Otworzył się przed nami czas Wielkiego Postu, czas przygotowani na Święta Paschalne. Przeżywamy ten czas wpatrując się w wybrane wydarzenia z życia Jezusa. To On wskazuje nam właściwą postawę przygotowania się do Paschy. Idziemy duchowo za Nim i z Nim do Jerozolimy, by uczestniczyć w zbawczym wydarzeniu paschalnym

I niedziela Wielkiego Post

Każdego roku w tę niedzielę czytamy Ewangelię o kuszeniu Jezusa na pustyni. Kolejno w latach A B C czytamy więc opowiadania trzech Ewangelistów synoptycznych: Mt, Mk i Łk. Jest to bardzo zamienne, że Kościół wybrał jako Ewangelię na rozpoczęci Wielkiego Postu (na I Niedzielę Wielkiego Potu) właśnie Ewangelię o kuszeniu Jezusa. To kuszenie nie jest jakoś przypadkowe. Jest ono wydarzeniem jakby wprost i specjalnie „zaprogramowanym” na rozpoczęcie publicznej działalności Jezusa.

Chrzest Jezusa w Jordanie i prowadzenie Jezusa przez Ducha

U wszystkich Ewangelistów widać zdecydowane zaznaczenie a nawet podkreślenie tego, że te dwie sceny: Chrzest Jezusa Jordania i kuszenie na pustyni są ze sobą blisko związane. Tym spoiwem łączącym te sceny jest właśnie działanie Ducha Świętego, który zstąpią na Jezusa po chrzcie w Jordanie. Działanie Ducha Świętego wobec Jezusa, a konkretnie prowadzenie Jezusa przez tegoż Ducha, paradoksalnie jest jakby „zorientowane” (ukierunkowane) na doświadczenie przez Jezusa działania złego ducha, diabła.

Takie zestawienie ty h dwóch „działań” wobec Osoby Jezusa stało się ze względu na sytuację człowieka, który kiedyś uległ zwodniczemu działaniu szatana (węża – Rdz 3). Jezus jako prawdziwy człowiek, ale przepełniony Duchem Świętym i prowadzony przez tegoż Ducha stanie w sposób wyrazisty wobec diabła. Będzie prze diabła kuszony w tym wszystkim, co dotyczy istotnych aspektów życia człowieka.

Postawa Jezusa

Jezus prowadzony przez Ducha Świętego i kuszony przez diabła w czasie swego czterdziestodniowego postu na pustyni potrafi nie ulec żadnej z propozycji diabła. Duch Święty wskazuje na jedyne źródło życia, jakim jest relacja Syna do Ojca. Duch Święty prowadzi i umacnia Jezusa. Jest Jego wewnętrzną ostoją i siłą. Dlatego Jezus kuszony nie idzie na żaden kompromis z diabłem. Nie przyjmuje żadnej „lepszej” (ulepszonej) propozycji życia i pełnienia swojej misji. Pozostaje w posłuszeństwie zamysłowi Ojca. W ten sposób całe działanie diabła staje się bezskuteczne i musi on odstąpić od Jezusa. Ewangelista Łukasz nie omieszka zaznaczyć, że było to do czasu. Diabeł jeszcze powróci do zmagania się Jezusa. Będzie jakby dochodził do głosu (podkreślam: jakby dochodzi do głosu – ale nigdy nie dojdzie), gdy Jezus przeżywając ludzką sytuację zmagania (agonii) będzie wypowiadał słowa: Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich. Jednak Jego ostateczną i pełną odpowiedzią na tę sytuację będzie: Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie! (Łk 22,42n)

Nasza sytuacja

Jako chrześcijanie mamy już udział w darze Ducha Świętego. Ten Duch nas prowadzi. Mocą tego Ducha winno stawać się w nas zwycięstwo nie ulegania diabłu. Jesteśmy kuszeni i to na wiele sposobów. Zazwyczaj są to też te „lepsze” czy „ulepszane” propozycje życia, konkretnych decyzji i rozwiązań w naszym życiu. Propozycje bardziej po naszej myśli. Są to propozycje – jak się często się nam wydaje i jak diabeł do tego przekonuje – bardziej dopowiadające naszemu dobru.

A jednak …

Prosimy Pana, byśmy nie dali się odciągać od prowadzącego nas Ducha Świętego i nie pozwalali się zwodzić. Te dwa „wektory” działają na nas. Nie są one jednak ani równo, ani jednakowo skuteczne. Siła tego diabelskiego polega na zdolności i umiejętności oszukania. Siła prowadzenie przez Ducha Świętego polega na prawdzie, która jednak jest trudna i wymaga decyzji trzymania się Tego Jezusa, który prowadzony przez Ducha Świętego przeszedł wszystkie kuszenia i ze zwycięskiego krzyża króluje jako Zmartwychwstały.

Nie ma zmartwychwstania bez przejścia przez krzyż i śmierć. Nie ma prawdziwej chwały i życia w pokoju bez konieczności przejścia przez próbę wymagającą wyrzeczenia się siebie.

Czas Wielkiego Postu – czas intensywnego działania Ducha Świętego, ale też czas próby i kuszenia. Im bardziej jesteśmy poddani Duchowi Spiętemu, tym bardziej możemy spodziewać się wszelkiego rodzaju ataków złego ducha. Jest to bowiem zmaganie, które wychodzi także poza tylko nasze siły.

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

49 komentarzy

  1. Januszu,
    Pytasz:”Jak z grzesznikiem aktywnie trwającym w grzechu nawiązać zdrową relację nie mówiąc mu nic o jego duchowej śmierci?”
    Tym sposobem komunikacji jest Słowo.
    Jezus w dialogu z diabłem nie poucza, nie wchodzi z nim w dyskusję, nie używa „pedagogiki moralnej” o której piszesz. Zamiast tego stawia Słowo Boże jako odpowiedź, jeszcze nie objawione w tym czasie w pełni.
    Gdy jednak nadszedł czas,Bóg objawił nam w swym Synu sposób komunikacji, komunii z bliźnimi, obcymi, zdrajcami, grzesznikami, nieprzyjaciółmi-wśród których jesteśmy i my.
    To wszystko jest treścią trzech dni Triduum Paschalnego.

    #1 grzegorz
  2. #1
    właściwie trzech nocy Triduum Paschalnego

    #2 grzegorz
  3. Januszu
    Pytasz:”co interesującego może być w uporczywym „sodomicie”, który z brudnymi buciorami własnych grzechów wdziera się do Twojego wnętrza/serca/?”
    Najbardziej interesujące w sodomicie jest to, że nie jest chrześcijaninem.
    Tylko bowiem taki, może nim zostać.
    W jaki sposób? „Musi” znaleźć się w jego otoczeniu ktoś, kto „umyje mu nogi”, stanie przy nim w postawie sługi mocą Jezusa Chrystusa.
    Być może Pan Bóg da mi tylko jedną taką szansę w życiu, może tylko jednego takiego sodomitę. Nie chciał bym żadnej z tych szans przegapić.

    #3 grzegorz
  4. #3
    Grzegorzu,
    współcześni „sodomici” w dobie „kultury idiotów” uważają się w większości za chrześcijan stworzonych przez Boga w inności płciowej. Domagają się tolerancji i akceptacji opartej na bezwarunkowej miłości wyzutej z katolickiej etyki.
    Z tego co piszesz wnioskuję, że Słowo Boże uwalnia grzesznika z moralności pozostawiając mu wolność absolutną w wyborze dobra czy zła. W takim razie jak budować ład społeczny bez wychowania moralnego?
    janusz

    #4 baran katolicki
  5. Teraz dla odmiany czytam Ojców Pustyni. 🙂
    Także fascynująca lektura. Tyle wieków minęło, a jak bardzo aktualne są ich słowa.
    Abba Antoni powiedział: „Zabierz pokusy, a nikt nie będzie zbawiony”.
    I zrozumiałam, jak ważną rolę pełnią pokusy. 🙂
    Bóg jest tak niesamowity w swoim działaniu. Dał nam pokusy, abyśmy mogli w wolności i z miłością wybierać Jego. 🙂
    „Prosimy Pana, byśmy nie dali się odciągać od prowadzącego nas Ducha Świętego i nie pozwalali się zwodzić.”
    Amen.

    #5 basa
  6. Może jeszcze przytoczę słowa innego Ojca Pustyni, który mówił, że pokusa jest dobra w każdej sytuacji.
    Dokładnie nie pamiętam jego słów, ale chodziło o to, że jeśli pokonasz pokusę przy pomocy łaski Bożej, to jest to dobre. Ale jeśli ulegniesz pokusie, to z tego też może być dobro, bo poznasz prawdę o sobie, zobaczysz, gdzie jest w tobie zło i z pomocą łaski Bożej będziesz mógł się poprawić. 🙂

    #6 basa
  7. „Jesteśmy kuszeni i to na wiele sposobów”. Pokusa sama w sobie nie jest zła. https://sjp.pwn.pl/sjp/pokusa;2503694.html Na przykład: wiele razy jestem kuszony przez Boga do dobrego. Bóg kusi każdego grzesznika na różne sposoby ale zawsze w jednym celu. Tym celem jest PRAWDA. Tak jak diabeł kusi ku złemu tak też Bóg kusi ku dobremu. Jak tu się nie pogubić człowieku wśród tylu pokus. Co jest dobre a co złe? To, że jestem kuszony ze wszystkich stron to już wiem. Problem mam z rozpoznaniem kusiciela. https://sjp.pwn.pl/szukaj/kusiciel.html .Kto jest moim kusicielem? Najlepiej mieć łaskę rozeznawania duchów. Ktoś powiedział, „że tym czym jest pokarm dla ciała tym jest pokusa dla duszy”. Chcemy czy nie chcemy i tak musimy żyć wśród pokuszenia.
    janusz

    #7 baran katolicki
  8. Grzegorzu, zło to nie tylko brak dobra. Zło ma osobowe struktury, którymi manipuluje szatan. janusz

    #8 baran katolicki
  9. #6
    Basiu,
    ulec pokusie złego nigdy nie prowadzi do dobrego. Każdy grzech nawet ten lekki ponosi za sobą konsekwencje osobiste i społeczne. Ktoś to musi w sobie i na sobie przetrawić/zniwelować/.Czy ze złego drzewa można zebrać dobre owoce? Dobro i zło to jak woda i ogień. Do poznania prawdy o sobie nie potrzebuję zakłamywać siebie. Grzech jest zakłamywaniem siebie. Grzech to bycie nie prawdziwym. Czy nie prawda o mnie może pokazać mi prawdę o mnie? Wątpię.
    janusz

    #9 baran katolicki
  10. # 9
    Janusz
    To są słowa Ojców Pustyni nie moje.
    I zamiast się ze mną kłócić i pouczać mnie, spróbuj zrozumieć, co oni mieli na myśli. 🙂
    Może wtedy poznasz mądrość tej wypowiedzi. 🙂

    #10 basa
  11. #8
    Wszystkiego dobrego tymże strukturom.
    Dbają, by wytrącić najmarniejszą kromkę chleba.
    Wraz z rozwojem i wtłoczeniem w społeczeństwo demonologii /o której dawniej mało kto słyszał/ tak się dzieje.
    Biegają więc tacy czary-mary i zło rozprzestrzeniają.
    Diabeł musi być zadowolony.

    #11 Ka
  12. #10
    Ciekawe czy kiedyś /a przyjdzie taki czas/ ci ludzie – nie-ludzie też będą z oceny swej działalności zadowoleni.
    Poczekamy-zobaczymy.

    #12 Ka
  13. #8
    Januszu,
    Struktury zła są zapuszczone w każdym z nas, są to jednak twory słabe, pozornie jedynie wielkie i budzące grozę. Są bowiem zbudowane na piasku.
    Wystarczy jakieś życiowe zawirowanie, burza, pęknięcie, a widać ich nieskuteczność.
    Szatan kusi, aby widzieć osobowe struktury zła, ale myśleć o innych osobach, nie o własnej.
    Jezus ostrzega przed takim myśleniem przywołując obraz drzazgi u bliźniego i belki we własnym oku.

    #13 grzegorz
  14. #4
    Januszu,
    Piszesz: ”Z tego co piszesz wnioskuję, że Słowo Boże uwalnia grzesznika z moralności pozostawiając mu wolność absolutną w wyborze dobra czy zła”.
    Wolność człowieka wynika ze stworzenia. Moralność nie jest jak piszesz zniewoleniem grzesznika, z którego Pan Bóg miałby dopiero uwalniać.
    Zniewoleniem, jest ludzki pomysł, próba, usiłowanie bycia moralnym a mianowicie imperatyw Prawa. Moralność jest emanacją radości Ewangelii, jest efektem zaparcia się siebie w Sakramencie Chrztu, jest codziennym nawracaniem do Oblicza Pana.
    Moralność wypływa z życia „od Paschy do Paschy”, że zacytuję naszego Ks. Biskupa.

    #14 grzegorz
  15. #14
    Moralność wypływa z życia „od Paschy do Paschy”
    TAK JEST !

    #15 Ka
  16. Jestem tak wkurzona na te biegające ludzkie monstra, udające wiernych z pierwszego szeregu, że nie pogada ze mną. Za bardzo im się poprzyglądałam, zanadto widziałam ich działalność w realu. Co jeden/jedna na wyścigi lepsza/y w niszczeniu.
    FUJ.

    #16 Ka
  17. #12
    Ka
    Nie rozumiem twojego postu…
    O jakich „nie-ludzi” chodzi?

    #17 basa
  18. #11
    Ka,
    diabła najbardziej zadowala niewiara w jego osobowe istnienie. Szatan jest realnym duchem o wyjątkowej inteligencji ale i wyjątkowej głupocie. To nie są „czary mary” dla niegrzecznych dzieci lecz rzeczywiste byty, które nienawidzą Stwórcę za stworzenie człowieka. Człowiek im śmierdzi Bogiem. Szatan, jako zdeprawowany archanioł, który jest księciem tego świata i ma moc skutecznie kusić do złego pod pozorem dobra. Szatan nie jest tworem demonologi lecz osobą duchową podobną do Bogu, Aniołów i ludzi. Nie należy lekceważyć jego przewrotnej inteligencji.
    janusz

    #18 baran katolicki
  19. A potem jakaś nawiedzona mówi do mnie w tramwaju, Ty moherze. I straszy, jest nas więcej. Nie mam nic do baby, ale siąść tylko i płakać nad głupotą czy opętaniem ludzkim?

    #19 Ka
  20. #10
    Basiu, .
    Dobro nie ma nic wspólnego ze złem.
    janusz

    #20 baran katolicki
  21. #14
    Grzegorzu,
    w rozmowie z protestantami zauważam ich bezczelną pewność zbawienia. Generalnie tłumaczą się tak; Oddałem swoje życie Jezusowi uznając się za grzesznika. Obrałem Jezusa za swojego Pana i Zbawiciela. Narodziłem się na nowo i już mam stuprocentową gwarancję zbawienia niezależnie od grzechów jakie będę nadal popełniał. Mówią mi, że zbawienie jest za darmo niezależnie od uczynków. Oni są pewni swojego zbawienia mimo wszystko. Im moralność do zbawienia nie jest potrzebna.
    Dla mnie Dekalog jest naturalnym imperatywem moralności dla każdego człowieka obojętnie jakiej maści i wiary. W Dekalogu Stwórca mówi człowiekowi co jest dobre a co złe. Jako Katolik mam jeszcze pewność Łaski uświęcającej, która gwarantuje mi zbawienie i nadaje moim czynom nadprzyrodzoną wartość.
    janusz

    #21 baran katolicki
  22. #5,#6
    Basiu, myślę podobnie 🙂 🙂 🙂

    #22 niezapominajka
  23. Mam dużo w sobie radości, kiedy „wychodzę” z pokus do Pana czyli „…i nie wódż nas na pokuszenie , ale nas zbaw ode złego Amen”

    #23 niezapominajka
  24. # 20
    Janusz
    Ale Pan Bóg ze zła potrafi wyprowadzić dobro. 🙂

    #24 basa
  25. Czcigodny Ojcze Biskupie
    Kiedy Ewangelia prowadzi, wówczas Słowo staje się Drogą za Jezusem.
    Dziękuję Opatrzności, za … obecność, działanie, za Światło i zadany trud.
    Dziękuję … za Słowo …i podanie Dłoni, w niej był Boży Duch.

    „Duch Święty prowadzi i umacnia Jezusa. Jest Jego wewnętrzną ostoją i siłą. Dlatego Jezus kuszony nie idzie na żaden kompromis z diabłem. Nie przyjmuje żadnej „lepszej” (ulepszonej) propozycji życia i pełnienia swojej misji. Pozostaje w posłuszeństwie zamysłowi Ojca.”
    To tak jak w życiu człowieka. Jeśli jest on posłuszny (stara się i chce) zachowuje poddanie siebie Bogu, to będzie prowadzony i umacniany przez Samego Ducha Bożego, a mając Jego Namaszczenie będzie zdolny … będzie miał Moc Posłania, jakiś niezrozumiały, również dla siebie Pęd i dar Misji … choć, z racji swojej człowieczej niedoskonałości, nie będzie mu łatwo nie osłabnąć w wypełnieniu Zadania, będzie czuł, że musi „brnąć” pod prąd, ocierając się o niebezpieczeństwo pomawiania, ocen i powszechnego niezrozumienia i braku wsparcia.
    Jezus, w takiej sytuacji modlił się … rozmawiając w ten sposób z Ojcem …
    Bóg, nie raz milczy, gdy i my osiągamy swoją samotność będąc w Getsemani … osiągając życiową Golgotę, albo gdy znajdujemy się w drodze do Emaus …
    Gdy, już jesteśmy sami … opuszczeni … można osłabnąć, zwątpić w sens … po ludzku zawstydzić się i pomyśleć o sobie jak inni szepczą: …
    A, jeśli to, jest Prawdziwe?… i stanowi Zamysł Boży … Zadanie dla niepozornego człowieka.
    A, jeżeli to, z Serca pochodzi? … i jest jedynie i już długo związane Sercem Bożego Planu, a człowiek to poczuje.
    Miałam sen … choć, bardziej już „Obraz” na przebudzenie … i … Głos ojca Boga: „ myślisz, że „to” co trudne od złego pochodzi? … jesteś więc w błędzie, bowiem „to” Ja, tak dałem, aby ciebie zmienić. >
    Już, nie szukam człowieka, bo to Jezus Jest Panem serca.
    Człowiek, jest potrzebny … jednak.
    Całe rozważenie zajęło dużo czasu. To Słowo dało mi Światło i Naukę. Ktoś musi nas Wychowywać… my jednak, musimy dać się prowadzić Duchowi Bożemu, tak jak Sam Jezus.
    Ks. Bp : „W ten sposób całe działanie diabła staje się bezskuteczne i musi on odstąpić od Jezusa.”   Ewangelista Łukasz nie omieszka zaznaczyć, że było to do czasu. Diabeł jeszcze powróci do zmagania się Jezusa. Będzie jakby dochodził do głosu (podkreślam: jakby dochodzi do głosu – ale nigdy nie dojdzie), gdy Jezus przeżywając ludzką sytuację zmagania (agonii) będzie wypowiadał słowa: Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich. Jednak Jego ostateczną i pełną odpowiedzią na tę sytuację będzie: Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!” (Łk 22,42n)
    „Nie ma zmartwychwstania bez przejścia przez krzyż”
    Pozdrawiam z serca.
    danuta

    #25 miłosierna samarytanka
  26. #21
    Januszu,
    No cóż, pewność to może zbyt śmiało…. Ja bardziej myślę nadzieja zbawienia. Małe kwantyfikatory, nie duże, pokora wobec własnego zdania nie zadufanie w sobie (piszę o sobie nie o innych)
    Są jednak kwestie pewne, bezdyskusyjne: jest Jeden Bóg itd.
    Nasza wiara pozwala osadzać niepewność naszych sądów na fundamencie, na skale.
    Jeśli już chcesz sądzić innych z Dekalogu to nie polecam.
    Dekalog jest abym ja i Ty i każdy poddał się sądowi, uznał swoja winę i zgodził się na konsekwencję tej winy a więc śmierć. Właśnie w Wielkim Poście Kościół nas do tego zachęca.
    Możliwe jest to tylko w złączeniu z Ukrzyżowanym i Zmartwychwstałym, prowadzi i wypływa ze Chrztu jako naszej Paschy.

    #26 grzegorz
  27. #26
    Nie znam się na teologii, ale też jestem wyznawcą nadziei, poprzez owe /małe,najmniejsze/ kwantyfikatory.
    #17
    Basiu, chodzi o uczynki nie godne /najzwyklejszego/ człowieka.

    #27 Ka
  28. #26
    Grzegorzu,
    czy możesz zdradzić źródło Twojej tezy, że „Dekalog jest abym ja i Ty i każdy poddał się sądowi, uznał swoją winę i zgodził się na konsekwencję tej winy a więc śmierć”? Kto Ci takie rzeczy na opowiadał? Dobrze wiemy, że to Palec Boży napisał dziesięć słów, które z woli Autora stały się fundamentem moralnym ładu społecznego Izraela.
    Każdy człowiek po zejściu z tego świata stanie na sąd osobisty przed trybunałem Stwórcy. Będzie tam obecny Sędzia sprawiedliwy, który za dobro wynagradza a za zło karze. Obecny będzie Szatan jako oskarżyciel, którego jedynym kodeksem karnym będzie właśnie Dekalog.
    Obrońcą będzie Pan Jezus Chrystus, który w Sobie i na Sobie wypełnił Prawo Dekalogu. Ja jeszcze zauważam tam bardzo blisko człowieka Najświętszą Maryję zawsze Dziewicę, która dzięki pełni łaski nie uległa żadnej pokusie. Trudno mi uwierzyć w żart Boga pod postacią Dekalogu. Przecież jeśli poważnie traktujemy Słowo Boże to nie możemy posądzać Boga o to, że dał Mojżeszowi przykazania nie do wykonania przez wierzącego Izraelitę.
    janusz

    #28 baran katolicki
  29. #28
    Januszu
    Dziękuję za Twoje pytania! Są bezcenne!!!
    Piszesz: „Trudno mi uwierzyć w żart Boga pod postacią Dekalogu. Przecież jeśli poważnie traktujemy Słowo Boże, to nie możemy posądzać Boga o to, że dał Mojżeszowi przykazania nie do wykonania przez wierzącego Izraelitę”
    A my słyszymy:
    „Wtedy uczeni i faryzeusze przyprowadzili jakąś kobietę, przyłapaną na cudzołóstwie.Postawili ją pośrodku i powiedzieli Mu:Nauczycielu, ta kobieta została przyłapana na występku cudzołóstwa.W Prawie Mojżesz kazał nam takie kamienować.. A Ty co powiesz? Mówili to dla poddania Go próbie, by mieć coś do oskarżenia Go.Na to Jezus, pochyliwszy się, rysował palcem po ziemi.Gdy nie przestawali Go pytać wyprostował się i rzekł im: „Kto z was bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem”. I znowu pochyliwszy się rysował po ziemi. Gdy oni to usłyszeli, zaczęli jeden po drugim odchodzić, zaczynając od starszych.Został sam i ta kobieta stojącą pośrodku” J 8,3-9
    Januszu, gdzie oni są?

    #29 grzegorz
  30. #21
    Januszu
    A co powiesz na taki akt:
    Jezu
    Wierzę,że Ty jesteś Synem Bożym,
    umarłym i zmartwychwstałym za mnie.
    Wierzę,że już mnie zbawiłeś.
    TY JESTEŚ MOIM ZBAWICIELEM.
    Uznaję,że jesteś MOIM JEDYNYM PANEM.
    Proszę Cię,abyś dał mi w obfitości nowe życie.
    Całkowicie poddaję się Tobie,
    abyś uczynił ze mną co zechcesz.
    Nie chcę już więcej stanowić centrum swojego życia.
    Jezu kieruj mną.
    Daj mi pragnąć to,czego Ty pragniesz.
    Powierzam Ci całego siebie.
    Wyrzekam się wszystkiego,co mnie oddziela od Ciebie.
    Nie chcę już więcej być niewolnikiem.
    Chcę pełnić Twoją wolę,aby być rzeczywiście wolnym.
    Nie chcę już więcej żyć ja,Ty żyj we mnie.
    Daj mi Twoje życie w zamian za moje,
    które dzisiaj oddaję Tobie.
    Otwieram Ci całkowicie drzwi mojego serca.
    Wejdź do mnie i pozostań ze mną NA ZAWSZE.

    #30 Mirosława
  31. #29
    Grzegorzu,
    kto uczonym i faryzeuszom dał prawo kamieniowania cudzołożnicy? Dla mnie mottem tej historii są ostatnie słowa Pana Jezusa. „I Ja ciebie nie potępiam, idź i od tej chwili już nie grzesz!”. JUŻ NIE GRZESZ. Jak myślisz o co chodziło Panu Jezusowi w tym poleceniu?
    Człowiek bez łaski uświęcającej nie da rady nie grzeszyć. Zapominamy, że mamy wzrastać w łasce uświęcającej u Boga i ludzi. Łaska uświęcająca jest „Chrystusem” w człowieku, który wypełnia prawo śmierci, od której nikt uciec nie może. Chodzi o śmierć doczesną jako skutek grzechu.
    janusz

    #31 baran katolicki
  32. #26
    Januszu
    Pytasz:
    „czy możesz zdradzić źródło Twojej tezy, że „Dekalog jest abym ja i Ty i każdy poddał się sądowi, uznał swoją winę i zgodził się na konsekwencję tej winy a więc śmierć”? Kto Ci takie rzeczy na opowiadał?”
    Tymczasem słuchamy:
    „On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu – bo nie wierzą we Mnie; o sprawiedliwości zaś – bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; wreszcie o sądzie – bo władca tego świata został osądzony.” J 16 ,8-11
    Czy wierzysz w Ducha Świętego?
    „Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi.” J 16,13-15

    #32 grzegorz
  33. #28
    Januszu
    Piszesz:
    ” Przecież jeśli poważnie traktujemy Słowo Boże, to nie możemy posądzać Boga o to, że dał Mojżeszowi przykazania nie do wykonania przez wierzącego Izraelitę”
    Izraelici zgromadzeni przy Jezusie i cudzołożnicy nie byli w stanie wykonać Prawa zarówno wobec siebie-gdyż je złamali we własnych uczynkach a także złamali Prawo wobec cudzołożnicy -gdyż wg przepisów danych przez Boga Mojżeszowi powinni ją ukamienować.Nastąpił pat.
    W logice Prawa nie ma żadnego pozytywnego ruchu.
    W łasce uświęcającej o której piszesz, jest tymczasem rozwiązanie.
    Napisałeś:”Człowiek bez łaski uświęcającej nie da rady nie grzeszyć.” gdyż nie miałeś odwagi napisać , że „w łasce uświęcającej człowiek nie grzeszy” co wynika z całej Twojej narracji.
    Nie miałeś odwagi i słusznie. Łaska uświęcająca jest bowiem potrzebna nie przede wszystkim do tego , aby pomagać w bezgrzesznyn życiu( chociaż w jakimś stopniu tak się dzieje) ale przede wszystkim, abym ja i ty będąc w stanie łaski uświęcającej mógł wybaczać grzechy innych wobec nas.
    Chrześcijanin nie zamartwia się o swoje własne zbawienie bilansując własne dobre i złe uczynki, ale czyni innych uczniami Chrystusa, głosząc Ewangelię o przebaczeniu , żyjąc w Kościele, rodzinie jako syn kochającego Ojca.

    #33 grzegorz
  34. #31
    Januszu piszesz:
    „Łaska uświęcająca jest „Chrystusem” w człowieku, który wypełnia prawo śmierci, od której nikt uciec nie może. Chodzi o śmierć doczesną jako skutek grzechu.”
    Tymczasem czytamy opis śmierci Perpetui i Felicyty:
    „Nadszedł dzień egzekucji. Młodzi chrześcijanie przygotowali się na ten moment, tak jakby mieli uczestniczyć w wielkim święcie.
    Felicyta zaplotła Perpetui warkocz, jak to zwykle robiła przy szczególnych uroczystościach. Wychodząc na arenę amfiteatru, wypełnionego po brzegi gapiami, chrześcijanie promieniowali radością i spokojem.”
    Nie myślały one o ucieczce przed śmiercią doczesną, miały bowiem doświadczenie Chrztu – sądu, śmierci i wejścia do nowego życia.

    #34 grzegorz
  35. #30
    Mirosławo,
    czy ten akt jest twojego autorstwa? W tej deklaracji nie rozumiem „Wierzę, że już mnie zbawiłeś”. Nie należy mylić odkupienia ze zbawieniem.
    Pan Jezus każdego człowieka odkupił to znaczy zaprosił na drogę powrotną do domu Ojca. Niestety nie wszyscy ludzie skorzystają z tej propozycji lecz pójdą własną drogą. Ci zostaną potępieni. Pomiędzy odkupieniem a zbawieniem jest droga krzyżowa/droga powrotna/.
    janusz

    #35 baran katolicki
  36. #33
    Grzegorzu,
    świętość to nie tylko bezgrzeszność ale przede wszystkim zjednoczenie z Bogiem.
    „Napisałeś:”Człowiek bez łaski uświęcającej nie da rady nie grzeszyć.” gdyż nie miałeś odwagi napisać, że „w łasce uświęcającej człowiek nie grzeszy” co wynika z całej Twojej narracji”.
    Są dwie rzeczywistości łaski poświęcającej lub jak wolisz uświęcającej. Uświęca człowieka by go poświecić jako dar dla innych.
    Jest tak jak piszesz. Wybaczyć grzechy innych to nie tylko pobożne uczucie, lecz rozumna zgoda na poniesienie konsekwencji grzechów, które się wybacza.
    Każdy grzech sprowadza śmierć doczesną. Ktoś musi się poświęcić by uświęcić drugiego. Święci Męczennicy dobrze o tym wiedzą.
    janusz

    #36 baran katolicki
  37. ad.#33.
    „W logice Prawa nie ma żadnego pozytywnego ruchu”.
    Czy różni się logika prawa od logiki łaski? Czy Dekalog jest darem łaski uświęcającej?
    janusz

    #37 baran katolicki
  38. #35
    Janusz,
    akt nie jest mego autorstwa.Wiem o czym mówisz.
    Niemniej, w Rz10,8-13 nie ma słowa „odkupienie”. Błędne tłumaczenie?

    #38 Mirosława
  39. #37 Januszu,
    Pytasz:”Czy różni się logika prawa od logiki łaski?”
    Siądźmy proszę obok Dawida, i posłuchajmy razem opowieści Natana o bogaczu i biedaku.
    Z uznania , że Dawid, ja, ( może i Ty) jestem tym bogaczem wypływają słowa, w których kryje się akceptacja prawa ( a konkretnie nieprawości) oraz łaski ( a konkretnie miłosierdzia):
    „Zmiłuj się nade mną, Boże, w swojej łaskawości,
    w ogromie swego miłosierdzia wymaż moją nieprawość!
    Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
    i oczyść mnie z grzechu mojego!
    Uznaję bowiem moją nieprawość,
    a grzech mój jest zawsze przede mną.
    Tylko przeciw Tobie zgrzeszyłem
    i uczyniłem, co złe jest przed Tobą,
    tak że się okazujesz sprawiedliwym w swym wyroku
    i prawym w swoim osądzie.” Ps 51,3-6

    #39 grzegorz
  40. Grzegorzu, „KKK 1965 Nowe Prawo, czyli Prawo ewangeliczne, jest na ziemi doskonałą formą prawa Bożego, naturalnego i objawionego. Jest ono dziełem Chrystusa i zostało wyrażone w sposób szczególny w Kazaniu na Górze. Jest ono także dziełem Ducha Świętego i przez Niego staje się wewnętrznym prawem miłości: „Zawrę z domem Izraela… przymierze nowe… Dam prawo moje w ich myśli, a na sercach ich wypiszę je, i będę im Bogiem, a oni będą Mi ludem” (Hbr 8, 8-10) 19 „. http://www.katechizm.opoka.org.pl/rkkkIII-1-3.htm logika prawa i logika łaski jest tożsama janusz

    #40 baran katolicki
  41. Januszu
    Pisałeś w #28:
    ” Przecież jeśli poważnie traktujemy Słowo Boże, to nie możemy posądzać Boga o to, że dał Mojżeszowi przykazania nie do wykonania przez wierzącego Izraelitę”
    Piszesz w #40: „KKK 1965 Nowe Prawo, czyli Prawo ewangeliczne…”
    Raz mówiąc o Prawie masz na myśli Stare Przymierze, innym znów razem Nowe.
    Inna sprawa, że wyrażenie „Prawo ewangeliczne” , czy też „Nowe Prawo” może być w tym kontekście mylące. Nie jest to bowiem prawo odwołujące się do poczucia sprawiedliwości obecnie powszechnie akceptowanego.

    #41 grzegorz
  42. Januszu,
    Piszesz: „logika prawa i logika łaski jest tożsama”
    Jeśli uznasz swoja nieprawość, przyjmiesz Łaskę przebaczenia, dasz bliźniemu prawo do okazania jego nieprawości wobec Ciebie i mocą tej samej Łaski usprawiedliwisz go, wtedy prawo i łaska działają jako Ewangelia, niebo łączy się z ziemią.

    #42 grzegorz
  43. #41
    Grzegorzu,
    gdzie w człowieku /katoliku/ wierzącym jest ukryta granica pomiędzy starym i nowym Przymierzem?
    Pomiędzy Dekalogiem a Ewangelią co jest? Dla jasności zajrzyj do Katechizmu Kościoła Katolickiego http://www.katechizm.opoka.org.pl/rkkkIII-1-3.htm Nie ja wymyśliłem „prawo ewangeliczne” czy też „nowe prawo”.
    janusz

    #43 baran katolicki
  44. ad.#42
    Grzegorzu,
    sprawiedliwość jest jedną z cnót kardynalnych/głównych/. https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/sprawiedliwosc;3978497.html Piszesz jakoby Ewangelia nie odwoływała się do ludzkiego „poczucia sprawiedliwości” powszechnie akceptowanej. Czy chodzi ci o sprawiedliwość, która usprawiedliwia? janusz

    #44 baran katolicki
  45. #43
    Januszu,
    „Setnik zaś, który stał naprzeciw, widząc, że w ten sposób oddał ducha, rzekł: «Prawdziwie, ten człowiek był Synem Bożym».”Mk 15,39
    Tu jest przejście ze Starego do Nowego. W ten sposób.

    #45 grzegorz
  46. #44
    Januszu,
    Tak sprawiedliwość, która za darmo, każdemu, kto o to poprosi, usprawiedliwia jego winę.

    #46 grzegorz
  47. #42
    Grzegorzu,
    piszesz tak:”Jeśli uznasz swoja nieprawość, przyjmiesz Łaskę przebaczenia, dasz bliźniemu prawo do okazania jego nieprawości wobec Ciebie i mocą tej samej Łaski usprawiedliwisz go, wtedy prawo i łaska działają jako Ewangelia, niebo łączy się z ziemią”. Uznać swój grzech? Uznać swoją nieprawość? O co chodzi z tym „uznaniem”? Czy to jest jakaś wewnętrzna tolerancja lub co gorsze afirmacja zła w sobie? Dać bliźniemu „prawo” by mnie okradł, sponiewierał, zamordował, itd.? I jakby tego było mało usprawiedliwić łobuza w swoim sercu akceptując zranienia, które zadał.
    Grzegorzu, dobrze wiem skąd ta mentalność ale obawiam się, że to postawa daleka od zdrowego rozsądku prawego sumienia/rozumu/. Zobacz na otaczający nas świat ludzi pozbawionych moralności katolickiej? Czy nie jest to obniżanie poprzeczki moralnej z pokolenia na pokolenie? Jeśli człowiek współczesny doszedł do wniosku, że Dekalog jest nie do życia, że Ewangelia przerasta ludzkie możliwości to będzie próbował na różne sposoby wymusić na Bogu poluzowania/liberalizacji/ wymogów moralnych. Żyjemy w pokoleniu, które nie chce same się zmieniać lecz żąda zmiany Boga ze sprawiedliwego na miłosiernego. Zgodzę się ze sprawiedliwością, która usprawiedliwia grzesznika ale nie mogę pozwolić sobie na sprawiedliwość, która usprawiedliwia grzech.
    janusz

    #47 baran katolicki
  48. #46
    Grzegorzu,
    wybaczysz łobuzowi winę/ nie doniesiesz na policję/ a kto poniesie karę/wynagrodzi szkodę/, którą łobuz wyrządził? Dla przykładu, pedofil skrzywdził twojego wnuka a ty mu wybaczasz z całego serca myjąc jego grzeszne stopy lub całując jego grzeszne dłonie. Pozostanie krzywda/rana/ twojego wnuka nie zagojona przez długie lata. Co z wymiarem sprawiedliwości społecznej/kara/?
    janusz

    #48 baran katolicki
  49. #47, 48
    Januszu,
    Przeczytaj jeszcze raz proszę wzmiankę Marka o setniku. Jezus w ten sposób oddał ducha , że dał prawo swoim braciom Żydom do tego jak piszesz by Go : okradli, sponiewierali, zamordowali. Dał takie prawo Grzegorzowi i Januszowi, łobuzom łamiącym kolejno przykazania dekalogu, gdy tylko staną one w poprzek ich aktualnym planom. I jakby tego było mało usprawiedliwił tych łobuzów w Swoim miłosiernym sercu akceptując zranienia które mu zadali.
    Piszesz, że jest to „ postawa daleka od zdrowego rozsądku prawego sumienia/rozumu/.”
    Tak to prawda, pisał tak też Paweł:
    „Gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan.” (1 Kor 1, 22-23)
    Pisałem już w #41, że nie jest to powszechnie akceptowane poczucie sprawiedliwości.
    Ewangelia nie jest kolejnym przykazaniem czy też nakazem warunkującym zbawienie. Jest propozycją dla tych, którzy uznali, wyznali swoją niezdolność do życia wg własnych koncepcji.
    Pytasz co zrobiłbym z pedofilem , który skrzywdził moich bliskich. Na pierwszy rzut oka wykastrowałbym drania. Na drugi jednak wyłupiłbym to swoje oko.

    #49 grzegorz

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php