Posypanie głowy popiołem to znak. Znak wyrażający prawdę o człowieku, o mnie. A jednocześnie znak, który niejako komunikuje (emanuje) z wnętrza mego człowieczego wnętrza i mojej tożsamości gotowość poddanie się działaniu Pana Boga.

To na początku Bóg uczynił człowieka z prochu ziemi. Uczynił go jako wspaniałe swoje dzieło. Obdarzył go udziałem w swoim życiu a w szczególności wolnością.

Człowiek nadużył tej wolności. Wskutek grzechu, człowiek wraca do prawdy i rzeczywistości prochu.

Moc Boga wobec prochu

Bóg jednak z tym „wtórnym” prochem też jest gotów dokonywać swego wspaniałego działa. Dokonuje się to w dziele Jezusa. W Odkupieniu. W nowym stworzeniu.

Kiedy przyznajemy się do prawdy, że jesteśmy prochem przed Bogiem  przed drugim człowiekiem, to jednocześnie wyznajemy, że niesiemy w sobie wiarę i nadzieję, że to Bóg może z tym prochem, ze mną dokonywać wspaniałych dzieł. Może przeprowadzać prze doświadczenie śmierci, starcia na proch i nowego ukształtowania.

W mocy Boga jest to, że z tego prochu może uczynić wspaniałą świątynię swoje obecności. Przejawia się to w szczególny sposób, gdy przeżywam coś z tego, czym jest „starcie na proch” jakiejś cząstki mojej tożsamości i przyzwolenie w wierze na to, aby Bóg dokonał swego dzieła przez mój konkretny udział w darze przebaczenia, które otrzymuję i które mogę dalej podawać – w szczególności tym, którzy mają jakiś udział w „ścieraniu mnie na proch”, abym był stosownym materiałem w rękach Boga. To będzie zawsze związany z jakimś moim „świątynnym” darem z siebie, czyli składaniem siebie w ofierze na wzór i dzięki mocy Jezusa Chrystusa – Kapłana. Tak On buduje Kościół – swoje Ciało z żywych członków, którzy pozwalaj się przeniknąć Jego Duchem (zob. Rz 12,1-2).

To jest perspektywa Wielkiego Postu, która nabiera blasku w świetle Zmartwychwstania i Daru Ducha Świętego.

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

136 komentarzy

  1. Ja się boję tego prochu, a raczej tego jak to się dzieje. Tak bardzo się boję, że nawet nie doczytałam do końca tekstu. Może jutro.

    #1 Ka
  2. „To na początku Bóg uczynił człowieka z prochu ziemi”.
    Wszystko ma swoją przyczynę więc i „proch ziemi” z czego powstał? Być może dziwaczne pytanie zadaje moja dusza a rozum szuka prawdziwej odpowiedzi. Wiara nasza uczy nas, że całe stworzenie Bóg uczynił z nicości. Nicość to nieistnienie, niebyt, marność, bezwartościowość. W Bogu nie ma nicości. Bóg jednak stwarzając z nicości wypełnia ją Sobą i tak powstałe życie stworzeń. Czy jednak człowiek to tylko proch ziemi? To co materialne z prochu powstało i do prochu wróci. Śmierć dotyka nasze ciała, które niewątpliwie są „prochem ziemi”. Co dzieje się z ludzką duszą po rozłączeniu z ciałem doczesnym? Czy i ona jest prochem materialnym? Co dzieje się z duchem człowieczym w wieczności? Wierzymy, że każdy człowiek ma nieśmiertelną duszę. Nie może więc człowiecza dusza wrócić do nicości niebytu. Pisze Ksiądz Biskup, że „Wskutek grzechu, człowiek wraca do prawdy i rzeczywistości prochu”. Czy cały człowiek z duszą nieśmiertelną i ciałem materialnym po śmierci wraca do do tajemniczego „prochu ziemi”? Zachęca Ksiądz Biskup do utraty własnej tożsamości na rzecz „nowego stworzenia”. Czyżby zostałem dzisiejszy człowiek już w zamyśle Stwórcy powstaje niedoskonały, wymagający istotowej przemiany ze „starego” na „nowego”. Pozwolić sobie na „utratę tożsamości” równa się zgodzić się na bycie zwierzątkiem, roślinką, przedmiotem, prochem, nicością. Co rozumie Ksiądz Biskup przez „utratę tożsamości” gdy zachęca do „W mocy Boga jest to, że z tego prochu może uczynić wspaniałą świątynię swoje obecności. Przejawia się to w szczególny sposób, gdy przeżywam coś z tego, czym jest „starcie na proch” jakieś cząstki mojej tożsamości i przyzwolenie w wierze na to, aby Bóg dokonał swego dzieła przez mój konkretny udział w darze przebaczenia, które otrzymuję i które mogę dalej podawać – w szczególności tym, którzy mają jakiś udział w „ścieraniu mnie na proch”, abym był stosownym materiałem w rękach Boga”? Jaka jest tożsamość współczesnego człowieka?
    Pozdrawiam
    janusz

    #2 baran katolicki
  3. Jestem prochem z ziemi.
    Tym nasieniem, który siewca wsiał w ziemie.
    Jestem jak ta glina, którą się modeluje żeby ulepić garnek.
    To dlaczego czasami się kłócę z Bogiem?
    Czy nie wiem, że Stwórca może mnie w ten sposób znów zamienić w proch?
    Kłócę się z Nim ale jakoś i tak On jest we mnie.
    Spodobało Mu się to.

    #3 chani
  4. A ja to się nie boje, że moje ciało w proch się obróci.
    Najlepiej by było, żeby moje ciało skremowali .
    Wiele osób słyszałem, że się budzi po śmierci i to jest problem dla zmarłego, jak nie ma ratunku dla mego ciała.
    Dla wierzącego człowieka w Jezusa to choć byś i umarł żyć będziesz.
    Jest to gwarancja dana człowiekowi przez Jezusa w 100 procentach.

    #4 Józef
  5. Tak się jakoś się dzieje,że po swoich przeżyciach, nikt nie jest w stanie mnie obrazić…:)
    ….dotknąć tak. czuję wtedy smutek , ale szybko smutek zamienia się w radość, kiedy widzę swój „proch” wobec tej sytuacji, która mnie dotyka…
    …nie to abym miała niską samoocenę, którą nakreśla w moim sercu sam Duch Święty ale , tak myślę, że każdy człowiek sam w sobie ma wartość nadrzędną ale co robi ze swoją wolnością
    – wyborami , to dalszy ciąg naszego człowieczeństwa …:)
    …..
    Ka,
    …nie bój się spojrzeć w lustro i zapytać się , „Jaka jestem naprawdę, w swojej obecności , kiedy mogę stanąć w Prawdzie Bożej – Ewangelii – i w prawdzie ludzkiej bez świadków- poza Bogiem ”
    … ja mam taką świadomość, że jeżeli widzi mnie Pan Bóg, to tak jakby mnie wszyscy oglądali…:)

    #5 niezapominajka
  6. #5
    Ok.

    #6 Ka
  7. #3
    chani
    Kto się czubi ten się lubi 🙂

    #7 grzegorz
  8. Józefie, możesz doprecyzować co rozumiesz pod pojęciem „Duch ludzki”?

    #8 lemi
  9. #2
    baran katolicki
    Dla mnie utrata tożsamości nie oznacz bycie zwierzątkiem, roślinką.
    Utrata tożsamości oznacza pozwolić się kształtować Bogu. Pozwolić się Mu prowadzić.
    Być sobą a zarazem myśleć i robić wszystko po bożemu.
    Mieć własną wolę, ale skierowaną na Boga.
    Jednym słowem żyć Nim na co dzień.

    #9 chani
  10. #7
    grzegorz
    Pewnie tak 🙂
    Czasami myślę sobie: „Co On chce ode mnie?”, bo jakby się uparł i nie chce mnie wypuścić.

    #10 chani
  11. #2
    Janusz
    Pisze: „Zachęca Ksiądz Biskup do utraty własnej tożsamości na rzecz „nowego stworzenia””
    „Tożsamość, identyczność – w logice: relacja, jaką każda rzecz posiada z samą sobą”
    We Środę Popielcową przedmiotem naszego zainteresowania jest śmierć, i życie.
    W tym kontekście, kontekście życia, człowiek nie ma tożsamości w ww znaczeniu tego słowa. Z trudem możemy mówić o tożsamości Boga w Jego życiu, bo jedyne poznanie sposobu życia Boga jakie nam udostępnił, to życia dla człowieka. Owszem obraz Trójcy Świętej trochę tu pomaga, ale przyznasz, że więcej w nim tajemnicy niż szkiełka i oka.
    Zasadne jest więc stwierdzenie, że przypisywanie przez człowieka samemu sobie tożsamości w kontekście życia, jest uzurpowaniem sobie prawa do życia sam z siebie.
    Wg mojego rozeznania Ksiądz Biskup pisząc o „utracie własnej tożsamości” wzywa do porzucenie wizji życia „sam z siebie”.

    #11 grzegorz
  12. #4
    Ja jakoś wierzę, że tyle bólu przy śmierci ile grzechu w człowieku.

    /A o prochu nadal nie poczytałam, nie martwię się, że ciało w proch się obróci, ale JAK się obróci/

    #12 Ka
  13. #9
    chani,
    co lub kto stanowi o Twojej tożsamości? Zdaje się nie rozumiesz istoty swojej tożsamości pisząc powyższy post. Twoja tożsamość to obraz i podobieństwo do Stwórcy w Twojej duszy. Jesteś pomyślany i stworzony jako bardzo dobry człowiek. Pan Bóg nie stwarza bubli. Wszystkie Jego dzieła są doskonałe, święte i bardzo dobre.
    Krzysztofie Twoja tożsamość to Twoja podmiotowa osobowość dzięki, której możesz „kłócić” się z Bogiem jak niemowlę z kochającą mamą. Twój grzech nie jest tożsamy z Tobą. Grzech jest obcym ciałem w Tobie i na Tobie. Grzech nie jest elementem Twojej tożsamości. Co chcesz utracić z własnej tożsamości ?
    Dzięki swojej osobowej tożsamości możesz powiedzieć zgodnie z Prawdą „ja jestem, ja myślę, ja działam, itd. Utrata własnego „ja” uprzedmiotowi cię do stanu innych saków. Czy nie chcesz być człowiekiem?
    janusz

    #13 baran katolicki
  14. #8
    lemi.
    Powiem krótko tak :
    człowiek składa się z ciała, duszy i ducha.
    Pan Bóg wzbudza naszego ducha w momencie naszego nawrócenia.
    Wtedy człowiek ma kontakt z Panem Bogiem poprzez Ducha Świętego.

    #14 Józef
  15. #13
    baran katolicki
    To co ja według Ciebie źle napisałem we wpisie #9?

    #15 chani
  16. #15
    chani,
    w #9 piszesz; „Utrata tożsamości oznacza pozwolić się kształtować Bogu. Pozwolić się Mu prowadzić. Być sobą a zarazem myśleć i robić wszystko po bożemu. Mieć własną wolę, ale skierowaną na Boga”. Tożsamość Twoja jako Krzysztofa, mężczyzny, człowieka, katolika, polaka jest łaską bożą. Utrata tożsamości to nie jako utrata łaski bożej.
    Dziwi mnie, że Ksiądz Biskup zachęca do tracenia własnej tożsamości nie wyjaśniając czym jest tak naprawdę tożsamość każdego z nas.
    janusz

    #16 baran katolicki
  17. Im mniej jest we mnie świadomości „prochu”, tym mniej jest we mnie mocy Boga.
    Im więcej we mnie świadomości „prochu”, tym więcej może być we mnie mocy Boga.
    Pierwszy grzech powoduje w nas powstawanie mentalności „jestem bogiem ” To ja jestem kreatorem. Obrzęd posypania głowy popiołem przypomina mi, że jest dokładnie na odwrót.

    #17 St(r)ach
  18. Ad #16 baran katolicki
    Januszu!
    Przeczytaj dokładnie mój wpis.
    Jeśli chcesz stawiać pytania bądź wyrażać zdziwienie związane tekstem, to stawiaj je tak, żeby odnosiły się do tekstu, a nie do Twojej „imaginacji” (projekcji Twoich treści imputowanych / wzbudzanych w Tobie przy okazji) tego tekstu.
    Pozdrawiam
    Bp ZbK

    #18 bp Zbigniew Kiernikowski
  19. #17
    Stachu,
    z „prochu” powstało nasze materialne ciało i na pewno do postaci „prochu” powróci. Człowiek to nie tylko materialne ciało ale przede wszystkim nieśmiertelna dusza/życie/ oraz duch. Jesteśmy stworzeni jako istoty złożone z tego co doczesne/materialne/ i z tego co wieczne/transcendentne/. Twoja dusza została wyposażona w Twojego ducha i obdarowana przez Stwórcę nieśmiertelnością. Na pewno dusza Twoja nie powstała z „prochu” i nie zostanie sproszkowana po Twojej doczesnej śmierci. Piszesz o sobie.”Im mniej jest we mnie świadomości „prochu”, tym mniej jest we mnie mocy Boga.
    Im więcej we mnie świadomości „prochu”, tym więcej może być we mnie mocy Boga”. Nie przeciwstawiałbym stworzonego człowieka wiekuistemu Stwórcy. Świadomość „prochu” degeneruje Twoje człowieczeństwo do „nicości”. Nie taki był zamysł Stwórcy podczas Twojego stworzenia. Bóg chce byś pozostał człowiekiem w pełni tego słowa znaczeniu. Być człowiekiem w dzisiejszych czasach to nie lada wyczyn. Żyjemy w bardzo trudnych czasach zdeprawowanych kryzysem tożsamości. Dzisiaj ludzie nie wiedzą kto to człowiek. Wszystko sprowadza się do materii i z niej wyprowadza się nowy paradygmat człowieka. Miej świadomość bycia człowiekiem nieśmiertelnym/wierzącym/. Wina grzech pierworodny po odkupieniu została zmazana z ludzkości. Pozostała kara do odpokutowania. Pozostała śmierć cielesna ale nie ona jest najgroźniejsza dla katolika. Utrata katolickiej tożsamości sprowadza na duszę katolicką samo potępienie. Utrata własnej tożsamości w wierze to zakusy diabelskie opakowane w coraz to nowsze ideologie próbujące ubóstwić materię jako materię, która ewoluuje do samoświadomości „jestem bogiem”.
    janusz

    #19 baran katolicki
  20. #18
    Księże Biskupie,
    kto pyta nie błądzi. Pytam w dobrej intencji, tak jak potrafię najlepiej. To, że nie uzyskuję odpowiedzi może mieć wpływ na dalsze poszukiwania tego co może jest tak bardzo blisko. Dla mnie utrata własnej tożsamości równa się z pójściem swoją drogą przez dalszy etap w doczesnym życiu. Moja tożsamość katolicka być może denerwować swoją prostotą w wierze. Tracąc własną tożsamość tracę wiarę, opuszczam Kościół, zrywam z rodziną, zaczynam kraść, mordować, oszukiwać i mieć wszystko w „głębokim poważaniu”.
    Dobrze Ksiądz Biskup wie, że przyszło nam żyć głębokim kryzysie własnej tożsamości. Ludzie dzisiaj już nie wiedzą co to znaczy „człowiek”. Dla przykładu zapytam; świętość czy grzeszność jest tożsamością dzisiejszego człowieka/katolika/? Grzeszna tożsamość jak najbardziej nadaje się na materialny „proch”.
    Pozdrawiam
    janusz

    #20 baran katolicki
  21. #17
    Widziałam St(r)ach-u proch.WIDZIAŁAM.
    I wykrzyczałam /zawód/
    I nigdy więcej nie chcę tego ponownie przeżywać.

    /Nadal nie przeczytałam tekstu ks.Biskupa, choć zapewne w tekście delikatnie podana prawda jest/.

    #21 Ka
  22. #11
    Grzegorzu,
    rzeczywiście bytowość człowieka i istnienie człowieka nie są tożsame w duszy ludzkiej. Piszesz;”We Środę Popielcową przedmiotem naszego zainteresowania jest śmierć, i życie”. Śmierć spopiela tylko ludzkie ciało. Reszta z człowieka taka jak dusza nieśmiertelna i duch osobowy istnieją/żyją/ nadal tyle tylko, że bez materialnego ciała. Katolickie spojrzenie na człowieka w środę popielcową w popiele widzi marność cielesną/materialną/ a nie całość człowieczeństwa. Czy człowieka możemy utożsamiać tylko z materialną cielesnością? Czy nieśmiertelna dusza człowieka również ma wartość popiołu dla każdego z nas?
    Grzegorzu, grzeszna wizja życia dla samego siebie nie należy do stworzonej tożsamości człowieka. Grzech nie jest tożsamy z człowieczeństwem. Grzech jest najniebezpieczniejszym wirusem z piekła rodem. Grzech to made in szatan.
    janusz

    #22 baran katolicki
  23. #14
    Józefie,
    tylko łaska uświęcająca łączy człowieka z Bogiem. Jest ona do zbawienia koniecznie potrzebna, każdemu katolikowi.
    janusz

    #23 baran katolicki
  24. #16
    baran katolicki
    Oj Januszu,
    widzę, że wiesz jednak lepiej.
    Czytać ze zrozumieniem. Czytać dwa razy.
    Można napisać, że utrata własnej tożsamości równa się tym co napisał Paweł „Już nie ja żyję, ale żyje we mnie Chrystus”.
    Paweł dalej przecież był sobą, ale jednak Chrystus był w nim.

    #24 chani
  25. „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” często słyszymy to zdanie ale co to znaczy „wierzyć w Ewangelię”? Co to znaczy żyć nią i w ogóle co to znaczy „nawracajcie się”?
    Moim zdanie dzisiaj jest tak, że nie ważne jak postępujesz na co dzień. Nie ważne czy żyjesz zgodnie z duchem Ewangelii ale że chodzisz do kościoła i uczestniczysz w Eucharystii.
    Przeto mówi się, że nie ważne że nic nie rozumiesz z niej.
    Ale czy to rzeczywiście jest wiara?
    Kiedyś Jezus mówił do przywódców religijnych „jesteście jak groby ….” ale czy to tylko do nich było skierowane?
    Czy myślicie, że Jezus nie ma „ale” do naszych obrzędów?
    Ludzie je lubią ale czy Bóg też je lubi.
    Człowiek jako katolik ochrzczony zapewne powie, że „Tak” ale czy na pewno?
    Żeby ów katolik się nie pomylił.
    Pamiętacie co powiedział Bóg do Izraela na ten temat?
    Ale katolik zapewne będzie się wynosił bo karmi się ciałem Chrystusa a jak karmi się Jego Ciałem to jednak podobają się Bogu nasze obrzędy.

    #25 chani
  26. #24
    chani,
    dla mnie to brzmi tak;” już nie ja żyję ale żyje we mnie Kościół rzymskokatolicki”. Chrystus to Kościół. Pozwolę sobie przytoczyć pewien cytat bardzo znanej osoby „Bez Kościoła Jezus Chrystus sprowadza się ostatecznie do jakiejś idei, pewnej moralności, do jakiegoś sentymentu. Bez Kościoła nasza relacja z Chrystusem byłaby na łasce i niełasce naszej wyobraźni, naszych interpretacji, naszych nastrojów”. I jeszcze to; „Oddzielanie Jezusa od Kościoła oznaczałoby chęć wprowadzania „niedorzecznego rozdziału”, jak pisał błogosławiony Paweł VI (por. Evangelii nuntiandi, 16). Nie można „kochać Chrystusa, ale nie kochać Kościoła, słuchać Chrystusa, ale nie Kościoła, należeć do Chrystusa, ale pozostając poza Kościołem” (tamże). W istocie to Kościół jest wielką rodziną Bożą, która przynosi nam Chrystusa. Nasza wiara nie jest abstrakcyjną ideą czy jakąś filozofią, ale życiodajną i pełną relacją z osobą Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, który stał się człowiekiem, umarł i zmartwychwstał, aby nas zbawić i żyjącego wśród nas. Gdzie możemy Go spotkać? Spotykamy Go w Kościele. To Kościół mówi dzisiaj: „Oto Baranek Boży”; to Kościół Go zwiastuje; to w Kościele Jezus nadal dokonuje swoich aktów łaski, jakimi są sakramenty”. Całość znajdziesz na https://papiez.wiara.pl/doc/2301339.Chrystus-i-Kosciol-sa-nierozlaczni
    janusz

    #26 baran katolicki
  27. #25
    chani,
    nie tylko wierzyć w Ewangelię ale wierzyć w Kościół. Bardziej po ludzku to;”nawracajcie się i wierzcie w Kościół rzymskokatolicki”. Nawracać się na Kościół rzymskokatolicki to znaczy wierzyć Kościołowi, ufać Kościołowi, miłować Kościół, pragnąc w Kościele żyć i umierać.
    janusz

    #27 baran katolicki
  28. # 23
    Janusz.
    Ach ten katolicyzm.
    Katolicy śpią i grzeszą.

    #28 Józef
  29. #14
    Józefie
    w nauczaniu Kościoła Katolickiego występuje pojęcie ciało i dusza nieśmiertelna, to rozumiem. Natomiast nie rozumiem, co kryje się pod pojęciem duch ludzki? Czy Duch Święty to jest to samo co duch ludzki? O jakim duchu nauczasz?

    #29 lemi
  30. #29
    lemi
    „co kryje się pod pojęciem duch ludzki?”
    'Czym w takim razie jest duch?

    Przypomnijmy sobie moment stwarzania człowieka przez Pana Boga:

    „Wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą” – Rdz 2,7

    Tylko człowieka Pan Bóg stworzył na Swoje podobieństwo i jedynie człowiekowi „tchnął w nozdrza tchnienie życia”… Jeszcze lepiej zobaczymy to w następnych zdaniach:

    ”Któż by z nich tego nie wiedział, że ręka Pana uczyniła wszystko:
    w Jego ręku – tchnienie życia i dusza każdego człowieka” – Hi 12,9-10

    „Serce jego jak popiół, nadzieja jego marniejsza niż ziemia i życie nędzniejsze niż glina.
    Bo nie poznał Tego, który go ulepił,
    tchnął w niego duszę działającą i napełnił duchem żywotnym” – Mdr 15,10-11

    Widzimy, że mają tu miejsce dwie czynności. I nie chodzi tu tylko o ożywienie ciała duszą, ale również o danie człowiekowi czegoś dodatkowego przez to „napełnienie”. Tak więc Adam, nasz pra-rodzic, otrzymał nie tylko „duszę działającą”, ale jeszcze dodatkowo nastąpiło „napełnienie duchem żywotnym”. I właśnie to „napełnienie” w Piśmie Świętym nazywa się „tchnieniem życia” lub „duchem żywotnym”. Czyli reasumując, tu nie chodzi o życie samo w sobie, bo sama dusza już jest żywa i „działająca”, ale Adam otrzymał jeszcze „ducha żywotnego”, do którego wlane zostało życie Boże, czyli życie nadprzyrodzone – podczas tego „tchnienia”. I nad tym tematem musimy zatrzymać się dłużej, abyśmy dobrze zrozumieli, jaka jest różnica między duszą a duchem.’

    #30 Jurek
  31. ’Duch, jak sama nazwa wskazuje – jest duchowy, jest jak tchnienie. Jest on „ożywiony” w nas bezpośrednio przez Pana Boga. Jest w pewnym sensie miejscem, w którym istnieje nasza więź z Panem Bogiem. Tam bezpośrednio spotykamy się z Panem Bogiem i tylko z Panem Bogiem! Tam przyjmujemy Słowo Boże. Gdy jesteśmy pełni Ducha Świętego i posłuszni Jemu, wtedy nasz duch „kontroluje” i całkowicie panuje nad naszą duszą i ciałem i wtedy wszystko w nas jest w harmonii, podobnie jak było przed grzechem pierworodnym i jak to ma miejsce u osób, w których istnieje głębokie życie duchowe, a także u mistyków, którzy są w wielkim zjednoczeniu z Panem Bogiem. W duchu mamy też taką intuicję duchową, wrażliwość na natchnienia Boże. W duchu oddajemy chwałę Panu Bogu oraz adorujemy i kontemplujemy w nim Pana Boga. To jest właśnie ta nasza „mała izdebka”, o której mówił Pan Jezus: „Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie” – Mt 6,6.

    Gdy człowiek znajduje się w stanie łaski uświęcającej, cały jest porównany do Świątyni Ducha Świętego. I tak jak Świątynia, składa się z trzech części: przedsionka, miejsca świętego i miejsca Najświętszego Świętych.
    Tak przedsionek – czyli to, co zewnętrzne – można porównać do naszego ciała.
    Dusza – nazwana wcześniej „duszą działającą”, to: miejsce święte, miejsce służby, w którym jest uruchomiona nasza aktywność, nasze trudy i nasze wysiłki, przez które w lepszy lub w gorszy sposób, staramy się służyć Panu Bogu.
    Natomiast duch – to jest to miejsce Najświętsze Świętych, nasze wewnętrzne Tabernakulum, w którym mamy bezpośredni kontakt z Bożą Obecnością w nas i w którym jest Obecność Żywego Pana Boga w nas.

    To o takim stanie jest mowa, że jesteśmy „solą ziemi” i „światłem świata”…

    Duch jest związany z Prawdą, którą jest Pan Jezus, a także z Mądrością…
    Tylko w żywotnym duchu odbywa się nasze duchowe bezpośrednie poznanie Pana Boga, które jest ponad poznawaniem zachodzącym w ciele i w duszy. I nie jest ono możliwe, ani osiągalne w niższych sferach człowieka, czyli: ani w samym ciele, ani w samej duszy! Bo przez te dwie niższe sfery człowiek może poznawać jedynie dzieła Boże, czy Boże stworzenia. To jest bardzo ważne! I tu pragnę nadmienić, że do tych dwóch niższych sfer, czyli do ciała i duszy i tylko do nich – mogą mieć dostęp złe duchy. I tylko i wyłącznie poprzez te dwie sfery mogą się odbywać kontakty właśnie z „istotami” z fałszywych objawień, czyli ze złymi duchami, a więc takie kontakty, z którymi mają do czynienia również okultyści… I to może mieć miejsce także na spotkaniach „charyzmatycznych”.

    DO NASZEGO DUCHA „UPADŁE ANIOŁY” ABSOLUTNIE NIE MAJĄ DOSTĘPU. To miejsce jest przeznaczone tylko i wyłącznie dla Pana Boga. I wtedy, gdy w tym duchu w nas jest życie, wtedy mamy w nim kontakt z Panem Bogiem. I tylko poprzez ducha poznajemy Boże sprawy, Boże tajemnice i wszystko, co Pan Bóg nam daje z Ducha Świętego!…’

    #31 Jurek
  32. # 29
    lemi.
    Nie jest to samo Duch Swięty a duch ludzki.
    Duch Swięty – Duch Pański jest Mądrością Bożą.
    Natomiast duch ludzki jest duchem uśpionym. Do czasu nowo narodzenia człowieka.
    Jak się nawrócimy Duch Swięty ożywia naszego ducha ludzkiego i chodzimy wtedy : radośni, pełni miłości do ludzi.
    Smierć duchowa jest śmiercią prawdziwą.
    Duchowa śmierć jest dziełem szatana.

    #32 Józef
  33. Witajcie Bracia. Zwracam się z prośbą o modlitwę za małą Różę. Dziecko kilka dni po narodzinach dostała silnej gorączki.Z Różą jest bardzo źle. Przeszła śmierć kliniczną. Jest w stanie krytycznym, ma zapalenie opon mózgowych. O 17 będzie odprawiona msza święta. Wraz z siostrą prosimy o gorącą modlitwę za maleństwo i jej rodziców .Prośmy Boga aby okazał swoją potęgę i umacniał rodziców i wszystkich bliskich w wierze i zaufaniu Jego wyrokom. Prośmy Boga aby „proch” był prawdziwym znakiem naszej uległości wobec Niego. Bóg zapłać

    #33 St(r)ach
  34. #29
    lem,
    skonfrontuj swoją wiedzę z „KKK 367 Niekiedy odróżnia się duszę od ducha. W ten sposób św. Paweł modli się, aby „nienaruszony duch wasz, dusza i ciało… zachowały się na przyjście Pana” (1 Tes 5, 23). Kościół naucza, że rozróżnienie to nie wprowadza jakiegoś dualizmu w duszy (Sobór Konstantynopolitański IV (870): DS 657). „Duch” oznacza, że człowiek, począwszy od chwili swego stworzenia, jest skierowany ku swojemu celowi nadprzyrodzonemu (Sobór Watykański I: DS 3005; por. Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 22), a jego dusza jest uzdolniona do tego, by była w darmowy sposób podniesiona do komunii z Bogiem (Por. Pius XII, enc. Humani generis: DS 3891)”. Kościół rzymskokatolicki do czasu Vaticanum secundum wierzył, że nieśmiertelna dusza człowiek jest formą ciała materialnego i ducha nie materialnego. To co materialne w człowieku podlega prawom doczesności, umiera. To co duchowe podlega prawom wieczności, jest nieśmiertelne. Duch Święty nie jest stworzoną osobą ludzką lecz wiekuistą Osobą boską. Duch człowieka nie jest i nie może być Duchem Świętym. Więcej znajdziesz na https://www.teologia.pl/m_k/kkk1d04.htm
    janusz

    #34 baran katolicki
  35. #
    Józefie, kto śpi, nie grzeszy.
    janusz

    #35 baran katolicki
  36. #26; #27
    baran katolicki
    No tak – Chrystus to Kościół.
    Nie mylić Kościoła z religią bo to dla mnie dwa różne pojęcia. Bardziej rzymskokatolicka to religia a nie Kościół.
    Tak jak Izrael. Ogólne był narodem wybranym przez Boga czyli można napisać ówczesnym Kościołem.
    Ten Kościół podzielił się na religie – saduceuszy, faryzeuszy, Uczonych w Piśmie.
    Możesz drogi Januszu mówić co chcesz ale z Bogiem też będziesz tak dyskutował? Możesz się wywyższać i uznawać tylko religię katolicką za tą prawdziwą. Możesz, człowiek wszystko może.
    A co by było, gdyby Jezus powiedział „Nie znam was”?
    Ale zapewne są tacy, którzy będą się usprawiedliwiać – „Wtedy zaczniecie mówić: „Przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś”. 27 Lecz On rzecze: „Powiadam wam, nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości!””
    Dzisiaj człowiek jest mądry, bo uważa daną religie za Bożą, ale jutro jak staniemy twarzą w twarz z Bogiem?
    Dla mnie człowiek Boży to ten, który żyje Ewangelią.

    #36 chani
  37. #30
    „Tylko człowieka Pan Bóg stworzył na Swoje podobieństwo i jedynie człowiekowi „tchnął w nozdrza tchnienie życia”…” Niestety Jerzy piszesz nieprawdę, np zapowiedź potopu.
    Rdz 6;17 Ja zaś sprowadzę na ziemię potop, aby zniszczyć wszelką istotę pod niebem, w której jest tchnienie życia; wszystko, co istnieje na ziemi, wyginie,
    Rdz 7;15 Wszelkie istoty, w których było tchnienie życia, weszły po parze do Noego do arki.
    Podsumowując: duch, duch ludzki, duch człowieczy nie jest tożsamy z tchnieniem życia. Twój wpis #31 jest to zwyczajna beletrystyka nie mająca nic wspólnego z biblią.
    Czy Ty także, jak Józef należysz do kościoła Zielonoświątkowego?

    #37 lemi
  38. #32
    Czy możesz, Józefie, swoją teorię o uśpionym duchu ludzkim potwierdzić cytatami z Biblii?

    #38 lemi
  39. #36
    chani,
    każdy człowiek jest z natury religijny. Ty również masz swoją religię. Religia jest uzewnętrznieniem wiary. Dzisiaj mamy poważny problem w rozpoznaniu tej jedynej bo prawdziwej religii katolickiej. Oczywiście, że są dziwactwa w wierze i religijności wynikające z niezrozumienia czym jest wiara katolicka a czym religia katolicka.
    janusz

    #39 baran katolicki
  40. #34
    Trzeba Januszu pamiętać, że Św. Paweł nie był bezpośrednim uczniem Jezusa, nie chodził za nauczycielem. Jego nauczanie jest wynikiem rozumienia pojęcia: duch, dusza, ciało w nauczaniu ówczesnego Judaizmu. 1Tes 5;23 jest to zdanie złożone z dwu części. W pierwszej części autor używa pojęcia „duch wasz” a w drugiej precyzuje co rozumie pod tym pojęciem, czyli „dusza i ciało”. Twoje wpisy Januszu świadczą, że Tobie jest bliżej do nauczania w kościele Zielonoświątkowym niż w Katolickim.

    #40 lemi
  41. Janusz.
    Niby tak bo śpisz.
    Ale z snu się budzisz i stajesz przed nowym dniem.
    Staje przed tobą Słowo Boże i staje przed tobą grzech.
    Jeżeli w ciągu dnia chodzisz po linii Słowa Bożego Duch Swięty jest z tobą.
    Jeżeli w ciągu dnia wchodzisz w grzech Duch Swięty odchodzi od ciebie.
    Po dniu idziesz ponownie spać a grzech jest bo tego dnia grzeszyłeś.
    Ja śpię a grzech pozostał w nas.
    W Księdze Mądrości rozdział : I jest napisane co ?
    Warto przeczytać i zastanowić się.

    #41 Józef
  42. #30,31
    Piękne dzięki Jurku za czytelne objaśnienie.
    Wszystko się zgadza /z moim duchem 😀 /

    #42 Ka
  43. #32
    Mój uśpiony duch Józefie – czuje. Znaczy odczuwa, a jak odczuwa to może troszkę tam – żyje ?

    #43 Ka
  44. #36
    chani,
    „„Krzycz na całe gardło, nie przestawaj!
    Podnoś głos twój jak trąba! Wytknij mojemu ludowi jego przestępstwa i domowi Jakuba jego grzechy!” (Iz 58, 1).
    Czy ten biblijny nakaz jest jest ewangelijny? Czy krzyczeniem i wytykaniem cudzych grzechów można dzisiaj ewangelizować siostry i braci w wierze?
    janusz

    #44 baran katolicki
  45. lemi.
    Nie należę do Kościoła Zielonoświątkowego.
    Najszybciej i najprościej to cytat z Biblii : ew.Jana ” Prolog „.
    Jest napisane, że Słowo Boże przyszło do swoich, a swoi Go nie przyjęli.
    Ogólnie powiem czytając Biblie to Słowo Boże ożywia mego uśpionego ducha ludzkiego.
    Jest bardzo dużo cytatów w Biblii o uśpionym duchu człowieka, co trudno mi z marszu napisać podając przykłady.

    #45 Józef
  46. #37 lemi
    „widzę, że wiesz jednak lepiej.
    Czytać ze zrozumieniem. Czytać dwa razy.
    Chani”

    #46 Jurek
  47. #39; #44
    baran katolicki
    No tak, każdy jest religijny dlatego Naród Wybrany chciał mieć króla i się podzielił na stronnictwa.
    Naród Wybrany miał Króla, był Nim Bóg, Pan Zastępów, ale tenże naród chciał mieć innego króla i swoją religie żeby im było fajnie i ta religia przysłoniła im prawdziwego Boga. Mimo, że mieli Go na ustach, jednak nie wierzyli Mu.
    Mimo, że modlili się okazało się, że Bóg jest głuchy na ich modlitwy.
    Ciekawe czy spierali się, która religia jest ważniejsza, prawdziwa?
    Chcieli mieć króla i dlatego według mnie podzielili się na Królestwo Północne i Południowe.
    A człowiek jak to człowiek chce wykorzystać dla swoich celów.

    #47 chani
  48. Jeszcze dopowiedzienie do #47:
    Człowiek to tylko potrafi dzielić a Bóg widzi wszystko, cały świat i nic przed Nim się nie ukryje.
    Popatrzmy na polityków – tylko się spierają, kłócą i dzielą ludzi.
    Ja mam tego dość.
    Wiem, że od polityki nie da się odciąć ale można ich nie słuchać.
    Mam dość ich wiecznych sporów, kłótni.

    #48 chani
  49. #47
    chani,
    co z Twoją religijnością? Jak jest Twoja religia? Czy masz jakieś swoje praktyki, zwyczaje, nabożeństwa religijne? Opowiedz jak Twoja wiara uzewnętrznia się na co dzień.
    janusz

    #49 baran katolicki
  50. #43
    Ka,
    duch „czuje” mając do dyspozycji rozum, pamięć i wolną wolę. To niejako zmysły/władze/ducha człowieczego. Czujesz swoim duchem czy czujesz swojego ducha?
    janusz

    #50 baran katolicki
  51. #37
    lemi,
    to co prezentuje Jurek w #30 i #31 jest katolickim widzeniem człowieka jako duszy z ciałem i duchem.
    janusz

    #51 baran katolicki
  52. #45
    Zasugerowałem się tym, że zasady wiary Twojego Kościoła są zbliżone do zasad przyjętych przez Kościół zielonoświątkowy i inne wspólnoty o podobnym charakterze, dlatego zaszeregowałem Twój Kościół do tej grupy.
    Uśpiony duch ludzki jest to wymysł założyciela Twojego Kościoła Bolesława Dawidowa w okresie międzywojennym na terenie Pińska obecna Białoruś. Niestety Twój Kościół nie ma łączności apostolskiej z nauką Jezusa ani łączności sakramentalnej.

    #52 lemi
  53. #46
    Jurek nie odpowiedziałeś na moje pytanie, do jakiego Kościoła należysz? Czy brak Ci odwagi?

    #53 lemi
  54. Chani ,
    ukrywasz przed nami fakty. Nie podajesz jakiego Kościoła nauki głosisz? Łatwo jest krytykować nauczanie Kościoła Katolickiego, wszystkie sekty to robią.

    #54 lemi
  55. #48
    chani,
    masz złe zadanie o człowieku jako człowieku. Uogólniasz i redukujesz wszystkich do miana złego człowieka. Człowiek prawy jednoczy w Prawdzie i duchu Ewangelii. Czyżbyś o tym nie wiedział?
    janusz

    #55 baran katolicki
  56. #48
    chani,
    …jak możesz nie odróżniać stron w sporach politycznych…
    …opozycja totalna atakuje, kłamie, manipuluje a Rząd wyjaśnia i dementuje , to ma być kłótnia ?
    … jeśli jest spór i różnica zdań, to trzeba zauważać, kto ma rację…
    … ateista z wierzącym nie znajdą wspólnego poglądu na świat, a osoba bezstronna przyjmuje taką opcję, która jej odpowiada…
    … to samo z ideologią lgbt, jest spór i czyją stronę ktoś przyjmie, taki jest…
    … to samo jest w sporach politycznych – trzeba uważnie słuchać, kto jest kim, kto zaciemnia a kto rozjaśnia, kto jest za Prawda Bożą i ludzką moralnością i broni wartości , a kto chce tylko władzy by było tak jak było , wiadomo jak…
    … Boże chroń ten Rząd przed szatańskimi działaniami…

    #56 niezapominajka
  57. Jeśli mówicie o duchu ludzkim to przypomniał, mi się fragment, w którym mowa, że Jezus rozradował się w duchu. Co to znaczy?

    #57 chani
  58. Józefie
    #23 piszesz: „Katolicy śpią i grzeszą”
    #45 piszesz: „Jest bardzo dużo cytatów w Biblii o uśpionym duchu człowieka, co trudno mi z marszu napisać podając przykłady”
    Jak się więc konkretnie nazywają ci katolicy z Biblii, którzy śpią i grzeszą, podaj proszę choć jedno nazwisko. Wymień też proszę konkretne grzechy, o których piszesz.

    #58 grzegorz
  59. #57
    chani,
    boska Osoba Pana Jezusa posiada dwie natury. Boską i ludzką. Pan Jezus w porządku naturalnym to zrodzony w wieczności Bóg i stworzony w czasie Człowiek. Dlatego mówimy o Panu Jezusie, że to Bóg i Człowiek w jednej boskiej Osobie. Skoro Pan Jezus jest prawdziwym Bogiem to jako Bóg posiada boski Rozum, boską Pamięć i boską Wolną Wolę. Pan Jezus jest również prawdziwym Człowiekiem i dlatego jako Człowiek dysponuje stworzonym rozumem, stworzoną pamięcią i stworzoną wolną wolę. Doskonale precyzuje to w Wierze katolickiej dogmat o unii hipostatycznej. https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/unia-hipostatyczna;3991311.html Pytasz co to znaczy, że Pan Jezus rozradował się w duchu? „Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój w Bogu Zbawcy moim”. Magnificat doskonale to wyraża słowami NMP.
    janusz

    #59 baran katolicki
  60. #49; #55
    baran katolicki
    Nie mam żadnych własnych nabożeństw. Po prostu żyje na co dzień zgodnie z duchem Ewangelii nie bacząc nikomu i starając się odpierać ataki szatana bo czasami widzę to na własne oczy jak czymś mnie kusi ale próbuje nie interesować się tym, zwalczyć go.
    Po prostu próbuje złego „olewać”.
    Czasami się sam upominam żeby nie denerwować się na innych bo widzę, że to pochodzi od szatana i czyni mnie nieczystym przed Bogiem.
    „Człowiek prawy jednoczy w Prawdzie i duchu Ewangelii” – wiem o tym, ale czy znalazłeś takiego?
    Nawet człowiek, który wydaje się nam prawy potrafi podzielić ludzi albo coś złego popełnić.
    Przykładem niech będzie Dawid i Batszeba.
    ———————–
    #54
    lemi
    Dlaczego KK wszystkich wyzywa od sekt a sam jest w porządku przed Bogiem?
    Ja nie głoszę nauk żadnej religii.
    —————–
    #56
    niezapominajka
    „…opozycja totalna atakuje, kłamie, manipuluje a Rząd wyjaśnia i dementuje, to ma być kłótnia ?” – tylko jak to robi? Wsłuchaj się.
    Mnie to „pachnie” oczernianiem bliźniego.
    Przecież nieważne jaki on jest, ale oczerniać bliźniego nie można. Przecież Pismo mówi wyraźnie „Bracia, nie oczerniajcie jeden drugiego!”
    Zapewne powiecie, że trzeba pokazywać prawdę, ale jakim kosztem?
    A szatan lubi jak ludzie się nawzajem oczerniają. Jego to wzmacnia.
    ———————
    I na koniec powiem wam tyle: nie ważne za kogo mnie uważacie. Czy robię źle, że nie chodzę na Eucharystię.
    Ważne co o mnie myśli Bóg, a wiem co myśli, bo to człowiek po prostu wie przez Jego Ducha.

    #60 chani
  61. #50
    Ależ mój duch to ja. On i ja tworzymy jedną całość.

    #61 Ka
  62. #50
    Tak naprawdę to jeszcze niedawno nie wiedziałam, że oprócz duszy jest jeszcze duch. Myślałam, że tylko jest dusza, którą czasem nazywamy duchem.

    #62 Ka
  63. Grzegorz.
    Nie mogę podać nazwisk bo jest RODO.
    Wszystko co nie jest zgodne z Słowem Pana Boga jest grzechem.

    #63 Józef
  64. #60
    chani,
    nie uczestnicząc w niedzielnej i świątecznej Mszy świętej z lenistwa sam oddalasz się od zdroju wszelkich łask eucharystycznych. Gdy umrzesz Msze święte odprawiane o wieczny pokój dla Twojej duszy będą bezsilne wobec Twojego lenistwa. Co wtedy poczniesz? Gdzie ratunek znajdziesz? Czy rozpoznasz Pana Jezusa eucharystycznego? Cała wieczność w Niebie jest eucharystyczna.
    janusz

    #64 baran katolicki
  65. Ka .
    Bardzo dobrą myśl przytaczasz.
    Właśnie jaki będzie nasz duch ludzki do Pana Boga na tym zyska lub straci nasza dusza.

    #65 Józef
  66. #50, #51
    Janusz
    zawsze Ci powtarzałem, powtarzam i będę powtarzać, że Twoje nauczanie o duchu człowieczym nie ma nic wspólnego z teologią katolicką i nauczaniem Kościoła Katolickiego. Reprezentujesz w swoich wypowiedziach interpretację na ten temat zborów protestanckich. W Biblii nie występuje pojęcie duch człowieczy, sprawdź.

    #66 lemi
  67. #62
    I tego się trzymaj.

    #67 lemi
  68. #60
    Chani
    trochę historii. Do 1054 roku był tylko jeden Kościół. Właśnie ta symboliczna data jest przyjęta za datę rozłamu w chrześcijaństwie na Kościół wschodni i zachodni. W obydwu tych Kościołach jest zachowana ciągłość nauczania apostolskiego i ciągłość sakramentów. W wyniku ogłoszenia tez przez Marcina Lutra w 1517 powstaje Luteranizm, w 1534 powstaje Anglikanizm, w 1536 Kalwinizm. Pomimo różnic teologicznych w tych kościołach uznawana jest ciągłość sakramentów. Inaczej wygląda sprawa zborów powstałych w wyniku kolonizacji Ameryki Północnej i Australii. Na tych terenach brakowało wykształconych i uformowanych pastorów, dlatego te funkcję pełniły osoby umiejące czytać i pisać i dość swobodnie interpretujący Biblię. Zdarzało się bardzo często, że pastorami zostawali Rabini w sobotę ogarniali własnych wyznawców a w niedzielę protestantów. Na te problemy nakładała się wielojęzyczność ludzi tam przybywających. Dlatego na tych terenach powstało wiele kościołów, zborów nie posiadających łączności w nauczaniu i w sakramentach. W skrócie nazywam ich sekty.

    #68 lemi
  69. „Kiedy przyznajemy się do prawdy, że jesteśmy prochem przed Bogiem przed drugim człowiekiem, to jednocześnie wyznajemy, że niesiemy w sobie wiarę i nadzieję, że to Bóg może z tym prochem, ze mną dokonywać wspaniałych dzieł. Może przeprowadzać prze doświadczenie śmierci, starcia na proch i nowego ukształtowania”
    AMEN! Nie ma Nowego bez śmierci Starego.

    #69 Paweł
  70. #63
    Józef
    A ja ci powiem, że niektórzy zachowują się jak Uczeni w Piśmie, którzy powiedzieli, że „ten lud nie znający Pisma jest przeklęty”.
    Czasami Bóg „wykorzystuje” tych ludzi nie znających Pisma do swoich celów.

    #70 chani
  71. #59
    baran katolicki
    Oj Januszu, chodziło mi o prostą odpowiedź na proste pytanie a nie pisanie esejów [współczuje Biskupowi czytania tego].
    Chodziło mi o to, że widać Jezus to „poczuł”.
    Widać go można czuć dosłownie.
    Robi się jakby ciepło w środku.
    Taka wewnętrzna radość, podniecenie duchowe.

    #71 chani
  72. Ciało nasze dąży do grzechu a dusza ludzka do Pana Boga.
    Jaki będzie nasz duch ludzki taka będzie dusza nasza przed Panem Bogiem.
    Ciało jest grzeszne.

    #72 Józef
  73. #63
    Józefie
    Grzechem jest bezpodstawne oczernianie innych (katolików), powołując się na dodatek na Słowo Boże. Po prostu przeproś.

    #73 grzegorz
  74. #66
    lemi,
    piszesz;”Twoje nauczanie o duchu człowieczym nie ma nic wspólnego z teologią katolicką i nauczaniem Kościoła Katolickiego. Reprezentujesz w swoich wypowiedziach interpretację na ten temat zborów protestanckich. W Biblii nie występuje pojęcie duch człowieczy, sprawdź”. W Biblii również nie ma pojęcia/słowa/ np. komputer, wirus, samolot, i wiele wiele innych dzisiaj w codziennym użyciu. Biblia dla Katolika nie jest jedynym źródłem Objawienia. Sola scriptura /tylko Pismo/ to nie wszystko. Nie bardzo wiem jakiej orientacji katolickiej bronisz posądzając mnie o nie katolickość ducha. Co Ci nie pasuje z tego co napisałem o duchu człowieka? Spróbuję jeszcze raz krótko zaprezentować. Dusza człowieka to życie człowieka. Dusza nie jest w ciele ani w duchu lecz jest formą ciała i ducha. Ciało człowieka i cała cielesność człowieka posługuje się zmysłami natomiast duch człowieka włada duszą po przez duchowy rozum, duchową pamięć i duchową wolną wolę. Czy kwestionujesz ducha jako ducha w duszy ludzkiej? Czy nie pasują Ci władze ducha człowieczego o których wspominam? Warto poznawać nie tylko swoją cielesność ale i fascynować się swoim duchem. Tylko w duchu człowiek jest osobowym podmiotem zdolnym do relacji z innymi podmiotami takimi jak Osoby boskie i osoby anielskie czy ludzkie.
    janusz

    #74 baran katolicki
  75. Grzegorz.
    W pacierzu codziennym wypowiadasz : grzeszących upominać,nie umiejętnych pouczać,wątpiącym dobrze radzić i.t.d.
    Właśnie poprzez Słowo Boże możemy dostrzec nasz grzech.
    Bo Słowo Boże przyszło na świat związku z grzechem.
    Tu nie mam podstawy do przeprosin, tylko wołanie do nawrócenia.

    #75 Józef
  76. #72
    Józefie,
    nie koniecznie cielesność człowieka musi być grzeszna. Niech wzorem będzie cielesność Pana Jezusa i Najświętszej Maryi Panny oraz wielu Świętych. Jest tak jak pisał Jurek w #31.”To jest bardzo ważne! I tu pragnę nadmienić, że do tych dwóch niższych sfer, czyli do ciała i duszy i tylko do nich – mogą mieć dostęp złe duchy. I tylko i wyłącznie poprzez te dwie sfery mogą się odbywać kontakty właśnie z „istotami” z fałszywych objawień, czyli ze złymi duchami, a więc takie kontakty, z którymi mają do czynienia również okultyści…”. Duch jest szefem duszy/firmy/ a zmysłowe ciało to pracownicy pracujący na chwałę Stwórcy/Właściciele/.
    janusz

    #76 baran katolicki
  77. #33
    Stachu,
    co maleńką Różą?
    janusz

    #77 baran katolicki
  78. #71
    chani,
    najtrudniej odpowiedzieć dziecku na najprostsze pytacie tak by od razu zrozumiało. Radość tak jak miłość to nie tylko uczucie ale stan ducha. Jeśli duch się raduje to ciało swoimi zmysłami uzewnętrzni duchową radość człowieka.
    janusz

    #78 baran katolicki
  79. #61
    Ka,
    duch to „ja”.
    Ja jestem, ja myślę, ja miłuję, ja działam, ja grzeszę, itd. Tam gdzie jest „ja” tam jest odpowiedzialność podmiotowa osoby rozumnej.
    janusz

    #79 baran katolicki
  80. #67
    Lemi,
    trzymam się swojej duszy.Mocno. Rozróżnienie na ducha i duszę skoro tak mówią/nauczają przyjęłam, ale nie ma to dla mnie jakiegoś znaczenia. Jedno jest pewne skoro nie znany mi był ten podział /dusza-duch/jasne jest że ducha jako odrębną jednostkę nie odczuwałam.Znam duszę, swoją duszę i to ona dokonuje selekcji na to co dobre a co złe. Ona też dopomaga mi w zrozumieniu trudniejszych spraw /no chyba że ten duch, ale nie ma to dla mnie znaczenia/.

    #80 Ka
  81. #79
    Ja jestem odpowiedzialna. Zawsze byłam. I nie uciekam od odpowiedzialności nawet gdy nabroję /rzadko/. Solidna ze mnie jednostka /dlatego mi nie wierzą-chyba/.

    #81 Ka
  82. #74
    Kwestionuję cały wpis od początku do końca. To jest wymysł Twojego rozumu zaczerpnięty z nauczania sekt protestanckich. Nie ma to nic wspólnego z człowiekiem stworzonym na obraz i podobieństwo Boga.

    #82 lemi
  83. #72
    Józefie nie istnieje duch ludzki.

    #83 lemi
  84. #80
    Jak nauczał błogosławiony ks. prof. Franciszek Blachnicki człowiek jest składową ciała i duszy. W człowieku na miejscu centralnym znajduje się tron. Człowiek ma wolność wyboru i na ten tron może zaprosić Boga w Trójcy Jedynego, w konsekwencji na tym tronie usiądzie Duch Święty i obdarzy takiego człowieka swoimi darami. Może także człowiek na tym tronie osadzić złego ducha.

    #84 lemi
  85. #74
    Ciało dąży za duszą/duchem. Nie jest prawdą że ciało człowieka i cielesność posługuje się tylko zmysłami. Zmysły to dodatek. Jeśli nie ma równowagi na linii ciało-dusza, występuje zgrzyt /nazwałam to nieprzyjemnym kacem /.

    #85 Ka
  86. #77
    Wszystkim z serca dziękuję za modlitwę. U Róży jest nieco lepiej, otwiera oczy, wymiotowała, powrócił odruch ssania. Polecam Ją i całą rodzinę dalszej modlitwie.

    #86 St(r)ach
  87. #80
    Ka,
    dusza jak gąbka nasiąka/oddycha/ tym czym żyje. Sama dusza nie jest w stanie selekcjonować co dobre a co złe. Stwórca obdarowując duszę ludzką/cały człowiek/ ciałem i duchem nie tworzy dualizmu w człowieku lecz pragnie nas jako byty materialno-duchowe. Dualistyczny charakter człowieka pozwala nam żyć jednocześnie w rzeczywistości doczesnej/materialnej/ i rzeczywistości nadprzyrodzonej/duchowej/. Twój duch to „ty” tak samo jak Twoje ciało to „ty”. Na przykład Twój duch nie może być „mną” ani nikim innym tylko „tobą”. To Twój duch ma za zadanie z duszy wydobywać tylko to co prawdziwe, dobre i piękne. W pamięci zapisywać tylko prawdę, dobro i piękno a w wolności woli sterować osobistą duszę na Stwórcą. Ot i cała filozofia.
    janusz

    #87 baran katolicki
  88. # 83
    lemi.
    Bo duch ludzki nie jest osobą czy postacią to go nie ma.
    Duch ludzki to bym powiedział i uznał jako pragnienie poznania Pana Boga.
    Jeżeli duch ludzki ożyje w człowieku to człowiek pragnie Pana Boga uwielbiać,kochać Go, śpiewać i grać Jemu.
    A Dawid to zaczął tańczyć na ulicy dla Pana Boga.
    To ci co widzieli to mówili że zwariował.
    I to jest żywy duch w człowieku który się obudził a był martwy.

    #88 Józef
  89. #82,#83,#84
    lemi,
    ks. prof. Franciszkowi Blachnickiemu bliżej było do protestantyzmu niż do katolicyzmu. Być może szukał tego co łączy z nami braci odłączonych kosztem własnej/katolickiej/ tożsamości. Dziwię się, że tego nie zauważasz posądzając mnie o protestanckie odchyły.
    Jest tak jak pisał Jurek w #31; „Natomiast duch – to jest to miejsce Najświętsze Świętych, nasze wewnętrzne Tabernakulum, w którym mamy bezpośredni kontakt z Bożą Obecnością w nas i w którym jest Obecność Żywego Pana Boga w nas”.
    janusz

    #89 baran katolicki
  90. #75
    Józefie
    Piszesz: „Słowo Boże przyszło na świat w związku z grzechem”
    Słowo Boże przyszło na świat w związku z człowiekiem.
    W związku z grzechem przyszła na świat śmierć.
    Ktoś ci pomieszał w głowie.

    #90 grzegorz
  91. #75
    Józefie
    Niech zgadnę: Ty już jesteś nawrócony, teraz muszą się nawrócić inni. Stąd u Ciebie tak dobra znajomość grzechów cudzych.

    #91 grzegorz
  92. #88
    Józefie,
    osobą, podmiotem substancjalnym jest cały człowiek, cała dusza z ciałem i duchem. Każdy człowiek jest duszą rozumną/homo sapiens/. Zwierzęta to dusze zmysłowe/cielesne/. Rośliny, drzewa i kwiaty to dusze wegetatywne. Wszystko co żyje jest duszą żyjącą. Tylko człowiek i anioł ze stworzeń ma duszę/życie/ osobową co pozwala nam na nawiązywanie relacji z innymi osobami, boskimi czy stworzonymi.
    janusz

    #92 baran katolicki
  93. # wiele wpisów
    Bracia, doceniam waszą twórczość. Jednak zastanówmy się czy te interpretacje dotyczące „duszy, ducha, ciała” pomnażają naszą wiarę?
    Nawet jeżeli jest w tym coś z prawdy, to podane w tak zagmatwany i niejasny sposób wprowadzają wiele zamętu.
    Trudno sobie wyobrazić nauczanie Jezusa w takiej formie. Wiara jest prosta. A duża część z naszych wpisów to stworzone przez ludzi teorie teologiczne w dodatku często przez nas przeinterpretowane.

    #93 St(r)ach
  94. #64
    baran katolicki
    „Gdy umrzesz, Msze święte odprawiane o wieczny pokój dla Twojej duszy będą bezsilne wobec Twojego lenistwa” – a skąd wiesz, że teraz te modlitwy o wieczny spokój dla zmarłego nie są bezsilne?
    Czy myślisz, że każda modlitwa jest miła Bogu?

    #94 chani
  95. #89
    Ciekawa teoria. Według Ciebie Papież Franciszek przynosi wstyd, bł. Franciszek Blachnicki to pomyłka, Droga Neokatechumenalna to herezja jedynie baran katolicki jest święty i nieomylny.

    #95 lemi
  96. Co powoduje, Józefie, że uwierzyłeś Bolesławowi Dawidow a nie Jezusowi? Kobieta?

    #96 lemi
  97. Grzegorz.
    Stanę przy swoim stanowisku.
    Jezus jako Słowo Boże przyszedł z związku z grzechem.
    To wiadomo za grzechem stoi śmierć.
    Odpowiedzmy co to jest nawrócenie ?
    Nawrócenie jest to : odwrócenie się od grzechu, kroczenie według Słowa Bożego i pozostawienie starego życia a wejście w nowe życie z Jezusem Chrystusem.
    Jezus powiedział : nawracajcie się i wierzcie w ewangelię .
    Jak się nie nawrócicie tak samo wszyscy zginiecie.
    Ja grzechów cudzych nie znam. Tylko swoje znam.
    I z tego muszę pokutować a pokutą jest odwrócenie się od grzechów.
    Bardzo dobra znajomość grzechów cudzych jest u Pana Boga.

    #97 Józef
  98. #85
    Ka,
    piszesz, że „Nie jest prawdą że ciało człowieka i cielesność posługuje się tylko zmysłami”. Ciekawe co więcej ma do dyspozycji materialna cielesność człowieka prócz napędzających ją zmysłów?
    janusz

    #98 baran katolicki
  99. #85
    A nie wpadła Ci do głowy czasem miłość? To składnia duszy/ducha.
    Nie jesteśmy więźniami swojego ciała.Wraz z ciałem pracuje również nasza dusza.
    Ewolucyjnie stoimy trochę wyżej od zwierzęcia.
    #87
    Dusza nie jest w stanie dokonywać selekcji?
    A to mnie ździwiłeś.
    No bo może Twoja dusza tak /może ją lekceważysz?/,moja ma inaczej.A co z tym dualizmem,dlaczego oddzielasz?Skoro moja dusza to ja,to i jasne że dokonujemy wyboru wspólnie.Składnik duchowy i składnik życiowy /rozum,ciało,zasady itp/ jako jedno.

    #99 Ka
  100. #98
    baran katolicki
    A jak „dotknąć” ducha w drugim człowieku?
    Czasami jest tak, że widzisz danego człowieka i wiesz w jakim stanie duchowym jest.
    Po prostu wiesz.

    #100 chani
  101. Różnica między nami Baranku jest taka że ty wychwalasz rozum w człowieku, a ja duszę.
    I ja nacisk bym kładła na rozwijanie duszy a Ty oczywiście na rozum.

    #101 Ka
  102. #93
    St(r)ach.
    Masz racje co do naszej dyskusji.
    Ja się wycofuje z dalszych swoich komentarzy.
    Będę czytał tylko ks. Biskupa, bo Biskup wyjaśnia nam ewangelię na każdą niedzielę.

    #102 Józef
  103. Józefie
    #28
    piszesz: „Katolicy śpią i grzeszą”
    #97 piszesz: „Ja grzechów cudzych nie znam. Tylko swoje znam”
    Nie znasz, ale pomawiasz.
    „Jeśli powstanie świadek złośliwy przeciw komuś, oskarżając go o przekroczenie Prawa, 17 dwu ludzi wiodących między sobą spór stanie wobec Pana przed kapłanami i przed sędziami urzędującymi w tym czasie. 18 Jeśli ci sędziowie, zbadawszy sprawę dokładnie, dowiodą fałszu świadkowi – jeżeli świadek taki fałszywie oskarżył brata swego – 19 uczyńcie mu, jak on zamierzał uczynić swemu bratu. Usuniesz zło spośród ciebie”Pwt 19,16-19
    Jozue, którego obrała sobie na patrona Twoja wspólnota, nie proponowałby przeprosin, ale usunął by zło spośród siebie.
    Uszanujesz własnego patrona?

    #103 grzegorz
  104. #89
    Janusz
    oczywiście że możesz mieć swoje zdanie ale jeżeli jest ono sprzeczne z oficjalnym stanowiskiem Kościoła Katolickiego to nie mów nikomu że Twoje stanowisko jest ważne a KK się myli. Ks. Franciszek Blachnicki w trakcie procesu został uznany Czcigodnym Sługą Bożym i uznano heroiczność Jego cnót. O podobnym procesie kościelnym w Twoim przypadku nic nie słyszałem. Już to kiedyś pisałem i nie odpowiedziałeś, ale sam dla siebie jesteś autorytetem w sprawach kościoła. Z tym się nawet nie da dyskutować. Jedynym który wie jak poprowadzić Kościół jest Janusz.
    Jeszcze pytanie do Ciebie bo pewnie wiesz, co się dzieje z „duchem ” „miejscem świętym świętych” „ludzkim tabernakulum ” kiedy dusza trafia do piekła? Czy „święte świętych” też trafia do piekła? Święte w piekle.

    #104 St(r)ach
  105. #104
    Stachu,
    przejdź do rzeczy i wskaż mi sprzeczność świętej i apostolskiej Wiary rzymskokatolickiej z moją wiarą. Gdzie zgrzyta i iskrzy? Proszę o konkrety. Podaruj sobie połajankę na mnie. Czym obraziłem czcigodną osobę Ks. Blachnickiego? Nie rozumiem czerwonego światełka w twojej głowie. Kościół rzymskokatolicki jest prowadzony przez Boga, bo jest to boże Dzieło. Święty i apostolski Kościół rzymskokatolicki nie potrzebuje ludzkiego prowadzenie. To Kościół prowadzi swoje dzieci najlepszą drogą do Nieba.
    janusz

    #105 baran katolicki
  106. #104
    Stachu,
    wystarczy porównać duszę katolicką w łasce uświęcającej z duszą katolicką w grzechu ciężkim/śmiertelnym/. Jeśli chcesz zbliżyć się do katolickiego myślenia to powinieneś uznać rozum jako jedyne miejsce w człowieku gdzie adresowane są wszystkie dary łaski. Tylko rozum w człowieku ma duchową zdolność rozeznać i przyjąć to co prawdziwe, dobre i piękne. Uśpiony rozum to śpiący duch, o którym wspominał Józef. Łaska boża w Wierze katolickiej nie jest łaską obcą na zewnątrz nas lecz jest łaską we wnętrzu nieśmiertelnej duszy. Dusza katolicka bez łaski uświęcającej jest nagą duszą to znaczy działającą o własnych siłach. Rozum takiej duszy jest pozbawiony bożego prowadzenia/światła/. W grzesznej duszy katolika duch człowieka opuścił miejsce swoje tabernakulum pozostawiając Boga samego. Coś w rodzaju „wyszedł z siebie i staną obok”. Cóż ma począć Stwórca? Czeka i czeka. Czy się doczeka powrotu ukochanego dziecka. Bóg czeka w człowieku na człowieka. Czy rozumiesz dramat stworzenia i Stwórcy?
    janusz

    #106 baran katolicki
  107. #102
    Józefie,
    narozrabiałeś a teraz chowasz się za Księdza Biskupa?
    Stań do rzeczowej dyskusji jak dojrzałemu mężczyźnie przystoi.
    janusz

    #107 baran katolicki
  108. #101
    Ka,
    i miłość i dusza musi być rozumna/duchowa/. Sam rozum dla katolika to nie wszystko. Rozum i Boża łaska daje duszy ludzkiej zachwycające piękno, wspaniałą dobroć i co najważniejsze blask Bożej Prawdy. Bez rozumu i rozumności dusza człowieka pozostaje tylko zmysłowa/zwierzęca/.
    janusz

    #108 baran katolicki
  109. #100
    chani,
    rozumem, pamięcią i wolną wolą możesz wejść w relacje z duchem drugiego człowieka. Staraj się zrozumieć drugiego człowieka. Staraj się pamiętać jak najdłużej drugiego człowieka i oczywiści szanuj jego wolną wolę. Człowieczy duch posługuje się trzema władzami. Duchowy rozum, duchowa pamięć i duchowa wolna wola.
    janusz

    #109 baran katolicki
  110. #108
    A odwrotnie: bez duszy w człowieku /z powodu jej np. wyparcia/ a dobrze rozwiniętym rozumem co pozostaje? Jaki typ człowieka?
    A nawiasem mówiąc ten blask Bożej prawdy, ludzie dawno zadeptali. Nie lubią blasku szczególnie u drugiego /czyż nie podeptali w swoim czasie świętych i nic im winnego Jezusa?/.

    #110 Ka
  111. #105
    Janusz
    jeżeli Bóg kieruje Kościołem (z czym się w pełni zgadzam) i Kościół (Chrystus) uznaje ks.Blachnickiego Czcigodnym Sługą Bożym, to Ty podważając dokonania Tego zacnego kapłana, stajesz przeciwko Kościołowi (Chrystusowi). To chyba oczywista oczywistość.
    Podobnie było w wątku Posłuszeństwo Kościołowi (w dyskusji z Grzegorzem), a także w wątku Łaski Zbawienia (w dyskusji ze mną), której darmowość odrzucasz a udowadniasz konieczność zasłużenia na nią.
    Czy to wystarczająco konkretne?
    Jeżeli głosisz naukę Kościoła z pewnymi wyjątkowymi, to agitujesz już za swoim kościołem a nie Kościołem Chrystusa.
    Twoje niektóre „imaginacje” są ciekawe, ale myszą być potwierdzone przez Kościół, aby były obowiązujące. W sytuacji kiedy kontestujesz oficjalne postanowienia Kościoła, sam jesteś bliżej protestantyzmu, o którym tak często piszesz.
    Pozdrawiam.

    #111 St(r)ach
  112. #110
    Ka,
    każdy człowiek jest duszą nieśmiertelną złożoną z ciał i ducha. Dusza człowieka to życie nieśmiertelne. Ważne by to była rozumna dusza/rozumne życie/. Szatan jest duchem rozumnym. Jego zdeprawowany intelekt pozbawiony łaski bożej przewyższa inteligencją ale nie mądrością. Bystra z niego bestia ale bardzo głupia. Podobny do demona może być człowiek z duszą w grzechu ciężkim. Taka dusza posługuje się tylko mocno porażonym rozumem naturalnym. Duchowe kalectwo jest skutkiem grzechu. Nagi rozum człowieka zdolny jest do najgorszej podłości wobec bliźnich i Boga. Blaskiem chwały zawsze jest łaska nie rozum. To łaska daje światło rozumowi na prawdę, mądrość, dobro i piękno. Łaska boża przyjęta rozumem unosi/upodabnia/ duszę człowieka ku pełni Człowieczeństw/Jezus Chrystus/.
    janusz

    #112 baran katolicki
  113. #111
    Stachu,
    wielu moich znajomych z młodzieńczej oazy pouciekało do różnych zborów protestanckich. Znam takie przypadki kiedy to liderzy oazowi całe wspólnoty wyprowadzali z Kościoła na łono braci odłączonych. Broń Boże nie podważam dokonań ks. Blachnickiego. To, że protestancki model ewangelizacyjny i wspólnotowy zacny ksiądz zaczął wprowadzać do parafii katolickich nie jest chyba bolesną tajemnicą. Nie bójmy się prawdę poznawać. Prawdą żyć i prawdę głosić. Nie rozumiem Twojego zarzutu, że oto „ja” jestem nieposłuszny świętemu i apostolskiemu Kościołowi rzymskokatolickiemu. Może Grzegorz zapamiętał jakiś konkretny fakt mojego nieposłuszeństwa.
    Stachu, piszesz;”…w wątku Łaski Zbawienia (w dyskusji ze mną), której darmowość odrzucasz a udowadniasz konieczność zasłużenia na nią”. Jak mogę odrzucać „darmowość łaski” skoro „łaska boża” samo w sobie jest darem darmowym. Być może chodzi Ci o „rozum” przy którym tak mocno się upieram? Sama łaska nie wystarczy do zbawienia katolikowi. Łaska boża musi o człowieka się zaczepić. Tym jedynym „miejscem” dla lądowania łaski w duszy ludzkiej jest duchowy rozum. Dopiero łaska przyjęta rozumem uświęca/zbawia/ duszę katolika. Inną opcję mają protestanci. Dla nich to człowiek musi chwytać moment łaski, która jak satelita przelatuje w czasie. Tutaj działającym jest człowiek/grzesznik/. W katolickiej wierze rolą człowieka jest otworzyć swój zamknięty rozum na łaskę skierowaną/zaadresowaną/ konkretnie dla niego. Nie wiem skąd taka myśl, że na łaskę trzeba zasłużyć grzesznemu katolikowi? Sam zobacz co dzieje się w Kościele katolickim dzisiaj. Włoski Episkopat zawiesił Msze Święte a polski Episkopat podwaja ilość Mszy Świętych. Kto kogo tutaj kontestuje?
    janusz

    #113 baran katolicki
  114. #112
    Właśnie zafundowano dzieciom duchowe kalectwo na rekolekcjach.
    I oczywistym jest że to skutek grzechu. Tyle że nie tych dzieci, które cudzy bagaż zmuszone będą dźwigać. Oby wykaraskały się z tego, a bagaż powrócił do prawowitych właścicieli.

    #114 Ka
  115. #113
    „To, że protestancki model ewangelizacyjny i wspólnotowy zacny ksiądz zaczął wprowadzać do parafii katolickich nie jest chyba bolesną tajemnicą.” Jest bolesnym nadużyciem sugerowanie że wspólnotowy model ewangelizacyjny jest protestancki. Gdyby tak było nie było by innego kościoła. Kościół zbudowany jest na wspólnotach. Każda wspólnota istnieje przy konkretnej parafii i podlega nadzorowi proboszcza.
    Czy jeżeli ktoś odchodzi z parafii katolickiej do kościołów protestanckich to też znaczy że parafia jest protestancka?. To przecież nonsens.

    #115 St(r)ach
  116. #113
    Januszu,
    Piszesz: „Może Grzegorz zapamiętał jakiś konkretny fakt mojego nieposłuszeństwa”
    Może i bym coś odszukał, ale nie chcę brnąć w wyrzucanie innym błędów, bo to mało twórcze zajęcie.
    Ciekawie jest dyskutować o różnych kwestiach i tematach zapoczątkowanych przez Księdza Biskupa, bo to jednak kształtuje moje, może i Wasze postawy w konkretnych okolicznościach życia, zwłaszcza pod działaniem i w oparciu o Słowo Boże.
    Prawdopodobnie jakieś moje, pewnie też Janusza poglądy są wypowiadane autorytatywnie, może zbyt autorytatywnie.
    Ale z drugiej strony wszyscy wiemy, jakie jest nasze miejsce w szeregu i tak trzeba patrzeć na wpisy, wtedy wytwarza się zdrowy dystans.
    A że między braćmi jest boksowanie, taka to natura facetów.
    Jak to mówi nasz Waldemar z wiekiem to przejdzie. Zamkną wieko i przejdzie… 🙂

    #116 grzegorz
  117. #116
    Mądrego miło posłuchać.
    Zgadzam się i biję się w piersi.
    Wszystkich których swoim tonem uraziłem, przepraszam.

    #117 St(r)ach
  118. #114
    Ka,
    nie były to takie małe dzieci. Miały po 14 lat. Afera wybuchła od jednej mamy, którą oburzyły owe rekolekcje. Dzisiaj młodzi godzinami grają w mordowanie, masakrowanie, oszukiwanie, itd. Komputer i internet a teraz i smartfon deprawują od najmłodszych lat. W Koszarawie zabrakło zdroworozsądkowej wiary katolickiej. Zagrano na zmysłowych emocjach po linii nowej ewangelizacji. Jakby stare metody katolickie były nie wystarczające na rekolekcje we współczesnym świecie. Katolicka wiara zamieszkuje w rozumie i dlatego taka dusza jest rozumna.
    janusz

    #118 baran katolicki
  119. #117
    Stachu,
    czymże więc w takim razie jest „mądrość”? Po czym poznajesz „mądrego”?
    janusz

    #119 baran katolicki
  120. #115
    Stachu,
    jak myślisz? Skąd pochodzą cztery zasady życia duchowego? Dzisiaj spotykam wielu katolickich protestantów jak również protestanckich katolików. Ktoś chce pogodzić wodę z ogniem? Czy zdajesz sobie sprawę jak obecny Kościół rzymskokatolicki infiltrowany jest dzisiaj przez różne ideologie? Warto być roztropnym w wierze.
    janusz

    #120 baran katolicki
  121. #116
    Grzegorzu,
    to, co pisze Ksiądz Biskup, nie dla każdego katolika jest takie oczywiste. Pytania zgaszone byle czym nie sprzyjają ani dyskusji ani poznawaniu katolickiej różnorodności.
    janusz

    #121 baran katolicki
  122. #113
    Januszu,
    Z ruchem oazowym niewiele miałem do czynienia. W mojej parafii znam kilka osób w wieku powiedzmy 40+ wywodzących się z tego środowiska. Są aktywni, pracują na rzecz parafii tak, jak potrafią dobrze. Nie wyjeżdżają na stadionowe spotkania z pseudouzdrowicielami, szanują i rozumieją liturgię ponad przeciętną, pomagają w przygotowaniach do sakramentów…
    Przeczytałem jedną książkę Księdza Blachnickiego i kilka tekstów. Nie widzę tam nic protestanckiego. Jawi mi się jako trzeźwo (nomen omen) myślący, rozsądny człowiek rozpoznający problemy i znajdujący rozwiązania.
    Wiele jego obserwacji i wniosków było trafnych, widać to dziś w rzeczywistości Kościoła.
    Głosił i widział potrzebę inicjacji chrześcijańskiej, spotkania ze Zmartwychwstałym jako początku nawrócenia, słuchania i przyjmowania Słowa Bożego jako światło na życie, wymieniał imię papieża w modlitwie Eucharystycznej itd. To przecież głosi cały Kościół.

    #122 grzegorz
  123. #118
    Ale mnie by też oburzyło. Ludzie nie są znawcami energii, po której się pada, która wywołuje strach i omamy /podobno jakieś byty odczuwali/.
    Skąd mają wiedzieć o źródle jej pochodzenia i co wnosi do umysłu człowieka. Wiele niewiadomych. Nie.
    Ja bym absolutnie się na igranie z nie wiadomo jakimi energiami nie zgodziła. Przecież ogólnie widać, że wiele zaburzeń umysłowych obecnie, kto/co się do tego przyczynia?
    Myślisz, że dawniej życie było łatwiejsze, bo tych zaburzonych aż tyle nie było? Nie było łatwiejsze, ale takiego rozpowszechnienia na czary/mary nie było. Nie wolno było i naród był zdrowszy. Chorowali /na głowę/nieliczni. Nieważne czy to 14,18 czy 50 latkowie czy starsi, ważne co im się robi, w dodatku po cichu. Wyjaśnił to szczegółowo ktoś ludziom? Opublikowali? Okropne. Metody wprost z dzikiego buszu. A psychiatrzy krzyczą o wzroście zaburzeń. I kogo to obchodzi.

    #123 Ka
  124. #118
    To utajnione igranie człowiekiem nie ujdzie bezkarnie. Mogą sobie na stadiony biec, ci co chcą biec, padać ci co chcą padać, ale żeby ktoś człowiekowi po cichu umysłem wywijał? Niesłychane. Metody wprost do szerzenia idiotów.
    I nie interesuje mnie, że to Święty Kościół. Kościół też potrafi krzywdzić. Zaczęto od wiosek bo łatwiej, tak?
    Ale się zbulwersowałam.

    #124 Ka
  125. NIE MAM OCHOTY MYŚLEC, ŻE KOŚCIÓŁ JEST NIEBEZPIECZNY.
    Zrozumiano Baranku?

    #125 Ka
  126. #118
    Januszu,
    Piszesz: „Zagrano na zmysłowych emocjach po linii nowej ewangelizacji.”
    Nowa Ewangelizacja jest pewnym projektem, otwartym projektem w Kościele.Nie ma on nic wspólnego z importem amerykańskiego psycho i pseudo religijnego sterowania tłumami opartego na emocjach. Chyba nie chodziło Ci o to.
    Również obawiam się, że niektórzy księża zamiast wytrwałej pracy katechetycznej czy lepiej katechumenalnej z młodzieżą idą na łatwiznę w kierunku tzw działań charyzmatycznych.
    Tomasz Terlikowski w jednej z wypowiedzi trafnie zauważył, że rozbudzane emocje domagają się ciągłego powiększania, wzmacniania bodźców co prowadzi do różnych patologii, tego co opisuje Ka.

    #126 grzegorz
  127. #126
    Grzegorzu,
    wystarczy wirus podgrzewany medialnie i pryska jak bańka mydlana koncepcja ewangelizacyjna katolików „otwartych”. Szybko zamykają kościoły, rezygnują z sakramentów, zamykają się po domach byle tylko nie złapać wirusa. Kościół „otwarty” gwałtownie zamyka się w obliczu śmierci, krzyża, cierpienia. Teraz jest najlepszy moment by przerażonym ludziom głosić z wiarą Ewangelię a nie gwałtownie zamykać się na krzyż/cierpienie/.
    janusz

    #127 baran katolicki
  128. #125
    Ka,
    Kościół jest święty a to co grzeszne odpadnie. Grzech nie jest w Kościele lecz jest na Kościele. Grzech jest pasożytem na Kościele. Grzech to najgroźniejszy wirus lekceważony i bagatelizowany w nowoczesnym świecie.
    janusz

    #128 baran katolicki
  129. #118
    Grać na człowieku. To podłe.
    Nie ma znaczenia nowa czy stara ewangelizacja. Istotne jest granie.

    #129 Ka
  130. #128
    Januszu,
    No nie. Grzech nie jest ani osobą, ani bytem ani pasożytem, ani wirusem. Jest aktywnością człowieka.

    #130 grzegorz
  131. #130
    Grzegorzu,
    chodzi o to, że grzech nie należy do istoty człowieczeństwa. Człowiek ulegając diabelskiej pokusie grzeszy/choruje/. Źródło grzechu nie jest w człowieku lecz w szatanie. Porównałem grzech do diabelskiego wirusa, który bezkarnie odziany w miłosierdzie zaraża śmiertelnie nie tylko ciało człowieka ale i duszę ludzką. Tak jak każda choroba jest aktywnością człowieka tak i grzech zależy od aktywności rozumu na pokusę diabelską, która przychodzi z poza człowieczeństwa do duszy ludzkiej. Oczywiście, że sam grzech nie jest ani osobą, ani bytem, ani pasożytem, ani wirusem w rozumieniu materialistycznym/cielesnym/. Grzech zaczyna się wtedy kiedy rozum człowieka w wolności woli zgadza się na przyjęcie do swojej duszy pokusy diabelskiej zamiast łaski Bożej. Tak jak choruje człowiek tak też i grzeszy człowiek. Skutkiem tego jest śmierć biologiczna i duchowa.
    janusz

    #131 baran katolicki
  132. #119
    Czy głupiec jest w stanie rozpoznać mądrego. Czy jest wstanie określić co to jest mądrość? Przecież gdyby tak było natychmiast stał by się mądry. Dlaczego więc pytasz mnie o mądrość? Zdaje mi się że od dawna omija mnie szerokim łukiem, a tam gdzie spodziewałem się ją znaleźć jakoś jej nie dostrzegam. Może dlatego że jestem głupcem i nie widzę tego co powinienem zobaczyć. Do tej pory myślałem że kryzys, bieda, doświadczenie sprzyjają zwróceniu się do Boga, tymczasem słyszę coś zupełnie innego. Martw się o swoje ciało, dusza może poczekać. Historia Kościoła uczy, że w czasie wielkich katastrof tylko zwrócenie się do Boga dawało szansę wybawienia, a ja słyszę, że można zrobić odwrotnie. Czy odwracanie się od Boga może zapewnić nam życie? Gdzie są hierarchowie broniący kościoła przed atakami LGBT, komuny, i nie wiem czego jeszcze? Czy zaczną bronić Kościoła przed samym Kościołem? Czy gromadzenie w Świątyni Pańskiej w Jego imię, nawet w przypadku zarażenia, z punktu widzenia chrześcijanina może komuś zaszkodzić? Czy ktokolwiek z chrześcijan myśli, że cokolwiek na tym świecie może stać się bez wiedzy i zgody Najwyższego? A jeśli nie to czemu stawiamy mu tamę z powodu jego zamysłu ? Róbmy co trzeba, stosujmy się do wytycznych władz, dbajmy o siebie nawzajem, walczmy wykorzystując wszelkie osiągnięcia nauki, ale na Boga, nie zostawiajmy Go bez wspólnoty Kościoła.
    Trudny dzień, nic nie rozumiem, sprzeczne sygnały, tęsknota za pasterzem, który wie, gdzie prowadzi swoje owce i barany.
    Malutki wirus, którego nikt nie widział a tak obnażył moje życie. Strach, miłość, niemoc, pragnienia, złość wszystko wyleciało w powietrze.
    A taki czułem się mocny. Chyba najbardziej boję się tego, że ktoś zamiast dawać odbiera mi wiarę.
    Podobno sen przynosi dobre rozwiązania. Niech mi się przyśni mądrość, może jak się obudzę, to coś będę pamiętał.

    #132 st(r)ach
  133. #132
    Stachu,
    nie daj się zwariować mediom, które są na usługach tego świata/materialnego świata/. Korona wirus to „ściema”, za którą kryje się biznes/kasa/. Wariatkowo nie jest katolickie. Pozdrawiam i życzę błogosławionego odpoczynku w zdrowej bo rozumnej Wierze rzymskokatolickiej.
    janusz

    #133 baran katolicki
  134. #132
    Gromadzenie w Świątyni Pańskiej w Jego imię nie znosi praw przyrody.

    #133
    We Włoszech zmarło około 1500 osób.Lekarze stają przed dramatycznym wyborem kogo podłączyć do aparatury a kogo zostawić. Prawdziwe „wariatkowo”.
    Ale tak, zgadzam się, mimo wszystko powinniśmy zachować spokój i zdrowy rozsądek

    #134 jurek2
  135. #134
    jurku2,
    stworzone prawo naturalne w odniesieniu do wiecznego Prawa Bożego jest podrzędne. Cuda to zawieszenie praw przyrody. Gdzie szukać prawnego ratunku jeśli nie Boskiego Prawodawcy. To Stwórca stworzył przyrodę i wciąż ma całkowitą kontrolę nad materią. Zdrowy rozsądek zawsze ma źródło w wierzącym rozumie. Zdrowy rozsądek to zdrowy rozum.
    janusz

    #135 baran katolicki
  136. #135
    „Zdrowy rozsądek to zdrowy rozum”.
    Dlatego tak bardzo zależy niektórym pomieszać jak najwięcej w cudzym rozumie.
    Izolowałabym takich, są niebezpieczniejsi od obecnego wirusa.

    #136 Ka

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php