Podczas liturgii niedzielnej słyszymy takie oto słowa z Listu do Hebrajczyków:

Gdyby zaś tę [ojczyznę] wspominali,
z której wyszli,
znaleźliby sposobność powrotu do niej.

Teraz zaś do lepszej dążą,
to jest do niebieskiej.

Dlatego Bóg nie wstydzi się być nazywanym ich Bogiem,
gdyż przysposobił im miasto.

Padają one w kontekście głębokiej refleksji Autora Listu do Hebrajczyków na temat wiary. Jest mowa o Patriarchach – w szczególności o Abrahamie.

Abraham i Obietnica

To Obietnica dana Abrahamowi wyznaczała kierunek jego życiowej drogi. Z chwilą usłyszenia prze niego głosu Boga i uwierzenia w obietnicę Abraham kierował się już nie swoim doświadczeniem, lecz dał się prowadzić w to, co było dla niego nieznane, a co było obiecane i gwarantowane przez Słowo Boga.

Naturalnie takie pojmowanie życia nie odnosiło się tylko do wędrówki w przestrzeni ziemskiej. Odnosiło się to przede wszystkim do pojmowania życia. Zaszczepiony niejako w mentalności Abrahama głos Obietnicy powodował to, że był on niejako nakręcony, by wchodzić w sytuacje i okoliczności, w których to nie on był – i stale miał być – tym, kto miał decydować o przyszłości, o skutkach różnych wydarzeń. Po prostu nie „wracał” do tego, co mu było znane, lecz wchodził w nieznane. Zawsze gotów na zaskoczenie nowością przygotowaną przez Boga.

Znajdowanie sposobu – czy raczej . . .

Autor Listu do Hebrajczyków obdarowuje nas pięknym sformułowaniem „znaleźliby sposobność powrotu do niej”. Użyty tutaj polski termin „sposobność” oddaje grecki termin „kairos”. Taki jest w tekście oryginalnym. Wiadomo „kairos” to jest stosowny moment, dana okazja czy sytuacja, nadarzające się okoliczności, które ktoś umiejętnie potrafi wykorzystać, albo też sytuacja krytyczna, z której trzeba się ratować.

My jesteśmy ludźmi, którzy jesteśmy nastawieni na korzystanie z okazji a czasem nawet na wykorzystywanie i to niejednokrotnie z pominięciem przysłowiowych „reguł gry”. Nadarza się okazja, a więc . . . Mamy ukute powiedzeni: Okazja czyni złodzieja, lub też: Ratuj się, kto może i jak może.

Obietnica – trwanie i czekanie

Tymczasem aby dojść do spełnienia obietnicy, potrzeba innej postawy; innego sposobu postępowania. Trzeba wytrwałości do tego celu, który został nam przedstawiony i przez nas jakoś zaakceptowany. Aby do niego dotrzeć i aby on się spełnił w naszym życiu nie można „okazyjnie” wracać do spełniania swoich oczekiwań a tym bardzie jawiących się chwilowo propozycji.

Tego rodzaju świadomość jest nam potrzebna też w nasilających się ostatnio w naszym społeczeństwie sporach o tożsamość człowieka. Przejawia się to w manifestacjach i czasem w agresji. Trzeba poważnej refleksji nad „docelowością” naszej ludzkiej tożsamości. Nad tym, co stanowi o prawdzie człowieka i co prowadzi do przeżywania pełni człowieczeństwa.

Bez odkrywania w sobie przez każdego z nas złożonej w nas „obietnicy” to znaczy zamysłu Boga, nie dojdziemy do właściwego celu, szczęścia, pełni życia.

Bóg nie wstydzi się być nazywanym naszym Bogiem,
gdyż przysposobił nam miasto.

Tak jest, na ile do niego dążymy, a nie gubimy się na różnych naszych rozdrożach i nie utykamy w naszych meandrach życiowych.

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

65 komentarzy

  1. Nie da się ukryć, że tą obietnicą jaką Stwórca daje każdemu człowiekowi jest zbawienia. Własne zbawienie jest sensem i celem każdej duszy ludzkiej.
    Pisze Grzegorz w poprzednim wpisie #51, że „Nie wystarczy rozum oświecony Łaską Bożą, nie wystarczy modlitwa”.
    Grzegorzu, są dwie opcje „łaski Bożej”. Katolicka mówi o łasce wlanej w poranioną grzechem pierworodnym naturę człowieka. Protestancka mówi o łasce przypisanej do całkowicie zdeprawowanej przez grzech pierworodny natury człowieka. Warto również wiedzieć, że katolicyzm rozróżnia odkupienie od zbawienia natomiast protestantyzm utożsamia odkupienie ze zbawieniem. Powinniśmy ustalić jednoznacznie czy grzech pierworodny poraził dobrą naturę człowieka rajskiego w jakim stopniu czy też całkowicie ją zdeprawował tak, że do niczego już się nie nadaje w wierze. Czy natura + łaska czy może tylko łaska daje zbawienie/usprawiedliwienie/. Łaska Boża w człowieku czy na zewnątrz człowieka.
    Ksiądz Biskup trafnie zauważa konieczność pisząc: „Trzeba poważnej refleksji nad „do celowością” naszej ludzkiej tożsamości. Nad tym, co stanowi o prawdzie człowieka i co prowadzi do przeżywania pełni człowieczeństwa”.
    Księże Biskupie co stało się z bardzo dobrą naturą człowieka po grzechu pierworodnym? Nie chodzi tylko o zmysłowe ciało Adama i Ewy ale przede wszystkim o ducha człowieczego, którego władze to rozum, pamięć i wolna wola. Co z naturalnym rozumem po grzechu pierworodnym? Co z pamięcią i co z wolną wolą?
    janusz

    #1 baran katolicki
  2. #1
    Januszu,
    Pisałem przede wszystkim o drodze, sposobie, okolicznościach towarzyszących przeżywaniu naszej Ziemi Obiecanej.
    Że wśród i łatwych i trudnych chwil jest obecny Pocieszyciel, dający w tych okolicznościach pokój ducha, radość w spotkaniach z innymi ludźmi i tymi przyjaznymi i czasem nieprzyjaznymi. Że taki jest plan Boga i realizuje się ten plan w szeroko pojętym Kościele, nawet gdy poszczególne osoby nie są formalnie do naszego Kościoła włączone.
    W takich spotkaniach, w takim współżyciu z innymi pojawiają się okazje do tego, o czym właśnie pisze Ksiądz Biskup, a więc przeżywania w pełni człowieczeństwa – bycia dla drugiego do czego jesteśmy stworzeni.
    Są to czasem zwykłe okoliczności: pożyczyć samochód, podwieźć lekarstwo późno w nocy, przypilnować dzieci itp. ale czasem poważniejsze: gdy młodzi ludzie decydują o swoich pierwszych relacjach, o sposobie współżycia, wyrażają oczekiwania na przyszłość, gdy ojciec porzuca żonę z czwórką dzieci…
    To się dzieje wokół nas, mam wrażenie,że coraz częściej.
    Bez refleksji nad tym kim ja jestem w świecie, bez takiej czy innej formy katechumenatu dającego jedyną prawdziwą odpowiedź, bez wspólnoty w której Bóg zbawia i przez której pomoc daje się poznać potrzebującym jest to tylko skakanie z kwiatka na kwiatek, jak czytamy powyżej „łapanie okazji”. W efekcie bez przyszłości.
    Dlatego Cię pytałem co słychać u Ciebie w parafii.

    #2 grzegorz
  3. Co do słów Abp Jędraszewskiego, moim zdaniem był to głos polityczny.
    Wg mojego rozeznania sprężyną obecnej ofensywy sodomickiej propagandy jest PIS zgodnie ze starą rzymską zasadą: „Is fecit cui prodest”.
    Sposób przeliczania głosów wg reguły Donta obrazują słowa Mateusza:
    „Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak że nadmiar mieć będzie. Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma” (Mt 25,29)
    Dlatego PIS otrzyma więcej głosów, gdy część wyborców zagłosuje na Wiosnę Biedronia zamiast na PO.
    Marsze sodomickie należałoby przemilczeć w mediach, policja ochronić przed burdami wywożąc prewencyjnie kibiców poza miasto (widocznie jednak miała inne polecenia) i para poszła by w gwizdek. Jednak w okresie przedwyborczym „interes partii interesem narodu” jak w słusznie minionych czasach głoszono.
    Mamy więc gromy na homoseksualistów, którzy Bogu ducha winni siedzą schowani na zapiecku, „zawodowi macherzy od losu” za kasę od Sorosa wywijają pracowicie tęczowymi symbolami, PIS liczy dodatkowe głosy , hierarchia Kościoła pręży muskuły, a ja nie widziałem w tym wszystkim ani jednego adresu mailowego dla homo-, którzy chcieliby uzyskać pomoc i układać sensownie swoje życie.

    #3 grzegorz
  4. #2
    Grzegorzu,
    u mnie w parafii jest kaplica codziennej adoracji Przenajświętszego Sakramentu. Zawsze ktoś adoruje Pana Jezusa. Modlimy się Różańcem świętym i większość Komunię świętą przyjmuje klęcząco. W moim odczuciu jest to w miarę zdrowo prowadzona parafia rzymskokatolicka.
    Grzegorzu, to kim ja jestem w świecie nie ma odniesienia, jakim jestem człowiekiem.
    Możesz być kimś w tym świecie a jednocześnie być nikim w Niebie. „Ten świat” nie jest moim Bogiem i dlatego powtórzę za biblijnym Panem Jezusem, że nie jestem z „tego świata”. Ten świat to doczesność zmysłowego ciała lecz Niebo to świat duchowy/wieczny/.„Nie wystarczy rozum oświecony Łaską Bożą, nie wystarczy modlitwa”.
    Grzegorzu, czy zdajesz sobie sprawę z tego co napisałeś?
    Jasno i logicznie przedstawiłem problem z obietnicą zbawienia zapisaną od poczęcia w zamyśle Stwórcy w duszy/życiu/ każdego człowieka.
    Poprosiłem Księdza Biskupa o ustosunkowanie się odnośnie bardzo dobrej natury człowieka po grzechu pierworodnym.
    Jak myślisz, co stało się z bardzo dobrym rozumem Adama i Ewy po rajskim grzechu? Ile zostało w rajskich rodzicach z bardzo dobrej pamięci? Jak porażona i na ile zdeprawowana została bardzo dobra wolna wolna człowieka po grzechu pierworodnym? Bez odpowiedzi na te pytania czcza jest dalsza egzystencja człowieka.
    janusz

    #4 baran katolicki
  5. #3
    „…nie widziałem w tym wszystkim ani jednego adresu mailowego dla homo-, którzy chcieliby uzyskać pomoc i układać sensownie swoje życie”

    Jest w Lublinie http://lublin.oaza.pl/2019/02/czy-slyszeliscie-o-takim-dziele-ruchu-jakim-jest-odwaga/

    #5 Jurek 2
  6. #3 Grzegorzu,
    właśnie mój wpis został skasowany dziwnym trafem , piszę więc na nowo.
    …czy twoim zdaniem ateista i katolik mogą dojść do porozumienia w kwestii wiary?…
    …czy wiosna, razem, lewica, PSL, PO , mają takie same wartości co PIS ?…
    …czy kłamca z oskarżycielem dojdą do porozumienia poza prawem?…
    …czy słuchając TVN-u i TVP-info dostrzegasz różnicę i orientujesz się , kto kłamie i manipuluje , a kto stoi na straży prawa i sprawiedliwości?…
    …jeśli wygrałaby /nie daj Panie Boże / totalna opozycja, Polska straciłaby praworządność, wolność, niezależność, wartośći ponadczasowe, chrześcijańskie, a opanowałaby zaraza tęczowa, diabelska

    #6 niezapominajka
  7. … Dzięki Abp Jędraszewskiemu , zostało nazwane zło , jakie wkrada się również do Polski i to z wielką, złą siłą…
    …To nie sprawa politycznego manewru ale straszna , niewyobrażalnie niebezpieczna dla nas wszystkich Polaków, bolesna
    p r a w d a

    #7 niezapominajka
  8. #3 Grzegorzu,
    ….mamy prawo wiedzieć, co serwuje nam PO i w ogóle totalna opozycja, a nie zamiatać trudne / tym razem niebezpieczne/ sprawy pod dywan, by sprawy nie było…
    …nie możemy obudzić się z „rękami w nocniku” do czego doprowadziłyby rządy właśnie totalnej opozycji…

    #8 niezapominajka
  9. #4
    Ten świat to wcale nie zmysłowe ciało. No,chyba że na zmysłowym ciele się skupiasz i kręci Cię wciąż.
    Gro ludzi w szczerości swej Ci powie /o ile nie uznają że trzeba mówić co Ty chcesz/, że nie zmysłowe ciało pierwsze skrzypce w nich gra.
    Co ty tak się uparłeś na te zmysły ciała?
    Odnośnie woli /Adama i Ewy/ to nie była tak doskonała,skoro weszła w nieposłuszeństwo i w zamieszaniu wciąż trwa.
    A pamięć może szczątkowa,ale pozostała.

    #9 Ka
  10. #4
    Odnośnie rozumu. Dusza to coś więcej niż rozum. Dusza pamięta, rozum zapomina.

    #10 Ka
  11. Ad #5 Jurek 2
    Tak. Jest takie dzieło; jest taka „oaza”.
    Dobrze, żeby każdy, kto potrzebuje i zechce, z tego skorzystał.
    A wielu potrzebuje prawdziwej pomocy.
    Zawsze można się kontaktować.
    Pozdrawiam
    Bp ZbK

    #11 bp Zbigniew Kiernikowski
  12. #6 niezapominajko,
    Pytasz: „…czy twoim zdaniem ateista i katolik mogą dojść do porozumienia w kwestii wiary?…”
    Oczywiście, wielu ateistów uwierzyło!
    Pytasz: „…czy wiosna, razem, lewica, PSL, PO, mają takie same wartości co PIS ?…”
    Tak, celem tych projektów jest zdobycie i utrzymanie władzy.
    Pytasz: „…czy kłamca z oskarżycielem dojdą do porozumienia poza prawem?…”
    Tak, oni po teatrze wzajemnego opluwania w programach telewizyjnych idą razem na wódkę.
    Pytasz: ” …czy słuchając TVN-u i TVP-info dostrzegasz różnicę i orientujesz się , kto kłamie i manipuluje, a kto stoi na straży prawa i sprawiedliwości?…”
    Tak, różnice miedzy nimi wynikają z wyboru różnych środków i narzędzi do osiągnięcia celów oraz sprawności działania. W tej chwili PiS osiągnął w tym dużą przewagę. Są też narzędzia wspólne np. dotacje z budżetu, gdzie partie nie różnią się. Kłamstwo jest funkcją zapotrzebowania społecznego. Niektóre kłamstwa są pożyteczne (dają partii duże poparcie) i są stosowane na szeroką skalę (np. kłamstwo o rzekomej pomocy rządu dla tej czy innej grupy społecznej np.500+)
    inne kłamstwa są wstydliwe (np. o zadłużaniu przyszłych pokoleń, o okradaniu państwa poprzez system transferów ze spółek skarbu państwa i wiele innych)
    Jeśli mam do wyboru dżumę i cholerę, wolę PiS niż PO. Rządy mogą być jednak dużo bardziej przyjazne obywatelom niż jest to obecnie, warto to głośno mówić i nie dawać się wkręcać.
    Diabelskim nasieniem jest wzbudzać w ludziach strach, zwłaszcza przed przeciwnikiem politycznym i prowadzić zastraszonych tam, gdzie partia zdecyduje.

    #12 grzegorz
  13. #12
    Grzegorzu,
    …”nikt się taki nie narodził, co by każdemu dogodził”,…
    … trzeba dostrzegać jakim wartościom służy dana partia polityczna i co robi dla prawa i sprawiedliwości w Polsce i dla Polaków…
    … to nie prawda, że razem „pisiory” i „peowcy” chodzą po, jak to ująłeś, „opluwaniu się” na kielonka, może inne konfiguracje polityczne i owszem, bo to do nich pasuje…
    …nikogo nie straszę, ale uświadamiam / nie jestem odosobniona jak widać, w świecie politycznym /…

    #13 niezapominajka
  14. Januszu,
    W opisach stworzenia człowieka nie ma nic o tym, co piszesz: rozumie, pamięci, wolnej woli,dobrej naturze człowieka itp.
    Jesteśmy stworzeni, aby kochać drugiego tak, jak miłość konstytuuje Osoby Boskie i to wszystko.
    „Zbawienie przyszło przez Krzyż” a narzędziem zbawienia jest sam Jezus Chrystus nie rozum oświecony Łaską ani dobra czy zła natura człowieka.`

    #14 grzegorz
  15. #6
    niezapominajka
    Piszesz „…jeśli wygrałaby /nie daj Panie Boże / totalna opozycja, Polska straciłaby praworządność, wolność, niezależność, wartośći ponadczasowe, chrześcijańskie […]” ale nie zapomij, że ponad tym wszystkim jest Bóg i On jest większy niż nawet diabeł [szatan], który był kiedyś Jego sługą przecież.
    Czasami zdaje mi się, że zapominamy o tym wszystkim.
    Bóg przecież dopuszcza zło, żeby nas gryzło i przez to trzyma nas w ryzach.
    Przecież jak czytamy w Piśmie, szatan nawet przychodzi do Boga i rozmawia z Nim.
    Można piowiedzieć, że czasami „kłóci” się o nas.

    #15 chani
  16. #13
    niezapominajko,
    Nie uważam, że Ty kogoś straszysz 🙂 , ale że partie usiłują zastraszać nas 🙁

    #16 grzegorz
  17. #16
    Grzegorzu,
    … nie czuję strachu przed PIS-em, ale czuję strach przed totalną opozycją…
    … PIS nie straszy, ale ostrzega, Kościół również

    #17 niezapominajka
  18. Naród i państwo to nie to samo. Państwo stanowią ci, którzy rządzą zaś naród to pospólstwo rządzone, dające się rządzić. Czy naród musi być w opozycji do państwa? Państwo żyje z narodu. Państwo jest owocem narodu. Państwo, reprezentowane przez władzę jest uzewnętrznieniem jakości narodowej. Nie boję się przyrównać państwo do cielesności człowieka a naród do duchowości człowieka. Państwo i naród to nie jest ta sama rzeczywistość. Proszę porównać państwo do profanum a naród do sacrum. Państwo zmienia się politycznie natomiast naród jest ten sam. Naród jest stały, nie zmienny. Z pokolenia na pokolenie naród ma oblicze Stwórcy, który go wymyślił jako wspólnota ludzka bardzo dobra. Naród jest dziełem Boga zaś państwo to dzieło „rąk ludzkich”. Człowiek u władzy, który nie pojmuje kto mu dał władzę zawsze siebie będzie ubóstwiał. Dlaczego dzisiaj walczy się z narodem a nie z państwem. Państwo to „wybrani/biznes/ a naród to „goje /zasoby produkcyjne/”. Taką ideologią opakowaną w neochrześcijańską łaskę daleko nie zajedziemy.
    janusz

    #18 baran katolicki
  19. #14
    Grzegorzu,
    w biblijnym opisie stworzenia nie ma nic o samolotach, komputerach, teorii kwantowej. Nie znajdziesz tam najnowszego modelu samochodu czy jachtu. Jest tam jasno określony człowiek jako bardzo dobry. Wszystko co Stwórca stworzył było bardzo dobre. Człowiek rajski to istota/natura/ bardzo dobra stworzona na obraz i podobieństwo Stwórcy. Nie wątpisz przecież, że Stwórca to maksymalna Prawda, Maksymalne Dobra i maksymalne Piękno. Człowiek/Adam i Ewa/ rajski to maksymalna prawda, maksymalne dobro i maksymalne piękno. Mała litera oznacza stworzenie. Duża Stwórcę. Miłość i miłowanie to nie wszystko o człowieku. Do bycia człowiekiem konieczna jest dusza/życie/ duchowa to znaczy duch człowieka jako obraz i podobieństwo do Stwórcy. Tylko człowiek ma ducha. Inne saki ducha nie mają choć rozum posiadają, który pamięta i podąża za naturalną intuicją. Z człowiekiem jest inaczej. Duch, który stanowi o duszy każdego człowieka jest rozumny, pamięta i potrafi wybierać w wolności to co prawdziwe, dobre i piękne. Zbawienie, przyszło przez krzyż i jest zaadresowane do człowieczego rozumu, człowieczej pamięci i człowieczej wolności. Rozum, pamięć i wolna wola to niejako zmysły duchowe każdego człowieka, które dają nam realnej relacji z światem/rzeczywistością/ duchową jaką przecież jest Przenajświętszy Bóg w Trójcy Jedyny.
    Grzegorzu: „Zbawienie przyszło przez Krzyż” a narzędziem zbawienia jest sam Jezus Chrystus nie rozum oświecony Łaską ani dobra czy zła natura człowieka”. Odważna teza niestety oparta tylko na cielesności/doczesności/. Chodzi mi o Twoją interpretację „zbawienia”. Dla mnie rozum człowieka oświecony łaską Bożą to rozum wierzący. Wiara przecież daje zbawienie. Chodzi by odróżnić rozum protestancki od rozumu katolickiego. To nie jest ten sam duch/rozum/. Rozum + łaska = zbawienie. To wersja katolicka. Protestancka oponuje tylko łaska. W reformacji wiara pojmowana jako uczucie religijne nie potrzebuje rozumu, który według Lutra jest całkowicie zdeprawowany.
    Grzegorzu, proszę z męską odpowiedzialnością zmierzyć się z Prawdą objawioną w Panu Jezusie Chrystusie.
    janusz

    #19 baran katolicki
  20. #14
    Grzegorzu,
    piszesz: „Jesteśmy stworzeni, aby kochać drugiego tak, jak miłość konstytuuje Osoby Boskie i to wszystko”. Osoby Boskie jednoczy w sposób absolutny ta sama i taka sama Natura Boża. Czy tylko miłość jest naturą Boga? Bóg jest nie tylko Miłością ale i Sprawiedliwością, Prawdą, Dobrem i Pięknem. Miłość jako konstytutywne spoiwo w Trójcy Przenajświętszej jest owocem Bożej Natury/Istoty/. Wyobraź sobie Boga Ojca bez Boga Syna i bez Boga Ducha Świętego. Czy sam Bóg Ojciec jest w pełni Bogiem? Czy może do pełni swojego Bóstwa potrzebuje Boga Syna i Boga Ducha Świętego? Czy Pan Jezus Chrystus jest w pełni Bogiem bez Ojca i Ducha Świętego? Zależność osobowa Osób Boskich nie wynika z miłości/relacji/ lecz z tożsamości naturalnej. To bardzo ważna uwaga, która odróżnia katolicyzm od protestantyzmu każdej denominacji.
    janusz

    #20 baran katolicki
  21. #19
    „Zbawienie, przyszło przez krzyż i jest zaadresowane do człowieczego rozumu, człowieczej pamięci i człowieczej wolności” – Nieprawda, zbawienie jest adresowane do człowieczej duszy, a nie do rozumu. Rozum, pamięć i wolność teologiczna /znak zapytania, bo nie wiem jak tam w teologii nauczają/, to zawsze pochodne duszy.
    Suchym rozumem nie dostąpisz zbawienia. Iskry Bożej Bogu /ani nikomu innemu/ nie ukradniesz, choćbyś nie wiem jak wytężał rozum.

    #21 Ka
  22. #15 chani,
    masz rację 🙂

    #22 niezapominajka
  23. #19
    Januszu
    Piszesz: „Nie wątpisz przecież, że Stwórca to maksymalna Prawda, Maksymalne Dobra i maksymalne Piękno.”
    To są nieuprawnione i niebezpieczne stwierdzenia. Kryje się bowiem za nimi arbitralne i nieuprawnione przypisywanie Bogu tożsamości. Ostrzega nas przed tym II Przykazanie. Bóg sam objawia się tak jak On chce właśnie po to, aby człowiek nie tworzył własnych bożków (rozum) używając Boga (łaska)jako tych imaginacji (rozum oświecony Łaską) uzasadnienie. Dokładnie to samo robi „tęczowa ideologia” powołując się na piękno, dobroć, prawdę i sprawiedliwość. Oczywiście wszystko tęczowe.
    Jeśli Ksiądz Biskup wzywa:
    „Trzeba poważnej refleksji nad „docelowością” naszej ludzkiej tożsamości”
    czyni to z wiarą, że ta tożsamość jest zapisana w Bogu i dana człowiekowi jako dar do odczytywania i życia wg niej.

    #23 grzegorz
  24. #18
    Januszu,
    … w ogóle mnie nie przekonałeś swoimi spektakularnymi wywodami, co to jest naród a co to Państwo…
    … Państwo, to naród i naród to Państwo…
    … przecież Rząd, który utożsamiasz z Państwem, to też obywatele, wybrani przez swoich wyborców…
    … to tak jak byś Kościół dzielił na hierarchów i wiernych – wszyscy tworzymy Kościół i wszyscy tworzymy Państwo…
    … Kościół też tworzy Państwo bo obywatele Polski w większości należą do Kościoła i odwrotnie, wielu katolików jest obywatelami Polski i tworzą zarówno Kościół, jak i Państwo…

    #24 niezapominajka
  25. #24
    niezapominajko,
    w parafii proboszcz jest parafianinem ale nie wszyscy w parafii są proboszczami. W firmie wszyscy są pracownikami ale mała garstka zarządza firmą.
    W #18 próbowałem ukazać narodowość jako wspólnotę a państwowość jako „elitę” wspólnoty w postaci odpowiedzialnych czy katechistów. Wszyscy stanowią wspólnotę ale nie wszyscy kierują wspólnotą. Państwo i naród to nie to samo. Państwo się zmienia wraz z rządem naród pozostaje ten sam.
    Najlepiej widać tą różnicę w odniesieniu do własności. Własność państwowa jest własnością tak naprawdę rządu/elity narodowej/, natomiast własność narodowa jest własnością całej wspólnoty. Zdaję sobie sprawę z nieudolności moich „wywodów” ale kto bystrzejszy zrozumie o co chodzi. To prawda, że rząd utożsamiam z państwem i wcale nie przeczę, że rządzący nie są narodowcami. Sama wiesz, że rząd się zmienia po wyborach. Władza się zmienia z jednej opcji na drugą i wraz ze zmianą rządu zmianie podlega państwo. Zmiana może być na lepsze lub gorsze. Naród niezależnie od państwowych zmian pozostaje tą samą wspólnotą. Kościół to całość zaś hierarchia to wybrani.
    Wszyscy jesteśmy Kościołem ale tylko niektórym daje jest władza w Kościele. Masz rację, wszyscy Katolicy w Polsce to Polacy ale nie wszyscy Polacy to Katolicy. Kościół jak i państwo są owocami konkretnego narodu. Bez narodu nie będzie ani Kościoła ani państwa. Naród polski jest suwerenem państwowości polskiej. Nie może być odwrotnie.
    janusz

    #25 baran katolicki
  26. A wracając do niedzielnych czytrań – Bóg obiecuje, obiecuje, każe czekać i wystawia człowieka na próbę czy Mu ufa czy tylko tak mówi.
    Człowiek sobie myśli „Bóg mi to obiecał ale każe czekać więc może sam musze to spełnić”?
    Ale jednak Bóg czasami jakby mówił „nie, czekaj, sam nie dasz rady…”
    Przez to wyraża się moja ufność w Bożą dobroć.

    #26 chani
  27. #23
    Grzegorzu,
    ależ wymieszał „groch z kapustą”. To, że Bóg/Stwórca/ jest maksymalnie obiektywną Prawdą, Dobrem i Pięknem jest jak najbardziej prawowiernym stwierdzeniem rzeczywistej tożsamości Boga.
    Jako Katolicy wierzymy w Boga, w którym nie ma najmniejszego źdźbła kłamstwa, zła lub brzydoty.
    Wiara katolicka mówi o Bogu jako absolutnie prawdziwym, dobrym i pięknym BYCIE.
    Z Twoich słów wynika, że skłaniasz się za opcją protestanckiego Boga jako rzeczywistości bytowej, w której jest zarówno prawda jak i kłamstwo, dobro zmieszane ze złem a piękno w pikasowym wydaniu. Jeśli takie jest Twoje myślenie o Bogu to rzeczywiście rzeczywiście rozum będzie Tobie nie potrzebny w wierze, a co gorsze zacznie Ci przeszkadzać w uczuciu religijnym.
    Grzegorzu, pozostała Tobie „tylko łaska/sola gratia/”. Czy to jeszcze katolicyzm czy już protestantyzm?
    janusz

    #27 baran katolicki
  28. …” Trzeba poważnej refleksji nad „docelowością” naszej ludzkiej tożsamości. Nad tym, co stanowi o prawdzie człowieka i co prowadzi do przeżywania pełni człowieczeństwa.”… Ks.Bp
    ………
    …ta „docelowość” człowieka, to dążenie do zbawienia, do życia wiecznego, do Nieba…
    …w związku z tym należy nasze /każdy swoje/ człowieczeństwo, ukierunkowywać na Boga w Trójcy Jedynego czyli również na Absolutne Dobro , Prawdę i Piękno, które jest niekwestionowane przez każdego/???/ człowieka w swym człowieczeństwie nie wynaturzonym…
    …to, że facet zakocha się w cudzej żonie , jest powodem do cierpienia ale rozum podpowiada : „walcz, nie poddawaj się, bądż wierny przysiędze”
    … czy osoby homo i inne dewiacje, winny leczyć się, jest odpowiednia terapia, a modlitwa jest podstawą w każdym uzdrowieniu duszy….
    … a alkoholicy , narkomani też powinni się leczyć – orientacja seksualna skrzywiona, też jest chorobą , z która trzeba umieć żyć godnie jeśli myśli się o zbawieniu…
    …piszę zbyt często, ale wybaczcie „nosi mnie w temacie” 🙂

    #28 niezapominajka
  29. #21
    Ka,
    dusza to życie. Wszystko co żyje ma duszę. Rośliny mają duszę/życie/ wegetatywną. Zwierzęta mają duszę/życie/wegetatywną+zmysłową zaś każdy człowiek ma duszę/życie/ wegetatywną+zmysłową+duchową. Łaska wiary jest duchowej jakości i dlatego Bóg adresuję ją pod adres tego co w człowieku duchowe. Czy kwiaty wierzą? Nie. Czy zwierzęta wierzą? Nie wierzą bo wiara jest im nie potrzebna do szczęścia/zbawienia/ Tylko człowiek ma potrzebą wiary. Dlaczego człowiek musi wierzyć? Bo ma w swojej duszy ducha naturalnego, którego „zmysłami” jest właśnie duchowy rozum, duchowa pamięć i duchowa wolna wola. Duchowość człowieka jest tak samo oczywista jak jego materialność. Duchowość duszy to zdolność istnienia w wieczności zaś materialność duszy człowieka pozwala nam istnieć w doczesności. Bóg, wiara, zbawienie, miłość, szczęście, itd. to pojęcia duchowe a nie materialne. Mówiąc o zbawieniu, nie możemy posługiwać się zmysłami cielesnymi lecz przyjąć je możemy tylko swoim duchem. Suchy rozum to rozum naturalny jakim posługują się zwierzęta dla zaspokojenia swoich popędów naturalnych. Człowiekowi suchy rozum nie wystarczy do bycia szczęśliwym/zbawionym/. Rozum człowieka jest rozumem stworzonym i dlatego potrzebuje łaski Bożej do prawego funkcjonowania. Suchy rozum to rozum nie wierzący, bez Bożej iskry, bez zapłonu. W tak wysuszony grzechem człowieczy rozum Stwórca wlewa swoją łaskę wiary, która uświęca/uszczęśliwia/ całą duszę ludzką przeznaczoną do zbawienia. Wybacz, że aż tyle „nabazgrałem”.
    janusz

    #29 baran katolicki
  30. #25 Januszu,
    …mówiąc Polska, Niemcy, Czechosłowacja itd…, mamy na myśli cały naród Polaków, Niemców, Czechów…
    …to oczywiste, że narodem, z jego woli rządzi jakiś Rząd i on nakreśla polityczny wymiar narodu, tak jest zawsze i wszędzie…
    …kogo sobie wybierzemy, taką praworządność lub nieład będziemy mieć – wybór należy do każdego z nas…
    … mówisz sprawy oczywiste / o proboszczu i firmie / ale kto ma być na czele , decyduje nasz Stwórca, poprzez oświecanie lub zaciemnianie umysłów wyborców / mających wpływ /
    …jestem „lotna ’ na tyle na ile Duch Święty mi pozwoli… 🙂

    #30 niezapominajka
  31. #24
    Januszu
    Piszesz: „Wiara katolicka mówi o Bogu jako absolutnie prawdziwym, dobrym i pięknym BYCIE.”
    Czy możesz wskazać jakieś miejsce, w którym Bóg kazał „wierze katolickiej” jak piszesz wypowiadać się w tych kwestiach? W którym miejscu nakazał i wobec kogo nakazał nazywać siebie wg Twoich wymysłów?
    Wręcz przeciwnie, Bóg kazał mówić do siebie krótko: „Jestem , który jestem” dla Ciebie Izraelu, dla Ciebie człowieku.
    Słuchaliśmy wczoraj piękny kantyk Maryi o Bogu.
    Nie mówi tam nic o „absolutnie prawdziwym, dobrym i pięknym BYCIE.”
    Wychwala natomiast dzieła Pana, że :
    -wejrzał na uniżenie
    -uczynił wielkie rzeczy
    -trwa jego miłosierdzie
    -rozproszył pyszniących się
    -wywyższył pokornych
    -głodnych nasycił,
    -zgodnie z Obietnicą ujął się za sługą Izraelem

    Bóg wielokrotnie i na różne sposoby wzywał i wzywa do przemiany serca człowieka, do nawrócenia a nie do onanizowania się pseudoprawdziwymi, nikomu niepotrzebnymi i w istocie obrazoburczymi frazesami o Bogu.

    #31 grzegorz
  32. #27
    Januszu,
    Piszesz: „Z Twoich słów wynika, że skłaniasz się za opcją protestanckiego Boga…”
    Właśnie arbitralne przypisywanie przez człowieka Bogu nieuprawnionych określeń i opisów prowadzi do takiego wielobóstwa: bóg protestancki, bóg katolicki i Bóg wie jeszcze jaki inny.
    Januszu jest Jeden Bóg.

    #32 grzegorz
  33. #32
    Teraz taka moda, grymas. Jest Bóg mój, Bóg Twój,Bóg owego i Bóg tamtego.
    Też nie mogłam tej ilości bogów /w tym samym wyznaniu/ pojąć.
    Łatwiej chyba powiedzieć Twój Bóg niż rzeczowo wykazać błędy, wiernego od razu stawia się do kąta.
    Moje zdziwienie było wielkie, ale tak jest.

    #33 Ka
  34. #31
    Grzegorzu,
    warto w całości przytoczyć to co pisałem w #27; „Z Twoich słów wynika, że skłaniasz się za opcją protestanckiego Boga jako rzeczywistości bytowej, w której jest zarówno prawda jak i kłamstwo, dobro zmieszane ze złem a piękno w pikasowym wydaniu”. Tym miejscem nieustannego uwielbienia Przenajświętszego Boga jest Jego Kościół.
    Grzegorzu, czy uważasz, że w Bogu jest jakaś sprzeczność? Czy Bóg jest przyczyną i sprawcą zła? Czy Bóg maże być nieprawdziwy, niedobry, brzydki, itd.? My Katolicy wierzymy w Boga, który jest samą Prawdą, tylko Dobrem i nie ma w Nim żadnej brzydoty. Taka jest nasza święta Wiara, katolicka i apostolska.
    janusz

    #34 baran katolicki
  35. Piszę niekoniecznie do publikacji ale jeśli to możliwe, czy ks.Biskup mógłby odpowiedzieć ?

    Na portalu Deon jest rozmowa https://www.deon.pl/religia/wiara-i-spoleczenstwo/art,1574,ewangelia-dla-lesbijek-i-gejow-rozmowa.html Zaintrygowała mnie interpretacja fragmentów Biblii dotycząca homoseksualizmu. Czy takie rozumienie tekstów jest właściwe ? Pierwszy raz się z tym spotkałem.

    #35 Jurek 2
  36. Szczęść Boże Czcigodny Ojcze Biskupie
    Pozdrawiam Wszystkich … Na podstawie ostatniego tygodnia widzę jakim był dla mnie on Czasem. Czuję, że jestem jak Nikodem, bo on, chciał poznać Jezusa… ale, nie była to zwyczajna ciekawość lecz, uparte poszukiwanie Prawdy o Jezusie … wykazał odwagę.
    W postawie Nikodema znajduję, będącą i we mnie potrzebę poznania Prawdy… gdy dojrzewa w Duszy stan aby, wejść w TO, COŚ … w, Niepojęty Czas Przenikania -Poznania …
    … OBECNOŚĆ … OSOBY … w ISTOCIE SAMEJ…
    BOGA Żywego Obraz … jawi się, Łaska, którą Sam Bóg prowadzi człowieka do zaspokojenia potrzeby nienasycenia Duszy tym, Czasem bliskości, aby mógł przyjąć Wiarę. Często trudno zrozumieć Boga. Jezusowi, wystarcza rozmowa z Nikodemem aby, ten z odwagą stanął przed Sanhedrynem w obronie Jezusa. Nikodem uwierzył Jezusowi.
    Czy, była to tylko odwaga ? …
    Czy, może była to jego Wiara … i, Miłość … taka, jakiej nauczał Jezus … ?
    Czy, Nikodem bez Tchnienia Łaski Bożej, a jedynie i, tylko z siebie potrafił okazać Miłość i Miłosierdzie do Drugiego Człowieka …? …
    Po Śmierci Pana Jezusa, to Nikodem, poszedł do Piłata, chciał odebrać Ciało, by złożyć Go, w grobie.
    Jak każdy człowiek narodzony Nikodem nosił znamię grzechu Adama.
    To historia Bożej Dobroci, a w niej chwili … Czasu kairos … jako wykorzystana … „sposobność powrotu”.
    Czcigodny Ksiądz Biskup przyjmując pod rozważanie Słowo 19. Nd. C : „Autor Listu do Hebrajczyków obdarowuje nas pięknym sformułowaniem „znaleźliby sposobność powrotu do niej”. Użyty tutaj polski termin „sposobność” oddaje grecki termin „kairos”. Taki jest w tekście oryginalnym.”
    Ale bywa: „Wiadomo „kairos” to jest stosowny moment, dana okazja czy sytuacja, nadarzające się okoliczności, które ktoś umiejętnie potrafi wykorzystać, albo też sytuacja krytyczna, z której trzeba się ratować.”
    „Tymczasem aby dojść do spełnienia obietnicy, potrzeba innej postawy; innego sposobu postępowania. Trzeba wytrwałości do tego celu, który został nam przedstawiony i przez nas jakoś zaakceptowany. Aby do niego dotrzeć i aby on się spełnił w naszym życiu nie można „okazyjnie” wracać do spełniania swoich oczekiwań a tym bardzie jawiących się chwilowo propozycji.”
    Czasem człowiekiem nie rządzi Duch Boży, lecz ukryta przewrotność … niekiedy po prostu to jego ludzka naturalna potrzeba, przyzwyczajenie … jakieś wygodnictwo, lenistwo, pobłażanie i głupota.
    Później … jeśli taki czas nadejdzie, że przejrzy … zobaczy, gdzie jest i przyzna: pomyliłem … Prawdę z inną „jakąś prawdą” bo, widzę iż moja droga, to nie jest Droga do Nieba.
    Jak ja pragnę Pokoju … Prawdy … Nauki … Miłości … i, Dobrego Słowa …
    Lecz, tego potrzebuje każdy.
    Ogólnie Nauki i Słowa. Nie zawsze, jest sprawiedliwie.
    Zaufanie Bogu i Jego Dobru, sprawia …. On Jest zawsze … i, zawsze kiedy upadam podnosi. Zna słabości, staranie czynienia dobra, ale i trudność w odbieraniu dobra … Jezus, nauczał i prowadził Drogą do Życia w uczciwości, czystości, bez kłamstw i nieszczerości. Oddanego serca prawego… pokornego
    Czas Łaski Miłosierdzia … kairos … spłynął na Dobrego Łotra.
    Kobietę, którą przyprowadzono, aby wydał wyrok … Kobietę, która uznawana była za jawnogrzesznicę …
    Takiej chwili … „kairos” … dostąpił „paralityk” … dzięki Wierze tych, którzy go przynieśli do Jezusa.
    Nigdy, nie można powiedzieć tak o sobie jak i o drugim: … „ jestem stracony”… bo zawsze jest czas na Uwielbienie … Jeśli Wielbię … to, Życie pokładam w Bogu.
    Niech, nas wypełnia Dobro i Miłość.
    Pozdrawiam danuta

    #36 miłosierna samarytanka
  37. Grzegorzu,
    każdy człowiek z racji swojego człowieczeństwa nosi w sobie/w swojej duszy=życiu/ obraz Stwórcy. Obraz nie jest autentykiem. Obraz Boga nie jest Bogiem lecz tylko podobieństwem Boga.
    Grzegorzu, człowiek jest stworzony a nie zrodzony przez Stwórcę. Czy obraz i podobieństwo do Stwórcy jakie każdy człowiek nosi w swojej istocie/żywocie/ jest bałwochwalstwem? Czy mój człowieczy duch/obraz i podobieństwo/ musi być anty Boże/przeciwne Stwórcy/?
    Grzegorzu, oczywiście, że JEST JEDEN, JEDYNY BÓG/STWÓRCA/ dla każdego człowieka. Problem zaczyna się gdy to człowiek swoimi zmysłami/uczuciami/ próbuje ogarnąć Boga. Tak dzieje się w subiektywnym uczuciu/wrażeniu/ protestanckim. Idą w ciemno za łaską Bożą jak wampiry pozbawione rozumu/życia/.
    janusz

    #37 baran katolicki
  38. #33
    Ka,
    np. Bóg „protestancki” pozwala na rozwody natomiast Bóg „katolicki” takiej możliwości nie udziela. Chociażby na tym przykładzie widać jasno sprzeczność w Bogu. Współczesny panteizm jest owocem progresywnej wiary opartej na osobistym doświadczeniu Boga w swoim życiu. Dla protestanta i progresywisty Bóg jest taki jaki jest uchwytny w doświadczalnym/zmysłowym/ uczuciu. W katolickiej wierze Bóg jest permanentny i nie podlega doświadczeniu.
    janusz

    #38 baran katolicki
  39. #37
    Nie obrażaj Protestantów.
    Dlaczego przyrównujesz ich do idących wampirów ?

    W ciemno i katolicy idą /doskonale o tym wiesz/a za takie porównanie podniósłby się wrzask parasolkowy o obrazę ich uczuć – nietykalnych.

    Nigdy do końca nie wiadomo, kto pozbawiony jest tego rozumu/życia i czy rzeczywiście ktoś pozbawiony.

    #39 Ka
  40. Boga człowiek może poznać na tyle, na ile zechce On objawić. Ponieważ w tym objawieniu „siebie” Pan pozostawił wiele niedomówień, dlatego jest wiele interpretacji, religii chrześcijańskich a nawet wykorzystywania religii do ludzkich celów. Te interpretacje nie omijają także ciebie, Januszu. Piszesz „każdy człowiek z racji swojego człowieczeństwa nosi w sobie/w swojej duszy=życiu/ obraz Stwórcy. Obraz nie jest autentykiem. Obraz Boga nie jest Bogiem lecz tylko podobieństwem Boga”. Nie jest to zgodne z opisem ewangelicznym: Rdz 1;27 Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę.

    #40 lemi
  41. #39
    Ka,
    zapytaj protestanta przeciwko czemu protestuje w wierze? Pierwszym protestantem jest Lucyfer ze swoim „non serviam” . Zaprotestował Bogu i dla tego mamy, to co mamy.
    janusz

    #41 baran katolicki
  42. #37; #38 baran katolicki
    Żaden bóg nie pozwala na rozwody. Ani „katolicki” ani „protestancki”. Na rozwody pozwalają ludzie, którzy źle się dobierają krzywdząc innych i siebie. Można śmiało napisać, że nie są jednego ducha.
    A właśnie czy to możliwe być jednego ducha?
    Czy sam Bóg może od początku złączyć dwoje ludzi?
    „Idą w ciemno za łaską Bożą jak wampiry pozbawione rozumu/życia/” – tu raczej przeholowałeś.
    Można powiedzieć, że ci których Jezus wybrał poszli za Nim w ciemno nie wiedząc co ich czeka.
    Tak samo jest z dziećmi Bożymi. Idą za Nim w ciemno nie wiedząc, że mają ową łaskę.

    #42 chani
  43. #42
    Owszem Krzysiu. rozwody pozwalają ludzie.
    No i z tym jednym duchem to tak Krzysiu, to możliwe i zdarza się.

    #43 Ka
  44. Januszu,
    Wsparłeś niedawno Abp Marka Jędraszewskiego za Jego wypowiedź o Tęczowej Zarazie.
    Abp Marek wspiera również Ciebie w Twoich problemach z protestantami.
    Posłuchaj, co odpowiada pewnej dziewczynie na pytanie: „Co po śmierci dzieje się z wyznawcami innych religii”
    https://youtu.be/B7pRisz2PCo
    Jest to właściwie opis obrazu Kościoła.
    Spotkałem się z podobnym opisem na Katechezach Zwiastowania prowadzonych przez DN w naszej Katedrze.

    #44 grzegorz
  45. #39 Ka, #42 chani,
    „protestanckie wampiry”.
    Już w #1 pytałem Księdza Biskupa o kondycję natury człowieka po grzechu pierworodnym. Wyobraźcie sobie człowieczeństwo prarodziców porażone w stopniu znacznym grzechem pierworodnym a z drugiej strony wyobraźcie sobie trupy człowiecze w naturze całkowicie zdeprawowanej.
    Katolicka wersja jest za „kaleką naturalnym” natomiast protestancka z „trupem naturalnym”. Marin Luther wymyślił, człowieka jako „wampira”/trupa naturalnego/ jako skutek grzechu Adama i Ewy. Takowy „żywy trup” karmi się „krwią” katolicką i jest w stanie uśmiercić/zarazić/ żywego ducha człowieka wierzącego. Dobrze to widać w realu, gdzie liczy się „martwe ciało” pozbawione duchowości/życia/.
    Zapytajcie swoich znajomych, najbliższych ,czy zdają sobie sprawę z duchowego wymiaru swojej egzystencji/życia/? Czy wiedzą, że tak samo jak ciało posiadają ducha? Duch człowieczy nie istnieje dla protestanta. Duch człowieczy dla katolickiego progresywisty jest przeszkodą w doświadczaniu Boga zmysłowym ciałem.
    Powinniśmy pytać współczesnych Apostołów/Biskupów/ o kondycję naturalną naszej człowieczej natury po grzechu pierworodnym. Musimy wiedzieć jacy się rodzimy. W jakiej kondycji naturalnej jest nasze poczęcie i narodzenie?
    Księże Biskupie, proszę odważnie wyznać swoją wiarę. Wszyscy ją przyjmiemy ze zrozumieniem/miłością/.
    janusz

    #45 baran katolicki
  46. #43 Ka, #42 chani,
    każda dusza człowieka ma swojego ducha. Tak samo jak nie ma dwóch identycznych ciał ludzkich tak też nie ma dwóch identycznych duchów ludzkich. Duchowość każdego człowieka jest inna a to ze względu na niepowtarzalną osobowość jednostki ludzkiej. Mąż i żona to dwoje w jednym ciele. Dwie odmienne dusze łączy Chrystus w jedno ciało/małżeństwo/. Jedność małżeńska dotyczy tylko cielesności a nie duchowości. Jedność małżeńska/cielesna/ jest w wymiarze doczesnym. Jedność duchowo jest świętych obcowaniem to znaczy za wzorem biblijnego Abrahama wyraża się we spólnym patrzeniu na Stwórcę/Duch Święty/ a nie na siebie. Mąż patrzy na Stwórcę/Duch Święty/ i żona patrzy na Stwórcą/Duch Święty/. Z tego zapatrzenia pojawiają się dzieci w małżeństwie.
    janusz

    #46 baran katolicki
  47. #46 baran katolicki
    „Jedność małżeńska dotyczy tylko cielesności a nie duchowości” – zależy kto kogo połączył.
    Człowiek sam z siebie jest tylko cielesny ale jeśli Bóg w tym wszystkim Jest to człowiek jest też połączony duchowo z drugim.
    Żeby to zrozuimieć trzeba mieć ducha Bożego.
    Jak Bóg połączył dwoje ludzi duchowo nawet nim stali się ciałem, to przecież są jakby znali się nawzajem tak jak Bóg zna każdego z nas.
    Można powiedzoeć, że znają się na wylot i nie muszą się wstydzić swoich złych nawyków.

    #47 chani
  48. #47
    chani, piszesz, że „człowiek sam z siebie jest tylko cielesny ale jeśli Bóg w tym wszystkim Jest to człowiek jest też połączony duchowo z drugim”. Katolicką prawdą jest, że człowiek jest istotą duchową i cielesną. Każdy człowiek ma w swojej duszy ciało i ducha. Cielesność dla doczesności a duchowość dla wieczności. http://www.teologia.pl/m_k/kkk1o03.htm
    Twierdzenie, że człowiek sam z siebie jest tylko cielesny nie do końca jest zgodne z naturą człowieka stworzonego jako byt cielesno-duchowy. Właśnie ten biblijny obraz i podobieństwo Boże w każdym człowieku jest „duchem człowieka” którego stanowią duchowy rozum, duchowa pamięć i duchowa wolna wola. Duch Święty nie jest tożsamy z duchem człowieka. To dwie odmienne osoby. Duch Święty jest Osobą Stwórcy a duch człowieczy osobą stworzoną.
    janusz

    #48 baran katolicki
  49. #46
    Okey.

    #49 Ka
  50. #44
    Grzegorzu,
    Arcybiskup Marek Jędraszewski w podanym przez ciebie linku odwrócił pytanie i opowiada niejako o zbawieniu każdego człowieka. Kościół jako „ciasto tortowe” nie bardzo do mnie dociera. Być może za wiele tam jak dla mnie „cukru w cukrze”. Grzegorzu, stworzenie człowieka i odkupienie człowieka to niejako jedna i ta sama rzeczywistość. Dziewczyna pytała Arcybiskupa o los po śmierci ludzi inaczej wierzących niż Katolicy. Arcybiskup ukazał uniwersalność odkupienia jaka jest dostępna w pełni tylko w Świętym Kościele Katolickim i Apostolskim. Tylko w naszym Kościele jest pełnia Prawdy, pełnia Dobra i pełnia Piękna. Do tej pełni odkupienia/stworzenia/ z racji swojego człowieczeństwa przylega każdy człowiek. To duchowe przyleganie być może tworzy różnorakie kręgi, bliższe i dalsze oryginałowi jakim jest Mistyczne Ciało Chrystusa. To co przylega nie stanowi istoty tego do czego przylega. Na przykład brud nie jest naturą ludzkiego ciała lecz jego przypadłością. Nie damy rady zrozumieć odkupienia bez zrozumienia stworzenia. Dla mnie stworzenie + odkupienie = zbawienie. Istotą Kościoła Chrystusowego jest bycie Mistycznym Ciałem Boga objawionego w Panu Jezusie. To co do tego świętego Ciała przylega nie koniecznie musi być tym Ciałem. Na pewno jest czyściec i piekło oprócz nieba
    janusz

    #50 baran katolicki
  51. #45
    Żyjący człowiek nie jest żadnym trupem. To pogardliwe określenie człowieka.
    Ja nie lubię pogardy.

    #51 Ka
  52. #50
    Januszu
    Mam całkowicie inne podejście do osób spoza Kościoła jako wspólnoty ochrzczonych w obrządku rzymskokatolickim.
    Nie jest to dla mnie brud przylepiony do czystego ciała.
    Byłoby wielką arogancją ograniczać Boga do naszych ludzkich, nawet najbardziej świętych rzymskokatolickich koncepcji. Wręcz przeciwnie, zamysłem Boga od początku była powszechność, tak jak usłyszał to Abraham a potem Prorocy a w czasach ostatecznych objawiła się to w Jezusie Chrystusie.
    Pokory w określaniu prawowierności w Kościele uczy nas pierwszy znany nam zbawiony człowiek, który był właśnie takim brudem przyklejonym do Jezusa na Golgocie.

    #52 grzegorz
  53. #51 Ka,
    Katolik „żyjący” w grzechu ciężkim/śmiertelnym/ niestety duchowo jest uśpiony/martwy/. Neomarksiści dla których życie ma wymiar tylko materialny/cielesny/ niestety są zwiedzeni przez ducha „tego czasu”. Duch „tego świata” lub „duch tego czasu” nie jest Duchem Świętym.
    Ka, matka Martina Lutra zapytała swojego syna, co ma teraz począć ze swoją wiarą? Czy ma przejść do kościoła swojego syna czy też pozostać w wierze rzymskokatolickiej. Martin Luther odpowiedział. Matko w mojej wierze lekko się żyje a ciężko umiera. W wierze katolickiej ciężko się żyje ale za to lekko umiera. Nie jest to dosłowne tłumaczenie źródeł/prawdy/ ale sens jest ten sam.
    janusz

    #53 baran katolicki
  54. #52
    Grzegorzu,
    nie wystarczy człowiekowi/grzesznikowi/ przylgnąć do Chrystusa/Łaski Bożej/. Oczywiście, że Chrystus święty/Kościół święty/ jest magnesem, który przyciąga do siebie to co chrystusowe/człowiecze/. Czy widziałeś magnez oblepiony metalowymi opiłkami? Magnesem jest święty Kościół katolicki i apostolski zaś opiłkami każdy człowiek na miarę swojego człowieczeństwa. Człowieczeństwo rozumiem w tym przypadku jako czysto materialną rzeczywistość ukierunkowaną na Prawdę, Dobro i Piękno. Prawdą, Dobrem i Pięknem jest nasz STWÓRCA/BÓG/. Czego więcej pragnąć dla stworzenia prócz Stwórcy?
    janusz

    #54 baran katolicki
  55. Grzegorzu,
    magnes oblepiony opiłkami przestaje przyciągać. Takie mam doświadczenie rzeczywistości materialnej/doczesnej/ na co dzień. Pracuję w metalu/człowieku/ i metalem/człowiekiem/. To co oblepia/przylega/ do Chrystusa nie jest Chrystusem.
    janusz

    #55 baran katolicki
  56. #52
    Grzegorzu,
    „dobry łotr” otrzymał łaskę Bożą wisząc obok Chrystusa Pan i z teł łaski skorzystał. Przyjął ją na „chłopski rozum”. Widzę go w czyśćcu, który ze swej natury jest niebem/rajem/.
    janusz

    #56 baran katolicki
  57. #56 Januszu,
    Dokładnie tak samo do raju może trafić muzułmanin, protestant, neomarksista a nawet katolicki Biskup.
    Chrystus Pan daje im łaskę przez Ciebie, przeze mnie,jeśli zobaczą tak jak ten bandyta i poproszą będą w raju.
    Jest to rozumienie naszego posłania w świat aby czynić niewierzących uczniami Chrystusa.
    Twoja konstatacja że czyściec jest niebem jest mi również bliska.

    #57 grzegorz
  58. #57
    Grzegorzu,
    może tak być z ortodoksyjnym Żydem jeśli w godzinę swojej śmierci poprosi o pomoc Chrystusa Pana/Boga-Człowieka/. Sam wiesz jak uczuleni są na Pana Jezusa wierzący talmudyści. Nikła szansa, że takowy Żyd/Syjonista/ będzie jak „dobry” łotr widział swoje popaprane życie/duszę/ w prawdzie. Muzułmanin wierzący w Koran na pewno nie wezwie w godzinie swojej śmierci imienia „Jezus”. Buddysta ma swojego „Boga”, który daje mu kolejną szansę w reinkarnację. Ateista Boga ignoruje. Protestant/reformator/ za Boga/Stwórcę/ uważa wszystko czego doświadcza uczuciem religijnym/zaufanie jako wiara/. Zadowala się być opiłkiem na Chrystusie i to uważa za zbawienie. Katolik trzeźwo myślący/rozumujący/ nie może sobie pozwolić na bycie tylko opiłkiem/przypadłością/ Boga/Jezus Chrystus/. Katolik prawdziwej wiary wie, że jest Człowiekiem/stworzeniem/ Stwórcy/Boga/. Wierzący Katolik wie, że JEST a to znaczy, że istnieje jako odrębna osoba/podmiot/ względem Osób Boskich.
    Grzegorzu, spróbuj odnaleźć sensowną odpowie na kondycję natury ludzkiej po grzechu pierworodnym. Nie ruszymy do przodu bez odpowiedzi na to podstawowe pytanie. Czcze jest dalsze alienowanie się „odkupieniem”, „zbawieniem” jeśli nie damy rady rozumem przełknąć to kim jesteśmy po grzechu pierworodnym. Wiadomo, że przed grzechem prarodziców Człowiek był Człowiekiem takim jaki został stworzony przez Stwórcę. Być może słowo „Bóg” tak mocno zdeprawowane dla ludzkiego umysłu należało by zastąpić słowem „Stwórca”. Może to jest ta odnowa dla nas Katolików żyjących w czasach ducha tego świata/szatan/. Duch tego czasu nie jest Duchem Świętym. Duch człowieczy nie jest Duchem Świętym. Grzegorzu, piszę to jak leci u mnie.
    janusz

    #58 baran katolicki
  59. #56 baran katolicki; #57 grzegorz
    W internecie na stronie http://www.slowo.redemptor.pl znalazłem cytat: „Jeden ze świętych, powiedział, że w niebie zaskoczą nas trzy rzeczy.
    Pierwsza, że w niebie są ci, których byśmy się tam nigdy nie spodziewali, których na ziemi już potępiliśmy.
    Druga, że w niebie nie ma tych, których za życia tam wysyłaliśmy.
    I trzecia, że my sami się w nim znaleźliśmy.

    #59 chani
  60. # 59
    chani,
    przecież Ty nie wierzysz w Świętych obcowanie. Jak więc możesz sugerować się tym co jakiś Święty powiedział ?
    janusz

    #60 baran katolicki
  61. #60
    Nie powinieneś wzmacniać ludziom negację Świętych.
    /akurat Krzysztof wierzy w ich obcowanie/współdziałanie dla podniesienia człowieka. Podniesienie natomiast zależne jest od człowieka nie tylko od Świętych.

    #61 Ka
  62. #61
    Ka,
    świętość jest powinnością każdego człowieka. Grzeszność jest „obcym” w człowieczeństwie. Grzeszność jest anty-człowiecza i nie ma nic wspólnego z człowieczeństwem.
    Grzesznik jest zaprzeczeniem Człowieka stworzonego na święty obraz i podobieństwo Stwórcy/Boga/.
    Warto zapytać Krzysztofa do czego potrzebni mu są Święci w wierze? Świętych obcowanie to żywa relacja po między Świętymi, tymi w doczesności i tymi w wieczności. „chaniemu” zdaje się wystarczy sam Chrystus/solus Christus/.
    janusz

    #62 baran katolicki
  63. #60 baran katolicki
    To, że się do nich nie modlę, to nie znaczy, że nie wierzę, że święci są.
    Można zapytać się, co rozumiemy pod pojęciem „święty”?

    #63 chani
  64. #16
    chani,
    może Ty spróbujesz zdefiniować „Świętego”. Co rozumiesz pod pojęciem „Święty”?
    janusz

    #64 baran katolicki
  65. #64 baran katolicki
    No dobra.
    Dla mnie świętym jest ten który wierzy Chrystusowi całym sobą, całym swym umysłem. Ufa Mu bezgranicznie i możnma powiedzieć idzie za Nim w ciemno.
    Świętym jest ten, który wszelką nadzieję pokłada w Bogu.
    Trwa w winnym krzewie i jest oczyszczany przez Ojca.

    #65 chani

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php