Czytamy w dzisiejszą 2. Niedzielę roku C piękny fragment z końcowej części Izajasza. Sprawa powrotu z Wygnania Babilońskiego jest już przesądzona i trzeba dodać otuchy powracającym z wygnania, aby weszli z pełnym zaangażowaniem w nowy etap historii. Nie chodzi tylko o odbudowanie struktur organizacyjnych państwa, ale o umocnienie ducha narodu jako narodu wybranego i mającego przeżyć nowy etap historii zbawienia.

Prorok wspomina w sposób zwięzły i dosadny ten przeszły czas:

Nie będą więcej mówić o tobie „Porzucona”,
o krainie twej już nie powiedzą „Spustoszona”.

Zapowiedziany nowy etap jest przedstawiony jako zaślubiny. Była sytuacja tragiczna: naród przeżył to, co można porównać z porzuceniem z zapomnieniem, spustoszeniem itp. To wszystko stało się i już należy do przeszłości i już nie będzie niczego więcej z tego bolesnego doświadczenia

Nowa perspektywa

Prorok wypowiada nad narodem taką oto obietnicę:

Raczej cię nazwą „Moje w niej upodobanie”,
a krainę twoją „Poślubiona”.
Albowiem spodobałaś się Panu
i twoja kraina otrzyma męża.

Kolejny etap

W Biblii Hebrajskiej mamy dwa warianty tekstowe. Jeden, który wybiera BT  (ten mamy w naszym lekcjonarzu)  jako piękne i poniekąd enigmatyczne sformułowanie:

Bo jak młodzieniec poślubia dziewicę,
tak twój Budowniczy ciebie poślubi.

Oraz drugi wariant, który bierze LXX czyli grecki przekład, z którego korzysta pierwotny Kościół. W przekładzie ks. R. Popowskiego (Biblia Pierwszego Kościoła) brzmi on tak:

Jak młodzieniec zaczyna żyć w małżeństwie z dziewicą,
tak twoi synowie zamieszkają z tobą.  

Przesłanie

Niezależnie od tego, na którym wariancie tekstu się skupimy, w jednym i drugim przypadku, przesłaniem będzie zawsze pewność życia, które jest chronione przez Pana Boga, który upodobał sobie w narodzie doświadczonym przez wygnanie, jako słuszną karę za swoje występki. Ta kara nie zrujnowała relacji Boga z wybranym narodem, lecz posłużyła do tego, aby objawić narodowi pewność miłości (ze strony Budowniczego) i żywotność czy doświadczenie życiodajności (twoi synowie zamieszkają z tobą).

Możemy dostrzec podobieństwo do wesela w Kanie Galilejskiej, gdzie zabrakło wina. Ten fakt kryzysu posłużył do przedziwnego i wymownego cudu, przez który Jezus objawił swoją chwałę i dzięki któremu uczniowie uwierzyli w Niego.

Płynie stąd dla nas pouczenie, że kryzysy, doświadczenie porzucenia i jakiegoś braku w naszym życiu, może stać się potrzebnym etapem, by poznać wielkość skutecznej miłości Pana Boga.

Bp ZbK

Podziel się z innymi

Rss Komentarze

44 komentarze

  1. Po przeczytaniu; tak dziwnie słodko ,zrobiło mi się w duszy.
    Miłość? /na pewno coś więcej niż nadzieja/

    #1 Ka
  2. Tym wpisem Ksiądz Biskup potwierdza, że jest Pan Bóg, który za dobro wynagradza a za zło karze.
    Pisze tak:”… przesłaniem będzie zawsze pewność życia, które jest chronione przez Pana Boga, który upodobał sobie w narodzie doświadczonym przez wygnanie, jako słuszną karę za swoje występki. Ta kara nie zrujnowała relacji Boga z wybranym narodem, lecz posłużyła do tego, aby objawić narodowi pewność miłości (ze strony Budowniczego) i żywotność czy doświadczenie życiodajności (twoi synowie zamieszkają z tobą)”.
    janusz

    #2 baran katolicki
  3. #1
    Krystyno, ta dziwna słodycz w duszy zdumiewa duchowym pokojem. Po Twoich słowach o miłości i nadziei natychmiast w moim umyśle pojawiła się wolna przestrzeń na wiarę. Tak więc mamy trzy klucze do sumienia w człowieku. Ojczyzną wiary jest rozum. Ojczyzną nadziei jest duchowa pamięć. Ojczyzną miłości jest duchowa wolność. Te trzy cnoty stanowią prawego ducha w człowieku sumienia.
    janusz

    #3 baran katolicki
  4. Mieliśmy dzisiaj w Katedrze piękną liturgię Chrzcielną.
    Pytanie rodziców i rodziców chrzestnych o wiarę, splotło się ze Słowem ukazującym się w słuchanych tekstach jako Ten, który kocha i jest w tym wierny.
    Homilia kierowała myśli rodziców przynoszących swoje dzieci do ich wzajemnej miłości.Miłości takiej, jaką otrzymują od wiernego Boga.
    Wiara więc zagnieżdża się i ożywa w intymnej relacji małżonków, jest cudowną, płodną wymianą darów między młodzieńcem i dziewicą, między mężem i żoną, między Budowniczym, Jezusem Chrystusem który zwołuje i nami ,którzy odpowiadają i gromadzą się w Jego Imię.
    Pyta Janusz skąd ta pewność, że wierzę, że wierzymy.
    Tak jak owocem płodnej relacji małżonków jest ich dziecko, tak owocem wiary-płodnej relacji Jezusa i Kościoła jest nowe narodzenie tych dzieci we Chrzcie, jak dzisiaj świętowaliśmy w naszej Katedrze.
    Wiara więc da się rozpoznać w konkretnych naszych decyzjach, w wyborach tych należących do wspólnoty, w tym przypadku naszej wspólnoty parafialnej. Nie chcę idealizować, że wszystko idzie tylko tak i wszyscy tak to rozumiemy i przeżywamy.
    Ale wszystkich nas przecież ożywia ten sam Duch: i fotografa, którego trzeba było lekko ochrzanić, i Chór, który pięknie śpiewał i celebransa, który tak wiele brał na swoje barki i rodziny krzątające się wokół lekko zdezorientowanych maluchów…
    Wiara więc jest cudownym dialogiem Boga z Jego Ludem w którym to, co przeżywamy jako trud, kryzys czy porażkę a co symbolizuje woda chrzcielna, nasz Pan zamienia w radość i pojednanie czego wyrazem jest wspólne ucztowanie przy winie. Prośmy Boga , aby rodziny i przyjaciele tak właśnie przeżywali Chrzest nowo narodzonych dla Pana a w nas wzrastała wiara zapoczątkowana w naszym Chrzcie Świętym.

    #4 grzegorz
  5. #4
    Grzegorzu,
    „Wiara jest to cnota nadprzyrodzona, która pod natchnieniem i z pomocą łaski sprawia, że przyjmujemy za prawdę to, co Bóg objawił i przez Kościół do wierzenia podaje, przyjmujemy zaś to za prawdę, nie dlatego żebyśmy przyrodzonym światłem rozumu przejrzeli wewnętrzną prawdziwość tych prawd, lecz przez wzgląd na powagę samego Boga, który to objawił, a który się ani mylić, ani w błąd wprowadzać nie może”.
    Jest to definicja wiary z katechizmu Piotra kardynała Gaspariego. Jeśli wiara jest cnotą, to nie może być uczuciem. Cnota to postawa, zdolność i skłonność woli do czynienia dobrego a unikania złego.
    janusz

    #5 baran katolicki
  6. ad.#4.
    „Wiara więc zagnieżdża się i ożywa w intymnej relacji małżonków, jest cudowną, płodną wymianą darów między młodzieńcem i dziewicą, między mężem i żoną, między Budowniczym, Jezusem Chrystusem który zwołuje i nami, którzy odpowiadają i gromadzą się w Jego Imię”.
    Mam nadzieję, że są to relacje rozumowe/osobowe/. Z intymnością kojarzy mi się cnotliwość. Relacje intymne dla większości współczesnych Katolików to seksualność pozbawiona płodności/ofiary/ na rzecz pożądliwości/przyjemności/. Jak więc łaska/cnota/ wiary ma wylądować pod adresem zmysłowego ciała?
    janusz

    #6 baran katolicki
  7. #7 Janusz
    Moim zdaniem Grzegorz dał piękne świadectwo przeżywania Sakramentu Chrztu, Liturgii i wiary.
    A ty to wszystko sprowadzasz do teorii….
    Po co?
    Czy twoje teoretyzowanie przyprowadzi kogoś do Boga?

    #7 basa
  8. #7
    Basiu, wiara to jest ta przestrzeń prawdy, którą daruje nam Pan Bóg. Po co Pan Bóg dał Ci rozum? Po to byś mogła poznawać prawdę tą naturalną i tą nadprzyrodzoną. Nasz rozum ma pewne granice, których nigdy nie przekroczy bo jest rozumem stworzonym. Pierwotnie rozum człowieka został pomyślany przez stwórcę, żeby zgłębiał wszystkie prawdy wieczności i czasu. Grzech pierworodny pozbawił rozum człowieka uświęcającej łaski wiary.
    W Sakramencie Chrztu Świętego na powrót wraca by zamieszkać w ochrzczonym rozumie. Powiesz pewnie, że to niepotrzebna nikomu teoria. Jednakże bez rozumnej teorii nie sposób praktycznie wierzyć.
    janusz

    #8 baran katolicki
  9. Grzegorz.
    Tak dobrze mi się wydawało że piszemy o dwóch innych księżach.
    Ja pisałem o ks.Marku z diecezji legnickiej a Ty o ks.Dariuszu Suszku z diecezji legnickiej.
    Te dwa świadectwa tych księży dużo dają do zrozumienia jak mam podchodzić do religii katolickiej.
    Szkoda tylko że odeszli od kościoła katolickiego.
    Kto teraz będzie naprowadzał na prawdę katolików jak brakuje prawdziwych przewodników w kościele katolickim.
    Kościół katolicki /wspólnota/ dalej będzie się opierała o kulty,relikwie i różnych wstawieników ludzie zginą.
    Tylko na skale powinien być postawiony Kościół Katolicki Jezusie Chrystusie.

    #9 Józef
  10. #5 Januszu,
    Cytowanie kardynała Gaspariego jest Januszu bardzo ryzykowne. Na Twoim miejscu nie szedł bym w tą stronę.

    #10 grzegorz
  11. #6 Januszu,
    Nie zawsze intymność oznacza seks i nie zawsze relacje małżonków oznaczają płodność naturalną.
    Pan Bóg rozdziela dary wg swojego zamysłu. Słuchaliśmy z 1 Kor:
    „Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch; różne też są rodzaje posługiwania, ale jeden Pan; różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich”
    Niektóre małżeństwa nie mogą mieć dzieci, niektóre osoby nie żyją w małżeństwie…
    Nie są jednak pozbawione radości, płodności idącej z intymnej relacji ze Stwórcą. Wyraża się ona w różnorakich aktywnościach, które zawsze będą prowadzić innych do tajemnicy chrztu.

    #11 grzegorz
  12. # 8 Janusz
    „Jednakże bez rozumnej teorii nie sposób praktycznie wierzyć.”
    Nie zgadzam się. 🙂
    Właśnie czytałam książkę o pastuszkach z Fatimy. Trudno podejrzewać, aby znali jakąkolwiek teorię wiary, a Franciszek nawet miał problemy z nauczeniem się katechizmu.
    Podobnie św. Faustyna i wielu innych świętych.
    Albo nasi błogosławieni Męczennicy Podlascy. Oni nie wchodzili w żadną teorię wiary. Byli prostymi chłopami, którzy pewnie nawet czytać i pisać nie umieli. Nie wchodzili w teorię wiary, ale praktykowali wiarę aż po męczeństwo. 🙂

    #12 basa
  13. # 8 Janusz
    „Powiesz pewnie, że to niepotrzebna nikomu teoria.”
    Nie. Nie powiem tak. 🙂
    Na pewno jest potrzebna tobie. 🙂 Ty, tak myślę – potrzebujesz snuć te wszystkie przemyślenia. Dla ciebie jest to potrzebne.
    Ale to nie znaczy, że jeżeli ktoś nie chce wchodzić w teorię wiary, to praktycznie nie może wierzyć. 🙂
    I jeszcze chciałbym rozróżnić 2 pojęcia.
    Teoria wiary i szukanie zrozumienia prawd wiary. Moim zdaniem to nie zupełnie to samo.

    #13 basa
  14. #9 Józefie
    Piszesz:
    „Kościół katolicki /wspólnota/ dalej będzie się opierała o kulty,relikwie i różnych wstawieników ludzie zginą.Tylko na skale powinien być postawiony Kościół Katolicki Jezusie Chrystusie.”
    Kościół nie opiera się na kultach,relikwiach czy też wstawiennictwie świętych.
    Są to wszystko pomoce prowadzące do wiary o ile ktoś dobrze wprowadzi w to wiernych. Nie zawsze jednak tak jest.
    Wszyscy wszakże postępujemy w wolności, która jest dana od Boga. Dlatego szanujemy wszystkich, nawet tych dokonujących złych wyborów, traktujących Maryję jako bóstwo, czy też relikwie jak fetysze.
    Można im pomagać, można też wyśmiewać. Ja jestem zwolennikiem tej pierwszej opcji.
    Jeśli ktoś ma intencje atakować Kościół wybierze prawdopodobnie to drugie, przypisując Kościołowi patologiczne zachowania jego członków.

    #14 grzegorz
  15. #12
    Basiu, pastuszkowie z Fatimy na pewno umieli na pamięć podstawowy pacierz wówczas obowiązujący. Widać Basiu jak bardzo już wyrosłaś z pacierz. Zobacz z jaką teorią wiary ówcześni Katolicy musieli się zapoznać. Nauczyć na pamięć. Podobnie było ze świętą Siostrą Faustyną czy też z błogosławionymi Męczennikami z Podlasia. Sama wiesz ile teoretycznej wiedzy musiałaś wkuć do swojej pamięci by zaliczać kolejne egzaminy. „Teoria wiary” to jest Twoja konstrukcja pojęciowa. Ta teorią wiary jak dla mnie jest pacierz katolicki. Nawet dzisiejsze dzieci przed pierwszą Komunią Świętą muszą umieć na pamięć Pacierz święty. Basiu, uzbrój się w anielską cierpliwość i przypomnij sobie
    https://paulini.com.pl/pacierz-katolicki/
    janusz

    #15 baran katolicki
  16. #10
    Grzegorzu, dziwne ostrzeżenie. Czym ryzykuję powołując się na obowiązujący katechizm przed II Soborem Watykańskim? Domyślam się o co Ci chodzi i skąd te obawy.
    janusz

    #16 baran katolicki
  17. #11
    Grzegorzu, czy używasz rozumu w miłowaniu żony czy córki? Czy Twój rozum pomaga Tobie wierzyć? Jak Twoja dusza/Twoje życie/ korzysta z rozumu? A może wystarczy Ci „sama wiara”.
    janusz

    #17 baran katolicki
  18. Właśnie czytam książkę „Pierwsi świadkowie. Pisma Ojców Apostolskich” opr. M. Starowiejskiego. Fascynująca lektura. 🙂
    Jestem pod ogromnych wrażeniem „Listu do Rzymian” św. Ignacego Antiocheńskiego.
    Niesamowity! Niesamowity!
    A jedno zdanie przypomniało mi blog i moją dyskusję z Januszem:
    ” Chrześcijaństwo nie jest dziełem przekonywania, lecz dziełem Mocy,zwłaszcza gdy świat ma je w nienawiści.”

    #18 basa
  19. #9
    Myślę Józefie, że się mylisz co do wstawiennictwa. Oto niedzielna ewangelia o cudzie w Kanie Galilejskiej i słowa Maryji «Nie mają już wina» «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie». Czy to nie było wstawiennictwo?

    #19 lemi
  20. Grzegorz.
    Tak bym nazwał patologiczne zachowanie Kościoła /wspólnoty/.
    Kościołowi /wspólnocie/ powinno wystarczyć odkupiciel Jezus Chrystus.
    Swięci pozostają jako matki i ojcowie wiary, którzy uwierzyli a przykładem są dla nas.
    lemi.
    – tu nie chodziło o wstawiennictwo a o znak że Jezus jest Bogiem, który wszystko może dokonać w życiu człowieka.
    Popieram świadectwo ks.Marka i ks. Dariusza Suszki z diecezji legnickiej.
    I takich potrzeba Kościołowi przewodników ludziom.

    #20 Józef
  21. # 20 dodam.
    Jezus między innymi w nauczaniu powiedział a nawet ostrzegł.
    Duchowieństwa słuchajcie ale ich nie naśladujcie.
    Jest to bardzo ważne ostrzeżenie dla ludzi żeby nie błądzili jaką drogą mają iść przez swoje życie dla zbawienia i pewności wiary.

    #21 Józef
  22. #10,#11 Januszu,
    Art 401 i 402 kodeksu kard. Gaspariego:
    401. Co znaczy post naturalny?
    Post naturalny znaczy, że od północy aż do chwili Komunii nie wolno spożywać niczego ani na sposób pokarmu, ani na sposób napoju, ani też nawet na sposób lekarstwa.
    402. Jaki grzech popełnia ten, kto nie na czczo przyjmuje Komunię świętą?
    Kto nie na czczo przyjmuje Komunię świętą, popełnia ciężki grzech świętokradztwa.

    Czemu nie cytujesz tych punktów? Czy je stosujesz w swoim domu i upominasz wiernych ze swojej parafii, że również nie stosują tych nakazów sprzed 100 lat? Czy w związku z tym popełniasz Ty i miliony wiernych ciężki grzech świętokradztwa?
    Czy chcesz dalej iść w tą stronę?

    #22 grzegorz
  23. #17 Januszu,
    Jesteśmy z Żoną osobami wykształconymi , jeszcze z tych czasów, gdy stawiano w tym względzie odpowiednie wymagania.
    Rozumu używamy na co dzień w wielu różnorakich sytuacjach w pracy, w domu również jeśli chodzi o nasze wzajemne relacje i staramy się ogarniać rozumem jak najwięcej z otaczającej nas rzeczywistości.Rozum jest w naszym życiu bardzo pożytecznym narzędziem.

    #23 grzegorz
  24. #15 Janusz
    Nawet cały Różaniec znali i odmawiali. 🙂
    Ale czy Pacierz to teoria wiary?

    #24 basa
  25. #15 Janusz
    Na poleconej przez ciebie stronie spotkała mnie miła niespodzianka – link nie tylko do Pacierza, ale do do informacji o Drodze Neokatechumenalnej. 🙂
    Aż krzyknęłam z zachwytu Oooooooo! 22 wspólnoty neokatechumenalne w jednej parafii?!!!!!
    Dla mnie niewyobrażalne. 🙂
    Ale widać paulini dobrze sieją, a Bóg daje wzrost. 🙂

    #25 basa
  26. Jedyną skałą, na której buduje SWÓJ KOŚCIÓŁ Jezus Chrystus jest Apostoł Piotr i jego następcy. Każdy, kto nie uznaje następcy Piotra wyklucza się z Kościoła Chrystusowego. Ocena tego czynu należy do Pana.
    Józefie przekręcasz słowa Ewangelii i dowolnie je interpretujesz: Mt 23;2 «Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze.
    Oj niedobrze czynisz, niedobrze.

    #26 lemi
  27. #15
    Janusz przestań wymyślać bzdury na poparcie własnych teorii.
    Na początku lat 90-tych rozmawialiśmy z młodszym bratem św. Franciszka. To były proste dzieci, niewielkiej wiedzy teologicznej lecz wielkiej wiary. Tak samo męczennicy z Pratulina, Drelowa, Kłody, Piszczaca.
    Dlaczego piszesz:”Widać Basiu jak bardzo już wyrosłaś z pacierz”. To jest cios poniżej pasa, nazwałem to delikatnie.
    Na koniec, 14-letniej Bernadecie Soubirous, której ukazała się Niepokalanie Poczęta, która kolejny raz nie zdała egzaminu z pacierza, a jednak została Świętą.

    #27 lemi
  28. #23
    Grzegorzu, mój rozum selekcjonuje moją pamięć wydobywając z niej prawdę. Dusza moja/życie moje/ rejestruje w pamięci rzeczywistość cielesną i rzeczywistość duchową taką jaka jest. Wchłania w siebie dzięki wolności woli dobro i zło, prawdę i kłamstwo. Podstawowym zadaniem rozumu jest oczyścić pamięć ze zła i kłamstwa. Rozum człowieka wierzącego nieustanie szuka w pamięci tylko prawdę i tą prawdą się żywi. W #17 pytałem o rozumną wiarę. Chodzi o wkraczanie rozumem w to co transcendentne dla twojej duszy. Miłowanie i wierzenie jest duchowej jakości. Modlitwa, adoracja i kontemplacja dokonuje się w rozumie zasilonym uświęcającą łaską wiary.
    janusz

    #28 baran katolicki
  29. #22
    Grzegorzu, dzisiejsza dyscyplina sakramentalna obowiązująca różnie w różnych Episkopatach jest kpiną z wiary naszych ojców. O poście eucharystycznym poczytaj tutaj https://jezuici.pl/2017/01/skad-sie-wzial-post-eucharystyczny/ . Cytowałem katechizm kard. Gaspariego odnośnie pojęcia „wiary” opartej na rozumie.
    janusz

    #29 baran katolicki
  30. #25
    Basiu, Pan Bóg jest bardzo dobry i lubi sprawiać przyjemne niespodzianki.
    janusz

    #30 baran katolicki
  31. #15 Janusz
    I tak się jeszcze zastanawiam:
    Co to znaczy, że wyrosłam z Pacierza?
    I na jakiej podstawie wyciągasz taki wniosek?

    #31 basa
  32. Szczęść Boże Ojcze Biskupie.
    Pozdrawiam Wszystkich.
    Często bym pragnęła zatrzymać taki czas i siebie w nim, kiedy panuje łagodność …dobro. Miłość.
    Wolność. Szczególnie po czasie duchowego ucisku … albo, niemocy … duchowej anemii.
    Tymczasem, słyszę: „Prorok wspomina w sposób zwięzły i dosadny ten przeszły czas:
    Nie będą więcej mówić o tobie „Porzucona”,
    o krainie twej już nie powiedzą „Spustoszona”.
    Zapowiedziany nowy etap jest przedstawiony jako zaślubiny. Była sytuacja tragiczna: naród przeżył to, co można porównać z porzuceniem z zapomnieniem, spustoszeniem itp. To wszystko stało się i już należy do przeszłości i już nie będzie niczego więcej z tego bolesnego doświadczenia.” Ks. Bp
    Bóg zmienia, wchodzi w życie Nowa Obietnica.
    Kolejny Etap … Przesłanie …
    … i, ta czujność Matki Pana Jezusa, która widzi, że „wina zabrakło” i, pouczenie: „uczyńcie wszystko …”
    Jeszcze poprzednia Ewangelia, Słowem uderza w moją czujność … wskazuje! … jak bardzo, trzeba nasłuchiwać Głosu Pana, skupiać wolę w Pragnieniu i Nienasyceniu … aby, oddać wszystko ten „swój świat” i … podążyć za, TYM Ważnym, nauczyć się przyjmować to, co jest nam dane/przeznaczone. Za, tym co jest Prawdą i jedynym Kierunkiem, Sensem i Celem … za Jezusem Mesjaszem, naśladując Go, od początku … żyjąc z Nim, w Nim, i dla Niego rytmem Ewangelii…
    Słowa Dobrej Nowiny, to nieustająca Lekcja … o, Uczuciach … o, Emocjach, przecież one towarzyszyły Jezusowi … On, nie raz … „płakał” … „wzruszył się ,głęboko” … był „zdjęty Miłością”…
    Jezus, Boży Syn …z Nieba.
    Świadczy, że Bóg Ojciec jest z Synem.
    Boży Syn, jest posłuszny Ojcu.
    Duch Boży nad Wszystkimi … Panuje Miłość.
    Ewangelia, to taka ogromna KSIĘGA MĄDROŚCI …
    Opisuje Miłość, Bożą Miłości Ojca do Syna … do wszystkich dzieci Jego. Zrozumienie przychodzi przez Łaskę.
    Tak! … Bóg Ojciec wydał Syna, ażeby świat odkupić … pogodzić ze Sobą, napełnić Miłością… dał Życie Nowe.
    Dziś, tak mogłam/pomyślałam po przeczytaniu Słowa Ks. Bp: … „Niezależnie od tego, na którym wariancie tekstu się skupimy, w jednym i drugim przypadku, przesłaniem będzie zawsze pewność życia, które jest chronione przez Pana Boga, który upodobał sobie w narodzie doświadczonym przez wygnanie, jako słuszną karę za swoje występki. Ta kara nie zrujnowała relacji Boga z wybranym narodem, lecz posłużyła do tego, aby objawić narodowi pewność miłości (ze strony Budowniczego) i żywotność czy doświadczenie życiodajności (twoi synowie zamieszkają z tobą).
    Możemy dostrzec podobieństwo do wesela w Kanie Galilejskiej, gdzie zabrakło wina. Ten fakt kryzysu posłużył do przedziwnego i wymownego cudu, przez który Jezus objawił swoją chwałę i dzięki któremu uczniowie uwierzyli w Niego.
    Płynie stąd dla nas pouczenie, że kryzysy, doświadczenie porzucenia i jakiegoś braku w naszym życiu, może stać się potrzebnym etapem, by poznać wielkość skutecznej miłości Pana Boga.”
    Dlaczego, trzeba bronić swoich emocji i uczucia w relacji z Bogiem.
    Myślę, że bez emocji nie mogą powstawać uczucia. Życiu, w wymiarze Duchowym, świadomie staramy się przyjąć kierunek działania zgodny z rozumną wolą własną, ostatecznie, Bogu jednak, poddając całość . I tak samo odbieramy Łaski Bożego Dzieła.
    Zupełny brak emocji byłby brakiem, pustką. Łaska nie pojawia się na żądanie, jest wyrazem Bożej Woli. Jej przyjęcie zależy od człowieka … w pewnym sensie, może zostać w nim związana … wtedy jest bardzo, bardzo trudno nawiązać relacje … kontakt i żyć z Bogiem Przyjacielem/Oblubieńcem.
    Katechizm Kościoła Katolickiego definiuje że uczucia nie są ani dobre ani złe.

    Jeśli Bóg postanowi da nam pustynię … stan obojętności, nieporuszenia, ale i wtedy może działać.
    # 13– Basiu to odnosi się nie tylko do Janusza, ale też do mnie, gdy piszesz: … „ potrzebujesz snuć te wszystkie przemyślenia. Dla ciebie jest to potrzebne.
    Ale to nie znaczy, że jeżeli ktoś nie chce wchodzić w teorię wiary, to praktycznie nie może wierzyć. ?
    I jeszcze chciałbym rozróżnić 2 pojęcia.
    Teoria wiary i szukanie zrozumienia prawd wiary. Moim zdaniem to nie zupełnie to samo.”

    Mam nadzieję, ze kiedy, Kocham to są emocje pozytywne, które służą … dobru.
    danuta

    #32 miłosierna samarytanka
  33. #30 Janusz
    Na reszcie głosisz Dobrą Nowinę o Bogu. 🙂

    #33 basa
  34. #27 lemi, #31 Basia, #23 Grzegorz.
    Wiedza przynależy do umysłu natomiast mądrość do rozumu. Nie chciałbym tu teoretyzować ale warto odróżniać wiedzę od mądrości i umysł/inteligencja/ od rozumu/duch/. Można mało wiedzieć a mądrością przewyższać najinteligentniejsze umysły. Zobaczcie jak głupi jest szatan choć inteligencją góruje nad człowiekiem. Szatan jest super inteligentny ale i super głupi. W świętej wierze katolickiej nie chodzi bynajmniej o wiedzę nabytą ale o mądrość wlaną.
    Pytasz Basiu, co to znaczy, że wyrosłaś z pacierza? Pacierz dla inteligentnego umysłu jest „dziecinnie prostacki”. Pacierz święty dla umysłu szatana jest zabójczy. On nie może znieść jak dziecko recytuje wyuczoną na pamięć teorię. Szatan dostaje szału gdy słyszy jak zwykły chłop z pod pługa używa swojego rozumu by błogosławić Boga. Zechciejcie zrozumieć, że wiedza nie ma nic wspólnego z mądrością.
    janusz

    #34 baran katolicki
  35. czytając wasze wpisy, księdza biskupa i odnosząc to do swojego życia, już św. Anzelm pisał, że wiara szuka zrozumienia, co jest oczywiste . Pisał Janusz, że Ojczyzną wiary jest rozum, nadziei pamięć, a miłości wolność. piękne słowa, jest coś jeszcze o czym wspomina ksiądz biskup, doświadczenie ludu, które uczy pokory

    #35 pawelpiotr
  36. #29
    Januszu,
    Wybieranie przepisów, zaleceń , wskazań Kościoła z różnych epok w kluczu tego co mi aktualnie pasuje powoduje wielkie nieuporządkowanie wewnętrzne.
    Kościół proponuje spójną wizję pragmatyki wiary na dany czas i wtedy ma ona sens.

    #36 grzegorz
  37. „Za, tym co jest Prawdą i jedynym Kierunkiem, Sensem i Celem … za Jezusem Mesjaszem, naśladując Go, od początku … żyjąc z Nim, w Nim, i dla Niego rytmem Ewangelii…”. Tylko Chrystus jest świadkiem Prawdy. W Nim Prawda się wypełniła/spełniła/.”Ewangelia, to taka ogromna KSIĘGA MĄDROŚCI …”.
    Mądrość chce być nie tylko kochana ale i zrozumiana/odczytana/. Mądrość jest dla rozumu jak mąż dla żony.” Zrozumienie przychodzi przez Łaskę”. Rozum i wiara to natura i łaska. Doczesność i wieczność. Cielesność i duchowość. Tylko w prawdzie człowiek może spotkać się z człowiekiem. Tylko prawda jest rzeczywistością być albo nie być człowiekiem.
    janusz

    #37 baran katolicki
  38. #29
    Grzegorzu, najbardziej pragmatyczny w człowieku wiary jest jego rozum ukierunkowany na prawdę. Problem zaczyna się tam gdzie współczesny człowiek pyta „co to jest prawda?”. Człowiek nie jest producentem prawdy. Piszesz,że;”Kościół proponuje spójną wizję pragmatyki wiary na dany czas i wtedy ma ona sens”. Wiara jest łaską praktycznego działania Boga w rozumie człowieka. Sam wiesz jak jest z tą różnoraką propozycją wiary nowoczesnego Kościoła. Coraz mniej w niej spójności i sensu. Wiara nie jest rzeczywistością, która się zmienia w czasoprzestrzeni historycznej. Wierzymy tak samo jak nasi ojcowie przed nami. Rzeczywistość naturalna świata ulega zmianie ale łaska pozostaje niezmienna, taka sama. Kościół nie jest producentem łaski. Łaska, która uświęca człowieka jest Bożego autorstwa i nie wymaga kościelnej obróbki.
    janusz

    #38 baran katolicki
  39. Szczęść Boże Ojcze Biskupie.

    Bogu, Nieskończonemu w czasie i przestrzeni jestem wdzięczna, że opatrzność Boża wsłuchuje się w nasze serca. Bóg, buduje Wiarę na głos wołania … prośby … poszukujących … wołających: „Panie, daj mi napić się tej wody … ” , a kiedy ja, już skosztowałam , to nieustannie chcę pić …
    Tak! … na mnie zadziałało.
    Zamyślamy się … Wszyscy rozważamy w sercach…
    Jak Zacheusz wyglądałam (kilka lat)… czy, mój Jezus będzie tędy przechodził …?
    Zauważył mnie
    Trwam w kontemplacji … uznaję, że jest Jeden Bóg. To, mój Bóg. Nie mogę Go nie poznawać.
    Kiedyś, (5 lat temu) usłyszałam że: …”poznawanie, nie jest wiarą” … ale, nie mogłam tego pogodzić z odczuwanym pędem do chłonięcia, napełnienia całej siebie Tym Nieosiągalnym i niemożliwym do zatrzymania CELEM. Chciałam modlić się, a tu nieustannie dość dużo stawało na obranej drodze, jednak miałam tego świadomość, że to moje „poznawanie” wcale mnie nie oddaliło od Boga, lecz przyciągało. Nic nie mogło mnie oddzielić.
    Spotkałam się z Jezusem. Cierpiał razem ze mną, a ja starałam się cierpieć z Nim.
    Januszu, chcę odpowiedzieć Tobie, że wszystko zależy od naszego prowadzenia. Ale, Ty to wiesz.
    Poszukujemy nawet w ciemności, Tej Jedynej Prawdy Nie korzystam z recepty, i niczego nie aranżuję, a tyle dzieje się. Nie moja wola.
    Wiara, to przyjmowana Wola Boża. Bóg Ojciec do Siebie przyciąga. Teraz pomyślałam, że mając rozum, mam go używać. Mając serce, mam kochać. Przyjmując Ducha Bożego wraz z Jego bogactwem Darów mam się dawać Jemu prowadzić do poznania i do ogołocenia z siebie. Ogołocenie, z Obfitości Życia, którą posiadłam dzięki Bogu, to Jemu dziękowanie i uwielbianie Boga Wszechmocy. To wielka doskonałość od Boga … Boga widzieć przed sobą.
    Ale, człowiek musi dać się … Porwać …
    Nie chciałabym być odebrana jako ci Faryzeusze, którzy znają Prawo, lecz … go, nie stosują.
    Wszystko we mnie, jest po to stworzone, abym mogła poszukiwać, poznawać, aby poruszało.
    Wiara to nie jakaś definicja pod którą mam podpisać się … Wiara, to Moc i moja siła. Przyjęcie tej mądrości w Duchu Pokoju … to, Łaska.
    Tylko, Wiara może sprawić, zbliżenie się do Boga.
    Ten nasz rozum, mądrość ziemskie, służą poznaniu, zrozumieniu, przyjęciu Bożej Miłości, powstawaniu i, wyborowi Kierunku Sensu i Celu.
    Człowiek, nie może czuć się samotny w tej Drodze, albo pozostawiony sobie.
    Pozdrawiam
    danuta

    #39 miłosierna samarytanka
  40. Janusz dobrze piszesz, mam takie jedno pytanie do ciebie, a jak u ciebie w życiu z PRAWDĄ, dajesz radę wyzwaniom jakie stawia Ewangelia? tylko bez wyjaśnia i teorii jakbyś mógł?

    #40 pawelpiotr
  41. #40
    Pawlepiotrze „Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie” /J 18,37/”. I drugi cytat:”Ja jestem drogą, prawdą i życiem /J 14, 1-12 /. Tylko Byt/Osoba/ wieczny może o Sobie powiedzieć, że JEST PRAWDĄ. Tylko Osoba Syna w Słowie wcielonym Ojca może dać subiektywne świadectwo PRAWDZIE absolutnej. To znaczy, że PRAWDA jest stałą rzeczywistością dla każdego stworzenia.
    Pawnepiotrze, dlaczego wstydzisz się swojego imienia chrzcielnego? Dla mnie to mur beton, którego przeskoczyć bez twojej pomocy nie mogę.
    Wiele razy prosiłem byś umiłował swoje imię chrzcielne. Rzeczywistość Sakramentu chrztu świętego w świętej wierze rzymskokatolickiej jest rzeczywistością Łaski objawionej w Jezusie Chrystusie. Jest to Łaska wlana do „upośledzonego” umysłowo rozumu człowieka po grzechu pierworodnym.
    Pawlepiotrze Wcielenie pozwala nam wrócić do pierwotnej Prawdy o Człowieku. Tą Prawdą jest zdrowa świadomość, że „ja jestem” Człowiekiem tylko dlatego, że On „JEST BOGIEM/moim STWÓRCĄ/”. Moja prawda w relacji z Boską Prawdą stanowi o moim być albo nie być Człowiekiem.
    janusz

    #41 baran katolicki
  42. ad.41.
    Nie daję rady pomieścić w sobie tyle Łaski uświęcającej. Nie tylko tu na blogu ale bardziej w realu „oszalałem/zgłupiałem/”.
    Sam widzisz jak to się ze mnie wylewa. PRAWDA obiektywna jest głupstwem dla tego świata. Subiektywizm mnie zabije.
    janusz

    #42 baran katolicki
  43. #40
    pawlepiotrze, do czego wzywa Człowieka Ewangelia? Jak to rozumiesz? Spróbuj uczciwie odpowiedzieć.
    Pawlepiotrze, działającym jest tylko Stwórca. My, stworzenie możemy współdziałać ze Stwórcą na tyle ile mamy świadomość bycia Człowiekiem.
    janusz

    #43 baran katolicki
  44. „CO TO JEST PRAWDA?
    Ludzie różnie postrzegają prawdę …., bez Bożego Objawienia można się pogubić
    Jak ja rozpoznaję prawdę:
    …to co widzę i słyszę poddaję kontroli sumienia opartego na wartościach chrześ,cijańskich
    … słucham uznanych przez Kościół Autorytetów,
    … staram się rozpoznawać Bożą wolę w moim życiu, by stawać w prawdzie wobec siebie i innych,
    … uczę się rozpoznawać głoszone przez ludzi /polityków w szczególności /, słowa, czy są w prawdzie czy fałszu – to się słyszy i widzi…

    #44 niezapominajka

Sorry, the comment form is closed at this time.


css.php