Światło Zmartwychwstałego (190421)

by bp Zbigniew Kiernikowski

Pozdrawiamy się dziś słowami:

Chrystus zmartwychwstał!
Prawdziwie zmartwychwstał!

Zmartwychwstanie naszego Pana to największe wydarzenie, które rzuca światło na nasze śmiertelne życie.
W pozdrowieniu, którego używamy w tym czasie, odnosimy się do tego Wydarzenia.

Przeżywamy więc Święta Paschalne. Po liturgii Wigilii – a więc świętego czuwania i celebrowania w znakach Tajemnicy Jezusa Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego – cieszymy się owocami tej Tajemnicy. Pasja Jezusa to klucz do życia. Liturgia Wigilii Paschalnej może być przyrównana do „korzystania” i użycia czy zastosowania tego klucza. Przynajmniej w naszym myśleniu, naszym sercu i naszej woli. Światło płynące ze Zmartwychwstania to owoc „zastosowania” tego klucza do naszego życia. To właśnie jest treścią naszej radości paschalne.

Dzięki temu, że przeżyliśmy w kilkudziesięcio osobowej wspólnocie rekolekcje oparte o treści i liturgiczną celebracje całego Triduum, wytworzyła się pewna więź poczucie wspólnoty opartej na doświadczeniu Tajemnicy Pana. Dziś rano celebrowaliśmy najpierw Jutrznię a następnie zasiedliśmy przy świątecznym stole. Była okazja do rozmów i dawania świadectwa. To dzielenie się doświadczeniem Zmartwychwstałego to forma przywoływania Jego Obecności. Coś z tego, co jest proklamowane w dzisiejszym czytaniu Jutrzni, kiedy Piotr daje świadectwo swego doświadczenia i mówi o sobie i pozostałych Apostołach jako o świadkach, którzy z Nim jedli i pili po Jego zmartwychwstaniu (Dz 10,41).

W tych rozmowach jawi się coraz to bardziej intensywnie kwestia potrzeby formacji inicjacyjnej, czyli wprowadzania w Tajemnicę Jezusa Chrystusa i Kościoła a nie tylko pozostawać na płaszczyźnie korzystania z pewnych tradycji i zwyczajów, które czasem już nie mówią wiele o tym, z czego wyrosły i jakie treści winny być z nimi wiązane. Bardzo łatwo wciskają się w te zwyczaje treści, które pochodzą z mentalności tego świata i tym samym tracą wiele z tego, co pierwotnie oznaczały.

Święta Paschalne to dobra okazja do tego, by wracać do czystego źródła chrześcijaństwa i zabiegać o jak najpełniejsze kształtowanie chrześcijańskiej wiary.

Życzę Wszystkim Blogowiczom owocnego przeżywania czasu paschalnego. Niech wiara w Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego Pana będzie światłem na każde wydarzenie i każdą sytuację naszego życia.

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

27 komentarzy

  1. Pisze Ksiądz Biskup: „by wracać do czystego źródła chrześcijaństwa i zabiegać o jak najpełniejsze kształtowanie chrześcijańskiej wiary”.
    Czy ma być to wiara judeochrześcijańska?
    Czy da się połączyć judaizm z chrześcijaństwem?
    Andrzejowi Dudzie już to się udało na Twitterze.
    janusz

    #1 baran katolicki
  2. Januszu,
    czytaj zawsze do końca, zarówno kwestię z Biblii, jak i każdą myśl, którą ktoś chce przekazać – w tym przypadku jest to ostatnie zdanie Biskupa.

    #2 Paweł
  3. Baran Katolicki
    Proszę o niepsucie radości Zmartwychwstania Pańskiego wycieczkami w kierunku polityki .
    A z pytaniem o wiarę judeochrześcijańską proszę się zwrócić do Kongregacji Kultu Bożego, która dnia 16 stycznia 1988 r.opublikowała „List okólny o przygotowaniu i obchodzeniu świąt paschalnych”
    Dwa punkty:
    79. Wigilia Paschalna, w czasie której Hebrajczycy czuwali w nocy oczekując przyjścia Pana, aby ich wyzwolił z niewoli faraona, była przez nich zachowywana jako doroczna pamiątka; była to figura przyszłej, prawdziwej Paschy Chrystusa, nocy prawdziwego wyzwolenia, w której „Chrystus skruszywszy więzy śmierci, jako zwycięzca wyszedł z Otchłani”.

    80. Kościół od początku obchodził doroczną Paschę, która jest uroczystością nad uroczystościami, przede wszystkim przez odprawienie nocy Wigilii. Zmartwychwstanie Chrystusa jest bowiem podstawą naszej wiary i nadziei; przez chrzest i bierzmowanie zostaliśmy wszczepieni w paschalne misterium Chrystusa, z Nim współumarli, współpogrzebani i współzmartwychwstali, razem z Nim będziemy królować.
    Ta Wigilia jest również oczekiwaniem powtórnego przyjścia Pana.

    #3 Bogumił
  4. #3
    Bogumile,
    jak pogodzić judeomesjanizm z katolicyzmem? Wspólna Pascha?
    janusz

    #4 baran katolicki
  5. #2
    Pawle,
    „…wiara w Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego Pana…”.
    Jak ma być ta wiara?
    Co to jest „wiara” według Ciebie?
    janusz

    #5 baran katolicki
  6. Księże Biskupie,
    Dziękujemy Ci za pamięć i życzenia!
    Z wielkim poruszeniem serca śpiewałem jak co roku „odszedł Pasterz nasz, co ukochał lud…”
    Nie jest to jednak tylko pieśń żalu ale przede wszystkim wychwalanie owoców Paschy, tej którą przeżył nasz Pan i tej, którą przeżyliśmy kilka lat temu i my.
    Te owoce zbieramy i z nich się cieszymy.
    Życzymy wszystkim na blogu tej Paschalnej radości na te Święta i na wszystkie nadchodzące dni.

    #6 gzregorz
  7. #Janusz
    Chrystus zmartwychwstał! Prawdziwie zmartwychwstał!
    To chrześcijańskie pozdrowienie, które rozbrzmiewa w okresie Wielkanocnym wyjaśnia wszystko. Bez tego fundamentu naszej wiary wali się wszystko Wszystkie traktaty teologiczne i katechizmy bez tej wiary są czczą gadaniną. Wyobraź budynek Kościoła z pustym Tabernakulum.
    I na koniec Tak często podkreślasz rozumowe podejście do wiary. To dlaczego sam tego nie stosujesz? Nie wiesz, co znaczy słowo figura ?
    Wmyśl się rozumowo w ten dokument, a otrzymasz odpowiedź na swoje pytanie.

    #7 Bogumił
  8. #baran katolicki
    Do wszystkich komentarzy
    Przecież śpiewamy- to jest TA NOC./ albo TA SAMA NOC/I jeszcze: To nie my przychodzimy na Paschę. To Pascha przychodzi do nas
    Haec sunt enim festa Paschalia, in quibus vere ille Agnus occiditur, cuius sanguine postes fidelium consecrantur.
    Haec nox est, in qua primum patres nostros, filios Israel, eductos de Aegypto, Mare Rubrum sicco vestigio transire fecisti. Haec igitur nox est, quae peccatorum tenebras columnae illuminatione purgavit.
    Haec nox est, quae hodie per universum mundum in Christo credentes a vitiis saeculi, et caligine peccatorum segregatos reddit gratiae, sociat sanctitati.
    Haec nox est, in qua, destructis vinculis mortis, Christus ab inferis victor ascendit.

    #8 Bogumił
  9. Bogumile,
    „Pasja Jezusa to klucz do życia”/Bp ZbK/.
    Chodzi o zwycięstwo Łaski nad grzechem w duszy każdego człowieka.
    Tym kluczem jest chwalebny krzyż zmartwychwstałego Pana Jezusa Chrystusa.
    Dla wierzącego Katolika nigdy nie może być pusty/bez pasyjki/.
    janusz

    #9 baran katolicki
  10. Bogumile,
    polecam aktualny głos Kongregacji Kultu Bożego http://www.niedziela.pl/artykul/41740/Kard-Sarah-Bog-nigdy-nie-porzuca-swego
    janusz

    #10 baran katolicki
  11. Januszu,
    na nic zda się Tobie wiedza o wierze „wg mnie”- Ty masz szukać wiary dla siebie, budować swoją wiarę.
    Jeśli jednak miałbym w jakikolwiek sposób być przydatny w tym procesie, to mogę jedynie zachęcać Cię do wgryzania się w List św.Jakuba tak jakbyś nigdy go nie czytał, pozbywając się szkodliwego balastu umysłu (Rz12,2).
    Wierzę,że właśnie tam Słowo czeka dzisiaj na Ciebie i od tego miejsca chce zacząć rzeczy nowe, aby przeprowadzić Cię przez misterium śmierci i zmartwychwstania.
    Wtedy zdobędziesz własne doświadczenie – które prowadzi do relacji z Nim – zamiast bezużytecznej i nieprecyzyjnej wiedzy otrzymanej z „drugiej ręki”.
    Szukajcie a znajdziecie – Pan Wszechświata gwarantuje to wszystkim, a więc i Tobie! Wierzysz Mu?

    #11 Paweł
  12. Januszu,
    pytasz się , co to jest wiara?
    Jeżeli właśnie z wiarą wypowiadasz słowa :
    „Wierzę w Boga ojca , Syna i Ducha Świętego… – cały skład Apostolski to:
    — możesz rozumieć to, co wypowiadasz i jednocześnie nie wierzyć temu Słowu ,bądż mówić z automatu też nie rozumiejąc,
    — możesz jeśli rozumiesz i przyjmujesz je
    /Słowo / , jako prawdę , zachwycać się każdorazowo znaczeniem tych wyznań, 🙂
    — mówić z wiarą, to wierzyć w to, co się mówi,:)
    — aby uwierzyć Słowu / jeśli jest się ślepym i głuchym / , trzeba pragnąć tego z całego serca ,w gorącej, szczerej modlitwie i liczyć /czekać / na łaskę wiary 🙂

    #12 niezapominajka
  13. Tak się zastanawiam, czy „totalna opozycja” wierzy w to, co mówi i głosi ?
    A czy to, co głosi rozumie?
    Czy głupotę też uważa za prawdę?
    – bo prawdą jest, że głupota, jest głupotą i tylko tyle jest w tym prawdy

    #13 niezapominajka
  14. #11
    Pawle,
    z tego co napisałeś wnioskuję, że każdy wierzący ma swoją wiarę.”Ty masz szukać wiary dla siebie, budować swoją wiarę”. Przecież to wiara Kościoła mnie ochrzciła i to w niej wzrastać i umierać mi przyszło. Zobacz jak o wierze pisze KKK.http: //www.teologia.pl/m_k/kkk1w03.htm
    Wiara jest aktem rozumu i woli człowieczej duszy. Jest aktem intelektualnym. Jaką rolę w Twojej wierze odgrywa Twój rozum? Święta wiara katolicka nie jest ślepym uczuciem religijnym, wyłaniającym się z głębin podświadomości pod wpływem serca i pod działaniem dobrze usposobionej woli, lecz prawdziwym rozumowym uznaniem prawdy przyjętej z zewnątrz ze słuchania, mocą którego wszystko to, co powiedział, zaświadczył i objawił Bóg osobowy, Stwórca i Pan nasz, uznajemy za prawdę dla powagi Boga najbardziej prawdomównego.
    Wiara Świętego Kościoła Katolickiego jest obiektywną dla każdego Katolika.
    janusz

    #14 baran katolicki
  15. Do tegorocznego Triduum przystąpiłam w wielką radością i wdzięcznością. To ostatnie doświadczenie miłosierdzia Bożego ….
    To dzięki niemu dostąpiłam odpuszczenia grzechu.
    Tak więc w Wielki Czwartek z radością dziękowałam Bogu za dar kapłaństwa i sakramentów, a w Wielki Piątek z wdzięcznością patrzyłam na Krzyż i dziękowałam Panu Jezusowi za to, że oddał swoje życie za mnie i dzięki temu mogłam doświadczyć Jego miłosierdzia. Dzięki Niemu Niebo jest dla mnie – grzesznika otwarte.
    Tak bardzo mi się ono nie należy, a On daje mi je za darmo. 🙂
    Ale, żeby nie było tak „słodko” w sobotę rano Bóg postawił mnie w sytuacji próby…
    Pewna osoba poprosiła mnie o pomoc, a to wiązało się z tym, że za kilka dni być może musiałabym jednak zgrzeszyć. Nie chciałam tego robić, ale chciałam tej osobie pomóc i nie odpowiedziałam, ani tak ani nie….
    Moja radość i wdzięczność odeszły, a pojawił się smutek i przygnębienie…
    Jednak, gdy wróciłam do domu, poczułam taki wewnętrzny opór. Ja nie mogę, nie jestem w stanie tego zrobić. Ja nie chcę tego zrobić.
    Ja nie mogę tego zrobić! Ja chcę stanąć w prawdzie przed Jezusem dzisiejszego wieczoru. Chcę z całą mocą i przekonaniem odnowić przyrzeczenia chrzcielne – wyrzec się grzechu, zła i szatana.
    Wierzę, że to BÓG może pomóc tej osobie, a nie ja. To On może jej pokazać trzecie rozwiązanie tego problemu, którego na razie nie widzieliśmy. Modlę się o to. 🙂
    Tak więc w tym roku w czasie Wigilii Paschalnej najbardziej przeżyłam właśnie Liturgię Chrzcielną, mimo ze nie było chrztu, ale przypominała mi ona o mocy tego sakramentu. 🙂
    Bóg jest bardzo dobry. 🙂

    #15 basa
  16. I jeszcze na Passze miało miejsce takie drobne zdarzenie:
    Było nas dwóch kantorów, ale bardzo różniliśmy się stylem śpiewu, a więc poza wyznaczonymi wcześniej śpiewami w czasie Liturgii Słowa kantor gospodarzy nie pozwolił mi już więcej prowadzić śpiewu.
    Ale w trakcie śpiewu jednej pieśni opartej na słowach z „Pieśni nad Pieśniami”, ten drugi kantor nagle na słowa „abym już odtąd przestała być włóczęgą przy trzodach innych pasterzy” przestał śpiewać i na chwilę odszedł ( chyba do córki) a ja musiałam konkretnie na te słowa przejąć śpiew. To było takie zaskakujące. Poczułam się tak, jakby Bóg przez to zdarzenie powiedział mi – przestań w końcu być włóczęgą. A podejmując ten śpiew jakbym odpowiadała: Pociągnij mnie, abym już odtąd przestała być włóczęgą i zawsze trwała przy Tobie.
    Tak bardzo potrzebuję tego pociągnięcia, prowadzenia, aby być przy Bogu. 🙂

    #16 basa
  17. Basiu,
    twoje świadectwa są bardzo budujące 🙂 🙂

    #17 niezapominajka
  18. Januszu,
    potrzeba zdobycia wiedzy religijnej nie jest szukaniem Boga (Hbr11,6)) i nie prowadzi do relacji.
    Wiem o czym mówię, ponieważ tego doświadczyłem.
    Ani chrzest w wierze Kościoła Katolickiego, ani uczestniczenie w kolejnych sakramentach, rekolekcjach, nabożeństwach itd. nie zmieniało mojego grzesznego życia.
    Natomiast pierwsze spotkanie z Nim, żywym i prawdziwym Bogiem, było początkiem trwałych zmian -zarówno we mnie, jak i wokół mnie.
    To jest fundament relacji, którą buduję-podobnie jak z każdą osobą- przez stopniowe poznawanie, a nie przez wiedzę o Nim (Mt16,17).
    Wiedza może byc jedynie zapalnikiem pobudzającym duszę (Ps42). Jednak, aby kogoś poznać i samemu dać się poznać, musimy się najpierw spotkać (Dz22,8) i przekonać się czy warto kontynuować te spotkania (Ps34,9).

    Gdy ktoś chce poznać Boga rozumem, zawsze się z Nim rozminie (Mk4,12), ponieważ On jest duchem (J4,24) a tylko w tej przestrzeni możemy stawać się beneficjentami Nowego Przymierza (2Kor3,6), i ogłaszać światu „Przybliżyło się Królestwo Boże”, ponieważ Jezus żyje w tych, których powołał, aby byli Jego świadkami.

    #18 Paweł
  19. #15
    Basiu,
    nie wiem czy wiesz, że w każdy Wielki Piątek będąc w stanie Łaski Uświęcającej możesz pomóc duszom czyśćcowym uwolnić się z Czyśćca. Jest to wyjątkowy dzień, w którym wielka rzesza Kościoła pokutującego dostępuje pełni łask paschalnych. Wchodzą do Niebios z wielką radością.
    janusz

    #19 baran katolicki
  20. Ilekroć dłużej nie piszę na blogu, dzwonią do mnie niektórzy z prośbą i zachętą, abym pisała. Wczoraj też tak było. Ale ja powiedziałam, że zniechęcają mnie komentarze niektórych. (…). Szczególnie, gdy są przepełnione jakąś teorią…
    Z namacalnego działania Boga robi się teoretyczna dyskusja. I klapa. Zamiast życia teoria. A ja nie chcę tego.
    Serdecznie Ks. Biskupa pozdrawiam
    Basia

    #20 basa
  21. Ad #20 basa
    Barbaro!
    Prosiłaś, aby tego Twojego komentarza nie wpuszczać. Nie wpuszczam całego, lecz wpuszczam jego część. Proszę te, abyś pisała niezależnie od tego, jak to jest przez niektórych komentowane. Ja też czasem nie mam chęci wpuszczać niektórych komentarzy, które zdają się być pewnymi teoriami nie mającymi wiele związku z życiem a także czasem z chrześcijaństwem.
    Można czasem przyrównać to do przysłowiowego „młócenia słomy”. Niezależnie od tego ile tego będzie się robić (tzn. młócić to znaczy uparcie stać przy swoim), są małe widoki (albo żadne), że z tego nie będzie ziarna, czyli właściwego plonu. Szczególnie jest to dotkliwe, gdy się dostrzega, że stoi za tym jakaś koncepcja wynikająca z niezrozumienia Ewangelii i Soboru Watykańskiego II.
    Niemniej jednak przy takich okazjach pojawiają się komentarze, które prostują i przywołuję do refleksji. Proszę więc, abyś miała chęć i odwagę do tego, aby w takich różnych przypadkach zabierać głos i jasno pisać ze świadomością, że nie zawsze wszystko wszystkim musi się podobać i znajdować aplauz.
    Jak to wiele razy mówiłem, fakt, że ja wpuszczam pewne komentarze nie oznacza, że je podzielam. Interweniuję natomiast w przypadkach, kiedy widzę, że coś może być błędne i może innych wprowadzać w błąd.
    Widzę też, że ze strony „audytorium” czyli uczestników blogu jest bardzo wiele dobrych i poprawnych reakcji oraz takich, które zmierzają do tego, by być prawdziwie związanymi z rzeczywistością Bożą i ludzką oraz Kościoła. Za to tym wszystkim Komentatorom dziękuję. To jest też powodem i racją, aby dalej wszystko prowadzić.
    Jeszcze raz odwagi i troski o to, by siać dobre ziarno. Zaistnienie owocu nie (tylko) od nas zależy.
    Pozdrawiam z Galilei – Ciebie i wszystkich Blogowiczów, w szczególności Diecezjan
    Bp ZbK

    #21 bp Zbigniew Kiernikowski
  22. #19 Janusz
    No właśnie. Jak dobry jest Bóg! 🙂
    Nie dość, że wciąż obdarza mnie-nas swoim miłosierdziem, to jeszcze w swojej dobroci daje nam możliwość udziału w Jego miłosierdziu np. poprzez ofiarowywanie odpustów za zmarłych. 🙂

    #22 basa
  23. # 21 Ks. Biskup
    Dziękuję za zachętę. 🙂

    #23 basa
  24. #20
    A odnośnie zniechęcenia 🙂 :
    Kiedyś Abba Antoni popadł w zniechęcenie i ciemność wewnętrzną i powiedział:
    – Panie, chcę się zbawić, ale myśli mi nie pozwalają. Co mam robić?
    Bóg dał mu takie widzenie: Gdy wyszedł na zewnątrz, zobaczył kogoś podobnego do siebie, który pracował i modlił się na zmianę.
    To jest lekarstwo na zniechęcenie: Niezależnie od okoliczności robić to, co do mnie należy i modlić się. 🙂 Nie poddawać się myślom, że to co robię nie ma sensu. 🙂

    #24 basa
  25. Januszu,
    Trudno jest mi wnikać w intencje Prezydenta Andrzeja Dudy i co nim powodowało gdy pisał o fundamencie judeo-chrześcijańskim. Być może nawet rodzinne doświadczenia.
    Bez wątpienia jednak wpływ filozofii greckiej i praktyki chrześcijańskiego życia w Europie jest przeceniany, niedoceniany natomiast wpływ innych kultur.
    Żydzi wpływali i wpływają bardzo mocno na wszystkie praktycznie sfery życia w Europie i to od tysięcy lat. Z drugiej strony czy ciągnące się właściwie bez przerwy rzezie, wojny, konflikty, brudne interesy pomiędzy krajami europejskimi wypływają z kultury chrześcijańskiej?

    #25 grzegorz
  26. Szczęść Boże
    Czcigodny Ojcze Biskupie.
    Bardzo wzruszającym jest dla mnie opis Triduum Paschalnego przeżywanego we Wspólnocie Rekolekcyjnej w sposób tak pełny i uroczysty, owocem którego stała się radość, a także Światło dla Duszy. Ach, Przeżyć tak ten Czas …
    „Przeżywamy więc Święta Paschalne. Po liturgii Wigilii – a więc świętego czuwania i celebrowania w znakach Tajemnicy Jezusa Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego – cieszymy się owocami tej Tajemnicy. Pasja Jezusa to klucz do życia. Liturgia Wigilii Paschalnej może być przyrównana do „korzystania” i użycia czy zastosowania tego klucza. Przynajmniej w naszym myśleniu, naszym sercu i naszej woli. Światło płynące ze Zmartwychwstania to owoc „zastosowania” tego klucza do naszego życia. To właśnie jest treścią naszej radości paschalne.” Ks Bp.
    Gdy czytam, jest To Dobra Nowina, że Bóg naprawdę nie pozostawia człowieka w troskach i w Siebie niezrozumieniu. Pan Bóg, bardzo chce naszego powrotu na Jego Łono naszych Dusz, które On, Sam Tchnął w ciało, czyniąc w nas Pełnię i Całość Życia. Tchnął …(tylko?) … a, przecież to tak, jakby Siebie Cząstkę Mistycznego Ciała Ojcowskiego Ofiarował. Ciała, które Jest Duchem.
    Bóg zawsze Jest … Był …
    Bóg, będzie … na wieki wieków … na, Wieczność.
    Człowiek, potrzebuje Nauki … Przewodnictwa … Poprowadzenia …
    Kto, jak nie Kapłan, może przejąć ludzka Duszę i prowadzić do Ojca.
    Słowo Dobrej Nadziei niesie ze sobą Nadzieję, która prowadzi do Zbawienia.
    Święty Paweł pisał w (Rz 8, 24).
    Miałam i ja, radosny powitalny triumf … pomyślałam: „jak Jezus gdy, wjeżdżał na osiołku do Jerozolimy. „
    Nic nie wskazywało ani triumfu … ani, dalszych dramatycznych momentów. W rezultacie, w Wielki Piątek … zapadł wyrok po niesłusznym oskarżeniu …przyszło cierpienie … fizyczne.
    Duch … cierpi nadal …
    Spojrzenia … ze zapytaniem …
    Nic, ale to nic nie uczyniłam poza odczytaną Wolą Ojca … i, przyjęłam obciążenie …
    Czy, ja nie potrafię zrezygnować … zejść, z oczu … nie dochodzić swego …
    Lekarstwo, jakie pomaga … to jest, milczenie.
    Czekam … na Obronę w Bogu.
    Jeśli … jeśli, Pan Jezus tak sprawił … niechby tak było, bo było by to dla mnie jakimś pocieszeniem.
    Jezus, cierpiał i umarł na Krzyżu za Dobro, które czynił … za, grzechy popełnione przez cały świat.
    Lecz, świat … Jezusa nie rozumiał, nie widział Bożego Syna, posłusznego Woli Ojca Niebieskiego.
    Czcigodny Ojcze Biskupie.
    Dziękuje za życzenia.
    Przepraszam za rozpisywanie się.
    Proszę o cierpliwość i, wyrozumiałość.
    Pozdrawiam z serca i życzę Łaski i Nieustającej Opieki Bożej Matki.
    Pozdrawiam Wszystkich.
    Basiu … dziękuję za Twoje Świadectwo.
    danuta`

    #26 miłosierna samarytanka
  27. Czuję się zaszczycona/chociaz niewiele komentuję/ za pozdrowienia z Galilei i to od Samego Jezusa – w osobie Ks Biskupa.
    Równiez pozdrawiam i dziękuję za modlitwę-

    #27 Klara

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php