświętszym Sakramentem świadomość „kim jestem” i z KIM mam do czynienia. Czy Tobie przeszkadza moje człowieczeństwo w tym świecie ukrzyżowane/znienawidzone/ przez moce piekielne?
    janusz

    #36 baran katolicki
  37. #31
    Stachu,
    dlaczego nie wiesz kim jesteś? Twój wiek zmusza Cię do męskiej decyzji bycia Człowiekiem i Katolikiem jednocześnie. Nie można być Katolikiem nie będąc Człowiekiem. Pytanie poza normę. Co to dla Ciebie znaczy „być” człowiekiem? Czy można „być” nieuczciwym/grzesznym/ człowiekiem?
    janusz

    #37 baran katolicki
  38. #29
    Mirosławo,
    Stwórca poradził sobie z grzechem pierworodnym Adama i Ewy. Poradził sobie z Napoleonem, Hitlerem, Leninem, Stalinem, itd. Poradzi sobie i z korona wirusem. Szkoda tylko ludzkiego cierpienia niewinnego człowieka.
    janusz

    #38 baran katolicki
  39. #28 niezapominajko, proszę o konkretne/rzeczowe/ fakty ukazujące Ci bzdurność moich słów. Górnolotne ogólniki nie mają wartości obiektywnej. Co konkretnie tak mocno Cię zbulwersowało w mojej wypowiedzi? Przypomnij sobie lata osiemdziesiąte. Czas transformacji ustrojowej, politycznej, ekonomicznej, religijnej, itd. Słynny „okrągły stół” Lech Wałęsa jako narodowy lider porwany demokratycznie na najwyższy urząd Prezydenta. Naród dał wiarę. Zaufał władzy cywilnej i kościelnej. Dzisiaj wiemy, że to wszystko była wielka, narodowa ściema. Szkoda czasu na powtórkę z kolejnej rozgrywki.
    janusz

    #39 baran katolicki
  40. #33
    Klaro,
    w Bożym miłowaniu nie ma względu na osobę . Jednych kochać więcej to znaczy innych kochać mniej. Boża miłość jest jednaka dla każdego człowieka. Pan Bóg tak samo kocha Ciebie, mnie i Księdza Biskupa.
    janusz

    #40 baran katolicki
  41. #36
    To nie ja nienawidzę człowieka i nie ja mam lekceważący stosunek do ludzi pewna że to przeznaczeni pod rzeź /więc wciśnie się bądź co/ barany.Nie ja też staram się przypodobać …,no właśnie,komu?
    Zapomniałeś o Bogu.

    #41 Ka
  42. #36
    Już sam Twój nick zdradza Cię jaki masz stosunek do ludzi.
    #37
    Decyzja zawsze powinna być ludzka /po co podział, by łatwiej krzywdzić?/

    #42 Ka
  43. #41,#42
    Ka,
    mój stosunek do ludzi nie jest gorszy od Twojego szacunku do mnie. Powinno nam wszystkim zależeć na prawdzie obiektywnej bo tylko takie poznanie prawdy wyzwala pełnię człowieczeństwa. Nick jak nick. Taki czy owaki nie ma zasadniczego znaczenia w relacji tu na blogu. Wolałbym zwracać się do Ciebie po imieniu chrzcielnym ale kiedyś zaprotestowałaś. Baran to mój znak zodiaku. Baranem katolickim zostałem nazwany w pracy kupę lat temu i tak zostało. Pewnie coś w tej krzywce jest z prawdy o mnie.
    janusz

    #43 baran katolicki
  44. #35; 38
    baran katolicki
    Czemu mnie pytasz o Proroka? Sam nie wiesz?
    Moim zdaniem prawdziwy prorok robi tylko to co Bóg mu rozkazał i dlatego nie podporządkowuje się nikomu i niczemu, nawet wybranemu stronnictwu religijnemu.
    Jezus, jako Prorok Najwyższego mimo, że został obrzezany czyli jakby włączony do wspólnoty Narodu Wybranego miał nad sobą Króla. Tym Królem był Jego Ojciec.
    Przecież Izrael miał Jedynego Króla – Boga, ale tenże chciał być jak inne narody i mieć ziemskiego króla.

    #44 chani
  45. #33
    Klaro
    nie jestem w opozycji. Mimo tego dziękuję że się za mnie modlisz, ale jeśli już to o moje przebaczenie dla tych, którzy instrumentalnie wykorzystują Boga i Kościół do walki politycznej.

    #45 St(r)ach
  46. #35
    Uważam, że naginasz treść tego wydarzenia dla własnej tezy. Sanhedryn to najwyższa żydowska władza religijna i sądownicza. To właśnie Sanhedryn doprowadził do ukrzyżowania Jezusa i uwięzienia Apostołów. Jezus poddał się władzy Sanhedrynu i władzy politycznej, czyli Piłata. Apostołów wyprowadził Anioł Pański i POLECIŁ NAUCZAĆ. To Bóg nakazał głosić Jezusa w świątyni.

    #46 lemi
  47. #39
    Januszu
    napisałeś #9

    „Jako Katolicy uznajemy rozdzielność Kościoła od Państwa. Nie dobrze się dzieje kiedy zamazuje się nam czytelną granicę pomiędzy sacrum a profanum. Niestety tak dzisiaj się dzieje z zamykaniem realnych kościołów a otwieranie wirtualnych kościółków. Być może Tobie to „graje”. Dla mnie to „katastrofa” o wiele większa od tej smoleńskiej.”
    '… pierwsza część twego wpisu #9 jest do przyjęcia – zrozumienia 🙂
    … natomiast z zacytowaną treścią , po prostu się nie zgadzam i uważam za bzdurną fałszywkę myślową…
    … nie rozdzielam w swoim rozumieniu , Kościoła od Państwa w sensie duchowym… BÓG, HONOR, OJCZYZNA 🙂 …
    … to też moje credo 🙂
    … i tak postrzegam – w takich wartościach – ten Rząd… 🙂

    #47 niezapominajka
  48. Pytanie za sto punktów. Gdzie i kiedy została odprawiona pierwsza Msza Święta? Czy ktoś jeszcze pamięta?
    janusz

    #48 baran katolicki
  49. #34
    Niezapominajko
    nie bardzo rozumiem, co masz na myśli ale obawiam się że opatrznie mnie zrozumiałaś. Najkrócej mówiąc źle znoszę, kiedy rządzący wymachują kościelnymi sztandarami i wycierają usta nauką Chrystusa do politycznych zysków a żyją i działają jakby jej zupełnie nie znali. Najlepszy przykład ostatnia modlitwa prezydenta w Częstochowie. Sama w sobie bardzo dobra, ale w czasie kampanii, kiedy inni nie mogą jej prowadzić, a zwykli ludzi nie mogą wejść do kościoła prezydent z ochroną i telewizją jedzie na prywatną modlitwę do Częstochowy. Łamiąc prawo. Ma piękną kaplicę w pałacu prezydenckim. Czy to była modlitwa do Boga czy do ludzi o głosy wyborcze? Dla mnie to marketing i manipulowanie uczuciami religijnymi wyborców. Zgorszenie publiczne polityków deklarujących się jako katolicy, którym wyciąga się różne niegodziwości, jest równie fatalne w skutkach jak w grzechy ważnych ludzi kościoła. Ośmieszają w ten sposób Cały Kościół i jego wyznawców. Szanuję polityków, którzy żyją zgodnie z nauczaniem Kościoła Katolickiego i próbują wcielić je do ładu społecznego ale śmiech mnie ogarnia, kiedy polityk po kilku rozwodach powołuje się na społeczną naukę kościoła. I to są właśnie wilki w owczej skórze.

    #49 St(r)ach
  50. #43
    Nie będę polemizowała.
    Najprawdopodobniej pod słowem „prawda” każdy z nas /ludzi/ co innego rozumie.

    #50 Ka
  51. #37
    Januszu
    czy ja poddawałem w wątpliwość moje człowieczeństwo ? Chyba coś źle przeczytałeś. Co do decyzji to w chrześcijaństwie człowiek nic nie musi. A co do końcowego pytania to nie mam pojęcia. To Twoja filozofia i tylko Ty możesz znać odpowiedź na jej pytania.

    #51 St(r)ach
  52. #43
    „Baran to mój znak zodiaku”
    Nie pojmuję, jakie to ma znaczenie dla ludzi. A szczególnie jeśli takie zdania słyszę od kogoś, kto uważa się za wierzącego i to bardzo. Jedynym znakiem dla chrześcijanina powinien być krzyż Chrystusa a nie jakiś durny znak zodiaku.

    #52 Jurek 2
  53. #45
    Jak się szczerze modlisz za rządzących to dar przebaczenia otrzymasz.
    Mówię to z doświadczenia, bo opozycja denerwowała mnie do momentu rozpoczęcia modlitwy za nich.
    Nadal zdarza mi się oburzyć na ich kłamstwa i przewrotności, ale mam już pokój wewnętrzny.
    Wszystko w rękach Boga.

    #53 Klara
  54. #52
    Jurku2,
    dzisiaj dać się rozpoznać jako ukrzyżowany nie jest oznaką mądrości. W tym świecie pusty krzyż jeszcze ma prawo bycia, natomiast krzyż z wyraźną pasyjką ukrzyżowanego Pana Jezusa dla wielu katolickich obserwatorów/kibiców/ to czysty idiotyzm. Powiadają; „przecież Chrystus zmartwychwstał i nie ma go już na krzyżu.” Spotykam takie opinie pośród nowoczesnych katolików. Odnośnie znaku zodiaku to dla mnie nie ma żadnego znaczenia w sensie łaski/wiary/. Proszę się nie obawiać. Nie wierzę w horoskopy.
    Jurku, czy masz konkretne doświadczenie swojego krzyża? Tu nie chodzi o krzyż Pana Jezusa, ale o Twój krzyż.
    janusz

    #54 baran katolicki
  55. #51
    Stachu,
    w #31 piszesz; „Nie wiem czy jestem dobrym chrześcijaninem, nie wiem czy jestem dobrym katolikiem”. Jeśli nie wiesz czy jesteś DOBRY to tym samym ukazujesz swój chory rozum. Dlaczego nie wiesz o swojej DOBROCI? Stwórca pomyślał/wymyślił/ Cię stworzył Cię bardzo DOBREGO człowieka. Z tej dobroci rodzisz się jako dobry Chrześcijanin i DOBRY Katolik. DOBROĆ Boga jest dobrocią każdego człowieka podarowaną każdemu z nas w duchu i prawdzie. Twój duch jest stworzony jako bardzo dobry i nikt ani nic nie może zniszczyć Twoje człowieczeństwo pojmowane jako BARDZO DOBRE. To, że jesteś człowiekiem to zaszczyt pośród stworzenia. Twoje człowieczeństwo jest chlubą i dumą każdego stworzenia. Dlaczego tego nie widzisz? Kto Cię oślepia?
    Pozdrawiam
    janusz

    #55 baran katolicki
  56. #50
    Ka,
    bo dzisiejsi ideolodzy wymyślili, że rzeczywistość, która nas otacza jest subiektywnym tworem zmysłowego umysłu w człowieku pojmowanym jako intelektualne zwierzę. Warto zacząć uczciwą dysputę na temat „człowiek jako Człowiek”. Tu na blogu Księdza Biskupa ciężko jest się przebić z prawdą obiektywną. Większości wyrażacie swoje odczucia, przeżycia, doświadczenia, przemyślenia w oderwaniu od obiektywnej bo niezależnej od nas rzeczywistości.
    janusz

    #56 baran katolicki
  57. #53
    Klara
    A jak ja ci powiem, że PIS mnie denerwuje to co mi powiesz?
    Denerwuje mnie nie za to co robi bo robi rzeczywiście dobrze ale denerwuje mnie za to jak mówi, jakim językiem.
    Denerwuje mnie to jak oni chwalą się i porównują do poprzednich rządów.
    Niektórzy powiedzą, że „prawdę” trzeba mówić każdym językiem ale czy na pewno?
    Nie jestem z opozycji. Nie jestem za żadną partią.
    Pewnie zaraz będę miał lawinę komentarzy bo ten rząd według was jest od Boga ale ja jednak bym się nad tym zastanowił.
    To tylko moja opinia. Przecież każdy może mieć swoją.

    #57 chani
  58. Janusz, poczytaj co dzieje się w Ekwadorze. Tam władza nie radzi z epidemią, nie wprowadzili na czas ograniczeń. W efekcie ciała zmarłych wynoszą na ulice i na ulicy umierają ludzie. Tragedia.

    #58 lemi
  59. #47
    niezapominajko,
    władza świecka jest dla dobra społecznego w porządku naturalnym, materialnym, doczesnym. Władza duchowa tak zwany rząd dusz należy do duchownych, do Biskupów w porządku łaski. Chodzi o to by roztropnie umieć odróżnić te dwie rzeczywistości. Porządek naturalny to troska o ciało doczesne, dobrobyt materialny, ochrona przyrody, itd. Rząd świecki w katolickim wydaniu winien znać granice swojej władzy. Podobnie nasi duszpasterze rządząc naszymi duszami winni doskonale sobie zdawać sprawę gdzie jest profanum a gdzie sacrum w człowieku. Dobrobyt społeczny całego człowieka uzależniony jest w dużej mierze od odpowiedzialnej współpracy władzy świeckiej i władzy kościelnej/duchowej/. Nie może wójt rządzić na plebani a proboszcz w urzędzie gminy. Obaj mają władzę nad człowiekiem w ściśle określonych granicach. Bóg, honor, ojczyzna mają swoje odniesienie do rozum, pamięć i wolna wola. Tylko Bóg rozumny, pamięć historyczna i wolna wola budowania społecznego ładu/porządku/ jest naszą katolicką chlubą. Niezapominajko, mądry władca świecki uszanuje mądrego władcę duchowego i szybko zaczną współpracę dla dobra społecznego/wspólnotowego/. Nie odbędzie się to gdy zakres rządzenia pomieszamy tworząc jeden rząd cywilny i duchowy. Porządek łaski jest nadrzędny dla porządku natury ale nie jest to ta sama rzeczywistość.
    Pozdrawiam
    janusz

    #59 baran katolicki
  60. #54
    Dlaczego interesują Cię krzyże innych ludzi? Czy to aby /często pod pozorem modlitwy/ nie wychodzi poza normy i nie staje się czasem zwykłym wścibstwem? Krzyż domaga się ciszy. Zawsze.
    /wiadomo że do manipulacji – stosowania pejcza lub plastikowego kwiatka – potrzeba jak najwięcej danych o człowieku/.
    #55
    Stach został zdiagnozowany – chory. Na głowę Baranku, na głowę? Dlaczego więc pytasz: „kto Cię oślepia” skoro zdiagnozowałeś „choroba”?
    #56
    Podawane Ci recepty starasz się zniszczyć jako niezgodne z Twoim rozumowaniem. Ten kto odbiera człowieka jako zwierzę ze wszystkich sił stara się, by zwierzęciem pozostał a nawet cechy zwierzęce rozwinął.
    #59
    Ależ obecna władza /PIS/ jest posłuszna Kościołowi. Uznaje jego nieomylność i nadrzędność. To widać, i słychać /przynajmniej w moim mieście/.

    #60 Ka
  61. #60
    Żeby nie było, ja tam nie mam nic do władzy. Nie czaję się na jej stołki, oddaję swój /taboret hahaha/ jeśli takie rozporządzenie. Wykonuję, co zaleci bez szemrania.
    I rybka mi czy to PIS /świeccy/ czy Biskup /duchowni/ będzie stał na czele Rządu.

    #61 Ka
  62. Ad #56 baran katolicki
    Januszu!
    Skoro „na blogu Biskupa ciężko jest się przebić z prawdą obiektywną” – jak piszesz – radzę Ci założyć swój blog, by być autorytetem niezależnym od nikogo i przekonanym, że masz władzę (rację, prawdę itd. itp.) nad wszystkim i wszystkimi. Będziesz więc mógł niezależnie od kogokolwiek głosić „prawdę obiektywną”.
    Już od pewnego czasu przychodzi mi myśl, aby ograniczyć wpuszczanie niektórych Twoich komentarzy – tych autorytarnych, w których wypowiadasz się, jakbyś był ostatnią instancją we wszystkim. Widzę, że to odczuwa też nie jeden z Uczestników blogu.
    Pozdrawiam
    Bp ZbK

    #62 bp Zbigniew Kiernikowski
  63. #54
    Jednak jakieś znaczenie dla Ciebie, ma skoro to oznajmiasz.
    Poza tym dla niektórych może być sygnałem, że jednak może coś jest na rzeczy z tymi znakami. A może Ty też tak uważasz .

    Co do moich doświadczeń to już pisałem trochę w innych wątkach. A tak w ogóle to czemu pytasz ?

    #63 Jurek 2
  64. #55
    „Jeśli nie wiesz, czy jesteś DOBRY, to tym samym ukazujesz swój chory rozum.”
    Janusz Ty wiesz, Ty wszystko wiesz.
    Zgadzam się że Bóg stworzył człowieka dobrym. Ale spójrz na siebie, jak można to działo spieprzyć.
    Resztę pozostawię bez komentarza.

    #64 St(r)ach
  65. #59
    Janusz
    Pisze:” Tu na blogu Księdza Biskupa ciężko jest się przebić z prawdą obiektywną. Większości wyrażacie swoje odczucia, przeżycia, doświadczenia, przemyślenia w oderwaniu od obiektywnej bo niezależnej od nas rzeczywistości”
    Była to jakaś oś sporu pomiędzy Tischnerem i Krąpcem o rację ludzkiego poznawania rzeczywistości.
    Aby nie brnąć w pojęcia i terminy można zapytać: co jest lepszym sposobem poznania smaku ciastka, czy rozumowe nad nim deliberacje, czy po prostu zjedzenie tegoż.
    Poglądy, jakoby doświadczenia smaku ciastka mogło być jedynie subiektywnym oglądem, wrażeniem, które jednostka produkuje jako własną projekcję może wydawać się zasadne.
    Abstrahując od sądów wartościujących np. czy ciastko dobrze smakuje czy źle, subiektywne może być przecież odczucie słodkości, słoności konsystencji itd.
    Nie czuję się w żaden sposób uprawniony do dyskusji o epistemologii.
    Z historii zbawienia po prostu odczytuję, że Pan Bóg stworzył nas do jedzenia ciastek, a nie do opowiadania, nawet najbardziej uczonego jak one smakują.
    Aby jednak takie przekonanie mogło się utrzymać, potrzebne są do tego fundamenty. Bóg, poprzez natchnionych autorów umieścił je w Księdze Rodzaju tak trwale, że przetrwały wiele set lat jedynie w tradycji ustnej, a forma pisana nic z nich nie ujęła.
    Rozmawialiśmy o tym przy okazji Prologu do Ewangelii Janowej, który upewnia nas o Zbawicielu, że w Jego działaniu – zbawieniu człowieka – jest poznanie świata.
    Jezus Chrystus wcielił się nie w abstrakcyjny rozum, tylko w konkretne ciało z krwi i kości właśnie po to, abyśmy w naszym doświadczeniu mieli pewność poznania. O ile prawdziwie wyznajemy wiarę i wołamy Ojcze nasz!
    Jeśli brakuje wiary pojawiają się surogaty: rozum, filozofia itd, ale właśnie wtedy poznanie jest subiektywne, gdyż jego źródło bije od strony człowieka.
    Dlatego jedynie doświadczenie Jezusa Chrystusa daje gwarancję prawdziwego (obiektywnego) poznania, na ile On da konkretnej osobie takie światło.

    #65 grzegorz
  66. #65
    Z przyjemnością się czyta i rozum /dążenie Baranka/ uruchamia 🙂

    #66 Ka
  67. Z własnego doświadczenia wiem, że szatan potrafi wykorzystać człowieka do swoich celów a później „chodzi” za nim i go dołuje i może dlatego tyle samobójstw jest?
    Ale czy da się mu przeciwstawić? Czasami próbuję i jakoś mi się udaje ale ciężko jest. On udaje cwaniaka i czasami mami dobrem tak jak Adama i Ewe w Raju.
    ————-
    #62 bp Zbigniew Kiernikowski
    Nie wiem, czym dla Janusza jest ta cała „prawda obiektywna” ale widzę, że dla niego trzeba mieć mnóstwo cierpliwości.
    ——————
    # Janusz
    Nawet tą twoją „prawdę” można nagiąć. Możesz się z tym nie zgadzać, ale jak ktoś jedno zdanie rozumie inaczej, drugi też inaczej a trzeci jeszcze inaczej to gdzie tu prawda?

    #67 chani
  68. #64
    Stachu,
    jeśli zostałeś pomyślany/zaprojektowany/ i stworzony/zrodzony/ w boskim Rozumie jako bardzo dobry do dlaczego tego nie wiesz? Czy straciłeś duchową pamięć? Czy nie masz duchowego rozumu? Kto trzyma w niewoli Twoją wolną wolę? Stachu, nie dajmy się zwariować pozorom prawdy, dobra i piękna. Sprawa jest prosta i dość oczywista. Żaden człowiek nie ma w swoim człowieczeństwie destrukcyjnych mocy samego siebie. Być człowiekiem to być bardzo dobrym człowiekiem. Nie ma czegoś takiego jak „zły człowiek”. Nie istniejesz jako grzesznik. Kapujesz.
    janusz

    #68 baran katolicki
  69. #65
    Grzegorzu,
    nic dziwnego ze jest konflikt pomiędzy dwoma wybitnym filozofami będącymi jednocześni katolickimi księżmi i autorytetami po dziś dzień dla współczesnych Polaków. Ksiądz Tischner odnośnie „prawdy” widział ją jako „święta prawda, tyż prawda i gówno prawda”. Ksiądz Krąpiec uznawał za prawdę tylko to co jest rzeczywiście prawdziwe. Po której Ty jesteś stronie? Podajesz nieadekwatny przykład z smakowanie ciasta jako pokarm cielesny. Prawda przynależy do porządku nadprzyrodzonego, który nazywamy porządkiem łaski. Ciasto materialne jest pokarmem cielesnym/doczesny/ doświadczalnym zmysłami. Prawda, wiara, miłość, Bóg, Kościół, itd. mają swoje źródło w łasce Bożej a to znaczy są dla zmysłów cielesnych niedostępne. Porządek/rzeczywistość/ łaski jest duchowej jakości ni jak doświadczalny w doczesności materialnej samymi tylko zmysłami. Nie tylko do jedzenia smacznego ciasta jesteś powołany w okresie gdzie wszędzie cierpienie, lęk, głód, korona wirus, itd. Nie samych chlebem człowiek żyje ale każdym Słowem Bożym. Spróbuj smaczne ciasteczko zjeść w duchu i prawdzie. Czy jest taka możliwość nakarmić się Eucharystią przez wirtualny ekran? Proszę nie mieszać tego co cielesne z tym co duchowe w człowieku. Ducha stanowi duchowy rozum, duchowa pamięć i duchowa wolna wola. Ciał materialne porusza się dzięki zmysłom naturalnym. Jezus Chrystus jako Bóg i Człowiek przynależy dzisiaj w całości do porządku nadprzyrodzonego doświadczalnego przez nas tylko we własnym rozumnym duchu przy pomocy pamięci i wolnej woli. Zmysłowe poznanie Pana Jezusa jest tylko owocem poznania duchowego.
    Pozdrawiam
    janusz

    #69 baran katolicki
  70. #60
    Ka,
    „jeden drugiego brzemiona noście”. Po za tym, na własnym krzyżu zawsze jest się prawdziwym. Pokaż mi jak dźwigasz swój krzyż, a powiem Ci kim jesteś.
    janusz

    #70 baran katolicki
  71. #63
    Jurku2,
    pytam bo zależy mi na Tobie. Pytam o Twój osobisty krzyż, bo być może i mój jest podobny. Razem iść przez ten świat z chwalebnym krzyżem to Chrystus/Kościół/.
    Pozdrawiam
    janusz

    #71 baran katolicki
  72. #62
    Księże Biskupie,
    zrobisz jak zechcesz to jest Twoja własność i Twój dom. To, że jest ciężko przebić się z „prawdą obiektywną” tu na blogu nie jest jakim fenomenem współczesnej rzeczywistości. Miłość jest nie kochana bo Prawda jest bagatelizowana, rozwadniana, relatywizowana, rozmydlana, itd. Nikt nie obiecał, że życie w duchu i prawdzie będzie łatwym zadaniem dla świadomego Katolika. Z drugiej strony „moje jarzmo jest słodkie a brzemię lekkie”.
    Pozdrawiam serdecznie
    janusz

    #72 baran katolicki
  73. #69
    Januszu,
    Piszesz: „Ksiądz Tischner odnośnie „prawdy” widział ją jako „święta prawda, tyż prawda i gówno prawda”
    Nie powielaj głupot opowiadanych o Księdzu Profesorze.

    #73 grzegorz
  74. #65
    Grzegorzu,
    piszesz;”Jezus Chrystus wcielił się nie w abstrakcyjny rozum, tylko w konkretne ciało z krwi i kości właśnie po to, abyśmy w naszym doświadczeniu mieli pewność poznania. O ile prawdziwie wyznajemy wiarę i wołamy Ojcze nasz”! Dajesz temu wiarę choć dalekie to od nas wydarzenie historyczne. Osoba Boska Syna Bożego oblekła się w ludzką naturę dając się rozpoznać jako bardzo dobry człowiek. Ten sam Pan Jezus został ukrzyżowany, umarł w ludzkim ciele wstąpił do Nieba i stał się rzeczywistością duchową/nadprzyrodzoną/ nie dostępną dla doczesnych zmysłów. Nasza cielesność nie jest miejscem spotkania ani doświadczania rzeczywistości duchowej. Tylko rozum może przyjąć za prawdę to co dla zmysłów nie dostępne. Mówiąc o doświadczeniu Boga musimy oprzeć owe poznanie na rozumie, pamięci i wolnej woli.To prawda, że „Dlatego jedynie doświadczenie Jezusa Chrystusa daje gwarancję prawdziwego (obiektywnego) poznania, na ile On da konkretnej osobie takie światło”. W wierze mówimy o doświadczeniu duchowym nie zmysłowym. To rozumne doświadczenie jest możliwe tylko dzięki łasce. Wyraża się ono w przyjęciu z prawdę obiektywną wszystko to co Kościół podaje do wierzenia w dogmatach.
    janusz

    #74 baran katolicki
  75. #70
    Brakuje Ci ludzkich jęków? To takie miłe?
    Jeśli nosisz brzemię, to biorąc pod uwagę Twoją naturę nosisz tylko to, co sam sobie uczyniłeś. Altruizm to nie Ty, chyba że obliczony, wyliczony i wkalkulowany w koszty zysku.

    #75 Ka
  76. #62
    Kiedyś zastanawiałem się nad wpisami Janusza i doszedłem do wniosku, że bez Jego kolorytu byłoby szaro na blogu. Jego wpisy w moim przypadku zmuszają mnie do większego zaangażowania merytorycznego i odświeżenia wiedzy. Życzę wszystkim a przede wszystkim sobie cierpliwości.

    #76 lemi
  77. Januszu,
    … twoje „filozofowanie” w temacie wiary jest nie do strawienia, przykro mi to mówić, bo sądziłam, że jesteś i mądrzejszy i pokorniejszy… takiego chciała bym cię postrzegać i obyś taki się stał w przyszłości …
    … czy w ogóle uznajesz autorytet Księdza Biskupa -Gospodarza tego blogu ???
    … puki co, twoje dywagacje kipią pychą – jedynie ty wiesz wszystko najlepiej, pouczasz wszystkich wątpliwej jakości treściami, a przy tym kręcisz
    „pod górkę” i jak Syzyf nie dojdziesz do „szczytu” …
    … człowieku, opamiętaj się i posłuchaj tego:
    http://wmm.przemyska.pl/2020/oto-sa-bowiem-swieta-paschalne-ks-marek-wasag/?fbclid=IwAR3t5YBGROTZoXbEKDDGJL7KnKVsaUtL8KxdQZpfr-aPB4XGcbro6IyIdr8

    #77 niezapominajka
  78. Januszu,
    … bardzo mi podoba się przykład Grzegorza z ciastem…
    … wyobraź sobie, że widzimy wszyscy, smakowicie wyglądający tort, którego smakiem można się rozkoszować po spróbowaniu go…
    … ty wiarę rozumiesz swoim rozumem a nie sercem
    … patrzysz na tort, podziwiasz /?/i krytykujesz jednocześnie, ale smaku nie znasz …

    #78 niezapominajka
  79. #73 grzegorz,
    nie wiem, czy tak widział „prawdę” ks. Tischner. Ale wiem, że to wbrew pozorom wcale nie jest takie głupie stwierdzenie.
    Mój punkt widzenia „zależy od miejsca siedzenia”.
    Niejednokrotnie wyższe wymagania stawiam innym osobom niż sobie.
    Czy ks. prof. Guz, zgodnie ze swoimi przekonaniami chętnie idzie służyć ludziom bez żadnych środków bezpieczeństwa w związku z koronawirusem? – wątpię.
    Niektóre osoby boją się o frekwencję wyborczą, gdyby doszło do wyborów. Ryzykuję stwierdzenie, że byłaby powyżej 50%. Właśnie ze względu na „prawdę” którą każdy z nas nosi w sobie i na ile to możliwe, chce mieć na nią wpływ.

    #79 Mirosława
  80. #75
    Ka,
    brakuje mi tu prawdy o człowieku bez poznania, której tracimy swoje człowieczeństwo. Brakuje mi rozumnego podejścia do rzeczywistości bytowej zwanej słusznie ludzką egzystencją w wymiarze doczesnym i wiecznym. Kiedyś modne było zrywanie masek. Ci ze wspólnot neokatechumenalnych wiedzą o czym myślę. Dzisiaj mamy trend przeciwny. Zachęcają nas do udawania, do zabezpieczania się, do zakładania różnorakich masek samoobronnych. Nawet tu na blogu zmuszany jestem do poprawności politycznej i religijnej. Czy bez prawdy obiektywnej, bez poznawania prawdy jako Prawdy da się spokojnie żyć i przeżyć czas próby? Czy wystarczy współczesnym Katolikom jakaś postprawda oparta o postfakty/Kłamstwa/?
    janusz

    #80 baran katolicki
  81. #78
    niezapominajko,
    proszę wrócić do #59, w którym przedstawiłem dwie rzeczywistości nakładające się na siebie a jednocześnie różne od siebie. Człowiek ma życie/duszę/ materialną i duchową. To co materialne w duszy ludzkiej podlega władzy świeckiej zaś to co duchowe władzy kościelnej/duchowej/. Wiara jest łaską nadprzyrodzoną i przynależy do rzeczywistości duchowej. Porównanie świętej i apostolskiej Wiary katolickiej do tortowego ciasta jest chybione i nie trafia celu jakim jest Bóg/Stwórca/. Doświadczenie wiary porównane ze smakowaniem tortu/ciastka/ jest pomieszaniem porządku natury z porządkiem łaski. Być może Grzegorz z braku czasu i cierpliwości idzie na skróty nie zważając na konieczność deliberacji pojęciowych cywilizacji łacińskiej. Dla mnie łaska wiary dociera do serca tylko przez rozum naturalny. Inne kanały, kanaliki i furtki są szczelnie zamknięte. Dobry tort najpierw zdumiewa mój rozum, który pozwala do zmysłowej degustacji.
    janusz

    #81 baran katolicki
  82. #76
    Okey, tylko że ten koloryt filtrowany przez wiele /na różnym stopniu rozwoju/ umysłów może niepowetowaną krzywdę wyrządzić.
    Łatwo jest wpuścić coś w ruch, gorzej już z normowaniem tego lub całkowitym zatrzymaniem /szczególnie jak tak mocno dba się o własny tyłek/.
    #78
    Baranek nie lubi ludzi, a to oni sprawiają radość o czym nie wie. Baranek to chłopiec, który dobrze by się czuł w czasie okupacji i wojny, i szerzeniu strachu wśród ludzi.

    #82 Ka
  83. #73
    Grzegorzu, zobacz jakim tokiem myślenia idzie chani w #67. Pisze tam; „Nawet tą twoją „prawdę” można nagiąć. Możesz się z tym nie zgadzać, ale jak ktoś jedno zdanie rozumie inaczej, drugi też inaczej a trzeci jeszcze inaczej to gdzie tu prawda?”. Czy je jest to tischnerowskie myślenie?
    janusz

    #83 baran katolicki
  84. #74 Januszu,
    Piszesz:
    „W wierze mówimy o doświadczeniu duchowym nie zmysłowym.”
    Po pierwsze nie „mówimy”, ale Ty mówisz.
    Po drugie jak widać, konsekwencją przekonań w które wpadłeś, jest niewiara w rzeczywista obecność Jezusa Chrystusa pod postaciami eucharystycznymi.
    Jest to bowiem obecność jak najbardziej zmysłowa.
    Polecam dla Ciebie dobre przeżycie Drogi Krzyżowej. Ona Cię wyleczy z bujania w obłokach doświadczeń duchowych i sprowadzi na ziemię tam, gdzie Jezus naprawdę cierpiał i umarł.
    Po trzecie dużo dalej idącą konsekwencją myślenia, które Januszu Ciebie przeżarło jest niewiara w zbawcze działanie Boga.
    To Boże działanie, przyjęte przez człowieka, przeze mnie, daje w odpowiedzi konkretne moje czyny, uczynki.
    Nie jak piszesz:
    „w przyjęciu z prawdę obiektywną wszystko to co Kościół podaje do wierzenia w dogmatach” ale np. w malowaniu pomieszczeń domu farbami, które żona z pieczołowitością powybierała w sklepie, bo z racji koronovirusa nie wychodzimy z domu.

    #84 grzegorz
  85. #74
    Januszu
    Piszesz:
    „Nasza cielesność nie jest miejscem spotkania ani doświadczania rzeczywistości duchowej.”
    Tak właśnie wołali Żydzi do Jezusa idąc na Niego z kamieniami.
    Był on dla nich synem cieśli a nie Synem Bożym.
    Porzuć Januszu swoje zgubne wierzenia.

    #85 grzegorz
  86. #69
    Januszu,
    Piszesz:
    „Podajesz nieadekwatny przykład z smakowanie ciasta jako pokarm cielesny.”
    Skoro tak hołubiony prze Ciebie rozum, nie daje sobie rady z prostą metaforą o ciastku, impertynencją byłoby zestawiać go z naszym Bogiem, Panem Jedynym.

    #86 grzegorz
  87. Wiarę się przyjmuje sercem a wyznaje ustami.
    W Piśmie jest „Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami – do zbawienia” {Rz 10,10}. Nie wszyscy to jednak chyba rozumieją.
    Tu trzeba wiary na wzór Abrama. Uwierzył w sercu, że stanie się ojcem i został usprawiedliwiony.
    „I poleciwszy Abramowi wyjść z namiotu, rzekł: «Spójrz na niebo i policz gwiazdy, jeśli zdołasz to uczynić»; potem dodał: «Tak liczne będzie twoje potomstwo».
    Abram uwierzył i Pan poczytał mu to za zasługę” [Rdz 15,5-6]
    Abraham został już usprawiedliwiony mimo, że wtedy jeszcze nie było Prawa.
    „W taki sam sposób Abraham uwierzył Bogu i to mu poczytano za sprawiedliwość. Zrozumiejcie zatem, że ci, którzy polegają na wierze, ci są synami Abrahama. I stąd Pismo widząc, że w przyszłości Bóg na podstawie wiary będzie dawał poganom usprawiedliwienie, już Abrahamowi oznajmiło tę radosną nowinę: W tobie będą błogosławione wszystkie narody5 I dlatego tylko ci, którzy polegają na wierze, mają uczestnictwo w błogosławieństwie wraz z Abrahamem, który dał posłuch wierze” [Ga 3,6-9]
    Jeśli tylko rozumem będziemy przyjmować wiarę, będziemy jak faryzeusze, którzy się wywyższali nad innymi, gardzili innymi.
    Moim zdaniem właśnie na tym polega ten cały grzech faryzeiskki.
    Nam się tłumaczy, że faryzeusze nie przyznali się do winy ale czy na pewno? A po spotkaniu z kobietą cudzołożną?

    #87 chani
  88. #87
    chani,
    cytujesz;”„Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami – do zbawienia”. Słowo to w moim rozumieniu odróżnia „usprawiedliwienie”/odkupienie/ od „zbawienia”. Czy i Ty to zauważasz? Poza tym nieustannie tu piszę, że sam naturalny/człowieczy/ rozum nie jest w stanie o własnych siłach funkcjonować w duszy ludzkiej porażony duchowo grzechem pierworodnym. Jak to wygląda w realu wiemy bardzo dobrze doświadczając Ty swoje a ja ciało swojego syna umiłowanego/Piotra/ dziecięcym porażeniem mózgowym. Tylko rozum bez łaski wiary jest w mocy dojść do stwierdzenia, że Bóg/Stwórca/ istnieje. Poznanie tego Boga/Stwórcy/wymaga współpracy z łaską Bożą/uświęcającą/. Tak zwana duchowa rehabilitacja. Protestanci dali spokój własnemu wysiłkowi i idą w kierunku uśmiercania/unicestwiania/ tego co porażone naturalnie w ciele i duchu. Czystka społeczna rozumiana jako selekcja naturalna jest powrotem do pogaństwa i przeczy zasadniczo cywilizacji łacińskiej łacińskie/katolickiej/. Krzysztofie, wiara biblijnego Abrahama jest prototypem/zwiastunem/ świętej i apostolskiej Wiary rzymskokatolickiej. Dzisiaj nie możemy bezkrytycznie cofnąć się do prototypu i uznać go za końcowy produkt w wymiarze łaski wiary. Obrona własnego rozumu daje Ci szansę być człowiekiem w pełni łaski Bożej. Taki Krzysztof zawita w Królestwie Niebieskim jaki jest w prawdzie i duchu.
    Pozdrawiam
    janusz

    #88 baran katolicki
  89. #84
    Grzegorzu,
    nie jestem twoim przeciwnikiem w wierze. Piszesz:” To Boże działanie, przyjęte przez człowieka, przeze mnie, daje w odpowiedzi konkretne moje czyny, uczynki”. Jak Ty jako stworzenie potrafisz sensownie kooperować w działaniu/dziele/ Stwórcy/Boga/? Zmysłowe doświadczenie działania Bożego w człowieku to instynkt naturalny znany każdemu sakowi. Jako rozumny człowiek/żyjący z prawdy obiektywnej/ koniecznie potrzebujesz do zbawienia nie działania o własnych siłach/naturalny rozum/ ale potrzebujesz współdziałania z łaską uświęcającą/łaską Bożą/. Samo działanie łaski Bożej na Twoją osobę nie da Ci zbawienia. Otwartość polega na przyjęcie swoim pokaleczonym/porażonym/ rozumem po grzechu pierworodnym bez warunkową rehabilitację łaską Bożą. Doskonale wiem jak to działa fizycznie i psychicznie w rzeczywistości cielesnej/materialnej/. Piotra mam na co dzień już a może dopiero dwadzieścia dwa lata. To nie jest tak, że tylko on jest ukrzyżowany/bogu ducha winien/ ale na tym samym krzyżu zawisłem i „ja” i moja żona i moi synowie, moi bracia i siostra, sąsiedzi, koledzy w pracy, nieznajomi w kolejce miejskiej i Wy tu na tym blogu. Doświadczacie człowieka ukrzyżowanego w ciele i duchu, który oddaje swego ducha świętemu i apostolskiemu Kościołowi eucharystycznemu/katolickiemu/. Marana ta. Amen.
    janusz

    #89 baran katolicki
  90. #86
    Grzegorzu,
    wczoraj z bólem a jednocześnie ze zdumieniem obserwowałem usilne staranie paty gołębi by wyprowadzić swoje ostatnie pisklę z gniazda na wolność. Chodziło o ten moment gdzie pisklę/dziecię/ powinno zgodnie z prawami natury samo latać. Niestety jedno z pośród bodajże czworo nie ma odwagi lub nie może samodzielnie latać/żyć/. Widać, że owe pisklę jest chore i pewnie nie da rady o własnych/naturalnych/ siłach nauczyć się latać. Gołębie, które towarzyszą nam w pracy, nie ras „srając” na nas dobrze wiedzą kim są i po co żyją. To ptaki niebieskie, które nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one?”. Grzegorzu, nie jestem ani Twoim przeciwnikiem w wierze ani przeciwnikiem wiary Księdza Biskupa. Dał nam Stwórca/Bóg/ rozum, pamięć i wolność wyboru tylko po to by poznawać Prawdę lgnąc do Dobra i zachwycać się Dobrem. Człowiekiem być to marzenie każdego stworzenia. Czy zdajesz sobie sprawę z zaszczytu bycia CZŁOWIEKIEM na obraz i podobieństwo Stwórcy/Boga/?
    janusz

    #90 baran katolicki
  91. #90
    Januszu
    Pytasz: „Czy zdajesz sobie sprawę z zaszczytu bycia na obraz i podobieństwo Boga”
    Ja nie, ale moja żona na pewno tak.

    #91 grzegorz
  92. Tak sobie pomyślałem jak Eucharysta daje mooc do miłowania innych; czyją mocą miłują innych ci, którzy nie chodzą na Eucharystię?
    Są przecież tacy, którzy są mili, emanują ciepłem, nie wadzą nikomu i nie krzywdzą innych.
    ———-
    #88 baran katolicki
    Ale zobacz drogi Januszu, że jednak Abraham już wtedy został usprawiedliwiony i to grubo przed nadaniem Prawa i odkupieniem człowieka.
    Abraham przecież też używał rozumu a jednak uwierzył w obietnicę Bożą.
    Pisma się nie da podważyć.

    #92 chani
  93. #89
    Spójrz na Krzysztofa /Chaniego/, jak dzielnie znosi swoje ograniczenia. Nigdy nie zauważyłam hołubienia sobie z powodu trudności z jakimi się mierzy.
    Nie wiem, do czego Ci konieczne to podkreślanie /właściwie ciągłe/ ciężaru.

    #93 Ka
  94. #92
    chani,
    historyczny Pan Jezus to realna postać czasoprzestrzenna. Postać Pana Jezusa opisana w Ewangelii świętej to konkretny i rzeczywisty Bóg, Człowiek w jednej Osobie Syna Bożego. Pan Jezus nie został wymyślony przez Apostołów lecz istniał realnie. Podobnie jest z Najświętszą Hostią dzisiaj. Pod postaciami konsekrowanego chleba i wina jest realnie obecny tu i teraz rzeczywisty Pan Jezus. Hostia nie jest jakąś iluzją umysłu ludzkiego. Nie jest tylko duchowej jakości. Hostia to konkretna substancja materialna żywego i uwielbionego Pana Jezusa. Mamy Chrystusa tak blisko siebie a jednak nie wierzymy w Chrystusa, nie widzimy Chrystusa, nie słyszymy Chrystusa. Nawet gardzimy tym czego nie znamy. Tak jak Apostołowie będąc blisko i na co dzień z Osobą Syna Bożego ukrytego pod postacią człowieka doczesnego tak i my dzisiaj po raz drugi zostawiamy Pana Jezusa samego w Ogrójcu/Tabernakulum/. Zamykamy Go w ciemnicy nieczynnych kościołów. Nie mamy możliwości pełnić Jego wolę, która chce byśmy się karmili eucharystyczną Hostią na co dzień. Nic dobrego nasze tchórzostwo i brak wiary nie przyniesie ludzkości. Patagony nas wykończą na własne życzenie. Szkoda tylko każdego człowieka pochowanego żywcem/bez wiary/.
    janusz

    #94 baran katolicki
  95. #93
    Ka,
    w duchu i prawdzie widzę i słyszę Krzysztofa. Niestety widok ten jest jak na razie nie do pozazdroszczenia. Żyje o własnych siłach tak jak potrafi. Zdaje się, że jeszcze jest młokosem co daje mu szansę nawrócenia się na Eucharystię jako realnej rzeczywistości Nieba dostępnej już tutaj. Sakramenty święte mu nie potrzebne. Kościół ma swój domowy do prywatnego użytku. Przyzwyczajony do „zostań w domu” od dawna. W młodości to i ja zadowalałem się samym mlekiem. Dzisiaj potrzebuję pokarmu stałego, ukrytego w każdej Hostii. Niestety moi duszpasterze doszli do wniosku, że duchem nakarmię ciało. Przykre to co się dzieje w naszej Ojczyźnie zaatakowanej obcymi patagonami. Czy staniemy do walki jak należy czy może damy się przerobić na masło maślane.
    janusz

    #95 baran katolicki
  96. #95
    Bóg to nie tylko Eucharystia. Nie można tak zawężać Jego i Jego działanie.

    #96 Ka
  97. #
    baran katolicki
    „Zdaje się, że jeszcze jest młokosem co daje mu szansę nawrócenia się na Eucharystię jako realnej rzeczywistości Nieba dostępnej już tutaj” – anie bo mam 36 lat 🙂
    I dla mnie Eucharystia to nie jest realną obecnością Chrystusa.
    Dla mnie Eucharystia jest Kościołem, Jego Świątynią.
    Przeto i moje ciało jest Świątynią Ducha Świętego.

    #97 chani
  98. #96
    Ka,
    Pan Jezus jest naprawdę żywy w Eucharystii: Ciało i Krew, Dusza i Bóstwo.
    janusz

    #98 baran katolicki
  99. #94
    baran katolicki
    I jeszcze Janusz, nie pisz wywodów tylko odpowiedz na konkretne pytanie.
    Powtórzę: „czyją mocą miłują innych ci, którzy nie chodzą na Eucharystię?”

    #99 chani
  100. #99
    chani,
    mocą natury ludzkiej, to znaczy o w własnych siłach.
    janusz

    #100 baran katolicki
  101. #97
    Dla mnie Eucharystia jest realną obecnością Chrystusa.
    Był czas w moim życiu, że „chodziłam do Kościoła”, ale tak naprawdę nic z tego nie rozumiałam /byłam w Twoim wieku/. Nigdy jednak nie rezygnowałam z coniedzielnej Eucharystii. Myślę, że przez swoją wytrwałość /obowiązkowość / Pan Bóg dotknął w namacalny sposób moje ucho i serce.
    Proces mojego nawracania trwa i będzie trwał do końca mojego życia, a ja coraz bardziej widzę swoją ułomność i tym bardziej pragnę jednoczenia się z Nim w Eucharystii /wiem, że o własnych siłach nie potrafię przeżyć dobrze jednego dnia.
    Życzę Ci doświadczenia Miłości Boga w darze Eucharystii

    #101 Klara
  102. Januszu,
    Wiem, że nie jesteś moim wrogiem, mimo że czasami trochę się tarmosimy 🙂

    #102 grzegorz
  103. #100
    baran katolicki
    Przecież o własnych siłach to nic zrobić nie możemy a szczególnie miłować innych.
    Zobacz co ludzie robią o własnych siłach. Jak ich miłość wygląda.
    Coś mi się zdaje, że się próbujesz usprawiedliwić.
    O własnych siłach to tylko wywołujemy wojny, zawiści…

    #103 chani
  104. #103
    chani,
    odpowiem Ci jeśli mi powiesz co rozumiesz przez słowo „miłować się”? Powiem tylko, że każdy człowiek ma naturalne predyspozycje do zmysłowego miłowania się. Łaska wiary daje człowiekowi możliwość rozumnego miłowania się.
    janusz

    #104 baran katolicki
  105. #104
    baran katolicki
    „Miłować się” według mnie znaczy tyle co widzieć piękno duszy w drugim człowieku.

    #105 chani
  106. #98
    Nie neguję.

    #106 Ka
  107. #105
    A ja myślę że miłość znaczy /swoim i innym, bez różnicowania i bez kalkulacji/ pomagać.
    Dotyczy to wszystkich, również dzieci /przez dzieci.
    No i nie mieszajmy w to zawodowego pomagania, bo z wykonywaniem zawodów różnie bywa/.

    #107 Ka
  108. #105
    chani,
    czy widzisz piękno mojej duszy? Czy mnie miłujesz? Z tego co wiem nie da się miłować w pełni będąc w grzechu ciężkim. Krzysztofie, jeśli „pederasta” miłuje „pederastę” to jak myślisz, jakimi siłami to robi? Czy łaska Boża mu pomaga w takim miłowaniu? Chodzi mi o grzesznych „pederastów”, którzy współżyją ze sobą bo się „kochają”. Czy to jest miłowanie po bożemu? Miłowanie o własnych siłach jest zmysłowym uczuciem, doświadczeniem, przeżyciem, itd. Dobrze wiesz, że jest człowiek cielesny i człowiek duchowy. Chodzi o to by dusza cielesna/zmysłowa/była posłuszna duszy duchowej/rozumnej/. Nie wiem co z tego pojąłeś ale warto siać w porę i nie w porę.
    Pozdrawiam
    janusz

    #108 baran katolicki
  109. #108
    baran katolicki
    Twojej duszy nie widzę, bo nie widzę też ciebie cieleśnie, ale widzę piękno duszy u niektórych moich sąsiadów.
    Miłość Boża przeto widzi nie tylko piękno ciała, ale i duszy a miłość ludzka widzi tylko to co cielesne.
    Ja właśnie widzę piękno duszy i ciała, ale muszę tego kogoś zobaczyć.

    #109 chani
  110. 109
    Przyznam szczerze że u Baranka zobaczyłam raz tchnienie i drgnienie duszy. Naprawdę.
    Więc jest przytłoczona czymś, w co się przez lata obległ.

    #110 Ka
  111. #109
    chani,
    Pana Jezusa też nie widzisz cieleśnie a jednak zachwyca cię Jego Boska i ludzka dusza. Czy wież, że Osoba Pan Jezus ma dwie dusze? Jedna boska a druga ludzka.
    janusz

    #111 baran katolicki
  112. #105
    chani
    …miłować drugiego , to 77 razy przebaczać mu 🙂

    #112 niezapominajka

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php