W 16. Niedzielę roku C otrzymujemy Słowo o Abrahamie. Przedstawia nam jeden z ważnym momentów historii zbawienia związany ze spełnieniem obietnicy, na co Abraham już czekał sporo czasu i nawet zaczął wątpić, co objawiło się zrodzeniem Izmaela z niewolnicy Hagar (zob. Rdz 16). Narodziny Izmaela nie były jednak spełnieniem Bożej obietnicy. Musiało się jeszcze wiele wydarzyć w życiu Abrahama, aby on sam i jego żona Sara doświadczyli, że to sam Bóg jest mocen wypełnić złożoną obietnicę. On jest Panem danej obietnicy i On wyznacza czas i okoliczności jej spełnienia.

W takich oto okolicznościach dokonuje się wydarzenie, o którym mówi czytanie tej niedzieli. Doniosłe i decydujące jest Słowo skierowane przez Boga do Abrahama podczas tego specyficznego nawiedzenia:

O tej porze za rok znów wrócę do ciebie,
twoja zaś żona, Sara, będzie miała wtedy syna.

 

Nawiedzenie

Abraham nauczył się już spotykać Boga. Stało się to już jego doświadczeniem, że gdy dochodzi do jego spotkania z Bogiem jest to zawsze owocne nawiedzenie. Jest to jednak także doświadczenie ingerencji w życie Abrahama, która zmienia jego plany, jego myślenie i wpływa na jego decyzje. Kształtuje na nowy sposób, czasem nawet „nieprzewidywalny” czy nawet niewyobrażalny jego życie. Odkrywał stopniowo, że to jest dla niego dobre i potrzebne. Uczył się dlatego wyczekiwać tego nawiedzenia, a kiedy przychodziła ku temu „okazja”, wołał – jak to mamy w dzisiejszym czytaniu: Nie omijaj mnie proszę.

Logika nawiedzenia stanie się jednym z elementów historii zbawienia. Tak powie o tym Zachariasz, kiedy dojdzie do tego, by nadać jego synowi, zrodzonemu mimo jego swoistej „niewiary”, nadać imię Jan. Powie wówczas: Błogosławiony Pan Bóg Izraela, bo nawiedził swój lud i go wybawił”. To nawiedzenie będzie kształtowała życie Jana Chrzciciela. Ten ostatni z Proroków ogłosi i wskaże na Jezusa jako Baranka, w którym dokonało się najpełniejsze nawiedzenie. To ten Baranek wziął na siebie grzech świata.

Konsekwencje Nawiedzenia w Jezusie i przez Jezusa

Abrahamowi podczas nawiedzenia Bóg zostawił obietnicę – zapewnienie. O tej porze za rok wrócę, twoja zaś żona, Sara, będzie miała wtedy syna. I tak się stało. Nawiedzenie, jakie zostało wyrażone w słowach Zachariasza też stało się. Stało się to w męczeńskiej śmierci Jana Chrzciciela – Prekursora Jezusa. Ta śmierć Jana dokonała się w pewnym sensie w groteskowych okolicznościach. Była jednak wielkim świadectwem Prawdy.

Nawiedzenie, jakie dokonało się w Jezusie Chrystusie, było odkryciem prawdy o grzechu i słabości człowieka. Nie tylko ci, którzy podczas działalności publicznej Jezusa stawali przeciwko Niemu, okazali się skuteczni w skazaniu go na śmierć, ale także ci, którzy byli blisko Jezusa, z Nim chodzili, słuchali Jego nauczania i widzieli Jego cuda, opuścili Go.

W tych okolicznościach ludzkiego odrzucenia i opuszczenia Jezus dokonał najpełniejszego nawiedzenia człowieka. Sam – jako człowiek – wchodził z lękiem i bojaźnią w tę Godzinę Nawiedzenia. Jednocześnie jako posłuszny Ojcu Syn wiedział, że na tę Godzinę przyszedł i przyszedł po to, aby ją wypełnić, aby stał się owoc Nawiedzenia (zob. J 12,27).

Paweł dopełnia

Kto z uczniów Jezusa poznaje rolę i znaczenia tego Nawiedzenia, kto jak Paweł pod Damaszkiem przeżył takie nawiedzenia Boga w Jezusie Chrystusie, kto zna konsekwencje i owoc tego nawiedzenia, będzie na podobieństwo św. Pawła mówił i czynił jako ten, kto

raduje się w cierpieniach za wszystkich i dopełnia niedostatki udręk Chrystusa w swoim ciele dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół.

Obyśmy umieli odkrywać tajemnicę i jej służyć poznając czas nawiedzenia swego, dla dopełniania się zbawienia.

Panie, nie omijaj mnie, proszę . . .

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

75 komentarzy

  1. „Uczył się dlatego wyczekiwać tego nawiedzenia, a kiedy przychodziła ku temu „okazja”, wołał – jak to mamy w dzisiejszym czytaniu: Nie omijaj mnie proszę.”
    W neokatechumenacie jest pieśń, której słowa oparte na tym fragmencie. Czasami śpiewamy ją na liturgiach, ale okazuje się ona bardzo „przydatna” w różnych wydarzeniach życia, gdy ktoś szczególnie potrzebuje obecności Boga. Ja sama, ale i bracia ze wspólnoty w takich sytuacjach wołamy do Boga śpiewając:
    O Panie mój, nie omijaj mnie proszę, chciej się zatrzymać!
    Chciej się zatrzymać! Nie omijaj mnie proszę, chciej się zatrzymać! Chciej się zatrzymać!

    #1 basa
  2. Człowiek „nawiedzony” to piętno choroby psychicznej zdiagnozowane bezlitośnie we współczesnym świecie przez tych, którym wydaje się, że mają władzę absolutną. Ileż to razy na dzień słyszę, że jestem „nawiedzony”.
    Pytam oskarżycieli dlaczego tak sądzą? Milkną, ignorując moje pytanie. Milczenie ma dwa wymiary. Może być życiodajne/błogosławione/ lub śmiercionośne/przeklęte/ w zależności od celu i kierunku intencji. Czy „warto” dzisiaj dać się nawiedzić przez Jezusa Chrystusa?
    Jeśli nie oskarżono/osądzono/ Cię jeszcze jako „nawiedzonego” w pracy, wspólnocie, i rodzinie to wiara twoja psu na buty warta jest. Moje nawiedzenie to „szaleństwo” dla nienawiedzonych.
    janusz

    #2 baran katolicki
  3. #2
    Januszu,
    „szaleństwo ” z powodu wiary według mego mniemania , to gotowość oddania życia za wiarę w imię Jezusa Chrystusa…
    …inne szaleństwa to po prostu szalone zachowanie , nie mające nic wspólnego z wiarą…
    … nikt nam nie każe być szalonym a „nawiedzony” nie musi obnosić się ze swoją wiarą i nie narzucać swojej wiary… , co innego w dyskusji wypowiadać swoje poglądy bez konieczności przyjęcia mego zdania …

    #3 niezapominajka
  4. Dlaczego wokół jest coraz mniej wierzących?
    W odpowiedzi usłyszałam dwa powody:
    1. Kościół przestał być mecenasem sztuki.
    Kiedyś kultura – malarstwo, rzeźba, architektura, literatura
    były nasycone elementami wiary, dziś – wręcz przeciwnie.
    Ostatnim noblistą z dziedziny literatury,
    dla którego relacja do Boga miała podstawowe znaczenie,
    był Czesław Miłosz (1980 r.)
    2. Kościół został wykluczony z edukacji.
    Jakie są tego skutki?
    Kod religijny jest coraz mniej rozpoznawalny przez ludzi młodych.
    – Przeprowadzono eksperyment:
    Czytano studentom Pismo Święte i w pewnych momentach przerywano prosząc,
    by dokończyli opowiadanie.
    Studenci nie wiedzieli, jak dokończyć historię Abrahama przerwaną w momencie,
    gdy Abraham podnosi nóż, by zabić syna.
    – A studenci w Czechach spotykają się „pod figurą Neptuna”,
    choć to figura Chrystusa frasobliwego.
    Na głowie ma koronę z cierni, a w ręku witkę z trzema listkami,
    którą czescy studenci odebrali jako trójząb…
    – Mój znajomy Francuz miał obrazek z Panem Jezusem Dobrym Pasterzem,
    a był przekonany, że to św. Franciszek – patron ekologów …

    Pozdrawiam 🙂

    #4 julia
  5. Basiu,
    Łaska wiary, Łaska miłowania, Łaska uświęcająca, nie jest obok człowieka ale jest w człowieku. Nie jest prawdą katolicką, że Pan Jezus Chrystus przechodzi obok nas/na zewnątrz nas/. Łaska jaką jest realny Jezus Chrystus przenika/grzesznika/ niejako od środka. Dotyka i wypływa z naszego człowieczeństwa. Ta łaska jest w każdym człowieku z racji samego człowieczeństwa. Każdy człowiek jest w zamyśle Stwórcy Jego świętym Obrazem. Każdy człowiek tylko dlatego, że JEST CZŁOWIEKIEM ma w swoim człowieczeństwie oblicze/godność/ Chrystusa. Uwspółcześnienie wiary Abrahama nie jest powrotem do abrahamowej mentalności i nie może nas cofać do epoki kamienia łupanego w wierze. Abraham to prehistoria. Abraham to początek, to alfa w wierze. Od Abrahama minęło sporo czasu i wiele się zmieniło w historii zbawienia. Nie jesteśmy dzisiaj w mentalności Abrahama, któremu nie była dana wiara w pełni Objawiona w Panu Jezusie Chrystusie. Jest Abraham jak rajski Adam jakimś tam prototypem Jezusa Chrystusa ale nie jest Jezusem Chrystusem, który gdy nastała pełnia/szczyt/ czasu stał się CZŁOWIEKIEM nie przestając być BOGIEM by zrezygnować z doczesności na rzecz wieczności. Taka jest nasza wiara. Celem i sensem człowieczego życia w doczesności jest zbawienie wieczne.
    Basiu, to co śpiewasz w neokatechumenacie dalekie jest od katolickiego chrześcijaństwa. Łaska Boża nie przechodzi obok Ciebie, nie jest na zewnątrz Ciebie lecz jest w Tobie. Jest niejako częścią Ciebie. Łaska uświęcająca, jako owoc zmartwychwstałego Pana jest w katolickiej wierze sednem naszego człowieczeństwa. Stanowi o naszym człowieczeństwie. Jest „obrazem i podobieństwem” naszego stworzenia darowanym nam przez Stwórcę tylko z racji samego człowieczeństwa. Żadną miarą nie musisz się obawiać, że Chrystus ominie Cię i pójdzie dalej. Nie musisz wołać i krzyczeć za Chrystusem. On jest od momentu/czas/ twojego CHRZTU w świętej wierze katolickiej nieustanie istotą Twojego Człowieczeństwa. Nie wiem jakie miał intencje Kiko tworząc powyższy tekst tej bądź co bądź porywającej uczuciowo zmysły wiary w każdym z nas.
    Basiu, uśmiechnijmy się wspólnie do Naszego Pana Jezusa Chrystusa wierząc po katolicku.
    janusz

    #5 baran katolicki
  6. #2
    Wszystko zależne czym się jest nawiedzonym.
    Nawiedzonym być dobrem to doprawdy zaszczyt.
    Władza ludzka /tzn.że osobniki najmądrzejsze z mądrych/ ma czas ograniczony, nią bym się nie przejmowała. Podporządkowała /w ramach/ wg życzenia. Nie zawsze bój warto toczyć /nie wszyscy zasługują 🙂 /

    #6 Ka
  7. Janusz, czym innym jest stworzenie Adama (jego potomstwa) na obraz Boga Trójjedynego a czym innym jest Łaska, która może dotyczyć życia duchowego lub materialnego inna dla każdego człowieka.
    Wiara Abrahama nie jest postawą prehistoryczną a postawą oczekiwaną przez Pana tu i teraz od każdego wierzącego. Nie narzekał, nie wybrzydzał.

    #7 lemi
  8. #5 Ka,
    cały szkopuł, że dzisiejsze pojmowanie dobra nie ma nic wspólnego z Dobrem. Jak rozpoznajesz prawdziwe Dobro w sobie i u innych? Liberalne dobro to zamaskowane zło. Zobacz jak w Białymstoku chronione przez „katolicką” władzę było zło LGBT. Sodomitów ok. 500 a policjantów ok.2000.
    janusz

    #8 baran katolicki
  9. #5
    Januszu
    Piszesz:
    „Basiu, to co śpiewasz w neokatechumenacie dalekie jest od katolickiego chrześcijaństwa”
    a potem
    ” Nie wiem jakie miał intencje Kiko tworząc powyższy tekst tej bądź co bądź porywającej uczuciowo zmysły wiary w każdym z nas.”
    Lepiej unikaj wycieczek personalnych.
    Z Twojego wpisu wynika bowiem, że Kiko, który uzyskał dla Drogi wszelkie niezbędne zgody Kościoła a tysiące żywych wspólnot świadczy o Chrystusie w całym świecie ma intencje niejasne, natomiast Janusz z zachodniopomorskiego (z całym szacunkiem dla Twojej osoby), jest w przeciwieństwie do niego depozytariuszem świętej katolickiej wiary.
    Te proporcje muszą wzbudzić lekki uśmiech…

    #9 grzegorz
  10. #8
    W sobie? Przecież doskonale wiem jaka jestem.CUDOWNA /A co! 😀 /.
    Czyż nie mam powodów do radości? Zapewniam Cię że mam.

    #10 Ka
  11. #8
    Wiesz Janusz myślę że różnimy się tym że ja poszukuję w ludziach dobra /i znajduję/ a Ty zła.
    Zło mnie zupełnie nie interesuje.Niech sobie będzie jak musi,ale wśród wprost proporcjonalnych mu.

    #11 Ka
  12. No i dalej dyskutujecie z Januszem, a nie odnosicie sie do tego, co pisze Ks Biskup

    – przecież Janusz wszystko wie i nikt mu w tym nie „przeszkodzi” nawet najlepszymi argumentami

    #12 Klara
  13. #9
    Grzegorzu, to prawda, że niejasne są mi intencje twórcy słów;”…nie omijaj mnie proszę, chciej się zatrzymać”. Abraham mógł mieć taką wiarę jako prototyp Jezusa Chrystusa ze względów historycznych i kulturowych. Tu nie chodzi o religijny sentymentalizm minionych wieków ale o konkretną Łaskę wiary, która w Osobie Jezusa Chrystusa nie jest Łaską obcą gdzieś na zewnątrz nas. Łaska wiary nie przechodzi obok nas i nie musimy ją chwytać w wierze niczym w punkcie matematycznym twierdząc, że to nie jest moja cnota lub jakość mojego serca lecz jest to coś zewnętrznego mianowicie Boskie miłosierdzie. Sentymentalizm poruszanej przez nas pieśni wyakcentowany w refrenie bardzo mocno podkreśla obcość Stwórcy względem upadłego po grzechu pierworodnym stworzenia. Od Abrahama minęło sporo czasu i wiele się zmieniło w samej Historii Zbawienia. Po drodze pojawił się Pan Jezus Chrystus i Jego Kościół Rzymskokatolicki z żywotami własnych Świętych. Czyżbyśmy dzisiaj nie mieli bliższych nam świadków wiary od których możemy się uczyć w katolickim duchu „jak wierzyć” by uzyskać zbawienie. Basia zapewne spotkała się z takim stwierdzeniem, że Chrystus na każdej tz. konwiwencji przechodzi obok nas i należy go w odpowiednim momencie, kiedy jest najbliżej, uchwycić chociażby za jeden Jego „włos”. Nauka Kościoła rzymskokatolickiego o łasce bazuje na podobieństwie pomiędzy Bogiem w Trójcy Świętej Jedynym jako Stwórcą i zarazem Zbawcą a człowiekiem jako rozumnym i wolnym stworzeniem obdarzonym u początku istnienia w raju łaską uświęcającą. Łaska ta jest „konieczna” do prowadzenia przez niego „życia nadprzyrodzonego”, czyli w przyjaźni z Bogiem. Wprawdzie grzech pierworodny pozbawił człowieka łaski, ale nie potrafił zniszczyć istoty jego natury. Zło zraniło ją, stąd powstało wołanie ducha ludzkiego o powrót łaski, co stało się faktem za sprawą cudu zbawienia dokonanego przez wcielonego Syna Bożego Jezusa Chrystusa jako miłosiernego Mesjasza, z którego „pełności wszyscyśmy otrzymali, łaskę po łasce” /J 1,16/.
    janusz

    #13 baran katolicki
  14. „Nie chodzi więc o poznanie co to jest dobro lub poznanie co to jest zło, ale o dokonywanie konkretnych wyborów w życiu albo w oparciu o jedyną rzeczywista podstawę-Boga , albo bez tej podstawy a wtedy człowiek staje wobec braku życia”. http://blogs.radiopodlasie.pl/bp/?p=5214#comments
    Grzegorzu, pozwól, że tutaj Ci odpowiem ze względów praktycznych i merytorycznych nawiązując do #9. Nie znając kryteriów dobra i zła nie jesteśmy wstanie dokonywać konkretnych wyborów w sposób właściwy. Uważam, że poznawanie Dobra jest wpisane w człowieczą istotę każdego z nas. Tak jak musimy oddychać, jeść, pić, spać, pracować, itd, tak też chwalebną powinnością każdego człowieka jest poznawanie/doświadczanie/ dobra jako Dobra. Możemy i powinniśmy rozszerzyć konieczność naszej egzystencji o poznawanie Prawdy i Piękna. Rezygnując z istotowych różnic jakie są pomiędzy dobrem i złem skazujemy siebie i innych na życie w fantastycznej rzeczywistości budowanej na subiektywnym wrażeniu co jest dobre a co złe. Młody człowiek również dzisiaj, a może szczególnie dzisiaj, powinien posiadać jasne i czytelne kryteria stanowiące co jest dobrem a co złem. Pozbawienie współczesnego człowieka możliwości obiektywnego rozeznania skazuje go na subiektywny „chybił trafił” podczas życiowych wyborów lub co gorsze ślepe prowadzenie przez wrogie ideologie wrogie Chrystusowi. Dzisiaj słowo „Bóg” jest tak pojemne jak kolorowa bańka mydlana nie wiadomo przez kogo nadmuchana. Tylko patrzeć jak rozpryśnie znikając „wierzącemu” z rzeczywistości życiowej. Mówiąc o „Bogu” winniśmy sprecyzować konkretnie o kogo nam chodzi. Dlatego konieczne jest utożsamienie „Boga” z konkretną rzeczywistością kulturową wiary. Wiem, że męczę Was tym nieustannym wskazywaniem na rzymski katolicyzm jako kolebka naszej wiary. Nie da rady dzisiaj „balastować” swoje życie przeskakując z kępki na kępkę uczucia religijnego. Tak funkcjonują protestanci ale nie katolicy. Dla Protestanta nie ma znaczenia grzech po jego nawróceniu. Chociaż będzie popełniał różnorakie grzechy jako „nowo narodzony” to i tak nie utraci zbawienia. Dlaczego? Bo, jako grzesznik nie jest rozpoznawalny przez Boga. Okryty/usprawiedliwiony/ sprawiedliwością Chrystusa na zewnątrz jest „Chrystusem” a wewnątrz swój istoty aktywnym grzesznikiem.
    Grzegorzu, rzeczywiście podstawą dobrych wyborów jest „Bóg” w wersji rzymskokatolickiej, bo tylko ta wersja „Boga” widzi go jako Dobro bez jakiej kolwiek domieszki zła. Nasza święta Wiara głosi „Boga” jako absolutną/obiektywną/ Prawdę, Dobro i Piękno. Jest to osobowa Prawda, osobowe Dobro i osobowe Piękno.
    janusz

    #14 baran katolicki
  15. #9
    Julio,
    impresjonizm religijny pozbawia nas zdrowego rozsądku i od stuleci dewastuje/profanuje/ to co przez wieki uporządkowane został jako obiektywna Prawda, Dobro i Piękno. Nie wiem jak Ty odróżniasz religię od kultury? Dla mnie te dwie rzeczywistości nie mogą być pomieszane z sobą. Religia i kultura podobnie jak filozofia i teologia nie mogą być wrzucone do jednego worka tożsamości. „Bóg” kulturowy i „Bóg” religijny to dwie odrębne bańki mydlane, które na chwilę pociągają zmysły niedojrzałe/młode/w fantazję nierzeczywistości. Idee rządzą tym światem i nic na to nie poradzimy. Przyszło nam żyć w czasach niesamowicie trudnych i bardzo niebezpiecznych. Co możemy zrobić? Możemy dać osobiste świadectwo tam gdzie postawił nas Stwórca, że tylko obiektywne/rzymskokatolickie/ Dobro, Piękno i Prawda jest interesujące. Nikogo z młodych nie uratujemy przed ideologiami śmierci dając im przyzwolenie na subiektywizację/profanację/ SACRUM. Krystyna ma słuszna rację, nie interesując się złem, kłamstwem i brzydotą.
    janusz

    #15 baran katolicki
  16. …”Kto z uczniów Jezusa poznaje rolę i znaczenia tego Nawiedzenia, kto jak Paweł pod Damaszkiem przeżył takie nawiedzenia Boga w Jezusie Chrystusie, kto zna konsekwencje i owoc tego nawiedzenia, będzie na podobieństwo św. Pawła mówił i czynił jako ten, kto

    …”raduje się w cierpieniach za wszystkich i dopełnia niedostatki udręk Chrystusa w swoim ciele dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół.”…
    ……..
    …jak bardzo w cierpieniu pomaga świadomość łączności z Bogiem, Jezusem Chrystusem…
    … jak będąc poniżaną myślę – biedni ludzie, nie wiedzą ,że jestem uczniem Syna Bożego i mam za nic ich niecne postawy…
    … łączenie się w cierpieniu o różnych odcieniach z osobą Jezusa Chrystusa, prostuje mój kręgosłup i daje siły do życia ,by nie załamać się…
    … niestety staram się unikać „wrogów” , nie potrafię udawać, że jest wszystko ok – rozmowa owszem ale kochać ich, jeszcze nie potrafię na tyle by milczeć , po prostu unikam takich spotkań

    #16 niezapominajka
  17. Kiedyś dyskutowaliśmy o czynnej obronie wiary i ojczyzny. Byłem zwolennikiem czynnej walki fizycznej. Dzisiaj stwierdzam z pokorą, że ks. biskup miał rację. Przecież środowiska lewackie po to prowokują, obrażają i plują na Kościół, aby nasza reakcja była taka jak w Białymstoku. Lepszą reakcją jest obojętność a najlepszą jest różaniec wzdłuż trasy przemarszu.

    #17 lemi
  18. #13 Januszu,
    Sensownie jest używać cudzysłów, gdy cytujesz cudze słowa.
    Okazuje się bowiem, że odpowiadam nie Tobie, ale ks. prof. Tadeuszowi Guzowi.

    #18 grzegorz
  19. Moja żona trochę po szelmowsku skomentowała kiedyś tą scenę z Abrahamem: Grzegorz, dziwisz się, że w rok po wizycie trzech przystojnych młodzieńców u Sary można się spodziewać takich a nie innych skutków?
    Pomyślałem, rzeczywiście Żydzi są narodem stojącym twardo na ziemi. Czy Abraham nie obawiał się tego samego, przyjmując ich w gościnę?
    Tym bardziej przejmująco (ale w żadnym razie sentymentalnie) brzmią słowa piosenki: „obmyjcie sobie nogi, odpocznijcie w cieniu, pokrzepcie się bo nie jesteście tu przez przypadek.”
    Prośba, a właściwie wołanie do Boga z pozycji Abrahama, to zgoda na rozwiązania, które wybierze Bóg, nawet takie, które idą wbrew mojej męskiej dumie, pozycji w firmie, brylowaniu wśród znajomych…
    Nie chodzi tu Januszu (wybacz Klaro) o zacieranie różnicy między dobrem a złem, ale o to aby wybór opierał się na rozpoznaniu z Ducha Świętego (ów Duch, Januszu, działał również za czasów Abrahama) a nie Grzegorzowe poszukiwanie dobra. Do tego potrzebna jest żyjaca w wierze wspólnota: rodzina, w parafii, neokatechumenalna, Kościół Domowy, Krąg Liturgiczny itp., bo w niej żywe Słowo kieruje naszymi subiektywnymi wyborami. W takiej wspólnocie inni mając dostęp do mojego wnętrza pomagają odkrywać (jak pisze Ksiądz Biskup) prawdę o mojej słabości i grzechach, pomagają dystansować się od własnych fałszywych koncepcji i otwierać na wskazówki Ducha Świętego, bo z Niego wszystkie wybory są dobre.
    Czy wybór dokonywany jest w posłuszeństwie Bogu, patrzymy i poznajemy po owocach. Dlatego pisałem o wielu żywych wspólnotach neokatechumenalnych, bo znam ludzi, mogę pisać o Kościele Domowym bo znam ludzi, o Kręgu Liturgicznym, bo znam ludzi i dlatego pytałem Janusza, co słychać u niego w parafii.

    #19 grzegorz
  20. #12
    Klaro,
    kimkolwiek jesteś wzywam Cię do stanięcia w PRAWDZIE/JEZUS CHRYSTUS/ wobec mnie i wobec siebie. Zapoznaj się dobrze/właściwie/ ze swoim bojkotem poglądów „katolickiego barana”. Klaro, jak najbardziej odniosłem się do wpisu Księdza Biskupa. Zaraz po Basi, ujawniłem co o tym myślę, co mnie dotknęło, poruszyło, itd.
    W #2 jestem cały „ja”. To nie jest „ściema” ani „schizofrenia religijna”. Niestety sama się nie odnosisz do „mentalności” Księdza Biskupa a masz pretensje do innych. Co gorsze, zniechęcasz ich do PRAWDY i „szczujesz” na mnie.
    Klaro, tutaj musimy być autentyczni. Nie chodzi o dialog z „katolickim baranem”. Chodzi o Prawdę o mnie i o Tobie. Dlaczego, nie starasz się wyprowadzić mnie z błędu/grzechu/ jeśli takowy zauważasz. Jakie są Twoje „najlepsze argumenty”? Z upragnieniem chcę się z nimi zapoznać.
    Klaro, stań do uczciwej/obiektywnej/ debaty. Odwagi, bo tylko Prawda wyzwala/zbawia/.
    Serdecznie pozdrawiam
    janusz.

    #20 baran katolicki
  21. #3
    niezapominajko,
    wystarczy, że poważnie „staniesz” po stronie „życia wiecznego” a już będziesz traktowana jako „nawiedzona”. W dzisiejszym świecie zdominowanym przez idee lewicowo-protestanckie nie zdołasz uniknąć diagnozy o chorobę psychiczną. W materializmie, który dochodzi do świadomości bycia „Bogiem” psychologia zastępuje religię.
    Człowiek religijny jest w takiej ideologii w gruncie rzeczy chory psychicznie. Wiara w zjawiska nadprzyrodzone to nic innego jak chorobowe doświadczenie w psychice człowieka.
    Neomarksiści uzewnętrznieni chociażby w pod postacią „gender” są tego doskonałym przykładem. To tak jakby pacjenci psychiatryka zażądali równouprawnienia i wyszli ze swoimi schorzeniami na ulicę. Czy zdajesz sobie sprawę, co się wokoło nas dzieje? Tolerancja oderwana od zdrowego rozsądku prowadzi do społecznego samobójstwa/eutanazji/.
    Akceptacja dewiacji/profanacji/ Prawdy, Dobra i Piękna jest nie do przyjęcia dla zdrowego Katolika.
    janusz

    #21 baran katolicki
  22. Interesujące jest nawiedzenie Jakuba nad potokiem Jabbok. Jednym ze skutków tego spotkania jest okulawienie Jakuba, uczynienie go niesprawnym.
    Można powiedzieć, że w swoim życiu dość już wykazał się sprawnością własną.Od tej pory nie musi iść sam, samodzielnie, tak jak chce.Będą go nieść aniołowie. Tak i tam gdzie trzeba. Na pewno w dobrą a nie złą stronę.
    Pierwszym kierunkiem okazał się kurs na spotkanie z nieprzyjacielem.
    To tak jakby Bóg posłał Janusza do Zboru Zielonoświątkowego BETEL do posługi w kuchni.

    #22 grzegorz
  23. #11
    Ka, nie ważne jest jak pięknie się różnimy, ale jak pięknie i prawdziwie w Dobru smakujemy.
    janusz

    #23 baran katolicki
  24. #13
    Grzegorzu,
    uczciwie pisząc większość moich wypowiedzi pochodzi z różnych źródeł intelektualnych, z którymi się utożsamiam uznając je za swoje. Ksiądz Profesor Tadeusz Guz jest dla mnie jedną z najwybitniejszych postaci w świecie zdrowego intelektu/nauki/ mającą odwagę prorokować za katolicką/obiektywną/ Prawdą, Dobre i Pięknem. Proszę wybaczyć, że niekiedy dosłownie powtórzę to co Ksiądz Profesor Tadeusz „zaprorokował”. Z łatwością/przyjemnością/ przyswajam/trawię/ to co mówi choć wiele z tego dzisiaj nie rozumiem. Muszę Ci pogratulować „dobrego nosa” i życzyć by wszystko co słuchasz przez swój rozum przepuścić. Obiecuję, że następnym razem nie pominę „cudzysłowia”.
    janusz

    #24 baran katolicki
  25. #17
    lemi,
    tylko Różaniec święty w męskiej garści i męskim „sercu” jest skuteczną bronią przeciwko atakom sodomitów. Przenajświętszy Sakrament powinien być realnie i rzeczywiście obecny w czasie dewiacji/profanacji/ Prawdy, Dobra i Piękna. Szkoda, że o tym zapominamy.
    janusz

    #25 baran katolicki
  26. #19
    Grzegorzu,
    postaraj się trochę uwspółcześnić biblijnego Abrahama. Jak to dzisiaj się modnie mówi zareklamuj Abrahama i jego wiarę na dwudziesty pierwszy wiek. Czego my dzisiaj żyjący możemy nauczyć się od biblijnego Abrahama? Zmieniła się kultura, „dojrzała” święta Wiara rzymskokatolicka, inny jest ten świat pod względem ekologicznym, ideologicznym, ekonomicznym, politycznym, itd. Wiesz jak wyglądał prototyp zwykłego młotka w epoce kamienia łupanego? Dzisiaj mamy w ręku znacznie ulepszony model. Jak wyglądał prototyp samolotu za czasów, kiedy ludzie próbowali latać? Dzisiaj trudno znaleźć podobieństwo porównując współczesne odrzutowce lub luksusowe jachty. Podobnie wiara w Historii Zbawienia zmienia postać ale nie istotę. Nie możemy dzisiaj młodym wciskać „kit” Abrahama zapominając o bliższych nam modelach wiary jako Wiary. Pytanie pierwsze z brzegu. W jakiego „Boga” wierzył biblijny Abraham? Czy to był Bóg w Trójcy Świętej Jedyny? To to był „Bóg” biblijnego Chrystusa? Czy chociażby Święty Andrzej Bobola nie jest nam bliższy w wierze katolickiej. Dlaczego pomijamy martyrologium Świętych katolickich a z uporem trwamy przy prototypie Świętego? Święci są wśród nas.
    janusz

    #26 baran katolicki
  27. Czy i na ile jesteśmy uprawnieni czerpać z Pisma Starego Testamentu, wspominać historie Abrahama , Jakuba, Dawida, odnosić je do zdarzeń i pytań istotnych na dzisiaj, przywołując jednocześnie Objawienie w Jezusie Chrystusie?
    Słuchamy dziś z Syracha:
    „Wychwalajmy mężów sławnych i ojców naszych według następstwa ich pochodzenia. Ci są mężowie pobożni, których cnoty nie zostały zapomniane, pozostały one z ich potomstwem, dobrym dziedzictwem są ich następcy. Potomstwo to trzyma się Przymierza, a przez nich – ich dzieci. Potomstwo ich trwa na zawsze, a chwała ich nie będzie wymazana. Ciała ich w pokoju pogrzebano, a imię ich żyje w pokoleniach. Narody opowiadają ich mądrość, a zgromadzenie głosi chwałę”
    My jesteśmy potomstwem o którym mówi Prorok, zgromadzonym w Ciało naszego Pana czyli Kościół.

    #27 grzegorz
  28. #20 Januszu
    Staję w prawdzie wobec siebie i wobec Boga – rzeczywiście muszę uderzyć sie w piersi,bo brakuje mi cierpliwości do Ciebie.

    Jest takie powiedzenie – otwieram lodówke i co ? ..
    Przepraszam, jeśli czujesz sie urażony, ale życzę Ci dobrze i podpisuję sie pod wszystkimi argumentami, jakie tu wyczytałeś

    Nie zauważylam abyś komukolwiek przyznał rację. Dlatego nawet nie probuje cokolwiek Ci wyjaśniać

    Zyczę Tobie oraz sobie NAWROCENIA, bo chyba temu ma slużyc ten blog

    #28 Klara
  29. #28
    Klaro,
    powtórzę za Księdzem Biskupem. Tu nie chodzi o moje czy twoje racje. Tylko Jezus Chrystus ma rację. Racja jest zawsze po Jego stronie i to On jest obiektywną Prawdą, obiektywnym Dobrem i obiektywnym Pięknem. W katolicyzmie klasycznym obiektywizm jest fundamentalnym argumentem naszej świętej Wiary. Dzisiaj próbuje się nam wszystko zrelatywizować do subiektywnego odczucia gdzie racja jest po stronie tego osobistego doświadczenia. Subiektywne argumenty są jak kolorowe bańki mydlane unoszone fantazją umysłu. Rzeczywistość obojętnie jaka by nie była wymaga obiektywnych argumentów/rzeczowych faktów/. Wspominany tutaj Ksiądz Profesor Tadeusz Guz bardzo często staje przed swoimi adwersarzami ze otwartą gotowością uczciwej/obiektywnej/ debaty. Niestety nowocześni Profesorowie tego samego Uniwersytetu maja to głęboko w poważaniu. Oskarżą, sponiewierają publicznie, doniosą gdzie trzeba, zniszczą dobre imię drugiemu i nic ani nikt ich nie rusza do obowiązku rzeczowej debaty. Dałem przykład wysokiego szczebla ale i tutaj na blogu nie jesteśmy lepsi. Musimy być zawsze obiektywni/katoliccy/ nie tylko w działaniu ale i mówieniu czy nawet myśleniu.
    Pozdrawiam
    janusz

    #29 baran katolicki
  30. #27
    Grzegorzu,
    raduje się mój duch tym twoim postem,… 🙂 🙂 🙂

    #30 niezapominajka
  31. #28
    Klaro,
    …Janusz jest taki jaki jest i my nie jesteśmy w stanie zmienić jego patrzenia…
    … zgadzam się z twoimi spostrzeżeniami …
    … na obronę Janusza powiem: dobrze jest poznawać różne poglądy, bo to możliwość konfrontacji ze swoimi i … uczymy się jak rozmawiać z takimi osobami nie ujmując nic z człowieczeństwa Janusza…
    ……
    … Januszu,
    … pisz Januszu, bo dajesz sposobność do dyskusji i nie upieraj się tylko przy swoim zdaniu i… przyjmij do wiadomości, że żaden prorok z ciebie – bez urazy… 🙂

    #31 niezapominajka
  32. #26
    Pan Ukazał się Abrahamowi w trzech osobach. „1 Pan ukazał się Abrahamowi pod dębami Mamre, gdy ten siedział u wejścia do namiotu w najgorętszej porze dnia. 2 Abraham spojrzawszy dostrzegł trzech ludzi naprzeciw siebie.” Dowodem jest jest ich wspólna odpowiedź „A oni mu rzekli: «Uczyń tak, jak powiedziałeś».
    Ponadto następnym dowodem jest to, że Pan mówi sam do siebie o Panu w trzeciej osobie „17 a Pan mówił sobie: «Czyż miałbym zataić przed Abrahamem to, co zamierzam uczynić? 18 Przecież ma się on stać ojcem wielkiego i potężnego narodu, i przez niego otrzymają błogosławieństwo wszystkie ludy ziemi. 19 Bo upatrzyłem go jako tego, który będzie nakazywał potomkom swym oraz swemu rodowi, aby przestrzegając przykazań Pana postępowali sprawiedliwie i uczciwie, tak żeby Pan wypełnił to, co obiecał Abrahamowi».”

    #32 lemi
  33. Czasami jak tak czytam te wypowiedzi na blogu, to myślę sobie „Co na to Bóg”?
    Jak dla mnie to za dużo teorii w tym wszystkim a za mało praktyki, a potrzeba malo albo tylko jednego.
    A co może buyć praktyką?
    Paciorek?
    A może rzaczej coś innego.

    #33 chani
  34. #27
    Grzegorzu,
    wszyscy jesteśmy biologicznymi potomkami Adama I Ewy. Możemy śmiało stwierdzić z obiektywizmem, że każdy człowiek z racji bycia człowiekiem jest bratem i siostrą. Łączy nas człowieczeństwo. Jeśli damy sobie rozmydlić obiektywne kryteria bycia człowiekiem wchodząc w relatywizm różnych ideologi wrogich człowiekowi to nie ma mowy o jakimkolwiek braterstwie gatunkowym. Tak zdeprawowany „człowiek” będzie zwalczał „człowieka” aż do samozagłady. Co niektórzy bardziej widzący obserwują to na codziennie w realnej rzeczywistości. Są ogromne naciski na profanację ludzkiego człowieczeństwa. To prawda, że biblijny Abraham, Jakub, Dawid i inni są naszymi starszymi braćmi i siostrami z racji wspólnego człowieczeństwa. Niestety nie są naszymi braćmi i siostrami w wierze. Bóg Abrahama, Bóg Izaaka, Bóg Jakuba, Bóg Dawida, itd. nie jest takim samym Bogiem w jakiego my dzisiaj wierzymy. Jest to ten sam Bóg ale nie taki sam Bóg. To że jest to ten sam Bóg jest obiektywnym stwierdzeniem/doświadczeniem/. To, że nie jest taki sam ma podłoże subiektywne w doświadczeniu indywidualnym. To co doświadczał w wierze biblijny Abraham jest inne od tego co doświadcza wierzący Katolik dzisiaj. Piszesz: „My jesteśmy potomstwem o którym mówi Prorok, zgromadzonym w Ciało naszego Pana czyli Kościół”. Co wtedy z synagogą i syjonizmem? Czyim potomstwem są współcześni Izraelczycy?
    janusz

    #34 baran katolicki
  35. Klaro,
    Nie chodzi tu wyłącznie o dyskusje z Januszem, chociaż nie ukrywam, że dialektyka a więc dialog jako ścieranie się poglądów bardzo mi odpowiada 🙂
    Wracając jednak do meritum warto moim zdaniem uważnie przeczytać post #34 Janusza.
    Jest w nim zawarte wiele wątków stanowiących oś myślenia, ale również działania, aktywności Kościoła we współczesnym świecie. Trzeba przyznać, że jest to również oś sporów, a często podziałów, które i mnie bardzo bolą. Tak było za czasów Św. Pawła tak jest i teraz.
    Ciekawe, że sedno tych kontrowersji nie zmieniło się wcale. Jest to też dla mnie osobiście odkrywanie Boga, który tak natarczywie mnie kocha, iż gdzie się nie obejrzę (jaki wątek nie poruszę) docieram w końcu do Jego otwartych (na Krzyżu) ramion.
    Zgadzam się z Tobą, że tym o co chodzi, w każdej dyskusji jest nasze nawrócenie i cieszę się, że czasami powstrzymujesz rozwijanie wątków ponad ten cel.

    #35 grzegorz
  36. #33
    chani,
    …co pierwsze jest, teoria czy praktyka?…
    … praktyka jest potwierdzeniem teorii…
    … na tym blogu są prowadzone i dialogi i monologi w zależności od myśli piszących i …to chyba dobrze , prawda?
    … jeśli chodzi o nasze echo czytanych rozważań Gospodarza Bloga, jest różne ale zawsze coś nowego każdy wpis wnosi – trzeba czytać uważnie 🙂
    … masz wybór Chani i pisz , co chcesz by nas zainteresować czymś ewentualnie nowym…
    …piszesz „za mało praktyki” – podziel się więc swoją praktyką, nie sądzę ,że ograniczasz się tylko do „paciorka” …
    …modlitwa jest najważniejsza przed czynami bo oczyszcza , ukierunkowuje i daje siły do praktyki
    /czynów/… 🙂

    #36 niezapominajka
  37. chani ,
    piszesz „Co na to Bóg?”- porozmawiaj z Nim w szczerej modlitwie, a na pewno będziesz znał odpowiedż… 🙂

    #37 niezapominajka
  38. #33
    chani,
    dzisiaj przechodząc obok świeżo upieczonej Bazylice wstąpiłem na adorację wystawionego tam Przenajświętszego Sakramentu. Piękna monstrancji a w niej przeuroczy, żywy Pan Jezus Chrystus. W Bazylice adoruje około 30 osób. Są to w większości przejezdni turyści ale i tutejszych nie brakuje. Nagle wpada ks. kanonik, proboszcz parafii z grupą ok. 10 osób i oprowadza ich jak wycieczkę w muzeum lub zoo. Biegają, rozmawiają, dotykają, robią zdjęcia również adorującym. Gdybym nie był takim „tchórzem” podszedłbym do prałata z lewym sierpowym na powitanie. Żarty żartami, ale nie może być tak, że wpada nagle wycieczka pod przewodnictwem proboszcza do miejsca świętego, gdzie wystawiony jest do publicznej adoracji Pan Jezus w Przenajświętszym Sakramencie i chociażby ze względów osobistej kultury należało by uszanować chociażby adorujących jeśli już nie Adorowanego Boga.
    Czy zdajesz sobie sprawę jak bardzo swoim milczeniem degenerujemy się do standardów LGBT panujących wszem i wobec w UE? Zanudziłbym cię tutaj swoim doświadczeniem tego co jest w świecie zdrowego rozsądku nie do pomyślenia. Przecież są normalne/katolickie/rozwiązania szanujące obie strony. Zamyka się na pół godziny adorację i uruchamia zagraniczną wycieczkę. Przecież można było w sposób cywilizowany bynajmniej schować Przenajświętszy Sakrament do tabernakulum, ale nie robić takiej trzody w miejscu przenajświętszym. Nie gwarantuję za siebie podczas kolejnej profanacji.
    janusz

    #38 baran katolicki
  39. #32
    lemi,
    łatwo nam jest dzisiaj alienować się wiarą biblijnego Abrahama a równocześnie z permisywizmem traktować świętą Wiarę rzymskokatolicką. Co z tego, że wskrzesimy dinozaura a uśmiercimy owczarka. To tylko przykład neogłupoty wciskanej nam gdzie tylko popadnie. Nawet współczesna Biblia nie jest obiektywnie tłumaczona lecz jest w większym czy mniejszym stopniu owocem subiektywnego „wrażenia” konkretnego tłumacza. Dogmat Biblii tak mocno proklamowany w protestantyzmie jest zbudowany na religijnym uczuciu a nie obiektywnym rozumie. Permisywizm pozwala na dowolność we wszystkim bez konsekwencji. Natomiast liberalizm jakkolwiek daje nie ograniczoną wolność ale nie uchyla się od konsekwencji ludzkich wyborów. Postać Abrahama widziana współcześnie w wierze jest li tylko „chrześcijańskim dinozaurem” a nie autentycznym wzorem dla młodych Katolików. Wspomniany przeze mnie Święty Andrzej Bobola jest o wiele bardziej wiarygodny nie tylko ze względów kulturowych ale i religijnych. Tak niedawno był wśród nas. Jest niepodważalnym świadkiem wiary aż do odarcia ze skóry i bezlitosnego ćwiartowania. Po co uwspółcześniać „biblijne dinozaury” skoro mamy przepiękne martyrologium naszych Świętych.
    janusz

    #39 baran katolicki
  40. Janusz.
    Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty to jest jeden Bóg ale w trzech osobach.
    To objawienie jest niezmienne od stworzenia Adama. „Rdz 1:26 wreszcie rzekł Bóg: «Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam”.
    Poprzez objawienie się Abrahamowi jako trzech mężów mówiących jednym głosem. Wreszcie przychodzi Syn Boży i jeszcze raz potwierdza tę niezmienną prawdę. Abraham jest wielkim wzorem człowieka wiary, który nie mają dostatecznej wiedzy uwierzył na słowo Bogu.
    Nie traktuj Abrahama jako przedstawiciela Judaizmu. Judaizm zasklepił się w swoim wyobrażeniu Boga i rozumieniu wiary. Ty też postępujesz podobnie, zatrzymujesz się w Kościele Trydenckim. Nie uznajesz faktu, że to Duch Święty prowadzi Papieża Franciszka. Zamykasz się w Swoim wyobrażeniu Kościoła Katolickiego a przez co powoli się odłączasz.
    Uwierz, że Jezus prowadzi Swój Kościół pewną ręką.

    #40 lemi
  41. #40
    „Uwierz, że Jezus prowadzi Swój Kościół pewną ręką”.
    Nawet dozwalając /w przeciwieństwie do człowieka/do obnażania go.

    #41 Ka
  42. Grzegorzu, niezapominajko

    Czy nie uważacie ,ze „co za dużo to niezdrowo”?
    /na 40 komentarzy prawie w połowie baran katolicki/
    Nie zauważyłam, aby choć trochę baran stawał się „owieczką „. Jako niestrudzony „nauczyciel” do mnie nie przemawia.
    Wybacz Januszu, ale wydaje mi się, że twój zapał do nauczania jest obsesyjny.
    Przestraszyłeś się, że moje spostrzeżenia jak nazwałeś – szczucie, powstrzyma innych od dyskusji z Tobą.
    Powiedziałam swoje, a Ty rób jak uważasz

    Pozdrawiam Was wszystkich

    #42 Klara
  43. #41
    Ka,
    jak odróżniasz osobiście PRAWDZIWEGO Jezusa od tego, który małpuje/naśladuje/ PRAWDZIWEGO Jezusa?
    Krystyno, wierzę w świętą Wiarę Kościoła jak na razie jeszcze w barwach łacińskich a nie tęczowych.
    Osobiście nie zgadzam się na zmianę tła mojej wiary.
    Pozdrawiam
    janusz

    #43 baran katolicki
  44. #43
    Klaro,
    „na miłość boską” ani Grzegorz, ani niezapominajka nie są twoimi pieskami. Postaraj się niego wyjść z krzaków/ukrycia/. Ilość moich postów jest adekwatna do tego, co mnie dotyka nie tylko w wpisie Księdza Biskupa, który de facto jest teorią ale również odnoszę się do tego co praktyczne/rzeczywiste/ u każdego z WAS.
    Wiem, że niektórzy mają mnie dość ale to nie znaczy, że ja mam dość WAS.
    Stawaj do zawodów i pisz co myślisz w PRAWDZIE. Jestem zwykłym Człowiekiem, który uwierzył w swoje CZŁOWIECZEŃSTWO. Czy możesz to tolerować bynajmniej tutaj? Wiem, że daleko Ci do akceptacji i umiłowania samej siebie jako CZŁOWIEKA ale pozwól mi mówić jak pada to pada.
    Wstyd mi również, że muszę tłumaczyć dorosłym ludziom to co od wieków oczywiste. Życie każdego człowieka jest jak dwa dodać dwa. Mysi być cztery. Nie można tego dogmatu podważać subiektywnym doświadczeniem. Nie zależnie jak komuś się dzisiaj widzi/doświadcza/ biblijny Jezus Chrystus nie był „pedałem”.
    Niech mi PAN BÓG wybaczy, ale ręce opadają i głowa na tacy leży a Ty wątpisz, że to się dzieje naprawdę.
    Pozdrawiam
    janusz

    #44 baran katolicki
  45. „40
    lemi,
    biblijny Abraham nie miał zielonego pojęcia o naszej rzeczywistości. Niby ta sama Sodoma i Gomora ale to czego doświadczał to była epoka kamienia łupanego. Prehistoria „pedalstwa”,z którą się nie zgadzał biblijny Abraham jest nie taka sama jak dla nas dzisiaj, to znaczy zmieniła formę choć istota została chorobą zakaźną.
    Basia jako dyplomowany lekarz neomedycyny może coś niecoś nam o tym powiedzieć.
    Na naszego Biskupa nie możemy liczyć bo boi się „władzy” lub jest u „władzy”. Proszę wybaczyć, ale i takiemu „baranowi” jak „ja” trudno uwierzyć, że to jeszcze święta Wiara Kościoła Rzymskokatolickiego. Odłączyli mojego PANA od Synagogi odłączą i mnie od i mnie od „Kościoła”.
    Pozostanę wierny tej wierze, która mnie ochrzciła. Jest to święta Wiara rzymskokatolicka. Chcecie jechać „na wariata”, proszę bardzo ale ja wysiadam na najbliższym przystanku.
    Pozdrawiam
    janusz

    #45 baran katolicki
  46. #36
    niezapominajka
    Paciorek to jednak dla mnie za mało. Wogóle ja nie lubię paciorka. Nie lubię bez końca powtarzać tych samych słów. Wolę swoją modlitwę a nie wyuczoną przez ludzi.

    #46 chani
  47. #46
    chani,
    tylko Najświętsza/ta która nie zgrzeszyła/ Maryja Panna jest wzorem/wciąż nie osiągalnym „prototypem” pełni Człowieczeństawa. Była taka sama jak rajska Ewa wymyślona/pomyślana/ przez Stwórcą. Pełnia łaski znaczy pełnia człowieczeństwa jako kobieta. Nie ma innej pełni kobiecości i człowieczeństwa zarazem. Płeć nie ma tu żadnego znaczenia. Płeć jest rzeczywistością zmysłowego ciała/materii/ a nie duszy/istoty/ ludzkiej. Natura Stwórcy jest bezpłciowa.
    „Paciorek” jako święty Różaniec to jedyna broń jaką mamy dzisiaj do dyspozycji w walce ze „pedalskim” złem. Wizerunek MĘSZCZYZNY z różańcem w ręku jest adekwatną odpowiedzią na zaczepki zdeprawowanych ideologicznie dzieciaków. Środowisko tz. LGBT jest to zbieranina klaunów, którym dobrze płacą za zagranie anty człowieka. A tak na konie, jaka jest Twoja wyuczona modlitwa?
    ozdrawiam
    janusz

    #47 baran katolicki
  48. #43
    Januszu piszesz:
    „Krystyno, wierzę w świętą Wiarę Kościoła…”
    Co nie wyklucza, że nie wszyscy z członków jej święci.
    Tęczowi czy nie, ludzie. W barwach czy bez barw, ludzie.

    #48 Ka
  49. #43
    „jak odróżniasz osobiście PRAWDZIWEGO Jezusa od tego, który małpuje/naśladuje/ PRAWDZIWEGO Jezusa”?
    Marek Podlecki /wpisz w google/ zbudował /i sprzedaje/ specjalną aparaturę. Myślę, że doskonale Ci wyjaśni różnicę między klonem a oryginałem.

    #49 Ka
  50. #48,
    Ka,
    grzech i ten lekki/powszedni/ i ten ciężki/śmiertelny/ wyklucza grzesznika z honorowego członkostwa w Mistycznym Ciele Chrystusa jakim bez wątpienia jest święty Kościół rzymskokatolicki. Tu nie ma względu na osobę grzesznika i jego urzędy. Kościół Chrystusa jest bezgrzeszny bo Chrystus jest bezgrzeszny.
    janusz

    #50 baran katolicki
  51. #50
    Ka,
    wystarczy mi syjonistyczny Talmud, który dzieli ludzi na oryginały/Żydzi/ a reszta to goje/klony/. Być może Marek Podlecki jest członkiem sekty Chabad Lubawicz. Dla mnie to bzdura dobrze opłacona.
    janusz

    #51 baran katolicki
  52. #45
    Januszu,
    Piszesz: „Odłączyli mojego PANA od Synagogi odłączą i mnie od i mnie od „Kościoła”.
    To, że należysz do Kościoła lub nie nie zależy od takich czy innych ludzi, którzy Ciebie mogą odłączyć od Kościoła.
    Nas wybiera Jezus Chrystus a my odpowiadamy TAK lub NIE.
    Jeśli odpowiadasz TAK nic nie może Cię odłączyć od Kościoła.

    #52 grzegorz
  53. #34
    Januszu,
    Piszesz:” Jest to ten sam Bóg ale nie taki sam Bóg.”
    W Bogu nie ma zmiany, jest zawsze taki sam. Dopytaj swojego ulubionego Księdza Profesora jest on filozofem.

    #53 grzegorz
  54. #51
    Nie wszystko jest bzdurą. Czasami warto się zmierzyć i ze zdaniem tych co to mają inną wiedzę, inne doświadczenia i inne spojrzenie.
    Słuchać wnikliwie to może droga nie do zbawienia, ale na pewno do unikania /tego co w głowie człowiekowi się nie mieści/ błędów.
    Podlecki może i ma zaburzenia ale /póki co nikogo nie krzywdzi/ odważnie uświadamia ludzi o krążących energiach.
    Deparchator turbo sobie kup /wspomóż człowieka/ a może odróżnisz bez krzywdy dla nikogo parcha od człowieka.
    Ostatnie zdanie mówi o Tobie wiele.

    #54 Ka
  55. #51
    Czy szanowny o.John Bashobora i jego wskrzeszenia /słyszałam coś o 27 z martwych/, uzdrowienia to też bzdura /a może parchy oddziela?/.
    Pracuje na energii i promowany jest.
    Szczerze mówiąc ja bym się bała, wchodzić w zakazane.

    #55 Ka
  56. #52
    Słusznie.

    #56 Ka
  57. #47 baran katolicki
    Nie mam konkretnej „Wyuczonej” modlitwy. Z modlitw to najbardzie lubię Brewiarz. Sam taki dostałem kiedyś na Lednicy.
    Mnie jakoś nie po drodze modlić się do świętych. Jakoś tak mam.
    Przecież sam Jezus został posłany przez Ojca nie tylko aby nas zbawić, ale też wzór do naśladowania.
    Przecież On też cierpiał, był wystawiony na pokusy, doświadczał tego wszystkiego co my.
    A pisząc o LGBT, niektórzy widać już wyrok na nich wydali a tu nie o to chodzi. Nie chodzi też aby wymachiwać różańcem im przed nosem i leżeć „krzyżem”. To do niczego nie doprowadzi.

    #57 chani
  58. #53,
    Grzegorzu,
    proszę zgodzi się ze mną, że mówiąc o wierze wchodzimy do rzeczywistości duchowej. Takim właśnie jest Bóg, który zaistniał w naszej mentalności. Mamy mentalność taką jakie jest nasze myślenie. Proszę jeszcze raz na spokojnie przeczytać #34 i w całym kontekście różnic pomiędzy subiektywnym i obiektywnym doświadczeni Boga, proszę dotrzeć do mojej intencji. Oczywiście
    , , że Bóg jako Bóg jest absolutnie Bytem prostym i nie zmiennym. Jest Prawdą absolutna /obiektywną/. Subiektywne wrażenie daje człowiekowi tego samego Boga, ale jakże różnie rozumianego. Stąd moja hipoteza, że ten sam Bóg ale nie taki sam Bóg. Bóg każdemu człowiekowi inaczej smakuje.
    janusz

    #58 baran katolicki
  59. #56
    Ka,
    czy słusznie pogrzebano żywcem Pana Jezusa w Synagodze. Talmud do dziś nie daje CHrystusowi szansy na zmartwychwstanie. Kto ma słuszność /rację/? Kultura czy antykultura?
    janusz

    #59 baran katolicki
  60. #58
    Januszu,
    To, że osąd jest subiektywny, nie znaczy że nieprawdziwy a tym bardziej nie znaczy że każdy jest inny.
    Jeśli jest oświecony przez Boga i jako taki przyjęty – jest prawdziwy. To dokonuje się w nawróceniu i w Chrystusowej wspólnocie – Kościele.
    Mówi ów. Piotr:
    „36 Niech więc cały dom Izraela wie z NIEWZRUSZONĄ PEWNOŚCIĄ, że tego Jezusa, którego wyście ukrzyżowali, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem».” Dz 2,36

    #60 grzegorz
  61. #57
    chani,
    katolicki brewiarz ma swoje kalendarium. Każdy dzień jest poświęcony uroczystości lub świętu a również wspomnieniu Świętych Kościoła rzymskokatolickiego. Brewiarz to nie tylko Psalmy/Biblia/. Brewiarz prowadzi nas nieustannie jak dziecko za rękę prowadzone przez Ojca ku zbawieniu/szczęściu/.
    Paciorki Różańca świętego również są dla dzieci Najświętszej Maryji Panny. To Ona naprowadzi całą Sobą ukazujac nam jedyny sens i cen naszego żywota objawiony nam w Osobie Pana Jezusa Chrystusa
    Zachęcam do osobowej relacji z tymi, którzy są już po tamtej stronie.
    Janusz7

    #61 baran katolicki
  62. #56
    Musiałabym znać Talmud i jego argumentację. Pytania o słuszność czy nie, wymagają wiedzy.

    #62 Ka
  63. #58
    Bóg w mentalności?
    Nie. Bóg to coś więcej w człowieku niż jego mentalność.
    Mentalność stworzy sobie bożka, ale wyraźny brak dostępności do Boga /choćby nie wiem jak głośno i pięknie wyznawał wiarę/.

    #63 Ka
  64. #56Ka
    Talmud są to zebrane objaśnienia do Pięcioksięgu. Jest to wartościowy materiał dla chrześcijan, gdyż rabini przywiązywali dużą staranność do pokazywania znaczeń poszczególnych wyrażeń Ksiąg Biblijnych. Słucham czasami po polsku Icchaka Rapoporta rabina przywołującego wyjaśnienia Talmudu do poszczególnych kwestii i m.in. do tekstów biblijnych. Oczywiście on patrzy z innej perspektywy, my z innej, ale wiele można skorzystać. Opisy i wyjaśnienia praktyki życia codziennego żydów są po prostu ciekawe.

    #64 grzegorz
  65. #61 baran katolicki
    Dziękuje, ale jednak nie skorzystam z Twojej rady.
    Każdy jest wolny a ja nie lubię powtarzać dookoła to samo. Może wy tak lubicie. Ja tego nie lubię.
    Po prostu.

    #65 chani
  66. #59 baran katolicki
    To ja powiem tak – przeczytaj List do Rzymian. Tam jest napisane dlaczego Żydzi nie wierzą w Jezusa.

    #66 chani
  67. CD #65:
    Brewiarz, który dostałem nie ma wspomnień świętych. Mnie tam do nich nie podrodze jak pisałem.
    Jakoś czuje opiekę Boga bez pomocy ich.

    #67 chani
  68. #64
    Dzięki Grzegorzu

    #68 Ka
  69. #64
    Grzegorzu,
    Talmud jest zaprzeczeniem Ewangelii. Jest anty Ewangelią. Nie wciągaj Ka w malinowe krzaki.
    janusz

    #69 baran katolicki
  70. #67
    chani,
    omijać Świętych to błędna droga. Daleko nią nie zajdziesz. To nie jest kierunek świętej Wiary, która Cię ochrzciła.
    janusz

    #70 baran katolicki
  71. #70 baran katolicki
    Ale przecież każdy może mieć swoje zdanie.
    To nie leży w mojej naturze robić coś co mi nie pasuje czyli modlić się do świętych.
    Mam Chrystusa więc dlaczego mam jeszcze się modlić do świętych? Przecież Chrystus przeszedł całą drogę tą co my i zna nasze słabości, cierpienia.
    Jestem katolikiem ale nasza wiarea jest wiarą W Jezusa Chrystusa i żadne dodatki nie są potrzebne.
    Powiesz, że jesteśmy grzesznikami i dlatego potrzebni są święci.
    Ale czy Jezus nie był wystawiany na pokusy?
    Święci są tylko ludźmi a Bóg przecież zna moje myśli za nim je wypowiem i wiem, że mną się opiekuje bez ich pomocy.

    #71 chani
  72. #68
    Januszu
    Talmud jest uczciwy w relacji do Ojca. Na ile może. My możemy puścić w obieg wszystko, co mamy, co dostaliśmy od Ojca. Żydzi na miarę Prawa, my na miarę miłości

    #72 grzegorz
  73. #71
    chani,
    dziwna ta twoja natura chaniego, która nie potrzebuje obcować ze Świętymi. Kłania się wiara w Świętych obcowanie, z „credo”. Jezus Chrystus w niebie nie jest sam. Wierz dobrze, że są tam wszyscy Święci.
    janusz

    #73 baran katolicki
  74. #72
    Grzegorzu,
    daj sobie spokój z Talmudem i talmudyzmem syjonistycznym. Katolicyzm jest bardziej wiarygodny i pociągający.
    janusz

    #74 baran katolicki
  75. #73
    baran katolicki
    No widać rzeczywiście dziwna 🙂

    #75 chani

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php